Cześć wszystkim, długo zastanawiałam się czy pisać z moim problemem na forum ale myślę że dotyczy to wielu dziewczyn będących w związkach? otóż jestem z moim chłopakiem już około 1,5 roku ale ostatnio zaczyna się coś psuć? problem w tym, że on cały czas ?pruje się? do mnie. Naprawdę nie mam już na to siły. Oboje jesteśmy bardzo spokojni i nie kłócimy się często, ale jeżeli już to zawsze chodzi o jedno ? o to, że chciałabym spędzać również czas ze swoimi przyjaciółkami, a mój chłopak w ogóle tego nie rozumie. ? To znaczy, niby mówi że wszystko ok, i on nie widzi w tym nic złego, ale według niego powinnam chyba raz w miesiącu pogadać z którąś przez telefon i tyle wystarczy. Już na początku naszego związku widziałam, że dla niego nie było problemem ?przestawienie się? na spędzanie czasu tylko ze mna i odstawienie kumpli w jakims stopniu na dalszy plan. A ja chciałabym caly czas tak samo spotykać się z przyjaciółkami, bo uważam ze jest mi to potrzebne i wzbogaca to tez nasz związek, bo potem mam mu co opowiadac itp itd. ?
Teraz problem się nasilil bo zaczelam studia w innym miescie, a on musial poki co zostać tam gdzie był. Mieszkam teraz z przyjaciolka, wiec wiadomo ze dużo z nia gadam i w ogole. A on wymaga ode mnie rozmow na skype każdego dnia. Jestem osoba ceniaca chwile dla siebie, a kiedy mu to tlumacze, ze dzisiaj chciałabym posiedzieć i porobić cos w samotności to on w ogole tego nie rozumie. Caly czas wymaga ode mnie rozmow, smsów... Z kolei on nie spotyka się już w sumie z zadnymi kolegami, mowi ?ze przecież ma mnie??
Ostatnio pokłóciliśmy się, poniewaz faktycznie zapomniałam mu odpisac przez pare godzin. Odpisalam mu dopiero rano, i przeprosiłam. On wtedy od rana wysyłal mi wiadomości i pisal, ze koniecznie musimy pogadać, bo go to gryzie. Zadzwonilam wiec zaspana na skype, a on od razu zaczal mi wyrzucać ze jak mogłam zapomnieć mu odpisac itp?
Ogólnie kiedy zaczyna się ten temat, to on caly czas powtarza, ze on jest bardzo wrażliwy, a ja w ogole nie dbam o jego uczucia i mysle tylko o sobie. Mam wrazenie, jakby chciał mnie mieć tylko dla siebie i nie powinnam nic robic bez niego albo jego zgody. Musi być poinformowany o wszystkim co robie w danej chwili? Kiedy chce już to wyjasnic żeby było miedzy nami w porządku, on mowi tylko ze go ranie, nie myśle o nim, ani nie biore go pod uwagę ? Zastanawiam się, czy to może ja to jakos zle postrzegam? Wydaje mi się, ze on bardzo mnie ogranicza, nie wychodzimy nigdzie za bardzo, najczęściej spędzalismy czas u niego w pokoju ogladajac cos w internecie. Tak samo on nie chce przychodzić za bardzo do mnie do domu?
Nie wiem co mam robic bo wlasnie bardzo mi nim zależy, bardzo go kocham i nie chciałabym go stracic, ale coraz częściej zastanawiam się czy to ma sens? Męczy mnie jego zachowanie pod tym względem, a kiedy chce poruszyć temat to napotykam na mur? Poza tym ma bardzo wiele wspaniałych cech i bardzo mi z nim dobrze, potrafi mnie rozbawić i wiem ze mogę na nim polegac, tylko nie wiem wlasnie jak rozwiazac te jedna kwestie? Czy może ja przesadzam i to on ma racje?
Poradzcie mi proszę dziewczyny co zrobilybyscie w mojej sytuacji