Dwa dni temu chłopak powiedział mi że nie wie czy mnie kocha i czy chce ze mną być. Nie wiem co mam dalej robić kocham Go bardzo mocno nie mogę przestać o nim myśleć, po prosu nie chce żebyśmy się rozstali. Gdy z nim rozmawaiałam i zapytałam się czy mnie kocha powiedział że nie wie, aż mnie zamurowało, bo kilka dni wcześniej wszystko było dobrze mówił mi że mnie kocha że jak się nie widzimy to tęski. Przy rozmowie zapytałam się Go dlaczego kilka dni wcześniej powiedział że mnie kocha, odpowiedział mi że nie chciał żebym poznała że coś jest nie tak, aż się rozpłakałam. Zaczął mnie przytulać i mówić żebym nie płakała. Na następny dzień pisał jak się czuje. Zapytałam się Jego i co ma zamiar dalej zrobić, powiedział żebym dała mu tochę czasu. Tylko dlaczego się odzywa? Pyta się co robię jak się czuje. Dzś nawet zawiozł mnie do szkoły. Myślałam że jak chce trochę czasu to nie będzie się do mnie odzywał przez kilka dni (może nadal Jemu na mnie zależy) a później da mi odpowiedź co dalej z naszym związkiem.
Jak myślicie czy bedziemy nadal razem czy będzie jak dawnie? Czy można przestać kochać z dnia na dzień?
Chciałam dodać że jesteśmy razem 11 miesięcy, przeszliśmy dużo On wyjeżdżał do pracy za granize nawet na 2 misiące i byliśmy razem uczucie było mniędzy nami. Pisaliśmy codziennie rozmawialiśmy na skype. A teraz wszystko się zmienił jak wrócił do Polski.
Jak myślicie czy bedziemy nadal razem czy będzie jak dawnie? Czy można przestać kochać z dnia na dzień?
Niedawno byłem w podobnej sytuacji. Z dnia na dzień, nie można, to już musiało trwać dłużej. W moim przypadku po czasie wychodzą kolejne rzeczy i powoli zaczyna wskazywać na to, że po prostu w moim przypadku pojawił się ktoś trzeci i moja dziewczyna powoli zaczęła tracić zainteresowanie mną.
Ratowałem, walczyłem - bez skutecznie, zakończyłem ten związek chociaż to nie ja przestałem kochać. Zawalcz trochę, jeżeli nie będzie efektów ani poprawy - zakończ to, wyjdź z twarzą, a nie czekaj, aż on Cię rzuci. Zaboli fakt, ale z czasem docenisz plusy. Nie warto być z kimś, kto Ciebie nie kocha.
Dwa dni temu chłopak powiedział mi że nie wie czy mnie kocha i czy chce ze mną być. Nie wiem co mam dalej robić kocham Go bardzo mocno nie mogę przestać o nim myśleć, po prosu nie chce żebyśmy się rozstali. Gdy z nim rozmawaiałam i zapytałam się czy mnie kocha powiedział że nie wie, aż mnie zamurowało, bo kilka dni wcześniej wszystko było dobrze mówił mi że mnie kocha że jak się nie widzimy to tęski. Przy rozmowie zapytałam się Go dlaczego kilka dni wcześniej powiedział że mnie kocha, odpowiedział mi że nie chciał żebym poznała że coś jest nie tak, aż się rozpłakałam. Zaczął mnie przytulać i mówić żebym nie płakała. Na następny dzień pisał jak się czuje. Zapytałam się Jego i co ma zamiar dalej zrobić, powiedział żebym dała mu tochę czasu. Tylko dlaczego się odzywa? Pyta się co robię jak się czuje. Dzś nawet zawiozł mnie do szkoły. Myślałam że jak chce trochę czasu to nie będzie się do mnie odzywał przez kilka dni (może nadal Jemu na mnie zależy) a później da mi odpowiedź co dalej z naszym związkiem.
Jak myślicie czy bedziemy nadal razem czy będzie jak dawnie? Czy można przestać kochać z dnia na dzień?
Chciałam dodać że jesteśmy razem 11 miesięcy, przeszliśmy dużo On wyjeżdżał do pracy za granize nawet na 2 misiące i byliśmy razem uczucie było mniędzy nami. Pisaliśmy codziennie rozmawialiśmy na skype. A teraz wszystko się zmienił jak wrócił do Polski.
Skoro jego uczucia sie zmienily, albo znalazly inna adwersarzke, to czego oczekujesz? Kolejnego klasycznego zwiazku na sile. dla zwiazku ale nie z milosci? Kiedys wydawalo mi sie ze powinno byc inaczej ale powoli pozbywam sie zludzen
Ale jeśli będę walczyć to może on sobie pomyśli że się narzucam..
Ale jeśli będę walczyć to może on sobie pomyśli że się narzucam..
Pewnie tak. Poza tym lepiej byc mile rozczarowanym niz niemile rozczarowanym. Moim zdaniem skoro on "przekresla" relacje z Toba to jednostronnie nie da sie tego ciagnac.
Trochę już jestem na tym forum i niestety, w większości podobnych wątków ( 'nie wiem czy chce z jeszcze z Tobą być' , 'nie jestem pewien co do Ciebie czuję' , 'potrzebuje czasu' ) w grę wchodziła inna dziewczyna. Proponuję nabrać dystansu. Tak nagle nie przestaje się kochać, chyba,że ma się kogoś innego na oku.
Trochę już jestem na tym forum i niestety, w większości podobnych wątków ( 'nie wiem czy chce z jeszcze z Tobą być' , 'nie jestem pewien co do Ciebie czuję' , 'potrzebuje czasu' ) w grę wchodziła inna dziewczyna. Proponuję nabrać dystansu. Tak nagle nie przestaje się kochać, chyba,że ma się kogoś innego na oku.
Podpisuję się pod tym obiema rękami. Nawet jeśli facet "nie wygląda na takiego" to cię zwyczajnie zaskoczy. Ja podobną frazę usłyszałam w listopadzie. Tydzień temu dowiedziałam się, że ciągnąc tą relację jedynie udawał, że jest w porządku (choć ja wiedziałam, że nie i usiłowałam coś z tym robić, rozmawiać). Mało tego zdradzał mnie i usiłuje rozbić związek dziewczyny, która mu się spodobała. Dla mnie po czymś podobnym nie ma sensu dalej tkwić w "związku" bo to już nim być przestaje, jedynie się zamęczysz bo będziesz stawać na rzęsach aby wszystko naprawić i szukać winy w sobie. Zapewne jej tam nie ma, po prostu on ma za dużo w dup...
Nurtuje mnie jeszcze to że on pisze do mnie codziennnie. Chciał czasu, a sam pisze..
To pisanie to też stały punkt programu. Jesteś tzw kołem zapasowym. Kolo układa sobie życie ale jeszcze nie wie co mu wyjdzie. Dlatego trzyma rękę na pulsie. W razie czego wróci "bo przemyślał". Ale nie łódź się, jak wróci to tylko jako do poczekalni, zanim nie znajdzie kogoś innego. Z tej mąki chleba nie będzie, im wcześniej zrozumiesz lepiej dla ciebie. Pocierpisz, pocierpisz aż w końcu wyzdrowiejesz. A tak karmić się będziesz nadzieją. Tu nie ma z jego strony miłości, jest czysta kalkulacja, czasem może sentyment. Nie daj się
Mam taką samą sytuację... Najgorsza jest ta niepewność. Ale kochana, damy radę
Mam taką samą sytuację... Najgorsza jest ta niepewność. Ale kochana, damy radę
To czekanie na jego odpowiedz. Ile to może trwać?..
andzikss00 napisał/a:Mam taką samą sytuację... Najgorsza jest ta niepewność. Ale kochana, damy radę
To czekanie na jego odpowiedz. Ile to może trwać?..
Osobiście radzę Ci się do niego nieodzywać, nieodpisywac. Wiem, ze trudno, ale daj mu czas... Niech zateskni, a wtedy może dojdzie do niego czy Cię kocha czy jednak nie.
andzikss00 napisał/a:Mam taką samą sytuację... Najgorsza jest ta niepewność. Ale kochana, damy radę
To czekanie na jego odpowiedz. Ile to może trwać?..
Aż będzie wiedział czy z tamtą mu wyjdzie czy nie.
Dusia97 napisał/a:andzikss00 napisał/a:Mam taką samą sytuację... Najgorsza jest ta niepewność. Ale kochana, damy radę
To czekanie na jego odpowiedz. Ile to może trwać?..
Aż będzie wiedział czy z tamtą mu wyjdzie czy nie.
Nie zakładajmy z góry, że kogoś ma... Jest niepewny swoich uczuc ( absolutnie go nie bronię) tacy są faceci. A Ty koleżanko zrób tak jak mówiłam
Dusia97 napisał/a:andzikss00 napisał/a:Mam taką samą sytuację... Najgorsza jest ta niepewność. Ale kochana, damy radę
To czekanie na jego odpowiedz. Ile to może trwać?..
Osobiście radzę Ci się do niego nieodzywać, nieodpisywac. Wiem, ze trudno, ale daj mu czas... Niech zateskni, a wtedy może dojdzie do niego czy Cię kocha czy jednak nie.
Cięzko jest mi nie odpisywać. Odpisuję jemu, bo myślę że jak nie odpiszę to już więcej się do mnie nie odezwie..
andzikss00 napisał/a:Dusia97 napisał/a:To czekanie na jego odpowiedz. Ile to może trwać?..
Osobiście radzę Ci się do niego nieodzywać, nieodpisywac. Wiem, ze trudno, ale daj mu czas... Niech zateskni, a wtedy może dojdzie do niego czy Cię kocha czy jednak nie.
Cięzko jest mi nie odpisywać. Odpisuję jemu, bo myślę że jak nie odpiszę to już więcej się do mnie nie odezwie..
Jak mu zależy to się odezwie, daj mu cZas niech zateskni
Cięzko jest mi nie odpisywać. Odpisuję jemu, bo myślę że jak nie odpiszę to już więcej się do mnie nie odezwie..
No i sama widzisz, tak jesteś pewna jego uczuć, że boisz się, że jak się nie odezwiesz to on sobie pójdzie. Czyli zaakceptujesz wszystko byle tylko był. No to czekaj, może wróci, ale nie oszukuj się sama. On cię nie kocha i nigdy nie pokocha. Wiesz to, twoje własne zdanie o tym świadczy. Boisz się zaryzykować bo już wiesz, że nie znaczysz dla niego za wiele. Było takie powiedzenie, że jak facetowi nie zależy to choćbyś się i na złotym półmisku podała niewiele wskórasz. Z kolei gdy on kocha to zrobi wszystko aby cię zdobyć choćby skały srały. Półmisek u ciebie jak się patrzy
autorko, jak skończyła się ta historia ?