Witam.
W ostatnią środę byłem na 4 spotkaniu. Po pytaniu czy jestem zdecydowany na stałą współpracę, że mi odpowiada itd., powiedziałem, że tak.
Wczoraj balowałem trochę na mieście. Pierwszy raz w życiu brałem udział w karaoke (a uwierzcie mi że jest to dla mnie ogromny wyczyn i krok na przód). Wysłałem smsa do terapeutki chwaląc się, że śpiewałem publicznie. To nie jest kwestia kwestia alkoholu, że zaśpiewałem. Bo nawet będąc w stanie upojenia, wiem co się wokół mnie dzieje i tok myślenia wiele nie odbiega od trzeźwego.
Dostałem odpowiedź "to chyba pomyłka".
Cholernie mnie to wkurzyło i po części zabolało. Bo wychodzi na to że nie zapisała numeru, tym bardziej że sama raz do mnie pisała o przełożenie spotkania oraz ja pisałem dwa razy że się spóźnię parę minut.
No i właśnie. Teraz zastanawiam się czy nie jestem zbyt przedmiotowo traktowany.
Co o tym sądzicie? Czy to ja sobie coś ubzdurałem?
- zwiazkowy_len
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
- bergamo
- Niewinne początki
- Nieaktywny
przesadzasz chyba
- mortisha
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Terapeutka podala numer swoj wlasnie do celow jak przelozenie terminoiw/umowienie na inne a nie abys na bieżąco zdawal jej relacje co ty robisz prywatnie i gdzie byles . Tez bym tak odpisala, a na rozmowie zwrocila tobie uwage w jakich celach mamy nr tel, napewno nie takich o czym piszesz w temacie
4 2014-02-08 23:45:42 Ostatnio edytowany przez agnik (2014-02-08 23:50:06)
- agnik
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Jesteś mocno przewrażliwiony, to po pierwsze, nie mylmy relacji terapeutycznej z relacja koleżeńską, terapeuta ustala granice, których nie powinno się przekraczać.
Po drugie nie oszukuj się, jeśli robisz coś co sprawia Ci trudność pod wpływem alkoholu to nie jest, to tym samym co zrobienie czegoś na trzeźwo. Alkohol jest depresantem zatem działa hamująca na ośrodkowy układ nerwowy, przez co dosłownie hamuję nasze hamulce, jeśli walczysz z nieśmiałością, jakimiś lękami społecznymi, to robisz to tylko i wyłącznie dla siebie. Bądź ze sobą uczciwy i dokonuj przełomów bez wspomagaczy 
- missF
- Cioteczka Dobra Rada
- Nieaktywny
Terapeutka jest twoją terapeutką tylko w godzinach swojej pracy, po pracy jest obcą kobietą. Nie angażuje się prywatnie w życie swoich pacjentów, bo nie na tym polega terapia. Nie może się angażować.
Dla mnie dziwne jest, że w ogóle do niej napisałeś, nie powinieneś tego robić- to nie jest twoja koleżanka, ale terapeutka. I musisz widzieć tę różnicę. Do lekarza domowego też nie piszesz smsów wieczorami że np. bolał cię brzuch, prawda? No właśnie. O tym, że dobrze się bawiłeś mogłeś opowiedzieć jej na terapii, kontakt poza spotkaniem wg. mnie jest niewskazany.
- zwiazkowy_len
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
Ok wszystko rozumiem co napisaliście. Może dokończę swoje myśli. Była to wiadomość do osoby którą traktuję jako terapeutkę, a nie koleżankę. Nie chciałem i nie miałem zamiaru zaraz smsami się wymieniać. Był to tylko jednorazowy przekaz, tak jak bym opowiedział o tym na sesji. Po prostu byłem tak zadowolony z siebie, że chciałem się podzielić tym z kimś kto próbuje mi pomóc obiektywnie wskazać drogi.
Zgadzam się z tym wszystkim co mówicie. Jest jedno ale którego chyba nie zrozumieliście.
Były 4 spotkania, zdecydowałem się na stałą współpracę, słyszałem o dużym zaangażowaniu w pomoc pacjentom. Rozumiem że może być sporo tych pacjentów i trudno mieć wszystkie numery zapisane w tym jeszcze prywatne. To już lepiej nic nie odpisać niż coś takiego. Nic by nie odpisała albo że nie powinno być innego kontaktu poza spotkaniami i byłoby ok, a ja przynajmniej bym się "wygadał".
@mortisha Tak jak mówisz, do tego służy ten telefon. Była to jednorazowa myśl w przerwie w "życiu" i na pewno bym następnego nie napisał, niezależnie co by czy by nie odpisała.
@agnik Owszem puszczają hamulce, wydaje się człowiekowi że jest odważniejszy. W tym przypadku jeszcze pomogła atmosfera. Zawsze po alku mam to samo myślenie co przed. Także sądzę, że i tak większą rolę odegrała atmosfera.
@missF Tak napisał bym np do rehabilitanta, że w końcu np udało mi się ruszyć dłonią, gdyby była sparaliżowana.
Wszystko rozumiem co napisaliście i sądzę tak samo. Tylko szkoda, że wywlekam przed kimś problemy swojego życia, historie, które znam tylko ja, o których ani nie wiedzą przyjaciele, ani rodzina i nagle czuję się przed tą osobą jak ktoś obcy, ktoś potraktowany przedmiotowo przez formę w jaką zostałem "spławiony".
No nic idę tam w środę. Trochę mi wstyd, trochę jestem zły, trochę rozżalony. Nawet myślałem, że to mogło być specjalnie, aby wywołać we mnie te emocje? Nie wiem. W środę się rozprawimy:P Skonfrontować się z osobą i wywalić te emocje w stosunku do niej, bo właśnie okazywanie emocji jest jednym z moich problemów.
7 2014-02-09 09:11:50 Ostatnio edytowany przez Summerka (2014-02-09 09:47:17)
Ale się pogubiłeś autorze.
- Wielokropek
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
No nic idę tam w środę. Trochę mi wstyd, trochę jestem zły, trochę rozżalony. Nawet myślałem, że to mogło być specjalnie, aby wywołać we mnie te emocje? Nie wiem. W środę się rozprawimy:P Skonfrontować się z osobą i wywalić te emocje w stosunku do niej, bo właśnie okazywanie emocji jest jednym z moich problemów.
Świetny pomysł, byś w trakcie najbliższego spotkania porozmawiał o swych emocjach wobec terapeutki - to ważna sprawa dla skuteczności terapii.
Niezbędnym też jest uściślenie kontraktu i doprecyzowanie m.in. zasad telefonowania (kiedy, w jakich sprawach, jak często, it.p.).
- Anemonne
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Być może terapeutka nie zapisała Twojego numeru, bo po prostu nie miała na to czasu albo... nie miała miejsca w skrzynce kontaktowej 
Powodów może być bardzo wiele, nie musi to od razu oznaczać że jesteś dla niej tylko kolejnym pacjentem, który przestaje dla niej istnieć kiedy tylko znika za drzwiami. Na pewno dobrym pomysłem jest rozmowa z terapeutką na najbliższym spotkaniu i opowiedzenie jej o uczuciach, jakie wzbudziła w Tobie ta sytuacja z smsem. Mówienie o emocjach, jakie wzbudza w Tobie terapeuta także jest elementem terapii.
Z ciekawości zapytam: w jakim nurcie pracuje Twoja terapeutka?
- Suzan_444
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Witaj.
Zapewne jest to Twoja pierwsza terapia w życiu, a więc oczywiście możesz się mylić w pewnych kwestiach dotyczących relacji między Tobą a specjalistką. To, że wysłałeś do niej sms-a to nic złego. Zobaczyłeś jaka była reakcja więc już wiesz jak masz postępować dalej. Możesz z terapeutką oczywiście porozmawiać na ten temat.
A, że być może nie zapisała Twojego nr to jeszcze nic złego. Jest też tylko człowiekiem, i podobnie jak Ty, może reagować w różny sposób. (;
- mortisha
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
@mortisha Tak jak mówisz, do tego służy ten telefon. Była to jednorazowa myśl w przerwie w "życiu" i na pewno bym następnego nie napisał, niezależnie co by czy by nie odpisała.
.
Terapeuta nie jest wróżka ani jasnowidzem, aby stwierdzić czy na pewno tylko na tym jednym incydencie smsowym poprzestaniesz ,czy tez nie zaczniesz jej lawinowo zawalać skrzynki SMS-owej w ciągu jednej godziny i doby swoimi zdawanymi relacjami . Ludzie są przeróżni w takich sytuacjach, bardzo możliwe ,że napisała tak tobie w celu "ocucenia " pacjenta ,że poza spotkaniami nie jest w pracy i ona nie będzie terapii żadnej poprze smsy przeprowadzać.
A co do zapisanego nr to powiem tego ja sama działam na dwa tel. Na jednym tel mam zapisane kontakty w pamięci tel, w drugim tel kontakty na karcie sim. Nie wszystkie numery mam na dwóch telefonach. Jeśli mam przy sobie tel jakiś to zdarza się ,ze nie mam zapisanego kogoś nr ,który tkwi w drugim
Może ci się nie podobać forma spławienia cię, ale terapeutki prawo jak najbardziej, tym bardziej kiedy jest po godz. pracy. Przy nast. spotkaniu dokładnie sprecyzujcie w jakich celach masz nr tel do terapeutki, choć wg mnie to jest oczywiste ,ze ewentualnie w sytuacjach awaryjnych i pilnych jak przełożenie terminu czy umówienie się na inny. Tak być powinno .
12 2014-02-11 08:20:36 Ostatnio edytowany przez aksolotl (2014-02-11 08:21:31)
- aksolotl
- Dobry Duszek Forum
- Nieaktywny
Ależ ona pewnie wiedziała kto do niej pisze. Tyle tylko, że wydawało jej się dziwnie, że z obcą kobietą się tym dzielisz, może sądziła, że chciałeś napisać do kolegi, dziewczyny, rodziców, kogokolwiek. Tak jak ludzie wyżej piszą, ona dla Ciebie pracuje tylko tą godzinę tygodniowo.
Poza tym, o której godzinie jej tego smsa napisałeś? Bo jeśli bardzo późno (od razu po "wyczynie" ze śpiewem) to tym bardziej nie na miejscu.
