Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 49 ]

1

Temat: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Jestem tu "świeżynką", więc wybaczcie jeśli złamię jakieś ogólnie przyjęte zasady. Zarejestrowałam się 5 minut temu, w akcie desperacji i rozpaczy poszukując wsparcia w wirtualnym świecie... choć mój problem wcale do wirtualnych nie należy.

Otóż... wygląda na to, że zerwałam zaręczyny. Znaliśmy się od 6 lat, byliśmy razem blisko 4 lata... niespełna rok temu się zaręczyliśmy.
2,5 roku temu podjęliśmy decyzję, że zamieszkamy razem... po roku on dostał awans i pracował w innym mieście (dzieliło nas 150km), więc zostałam w tym mieszkaniu na kolejne 1,5 roku sama, a on przyjeżdżał jedynie na weekendy... no i się zaczęło... wszystko się "rozluźniło", każde z nas zaczęło żyć swoim życiem, narastało między nami rozdrażnienie, z czasem stawało mi się obojętne czy przyjedzie czy nie... Nie potrafiłam z nim żyć, wszystko mnie w nim denerwowało... Postanowiliśmy, że na tych wakacjach przeniosę się do miasta, w którym on pracuje - ale jakiś czas temu stwierdziłam, że chyba wcale tego nie chcę...

Kilka miesięcy temu zaczęłam współpracować z bardzo fajnym kolesiem - zaprzyjaźniliśmy się, bo zadziwiająco dobrze nam się ze sobą rozmawiało... ot tak, po prostu. Bez żadnych podtekstów etc. I tak od słowa do słowa stał się moim najlepszym przyjacielem, uświadamiając mi "po drodze" jak wiele moich oczekiwań względem mojego ex-narzeczonego nie było w ogóle spełnianych ani dostrzeganych.
Kocham go, on kocha mnie... ale odnoszę wrażenie, że jesteśmy z dwóch innych światów... oczekujemy od życia czegoś innego, postrzegamy wszystko zupełnie odmiennie. Boli mnie kiedy pomyślę, że to już koniec, nie wiem czy dobrze robię czy źle... trzeba dawać ludziom szanse, ale czuję że to i tak niczego nie zmieni.
Nie wiem jak o tym powiedzieć rodzinie i czy w ogóle potrafię to zrobić. Zwłaszcza, że moim rodzice bardzo się z nim przyjaźnili i niczego jeszcze nie podejrzewają...

Rozpadam się z rozpaczy na 1000000 malutkich kawałeczków...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

rodzinie ?
czy potrafisz?
Dziewczyno! To TY bedziesz z nim zyc , nie Twoja rodzina ! tym sie nie przejmuj!

czujesz , ze musisz odejsc?-odejdz!

Pozdrawiam Cie i odwagi!!

3

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
pomaranczowa 1 napisał/a:

rodzinie ?
To TY bedziesz z nim zyc , nie Twoja rodzina ! tym sie nie przejmuj!

Kurde no, tak samo myślę... ale jestem tak zmięta i nijaka po tych wszystkich rozmowach z nim, że jak sobie tylko pomyślę, że przyjdzie mi odpowiadać na te wszystkie pytania: ale dlaczego? co się stało? To po prostu ogarnia mnie najwyższy poziom rozdrażnienia... ;)
I jak sobie pomyślę o rodzicach, ciotkach, babciach itd. dla których "my" osobno nie istniejemy to mam ochotę wykrzyczeć "a dajcie wy mi wszyscy święty spokój", a wiem, że nie będę mogła tego zrobić... przynajmniej nie w każdym przypadku ;)

4

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

ale nie musisz wcale wykrzykiwac, po prostu w uprzejmy i lakoniczny sposob ich poinformuj: nie jestesmy razem. Odeszlam.

Jak beda mieli pytania, to przeciez mozesz udzielic. I kropka.To Twoje zycie.

Ludzie sie rozstaja. Nikomu nie jestes winna zadnych usprawiedliwien. Dlaczego kobiety o tym tak  zapominaja ??

5

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
pomaranczowa 1 napisał/a:

Nikomu nie jestes winna zadnych usprawiedliwien.

"Najlepsze" jest to, że w sumie obiektywnie na to spoglądając bardziej winny tej sytuacji jest on, niż ja... choć na pewno i we mnie trochę winy jest - nie wypieram się ;)
Ale mimo to moje poczucie winy wobec otoczenia jest przerażająco wielkie...

6

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

poczucie winy wobec otoczenia ?
skad sie to w Tobie bierze enia ? powiedz

przeciez masz prawo do wlasnego zycia  i Twojemu otoczeniu moze sie to podobac albo nie, ale nic im do tego...

moze to kwesia wychowania jast?

7

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Być może właśnie z tego założenia, że nikt wokół nie wyobraża sobie, że mogłoby nie być "nas"... a to ja zebrałam się w sobie i postanowiłam coś z tym wszystkim zrobić... więc to sobie przypisuję tę winę... Na wychowanie bym tego nie zrzucała, czuję, że rodzice zrozumieją, ale nie mam odwagi...

8

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Piszesz dużo o braku odwagi. Trochę tego nie rozumiem.
Miałaś dość odwagi, by zerwać ze swoim chłopakiem, rozstać się po 6 latach znajomości, a brak Tobie odwagi, by zakomunikować rodzinie "nie jesteśmy już razem"?
Poza tym, co się stanie Tobie po udzieleniu takiej informacji?
Zabiją Cię?
Wygnają z rodziny?
Będą Cię bojkotować?

Czego tak bardzo się boisz?

9

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Też sama siebie zaskakuję... może to zasługa tego, że ogólnie jestem introwertykiem...
Być może analizując całą tę sytuację w jakiej się znalazłam (brak uwagi narzeczonego, brak rozmów, brak okazywania uczuć itd.) rozbudziłam w sobie tę wewnętrzną odwagę, żeby powiedzieć "dość". Ogólnie byliśmy parą, która darzyła się sporym szacunkiem, nie było między nami krzyku, ogólnie rozumieliśmy się dość dobrze (do czasu) więc do tej "ostatniej rozmowy" podeszłam na spokojnie, nie bałam się jej jakoś zbytnio...
Natomiast jeśli chodzi o rodzinę/znajomych to chyba najbardziej boję się tego, że zostanę obarczona winą za rozpad tego związku, że nikt tego nie zrozumie, że zostanie mi wypomniane "po co się zaręczałaś?"... A teraz z czasem pojawia się myśl: czy ja tego nie będę żałowała? Ale to już chyba wynik wieloletniego przywiązania...

Zdaję sobie sprawę z tego, że to błahostki... ale ściska mnie w środku, więc chciałam się "wygadać"...

10 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-07-03 16:12:38)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

(...)
najbardziej boję się tego, że zostanę obarczona winą za rozpad tego związku, że nikt tego nie zrozumie, że zostanie mi wypomniane "po co się zaręczałaś?"...

Z uporem maniaka pytam: co stanie się Tobie, gdy już będziesz obarczona winą? Co stanie się Tobie, gdy Cię nikt nie zrozumie?

Dlaczego masz żałować rozstania, gdy taki związek i takie relacje, jakie były między wami, Tobie nie odpowiadały i nie odpowiadają?

A to forum jest akurat do tego, by się wygadać i odzyskać swój rozum.

11

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
Wielokropek napisał/a:

Z uporem maniaka pytam: co stanie się Tobie, gdy już będziesz obarczona winą? Co stanie się Tobie, gdy Cię nikt nie zrozumie?

Boję się, że nie poradzę sobie z tym... że jak z każdej strony będę obwiniana to w efekcie uwierzę, że to moja wina. Boję się że nie będę miała w sobie tyle siły, żeby się bronić... Boję się o siebie.

Wielokropek napisał/a:

Dlaczego masz żałować rozstania, gdy taki związek i takie relacje, jakie były między wami, Tobie nie odpowiadały i nie odpowiadają?

Mam poczucie, że go skrzywdziłam... bo przecież on mnie tak bezgranicznie kochał, nie krzywdził mnie w żaden sposób przez ten czas, czuję, że on sobie beze mnie nie poradzi... i tu pojawiają się moje wątpliwości...

12

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

(brak uwagi narzeczonego, brak rozmów, brak okazywania uczuć itd.)

A o tym rozmawialiście ?
i czy nie jest tak że stary jest "be" bo nowy na horyzoncie ?

I tak od słowa do słowa stał się moim najlepszym przyjacielem, uświadamiając mi "po drodze" jak wiele moich oczekiwań względem mojego ex-narzeczonego nie było w ogóle spełnianych ani dostrzeganych.

hm

13 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-07-03 23:29:18)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

Boję się, że nie poradzę sobie z tym... że jak z każdej strony będę obwiniana to w efekcie uwierzę, że to moja wina. Boję się że nie będę miała w sobie tyle siły, żeby się bronić... Boję się o siebie.

By skończyć z nieracjonalnymi lękami może skorzystaj z pomocy psychologa.

enia napisał/a:

Mam poczucie, że go skrzywdziłam... bo przecież on mnie tak bezgranicznie kochał, nie krzywdził mnie w żaden sposób przez ten czas,

Jeśli jeden człowiek kocha drugiego i jest tzw. dobrym człowiekiem, to ten drugi powinien trwać w tym związku mimo swych uczuć?

enia napisał/a:

czuję, że on sobie beze mnie nie poradzi... i tu pojawiają się moje wątpliwości...

Nie można czuć tego, że ktoś sobie nie poradzi.
To tylko myślenie, albo, jak w Twoim przypadku, marzenie.

14 Ostatnio edytowany przez katbe (2011-07-03 18:22:52)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

A czy ty się przypadkiem nie zakochałaś?

Dlaczego łatwiej ci poszło z narzeczonym niż z rodziną?

Może tą decyzję podjęłaś za szybko?

Daj sobie trochę czasu, na pytania rodziny też odpowiadaj, że nie jesteś pewna swych uczuć....
Masz przecież takie prawo...

15

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Autorko wątku jak długo podejmowałaś tą decyzję? w którym momencie waszego życia nadeszło apogeum?  pamiętaj, że całe życie będziesz spotykać ciekawych ludzi...... z nowymi pomysłami, różnącymi się od pomysłów Twojego partnera..... pojawił się tutaj porównanie że ten nowy kolega to jest taki i owaki a Twój facet to jest inny w sumie niz Ty sobie wymarzyłaś....

16

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
KGB napisał/a:

pojawił się tutaj porównanie że ten nowy kolega to jest taki i owaki a Twój facet to jest inny w sumie niz Ty sobie wymarzyłaś....

Ten nowo poznany nie jest tym co sobie wymarzyła jest INNY intrygujący nowy itd  smile

szkoda mi poprzednika w takim razie .... bo w tym rzecz tak naprawdę

tak naprawdę jakby nie "nowy" dalej tkwiła by w tym "związku"

o takim .....

17

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

zaczęłam współpracować z bardzo fajnym kolesiem - zaprzyjaźniliśmy się, bo zadziwiająco dobrze nam się ze sobą rozmawiało... ot tak, po prostu. Bez żadnych podtekstów etc. I tak od słowa do słowa stał się moim najlepszym przyjacielem, uświadamiając mi "po drodze" jak wiele moich oczekiwań względem mojego ex-narzeczonego nie było w ogóle spełnianych ani dostrzeganych.

Tylko pamiętaj o jednym smile

Będzie Twoim frendem jak nie dostanie bonusa smile

Tacy faceci są niestety .....

18

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

Natomiast jeśli chodzi o rodzinę/znajomych to chyba najbardziej boję się tego, że zostanę obarczona winą za rozpad tego związku, że nikt tego nie zrozumie, że zostanie mi wypomniane "po co się zaręczałaś...

Kochana - po to właśnie jest okres narzeczeństwa. By podjąć świadomą i najlepszą decyzję.
I nikomu nic do tego JAKĄ i DLACZEGO właśnie taką decyzję podejmujesz. To Twoje życie.

19

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
bellew napisał/a:
enia napisał/a:

(brak uwagi narzeczonego, brak rozmów, brak okazywania uczuć itd.)

A o tym rozmawialiście ?

Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy... on ma świadomość tego wszystkiego, wie, że "zawalił" - pochłonęła go praca... czas dla mnie został ograniczony do minimum. Ja przez ostatni rok próbowałam to ratować... on tego nie zauważał albo nie chciał zauważać... Założył, że skoro jesteśmy już tyle razem... to "jakoś to będzie"... a nie będzie...

bellew napisał/a:

i czy nie jest tak że stary jest "be" bo nowy na horyzoncie ?

Nie sądzę, żadnych "horyzontów" na razie nie dostrzegam... ;) Poza tym lubię jasne sytuacje...

KGB napisał/a:

Autorko wątku jak długo podejmowałaś tą decyzję? w którym momencie waszego życia nadeszło apogeum?  pamiętaj, że całe życie będziesz spotykać ciekawych ludzi...... z nowymi pomysłami, różnącymi się od pomysłów Twojego partnera..... pojawił się tutaj porównanie że ten nowy kolega to jest taki i owaki a Twój facet to jest inny w sumie niz Ty sobie wymarzyłaś....

Psuło się od roku... sygnalizowałam, walczyłam... mówiłam, że trzeba coś z tym zrobić, że poświęca mi za mało czasu, uwagi, nie okazuje uczuć... ale na nic to się zdawało, mało tego jakieś 3 m-ce temu jedyne co usłyszałam w odpowiedzi na moje prośby to "w takim razie rozstańmy się"... to naprawdę demotywuje :/ ale próbowałam nadal, on nie słuchał, nie chciał prowadzić ze mną tzw. "poważnych rozmów". Poprosiłam więc wspólnego przyjaciela, żeby wziął go na piwo pogadał - nic.
Dlatego od ponad miesiąca zaczęłam oswajać się z myślą, że tak to wszystko będzie musiało się skończyć...
A co do kolegi... nie jest taki i owaki, po prostu wysłuchał (wreszcie ktoś chciał mnie wysłuchać) i okazał mi zrozumienie... to wszystko... Nawet jeśli miałabym go postrzegać w kategorii "fajnego faceta" to nie czas na to - bądźmy poważnymi ludźmi...


bellew napisał/a:

szkoda mi poprzednika w takim razie .... bo w tym rzecz tak naprawdę

tak naprawdę jakby nie "nowy" dalej tkwiła by w tym "związku"

o takim .....

Mhm, no cóż... po części masz rację, pewnie nadal tkwiłabym w tym "związku" (cudzysłów jak najbardziej wskazany) i mało tego, pewnie wcale bym się od tego szczęśliwsza nie stawała... a patrząc na to wszystko co działo się w moim narzeczeństwie w ostatnim czasie to owszem, mnie również szkoda jest mojego ex-narzeczonego, że aż tak zaślepiła go praca, że przestał w tym wszystkim dostrzegać mnie i moje/nasze problemy...

20 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-07-03 23:48:49)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Nie żałuj zerwanych zaręczyn, skoro czułaś, że to nie ten jedyny, to nie ma co męczyć się na siłę.
Rozumiem, że ciężko zakomunikować ten fakt rodzinie, z boku to brzmi śmiesznie, lecz jak ja bym była z kimś tak długo, to też byłoby mi trudno. Ba, nawet jak byłam z chłopakiem 2 lata, nie spędzaliśmy razem żadnych świąt i nie mieszkaliśmy razem, to nie było mi łatwo powiedzieć rodzinie, że związek się rozpada, ale może to bardziej z przyczyn, że nawet jedna porażka miłosna bardzo mnie boli i jestem wrażliwą osoba, myślało się, że pierwszy związek będzie już na całe życie, a tu lipa i człowiekowi było przykro.. i dlatego też ciężko było się przyznać.
Jednak rodzina na pewno zrozumie Cię, nie ma co być w związku bez przyszłości.
Teraz doczytałam dalszą część... w sumie nie napisałaś dużo o byłym związku, raczej pisałaś, że układało się i że nie pasujecie do siebie zrozumiałaś przy przyjacielu z pracy, czy to właśnie nie przez Niego taka decyzja, czy nie jest tak, że się nim zauroczyłaś? Hmmm..
Pozdrawiam ! smile

21 Ostatnio edytowany przez enia (2011-07-03 23:53:09)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
truskaweczka19 napisał/a:

nawet jedna porażka miłosna bardzo mnie boli i jestem wrażliwą osoba

Dokładnie tak, jestem bardzo wrażliwa... czasem mam wrażenie, że nadwrażliwa... ale świata nie naprawię, wszystkich nie uszczęśliwię - mam tego świadomość.
Nie chcę tego przekreślać, tyle lat, tyle wspomnień... ale walczyłam rok - bezskutecznie... doszłam do wniosku, że to są po prostu dwa różne światy, że dążymy do dwóch różnych celów...

Cały czas mam jednak wątpliwości, czy na pewno dobrze zrobiłam, że może powinnam dać mu kolejną już szansę... choć gdzieś w głębi czuję, że on znów starałby się tylko chwilę... a potem wszystko wróciłoby na stary tor... :/

A o nowej znajomości też pisałam ciut wyżej... zawdzięczam mu to, że wysłuchał i zrozumiał... nie myślę o nim w innych kategoriach... jak już pisałam - nie czas na to...

22

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Grunt ze wiesz czego chcesz a chcesz byc szczesliwa i podejmujesz w tym kierunku jakis krok. Zerwanie zareczyn bylo odpowiednim podjeciem decyzji nie nalezy tkwic w zwiazku ktory nie usatysfakcjonuje uczuciowo ani w dalszy ciag zycia. Jesli zastanowilas sie nad stronami "za" i "przeciw" . Jezeli wiecej jest przeciw a tak wywnioskowuje z twojego wpisu nic nie udawadnia innego ze nie chcesz byc z tym mezczyzna. Twoj przyjaciel poprostu rozjasnil ci droge ze mozna podazac lepiej w zyciu i poznac kogos kto odnajduje sie w tym samym swiecie co ty. Kazdy z nas jest po zwiazkach nie udanych ktore daly nam wskazowki i doswiadczenia oraz utwierdzily czego - kogo tak naprawde oczekujemy. Trudna jest natomiast rozlaka w wieloletnim stazu takim jak twoj ale badz swiadoma tego ze przyzwyczajenie jest najgorsza katorga poniewaz po urwaniu czegos pozostaje pustka nie nalezy wtedy byc sama masz przyjaciol skup sie na sobie i swoim celu przyszlosciowym np.jakis kurs. Jak najszybciej powiadom  rodzicow ze nie jestes szczesliwa u boku tego mezczyzny i tak budowac nie bedziesz przyszlosci z zaklamanym sercem. Rodzice powinni zrvzumiec ze twoje szczescie jest najwazniejsze jesli beda przeciw tej decyzji nie zwazaj na to podazaj tak jak ty tego chcesz to twoje zycie twoje decyzje i sama wiesz co jest dla ciebie teraz najwazniejsze. Powodzenia smile

23

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Biała Gejsza -> dziękuję, tak szczerze... głęboko z serca... ;)
Rozmowę z rodzicami przeprowadzę dzisiaj... czuję, że mnie zrozumieją...
ale wątpliwości z siebie nie wypędzę... nigdy przecież (w takich sytuacjach) nie ma się 100% pewności, że to słuszna decyzja... boję się, że będę żałować... ale... "trzeba iść naprzód"...

PS. Zdecydowanie zdominował mnie ostatnimi czasy wielokropek ;)

24 Ostatnio edytowany przez minia23 (2011-07-04 11:59:02)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Czytam wszystkie te posty i tak się zastanawiam... miałaś zamieszkać w tym samym mieście gdzie on pracuje...
może warto spróbować? powalczyć jeszcze o to wszystko, a nie przekreślać wszytskiego tak z marszu...
może gdy będziecie bliżej siebie to wszystko się zmieni?
A jeśli nie to wtedy możesz definitywnie zakończyć to wszystko...
byliście razem tyle lat, ja na Twoim miejscu porozmawiałabym z nim jeszcze raz, dała do zrozumienia, że na pracy świat się nie kończy i zasugerowała walkę o WAS ale WSPÓLNIE, a nie w kategorii "ja walcze, a on nie"...
no chyba, że już jesteś pewna, że to nie z nim chcesz spędzić resztę życia..

(sorki za powtórzenia:)

25

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Czytajac watek autorki, nie moge sie powstrzymac, by powiedziec ze w taki sposob rozchodzi sie wiekszosc zwiazkow. '' ktos nowy '' to zwykle powod rozlamu zwiazku
ktos kogos spotyka, ten ktos nowy jest  fascynujacy..... a potem to juz z gorki

Enia,

Zrobilas to uczciwie, rozstalas sie z nim, zanim go zdradzilas fizycznie. Chociaz tyle.

Pozdrawiam

26

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

Nie chcę tego przekreślać, tyle lat, tyle wspomnień... ale walczyłam rok - bezskutecznie... doszłam do wniosku, że to są po prostu dwa różne światy, że dążymy do dwóch różnych celów...

Cały czas mam jednak wątpliwości, czy na pewno dobrze zrobiłam, że może powinnam dać mu kolejną już szansę... choć gdzieś w głębi czuję, że on znów starałby się tylko chwilę... a potem wszystko wróciłoby na stary tor... hmm..

.
enia, wyobrażam sobie jak Ci trudno i życze ci dużo siły i pogody ducha, na pewno wszystko się ułoży, gratuluję odwagi, bo uwierz mi niestety wielu osobom jest trudno podjąć taką decyzję, ponieważ boją się, ze nikogo nie poznają albo, stwierdzają, ze poświęcili za dużo czasu i dochodza do wniosku, że jakoś to będzie ... a potem rozwodzą się, zyją w seperacji, zdradzają i plują sobie w brodę, czemu nie poszli po rozum do głowy wcześniej!

pozwolę sobie zacytować fr książki ..""A gdybyśmy tak pogodzili się z tym, że nasz związek jest nieudany, i dalej w nim trwali? Gdybyśmy przyznali, że doprowadzamy się wzajemnie do szaleństwa, nieustannie ze sobą walczymy, rzadko uprawiamy seks, ale nie potrafimy bez siebie żyć i musimy jakoś sobie z tym radzić? A potem moglibyśmy spędzić razem życie... nieszczęśliwi, ale zadowoleni, że jesteśmy razem"..

mogłabyś tak ? pogodzić się i trwać? na jak długo? i co dalej ? będzie ciężko, ale to nie kataklizm, przetrwasz smile

27

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

znacie się 6 lat w tym 4 jesteście razem.... czy czujesz, że zrobiłaś już wszystko? poczytaj proszę posty netfacetów - którzy zaprzepaścili szansę .... jest tu tego od groma np. wątek jak odzyskać żonę.... zobaczysz również drugi punkt widzenia. faceci są taką fromą życia ( nie wszyscy) że rozumieja po stracie, po nauczce, po zobrazowaniu....
wszystko zależy co Ty czujesz i jak mocno w tym czujesz się silna.

28

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Rodzice wiedzą, rodzeństwo też, część znajomych również została poinformowana... przeżyłam to, aczkolwiek ból związany z rozstaniem nie mija... nie tak łatwo, nie tak szybko...

29

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Ta historia jednak nie mogła skończyć się szybko i dobrze... nie mogła...

30

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

a mozesz napisac cos wiecej? co sie stalo?

31

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Trzymam kciuki za Ciebie.

Powodzenia smile

32

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Najbardziej boli mnie to, że dostaję po tyłku za tego faceta, którego poznałam kilka miesięcy temu... wiem, wiem "ludzie lubią gadać", bardzo lubią... szkoda tylko, że tak mocno rozmijają się z prawdą. On naprawdę mi pomógł zrozumieć wiele kwestii i naprawdę nie oczekiwał, że w zamian wyląduję z nim w łóżku. Nic takiego nie miało miejsca - czysta, sympatyczna znajomość dająca mi mnóstwo radości w ten szary czas.
Jest mi przykro, a myślę, że mojemu ex jeszcze bardziej... że musimy teraz wysłuchiwać o tym czego to ja nie zrobiłam będąc jeszcze zaręczona i jaka to nie jestem okropna. Ech!

A Mój Ex... twierdzi, że wszystko się zmieni... i żebym tylko do niego wróciła. A dla mnie to wszystko = nic. Zasypuje mnie smsami i zapewnieniami, że jestem kobietą jego życia, że będzie cudownie. Szczerze mówiąc nie czuję tego, żeby dawanie 3 szansy temu związkowi było najlepszym pomysłem. Za kilka miesięcy wrócimy do tego samego punktu i wtedy będzie już tragicznie. Są takie rzeczy, cechy, które się nie zmieniają - niestety.

Jeszcze chwila i wykończę się psychicznie... :(

33 Ostatnio edytowany przez pomaranczowa 1 (2011-07-22 13:24:05)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

Najbardziej boli mnie to, że dostaję po tyłku za tego faceta, którego poznałam kilka miesięcy temu... wiem, wiem "ludzie lubią gadać", bardzo lubią... szkoda tylko, że tak mocno rozmijają się z prawdą. On naprawdę mi pomógł zrozumieć wiele kwestii i naprawdę nie oczekiwał, że w zamian wyląduję z nim w łóżku. Nic takiego nie miało miejsca - czysta, sympatyczna znajomość dająca mi mnóstwo radości w ten szary czas.
Jest mi przykro, a myślę, że mojemu ex jeszcze bardziej... że musimy teraz wysłuchiwać o tym czego to ja nie zrobiłam będąc jeszcze zaręczona i jaka to nie jestem okropna. Ech!

A Mój Ex... twierdzi, że wszystko się zmieni... i żebym tylko do niego wróciła. A dla mnie to wszystko = nic. Zasypuje mnie smsami i zapewnieniami, że jestem kobietą jego życia, że będzie cudownie. Szczerze mówiąc nie czuję tego, żeby dawanie 3 szansy temu związkowi było najlepszym pomysłem. Za kilka miesięcy wrócimy do tego samego punktu i wtedy będzie już tragicznie. Są takie rzeczy, cechy, które się nie zmieniają - niestety.

Jeszcze chwila i wykończę się psychicznie... sad

Nie mysl tak.
Wierz w siebie. I sluchaj siebie. TYLKO siebie.
Nie jestes w zyciu za kare , pamietaj o tym.

Poczekaj , pokaze Ci moje motto  ( moze i Tobie sie przyda ;-) :

http://www.youtube.com/watch?v=0UXpUs78zSs&feature=related

34

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Poczekaj jeszcze trochę z tym wykończeniem się. wink

Ludzie gadali, gadają i gadać będą. Robią to ci wszyscy, których życie jest bylejakie i nudne. Gdyby nie obgadywali musieliby zająć się własnymi problemami.
Jeśli to obcy, to mówiąc kolokwialnie: "olej to". Jeśli to bardziej bliskie osoby, to... masz doskonały sprawdzian tego, kto naprawdę jest Ci bliski i życzliwy. Nauka bolesna, ale potrzebna.

smile

35

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Przydało się... ;)

"Nie waż się celu zmieniać, dopuszczać do zwątpienia,
podstępnych ludzi słuchać, osłabiać swego ducha..."

Niemniej jednak mam ochotę uciec... najlepiej wyprowadzić się do innego miasta, żeby już nie słyszeć tego co mówią wokół... ale zanim to nastąpi, jeśli w ogóle, muszę uporać się z ex - zakończyć te jego zapewnienia dotyczące przemian i powrotów... ciężko mi, a mam wrażenie, że będzie jeszcze ciężej... :(

36

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
Wielokropek napisał/a:

Jeśli to obcy, to mówiąc kolokwialnie: "olej to". Jeśli to bardziej bliskie osoby, to... masz doskonały sprawdzian tego, kto naprawdę jest Ci bliski i życzliwy. Nauka bolesna, ale potrzebna.

Co do obcych - owszem olewam... ;)
Jest jednak grupa osób, która zna i mnie i mojego ex i tego znajomego... i ci najbardziej mnie dobijają, bo nie mam z nimi stałego kontaktu, a w zasadzie mam jedynie bardzo sporadyczny kontakt, więc nie wiem czego się po nich spodziewać, a co jakiś czas dochodzą mnie wieści, że coś tam jednak wygadują...
A co do bliskich - boli, bo okazało się np., że nawet jedno z zaprzyjaźnionych małżeństw, z którymi często się spotykaliśmy, jeździliśmy na wakacje itd. potrafiło mnie oczerniać w oczach mojego ex, szkoda tylko, że dopiero po rozstaniu, skoro informacje o rzekomym romansie posiadali już wcześniej. Z tą grupą "nadających" na mnie zdecydowanie sobie nie radzę... ech.

37

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
Kaja83 napisał/a:
enia napisał/a:

Nie chcę tego przekreślać, tyle lat, tyle wspomnień... ale walczyłam rok - bezskutecznie... doszłam do wniosku, że to są po prostu dwa różne światy, że dążymy do dwóch różnych celów...

Cały czas mam jednak wątpliwości, czy na pewno dobrze zrobiłam, że może powinnam dać mu kolejną już szansę... choć gdzieś w głębi czuję, że on znów starałby się tylko chwilę... a potem wszystko wróciłoby na stary tor... hmm..

.
enia, wyobrażam sobie jak Ci trudno i życze ci dużo siły i pogody ducha, na pewno wszystko się ułoży, gratuluję odwagi, bo uwierz mi niestety wielu osobom jest trudno podjąć taką decyzję, ponieważ boją się, ze nikogo nie poznają albo, stwierdzają, ze poświęcili za dużo czasu i dochodza do wniosku, że jakoś to będzie ... a potem rozwodzą się, zyją w seperacji, zdradzają i plują sobie w brodę, czemu nie poszli po rozum do głowy wcześniej!

pozwolę sobie zacytować fr książki ..""A gdybyśmy tak pogodzili się z tym, że nasz związek jest nieudany, i dalej w nim trwali? Gdybyśmy przyznali, że doprowadzamy się wzajemnie do szaleństwa, nieustannie ze sobą walczymy, rzadko uprawiamy seks, ale nie potrafimy bez siebie żyć i musimy jakoś sobie z tym radzić? A potem moglibyśmy spędzić razem życie... nieszczęśliwi, ale zadowoleni, że jesteśmy razem"..

mogłabyś tak ? pogodzić się i trwać? na jak długo? i co dalej ? będzie ciężko, ale to nie kataklizm, przetrwasz smile

kaja83 co to za ksiązka???

38

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

stał się moim najlepszym przyjacielem, uświadamiając mi "po drodze" jak wiele moich oczekiwań względem mojego ex-narzeczonego nie było w ogóle spełnianych ani dostrzeganych.
Kocham go, on kocha mnie... ale odnoszę wrażenie, że jesteśmy z dwóch innych światów... oczekujemy od życia czegoś innego, postrzegamy wszystko zupełnie odmiennie

Można kogoś kochać ale nadawać na zupełnie innych falach to prawda,szkoda tylko że,nie zauważyłaś tego wcześniej.
Zapewne wyjazd jego i to że poznałaś kogoś innego otworzył Ci oczy

Tego się trzymaj .... szczęścia życzę a "obcymi" się nie przejmuj czasami ludzie nie mówią prawdy co sobie tam myślą
jeśli się z kimś jest .... a wogóle po co Ci inni olej to

Wygadują bo dla nich zapewne sprawa wygląda inaczej a dla Ciebie ?

39

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Męczę się... jestem zasypywana smsami i różnymi innymi próbami kontaktu. Ex nalega na rozmowy, wspólne spędzanie czasu itd. chce wszystko naprawić, a ja nie mam na to najmniejszej ochoty... nie potrafię uwierzyć, że mogłoby być inaczej... jestem totalnie zmęczona. A jednocześnie przepełniona wdzięcznością za to, że jest jeszcze kilka osób, które trzymają mnie przy życiu...

40

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Czytam już nie na pierwszym forum wypowiedzi o zerwanych zaręczynach, ale żadne nie przyniosło ukojenia....dziewczyny jak zyc?? Znam faceta od 6 lat, rok po zaręczynach 9 miesięcy przed ślubem- wszystko pozałatwiane, w trakcie budowy wspólnego domu a tu ciach.... bo niby sie nie dogadujemy, ale " zawsze będę Cię kochał".... niemogę sobie  z tym poradzić... ponoć nie ma nikogo....a naert nie miał odwagi spotkać się ze mną i porozmawiać, a przecież szczeniakami nie jesteśmy 25 lat!!kolejny dzień już nie jem nic, niedobrze mi się robi na samą myśl o jedzeniu, śpie może 2 godziny, zaczynam zawalać pracę zawodową... już nie funkcjonuje...przecież jest dla mnie całym swiatem.... a teraz? teraz go nie ma..........Jak żyć? Kolejny związek nie wchodzi w ogóle w grę... inny dotyk inny pocałujek.... chyba nie przeżyję tego... przecież jak pomyślę że innej kobiecie mówi kocham albo z inną kobietą mieszka w domu planowanym przez nas!!!!!!!!!!!!!!Dlaczego to życie takie jest??????????

41

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
enia napisał/a:

Zwłaszcza, że moim rodzice bardzo się z nim przyjaźnili i niczego jeszcze nie podejrzewają....

hej
po czesci Cie rozumiem
pewnie nie powiem niczego odkrywczego, ale
1. lepiej zerwac i przekreslic te pare lat, niz przekreslic sobie cale zycie
2. najgorsze co mozesz zrobic to kierowac sie tym co na to rodzina itp to Twoje zycie i masz je tylko jedno, wiec czasem nutka egoizmu i myslenia tylko o sobie jest wiecej niz wskazana (tylko lepiej z tym znow nie przesadzac)

i tyle smile

42

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Awle przeczytaj sobie moją historię - bo nasz dom stanął cały, wystarczyło pomalować ściany i się wprowadzić, zaręczyny zerwane 6 tygodni przed ślubem, związek ponad 6 lat, też jakaś część jego zawsze będzie mnie kochać, w momencie rozstania nie było nikogo na moje miejsce, ale już 2 miesiące po tak - i tą inną całuje przytula mój (były) Narzeczony, Ona gospodaruje w "naszym" domu, z nią spędził naszą pierwszą wymarzoną noc w "naszym" domku... W 4 miesiące po nadal śni mi się co noc, nadal myślę o nim praktycznie non-stop... Prace zawodową tez zawalałam, bo nic do mnie nie docierało, teraz przeciwnie, angażuje się jak mogę by żyć... Obraz w głowie tych ukochanych ramion, ust, które miały przytulać i całować tylko mnie, a ma je teraz inna - po prostu bezcenne....

43

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Agrafko... przeczytałam :-( Jakbym czytała swoją historię...też byłam w każdym jego ważnym momencie- mgr, egaminy, wyjazdy... i wciąż czekałam... bo wiedziałam że przyjdzie w końcu czas dla nas :-( i nie doczekałam się........... Tylko powiedz mi Kochana jak żyć teraz? Po co i dla kogo??????

44

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Nie odpowiem Ci, bo jeszcze nie doszłam do tego etapu... Owszem czytam te wszystkie posty, w których ludzie piszą, że trzeba żyć dla siebie samego, dbać o siebie itp itd... Może to kiedyś zadziała, a może to jest tłumaczenie samotności.... Bo jak na razie wracając do domu, myślę, że miałam wracać już do naszego domu, że w końcu miał nadejść czas, ze jestesmy razem u siebie.... A zamiast tego rzeczywistość, gdzie dla mnie On dalej jest Mój, Mój Ukochany, a On....? I pytanie DLACZEGO? sad Staram się jak najdłużej siedziec w pracy, bo gdy wracacm do domu i tak właściwie brak celu... i te myśli, co bym robiła z nim... jeszcze taka piękna pogoda w tym roku, mieliśmy siedzieć na ogródku, robic grille i On to wszystko pewnie robi, tylko bagatela z inną u boku....

45

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Od życia już nieźle dostałam w dupę...ale ten upadek jest najstraszliwszy.... i już nie mam siły się wylizywać z tego....

" Ludzie uważają, że bratnia dusza oznacza idealne dopasowanie, i tego właśnie wszyscy pragną. Tak naprawdę bratnia dusza to lustro, osoba, która pokazuje ci wszystko, co jest w tobie zdławione, osoba, która zwraca twoją uwagę na samą siebie, żebyś mogła odmienić własne życie. Prawdziwe bratnie dusze to prawdopodobnie najważniejsze osoby, z jakimi mamy do czynienia, bo to one obalają mury, którymi się otaczamy, i powodują, że możemy się ocknąć. Ale zostać z bratnią duszą na stałe? Nie. To byłoby zbyt bolesne. Bratnie dusze pojawiają się w naszym życiu, żeby odsłonić przed nami kolejną warstwę nas samych, po czym odchodzą. I dzięki Bogu. Twój problem polega na tym, że po prostu nie masz ochoty puścić swojej bratniej duszy. A to już koniec. (?) nie chcesz przyjąć do wiadomości, że ten związek miał taki krótki żywot. Jesteś niczym pies przy śmietniku, dziecinko? wylizujesz pustą puszkę, starając się jeszcze coś w niej znaleźć. A jak nie będziesz ostrożna, to zakleszczy się ona na twoim pysku i całkiem unieszczęśliwi. Więc daj sobie spokój.
- Kiedy ja go kocham.
- No to go kochaj.
- Tęsknię za nim.
- No to tęsknij. Przesyłaj mu trochę miłości i światła za każdym razem, kiedy o nim myślisz, a potem daj spokój. Ty po prostu boisz się puścić te ostatnie kawałki tego faceta, bo wtedy rzeczywiście będziesz sama, a ty śmiertelnie lękasz się tego, co się zdarzy, kiedy będziesz sama.
(?) Musisz nauczyć się rezygnować. W przeciwnym razie doprowadzisz się do choroby. Nigdy nie prześpisz spokojnie nocy. Będziesz się wiercić i przewracać z boku na bok, powtarzając sobie, że twoje życie to kompletne fiasko. ?Co jest ze mną nie tak? (?) Dlaczego ze mnie taki nieudacznik?"

FR. KSIĄŻKI

46

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

"niespełna rok temu się zaręczyliśmy"
"Psuło się od roku... sygnalizowałam, walczyłam..."

Przepraszam, że się wtrącam, ale ze względu na mój osobisty przypadek zerwanych zaręczyn chciałam zapytać dlaczego zdecydowałas się na poważny krok jakim są zaręczyny, skoro już wtedy się nie układało?

47

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia
infinity napisał/a:

"niespełna rok temu się zaręczyliśmy"
"Psuło się od roku... sygnalizowałam, walczyłam..."

Przepraszam, że się wtrącam, ale ze względu na mój osobisty przypadek zerwanych zaręczyn chciałam zapytać dlaczego zdecydowałas się na poważny krok jakim są zaręczyny, skoro już wtedy się nie układało?

Teraz pluję sobie w brodę, mam świadomość tego, że był to zupełnie niepotrzebny krok... ale wtedy... gdzieś w głębi wierzyłam, że to tylko chwilowe kryzysy, że to przez odległość... że się ułoży...
Dziś już wiem, że to rozstanie było najlepszą decyzją w moim życiu... rodzina i znajomi bardzo mnie wspierają... mało tego wyszło na jaw, że większość z nich twierdziła, że to nie jest facet dla mnie... jedyne co teraz czuję to... u-l-g-ę... ;)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Czeesc !

Jestem w zwiazku prawie 6 lat. Napoczatku jak to w kazdym związku poczatki wygladały wspaniale. Z czasem zaczelo sie psuć , mój partner mimo ze jest 6 lat starszy zawsze był mniej dojrzały ode mnie. Kłótnie polegały głównie na jego pijackich spotkaniach z kolegami, braku pracy i zawalaniu studiów. Z czasem zmienił sie pozytywnie przestał zupełnie pić i spotykać sie z tymi "kolegami". Z wielu rzeczy zrezygnował dla mnie. Zmienił sie na lepsze bez watpienia , ale dla mnie to zamało. Wciąż próbuje go zmieniać i zrobić z niego mojego wymarzonego mężczyzne. Od poł roku jestesmy zareczeni ( wydaje mi sie ze przyjełam zareczyny pod presja rodziny ). Jednak nie jestem szczesliwa w tym zwiazku i dochodze do wniosku ze chyba nigdy nie byłam. Nie akceptuje w nim zbyt wielu cech. Przeciez nie sworze z niego innego czlowieka. Głównym problemem jest jego lenistwo. Każdą prace jaka znajdzie po upływie pol roku rzuca twierdzac ze jest zła. Wiec jego życie wyglada tak odkad go znam . POL roku pracy pol roku bezrobocia. Kiedys myslalam ze moze rzeczywiscie trafiaja my sie zle firmy, ale po 5 latach widze ze to chyba z nim jest cos nie tak. Nie wiem sama czy go kocham czy powinnam za niego wychodzic.. Wiem ze nikt za mnie nie podejmie decyzji , ale moze ktos zupelnie obiektywny coś mi doradzi. Odczuwam całkowity brak poczucia bezpieczenstwa finansowego przy nim , wiec jak planowac malzenstwo. Wstyd mi przed rodzina i znajomymi z powodu jego bezrobocia. Małżentstwo jego rodziców rozpadlo sie dlatego ze ojciec nie pracowal ... Jednak on mnie zapewnia ze zawsze bedzie dbał o rodzine , ale ja mu chyba juz nie wierze...

49 Ostatnio edytowany przez Markadia (2024-07-28 09:57:38)

Odp: Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

hmm

Posty [ 49 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zerwane zaręczyny, czyli fala wątpliwości, rozdrażnienia i zagubienia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024