ostatnio kilka razy w rozmowach ze znajomymi słyszałam takie stwierdzenie 'związek przechodzony'... czyli jaki to jesy według Was?
Jak dla mnie to taki związek, który się nie rozwija. Taki, gdzie nie padają żadne poważne deklaracje. Taki związek co jest, bo jest, ale jedno z partnerów (lub oboje) rozgląda się za kimś ciekawszym i traktuje relacje jak poczekalnie.....To tylko moje zdanie, każdy może rozumieć inaczej.
Jest to przekroczenie dwukrotne sredniej ilosci kilometrow jaki para pokona wspolnie przed zalegalizowaniem
Chyba to jest to jak ktoś dlugo z kims "chodzi" Moze z 10 lat (taki przyklad)
Tak sobie gdybam.
Według mnie, to taki związek, w którym każde z dwojga liczy już tylko na to, że to drugie podejmie za oboje decyzję o rozstaniu.
To taki związek, gdy ludzie są ze sobą głównie dlatego, bo są już długo ze sobą, ale nie chcą się pobrać, bo tak naprawdę mają poczucie, że to jednak nie "to". Zwykle takie związki kończą się gdy facet, znajduje sobie kogoś innego. Choć pewnie bywa i tak, że robi to dziewczyna.
To taki związek, gdy ludzie są ze sobą głównie dlatego, bo są już długo ze sobą, ale nie chcą się pobrać, bo tak naprawdę mają poczucie, że to jednak nie "to". Zwykle takie związki kończą się gdy facet, znajduje sobie kogoś innego. Choć pewnie bywa i tak, że robi to dziewczyna.
myślę, że po 50% facet albo dziewczyna może odejść
Moim zdaniem to nie jest tak, że długo się nie pobierają i związek przechodzony. Mogą pobrać się po 10 latach, bo taka ich decyzja, a nie, że związek przechodzony. A mogą też w ogóle nie brać ślubu, bo nie chcą ogólnie brać, a razem chcą być jak najbardziej. Jak to woli przecież Ja sama jestem z moim ponad 6 lat, a weźmiemy ślub tak raczej po 8, 9 latach pewnie, czyli bliżej 10 lat. A nie rozglądamy się, po prostu teraz staramy się usamodzielnić, szukanie pracy dobrej, potem żeby w niej popracować i potem zamieszkamy razem (bo jeszcze nie mieszkamy) i potem wiadomo. Dla mnie przechodzony związek to właśnie nie jest to ile lat są razem przed ślubem, tylko właśnie to jak się traktują, bo jeśli czują, że są ze sobą nie z miłości, ale z rozsądku czy jakiejś desperacji, to wtedy przechodzony może być i po 2 latach, tzn może nie do końca przechodzony, ale nieudany związek. A może być i po 10 latach jak bez ślubu, ale nie dlatego, że nie wzięli ślubu, ale dlatego bardziej, że nie traktują się pewnie poważnie i dlatego przechodzony, a równie dobrze mogą być 10 lat bez ślubu, a traktować się bardzo poważnie i wcale związek przechodzony nie musi to być. Dla mnie to nie chodzi o jakieś cyferki ile lat, to indywidualna kwestia, ale właśnie o podejście do drugiej osoby.