Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 73 ]

Temat: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Witam Froumowiczow,

przepraszam ale nie mam klawiatury z polskimi znakami, wiec moze sie ciezej czytac.

Problem jaki sie juz pewnie przewijal przez fora ale ... moja zona stwierdzila ostatnio, ze juz mnie nie kocha.
w listopadzie ubieglego roku bedac na statku poinformowala mnie, ze ona nie wiem czy jeszcze cos do mnie czuje. nastepnie po moim pobycie w domu przez Swieta i poczatek stycznia, wyjechalem znow do pracy i kolejnego dnia podczas wieczornej rozmowy ona powiedziala mi, ze juz wie ze mnie nie kocha bo jak odjezdzalem i juz mnie nie ma w domu, to ona nawet nie poczula, ze teski tak jak kiedys.
prze ostatnie dwa miesiace staram sie jej pokazac, ze mi zalezy na niej tak jak kiedys i staram sie mocniej i mocniej. ona to widzi i mi to mowi ale mowi tez, ze jej uczucia nie wracaja i nic z tym nie moze juz zrobic.
tydzien temu wyjechala na impreze integracyjna firmowa i wrocila po niej kompletnie inna osoba. dowiedzialem sie, ze moje smsy ja irytuja a rozmowy przez telefon denerwuja. wczesniej odczuwalem jedynie, ze ma probelmy z odezwaniem sie do mnie bez zmuszania sie.
zaczela mi powtarzac ostatnio, ze ona tylko widzi rozwod jako jedyne rozwiazanie obecnej sytuacji.
jestesmy malzenstwem od ponad 9 lat i mamy dwojke dziciaczkow po 8 i 4 lata. zona przez ostatnie 8 lat pracowala moze 3 lata na pol etatu, a w czarwcu ubieglego roku znalazla prace, ktora jest dla niej teraz najwazniejsza. twierdzi, ze wreszcie jest niezalezna. wczesniej zawsze byly pieniazki w domu i nigdy jej na nic ich nie brakowalo.
w przeszlosci (7 i 5) lat temu zachowalem sie wobec niej nie fair bo delikatnie mowiac kazalem jej sie zabierac z domu. mielismy moze ze 4 czy 5 powazniejszych klotni, gdzi bylo kilka cichych dni ale pozniej wybaczalismy sobie i nigdy, zaden z wczesniejszych bledow sie nie powtorzyl. ostatnio jednak ona stwierdzila, ze to w niej ciagle siedzi i ten zal i ten bol. dodam, ze bylo to kawal czasu temu.

ostatni tydzien pokazal (wyjazdowy), ze jest zupelnie inna osoba jak jeszcze tydzien temu (bylo w miare milo, tyle ze mowila mi, ze nie wie czy jeszcze moze odzyskac uczucia). obecnie wszystkie rozmowy sprowadzaja sie do negowania jakichkolwiek prob podjecia negocjacji / rozmowy odnosnie poprawy w zwiazku. ja rozmawiam z nia czesto o naszej systuacji i staram sie przekonac ja do podjecia proby uratowania zwiazku. rosnie w niej z tego powodu agresja, bo dzieje sie to za czesto wg niej. za kazdym razem mi odpowiada, ze ona juz walczyla o nasz zwiazek przez ostatnie lata a teraz ma juz dosc, ze ona juz nie chce. ogolna obojetnosc i potwierdzanie, ze mnie juz nie kocha.
wiem, ze musze dac jej jakos odetchnac i na jakis czas pozwolic jej zapomniec ale przychodzi mi to z wielkim trudem, bo jednoczesnie mysle o szybkim dzialaniu zeby nie przegapic odpowiedniego momentu.

ostani rok bylem duzo poza domem ale nie mielismy powodow do klotni. zawsze jak wracalem to bylo bardzo milo. zmiany zauwazylem, jak zona podjela prace.

moje pytnie jest co teraz zrobic? ciagle ja przekonywac? walczyc w ten sposob o nia? czy tez zostawic ja (wyjechac i nie przyjezdzac) przez jakis miesiac czy dwa i zobaczyc czy sie poprawi (ta opcja mi sie malo podoba bo moze sie okazac, ze juz nie ma do czego wracac)? jakie moga byc jej reakcje gdy zauwazylem rosnaca zlosc u niej?

dziekuje za wszelkie mysli. rozumiem, tez ze nie podalem calej historii ale zawsze moge cos dopisac.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:

.
w przeszlosci (7 i 5) lat temu zachowalem sie wobec niej nie fair bo delikatnie mowiac kazalem jej sie zabierac z domu. mielismy moze ze 4 czy 5 powazniejszych klotni, gdzi bylo kilka cichych dni ale pozniej wybaczalismy sobie i nigdy, zaden z wczesniejszych bledow sie nie powtorzyl. ostatnio jednak ona stwierdzila, ze to w niej ciagle siedzi i ten zal i ten bol. dodam, ze bylo to kawal czasu temu.

Dziwisz się?

3

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Ja myślę, że jeśli kobieta odseparowuje się, nie chce poprawy, nie chce zmian czy powrotu, to ma ku temu powody. Przestała uważać faceta za tego jedynego, poznała pewnikiem kogoś, więc po co wracać do czegoś co nie ciekawi i nie niesie tego co się potrzebuje.
Wszystko co zrobisz, by być z nią, będzie strzałem w stopę, zyskiem to co nie zrobisz. By ktoś szanował ciebie, musisz szanować siebie.

4

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

tak dziwie sie, bo przez lata i ona i ja bylismy pozniej szczesliwi. nawet w listopadzie pisala do mnie, ze mnie kocha i teskni i mysli o mnie ale wystarczyl jeden gest mojego niezadowolenia z jej wyjazdu i ... cos w niej peklo jak to ona mowi.

5

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Marineros rozumiem ? Za bardzo rozpieściłeś swoją żonę, nie musiała pracować, dzieci podrosły zaczęła zauważać, że jest od Ciebie zależna, znalazła pracę, poczuła się pewnie, zrozumiała że potrafi sobie bez Ciebie poradzić. Piszę, bo słyszałam wiele takich historii. On chciał jej dać gwiazdkę z nieba, ale ona tego nie doceniła. Masz specyficzny zawód i ciężko jest znaleźć kobietę, która wytrzyma w takim związku. Daj jej czas, nie naciskaj, niech przemyśli czy jej decyzja jest odpowiednia. Wiem o czym mówię.

6

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Remi napisał/a:

Ja myślę, że jeśli kobieta odseparowuje się, nie chce poprawy, nie chce zmian czy powrotu, to ma ku temu powody. Przestała uważać faceta za tego jedynego, poznała pewnikiem kogoś, więc po co wracać do czegoś co nie ciekawi i nie niesie tego co się potrzebuje.
Wszystko co zrobisz, by być z nią, będzie strzałem w stopę, zyskiem to co nie zrobisz. By ktoś szanował ciebie, musisz szanować siebie.

nie poznala nikogo, bo juz o tym wielokrotnie rozmawialismy, a nie wierze, ze sie w tym zapiera.
masz racje, ze musze sznowac siebie ale uczucia jeszcze mna rzadza. staram sie je opanowac i dac jej czas do namyslu. rozmowy nie pomagaja niestety.

7

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
dafne123 napisał/a:

Marineros rozumiem ? Za bardzo rozpieściłeś swoją żonę, nie musiała pracować, dzieci podrosły zaczęła zauważać, że jest od Ciebie zależna, znalazła pracę, poczuła się pewnie, zrozumiała że potrafi sobie bez Ciebie poradzić. Piszę, bo słyszałam wiele takich historii. On chciał jej dać gwiazdkę z nieba, ale ona tego nie doceniła. Masz specyficzny zawód i ciężko jest znaleźć kobietę, która wytrzyma w takim związku. Daj jej czas, nie naciskaj, niech przemyśli czy jej decyzja jest odpowiednia. Wiem o czym mówię.

nie chcialem tego pisac, ale rzeczywiscie miala co chciala. liczba prezentow byla niezliczona i kazdy nowy byl juz traktowany jako cos normalnego. ceny tez nie graly roli.
staram sie jej podkreslac dobro dzieci ale obecnie nic nie dziala.
pisze tutaj bo szukam odpowiedzi, podpowiedzi i ukojenia duszy bo mam juz dosc ciaglego myslenia o niej i o dzieciach i mojej potencjalnej systuacji.

8

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:
Remi napisał/a:

Ja myślę, że jeśli kobieta odseparowuje się, nie chce poprawy, nie chce zmian czy powrotu, to ma ku temu powody. Przestała uważać faceta za tego jedynego, poznała pewnikiem kogoś, więc po co wracać do czegoś co nie ciekawi i nie niesie tego co się potrzebuje.
Wszystko co zrobisz, by być z nią, będzie strzałem w stopę, zyskiem to co nie zrobisz. By ktoś szanował ciebie, musisz szanować siebie.

nie poznala nikogo, bo juz o tym wielokrotnie rozmawialismy, a nie wierze, ze sie w tym zapiera.
masz racje, ze musze sznowac siebie ale uczucia jeszcze mna rzadza. staram sie je opanowac i dac jej czas do namyslu. rozmowy nie pomagaja niestety.

Ona myśli emocjami, zdrowe argumenty nie dotrą. Tylko emocje zmieniają emocje. To, że dajesz czas do namysłu - to nie zadziała. Dlaczego? Bo Ona już zdecydowała. Ona walczyła, Ona starała się, wypaliła się, a wypalenie to najgorsza rzecz jaka może być... Poznała kogoś, tylko nie powie o tym żeby nie wiem co. Bo w przecież w sądzie, za argument weźmiesz, że ma kochanka. Proste prawda...

9

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:
Remi napisał/a:

Ja myślę, że jeśli kobieta odseparowuje się, nie chce poprawy, nie chce zmian czy powrotu, to ma ku temu powody. Przestała uważać faceta za tego jedynego, poznała pewnikiem kogoś, więc po co wracać do czegoś co nie ciekawi i nie niesie tego co się potrzebuje.
Wszystko co zrobisz, by być z nią, będzie strzałem w stopę, zyskiem to co nie zrobisz. By ktoś szanował ciebie, musisz szanować siebie.

nie poznala nikogo, bo juz o tym wielokrotnie rozmawialismy, a nie wierze, ze sie w tym zapiera.
masz racje, ze musze sznowac siebie ale uczucia jeszcze mna rzadza. staram sie je opanowac i dac jej czas do namyslu. rozmowy nie pomagaja niestety.

Poznała...  będąc w tak długim związku, bez dodatkowego bodźca w postaci nowej osoby ciężko jest się zdecydować na rozstanie. Im bardziej będziesz na nią naciskał, tym bardziej ona będzie się denerwować i zniechęcać do Ciebie.
Ostatnio obserwowałam bardzo podobna sytuację. Para w związku kilka lat ze sobą, on na statku, ona w domu zajmowała się dzieckiem, z czasem postanowiła podjąć  pracę. Po jakimś czasie on dowiaduje się, że ona się z kimś spotyka. On stara się ją odzyskać, ona miesza mu w głowie. On po jakimś czasie poznaje inną kobietę. Tamtej romans się nudzi i próbuje do niego wrócić.

10

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Remi napisał/a:
slawek0509 napisał/a:
Remi napisał/a:

Ja myślę, że jeśli kobieta odseparowuje się, nie chce poprawy, nie chce zmian czy powrotu, to ma ku temu powody. Przestała uważać faceta za tego jedynego, poznała pewnikiem kogoś, więc po co wracać do czegoś co nie ciekawi i nie niesie tego co się potrzebuje.
Wszystko co zrobisz, by być z nią, będzie strzałem w stopę, zyskiem to co nie zrobisz. By ktoś szanował ciebie, musisz szanować siebie.

nie poznala nikogo, bo juz o tym wielokrotnie rozmawialismy, a nie wierze, ze sie w tym zapiera.
masz racje, ze musze sznowac siebie ale uczucia jeszcze mna rzadza. staram sie je opanowac i dac jej czas do namyslu. rozmowy nie pomagaja niestety.

Ona myśli emocjami, zdrowe argumenty nie dotrą. Tylko emocje zmieniają emocje. To, że dajesz czas do namysłu - to nie zadziała. Dlaczego? Bo Ona już zdecydowała. Ona walczyła, Ona starała się, wypaliła się, a wypalenie to najgorsza rzecz jaka może być... Poznała kogoś, tylko nie powie o tym żeby nie wiem co. Bo w przecież w sądzie, za argument weźmiesz, że ma kochanka. Proste prawda...

nie bede sie spieral, ale z tego co wiem i widzialem, to ona nie ma czasu na kogos jeszcze. ma dwojke dzieci do zawiezienia do szkoly i przedszkola i pozniej musi je odebrac, zrobic lekcje i spac. w miedzyczasie jakis basen itd. obawiam sie wlasnie, ze juz sobie decyzje podjela i jej nie zmieni. ona mi nic wczesniej nawet nie sygnalizowala, ze mamy problem i ze ona walczy wewnetrznie. sama mi mowi, ze przez ostatnie lata ja sie zmienilem na lepsze i ostatnimi czasy, rowniez. mowi mi ze bombarduje ja w rozny sposob i ze jest zaskoczona i to zaskoczenie jest pozytywne, ale nic wiecej sie nie dzieje.

11

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Hmmm gdyby mi facet powiedział że mam się zabrać z domu to bym to zrobiła i nigdy więcej nie wróciła, jak można tak do kogoś powiedzieć i dziwić się że ktoś o tym pamięta i to jeszcze matce swoich dzieci?

Może ona kogoś poznała, a może po prostu poczuła że ma teraz swoje pieniądze, nie musi się już prosić i w razie jak znowu usłyszy żeby się wyniosła to będzie mogła to zrobić, bo będzie ją na to stać, żeby godności do kieszeni nie chować?

12

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
dafne123 napisał/a:
slawek0509 napisał/a:
Remi napisał/a:

Ja myślę, że jeśli kobieta odseparowuje się, nie chce poprawy, nie chce zmian czy powrotu, to ma ku temu powody. Przestała uważać faceta za tego jedynego, poznała pewnikiem kogoś, więc po co wracać do czegoś co nie ciekawi i nie niesie tego co się potrzebuje.
Wszystko co zrobisz, by być z nią, będzie strzałem w stopę, zyskiem to co nie zrobisz. By ktoś szanował ciebie, musisz szanować siebie.

nie poznala nikogo, bo juz o tym wielokrotnie rozmawialismy, a nie wierze, ze sie w tym zapiera.
masz racje, ze musze sznowac siebie ale uczucia jeszcze mna rzadza. staram sie je opanowac i dac jej czas do namyslu. rozmowy nie pomagaja niestety.

Poznała...  będąc w tak długim związku, bez dodatkowego bodźca w postaci nowej osoby ciężko jest się zdecydować na rozstanie. Im bardziej będziesz na nią naciskał, tym bardziej ona będzie się denerwować i zniechęcać do Ciebie.
Ostatnio obserwowałam bardzo podobna sytuację. Para w związku kilka lat ze sobą, on na statku, ona w domu zajmowała się dzieckiem, z czasem postanowiła podjąć  pracę. Po jakimś czasie on dowiaduje się, że ona się z kimś spotyka. On stara się ją odzyskać, ona miesza mu w głowie. On po jakimś czasie poznaje inną kobietę. Tamtej romans się nudzi i próbuje do niego wrócić.

bede sie dowiadywal na rozne sposoby, aczkolwiek dalej jej wierze.
czyli co, mam czekac az sie "obudzi"? mam nie pokazywac, ze jestem i walcze o nia? ze mi zalezy? mam to tak zostawic?

13

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Małpa69 napisał/a:

Hmmm gdyby mi facet powiedział że mam się zabrać z domu to bym to zrobiła i nigdy więcej nie wróciła, jak można tak do kogoś powiedzieć i dziwić się że ktoś o tym pamięta i to jeszcze matce swoich dzieci?

Może ona kogoś poznała, a może po prostu poczuła że ma teraz swoje pieniądze, nie musi się już prosić i w razie jak znowu usłyszy żeby się wyniosła to będzie mogła to zrobić, bo będzie ją na to stać, żeby godności do kieszeni nie chować?

wiem, ze popelnilem kilka bledow ale kto ich nie popelnia? wina za slowa lezy po mojej stronie ale jest przyczyna i skutek. kiedys sie docieralismy i kazdy walczyl o swoje, stad te bledy. poczula sie niezalezna finansowo i masz babo placek. mowi mi dowidzenia.

14

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:
dafne123 napisał/a:

Marineros rozumiem ? Za bardzo rozpieściłeś swoją żonę, nie musiała pracować, dzieci podrosły zaczęła zauważać, że jest od Ciebie zależna, znalazła pracę, poczuła się pewnie, zrozumiała że potrafi sobie bez Ciebie poradzić. Piszę, bo słyszałam wiele takich historii. On chciał jej dać gwiazdkę z nieba, ale ona tego nie doceniła. Masz specyficzny zawód i ciężko jest znaleźć kobietę, która wytrzyma w takim związku. Daj jej czas, nie naciskaj, niech przemyśli czy jej decyzja jest odpowiednia. Wiem o czym mówię.

nie chcialem tego pisac, ale rzeczywiscie miala co chciala. liczba prezentow byla niezliczona i kazdy nowy byl juz traktowany jako cos normalnego. ceny tez nie graly roli.
staram sie jej podkreslac dobro dzieci ale obecnie nic nie dziala.
pisze tutaj bo szukam odpowiedzi, podpowiedzi i ukojenia duszy bo mam juz dosc ciaglego myslenia o niej i o dzieciach i mojej potencjalnej systuacji.

Przykro mi o tym pisać, ale ona się wypaliła. Wydaje mi się, że Wy marynarze myślicie, że prezenty wszystko załatwią, przynajmniej mój tak myślał. Jest zaskoczona Twoim zachowaniem, bo pewnie wcześniej o nią tak nie zabiegałeś prawda ? Może usłyszła od Ciebie wiele przykrych słów, poczuła się jak przysłowiowy "nierób". Nie wiem tylko domniemam. Ale jeśli wspomina Ci o definitywnym rozstaniu musiała myśleć o tym już dużo wcześniej i długo to w niej dojrzewało.

15

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Sławku wszyscy popełniamy błędy, ale np ja ze swoim charakterem takich słów bym nie zapomniała, więc podejrzewam że i ona mogła nie zapomnieć.

Właśnie z tą niezależnością, powiedz mi ale tak na spokojnie, czy to nie było czasem tak że, Tobie podobało się to że ona jest od Ciebie zależna, że dawałeś jej to odczuć? Przypomnij sobie czy nie było takich sytuacji.

16

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:
Małpa69 napisał/a:

Hmmm gdyby mi facet powiedział że mam się zabrać z domu to bym to zrobiła i nigdy więcej nie wróciła, jak można tak do kogoś powiedzieć i dziwić się że ktoś o tym pamięta i to jeszcze matce swoich dzieci?

Może ona kogoś poznała, a może po prostu poczuła że ma teraz swoje pieniądze, nie musi się już prosić i w razie jak znowu usłyszy żeby się wyniosła to będzie mogła to zrobić, bo będzie ją na to stać, żeby godności do kieszeni nie chować?

wiem, ze popelnilem kilka bledow ale kto ich nie popelnia? wina za slowa lezy po mojej stronie ale jest przyczyna i skutek. kiedys sie docieralismy i kazdy walczyl o swoje, stad te bledy. poczula sie niezalezna finansowo i masz babo placek. mowi mi dowidzenia.

Sławek wysłałabym Ci na maila link do podobnego wątku, ale nie masz w profilu opcji maila. Mail jest niewidoczny, ale można wysyłać do użytkownika wiadomości.

17

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
dafne123 napisał/a:
slawek0509 napisał/a:
Małpa69 napisał/a:

Hmmm gdyby mi facet powiedział że mam się zabrać z domu to bym to zrobiła i nigdy więcej nie wróciła, jak można tak do kogoś powiedzieć i dziwić się że ktoś o tym pamięta i to jeszcze matce swoich dzieci?

Może ona kogoś poznała, a może po prostu poczuła że ma teraz swoje pieniądze, nie musi się już prosić i w razie jak znowu usłyszy żeby się wyniosła to będzie mogła to zrobić, bo będzie ją na to stać, żeby godności do kieszeni nie chować?

wiem, ze popelnilem kilka bledow ale kto ich nie popelnia? wina za slowa lezy po mojej stronie ale jest przyczyna i skutek. kiedys sie docieralismy i kazdy walczyl o swoje, stad te bledy. poczula sie niezalezna finansowo i masz babo placek. mowi mi dowidzenia.

Sławek wysłałabym Ci na maila link do podobnego wątku, ale nie masz w profilu opcji maila. Mail jest niewidoczny, ale można wysyłać do użytkownika wiadomości.

Nie chcę go umieszczać na forum, bo to wątek napisany przez mojego znajomego.

18

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
dafne123 napisał/a:
slawek0509 napisał/a:
dafne123 napisał/a:

Marineros rozumiem ? Za bardzo rozpieściłeś swoją żonę, nie musiała pracować, dzieci podrosły zaczęła zauważać, że jest od Ciebie zależna, znalazła pracę, poczuła się pewnie, zrozumiała że potrafi sobie bez Ciebie poradzić. Piszę, bo słyszałam wiele takich historii. On chciał jej dać gwiazdkę z nieba, ale ona tego nie doceniła. Masz specyficzny zawód i ciężko jest znaleźć kobietę, która wytrzyma w takim związku. Daj jej czas, nie naciskaj, niech przemyśli czy jej decyzja jest odpowiednia. Wiem o czym mówię.

nie chcialem tego pisac, ale rzeczywiscie miala co chciala. liczba prezentow byla niezliczona i kazdy nowy byl juz traktowany jako cos normalnego. ceny tez nie graly roli.
staram sie jej podkreslac dobro dzieci ale obecnie nic nie dziala.
pisze tutaj bo szukam odpowiedzi, podpowiedzi i ukojenia duszy bo mam juz dosc ciaglego myslenia o niej i o dzieciach i mojej potencjalnej systuacji.

Przykro mi o tym pisać, ale ona się wypaliła. Wydaje mi się, że Wy marynarze myślicie, że prezenty wszystko załatwią, przynajmniej mój tak myślał. Jest zaskoczona Twoim zachowaniem, bo pewnie wcześniej o nią tak nie zabiegałeś prawda ? Może usłyszła od Ciebie wiele przykrych słów, poczuła się jak przysłowiowy "nierób". Nie wiem tylko domniemam. Ale jeśli wspomina Ci o definitywnym rozstaniu musiała myśleć o tym już dużo wcześniej i długo to w niej dojrzewało.

zawsze jej prawilem komplementy i o nia dbalem na wszelkie sposoby. roznica jest taka, ze ostatnio robie to mocniej i czesciej.
zgadza sie, ze myslala o tym przez jakis czas ale mowi mi dopiero teraz. nie bylo nawet szansy na reakcje w postaci powaznej dyskusji o naszym zwiazku i gdzie on zmierza. mamy dzieci, wiec nie jestesmy sami w naszych dzialaniach i decyzjach.

19

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Małpa69 napisał/a:

Sławku wszyscy popełniamy błędy, ale np ja ze swoim charakterem takich słów bym nie zapomniała, więc podejrzewam że i ona mogła nie zapomnieć.

Właśnie z tą niezależnością, powiedz mi ale tak na spokojnie, czy to nie było czasem tak że, Tobie podobało się to że ona jest od Ciebie zależna, że dawałeś jej to odczuć? Przypomnij sobie czy nie było takich sytuacji.

mysle, ze byla taka systuacja, z ktorej niezebposrednio mogla sobie wywnioskowac, ze jest zdana na mnie, ale ostatnimi czasy mowila mi o innych przypadkach zaleznosci, gdzie jakas tam matka kolegi zostala bez srodkow do zycia bo maz zmarl a ona nigdy nie pracowala.

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Ja się zgodzę z opiniami, powyżej, iż twoja żona się zaagngażowała emocjonalnie w kogoś innego.

Ma wszelkie symptomy, tak na intuicję kobiecą. Tak zachowuje się kobieta, która będąc w średnio udanym związku zafascynowuje się kimś.
Bardzo możliwe, iż nie spotyka się z tą osobą, więc jak Ci mówi, że nikogo nie ma, to mówi prawdę, więc jest wiarygodna.

Ja obstawiam, że poznała kogoś w pracy. No bo to może przypadek, że w czerwcu zaczęła pracę, które "jest dla niej najważniejsza", a w listopadzie przestała Cię kochać?
Wątpliwe.
Poza tym, nie znam kobiety, z dwójką małych dzieci, która marzyłaby o byciu samotną matką, w innym wypadku niż wtedy jak mąż pije, bije czy ogólnie jest agresywny. Jeśli Ty taki nie jesteś to jedyny sensowne wytłumaczenie to, że emocjonalnie żona zaangażowała się.

21

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Ja nie mogę się pozbyć wrażenia że ona poczuła się niepotrzebna, nie doceniłeś tego co ona robi (opieka nad dziećmi i domem) bo to ty przynosiłeś do domu pieniądze a ona nie zarabiała. Przynajmniej ja na chwilę obecną tak to widzę.

22

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:
Małpa69 napisał/a:

Sławku wszyscy popełniamy błędy, ale np ja ze swoim charakterem takich słów bym nie zapomniała, więc podejrzewam że i ona mogła nie zapomnieć.

Właśnie z tą niezależnością, powiedz mi ale tak na spokojnie, czy to nie było czasem tak że, Tobie podobało się to że ona jest od Ciebie zależna, że dawałeś jej to odczuć? Przypomnij sobie czy nie było takich sytuacji.

mysle, ze byla taka systuacja, z ktorej niezebposrednio mogla sobie wywnioskowac, ze jest zdana na mnie, ale ostatnimi czasy mowila mi o innych przypadkach zaleznosci, gdzie jakas tam matka kolegi zostala bez srodkow do zycia bo maz zmarl a ona nigdy nie pracowala.

dodam jeszcze, ze ona pracowala na pol etatu a ja jej zawsze powtarzalem, ze jeszcze do pracy isc nie musi. cieszylem sie jak znalazla prace za dobre pieniadze, bo wiedzialem, ze jej na tym zalezy. poroblem obecnie jest z dziecmi bo siedza najdluzej jak moga i juz zaczynaja sie problemy z nasza corka.

23

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
dafne123 napisał/a:
dafne123 napisał/a:
slawek0509 napisał/a:

wiem, ze popelnilem kilka bledow ale kto ich nie popelnia? wina za slowa lezy po mojej stronie ale jest przyczyna i skutek. kiedys sie docieralismy i kazdy walczyl o swoje, stad te bledy. poczula sie niezalezna finansowo i masz babo placek. mowi mi dowidzenia.

Sławek wysłałabym Ci na maila link do podobnego wątku, ale nie masz w profilu opcji maila. Mail jest niewidoczny, ale można wysyłać do użytkownika wiadomości.

Nie chcę go umieszczać na forum, bo to wątek napisany przez mojego znajomego.

zmienilem ustawienia i juz jest email.

24

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Szarlotkanagorąco napisał/a:

Ja się zgodzę z opiniami, powyżej, iż twoja żona się zaagngażowała emocjonalnie w kogoś innego.

Ma wszelkie symptomy, tak na intuicję kobiecą. Tak zachowuje się kobieta, która będąc w średnio udanym związku zafascynowuje się kimś.
Bardzo możliwe, iż nie spotyka się z tą osobą, więc jak Ci mówi, że nikogo nie ma, to mówi prawdę, więc jest wiarygodna.

Ja obstawiam, że poznała kogoś w pracy. No bo to może przypadek, że w czerwcu zaczęła pracę, które "jest dla niej najważniejsza", a w listopadzie przestała Cię kochać?
Wątpliwe.
Poza tym, nie znam kobiety, z dwójką małych dzieci, która marzyłaby o byciu samotną matką, w innym wypadku niż wtedy jak mąż pije, bije czy ogólnie jest agresywny. Jeśli Ty taki nie jesteś to jedyny sensowne wytłumaczenie to, że emocjonalnie żona zaangażowała się.

nie pije, nie pale, itd.
kilka osob zna temat i powiedzialo mi to samo, czy przypadkiem ktos sie nie pojawil bo to dziwne tak z tygodnia na tydzien stracic uczucia. wymowka dla mnie jest tutaj okres roku czy dwoch jak ona to mowi, kiedy zaczela myslec o rozstaniu, bo to byl dla nas dobry czas. delikatnie to sprawdze jakos ale mam ograniczone mozliwosci.

25

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Jak z dorosłym człowiekiem przeprowadź z nią rozmowę, jak ona wyobraża sobie dalsze życie Waszej rodziny. W tym momencie błaganiem i prośbami nic nie zmienisz. Fajnie pewnie jej się podoba, że o nią zabiegasz, ale nie sądzę, żeby zmieniła zdanie. Zbyt długo musiała to planować, żeby ot tak wszystko próbować naprawiać. Szanuj siebie i swoje uczucia. Pluj sobie w brodę, że chciałeś i pozwoliłeś, żeby siedziała w domu, bo to jest sedno problemu. Dla mnie być kobietą marynarza to zaszczyt i prestiż, bo tylko niektóre potrafią odnaleźć się w takim związku. 
Zapewne powiedziałeś, że ją przepraszasz i bardzo żałujesz słów, które w przeszłości usłyszała. Niektórym się wydaje, że słowa to tylko słowa, ale tak naprawdę one zarzucają kotwicę w głowie i już tam zostają.  Tak jak poprzedniczki napisały, ona nie chce być już od Ciebie zależna, znalazła pracę, bo obawiała się, że znowu nadejdzie taki dzień, że powiesz, żeby ładnie mówiąc  poszła sobie w siną dal. Każdy ma granicę, do której wytrzymuje. Ja też wytrzymałam do pewnego momentu, później on wypominał mi jak dużo mi ofiarował ( oczywiście prezentów ), ale prócz prezentów zbyt wiele mi nie dał.

26

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Małpa69 napisał/a:

Ja nie mogę się pozbyć wrażenia że ona poczuła się niepotrzebna, nie doceniłeś tego co ona robi (opieka nad dziećmi i domem) bo to ty przynosiłeś do domu pieniądze a ona nie zarabiała. Przynajmniej ja na chwilę obecną tak to widzę.

zawsze jej dawalem do zrozumienia / mowilem, ze jest najlepsza matka i zona

27 Ostatnio edytowany przez dafne123 (2014-01-31 00:45:33)

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Wysłałam Ci maila, przeczytaj a doszukasz się podobieństw. Posty pisane bardzo emocjonalnie, ale wcale się nie dziwię. Jak już mówiłam znam to środowisko bardzo dobrze i wiele takich historii już słyszałam...

28

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
dafne123 napisał/a:

Jak z dorosłym człowiekiem przeprowadź z nią rozmowę, jak ona wyobraża sobie dalsze życie Waszej rodziny. W tym momencie błaganiem i prośbami nic nie zmienisz. Fajnie pewnie jej się podoba, że o nią zabiegasz, ale nie sądzę, żeby zmieniła zdanie. Zbyt długo musiała to planować, żeby ot tak wszystko próbować naprawiać. Szanuj siebie i swoje uczucia. Pluj sobie w brodę, że chciałeś i pozwoliłeś, żeby siedziała w domu, bo to jest sedno problemu. Dla mnie być kobietą marynarza to zaszczyt i prestiż, bo tylko niektóre potrafią odnaleźć się w takim związku. 
Zapewne powiedziałeś, że ją przepraszasz i bardzo żałujesz słów, które w przeszłości usłyszała. Niektórym się wydaje, że słowa to tylko słowa, ale tak naprawdę one zarzucają kotwicę w głowie i już tam zostają.  Tak jak poprzedniczki napisały, ona nie chce być już od Ciebie zależna, znalazła pracę, bo obawiała się, że znowu nadejdzie taki dzień, że powiesz, żeby ładnie mówiąc  poszła sobie w siną dal. Każdy ma granicę, do której wytrzymuje. Ja też wytrzymałam do pewnego momentu, później on wypominał mi jak dużo mi ofiarował ( oczywiście prezentów ), ale prócz prezentów zbyt wiele mi nie dał.

caly czas probuje te rozmowy bo chcialbym w pewnym sensie oczyscic pole z przeszlosci. przeszlosci, ktora byla juz kiedys wybaczona, a ktora wrocila jak bumerang lub jako kolejny pretekst. chce porozmawiac o bledach jakie popelnilismy w naszym zwiazku i odniesc sie do przyszlosci, bo to teraz jest najwazniejsz. szukam tzw ostatniej szansy i ogolnej zgody na ten ostatni krok. jesli sie nie uda to nie bede mial pretensji, ze nie sprobowalismy a tak to zal / pytanie zostanie na cale zycie.
nie bede walczyl to z pewnoscia nic sie nie zmieni. bede walczyl to moze sie uda. mowi sie, ze prawdziwa milosc w nas jest zawsze, wiec szansa mysle jest.

29 Ostatnio edytowany przez dafne123 (2014-01-31 01:03:14)

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Macie dzieci, więc naprawdę warto walczyć. Pamiętaj tylko, żeby nie robić tego zbyt emocjonalnie, bo to ją może dodatkowo zniechęcić. Próbuj żebyś za parę lat nie powiedział, szkoda że się nie starałeś, jeśli się nie uda będziesz miał czyste sumienie. Tu pomoże tylko stanowcza rozmowa. Jednak do tanga trzeba dwojga, jeśli nie będzie chciała rozmawiać to nic na siłę.

"przeszlosci, ktora byla juz kiedys wybaczona, a ktora wrocila jak bumerang lub jako kolejny pretekst" sądzę, że ona nigdy nie była wybaczona...

Napiszę Ci tylko, że dziewczyna z tego wątki, który Ci przesłałam chce do niego wrócić, tylko nie wiem czy w tym momencie nie przeważa czynnik finansowy.

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Według mnie jak by to chodziło o coś innego, niż inna osoba w jej głowie, to żona by była otwarta na dialog. By doceniła, iż coś chcesz zmienić. A gdyby to twój tryb pracy był motywem to by to jasno nazwała. Że nie chce tak żyć, bo Ciebie często nie ma i ma dosyć.

Ale ona nie mówi o faktach, tylko o swoich emocjach, to znaczy, że coś się w jej emocjach zmieniło i nie jest w stanie tego odkręcić.
A to, że twierdzi,że od roku się zastanawia nad rozstaniem to też możliwe, w sumie byliście, tak jak wcześniej napisałam średnio udanym małżeństwem, a fazę zauroczenia się kimś innym, zwykle poprzedza etap braku satysfakcji ze swojego związku.

Natomiast nie daj sobie wmówić, iż tu chodzi o jakiś przykre słowa, które wykrzyczałeś jej podczas awantury wiele lat temu. To pretekst.
Jak ktoś chce odejść to nagle, po prostu wyciąga wszystkie przykre rzeczy, bo o dobrych przestaje pamiętać.

31

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
dafne123 napisał/a:

Macie dzieci, więc naprawdę warto walczyć. Pamiętaj tylko, żeby nie robić tego zbyt emocjonalnie, bo to ją może dodatkowo zniechęcić. Próbuj żebyś za parę lat nie powiedział, szkoda że się nie starałeś, jeśli się nie uda będziesz miał czyste sumienie. Tu pomoże tylko stanowcza rozmowa. Jednak do tanga trzeba dwojga, jeśli nie będzie chciała rozmawiać to nic na siłę.

"przeszlosci, ktora byla juz kiedys wybaczona, a ktora wrocila jak bumerang lub jako kolejny pretekst" sądzę, że ona nigdy nie była wybaczona...

Napiszę Ci tylko, że dziewczyna z tego wątki, który Ci przesłałam chce do niego wrócić, tylko nie wiem czy w tym momencie nie przeważa czynnik finansowy.

przeczytalem tamten watek i widze, ze jest to troche inna sytuacja. ja pracuje na statkach, ale czesciej w procie. nasz kontakt przez ostatnie lata byl bardzo intensywny, chociaz w domu moglbym byc wiecej. kilka godzin dziennie na FaceTime i ja znalem cale zycie mojej rodziny ... jej i dzieci.
od momentu rozpoczecia pracy moja zona nie ma juz czasu na takie rozmowy, bo jej dzien jest nabity od rana do wieczora zajeciami. ja nie wierze w kogos jeszcze ale nie wykluczam tego naturalnie.
stare bledy na 100% nie byly wybaczone bo teraz nie wracalaby do nich to jest oczywiste i juz potwierdzone przez nia.

32

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Szarlotkanagorąco napisał/a:

Według mnie jak by to chodziło o coś innego, niż inna osoba w jej głowie, to żona by była otwarta na dialog. By doceniła, iż coś chcesz zmienić. A gdyby to twój tryb pracy był motywem to by to jasno nazwała. Że nie chce tak żyć, bo Ciebie często nie ma i ma dosyć.

Ale ona nie mówi o faktach, tylko o swoich emocjach, to znaczy, że coś się w jej emocjach zmieniło i nie jest w stanie tego odkręcić.
A to, że twierdzi,że od roku się zastanawia nad rozstaniem to też możliwe, w sumie byliście, tak jak wcześniej napisałam średnio udanym małżeństwem, a fazę zauroczenia się kimś innym, zwykle poprzedza etap braku satysfakcji ze swojego związku.

Natomiast nie daj sobie wmówić, iż tu chodzi o jakiś przykre słowa, które wykrzyczałeś jej podczas awantury wiele lat temu. To pretekst.
Jak ktoś chce odejść to nagle, po prostu wyciąga wszystkie przykre rzeczy, bo o dobrych przestaje pamiętać.

no w rzeczy samej ... dobrych rzeczy to ona nie przytacza obecnie a jednynie zmory przeszlosci.
dialogu nie szuka obecnie, chociaz rozmawiamy ale brak jest checi z jej strony. do tego jak wspomnialem, ze moze poprosimy jej matke o pomoc w dyskusji, to stwierdzila, ze nie chce nikogo w to wciagac. mysle, ze boi sie kolejnych rzeczowych argumentow odnosnie walki o zwiazek.

33

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:

jak wspomnialem, ze moze poprosimy jej matke o pomoc w dyskusji

Ty żartujesz prawda? To przedszkole i atrakcje z cyklu " mamo bo ona..." czy związek dorosłych ludzi?

34

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Małpa69 napisał/a:
slawek0509 napisał/a:

jak wspomnialem, ze moze poprosimy jej matke o pomoc w dyskusji

Ty żartujesz prawda? To przedszkole i atrakcje z cyklu " mamo bo ona..." czy związek dorosłych ludzi?

nie, ja nie zartuje ale chyba mnie zle zrozumialas. jej matka jest wileloletnim pedagogiem i rozmowa mialyby byc nie w sensie skarzenia sie na zone i meza, a jedynie w sensie budowania dialogu, wyjasnienia przeszlosci i znalezieniu rozwiazania, drogi na przyszlosc, jesli to jeszcze bedzie mozliwe.

35

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Sławku jesteście dorosłymi ludźmi i zapraszanie do dyskusji nad WASZYM związkiem mamy czy jej czy Twojej niezależnie od tego czy jest pedagogiem czy kucharką jest niedorzeczne. Tonący brzytwy się chwyta?

Nie rób takich rzeczy.

36

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Małpa69 napisał/a:

Sławku jesteście dorosłymi ludźmi i zapraszanie do dyskusji nad WASZYM związkiem mamy czy jej czy Twojej niezależnie od tego czy jest pedagogiem czy kucharką jest niedorzeczne. Tonący brzytwy się chwyta?

Nie rób takich rzeczy.

nie robie tego ale fakt szukam ratunku na wszelkie sposoby. jedynie mysle i szukam, nie dzialam. ona stwierdzila, ze nie chce osob "trzecich". ja oczekuje jedynie otwarcia na dialog i probe walki, bo po tylu latach i z dwojka dzieci wierze, ze mi sie to nalezy.

37

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Ja zawsze uważam, że jeśli ktoś będzie się szanował to i inna osoba będzie szanować jego tzn. Wyrazić żal za zaistniałą sytuacje i zadeklarować chęć pracy nad związkiem. Jednak uzmysłowić że jeżeli ona nie chce nic w tym kierunku robić, to też nie będziesz do niczego człowieka zmuszał.

38

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
sluuu napisał/a:

Ja zawsze uważam, że jeśli ktoś będzie się szanował to i inna osoba będzie szanować jego tzn. Wyrazić żal za zaistniałą sytuacje i zadeklarować chęć pracy nad związkiem. Jednak uzmysłowić że jeżeli ona nie chcę nic w tym kierunku robić, to też nie będziesz do niczego człowieka zmuszał.

Zgodzę sie z tymi słowami w stu procentach. Ciezko to przyjąć do wiadomości ale byc moze postępując tak od początku, tzn nie starać sie jakby zmuszać do chęci zadeklarowania przez żonę pracy nad problemem / kryzysem, sytuacja byłaby troszkę lepsza niz jest obecnie.
Dzisiaj lecę do domu a jutro mamy porozmawiać o wszystkim co sie stało i jak nasza przyszłość mogłaby jeszcze wyglądać. Wierze, ze jesli ona znajdzie jeszcze ta odrobine dobrej woli w sobie, to przy ciężkim wysiłku uda sie z tego wyjść, zmuszał do niczego nie bede to wiem.
Mówią, ze nadzieja umiera ostatnia i ze prawdziwa milosc moze sie odrodzić na nowo. Nie wiem jeszcze jak moja żona ma ta prawdziwa milosc odszukać ale najpierw niech znajdzie chęci.

39

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Popatrz na to z drugiej strony:
-uczciwie mówi,że już nie kocha
-pieniądze nie są magnesem tego związku
-szczęśliwa matka=szczęśliwe dzieci
Czas wyleczy Twoje rany-musisz to zrozumieć!
Mleko się rozlało.

40

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Zuza33 napisał/a:

Popatrz na to z drugiej strony:
-uczciwie mówi,że już nie kocha
-pieniądze nie są magnesem tego związku
-szczęśliwa matka=szczęśliwe dzieci
Czas wyleczy Twoje rany-musisz to zrozumieć!
Mleko się rozlało.

no tak nie do konca ... bo w drugim emailu sama pytala o jej zabezpieczenie, czyli chce dom i auto (argumentujac, ze to dla dzieci i dla niej), wiec tak do konca z tymi pieniedzmi jasne nie jest. do tego jak przestalem przelewac do kraju pieniadze to usłyszalem zarzut, ze ja nic nie przelewam i ona za wszystko placi. raczylem jej grzecznie przypomniec, ze ja to robilem przez ostatnie 9 lat i nigdy nawet slowem nie wspomnialem, ze ma isc do pracy, badz pieniedzy nie ruszac.
dzieci nie sa szczesliwe i ona nie jest szczesliwa, bo dzieci zaczely podswiadomie cos wyczuwac i jedno czesto placze i do przedszkola nie chce nagle chodzic a drugie nie chce w swietlicy siedziec caly dzien, wiec gdzie widzisz to szczescie? teraz to jest dopiero masa problemow, ktorych wczesniej nie bylo.

41 Ostatnio edytowany przez ego82 (2014-01-31 13:16:54)

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Nie staraj się, nie zabiegaj już, bo to nic nie pomoże. Miej swój honor i nie szukaj pomocy na forum, bo nic mądrego się nie dowiesz.

42

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
ego82 napisał/a:

Nie staraj się, nie zabiegaj już, bo to nic nie pomoże. Miej swój honor i nie szukaj pomocy na forum, bo nic mądrego się nie dowiesz.

Znaczy sie piszesz żebym sie poddał a to nie w mojej naturze. Nie bede sie żonie naprzykrzal, porozmawiamy i bede czekał przypominając sie czasami.
Forum służy mi do odreagowania emocjami tutaj a nie na żonie. Porady sa w każda stronę bo każdy przypadek jest indywidualny. Każdy problem ma swoje podłoże a każdy piszący swój rozum, powód i cel.
Miłego dnia.

43

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Sławku,pisząc o szczęśliwej mamie i dzieciach,miałam na myśli czas przyszły.
Powiem Ci szczerze,że nie chciałabym być w związku z litości.
Już wyjaśniam co mam na myśli:Twoja żona jeśli się zgodzi kontynuować Wasze małżeństwo,to będzie /tak myślę/z litości.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe dzieci,to chyba jest normalne-no nie?
Utrzymywanie związku dla tak zwanego "dobra dzieci"mija się z celem-takie jest moje zdanie.
Trzymaj się!

44 Ostatnio edytowany przez slawek0509 (2014-01-31 14:33:29)

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Zuza33 napisał/a:

Sławku,pisząc o szczęśliwej mamie i dzieciach,miałam na myśli czas przyszły.
Powiem Ci szczerze,że nie chciałabym być w związku z litości.
Już wyjaśniam co mam na myśli:Twoja żona jeśli się zgodzi kontynuować Wasze małżeństwo,to będzie /tak myślę/z litości.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe dzieci,to chyba jest normalne-no nie?
Utrzymywanie związku dla tak zwanego "dobra dzieci"mija się z celem-takie jest moje zdanie.
Trzymaj się!

Pełna zgoda ale problemy z dziećmi beda większe z każdym rokiem.
Ja nie chce zeby była ze mna z litości ale wierze ze w trakcie ma prawo zaowocować udany, dojrzalszy związek? Mysle ze taka możliwość tez istnieje a życie pokaże.
Do wszystkiego trzeba chęci i motywacji. Niech motywacja beda dzieci a do tego dodamy to co mieliśmy kiedys tylko w jeszcze lepszej formie. Uczymy sie i to od lat było widać. Moja żona to sama potwierdza ale to obecnie jeszcze mało.
O finanse dzieci to ona sie martwić nie musi tak jak nie musiała wcześniej o nasze. Próbuje tutaj pretekstu aby cos wywalczyć, cos co jej pasuje. Skoro taka jest troskliwa i niezależna to niech idzie z minimum a nie większością. Moje dzieci beda miały wszystko co do tej pory.

45

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Oczywiście życzę Wam jak najlepiej.
Jednak w tyle głowy mam to:odgrzewany kotlet.
Tak sobie myślę:czy umiałabym ponownie pokochać?Dla tzw."dobra dzieci" i tego co było?
Przeszłości nie wrócisz.

46

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
Zuza33 napisał/a:

Oczywiście życzę Wam jak najlepiej.
Jednak w tyle głowy mam to:odgrzewany kotlet.
Tak sobie myślę:czy umiałabym ponownie pokochać?Dla tzw."dobra dzieci" i tego co było?
Przeszłości nie wrócisz.

W pełni rozumiem ale ja tez mam swoje nadzieje i troszkę znam swoją żonę.
Nie dziekuje.

47 Ostatnio edytowany przez Gary (2014-01-31 14:52:54)

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

1. Nie walcz o nią. To nic nie da.
2. Daj jej wolność. Niech robi co chce.
3. Walcz o przyszłość, o życie was wszystkich po rozwodzie. Możę się uda rozstać z klasą?

Nie ma żadnej, ale dosłownie żadnej metody, abyś sprawił, aby ona Cię pokochała. Jedynym wyjściem jest, abyś zaczął iść swoją drogą. Jak ona zobaczy, że drogi się rozeszły, to wtedy może zatęskni.

Ale może wasze drogi się już rozeszły, a ona nie zatęskniła. Trudno... łączą Was dzieci, ale żyć już razem nie będziecie.

Pewien mistrz mówił: "Aby zdobyć kobietę trzeba być gotowym ją stracić."
Mistrz był mądry.

48

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

wiesz że słowa wypowiedziane przez ukochaną osobę wracają przez całe życie...wybaczamy ale nie zapominamy...wiesz kiedy się najczęściej przypominają..w te samotne wieczory kiedy Ciebie niema... kiedy dziecko choruje, auto zepsute, kran cieknie, pies zwraca, autobus uciekł..nie tylko .wtedy kiedy cały świat wali się na głowę ale w każdej czynności kiedy jesteśmy same... i odliczamy te cholerne dni do powrotu w myślach marząc że jeszcze kilka dni i ktoś zdejmie z nas ten ciężar odpowiedzialności...jeśli chcesz walczyć o was to najpierw zacznij od naprawiania przeszłości, od rozliczenia się z nią. szczerze wątpię że zdarzyło Ci się tylko kilka razy stawiać się jako pana jej bytu...ona znalazła prace poczuła że bez Ciebie może..marne masz szanse ale zawsze jakieś..wątpię również że znalazła kogoś ale to zapewne będzie następny krok. Zrozum że słowa uznania i wyznania miłości tracą na znaczeniu bo gdzieś w głębi ciągle odbijają się echem słowa z przeszłości... Odzyskała skrzydła które kiedyś podcinałeś..

49

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Witam po czasie,

sporo sie w miedzyczasie wydarzylo ale ... intuicja kilku kobiet tego forum byla w tym przypadku nieomylna. Tzn. panie optujace za kims trzecim w naszym zwiazku mialy racje. Otoz na koniec stycznia pojechalem do domu ale na weekend zabralem sie z dziecmi do moich rodzicow. Poinformowalem co sie moze stac i co sie dzieje w moim malzenstwie i generalnie wrocilem z ulga na sumieniu i na duszy mi bylo lepiej, ze mnie ktos wysluchal i pogadal ze mna.
Wyjechalem 3 lutego i wrocilem do kraju 13 Lutego, tak z drobna mysla o Walentynkach itd. ale ... zaraz po przyjezdzie znalazlem dowody na to ze moja zona znalazla sobie kochanka (z pracy ale nie z tego samego miasta zeby bylo ciekawiej). W momencie gdy wczesniej jeszcze zdecydowalismy, ze ja dam jej troche odetchnac od naszych problemow i nie bede sie z nia komunikowal ja kdo tej pory (styczen i do 13 lutego) to ona spedzala godziny dziennie na rozmowach telefonicznych i na rozmowach wideo z kochankiem (do tego jeszcze z licznymi wyrazami milosci miedzy nimi itd.) ... w piatek wieczorem wszystko jej ujawnilem co i ona z lekkim zaskoczeniem i szokiem potwierdzila. Spotkala sie z nim kilka razy raptem ale o te kilka razy za duzo. Dodam, ze gosc zonaty (36 lat tak jak wiek mojej zony), bez dzieci, wg mnie trafil na kobiete szukajaca odmiany w zyciu i to wykorzystal.
Moja zona po przemysleniu tego co wiem i co ona zrobila zaczela lament i ryczenie i wygarniecie mi ponownie wszystkiego co wg niej doprowadzilo ja do tego itd. Dalej obarcza mnie naturalnie za to co sie stalo, bo przeciez gdyby ona byla szczesliwa to by nic takiego nie mialo miejsca - prawda ale wybierajac droge prostsza wydawaloby sie z tamtym momencie zrezygnowala z walki/naprawy naszego zwiazku.
Zażądalem zakonczenia tego romansu co ponoc zrobila i nie ma nawet zamiaru myslec i rozmawiac o gosciu, ale czy to prawda to juz nie sprawdzam. Zeby bylo smiesznie to najpierw zapytala dlaczego ma go zakonczyc ale po chwili tlumaczen zrozumiala chyb, ze nie bylo to najlepsze pytanie.
Obecnie czekamy oboje na to co sie wydarzy, a mianowicie udalismy sie osobno do prawnikow, no i powiedzialem mojej zonie, ze jak chce rozwodu to niech go zalatwia i tyle.
Zona dalej twierdzi, ze nic juz do mnie nie czuje i nie bedzie juz czuc. Nie wiem czy jest to efekt staly czy jeszcze przejsciowy po zauroczeniu kochankiem i jej bujnym romansie?
Nie bardzo widze mozliwosc wyjscia z tej systuacji bez rozwodu, bo o ile ja (na dzien dzisiajszy) bylbym sklonny do terapii to moja zona mowi o czasie na "opadniecie emocji" ale nie rozwaza nawet zmiany obecnego nastawienia do mnie a jak wiemy nic na sile.
Sam zastanawiam sie caly czas jeszcze czy to wszystko ma jakikolwiek sens ale tylko dlatego, ze patrze na dzieci, ktore odwoluja sie ciagle do mamy i taty i widza nas jako jeden element.

50

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

cześć Sławek, dzisiaj przeczytałam twój wątek. To było pewne że jest w kimś zauroczona, i że chodzi tu o osobę trzecią, trzymam za ciebie kciuki, ale pamiętaj, co ma być to będzie- a jak już macie się rozejść - to zrób to z klasą. Zresztą sam wiesz. Teraz to ona powinna zabiegać o ciebie, po tym co zrobiła, chociaż ty też powinieneś walczyć, ale bez proszenia się.  Jeśli chodzi o jej siedzenie wcześniej w domu to pamiętaj że zajmowanie się dziećmi to też rodzaj pracy że tak powiem. Sama wychowuję dziecko i już nie mogę doczekać się aż wyjdę do ludzi i wrócę do pracy. Powodzenia!

51 Ostatnio edytowany przez slawek0509 (2014-02-27 14:34:17)

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
szczęście111 napisał/a:

cześć Sławek, dzisiaj przeczytałam twój wątek. To było pewne że jest w kimś zauroczona, i że chodzi tu o osobę trzecią, trzymam za ciebie kciuki, ale pamiętaj, co ma być to będzie- a jak już macie się rozejść - to zrób to z klasą. Zresztą sam wiesz. Teraz to ona powinna zabiegać o ciebie, po tym co zrobiła, chociaż ty też powinieneś walczyć, ale bez proszenia się.  Jeśli chodzi o jej siedzenie wcześniej w domu to pamiętaj że zajmowanie się dziećmi to też rodzaj pracy że tak powiem. Sama wychowuję dziecko i już nie mogę doczekać się aż wyjdę do ludzi i wrócę do pracy. Powodzenia!

Z tym jej zabieganiem to nic sie nie dzieje i nie wiem czy kiedykolwiek sie cos dziac bedzie. Gdybym sie nie zapytal czy wie co tak na prawde zrobila, to pewnie do dzis bym nie uslyszal, ze rozumie i zaluje tego co zrobila. Do prosby o wybaczenie to ona jeszcze nie dojrzala. dalej to ja jestem wszystkiemu winien przeciez. wydaje mi sie, ze ona teraz przez jakis czas bedzie zyla swoim krotkim romansem a wlasciwie tym co po nim zostalo, tym ze sie dowiedzialem i ze mam dowody. moze zapomni o tym wszystkim za jakis czas i cos sie w niej zmieni ale nie wiem czy mnie to jeszcze wtedy bedzie interesowalo.
a co do jej pracy z dziecmi przez ostatnie lata to sie zgadza ... ja to doceniam bo byla, jest i bedzie dobra matka. tak sam o jak byla cudowna zona przez te wszystkie lata ... do polowy listopada ubieglego roku.

52

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
slawek0509 napisał/a:
szczęście111 napisał/a:

cześć Sławek, dzisiaj przeczytałam twój wątek. To było pewne że jest w kimś zauroczona, i że chodzi tu o osobę trzecią, trzymam za ciebie kciuki, ale pamiętaj, co ma być to będzie- a jak już macie się rozejść - to zrób to z klasą. Zresztą sam wiesz. Teraz to ona powinna zabiegać o ciebie, po tym co zrobiła, chociaż ty też powinieneś walczyć, ale bez proszenia się.  Jeśli chodzi o jej siedzenie wcześniej w domu to pamiętaj że zajmowanie się dziećmi to też rodzaj pracy że tak powiem. Sama wychowuję dziecko i już nie mogę doczekać się aż wyjdę do ludzi i wrócę do pracy. Powodzenia!

Z tym jej zabieganiem to nic sie nie dzieje i nie wiem czy kiedykolwiek sie cos dziac bedzie. Gdybym sie nie zapytal czy wie co tak na prawde zrobila, to pewnie do dzis bym nie uslyszal, ze rozumie i zaluje tego co zrobila. Do prosby o wybaczenie to ona jeszcze nie dojrzala. dalej to ja jestem wszystkiemu winien przeciez. wydaje mi sie, ze ona teraz przez jakis czas bedzie zyla swoim krotkim romansem a wlasciwie tym co po nim zostalo, tym ze sie dowiedzialem i ze mam dowody. moze zapomni o tym wszystkim za jakis czas i cos sie w niej zmieni ale nie wiem czy mnie to jeszcze wtedy bedzie interesowalo.
a co do jej pracy z dziecmi przez ostatnie lata to sie zgadza ... ja to doceniam bo byla, jest i bedzie dobra matka. tak sam o jak byla cudowna zona przez te wszystkie lata ... do polowy listopada ubieglego roku.

Podziwiam Twoje podejście i spokój jaki z Ciebie mimo wszystko bije,być może w środku tak nie jest a raczej na pewno ale szacun za to w jaki sposób piszesz.. bez bluzgania jej na przykład.
Podziwiam chęć wybaczenia i wspólnego życia po zdradzie... dla mnie to niewyobrażalne.

53

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
poly28 napisał/a:
slawek0509 napisał/a:
szczęście111 napisał/a:

cześć Sławek, dzisiaj przeczytałam twój wątek. To było pewne że jest w kimś zauroczona, i że chodzi tu o osobę trzecią, trzymam za ciebie kciuki, ale pamiętaj, co ma być to będzie- a jak już macie się rozejść - to zrób to z klasą. Zresztą sam wiesz. Teraz to ona powinna zabiegać o ciebie, po tym co zrobiła, chociaż ty też powinieneś walczyć, ale bez proszenia się.  Jeśli chodzi o jej siedzenie wcześniej w domu to pamiętaj że zajmowanie się dziećmi to też rodzaj pracy że tak powiem. Sama wychowuję dziecko i już nie mogę doczekać się aż wyjdę do ludzi i wrócę do pracy. Powodzenia!

Z tym jej zabieganiem to nic sie nie dzieje i nie wiem czy kiedykolwiek sie cos dziac bedzie. Gdybym sie nie zapytal czy wie co tak na prawde zrobila, to pewnie do dzis bym nie uslyszal, ze rozumie i zaluje tego co zrobila. Do prosby o wybaczenie to ona jeszcze nie dojrzala. dalej to ja jestem wszystkiemu winien przeciez. wydaje mi sie, ze ona teraz przez jakis czas bedzie zyla swoim krotkim romansem a wlasciwie tym co po nim zostalo, tym ze sie dowiedzialem i ze mam dowody. moze zapomni o tym wszystkim za jakis czas i cos sie w niej zmieni ale nie wiem czy mnie to jeszcze wtedy bedzie interesowalo.
a co do jej pracy z dziecmi przez ostatnie lata to sie zgadza ... ja to doceniam bo byla, jest i bedzie dobra matka. tak sam o jak byla cudowna zona przez te wszystkie lata ... do polowy listopada ubieglego roku.

Podziwiam Twoje podejście i spokój jaki z Ciebie mimo wszystko bije,być może w środku tak nie jest a raczej na pewno ale szacun za to w jaki sposób piszesz.. bez bluzgania jej na przykład.
Podziwiam chęć wybaczenia i wspólnego życia po zdradzie... dla mnie to niewyobrażalne.

ja moze i jestem spokojny bo na dzien dzisiejszy to ja nic nie chce robic. zona dalej traktuje mnie chlodno, na dystans i nie widac checi na poprawe, wiec jedyne co mi pozostaje to obserwowac i czekac, czy czas tutaj pomoze to sie okaze. nadzieji sobie juz nie robie, bo i po co. mysle raczej o nowej drodze. boli to wszystko ale musi bo inaczej wiedzialbym, ze to wszystko sie juz dawno miedzy nami skonczylo. wiem tez, ze boli to i moja zone, wiec nie jest to wzystko i dla niej obojetne.
powiedzialem zonie, ze jak chce rozwodu to niech sklada wniosek a ja sie do niego ustosunkuje itd. Troche czasu na to minie i to moze tez pozwoli na inne spojrzenie z perspektywy czasu. A czy ja chce zonie wybaczyc i czy bede w stanie jej wybaczyc to nie mam jeszcze pojecia, bo co innego jest o tym myslec i mowic a co innego wrocic do siebie i wrocic "do sypialni" a tu moze byc najwiekszy problem.
o mojej zonie slowa zlego nie powiedzialem i nie powiem, bo przez wszystkie wspolne lata na to zasluguje.

54

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

jak to się czasami mówi można trafić z deszczu pod rynnę. rutyna w małżeństwie brak czasu dla siebie to z czasem skłania do zdrady. czyż nie jest tak że zakazany owoc najlepiej smakuje?
pieniądze i prezenty czasami szczęścia nie dają. nie zawsze kobieta jest spełniona. częsty brak męża w domu też jest pokusa do zdrady. samotność żony popycha ją w ramiona kochanka. jest to dla niej coś nowego. fascynacja. takie zauroczenie czasami szybko mija. trzeba być egoistką by nie doceniać tego co się ma .

55

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha
alis401 napisał/a:

jak to się czasami mówi można trafić z deszczu pod rynnę. rutyna w małżeństwie brak czasu dla siebie to z czasem skłania do zdrady. czyż nie jest tak że zakazany owoc najlepiej smakuje?
pieniądze i prezenty czasami szczęścia nie dają. nie zawsze kobieta jest spełniona. częsty brak męża w domu też jest pokusa do zdrady. samotność żony popycha ją w ramiona kochanka. jest to dla niej coś nowego. fascynacja. takie zauroczenie czasami szybko mija. trzeba być egoistką by nie doceniać tego co się ma .

ano ano ... trzeba byc egoista (co moja zona mi powiedziala ... a mianowicie, ze chce nia teraz byc) lub tez caly czas podtrzymywac pierwotny motyw calej sytuacji (czyli myslec o kochanku, do momentu, az sie ten romansik jakos nie skonczy ... mimo iz mi mowi, ze "to" zakonczyla). jej obecne / ciagle zachowanie swiadczy dalej o podtrzymywaniu tej znajomosci i/lub o ciaglym mysleniu o tym jako opcji po rozstaniu ze mna. Kiedy ta fascynacja minie? Ciekawe pytanie. Bede pewnie wiedzial jak dostrzege zmiany w zachowaniu mojej zony.
Najczesciej jest tak, ze doceniamy cos po tego utracie i tego wlasnie chce obecnie moja zona. Ona jak to mowi chce sie przekonac, czy tak bedzie i do tego wlasnie zmierzamy. Ludzie zaznajomieni z moja systuacja mowia mi abym przestal jej juz pomagac to sie szybciej o tym wszystkim przekona. Mysle, ze niebawem skorzystam z tych rad.

56

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Cześć, Slawek jak to wygląda dziś? Jestem w tym samym momencie życia/związku szukam jakiegoś wsparcia, porady, i chce robić dokładnie to samo, chce walczyć ale wszystko co robię pogarsza sytuacje... Ułożyło sie wam? Czy tez rozpoczęliście nowe życie każde z was oddzielnie??? Pozdrawiam Piotr

57

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Witam. Niestety jestem w podobnej sytuacji. Czytajac ten watek dochodze do wniosku ze moja zona rowniez chce mnie zostawic dla innego. Nie chce rozmawiac a jak juz prowadzimy rozmowe to z jej strony padaja tylko same niepochlebne oceny mojej osoby. I widze ze im bardziej sie staram tym bardziej ona sie ode mnie oddala

58

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Nie da się na siłę sad jeśli doszło do momentu że nie ma uczucia, jest się ze sobą tylko z obowiązków, litości... to daj jej odejść w spokoju.

59

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Przeczytałem cały wątek, widzę duże podobieństwo do mojego. Również czekam, na to co dalej. Daj znać, co u Ciebie. Pozdrawiam

60

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Witam. Widze ze najlepszym wyjsciem jest sie nie narzucac i odciac. Ja tak zrobilem. Moje skomlenie dzialalo tylko na moja niekorzysc. Mamy razem dziecko ktore b kocham i utzymuje z nim bliski kontakt. Natomiast z zona kontakt ograniczylem do minimum. I widze ze jest lepiej. Wykorzystam ten czas na zebranie sie do kupy. Duzo mysle o tym jaki bylem i jakie bledy popelnialem. Wyciagne z tego wnioski. Trzeba wziac sie za siebie bo szlochanie nic nieda. Juz raz przeciez sie we mnie zakochala wiec za jakis czas pojawie sie odmieniony i udowodnie ze jeszcze  moze byc tak pieknie jak na początku.

61

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Jeśli w to wierzysz, to powodzenia. Ja ostatnio zauważam, jak moja żona zmieniła się. Nigdy jej takiej nie znałem, wychodzi z niej samo zło. Odnoszę żartobliwie wrażenie, że została opętana. Szaleje w domu, trzaska drzwiami, krzyczy do mnie i obwinia o wszystko. Najgorsze jest to, że widzi to nasza 15 letnia córka. Przykro mi, że tak się zachowuje, również w stosunku do niej.

62

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

No cóż Panowie, ja jestem przekonany, że jest ktoś trzeci, niestety.

63

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

U mnie to się potwierdziło, ale raczej w tym temacie czekam na wiadomość od autora, jak u niego to teraz wygląda, bo zachowania są podobne jak w moim przypadku.

64

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Panowie. Niema co sie łamać. Trzeba sie otrząsnąć. To co dla faceta jest logiczne dla kobiety niekoniecznie. W kobiecie trzeba wzbudzic emocje zeby do niej coś dotarło. Natomiast szlochanie i płacz w tym momencie wzbudza... ale wiekszą niechęć. Kobiety kochaja mężczyzn a nie bezradne 'cipki'. Może i moja żona ma jakiegoś frajera ale ja mam to w dupie. Jeżeli okaże się że ma to tylko utwiedzi mnie w przekonaniu że nie jest nic warta. Ja chodze przy niej uśmiechnięty i wesoły. Jestem miły i pomocny itd. Niech patrzy i się zastanawia co się dzieje, niech widzi co traci lub już straciła będąc z innym. Czasami trzeba ugryźć sie w język ale warto

65 Ostatnio edytowany przez Marekq (2016-01-22 10:41:20)

Odp: Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Witam po dlugim czasie. Jestem nastepnym zywym przykladem ze gdy zona mowi ze nagle cos w niej peklo i juz Cie nie kocha , znaczy jedno : ma kochanka. Moja byla kryla sie jak tylko mogla do rozwodu. Po rozwodzie dopiero mi oswiadczyla ze koles ktory byl wg niej(do czasu rozwodu) tylko kolega do pogaduch jest facetem w ktorym sie zakochala i chce z nim ulozyc sobie zycie.  Takze te banialuki o tym ze cos wygaslo itp mozna wrzucic do kosza. Pozdrawiam Wszystkich ktorzy jada na tym samym wozku! Trzymajcie sie i za wczasu polecam wizyte u jakiegos dobrego psychologa bo to pomaga

Posty [ 1 do 65 z 73 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zona stwierdzila, ze mnie juz nie kocha

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024