chłopak zostawił mnie dla innej - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » chłopak zostawił mnie dla innej

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: chłopak zostawił mnie dla innej

Witam. Mam strasznie namieszane w głowie i nie mam pojęcia co mam myśleć. 3 tygodnie temu zostawił mnie chłopak. Znamy się od 4 lat ale dopiero 9 miesięcy temu zaczęliśmy być ze sobą. Starał się o mnie od samego początku jak się poznaliśmy. Choć wydawało się ze byliśmy tylko kumplami to obydwoje skrycie się w sobie kochaliśmy, choć żadne z nas nie zdawało sobie z tego sprawy. Na początku miał dziewczyne dlatego ja się nie przyznawałam do tego ze go lubie, ale gdy raz mu powiedziałam ze podoba mi się jego kolega zrobil się inny.. pytal się co bym zrobila gdyby mi powiedział ze mu na mnie zależy.. wiec raz się spotkaliśmy i mi się przyznal ze od początku mu się podobałam ze kiedy przychodzil do mnie mowiac ze zerwal z dziewczyna chciał zebym jakos zareagowala.. wtedy pierwszy raz widziałam jak placze bo nie wiedział co ma zrobić pytal się mnie czy gdy zostawi dziewczyne czy z nim będę odpowidzialam mu wtedy ze nie wiem bo nie chce cierpieć, chciał nawet wtedy zdradzić swoja dziewczyne, nie patrzyl na to ze był z nia prawie rok. Od tej rozmowy było miedzy nami przez jakiś czas dobrze ale po jakims czasie przestal się odzywac nic nie pisal nie rozmawial ze mna. Bylam zalamana bo nie wiedziałam co się dzieje ale dalam spokoj. Po dwóch latach nie rozmawiania ze sobą zaprosil mnie do znajomych na facebooku, bylam w szoku, po chwili patrze napisał do mnie.. pisaliśmy ze sobą jak starzy znajomi jakbyśmy nie stracili ze sobą w ogole kontaktu.. mowil mi ze nie jest z ta dziewczyna od kilku miesięcy ze zaluje ze z nia w ogole był ale się cieszy ze ma to za sobą. Pisal mi ze ma tam jakas dziewczyne i w ogole. A jak zaproponowałam spotkanie żeby pogadać to zgodzil się bez wachania. Kiedy się spotkaliśmy to było jak za dawnych lat. Powiedział mi ze jednak nie ma dziewczyny ze to tylko jego dobra kumpela. Na koniec spotkania zabral mi cos i żeby mi oddac musiałam go pocalowac. Zrobiłam to niby od niechcenia ale chciałam tego bardzo i to wyczul bo zaczal się ze mnie smiac ze widać ze tez tego chciałam itd. Pod moim domem pocalowal mnie wtedy on, ale to nie były pocałunki takie bo były tylko takie pelne uczuc, nie potrafie tego opisac.. pamiętam to do dziś chociaż minal od tego dnia przeszlo rok, następnie mnie mocno do siebie przytulil i tylko uslyszalam słowa ?w końcu? nie mogliśmy się rozstać no ale trzeba było. Na drugi dzień napisał do mnie jak gdyby nigdy nic, pisal o tym ze się pakuje bo jedzie na studia tylko przez chwile było wspomnienie cos z poprzedniego wieczoru.. i znowu kontakt ucichl.. ja się nie odzywalam i on także.. po miesiącu odezwal się znowu jakgdyby nigdy nic smial się z mojego zdjęcia które miałam dodane z misiem pluszowym ze to on powinien być a nie misiu.. to się zdenerwowałam i mu wszystko wygarnelam. Napisałam mu ze czułam się przez niego wtedy wykorzystana ze po krótkim czasie miał dziewczyne i w ogole. Napisał mi ze to nie jest tak ze chce się spotkać i pogadać.. ze to nie jest rozmowa przez kompa.. wypytywałam się go o co mu chodzi to w końcu się przyznal ze mu na mnie caly czas zależy itd.. miałam się z nim przed swietami wielkanocnymi w zeszłym roku spotkać ale nie chciałam odwolalam spotkanie bo ja wtedy nie wiedziałam czego ja chce a wiedziałam ze on będzie chciał ze mna być.. od tego czasu nasz kontakt znowu się popsul.. raz się z nim spotkałam ale to było takie calkiem inne spotkanie mowil ironicznie żeby go tylko na końcu nie pocalowala ale co mi później jak byliśmy razem powiedział ze wtedy on specjalnie tak poiedzial zebym to zrobila nie wazna dla niego była dziewczyna.. liczyłam się ja.. jak zawsze..pozniej pisal czasami do mnie miał taki moment ze dziewczyna go zdradzila stracil prace i zrezygnowal ze studiow.. był załamany..staralam się go pocieszyć.. znowu nasz kontakt się popsul nie gadaliśmy ze sobą dwa albo trzy miesiące i wtedy to ja wyciagnelam reke napisałam co u niego. Odpisal ze dobrze jest ze ma prace bardzo dobra ze się wszystko układa zaproponowałam spotkanie zgodzil się.. tylko ze mi pasowalo po mojej pracy czyli tak 23 i zapytałam czy mu pasuje on ze nie ma problemu czy tylko mi się będzie chciało a ja ze tak. Spotkaliśmy się znowu było jak za dawnych lat gadka szmatka spotkaliśmy kolege nasze był chwile z nami ale czul ze musi nas zostawić samych.. siedzieliśmy w jego samochodze twarze naprzeciwko siebie on miał zamknięte oczy cos mnie ruszylo i dotknelam reka jego policzka, spojrzał się na mnie takim wzrokiem ze do dzisiaj jak się przypomnę mam ciarki, było to takie spojrzenie którego czegos pragnie cudowne? przez chwile patrzyliśmy sobie w oczy i po chwili mnie pocalowal znowu delikatnie i czule.. od tego momentu byliśmy przytuleni do siebie prawie nic nie mowilismy.. spotkaliśmy się na drugi dzień znowu tak pozno i znowu ta sama sceneria.. tylko mowil mi ze nie chce być moim kolega tylko ja udawałam ze tego nie slysze.. chciałam być z nim ale się balam? spotykaliśmy się takie przez prawie tydzień i tylko wtedy kiedy był w domu bo czasami na kilka dni był w pracy..jak się spotkaliśmy znowu ze znajomymi to zachowywaliśmy się jak para ale nia nie byliśmy.. wtedy on się zdenerwowal i powiedział ze chce być ze mna a ja ze się boje to powiedział ze mam się zastanowić czego ja chce ze on ciagle nie będzie za mna biegal i ze jak będę wiedziała to mam mu dac znac.. zaryzykowałam i mu powiedziałam ze chce z nim być.. i od tego dnia dokładnie 6 sierpnia zaczelismy się ze sobą oficjalnie spotykać.. było cudownie miedzy nami.. dopiero wtedy mi się przyznawal ze jak mielismy się spotkać wtedy przed swietami co go olalam był pod moim domem wieczorem plakal bo nie wiedział o co chodzi.. przyznal mi się ze na studiach kumplom tez plakal i mowil ze ja go nie chce.. był bardzo troskilwy czuly.. po 2tygodniach jak nie szybciej powiedział mi ze mnie kocha, przyznal się ze już wtedy jak się spotkaliśmy co od tego spotkania wszystko się zaczelo to chciał mi powiedzieć ze mnie kocha.. po dwóch miesiącach powiedział mi ze tak naprawdę my kochamy się od zawsze od początku naszej znajomości. Ze teraz jak mnie ma to już mnie nie wypuści.. wszystkim mowil ze jest ze mna szczęśliwy. Mowil mi ze chce mi się oswiaczyc ze jak mi się oświadczy tto nie będzie chciał długo czekac żeby mieć już mnie do końca. Wiele razy się pytałam czy uważa ze ja jestem ta jedyna czy to czuje on ze jest tego pewien ze nigdy do zadnej dziewczyny nie czul tego co do mnie.. były klotnie.. ale zawsze się godziliśmy były momenty ze chciał mnie zostawić ale zawsze wtedy kiedy miał trochę wypite co potem na drugi dzień mnie przepraszal.. chciał zebym w wakacje z nim zamieszkala mowil nawet już o dzieciach wszystkie jego plany były związane ze mna moje zresztą tez .. zerwal ze mna 1 kwietnia twierdzac ze mnie nie kocha już bylam w szoku..nie docieralo do mnie w ogole to co on do mnie mowi.. powiedział ze już od jakiegoś czasu tak jest.. nie wierzyłam.. mowil ze mnie przeprasza ze był ze mna bo myśl ze to się zmieni..ze mu tez jest ciężko ale jest w pracy i musi jakos funkcjonować ze chciał ze mna zerwac dawno ale nie wiedział jak.. dopiero na drugi dzień zaczelam wszystko analizować.. ze to co on mowil nie miało w ogole sensu? nie zachowywal się jak osoba która nie kocha.. ciagle mi powtarzal ze mnie kocha był czuly.. owszem były kłotnie, które mogly być powodem do tego żeby mnie zostawić nie robil tego.. kilka dni przed rozstaniem sam się bal ze chce go zostawić ze on nie chce tego.. dwa tygodnie szybciej jak mu mowialam ze nie powinien ze mna być bo nie mam nic co mogłabym mu dac on do mnie ze mam cos czego żadna inna nie ma jego serce mam ze jestem wyjatkowa bo jestem tylko jego i ze dla niego najważniejsze jest to zebym tylko z nim była.. dla mnie to wszystko nie miało sensu? chciałam się spotkać żeby to wyjasnic na spokojnie.. kilka dni po rozstaniu dowiedziałam się ze z inna jest ze swoja pracownica bo on jest menagerem.. ze niby już od miesiąca to trwa.. zalamalam się? spotkałam się z nim powiedział mi ze jak był ze mna nic takiego nie było a ze teraz co robi to już jest jego sprawa.. na koniec spotkania przytulil mnie do siebie choć mogl wsiasc do samochodu i odjechać jak się go zapytałam czy tak będzie wygladac nasz kontakt to on ze będzie jeszcze dobrze? a dwa dni po rozstaniu dzwonil do mnie o 22.30 zaplakany ze ojciec wyrzucil go z domu ze spi u kolegi mowilam mu żeby przyjechal do mojej siostry bo ja tez tu jestem tlumaczyl się ze ma wypite a ja ze mu zalatwie transport wahal się ale nie zgodzil się.. zdziwiłam się ze do mnie zadzwonil a gdy mu to wypomniałam nie wiedział co ma powiedzieć.. przecież mogl zadzwonić do swojej nowej dziewczyny.. napisałam do jego innej pracownicy czy to prawda ze ma inna ona ze tak ale trwa to krotko od końca marca.. czyli od imprezy pracowniczej która mieli na pewno.. odbyla się ona w sobote a na drugi dzień jak się z nim spotkałam było wszystko dobrze przytulil mnie powiedział czesc słoneczko czy jestem zla pocalowal i było ok dziwny był w poniedziałek choć jak napisałam mu ze go kocha napisał ze on mnie tez no a we wtorek mnie zostawil.. dowiedziałam się ze w ten dzień jak ze mna zerwal caly dzień plakal przez prawie caly tydzień chodzil zmartwiony.. teraz niby zachowuje się jakby nic się nie stało dla mnie to jest dziwne bo pracowali razem od listopada czy grudnia i teraz nagle razem.. ona za nim jest glupia.. zostawila chłopaka po trzech latach to musiala mój związek zniszczyc? boli mnie to ze po tym wszystkim co razem przeszliśmy on nagle ma inna.. bylam pewna ze to był ten jedyny.. nasze mamy się znaly nasi dziadkowie się znali i jeszcze się okazało ze z profilu przypomina swietej pamięci mojego ojca.. wszystko było tak dobrze! Nie rozumiem tego! Proszę doradzcie mi co mam robi.. 3 tygodnie mija od kad nie jesteśmy razem.. ja nadal cierpie a on niby szczęśliwy z inna.. czy to możliwe ze już naprawdę mnie nie kocha? Ze jestem mu kompletnie obojetna jak mnie kochal tyle lat? Od dla mnie był gotow zrobić wszystko nie wyobrazalismy sobie zycia bez siebie wszystkie nasze klotnie obydwoje ciężko przezywalismy jak chciał przerwy to na drugi dzień jak się z nim spotkałam powiedział ze on nie chce zadnej przerwy i było cudownie.. nie kumam tego.. jak to w ogole możliwe? być dla kogos tak bliskim i nagle być obcym? ? doradźcie mi.. bo nadal mam metlik w glowie i nie wiem co myslec o tym wszystkim?



nie zdziwie sie jak nikt tego nie przeczyta.. ale po prostu szukam odpowiedzi sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej

fajnie, że napisałaś bo kiedyś kiedyś twoja historia będzie drogowskazem dla innych.
A teraz powiem ci tak, że on chyba nie jest dojrzały emocjonalnie, nie podoba mi się jego zachowanie i to jak traktuje dziewczyny. Sama zobacz, że jak miał dziewczynę to chciał ją zdradzić z Tobą, a potem cię olał. Mówi ci jak bardzo cię kocha, jaki jest z tobą szczęśliwy i chce zamieszkać, a potem mówi, że cię nie kocha i chciał wcześniej to z tobą zakończyć. Olej chłopa, pokaż, że skoro wybrał inną to niech idzie do niej, a tobie niech da święty spokój bo nie raz zmarnował u ciebie szansę, a ta była ostatnią. Zranił cię i kolejny raz podważył zaufanie. Rozumiem, że teraz strasznie jest ci z tym się ogarnąć, od tak sobie o nim zapomnieć, ale uwierz mi, że wyjdzie ci do na dobre. Urwij kontakt i absolutnie się z nim jak pierwsza bo kryje się pod tym dwa rozwiązania, jeśli cię na prawdę kocha to do ciebie wróci i jak zobaczy że ty go nie błagasz, ani nie latasz za nim, nie piszesz to zrozumie co stracił i będzie sam szukał kontaktu, a jeśli nie zrozumie tego w porę to może być już szczęśliwa w innym i nowym związku.

3

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej

Ochłoniesz, to inaczej to przemyślisz, zrozumiesz. Podpisuję się 100% pod postem przedmówczyni.
To jego wybór. Niby facet ma już jakies swoje lata, ale oni długo mogą mieć sianko.. Wiem jak ciężko, ale olej dziada, bo on jak chorągiewka na wietrze jest. Albo coś zrozumie (bez Twojego czynnego udziału), albo przepadł lub to jeszcze nie jego czas.

4

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej

Również uważam,  że to wybór Twojego faceta.  Onwwybrał inną - możliwe,  że popełnił błąd.  Ty potrzebujesz czasu i spokoju na poukładanie tego wszystkiego. Nic już na to nie poradzisz.  Powodzenia!  smile

5 Ostatnio edytowany przez miisiaa94 (2014-04-27 14:25:15)

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej
ciemna napisał/a:

fajnie, że napisałaś bo kiedyś kiedyś twoja historia będzie drogowskazem dla innych.
A teraz powiem ci tak, że on chyba nie jest dojrzały emocjonalnie, nie podoba mi się jego zachowanie i to jak traktuje dziewczyny. Sama zobacz, że jak miał dziewczynę to chciał ją zdradzić z Tobą, a potem cię olał. Mówi ci jak bardzo cię kocha, jaki jest z tobą szczęśliwy i chce zamieszkać, a potem mówi, że cię nie kocha i chciał wcześniej to z tobą zakończyć. Olej chłopa, pokaż, że skoro wybrał inną to niech idzie do niej, a tobie niech da święty spokój bo nie raz zmarnował u ciebie szansę, a ta była ostatnią. Zranił cię i kolejny raz podważył zaufanie. Rozumiem, że teraz strasznie jest ci z tym się ogarnąć, od tak sobie o nim zapomnieć, ale uwierz mi, że wyjdzie ci do na dobre. Urwij kontakt i absolutnie się z nim jak pierwsza bo kryje się pod tym dwa rozwiązania, jeśli cię na prawdę kocha to do ciebie wróci i jak zobaczy że ty go nie błagasz, ani nie latasz za nim, nie piszesz to zrozumie co stracił i będzie sam szukał kontaktu, a jeśli nie zrozumie tego w porę to może być już szczęśliwa w innym i nowym związku.

a co powiesz na to. Dowiedzialam sie ze ta dziewczyna z ktora jest "wkrecila" go niby w dziecko. Wiedziala i sama to komus powiedziala ze na trzezwo on mnie nie zdradzi, kazdy to wiedzial, ale jak sobie bardzo duzo wypije to jest taka szansa. I tak bylo na tej imprezie pracowniczej byl nawalony, ze szok nie ogarnial kompletnie. Dziewczyna ta nienawidzi mnie od poczatku ze szkoly bo chciala byc z pewnym chlopakiem ale on nie chcial bo czul cos do mnie. Msci sie, robi teraz mi wszystko na zlosc. Chce pokazac ze to ona jest teraz gora. Moj szwagier mi powiedzial ze on moze i pokazuje ze wszystko jest w porzadku ze u niego wszystko gra to tak naprawde widac ze cos jest nie tak. A Moj byly chlopak ma strasznie ciezki charakter i potrafi ukrywac uczucia.. To by wyjasnialo dlaczego plakal wtedy kiedy mnie zostawil.. czy mozliwe ze mnie jeszcze kocha, czy ma mnie juz kompletnie gdzies? sad bo wiem ze kochal wiem, bo to sie po prostu czuje..jak sie go raz zapytalam kiedy mielismy krotka przerwe czy chociaz przez chwile watpil w to ze bedzie miedzy nami dobrze i dalej bedziemy razem, on na to ze NIGDY nie watpil w to, ze by zawsze walczyl..
naprawde nie wiem co mam myslec... to wszystko jest takie chore...:( a przez to ze bylo miedzy nami dobrze, obydwoje bylismy szczesliwi nawet jak sie klocilismy to bardziej boli.. bo wiedzialam ze nawet jak sie poklocimy to i tak zadne z nas nie zostawi drugiej osoby.. a tu nagle cos takiego.. cos co w zyciu bym nie pomyslala ze sie wydarzy..:(

6

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej

Mam pytanie..
Co sadzicie o takim zachowaniu:
Chłopak, który pracuje i na nic niby nie ma zbytnio czasu, pisze do swojego kolegi do ktorego sie zbytnio nie odzywal z zapytaniem co slychac czy robi ognisko to moze wpadne ( to nic ze ten kolega juz kilkakrotnie robil ogniska i jakos zbytnio nie byl tym nigdy zainteresowany) na to mu kolega odpowiada ze tak tylko jego byla dziewczyna bedzie a on na to aha.. to nie wiem... nadchodzi dzien ogniska jego byla dziewczyna siedzi sobie ladnie przy ognisku i nagle patrzy zjawia sie jej byly chlopak ze swoja nowa dziewczyna i kumplem... on stanal kawalek dalej ale tak zeby miec swoja byla dziewczyne na przeciwko siebie jego obecna dziewczyna stala  na przeciwko niego ale tak ze tej dziewczyny nie zaslaniala... mial w reku piwo i papierosa (co jego byla dziewczyna zabraniala mu palic) i widziala gdy on sie spojrzala ze on sie tez patrzy... krotko przed ich odjazdem jego obecna dziewczyna go przytulila i po chwili odjechali czyli byli na tym ognisku jakies 20 min moze nawet nie.. kazdy byl zdziwiony ze sie pojawil na tym ognisku i kazdy mowil tej dziedwczynie ze przyjechal specjalnie bo wiedzial ze tam ona bedzie.. po jakims czasie ona napisala do niego (co bylo bardzo glupie z jej strony) czy jest dumny z tego ze sie pojawil. on jej na to ze nie ma przychodzic na jakies ogniska ze swoja kobieta bo ty jestes. i tak jestem dumny. na drugi dzien ona mu napisala ze ma usunac jej numer ze nie chce go znac ze ona zawsze obrywa za to ze chciala wszystko dobrze ze w tym momencie zaluje ze go poznala itd. a on jej na to ze ma sie opanowac ze nie ma wygadywac na prawo i lewo swoich glupot ze nie jest ze mna bo nie chcial mnie ranic i ze to ze maja wspolnych znajomych to nie znaczy ze nie bedzie sie pojawial na imprezach gdzie ja jestem i ze przeprasza ze tak glupio wyszlo wczoraj.. to ona mu odpisala ze ona glupotow nie rozgaduje to on klamie wszystkim ze nie jest ze nia bo niby go zdradziala i ze nie chce go znac.. nic jej nie odpisal.. na drugi dzien pod wieczor dzwoni do niej jego mama ze ma prosbe czy moglaby sprawdzic czy nie ma w domu paragonu za buty ktore razem kupywalismy 8 miesiecy temu (to w ogole bylo dziwne) a ze nie mogla sie z nia dogadac to dala go do telefonu mowiac zeby sie nie rozlaczala a on mowiac do telefonu mial normalny glos jakby nigdy nic i sie zapytal o to samo czy nie mam tego paragonu... no kurde zal.. na jaki grzyb mialabym miec jego paragon do jego butow 8 miesiecy temu...;/


prosze o jakakolwiek opinie...

7

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej

Spróbuj uroku miłosnego u Lilith Black Moon , bo jak widzę nie możesz o nim zapomnieć.

8

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej
miisiaa94 napisał/a:

Witam. Mam strasznie namieszane w głowie i nie mam pojęcia co mam myśleć. 3 tygodnie temu zostawił mnie chłopak. Znamy się od 4 lat ale dopiero 9 miesięcy temu zaczęliśmy być ze sobą. Starał się o mnie od samego początku jak się poznaliśmy. Choć wydawało się ze byliśmy tylko kumplami to obydwoje skrycie się w sobie kochaliśmy, choć żadne z nas nie zdawało sobie z tego sprawy. Na początku miał dziewczyne dlatego ja się nie przyznawałam do tego ze go lubie, ale gdy raz mu powiedziałam ze podoba mi się jego kolega zrobil się inny.. pytal się co bym zrobila gdyby mi powiedział ze mu na mnie zależy.. wiec raz się spotkaliśmy i mi się przyznal ze od początku mu się podobałam ze kiedy przychodzil do mnie mowiac ze zerwal z dziewczyna chciał zebym jakos zareagowala.. wtedy pierwszy raz widziałam jak placze bo nie wiedział co ma zrobić pytal się mnie czy gdy zostawi dziewczyne czy z nim będę odpowidzialam mu wtedy ze nie wiem bo nie chce cierpieć, chciał nawet wtedy zdradzić swoja dziewczyne, nie patrzyl na to ze był z nia prawie rok. Od tej rozmowy było miedzy nami przez jakiś czas dobrze ale po jakims czasie przestal się odzywac nic nie pisal nie rozmawial ze mna. Bylam zalamana bo nie wiedziałam co się dzieje ale dalam spokoj. Po dwóch latach nie rozmawiania ze sobą zaprosil mnie do znajomych na facebooku, bylam w szoku, po chwili patrze napisał do mnie.. pisaliśmy ze sobą jak starzy znajomi jakbyśmy nie stracili ze sobą w ogole kontaktu.. mowil mi ze nie jest z ta dziewczyna od kilku miesięcy ze zaluje ze z nia w ogole był ale się cieszy ze ma to za sobą. Pisal mi ze ma tam jakas dziewczyne i w ogole. A jak zaproponowałam spotkanie żeby pogadać to zgodzil się bez wachania. Kiedy się spotkaliśmy to było jak za dawnych lat. Powiedział mi ze jednak nie ma dziewczyny ze to tylko jego dobra kumpela. Na koniec spotkania zabral mi cos i żeby mi oddac musiałam go pocalowac. Zrobiłam to niby od niechcenia ale chciałam tego bardzo i to wyczul bo zaczal się ze mnie smiac ze widać ze tez tego chciałam itd. Pod moim domem pocalowal mnie wtedy on, ale to nie były pocałunki takie bo były tylko takie pelne uczuc, nie potrafie tego opisac.. pamiętam to do dziś chociaż minal od tego dnia przeszlo rok, następnie mnie mocno do siebie przytulil i tylko uslyszalam słowa ?w końcu? nie mogliśmy się rozstać no ale trzeba było. Na drugi dzień napisał do mnie jak gdyby nigdy nic, pisal o tym ze się pakuje bo jedzie na studia tylko przez chwile było wspomnienie cos z poprzedniego wieczoru.. i znowu kontakt ucichl.. ja się nie odzywalam i on także.. po miesiącu odezwal się znowu jakgdyby nigdy nic smial się z mojego zdjęcia które miałam dodane z misiem pluszowym ze to on powinien być a nie misiu.. to się zdenerwowałam i mu wszystko wygarnelam. Napisałam mu ze czułam się przez niego wtedy wykorzystana ze po krótkim czasie miał dziewczyne i w ogole. Napisał mi ze to nie jest tak ze chce się spotkać i pogadać.. ze to nie jest rozmowa przez kompa.. wypytywałam się go o co mu chodzi to w końcu się przyznal ze mu na mnie caly czas zależy itd.. miałam się z nim przed swietami wielkanocnymi w zeszłym roku spotkać ale nie chciałam odwolalam spotkanie bo ja wtedy nie wiedziałam czego ja chce a wiedziałam ze on będzie chciał ze mna być.. od tego czasu nasz kontakt znowu się popsul.. raz się z nim spotkałam ale to było takie calkiem inne spotkanie mowil ironicznie żeby go tylko na końcu nie pocalowala ale co mi później jak byliśmy razem powiedział ze wtedy on specjalnie tak poiedzial zebym to zrobila nie wazna dla niego była dziewczyna.. liczyłam się ja.. jak zawsze..pozniej pisal czasami do mnie miał taki moment ze dziewczyna go zdradzila stracil prace i zrezygnowal ze studiow.. był załamany..staralam się go pocieszyć.. znowu nasz kontakt się popsul nie gadaliśmy ze sobą dwa albo trzy miesiące i wtedy to ja wyciagnelam reke napisałam co u niego. Odpisal ze dobrze jest ze ma prace bardzo dobra ze się wszystko układa zaproponowałam spotkanie zgodzil się.. tylko ze mi pasowalo po mojej pracy czyli tak 23 i zapytałam czy mu pasuje on ze nie ma problemu czy tylko mi się będzie chciało a ja ze tak. Spotkaliśmy się znowu było jak za dawnych lat gadka szmatka spotkaliśmy kolege nasze był chwile z nami ale czul ze musi nas zostawić samych.. siedzieliśmy w jego samochodze twarze naprzeciwko siebie on miał zamknięte oczy cos mnie ruszylo i dotknelam reka jego policzka, spojrzał się na mnie takim wzrokiem ze do dzisiaj jak się przypomnę mam ciarki, było to takie spojrzenie którego czegos pragnie cudowne? przez chwile patrzyliśmy sobie w oczy i po chwili mnie pocalowal znowu delikatnie i czule.. od tego momentu byliśmy przytuleni do siebie prawie nic nie mowilismy.. spotkaliśmy się na drugi dzień znowu tak pozno i znowu ta sama sceneria.. tylko mowil mi ze nie chce być moim kolega tylko ja udawałam ze tego nie slysze.. chciałam być z nim ale się balam? spotykaliśmy się takie przez prawie tydzień i tylko wtedy kiedy był w domu bo czasami na kilka dni był w pracy..jak się spotkaliśmy znowu ze znajomymi to zachowywaliśmy się jak para ale nia nie byliśmy.. wtedy on się zdenerwowal i powiedział ze chce być ze mna a ja ze się boje to powiedział ze mam się zastanowić czego ja chce ze on ciagle nie będzie za mna biegal i ze jak będę wiedziała to mam mu dac znac.. zaryzykowałam i mu powiedziałam ze chce z nim być.. i od tego dnia dokładnie 6 sierpnia zaczelismy się ze sobą oficjalnie spotykać.. było cudownie miedzy nami.. dopiero wtedy mi się przyznawal ze jak mielismy się spotkać wtedy przed swietami co go olalam był pod moim domem wieczorem plakal bo nie wiedział o co chodzi.. przyznal mi się ze na studiach kumplom tez plakal i mowil ze ja go nie chce.. był bardzo troskilwy czuly.. po 2tygodniach jak nie szybciej powiedział mi ze mnie kocha, przyznal się ze już wtedy jak się spotkaliśmy co od tego spotkania wszystko się zaczelo to chciał mi powiedzieć ze mnie kocha.. po dwóch miesiącach powiedział mi ze tak naprawdę my kochamy się od zawsze od początku naszej znajomości. Ze teraz jak mnie ma to już mnie nie wypuści.. wszystkim mowil ze jest ze mna szczęśliwy. Mowil mi ze chce mi się oswiaczyc ze jak mi się oświadczy tto nie będzie chciał długo czekac żeby mieć już mnie do końca. Wiele razy się pytałam czy uważa ze ja jestem ta jedyna czy to czuje on ze jest tego pewien ze nigdy do zadnej dziewczyny nie czul tego co do mnie.. były klotnie.. ale zawsze się godziliśmy były momenty ze chciał mnie zostawić ale zawsze wtedy kiedy miał trochę wypite co potem na drugi dzień mnie przepraszal.. chciał zebym w wakacje z nim zamieszkala mowil nawet już o dzieciach wszystkie jego plany były związane ze mna moje zresztą tez .. zerwal ze mna 1 kwietnia twierdzac ze mnie nie kocha już bylam w szoku..nie docieralo do mnie w ogole to co on do mnie mowi.. powiedział ze już od jakiegoś czasu tak jest.. nie wierzyłam.. mowil ze mnie przeprasza ze był ze mna bo myśl ze to się zmieni..ze mu tez jest ciężko ale jest w pracy i musi jakos funkcjonować ze chciał ze mna zerwac dawno ale nie wiedział jak.. dopiero na drugi dzień zaczelam wszystko analizować.. ze to co on mowil nie miało w ogole sensu? nie zachowywal się jak osoba która nie kocha.. ciagle mi powtarzal ze mnie kocha był czuly.. owszem były kłotnie, które mogly być powodem do tego żeby mnie zostawić nie robil tego.. kilka dni przed rozstaniem sam się bal ze chce go zostawić ze on nie chce tego.. dwa tygodnie szybciej jak mu mowialam ze nie powinien ze mna być bo nie mam nic co mogłabym mu dac on do mnie ze mam cos czego żadna inna nie ma jego serce mam ze jestem wyjatkowa bo jestem tylko jego i ze dla niego najważniejsze jest to zebym tylko z nim była.. dla mnie to wszystko nie miało sensu? chciałam się spotkać żeby to wyjasnic na spokojnie.. kilka dni po rozstaniu dowiedziałam się ze z inna jest ze swoja pracownica bo on jest menagerem.. ze niby już od miesiąca to trwa.. zalamalam się? spotkałam się z nim powiedział mi ze jak był ze mna nic takiego nie było a ze teraz co robi to już jest jego sprawa.. na koniec spotkania przytulil mnie do siebie choć mogl wsiasc do samochodu i odjechać jak się go zapytałam czy tak będzie wygladac nasz kontakt to on ze będzie jeszcze dobrze? a dwa dni po rozstaniu dzwonil do mnie o 22.30 zaplakany ze ojciec wyrzucil go z domu ze spi u kolegi mowilam mu żeby przyjechal do mojej siostry bo ja tez tu jestem tlumaczyl się ze ma wypite a ja ze mu zalatwie transport wahal się ale nie zgodzil się.. zdziwiłam się ze do mnie zadzwonil a gdy mu to wypomniałam nie wiedział co ma powiedzieć.. przecież mogl zadzwonić do swojej nowej dziewczyny.. napisałam do jego innej pracownicy czy to prawda ze ma inna ona ze tak ale trwa to krotko od końca marca.. czyli od imprezy pracowniczej która mieli na pewno.. odbyla się ona w sobote a na drugi dzień jak się z nim spotkałam było wszystko dobrze przytulil mnie powiedział czesc słoneczko czy jestem zla pocalowal i było ok dziwny był w poniedziałek choć jak napisałam mu ze go kocha napisał ze on mnie tez no a we wtorek mnie zostawil.. dowiedziałam się ze w ten dzień jak ze mna zerwal caly dzień plakal przez prawie caly tydzień chodzil zmartwiony.. teraz niby zachowuje się jakby nic się nie stało dla mnie to jest dziwne bo pracowali razem od listopada czy grudnia i teraz nagle razem.. ona za nim jest glupia.. zostawila chłopaka po trzech latach to musiala mój związek zniszczyc? boli mnie to ze po tym wszystkim co razem przeszliśmy on nagle ma inna.. bylam pewna ze to był ten jedyny.. nasze mamy się znaly nasi dziadkowie się znali i jeszcze się okazało ze z profilu przypomina swietej pamięci mojego ojca.. wszystko było tak dobrze! Nie rozumiem tego! Proszę doradzcie mi co mam robi.. 3 tygodnie mija od kad nie jesteśmy razem.. ja nadal cierpie a on niby szczęśliwy z inna.. czy to możliwe ze już naprawdę mnie nie kocha? Ze jestem mu kompletnie obojetna jak mnie kochal tyle lat? Od dla mnie był gotow zrobić wszystko nie wyobrazalismy sobie zycia bez siebie wszystkie nasze klotnie obydwoje ciężko przezywalismy jak chciał przerwy to na drugi dzień jak się z nim spotkałam powiedział ze on nie chce zadnej przerwy i było cudownie.. nie kumam tego.. jak to w ogole możliwe? być dla kogos tak bliskim i nagle być obcym? ? doradźcie mi.. bo nadal mam metlik w glowie i nie wiem co myslec o tym wszystkim?



nie zdziwie sie jak nikt tego nie przeczyta.. ale po prostu szukam odpowiedzi sad

tak czytam te posty i się zastanawiam - JAK. skąd się bierze tylu niedojrzałych sku...wieli. Przepraszam, że dziś tak agresywnie atakuję w komentarzach, ale dla większości facetów w wieku 20-25 kobieta to dziura. I fajnie jest się pokazać z jakąś fajną na ulicy, by swoje ego podrasować.

Ja byłam kiedyś szarą myszką, stłamszoną przez fi...ta dla którego byłam zwykłą dziurą, bo jego ręka mu się znudziła, do dziś mam problemy ze sobą z tego tytułu, mam czasem myśli samobójcze, ale mi to przemija.

Byłam w dwóch toksycznych związkach i NIGDY WIĘCEJ. Czasem mamy przesłanki już na początku, ale nie chcemy ich widzieć i większość autorów postów tutaj, częściowo jest sama sobie winna bo ignoruje znaki mówiące o tym, że druga osoba jest wobec nas nie w porządku.

Przykład: moja koleżanka. Poznała chłopaka, fajnie się dogadywali. I, o zgrozo, okazało się że on jeszcze z tamtą nie zerwał, co więcej - jego "niby" ex miała ustawione na fejsie, że jest z nim w związku. A moja piękna i mądra koleżanka się z nim spotykała, spała mimo tego, że tamten wyraźnie ją urabia. Są ze sobą miesiąc i mimo krzywych akcji, które on odwala jej od samego początku, ona ślepo wierzy - mimo chwilowych swych wątpliwości, że TO JEST TO NA CAŁE ŻYCIE.

Myślę poważnie o tym, by zostać sama jak obserwuję co się dzieje, ale są na świecie jeszcze ludzie, związki, które wypalają.

Kiedyś chciałam kochać, to było moje marzenie, być kochaną. Teraz? Nie wierzę w to. Każdy jest zasranym egoistą patrzący na swój zasrany interes. Jedna strona się znudziła? No cóż! Tego kwiata pół świata, a internet jest dobrym źródłem kolejnych romansów, bo tutaj łatwo kogoś poznać.

Dawne ideały umarły, ale ja w głębi gdzieś je jeszcze w sobie mam i wierzę w to, a raczej - chciałabym wierzyć, że kiedyś ktoś (lub coś) zmieni moje zdanie.

Trzeba być egoistą - jeśli się nie jest egoistą - ginie się na tym świecie. Nie wiedziałam o tym.
Teraz już wiem. I Was informuję.

A to, czy facet jest dzieciakiem i traktuje Was przelotnie (czy na odwrót), to widać na pierwszy rzut oka. Trzeba testować, testować i jeszcze raz testować, wtedy uniknie się błędów!

Odp: chłopak zostawił mnie dla innej

miisiaa94, rozumiem, że masz dwadzieścia lat. Też kiedyś miałam i dałam się poderwać jakiemuś spryciarzowi.
Po przeczytaniu kilkunastu linijek twojego posta mogę Ci autorytatywnie powiedzieć, że ten chłopak to podrywacz pierwszej wody.
Taki typ co dokładnie wie, co powiedzieć, żeby zbajerować dziewczynę. Taki facet powie Ci co tylko będzie trzeba żeby Cię uwieść i potrafi traktować dziewczynę ja księżniczkę, dopóki ma w tym interes. Za chwilę te same bajery idzie wciskać innej.
Jeśli coś jest zbyt piękne by było prawdziwe, zwykle jest fałszywe.

Zapomnij o nim. I następnym razem nie wierz w to co Ci mówi facet, który chce Cię poderwać. Ja będzie mądry to powie, wszystko to, co to chcesz usłyszeć, żeby osiągnąć cel. A jak mu się znudzi, to tyle go widziałaś.
Takich typów należy omijać szerokim łukiem.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » chłopak zostawił mnie dla innej

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024