Do wierzących-masturbacja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Do wierzących-masturbacja

Strony 1 2 3 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 457 ]

Temat: Do wierzących-masturbacja

Cześć.

Jestem studentką i pochodzę z religijnej rodziny. Niestety ostatnio zdarza mi się uprawiać masturbację bo przypadkowo odkryłam, pod prysznicem że sprawia mi to przyjemność i to dużą. Zaczęłam tym się interesować, i niestety wyczytałam że to jest grzech, i to śmiertelny?

Proszę o wypowiedzi, osób tylko wierzących, chrześcijan, czy to naprawdę jest ciężki grzech, i czy muszę się z tego spowiadać, i jak to powiedzieć na spowiedzi, jestem mega zawstydzona tym i nie wyobrażam sobie, aby to powiedzieć, wiec jak to ująć w słowach? I czy to naprawdę cięzki grzech? To znaczy że bez spowiedzi w raqzie śmierci poszłabym do piekła?

PS

Szanuję wszystkich, ale porszę bez wyśmiewania, i nie interesują mnie odpowiedzi osób nie wierzących, którzy nie wyznają zasad żadnych religii, i żyją na zasadzie, że wszystko wolno piekła nie ma. Dziękuje. smile

2

Odp: Do wierzących-masturbacja

Zapraszam do mojego wątku "nowo niewierząca". Kiedyś byłam w podobnej sytuacji co Ty, teraz (na szczęście dla mnie), odeszłam od Kościoła. Jako psycholog, ze strony zdrowia psychoseksualnego mogę Ci powiedzieć, że masturbacja jest całkowicie naturalnym zjawiskiem, normalnym zdrowym przejawem ludzkiego popędu, jeśli nie przeradza się w nałóg lub nie jest obciążone trudnymi przeżyciami psychicznymi w postaci poczucia winy, obrzydzenia do siebie itd. Jeśli przeradza się w nałóg (przeszkadza ci, a nie jesteś w stanie funkcjonować bez masturbacji), lub staje się jedynym sposobem na rozładowanie stresu, może to mieć dalsze konsekwencje.

Natomiast jeśli chodzi o powiązanie tego z wiarą -  ze swojego doświadczenia powiem Ci, że trudno było mi wyleczyć moją psychikę po tym, jak dowiedziałam się, że masturbacja jest grzechem a jednocześnie miałam jej silną potrzebę. Poczucie winy, obrzydzenia do swojego ciała, do sfery seksualności, przymus spowiadania się z tak intymnych rzeczy obcemu facetowi (podczas gdy nikt inny się nie dowiedział, że to robię) - mega mnie skrzywiły na długie lata. Czułam się postawiona pod ścianą, bo z jednej strony ciało ode mnie tego wymaga, a z drugiej kościół każe przestać, bo mówi że to grzech, i to równie ciężki co różne zbrodnie i krzywdy wobec innych ludzi... masakra. Nie pogodziłam się z tym i przez kilka dobrych lat (ok 7) walczyłam z masturbacją, przegrywałam, po czym nienawidziłam siebie, żyłam w poczuciu winy i obrzydzeniu do siebie (nawet ten orgazm, co osiągałam, był zatruty wyrzutami sumienia). I tak do następnej spowiedzi, która sama w sobie była strasznie trudnym przeżyciem, bo opowiadanie o takich rzeczach nie było łatwe - to temat całkowicie zakazany w miejscu, w którym się wychowałam. A po spowiedzi walka ze sobą przez kilka dni i znów. W kółko. Przez lata.
Dwa słowa - nie polecam.

Wiele bym dała, żeby ktoś mi wtedy wyjaśnił, jak naturalną i normalną rzeczą jest seks i masturbacja. Jestem ciałem, które rządzi się swoimi prawami z którymi walka jest niezdrowa. Masturbacja nikomu nie robi krzywdy (tak samo jak seks). Nie widzę sensu w zakazie, o którym mówi kościół. Wręcz widzę jego szkodliwość, ponieważ nie jestem jedyną osobą, której wieloletnia walka z popędem przyniosła tylko poczucie beznadziei, nieszczęścia, żalu, wstrętu itd.


Jeśli chodzi o to, co mówi kościół - tak, to grzech, tak, według tego - powinnaś się z niego spowiadać, zatajenie jest również grzechem. Ja w czasie spowiedzi, wyliczając litanię standardowych grzechów przemycałam między nimi "masturbowałam się" i mówiłam dalej. Zdarzyło mi się kilka razy, że spowiednik dopytywał o szczegóły, albo sugerował znalezienie sobie chłopaka tudzież ćwiczenia przed snem albo więcej zajęć w ciągu dnia.

3

Odp: Do wierzących-masturbacja
Monoceros napisał/a:

Kiedyś byłam w podobnej sytuacji co Ty, teraz (na szczęście dla mnie), odeszłam od Kościoła. ... masturbacja jest całkowicie naturalnym zjawiskiem, normalnym zdrowym przejawem ludzkiego popędu

Ufff.. co za ulga, że ktoś normalnie podchodzi do normalnych spraw. Jak zaczerpnięcie świeżego powietrza, gdy ktoś się topi.



Do autorki wątku -- ratuj się dziewczyno ratuj! Inaczej będziesz miała totalne obciążenie dla psychiki... z jednej strony będziesz chciała rozwijać swoją seksualność, a z drugiej strony będzie na Ciebie nakładane poczucie winy. To wyniszczające.

4

Odp: Do wierzących-masturbacja
Monoceros napisał/a:

Zapraszam do mojego wątku "nowo niewierząca". Kiedyś byłam w podobnej sytuacji co Ty, teraz (na szczęście dla mnie), odeszłam od Kościoła. Jako psycholog, ze strony zdrowia psychoseksualnego mogę Ci powiedzieć, że masturbacja jest całkowicie naturalnym zjawiskiem, normalnym zdrowym przejawem ludzkiego popędu, jeśli nie przeradza się w nałóg lub nie jest obciążone trudnymi przeżyciami psychicznymi w postaci poczucia winy, obrzydzenia do siebie itd. Jeśli przeradza się w nałóg (przeszkadza ci, a nie jesteś w stanie funkcjonować bez masturbacji), lub staje się jedynym sposobem na rozładowanie stresu, może to mieć dalsze konsekwencje.

Natomiast jeśli chodzi o powiązanie tego z wiarą -  ze swojego doświadczenia powiem Ci, że trudno było mi wyleczyć moją psychikę po tym, jak dowiedziałam się, że masturbacja jest grzechem a jednocześnie miałam jej silną potrzebę. Poczucie winy, obrzydzenia do swojego ciała, do sfery seksualności, przymus spowiadania się z tak intymnych rzeczy obcemu facetowi (podczas gdy nikt inny się nie dowiedział, że to robię) - mega mnie skrzywiły na długie lata. Czułam się postawiona pod ścianą, bo z jednej strony ciało ode mnie tego wymaga, a z drugiej kościół każe przestać, bo mówi że to grzech, i to równie ciężki co różne zbrodnie i krzywdy wobec innych ludzi... masakra. Nie pogodziłam się z tym i przez kilka dobrych lat (ok 7) walczyłam z masturbacją, przegrywałam, po czym nienawidziłam siebie, żyłam w poczuciu winy i obrzydzeniu do siebie (nawet ten orgazm, co osiągałam, był zatruty wyrzutami sumienia). I tak do następnej spowiedzi, która sama w sobie była strasznie trudnym przeżyciem, bo opowiadanie o takich rzeczach nie było łatwe - to temat całkowicie zakazany w miejscu, w którym się wychowałam. A po spowiedzi walka ze sobą przez kilka dni i znów. W kółko. Przez lata.
Dwa słowa - nie polecam.

Wiele bym dała, żeby ktoś mi wtedy wyjaśnił, jak naturalną i normalną rzeczą jest seks i masturbacja. Jestem ciałem, które rządzi się swoimi prawami z którymi walka jest niezdrowa. Masturbacja nikomu nie robi krzywdy (tak samo jak seks). Nie widzę sensu w zakazie, o którym mówi kościół. Wręcz widzę jego szkodliwość, ponieważ nie jestem jedyną osobą, której wieloletnia walka z popędem przyniosła tylko poczucie beznadziei, nieszczęścia, żalu, wstrętu itd.


Jeśli chodzi o to, co mówi kościół - tak, to grzech, tak, według tego - powinnaś się z niego spowiadać, zatajenie jest również grzechem. Ja w czasie spowiedzi, wyliczając litanię standardowych grzechów przemycałam między nimi "masturbowałam się" i mówiłam dalej. Zdarzyło mi się kilka razy, że spowiednik dopytywał o szczegóły, albo sugerował znalezienie sobie chłopaka tudzież ćwiczenia przed snem albo więcej zajęć w ciągu dnia.

Wszystko ładnie, pięknie, ale jest jedno ALE, jak piszesz, masturbacja jest ok, o ile nie jest nałogiem, potem piszesz, że sama to robiłaś, upadałaś, i nie mogłaś przestać, i ile byś dała aby ktoś ci powiedział, że to co robisz jest w porządku.

Tylko to właśnie ALE, się wyklucza z tym co piszesz, bo z jednej strony piszesz że nałóg jest zły, i masturbacja nałogowa jest zła, a z drugiej strony piszesz, że to co robiłaś uważasz za właściwe, ale nie mogłaś przestać. Wynika z tego, że byłaś/jesteś w nałogu, i nawet nie zdałaś sobie sprawy, bo sama napisałaś że nie mogłaś przestać =nałóg, a potem że nałóg=zło.

Czytałam wypowiedzi, seksuologów, na gazeta.pl, czy inne poważne źródła, i takie brawo papiloty i inne fora czy portale chwalą masturbację, pisząc rób ile chcesz, ale już poważne źródła seksuologów, nie nazywają co prawda masturbacji dewiacją (jak np seks ze zwierzętami) ale wyraźnie piszą że masturbacja jest akceptowalna ale nie nałogowa, a co znaczy nie nałogowa? OKAZJONALNIE, i kiedy zawsze to rozum rządzi ciałem, bo kiedy ciało rządzi rozumem i jest PRZYMUS, to jest już nałóg.

Jak sprawdzić czy jest nałóg? Przynajmniej miesiąc wstrzymać się czy to od masturbacji czy innych używek, jak nie popełni się tego, to znaczy że nałogu nie ma,  jak zrobi się to, czy to masturbacje, czy wypije alkohol pomimo postanowienia to jest już nałóg. A sama przecież stwierdziła, że każdy nałóg jest zły.

Tak odnoszą się świeccy psychologowie, nie jest to moje zdanie, twierdzą że masturbacja nie nałogowa, czyli okazjonalna raz na jakiś czas, i kiedy nie ejst nałogiem czyli można przestac to robić na wiele tygodni czy miesięcy, jest akceptowalna i nie jest zła.

Tylko ile osób masturbujących się potrafi przestać? Chyba nikt, dlaczego? Bo siedza w nałogu i nawet nie zdają sobie sprawy.

TO SĄ WSZYSTKO CO NAPISAŁAM WYPOWIEDZI SEKSUOLOGÓW ŚWIECKICH.

Mnie interesuje wiara, prawo świeckie dopuszcza również alkohol,i tez ile kto chce, aby nie krzywdzić innych, ale moralna osoba nie bedzie się zataczała tylko wypije pod humorek, czyli jak głosi kościół, wypić tak ale z kulturą.Dla kościoła masturbacja to patologia, bo ani to seks tylko podróba seksu czyli namiastka, i do tego prawie zawsze prowadzi do uzaleznienia. Nie chcę jak ty, czy inni potem musieć to robić, bo jak ktoś coś musi, to zawsze jest to UZALEŻNIENIE, wiec dziękuje za uzaleznienie, i bawcie się sami w to.

Interesują mnie wypowiedzi chrześcijan, a nie osób wyznających zasady świeckie, czyli uzaleznienia upijacnie sie czy bzykanie z wieloma partnerami, bo prawo pozwala, ale dla mnie to złe prawo, i nie chcę być w przyszłości samotną matką bo wpadłam, a chłopak pomimo obietnic że kocha chciał mnie tylko zaliczyć.

Dziękuję to dla mnie rozpusta, i potem patologia życia i rozbite rodziny, i seks zamiast z ukochanym to z wibratorem przed porno-patola na maksa, aczkolwiek dziś wmawia się że to norma normalne. A mnie od tej "normalności" mdli.

5

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:

Wszystko ładnie, pięknie, ale jest jedno ALE, jak piszesz, masturbacja jest ok, o ile nie jest nałogiem

Popieram.   

Na przykład -- jedzenie, zaspokajanie głodu jest okej, o ile nie jest obżarstwem, które niszczy zdrowie.



Tylko to właśnie ALE, się wyklucza z tym co piszesz, bo z jednej strony piszesz że nałóg jest zły, i masturbacja nałogowa jest zła, a z drugiej strony piszesz, że to co robiłaś uważasz za właściwe, ale nie mogłaś przestać. Wynika z tego, że byłaś/jesteś w nałogu, i nawet nie zdałaś sobie sprawy, bo sama napisałaś że nie mogłaś przestać =nałóg, a potem że nałóg=zło.

Nałóg może mieć podłoże psychiczne. Jest książka na temat powodów uprawiania seksu i jeśli przyczyną uprawiania seksu nie jest erotyka, to wtedy seks ulega dewastacji. Z masturbacją podobnie -- jak stresy szkolne chcesz przykrywać masturbacją, to możesz sobie zaszkodzić. Jeśli się masturbujesz, bo masz ochotę na seks, na chłopaka, to jest okej.


a co znaczy nie nałogowa? OKAZJONALNIE,

Okazjonalnie?     Czy można jeść okazjonalnie? Zastanów się... Normalny człowiek je kiedy jest głodny.
Nałogowiec je jak się wkurzy, albo ma doła.



i kiedy zawsze to rozum rządzi ciałem, bo kiedy ciało rządzi rozumem i jest PRZYMUS, to jest już nałóg.

No co Ty! Jak jesteś głodna to sterujesz rozumem?



Jak sprawdzić czy jest nałóg? Przynajmniej miesiąc wstrzymać się czy to od masturbacji czy innych używek,

Wstrzymać się od jedzenia aby sprawdzić czy się jest obżartuchem? DZiwna metoda...


Normalna masturbacja jest regularna.


Tylko ile osób masturbujących się potrafi przestać? Chyba nikt, dlaczego? Bo siedza w nałogu i nawet nie zdają sobie sprawy.
TO SĄ WSZYSTKO CO NAPISAŁAM WYPOWIEDZI SEKSUOLOGÓW ŚWIECKICH.

Fachowcy stwierdzali że cukier krzepi. Teraz mówią inaczej. Może i tym seksuologom się zmieni.



Mnie interesuje wiara, prawo świeckie dopuszcza również alkohol,i tez ile kto chce, aby nie krzywdzić innych, ale moralna osoba nie bedzie się zataczała tylko wypije pod humorek, czyli jak głosi kościół, wypić tak ale z kulturą.Dla kościoła masturbacja to patologia, bo ani to seks tylko podróba seksu czyli namiastka, i do tego prawie zawsze prowadzi do uzaleznienia. Nie chcę jak ty, czy inni potem musieć to robić, bo jak ktoś coś musi, to zawsze jest to UZALEŻNIENIE, wiec dziękuje za uzaleznienie, i bawcie się sami w to.

Spójrz... każdy może iść swoją drogą. Jedni są szczęśliwi a inni niekoniecznie. Wybieraj tak abyś była szczęśliwa nie krzywdząc nikogo.




Dziękuję to dla mnie rozpusta, i potem patologia życia i rozbite rodziny, i seks zamiast z ukochanym to z wibratorem przed porno-patola na maksa, aczkolwiek dziś wmawia się że to norma normalne. A mnie od tej "normalności" mdli.

Masturbacja jest okej. Seks jest okej.   
Porno nie jest okej. Wibrator nie potrzebny, ale jak ktoś lubi...



Interesują mnie wypowiedzi chrześcijan, a nie osób .. bzykanie z wieloma partnerami,

Ok, ok.. już znikam w takim razie.

6

Odp: Do wierzących-masturbacja
Gary napisał/a:
givemesun napisał/a:

Wszystko ładnie, pięknie, ale jest jedno ALE, jak piszesz, masturbacja jest ok, o ile nie jest nałogiem

Popieram.   

Na przykład -- jedzenie, zaspokajanie głodu jest okej, o ile nie jest obżarstwem, które niszczy zdrowie.



Tylko to właśnie ALE, się wyklucza z tym co piszesz, bo z jednej strony piszesz że nałóg jest zły, i masturbacja nałogowa jest zła, a z drugiej strony piszesz, że to co robiłaś uważasz za właściwe, ale nie mogłaś przestać. Wynika z tego, że byłaś/jesteś w nałogu, i nawet nie zdałaś sobie sprawy, bo sama napisałaś że nie mogłaś przestać =nałóg, a potem że nałóg=zło.

Nałóg może mieć podłoże psychiczne. Jest książka na temat powodów uprawiania seksu i jeśli przyczyną uprawiania seksu nie jest erotyka, to wtedy seks ulega dewastacji. Z masturbacją podobnie -- jak stresy szkolne chcesz przykrywać masturbacją, to możesz sobie zaszkodzić. Jeśli się masturbujesz, bo masz ochotę na seks, na chłopaka, to jest okej.


a co znaczy nie nałogowa? OKAZJONALNIE,

Okazjonalnie?     Czy można jeść okazjonalnie? Zastanów się... Normalny człowiek je kiedy jest głodny.
Nałogowiec je jak się wkurzy, albo ma doła.



i kiedy zawsze to rozum rządzi ciałem, bo kiedy ciało rządzi rozumem i jest PRZYMUS, to jest już nałóg.

No co Ty! Jak jesteś głodna to sterujesz rozumem?



Jak sprawdzić czy jest nałóg? Przynajmniej miesiąc wstrzymać się czy to od masturbacji czy innych używek,

Wstrzymać się od jedzenia aby sprawdzić czy się jest obżartuchem? DZiwna metoda...


Normalna masturbacja jest regularna.


Tylko ile osób masturbujących się potrafi przestać? Chyba nikt, dlaczego? Bo siedza w nałogu i nawet nie zdają sobie sprawy.
TO SĄ WSZYSTKO CO NAPISAŁAM WYPOWIEDZI SEKSUOLOGÓW ŚWIECKICH.

Fachowcy stwierdzali że cukier krzepi. Teraz mówią inaczej. Może i tym seksuologom się zmieni.



Mnie interesuje wiara, prawo świeckie dopuszcza również alkohol,i tez ile kto chce, aby nie krzywdzić innych, ale moralna osoba nie bedzie się zataczała tylko wypije pod humorek, czyli jak głosi kościół, wypić tak ale z kulturą.Dla kościoła masturbacja to patologia, bo ani to seks tylko podróba seksu czyli namiastka, i do tego prawie zawsze prowadzi do uzaleznienia. Nie chcę jak ty, czy inni potem musieć to robić, bo jak ktoś coś musi, to zawsze jest to UZALEŻNIENIE, wiec dziękuje za uzaleznienie, i bawcie się sami w to.

Spójrz... każdy może iść swoją drogą. Jedni są szczęśliwi a inni niekoniecznie. Wybieraj tak abyś była szczęśliwa nie krzywdząc nikogo.




Dziękuję to dla mnie rozpusta, i potem patologia życia i rozbite rodziny, i seks zamiast z ukochanym to z wibratorem przed porno-patola na maksa, aczkolwiek dziś wmawia się że to norma normalne. A mnie od tej "normalności" mdli.

Masturbacja jest okej. Seks jest okej.   
Porno nie jest okej. Wibrator nie potrzebny, ale jak ktoś lubi...



Interesują mnie wypowiedzi chrześcijan, a nie osób .. bzykanie z wieloma partnerami,

Ok, ok.. już znikam w takim razie.


Potrzeba seks/masturbacji to nawet nie ma co porównywac do jedzenia. je się aby żyć, a potrzeby seksu bez którego "nie da się żyć" to nałóg. Potrzeba seksu/masturbacji pojawia sie od silnego podniecenia, wystarczy się nie podniecać, aby nie czuć przymusu seksu/masturbacji, a gdy samo się chce bez powódu to już nałóg.

7

Odp: Do wierzących-masturbacja

Z punktu widzenia człowieka wierzącego masturbacja jest grzechem, należy skę z niej spowiadać i walczyć z pokusą.

Tyle.
Jeżeli wyznajesz chrześcijański punkt widzenia to próba dyskusji z tym faktem niczego nie zmieni.

8

Odp: Do wierzących-masturbacja
Lady Loka napisał/a:

Z punktu widzenia człowieka wierzącego masturbacja jest grzechem, należy skę z niej spowiadać i walczyć z pokusą.

Tyle.
Jeżeli wyznajesz chrześcijański punkt widzenia to próba dyskusji z tym faktem niczego nie zmieni.

Tak, jestem wierząca, i zalezy mi aby żyć zgodnie z wiarą. Aktualnie jestem chrześcijanką katoliczką, ale zastanawiam się czy aby nie przestać być katoliczką a pozostac chrześcijanką w innym "zborze", ale chyba w innej wierze chrześcijańskiej masturbacja również jest grzechem cięzkim, nawet okazjonalnie?

9 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-10-08 11:43:42)

Odp: Do wierzących-masturbacja

potrzeby seksu bez którego "nie da się żyć" to nałóg. Potrzeba seksu/masturbacji pojawia sie od silnego podniecenia, wystarczy się nie podniecać,

Z tym dogmatem nie dyskutuję. Twój wybór, twoje życie, twoje szczęście.  (1)

Czy to nei cudowne móc wybierać? Mieć wolność? Iść wybraną drogą? Powodzenia...


(1)
Tylko nie pisz tego w wątku "żony aseksualnych mężczyzn" proszę.

10

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Z punktu widzenia człowieka wierzącego masturbacja jest grzechem, należy skę z niej spowiadać i walczyć z pokusą.

Tyle.
Jeżeli wyznajesz chrześcijański punkt widzenia to próba dyskusji z tym faktem niczego nie zmieni.

Tak, jestem wierząca, i zalezy mi aby żyć zgodnie z wiarą. Aktualnie jestem chrześcijanką katoliczką, ale zastanawiam się czy aby nie przestać być katoliczką a pozostac chrześcijanką w innym "zborze", ale chyba w innej wierze chrześcijańskiej masturbacja również jest grzechem cięzkim, nawet okazjonalnie?

Nie wiem. Poszukaj sobie. Katolicyzm to nie zbór. Ale zasady wiary są takie same w większości odłamów chrześcijaństwa.
A zakaz masturbacji jest rzeczą, na której miże bazować sporo manipulacji więc wątpię, żeby jakiekolwiek wyznanie są dopuszczało.

Swoją drogą słabe to życie w zgodzie z wiarą skoro chcesz zmieniać wyznanie.
Nie chodzi o to, żeby być idealnym ale o to, żeby do tego ideału dążyć. Nawet z upadkami. Czyli jeżeli walczysz i zdarza się upaść to jest ok. Jeżeli stwierdzasz "ok i tak pójdę do spowiedzi" to jest grzech przeciw Duchowi Sw, który jest śmiertelny.

Sama masturbacja jest grzechem ciężkim, ale nie śmiertelnym. Śmiertelne są te, których nie da się wymazać. Np. właśnie grzechy lrzeciw Duchowi Sw.

11

Odp: Do wierzących-masturbacja

Kościół obecnie przechodzi przez wiele problemów, lata odwracania się od nich (udawania, że ich nie ma) powoduje, że kościoły pustoszeją. Podejście do masturbacji to tylko jeden z nich. Odnośnie tej sprawy kościół o zgrozo posługuje się dokumentami z lat 70-tych. To chyba wystarczy za komentarz.

12

Odp: Do wierzących-masturbacja
balin napisał/a:

Kościół obecnie przechodzi przez wiele problemów, lata odwracania się od nich (udawania, że ich nie ma) powoduje, że kościoły pustoszeją. Podejście do masturbacji to tylko jeden z nich. Odnośnie tej sprawy kościół o zgrozo posługuje się dokumentami z lat 70-tych. To chyba wystarczy za komentarz.

I co z tego że z latach 70?  2000 lat stał na tym samym, a że kilka dekad coś się zmienia przez lewaków rządzących, i czarne owce, w kościele to inna sprawa. Kościół 2000 lat bronił swoich wartości, a do dziś moja jeszcze żyjąca babcia przypomina mi przepowiednie którą usłyszała za swojego młody że piekło będzie księżmi przepełnione. Wtedy tego nie rozumiała, bo jak to ksiądz w piekle? A dziś już rozumie, ja też. Ksiądz mnie nie interesuje, interesuje mnie wiara, i grzech, a ksiądz to to tylko pośrednik pomiędzy mną a Bogiem który służy mi odpuszczeniu grzech jakiego się dopuściałam, jaki by nie był jak by nie grzeszył, ma prawo być pośrednikiem bo ma odowiednią naukę i święcenia, a że czyni jak czyni, do będzie potępiony i znajdzie się w Piekle z innymi grzesznikami.

13

Odp: Do wierzących-masturbacja
Lady Loka napisał/a:
givemesun napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Z punktu widzenia człowieka wierzącego masturbacja jest grzechem, należy skę z niej spowiadać i walczyć z pokusą.

Tyle.
Jeżeli wyznajesz chrześcijański punkt widzenia to próba dyskusji z tym faktem niczego nie zmieni.

Tak, jestem wierząca, i zalezy mi aby żyć zgodnie z wiarą. Aktualnie jestem chrześcijanką katoliczką, ale zastanawiam się czy aby nie przestać być katoliczką a pozostac chrześcijanką w innym "zborze", ale chyba w innej wierze chrześcijańskiej masturbacja również jest grzechem cięzkim, nawet okazjonalnie?

Nie wiem. Poszukaj sobie. Katolicyzm to nie zbór. Ale zasady wiary są takie same w większości odłamów chrześcijaństwa.
A zakaz masturbacji jest rzeczą, na której miże bazować sporo manipulacji więc wątpię, żeby jakiekolwiek wyznanie są dopuszczało.

Swoją drogą słabe to życie w zgodzie z wiarą skoro chcesz zmieniać wyznanie.
Nie chodzi o to, żeby być idealnym ale o to, żeby do tego ideału dążyć. Nawet z upadkami. Czyli jeżeli walczysz i zdarza się upaść to jest ok. Jeżeli stwierdzasz "ok i tak pójdę do spowiedzi" to jest grzech przeciw Duchowi Sw, który jest śmiertelny.

Sama masturbacja jest grzechem ciężkim, ale nie śmiertelnym. Śmiertelne są te, których nie da się wymazać. Np. właśnie grzechy lrzeciw Duchowi Sw.

Dziękuję ci bardzo za tą odpowiedz. I nie nie chcę zmieniac wiary tylko interesuje się tym, w KK jeszcze trochę mnie męczy grzeszna antykoncepcja, ale już słyszę że prezerwatywa jest dla dobra małżeństwa dopuszczalna, jesli w pewnych wyjątkach dla dobra małżeństwa ktoś tego chce, ale tylko prezerwatywa.

14

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
givemesun napisał/a:

Tak, jestem wierząca, i zalezy mi aby żyć zgodnie z wiarą. Aktualnie jestem chrześcijanką katoliczką, ale zastanawiam się czy aby nie przestać być katoliczką a pozostac chrześcijanką w innym "zborze", ale chyba w innej wierze chrześcijańskiej masturbacja również jest grzechem cięzkim, nawet okazjonalnie?

Nie wiem. Poszukaj sobie. Katolicyzm to nie zbór. Ale zasady wiary są takie same w większości odłamów chrześcijaństwa.
A zakaz masturbacji jest rzeczą, na której miże bazować sporo manipulacji więc wątpię, żeby jakiekolwiek wyznanie są dopuszczało.

Swoją drogą słabe to życie w zgodzie z wiarą skoro chcesz zmieniać wyznanie.
Nie chodzi o to, żeby być idealnym ale o to, żeby do tego ideału dążyć. Nawet z upadkami. Czyli jeżeli walczysz i zdarza się upaść to jest ok. Jeżeli stwierdzasz "ok i tak pójdę do spowiedzi" to jest grzech przeciw Duchowi Sw, który jest śmiertelny.

Sama masturbacja jest grzechem ciężkim, ale nie śmiertelnym. Śmiertelne są te, których nie da się wymazać. Np. właśnie grzechy lrzeciw Duchowi Sw.

Dziękuję ci bardzo za tą odpowiedz. I nie nie chcę zmieniac wiary tylko interesuje się tym, w KK jeszcze trochę mnie męczy grzeszna antykoncepcja, ale już słyszę że prezerwatywa jest dla dobra małżeństwa dopuszczalna, jesli w pewnych wyjątkach dla dobra małżeństwa ktoś tego chce, ale tylko prezerwatywa.


I jeszcze pytanie, jak się najlepiej wyspowiadać z grzechu masturbacji? Wprost, czy jakoś bardziej subtelnie można? Wstydze się tego powiedziec smile

15 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-08 13:05:39)

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:

Interesują mnie wypowiedzi chrześcijan, a nie osób wyznających zasady świeckie, czyli uzaleznienia upijacnie sie czy bzykanie z wieloma partnerami, bo prawo pozwala, ale dla mnie to złe prawo, i nie chcę być w przyszłości samotną matką bo wpadłam, a chłopak pomimo obietnic że kocha chciał mnie tylko zaliczyć.

Dziękuję to dla mnie rozpusta, i potem patologia życia i rozbite rodziny, i seks zamiast z ukochanym to z wibratorem przed porno-patola na maksa, aczkolwiek dziś wmawia się że to norma normalne. A mnie od tej "normalności" mdli.

Nie od dziś wiadomo że zasady świeckie jasno głoszą "tak nałogom tak porno patroli na maksa tak bzykaniu się gdzie popadnie".
Wszyscy my tj niewierzący tak robimy w końcu tak nakazują nasze "zasady" świeckie.
Nie da rady pogadać z kimś niewierzącym bo my tylko promujemy patologie.
A teraz wybaczcie idę pooglądać porno patole na maksa.

16

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
givemesun napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem. Poszukaj sobie. Katolicyzm to nie zbór. Ale zasady wiary są takie same w większości odłamów chrześcijaństwa.
A zakaz masturbacji jest rzeczą, na której miże bazować sporo manipulacji więc wątpię, żeby jakiekolwiek wyznanie są dopuszczało.

Swoją drogą słabe to życie w zgodzie z wiarą skoro chcesz zmieniać wyznanie.
Nie chodzi o to, żeby być idealnym ale o to, żeby do tego ideału dążyć. Nawet z upadkami. Czyli jeżeli walczysz i zdarza się upaść to jest ok. Jeżeli stwierdzasz "ok i tak pójdę do spowiedzi" to jest grzech przeciw Duchowi Sw, który jest śmiertelny.

Sama masturbacja jest grzechem ciężkim, ale nie śmiertelnym. Śmiertelne są te, których nie da się wymazać. Np. właśnie grzechy lrzeciw Duchowi Sw.

Dziękuję ci bardzo za tą odpowiedz. I nie nie chcę zmieniac wiary tylko interesuje się tym, w KK jeszcze trochę mnie męczy grzeszna antykoncepcja, ale już słyszę że prezerwatywa jest dla dobra małżeństwa dopuszczalna, jesli w pewnych wyjątkach dla dobra małżeństwa ktoś tego chce, ale tylko prezerwatywa.


I jeszcze pytanie, jak się najlepiej wyspowiadać z grzechu masturbacji? Wprost, czy jakoś bardziej subtelnie można? Wstydze się tego powiedziec smile

Wprost, normalnie i nie rozwodzić się nad tym.
O to chodzi, żeby był wstyd. Kościolowi o to chodzi.

Ciężko mi powiedzieć. Zakaz seksu małżeńskiego i antykoncepcji to czynniki, przez które m.in. ja nke identyfikuję się już z Kościolem. Podejrzewam, że u Ciebie będzie tak samo.

17 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-10-08 13:50:25)

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:

Cześć.

Jestem studentką i pochodzę z religijnej rodziny. Niestety ostatnio zdarza mi się uprawiać masturbację bo przypadkowo odkryłam, pod prysznicem że sprawia mi to przyjemność i to dużą. Zaczęłam tym się interesować, i niestety wyczytałam że to jest grzech, i to śmiertelny?

o boziuuu - mając ~20 lat dopiero odkrywasz swoją seksualność?
w dobie afer księży-pedofilii, ty odkrywasz, że masturbacja to grzech śmiertelny.... gwałt na dziecku to pewnie tylko chwilowa uległość księdza wobec zboczonych, pożądliwych dzieciaków

brr, napisz, że jesteś trollem, a twoje historyjka jest z palca, którym się masturbujesz wyssana.


albo idź ścieżką Rasputina, on uważał, że trzeba grzeszyć, bo inaczej nie jesteś w stanie żałować za grzechy, z czym miałabyś iść do spowiedzi?
"źle pomyślałam o koleżance, moja wina, moja wielka wina, żałuję bardzo za grzechy" lol

18

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:

Tak, jestem wierząca, i zalezy mi aby żyć zgodnie z wiarą. Aktualnie jestem chrześcijanką katoliczką, ale zastanawiam się czy aby nie przestać być katoliczką a pozostac chrześcijanką w innym "zborze", ale chyba w innej wierze chrześcijańskiej masturbacja również jest grzechem cięzkim, nawet okazjonalnie?


Przecież to bez sensu. Albo wierzysz zgodnie z zasadami swojego "odłamu", albo nie. Przeskoczenie z katolicyzmu rzymskiego do np. adwentyzmu dlatego, że ten ostatni zezwala na dlubanie w uchu - podczas gdy ten pierwszy nie - jest bezcelowe. Bo wiarę ma się w sobie, a nie w doktrynie. Jak akurat wiary w sobie nie mam za grosz.

Ćwiczenie: weź w garść pismo i znajdź tam coś wbrew masturbacji.
A potem wróć do swojego dylematu.

19

Odp: Do wierzących-masturbacja

Współczuję takiej "wiary" w wierze swej gdy człowiek wstydzi się tego,  który stoi jako sługa pomiędzy nim a bogiem. Cóż za impas. I wstydzi się serce swe otworzyć by grzechy do analizy poddać i rozgrzeszenie otrzymać. Ja nie widzę Tu problemu w masturbacji a w wstydzie przed spodziewdzią z niej. No a poza tym chyba jednak w tym przypadku szklanka wody będzie potrzebna bo prysznic raczej odpada. Cenię ludzi którzy wierzą ale jak czytam takie brednie to generalnie rozumiem dlaczego ludzie odchodzą od kościoła. Oczywiście jestem jednym z tych baranów co ateistą zapragnął zostać. I żeby mi tu niczego nie imputować i za słówka łapać określienie "baran" użyłam li tylko w odniesieniu do siebie. Powodzenia w strzemieźliwości bez sarkazmu z serca piszę. To wyższa szkoła jazdy. Niemniej księża opanowali tę sztukę do perfekcji (przynajmniej z definicji) można by ich zapytać "jak to robić". Serio tak uważam.

20

Odp: Do wierzących-masturbacja

Jestesmy jednostkami na swiecie, narodzeni jako sexalni. Z tym sie uwarunkowalismy. sex jest, potrzeba fizjologiczna.Jest w rodzona w Nas.Wypieranie sie takich potrzeb niesie w sobie mnostwo problemow, przede wszystkich wewnetrznych...osoby nie umiejace wyrazac siebie, poprzez sexulnsoc staja sie zgorzkniali, brak sexu wplywa rowniez na inne czynniki. Jesli sytuacja do tego zmusila, lub etap w pojedynke stal sie w pewnym momencie zycia wyborem...to nie ma nic zlego w masturbacji.A nawet jest, to pewnego rodzaju dialog jaki prowadzi sie z wlasnym cialem, ktore staje sie kierunkiem wskazujacym...na punkty, ktore prowadza do orgazmu. Masturbacja pozwala poznawac samego siebie. Dzieki temu pozniej w duecie , jak sie ma fajnego madrego partnera, mozna podpowiadac i wskazywac drogi do spelnienia smile

21

Odp: Do wierzących-masturbacja
Averyl napisał/a:
givemesun napisał/a:

Cześć.

Jestem studentką i pochodzę z religijnej rodziny. Niestety ostatnio zdarza mi się uprawiać masturbację bo przypadkowo odkryłam, pod prysznicem że sprawia mi to przyjemność i to dużą. Zaczęłam tym się interesować, i niestety wyczytałam że to jest grzech, i to śmiertelny?

o boziuuu - mając ~20 lat dopiero odkrywasz swoją seksualność?
w dobie afer księży-pedofilii, ty odkrywasz, że masturbacja to grzech śmiertelny.... gwałt na dziecku to pewnie tylko chwilowa uległość księdza wobec zboczonych, pożądliwych dzieciaków

brr, napisz, że jesteś trollem, a twoje historyjka jest z palca, którym się masturbujesz wyssana.


albo idź ścieżką Rasputina, on uważał, że trzeba grzeszyć, bo inaczej nie jesteś w stanie żałować za grzechy, z czym miałabyś iść do spowiedzi?
"źle pomyślałam o koleżance, moja wina, moja wielka wina, żałuję bardzo za grzechy" lol

O jejku, znów o księżach,czy wy świecy zrozumiecie w końcu że każdy odpwoada za siebie? Ksiądz pedofil skończy w piekle, cięzko to zrozumieć? Są zasady wiary i kto nie przesdrzega tego czeka piekło. Czy nie potraficie zrozumieć że moze nawet 99% procent klechów to fałszywi kksięża idąc za kasą? Nawet jęlsi tak, to skońcża w piekle, ale poprzez świecenia mają "dar" możliwośc odpuszczania grzechów. Wiara to wiara w Boga przestrzegania zasad, i klecha w "spowiednkiku" który ma świecenia które pozwalaja odpuszczać grzechy, a ze pedofil czy złodziej to skonczy w piekle, co on mnie obchodzi? Każdy odpowie za siebie.

22

Odp: Do wierzących-masturbacja
Summertime napisał/a:

Jestesmy jednostkami na swiecie, narodzeni jako sexalni. Z tym sie uwarunkowalismy. sex jest, potrzeba fizjologiczna.Jest w rodzona w Nas.Wypieranie sie takich potrzeb niesie w sobie mnostwo problemow, przede wszystkich wewnetrznych...osoby nie umiejace wyrazac siebie, poprzez sexulnsoc staja sie zgorzkniali, brak sexu wplywa rowniez na inne czynniki. Jesli sytuacja do tego zmusila, lub etap w pojedynke stal sie w pewnym momencie zycia wyborem...to nie ma nic zlego w masturbacji.A nawet jest, to pewnego rodzaju dialog jaki prowadzi sie z wlasnym cialem, ktore staje sie kierunkiem wskazujacym...na punkty, ktore prowadza do orgazmu. Masturbacja pozwala poznawac samego siebie. Dzieki temu pozniej w duecie , jak sie ma fajnego madrego partnera, mozna podpowiadac i wskazywac drogi do spelnienia smile

A jak działa seksualność? Kościół, naucza podniecenie (ciałem płci przeciwnej) =ochota na seks. Ochota na seks z sama siebie =nałóg.I każdy seksuolog to potwierdzi, że jeśli ktoś nie podnieca się nagością, porno czy fantazjami a musi sobie zrobić dobrze, to jest to nałogiem.

Wszyscy jesteście uzależnieni od orgazmu i nie potraficie bez tego żyć, i taka jest prawda, ale to nie wasza wina, ale  nie wiedza, praktyki masturbacyjne w młodym wiekudoprowadizły was do uzależniena.

23

Odp: Do wierzących-masturbacja
karolcia_38 napisał/a:

Współczuję takiej "wiary" w wierze swej gdy człowiek wstydzi się tego,  który stoi jako sługa pomiędzy nim a bogiem. Cóż za impas. I wstydzi się serce swe otworzyć by grzechy do analizy poddać i rozgrzeszenie otrzymać. Ja nie widzę Tu problemu w masturbacji a w wstydzie przed spodziewdzią z niej. No a poza tym chyba jednak w tym przypadku szklanka wody będzie potrzebna bo prysznic raczej odpada. Cenię ludzi którzy wierzą ale jak czytam takie brednie to generalnie rozumiem dlaczego ludzie odchodzą od kościoła. Oczywiście jestem jednym z tych baranów co ateistą zapragnął zostać. I żeby mi tu niczego nie imputować i za słówka łapać określienie "baran" użyłam li tylko w odniesieniu do siebie. Powodzenia w strzemieźliwości bez sarkazmu z serca piszę. To wyższa szkoła jazdy. Niemniej księża opanowali tę sztukę do perfekcji (przynajmniej z definicji) można by ich zapytać "jak to robić". Serio tak uważam.


Wspólczuję ateistom,bo spłoną w piekle, skąd wiem?

I tak nie uwierzycie, byłam kiedyś za młody z matką (wbrew swojej woli, bo dziś wiem ze to grzech) u jasnowidza, powiedział, ile lat nauka będzie moja trwała jeszcze, i nawet na jakie strony świata okna nasze z domu wychodza, oczywiście zgadzało sie w 100%, i inne rzeczy które sprawdziły si,e  w 100% dla mnie to "złe moce" ale z drugiej strony, jeśli istnieją ludzie którzy potrafią przewidziec przyszłośc  to wieże że są jakies "tajemne moce" czyli Bóg energia "siła" i ateizm dla mnie to porażka i glupota. Ale co kto lubi. Jakbym pzetozyła słowa tego jasnowidza, toby krew w zyłach by si,e zmroziła, wszystko bez naszych słow z matka wiedział, nawrt jakiego koloru własów ma mammy maż a mój chłopak, i inne szczegółuy. Jesli jest "wiedza tajemna" to jest i Bóg, ja wierzę a ateistom współczuję, głupoty, aczkolwiek uważają jacy oni mądrzy. I taka ciekawostka na koniec, czyściec to Ziemia, i ateiści bęa cierpiec tu na ziemii, bo jeśli sa dobrymi ludzmi, to Bóg ich nie skreśli jeśli ie mają grzechów śmiertelnych, ale karę za grzechu poniosa tu, i nie nie ułoży sie wam atesitosm ,będzie w pracy źle partner nie taki, będą zdrady i choroby, a to wszystko to kara za wasze grzechy.

24

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
Averyl napisał/a:
givemesun napisał/a:

Cześć.

Jestem studentką i pochodzę z religijnej rodziny. Niestety ostatnio zdarza mi się uprawiać masturbację bo przypadkowo odkryłam, pod prysznicem że sprawia mi to przyjemność i to dużą. Zaczęłam tym się interesować, i niestety wyczytałam że to jest grzech, i to śmiertelny?

o boziuuu - mając ~20 lat dopiero odkrywasz swoją seksualność?
w dobie afer księży-pedofilii, ty odkrywasz, że masturbacja to grzech śmiertelny.... gwałt na dziecku to pewnie tylko chwilowa uległość księdza wobec zboczonych, pożądliwych dzieciaków

brr, napisz, że jesteś trollem, a twoje historyjka jest z palca, którym się masturbujesz wyssana.


albo idź ścieżką Rasputina, on uważał, że trzeba grzeszyć, bo inaczej nie jesteś w stanie żałować za grzechy, z czym miałabyś iść do spowiedzi?
"źle pomyślałam o koleżance, moja wina, moja wielka wina, żałuję bardzo za grzechy" lol

O jejku, znów o księżach,czy wy świecy zrozumiecie w końcu że każdy odpwoada za siebie? Ksiądz pedofil skończy w piekle, cięzko to zrozumieć? Są zasady wiary i kto nie przesdrzega tego czeka piekło. Czy nie potraficie zrozumieć że moze nawet 99% procent klechów to fałszywi kksięża idąc za kasą? Nawet jęlsi tak, to skońcża w piekle, ale poprzez świecenia mają "dar" możliwośc odpuszczania grzechów. Wiara to wiara w Boga przestrzegania zasad, i klecha w "spowiednkiku" który ma świecenia które pozwalaja odpuszczać grzechy, a ze pedofil czy złodziej to skonczy w piekle, co on mnie obchodzi? Każdy odpowie za siebie.

no dobra, to kto ci nagadał, że to grzech śmiertelny, może wyczytałaś to z mudrości jakiegoś mnicha?

z jednej strony pytasz się na publicznym forum (nie jakimś tam religijny) co masz z robić z właśnie odkrytą seksualnością, bo ona się jakoś gryzie z twoją wizją przynależności do organizacji zw. kościołem, a z drugiej strony chciałabyś, aby ludzie na forum odcięli się od tej organizacji i doradzili ci coś w oparciu o jakieś wyidealizowane wyobrażenie religii. Już ktoś wyżej cię zapytał, skąd się bierze zakaz masturbacji, w Biblii o ile pamiętam, był skrytykowany Onan, nie dlatego, że robił sobie dobrze, tylko dlatego że nie płodził dzieciaków.

25

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
karolcia_38 napisał/a:

Współczuję takiej "wiary" w wierze swej gdy człowiek wstydzi się tego,  który stoi jako sługa pomiędzy nim a bogiem. Cóż za impas. I wstydzi się serce swe otworzyć by grzechy do analizy poddać i rozgrzeszenie otrzymać. Ja nie widzę Tu problemu w masturbacji a w wstydzie przed spodziewdzią z niej. No a poza tym chyba jednak w tym przypadku szklanka wody będzie potrzebna bo prysznic raczej odpada. Cenię ludzi którzy wierzą ale jak czytam takie brednie to generalnie rozumiem dlaczego ludzie odchodzą od kościoła. Oczywiście jestem jednym z tych baranów co ateistą zapragnął zostać. I żeby mi tu niczego nie imputować i za słówka łapać określienie "baran" użyłam li tylko w odniesieniu do siebie. Powodzenia w strzemieźliwości bez sarkazmu z serca piszę. To wyższa szkoła jazdy. Niemniej księża opanowali tę sztukę do perfekcji (przynajmniej z definicji) można by ich zapytać "jak to robić". Serio tak uważam.


Wspólczuję ateistom,bo spłoną w piekle, skąd wiem?

I tak nie uwierzycie, byłam kiedyś za młody z matką (wbrew swojej woli, bo dziś wiem ze to grzech) u jasnowidza, powiedział, ile lat nauka będzie moja trwała jeszcze, i nawet na jakie strony świata okna nasze z domu wychodza, oczywiście zgadzało sie w 100%, i inne rzeczy które sprawdziły si,e  w 100% dla mnie to "złe moce" ale z drugiej strony, jeśli istnieją ludzie którzy potrafią przewidziec przyszłośc  to wieże że są jakies "tajemne moce" czyli Bóg energia "siła" i ateizm dla mnie to porażka i glupota. Ale co kto lubi. Jakbym pzetozyła słowa tego jasnowidza, toby krew w zyłach by si,e zmroziła, wszystko bez naszych słow z matka wiedział, nawrt jakiego koloru własów ma mammy maż a mój chłopak, i inne szczegółuy. Jesli jest "wiedza tajemna" to jest i Bóg, ja wierzę a ateistom współczuję, głupoty, aczkolwiek uważają jacy oni mądrzy. I taka ciekawostka na koniec, czyściec to Ziemia, i ateiści bęa cierpiec tu na ziemii, bo jeśli sa dobrymi ludzmi, to Bóg ich nie skreśli jeśli ie mają grzechów śmiertelnych, ale karę za grzechu poniosa tu, i nie nie ułoży sie wam atesitosm ,będzie w pracy źle partner nie taki, będą zdrady i choroby, a to wszystko to kara za wasze grzechy.

Aaaaaha te posty to rodzaj religijnej vendetty. No to już teraz rozumiem cel. Zanim przejdę do retoryki givemesun doleje nieco oliwy do mego piekielnego kotła. Nie dość, że stałam się ateistką to do tego zmieniłam orientację na homo, masturbację na swym ciele przeprowadzałam już w setkach razy jeśli nie tysiącach razy, obejrzałam do tego z kilkaset filmów porno. Z tegoż powodu nie czuję się ani gorsza, ani promila poczucia winy, lęku o wstydzie nie wspomnę. Do tego uwielbiam czarownice i mam w domu obecnie 8 kotów. O psach nie wspomnę wszak czarownice preferują koty. Givemesun możesz szykować stos podam Ci zapałki to sobie dla uciechy podpalisz. Co do Twojej masturbacji uważałabym bo naprawdę mogą Ci włosy na dłoniach wyrosnąć. No wiesz w ramach grzesznych praktyk niegodnych dziewicy.

26 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-10-08 18:43:06)

Odp: Do wierzących-masturbacja

oj nie doczytałam ja przecież jestem ateistką, więc to ja będę smażyć się w piekle big_smile

przypomniał mi się dowcip jak dziecko malowało obrazek, no i pyta się nauczyciel:
-a co rysujesz?
-boga
-ale przecież nikt nie wie jak bóg wygląda
-to teraz już będą wszyscy wiedzieć - odpowiedziało dziecko.

Czytając twoje rozkminki na temat masturbacji, mudrości bożych zaczerpniętych od jasnowidza brrr aż strach myśleć, że ktokolwiek poza ojcem Rydzykiem mógł cię dopuścić do jakiejkolwiek wyższej uczelni. Lepiej zostań dziewicą na wieki! Amen!

27

Odp: Do wierzących-masturbacja

Averyl ulżyło?

28

Odp: Do wierzących-masturbacja

Masturbacja nie jest zła o ile nie stanie się uzależnieniem, wtedy trzeba się leczyć z uzależnienia.

29

Odp: Do wierzących-masturbacja

Jestem ponoć ciemnym katolem, przyznaję byłem nawet ministrantem choć o dziwo nie spotkałem się z żadną podejrzaną aktywnością księży wobec ministrantów czy ogólnie małoletnich. To akurat piszę, bo to ponoć jakaś norma była/jest, znaczy ksiądz=molestuje dzieci. Mnie nigdy żaden ksiądz nie molestował, ani nie słyszałem aby działo się to wobec moich znajomych. Raczej wspominam księży jako w miarę fajnych gości, oczywiście byli różni. Sztywniacy i fajniejsi. Gorzej wspominam różne siostrzyczki z jakiś tam zakonów, które wtedy, jeszcze z przed religii w szkole zajmowały się dziećmi. Jakieś takie nieforemne i sztywne były w odróżnieniu od księży, z którymi można było pożartować. No i lały linijką po łapach lol Natomiast nie wpadłoby mi do głowy spowiadać się z masturbacji, a później ze stosowania gumek itp. Sorry ale to moja sprawa i wara im od tego. Znaczy słaby katol ze mnie wink
A film "Kler" mi się podobał tongue

30

Odp: Do wierzących-masturbacja

Chyba już wiem, po co tu od wczoraj jestem, choć jestem facetem. Mam 25 lat.
Givemesun, te słowa kieruję szczególnie do Ciebie.
Masturbacje zacząłem w podstawówce - druga, może trzecia klasa. Spodobało mi się bardzo, robiłem to 2 - 3 razy dziennie. Bez świadomości grzechu. O tym, że jest to grzech śmiertelny dowiedziałem się dopiero w gimnazjum. Jako osobą wierzącą i praktykująca zaczęła się moja walka o czystość, jednak ciągle upadłem. Tydzień, czasem trzy, do miesiąca to najwięcej ile potrafiłem wytrzymać po spowiedzi. Do tego w późniejszych latach dochodziła pornografia, szukanie przelotnych związków przez internet. (Dzięki Bogu bezskutecznie, choć z wieloma dziewczynami pisałem). Nie ukrywam, że byłem słaby, poraniony wewnętrznie również przez rodziców. Byłem ciągle smutny. Koleżanka, przychodząc do mnie do pokoju w akademiku pytała zawsze... Arek, co Ci jest?
Ewidentnie coś było ze mną nie tak. Ale zawsze wieczorem odmawiałem pacierz i jedną dziesiątkę różańca, byłem również 2 razy na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. (Grupa Ełcka). I Pan Bóg już nie mogąc na mnie patrzeć postawił na mojej drodze pewną dziewczynę. Bardzo wierzącą. Bardzo dużo się za mnie modliła ale i dużo przeze mnie płakała. Nawróciła mnie, przynajmniej zaczęła. Ciągle się nawracam. Pytała mnie o wszystko, ja jej wszystko mówiłem. Zawsze martwiła ją moja masturbacja. Nie mogąc na to patrzeć kazała odmówić mi w tej intencji Nowennę Pompejańską. Nie chciałem, ale w końcu zacząłem. I ku mojemu zdziwieniu, zawsze znajdowałem w ciągu dnia na nią czas. Dopiero na tej modlitwie czułem, jak staje się mądrzejszy. Jak wszystko nagle staje się proste. Czułem ogrom łask, które otrzymałem. Z pewnością chciałabyś zobaczyć teraz uśmiech na mojej twarzy. Spokój, radość, czasem łzy, ale ze szczęścia. Już ponad rok żyję w czystości i jakoś się da, tylko trzeba się modlić modlitwą różańcową. Gdzie jest Maryja, tam jest czystość.
W końcu jestem wolny. To daje niesamowitą radość.
Słuchałem kiedyś pewnego księdza egzorcysty i On powiedział takie słowa "grzech nie daje nasycenia". I ja dopiero teraz je rozumiem. Naprawdę, życie w czystości i wolności jest o wiele piękniejsze od życia z masturbacją.
O spowiedź się nie martw, ksiądz to facet, on wszystko wytrzyma, ja uwierz mi, miałem o wiele cięższe grzechy niż Ty i je wszystkie oddałem Bogu. Wstyd jest rzeczą normalną.
Aa i coś jeszcze smile uwierzcie mi, drogie Panie, że z pewnością wolałabyś mieć męża, który tego nie robi. Ja też nie chcę kobiety, która, nawet od czasu do czasu, bawiła by się sama ze sobą. Niby nic, ale jednak to burzy piękną wzajemną miłość i wzajemne oddanie się sobie.
Kościół ma bardzo dobre i zdrowe zasady moralne. Nie trzeba ich zmieniać. Może część z Was, tego nie rozumie, bo by to zrozumieć potrzeba wiele godzin modlitwy.
Pozdrawiam, miłego wieczoru wierzącym i nie wierzacym smile
Aha i nie osądzajcie się wzajemnie, bo którz Was ustanowił sędzią.

31

Odp: Do wierzących-masturbacja

Ożenisz się i 2-3 lata po ślubie wrócisz tutaj, bo Twoja żona nie będzie miała orgazmu, nie będzie wiedzieć, co może zrobić, żeby ten orgazm mieć, przez co zniechęci się do seksu.
To dopiero zburzy piękną wzajemną miłość.

Mam wrażenie, że albo mamy nalot albo to jedna i ta sama osoba.

32

Odp: Do wierzących-masturbacja
Lady Loka napisał/a:

Ożenisz się i 2-3 lata po ślubie wrócisz tutaj, bo Twoja żona nie będzie miała orgazmu, nie będzie wiedzieć, co może zrobić, żeby ten orgazm mieć, przez co zniechęci się do seksu.
To dopiero zburzy piękną wzajemną miłość.

Mam wrażenie, że albo mamy nalot albo to jedna i ta sama osoba.

Rozdwojenia jaźni jeszcze nie mam smile

33

Odp: Do wierzących-masturbacja
nika05 napisał/a:

Masturbacja nie jest zła o ile nie stanie się uzależnieniem, wtedy trzeba się leczyć z uzależnienia.

Tylko kiedy można mówić o uzależnieniu? Podobno jeśli ktoś nie może przestać na jakiś czas (kilka tygodni) to jest to uzależnienie.

34 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-10-09 10:26:31)

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:

Cześć.

Jestem studentką i pochodzę z religijnej rodziny. Niestety ostatnio zdarza mi się uprawiać masturbację bo przypadkowo odkryłam, pod prysznicem że sprawia mi to przyjemność i to dużą. Zaczęłam tym się interesować, i niestety wyczytałam że to jest grzech, i to śmiertelny?

Proszę o wypowiedzi, osób tylko wierzących, chrześcijan, czy to naprawdę jest ciężki grzech, i czy muszę się z tego spowiadać, i jak to powiedzieć na spowiedzi, jestem mega zawstydzona tym i nie wyobrażam sobie, aby to powiedzieć, wiec jak to ująć w słowach? I czy to naprawdę cięzki grzech? To znaczy że bez spowiedzi w raqzie śmierci poszłabym do piekła?

PS

Szanuję wszystkich, ale porszę bez wyśmiewania, i nie interesują mnie odpowiedzi osób nie wierzących, którzy nie wyznają zasad żadnych religii, i żyją na zasadzie, że wszystko wolno piekła nie ma. Dziękuje. smile

Jaki piękny obraz totalnego zniewolenia natury ludzkiej, samoświadomości i umysłu. smile

35 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-09 10:44:00)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Ja nie mam nic do ludzi wierzących którzy mają dylemat moralny odnośnie seksu / masturbacji.
Natomiast cały ten wątek od początku jest w złym dziale bądź wgl na złym forum bo jeśli ktoś (autorka dokładniej mówiąc) chce zabronić wypowiedzi osobom niewierzącym powołując się że ich życie nie ma zasad i że jesteśmy jakąś wyuzdana bandą propagujaca odchyly I zboczenie to chyba jest to tak samo nie na miejscu jak ja nie zyczylabym sobie wypowiedzi katolików (czy reż ogolnie wierzących) wszystkich nazywając oblakanymi fanatykami i wierzącymi w wyimaginowanego tatusia (gwoli ścisłości - nie uważam tak ale to stosowne porównanie) A gdybym tak powiedziała to gwarantuje że podnioslby się raban.
Nie wiem jak resztę ale mnie to jak autorka opisuje niewierzących i ich "świeckie zasady" oburza

36 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-10-09 10:52:51)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Będziesz się w kotle gotować, im wcześniej się z tym pogodzisz, tym lepiej dla ciebie. Bóg nie lubi, kiedy dotykasz się po cipce. A z nim nie ma żartów, to taki typ, co własnego syna na śmierć wysyła, bo takie ma widzimisię.

37 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-09 11:08:01)

Odp: Do wierzących-masturbacja
Lady Loka napisał/a:

Z punktu widzenia człowieka wierzącego masturbacja jest grzechem, należy skę z niej spowiadać i walczyć z pokusą.

Tyle.
Jeżeli wyznajesz chrześcijański punkt widzenia to próba dyskusji z tym faktem niczego nie zmieni.

Co do samego tematu to to chyba była najbardziej rzeczowa odpowiedź.
Jest taka zasada i tyle. Czy słuszna czy nie - zostawię to do oceny znawcom religii.
Myślę też że wypowiedzi innych wierzących na zasadzie "to grzech więc tego nie robię" lub "to grzech ale i tak to robię" niestety niewiele zmienia. Nikt z wierzących czy na żywo czy w i internecie nie poda Ci odpowiedzi na pytanie czy zależy Ci na przestrzeganiu zasady czy nie bo to Twoja sprawa i tylko Twoja.
Albo ta sytuacje rozwiążesz w zgodzie z własnym sumieniem a jeśli koniecznie zależy Ci na przestrzeganiu zasad kościoła to pogadaj z duchownymi aczkolwiek chyba sama domyślasz się co Ci powiedzą.

38

Odp: Do wierzących-masturbacja

Im wcześniej autorka zbuntuje się, tym lepiej dla jej zdrowia psychicznego. O ile się orientuję, jest na prostej drodze do zrodzenia w sobie szeregu frustracji.

39

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
nika05 napisał/a:

Masturbacja nie jest zła o ile nie stanie się uzależnieniem, wtedy trzeba się leczyć z uzależnienia.

Tylko kiedy można mówić o uzależnieniu? Podobno jeśli ktoś nie może przestać na jakiś czas (kilka tygodni) to jest to uzależnienie.

raz w tygodniu można się masturbować i nie jest to uzależnienie a codziennie po kilka razy na dzień to jest to uzależnienie.

40

Odp: Do wierzących-masturbacja
jjbp napisał/a:

Ja nie mam nic do ludzi wierzących którzy mają dylemat moralny odnośnie seksu / masturbacji.
Natomiast cały ten wątek od początku jest w złym dziale bądź wgl na złym forum bo jeśli ktoś (autorka dokładniej mówiąc) chce zabronić wypowiedzi osobom niewierzącym powołując się że ich życie nie ma zasad i że jesteśmy jakąś wyuzdana bandą propagujaca odchyly I zboczenie to chyba jest to tak samo nie na miejscu jak ja nie zyczylabym sobie wypowiedzi katolików (czy reż ogolnie wierzących) wszystkich nazywając oblakanymi fanatykami i wierzącymi w wyimaginowanego tatusia (gwoli ścisłości - nie uważam tak ale to stosowne porównanie) A gdybym tak powiedziała to gwarantuje że podnioslby się raban.
Nie wiem jak resztę ale mnie to jak autorka opisuje niewierzących i ich "świeckie zasady" oburza

Masz rację, przepraszam jeśli obraziłam niewierzących.

41

Odp: Do wierzących-masturbacja

Dziękuję to bardzo miło z Twojej strony

42

Odp: Do wierzących-masturbacja
Lady Loka napisał/a:
givemesun napisał/a:
givemesun napisał/a:

Dziękuję ci bardzo za tą odpowiedz. I nie nie chcę zmieniac wiary tylko interesuje się tym, w KK jeszcze trochę mnie męczy grzeszna antykoncepcja, ale już słyszę że prezerwatywa jest dla dobra małżeństwa dopuszczalna, jesli w pewnych wyjątkach dla dobra małżeństwa ktoś tego chce, ale tylko prezerwatywa.


I jeszcze pytanie, jak się najlepiej wyspowiadać z grzechu masturbacji? Wprost, czy jakoś bardziej subtelnie można? Wstydze się tego powiedziec smile

Wprost, normalnie i nie rozwodzić się nad tym.
O to chodzi, żeby był wstyd. Kościolowi o to chodzi.

Ciężko mi powiedzieć. Zakaz seksu małżeńskiego i antykoncepcji to czynniki, przez które m.in. ja nke identyfikuję się już z Kościolem. Podejrzewam, że u Ciebie będzie tak samo.

Jaki zakaz seksu małżeńskiego? Antykoncepcja chyba tak, ale prezerwatywy podobno w różnych "trudnych"sytuacjach już są dozwolone?

43

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
givemesun napisał/a:

I jeszcze pytanie, jak się najlepiej wyspowiadać z grzechu masturbacji? Wprost, czy jakoś bardziej subtelnie można? Wstydze się tego powiedziec smile

Wprost, normalnie i nie rozwodzić się nad tym.
O to chodzi, żeby był wstyd. Kościolowi o to chodzi.

Ciężko mi powiedzieć. Zakaz seksu małżeńskiego i antykoncepcji to czynniki, przez które m.in. ja nke identyfikuję się już z Kościolem. Podejrzewam, że u Ciebie będzie tak samo.

Jaki zakaz seksu małżeńskiego? Antykoncepcja chyba tak, ale prezerwatywy podobno w różnych "trudnych"sytuacjach już są dozwolone?

Przedmałżeńskiego, ale dzięki za łapanie za słówka.
Z tego co się orientuję, prezerwatywy są dozwolone, żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa HIV.
Więc kwestie zdrowotne, a nie takie, że nie chcesz dzieci.

44 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-09 13:18:02)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Znam przypadek gdzie kobieta z różnych powodów m.in. zdrowotnych nie mogła mieć więcej dzieci niż już miała ale miała męża i ogromny zgrzyt moralny w związku z prezerwatywami. Trafiła na księdza który powiedział jej ze wg niego w jej przypadku faktycznie jest to usprawiedliwione.
Wiec I Tobie może się trafić że duchowny Ci tak powie z masturbacja ale w dalszym ciągu jeśli jest to grzech to taka opinia duchownego nie ma mocy opuszczenia Ci takiego grzechu. Grzech to dalej grzech, nawet mądry duchowny dalej musi trzymać się zasad jeśli chodzi o spowiedź i odpuszczenie grzechów.

45

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ja nie mam nic do ludzi wierzących którzy mają dylemat moralny odnośnie seksu / masturbacji.
Natomiast cały ten wątek od początku jest w złym dziale bądź wgl na złym forum bo jeśli ktoś (autorka dokładniej mówiąc) chce zabronić wypowiedzi osobom niewierzącym powołując się że ich życie nie ma zasad i że jesteśmy jakąś wyuzdana bandą propagujaca odchyly I zboczenie to chyba jest to tak samo nie na miejscu jak ja nie zyczylabym sobie wypowiedzi katolików (czy reż ogolnie wierzących) wszystkich nazywając oblakanymi fanatykami i wierzącymi w wyimaginowanego tatusia (gwoli ścisłości - nie uważam tak ale to stosowne porównanie) A gdybym tak powiedziała to gwarantuje że podnioslby się raban.
Nie wiem jak resztę ale mnie to jak autorka opisuje niewierzących i ich "świeckie zasady" oburza

Masz rację, przepraszam jeśli obraziłam niewierzących.

A chodziło Ci o niewierzących w Boga, czy w Kościół Katolicki?

46

Odp: Do wierzących-masturbacja
jjbp napisał/a:

Znam przypadek gdzie kobieta z różnych powodów m.in. zdrowotnych nie mogła mieć więcej dzieci niż już miała ale miała męża i ogromny zgrzyt moralny w związku z prezerwatywami. Trafiła na księdza który powiedział jej ze wg niego w jej przypadku faktycznie jest to usprawiedliwione.
Wiec I Tobie może się trafić że duchowny Ci tak powie z masturbacja ale w dalszym ciągu jeśli jest to grzech to taka opinia duchownego nie ma mocy opuszczenia Ci takiego grzechu. Grzech to dalej grzech, nawet mądry duchowny dalej musi trzymać się zasad jeśli chodzi o spowiedź i odpuszczenie grzechów.

Dziś właśnie czytałam co Papież franciszek mówi o antykoncepcji, i znalazłąm jakis tekst, ogólnie w google łatwo do tego dotrzeć, że jakaś kobieta chyba z Argentyny, że  Papież Franciszek jej powiedział, że z ubóstwa może stosować prezerwatywy kapturek dopochwowy lub zaleca "wieśniaczkom" ubogim podwiązanie jajowodów. Nie wiem czy faktycznie to słowa są Franiszka ale tamta kobieta tak twierdziła.

I jeszcze coś Franciszek pytaty przez dziennikarzy o kobiete jakąś co ma 7 dzieic i ósme w drodze, to powiedział, ze to głupota, i że planowanie rodziny jest zalecane, i nie ma co liczyć tylko na Boga (będzie ciąża lub nie) bo Bóg "dał środki" Tabletki etc na pewno odpadają, ale podobno z tych wypowiedzi można wywnioskowac że jest "ciche" przyzwolenie na prezerwatywy.

Ciche, bo ogólnie, jest to grzech, ale w indywidualnych przypadkach już grzechem nie ejst prezerwatywa, np ubóstwo, czy zdrowie, czy chocby wiek, osoba dosc młoda czy starsza już wiekiem, bo jeśli ktoś mieszka w kawalerce to trudno aby płodził dzieci, i wtedy być moze grzechu nie ma, a jak ktoś jest młody bogaty, ma wille pokoje, i celowo nie chce miec dziecka choć warunki ma doskonałe, to wtedy raczej grzech, więc z tym grzechem preserwatywy robi się chyba tak pośrednie, grzech ale zależy komu.

47

Odp: Do wierzących-masturbacja
SonyXperia napisał/a:
givemesun napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ja nie mam nic do ludzi wierzących którzy mają dylemat moralny odnośnie seksu / masturbacji.
Natomiast cały ten wątek od początku jest w złym dziale bądź wgl na złym forum bo jeśli ktoś (autorka dokładniej mówiąc) chce zabronić wypowiedzi osobom niewierzącym powołując się że ich życie nie ma zasad i że jesteśmy jakąś wyuzdana bandą propagujaca odchyly I zboczenie to chyba jest to tak samo nie na miejscu jak ja nie zyczylabym sobie wypowiedzi katolików (czy reż ogolnie wierzących) wszystkich nazywając oblakanymi fanatykami i wierzącymi w wyimaginowanego tatusia (gwoli ścisłości - nie uważam tak ale to stosowne porównanie) A gdybym tak powiedziała to gwarantuje że podnioslby się raban.
Nie wiem jak resztę ale mnie to jak autorka opisuje niewierzących i ich "świeckie zasady" oburza

Masz rację, przepraszam jeśli obraziłam niewierzących.

A chodziło Ci o niewierzących w Boga, czy w Kościół Katolicki?

Właśnie miałam o to was spytać, ale jeszcze piszesz w katolickim kościele, ale taka masturbacja ktoś już tu pisał, że jest w prawie każdej reliigi zabrniona. Na pewno w chrześcijaństwie, islamie, i to raczej najważniejsze religie, Islam to chyba pół Świata jak się nie myle, potem chrześcijaństwo. Podobnie z innymi grzechami, seks, kult dziewictwa do ślubu, zakaz pijaństwa, to raczej każda religia zabrania, wiec tak naprawdę te religie są prawie takie same wszystkie.

48 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-09 13:37:10)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Givemesun ja bym się zastanowiła na Twoim miejscu nad swoją wiara i jej sensem jeśli masz jasno podany zakaz i wyjaśnienie dla tego zakazu a zamiast starać się go zrozumiec i przestrzegać (tak wyobrażam sobie powinno się robić jako praktykujący katolik) starasz się go ominąć.
Moze powinnas to sobie wszystko od początku do końca przemyśleć tj Twoja przynależność do jakiejś konkretnej wiary? Oczywiście nie chce żadnych z Twoich poglądów podwazac, nie mam takiego prawa ale sama brzmisz po prostu trochę jakby to jeszcze wszystko (nie sama kwestia masturbacji) wymagało poukładania w Twojej głowie

49

Odp: Do wierzących-masturbacja

Miałam o to was spytać, nie chcę obrazić pytaniem tym absolutnie nikogo.

Piszecie, że masturbacja to grzech, wiecie o tym, a raczej robicie to, yyy"boga się nie boicie"? Czy po prostu jesteście niewierzący (ateizm) i skoro Boga nie ma to nie będzie "kary" ?

50 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-10-09 13:40:25)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Ale ja nie pytałam o religie, ale o wiarę w Boga, o wiarę w istnienie jakiejś nadprzyrodzonej sily wyzszej, która ma rzeczywistą moc nad smiercia, a nie nad tym co robisz za życia, i to na dodatek z wlasnym cialem.

51 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-09 13:40:56)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Ja nie jestem zupełnie niewierząca. Raczej na dobre porzuciłam kościół katolicki a czy w coś wierzę czy też nie - dalej to tego powolutku dochodzę. Na ten moment skłaniam się ku temu że faktycznie coś jest nad nami.
Natomiast nie uważam masturbacji za coś złego więc czemu miałaby mnie za to spotkać kara? To jest coś tak naturalnego jak jedzenie. Czemu ktoś miałby karać mnie za to że jestem głodna więc jem? Jeśli nie zabieram jedzenia komuś innemu żeby sama mieć to nikogo nie krzywdze to samo z masturbacja - nie zmuszam nikogo do seksu bo ja mam jakieś potrzeby.
A odnośnie Twoich obaw z uzależnieniem i nadużywaniem masturbacji to szczerze wyznaje zasadę umiaru. Wszystko może się stać uzależnieniem ale nie jeśli zachowamy umiar smile

52

Odp: Do wierzących-masturbacja
jjbp napisał/a:

Givemesun ja bym się zastanowiła na Twoim miejscu nad swoją wiara i jej sensem jeśli masz jasno podany zakaz i wyjaśnienie dla tego zakazu a zamiast starać się go zrozumiec i przestrzegać (tak wyobrażam sobie powinno się robić jako praktykujący katolik) starasz się go ominąć.
Moze powinnas to sobie wszystko od początku do końca przemyśleć tj Twoja przynależność do jakiejś konkretnej wiary? Oczywiście nie chce żadnych z Twoich poglądów podwazac, nie mam takiego prawa ale sama brzmisz po prostu trochę jakby to jeszcze wszystko (nie sama kwestia masturbacji) wymagało poukładania w Twojej głowie

Ale to o prezerwatywach to nie są moje wymysły. Sluchałam wczoraj ojca szustaka na yt, znacie pewnie, i on trzyma się mocno zasad wiary, ale np powiedział, że jak jedna strona sie uprze np mąż (jak jest niewierzący chyba a czy wierzący to nie wiem) i chce używac prezerwatyw, to żona dla dobra małżeństwa moze sie zgodzic, i ona grzechu mieć nie będzie. Ale przecież w dn płodne sama będzie z "grzechu męża korzystac" bo będzie tez miałą seks. Wiec jak to jedna osoba grzeszy a druga nie a robią to samo? Jak to się ma choćby do wsółdzieleniu grzechu? Przeciez jak da się pijakowi na wódke pieniądze to ten co da juz grzeszy, czy lekarze mają klauzule sumienia chocby mogą nie wypisac anty, a tu żona się seksi z mężem w prezerwatywie, i ona grzechu nie ma a on ma.

Kolejna sprawa ten szustak powiedział, że jak wyżej prezerwatywe można ale tabletki juz nie, bo wtedy i żona grzeszy. więc sami duchowni twierdzą ze preserwatywa nie jest do końca zła, i dla jakiegoś dobra można używać.

Jakoś jak chłopak chce sesku przed slubem to grzeszą obie strony więc nie ma że tylko jedna a przy prezerwatywie tylko jedna? Nie rozumiem tego, i raczej uważam że przyzwolenie ciche jest, tylko jak pisałam nie dla wszsytkich.

53

Odp: Do wierzących-masturbacja

Autorko, możesz mi wytłumaczyć jaką logiką kierujesz się, jeśli chcesz zmienić religię, z racji tego, że część zakazów Ci nie odpowiada? Czy w takim razie nie zakładasz, że to w co wierzyłaś wcześniej jest nieprawdą? Czy po prostu zamiast faktycznie żyć zgodnie z wiarą, szukasz takiej, która będzie zgodna z Tobą?

givemesun napisał/a:

Tak, jestem wierząca, i zalezy mi aby żyć zgodnie z wiarą. Aktualnie jestem chrześcijanką katoliczką, ale zastanawiam się czy aby nie przestać być katoliczką a pozostac chrześcijanką w innym "zborze", ale chyba w innej wierze chrześcijańskiej masturbacja również jest grzechem cięzkim, nawet okazjonalnie?

54

Odp: Do wierzących-masturbacja
jjbp napisał/a:

Ja nie jestem zupełnie niewierząca. Raczej na dobre porzuciłam kościół katolicki a czy w coś wierzę czy też nie - dalej to tego powolutku dochodzę. Na ten moment skłaniam się ku temu że faktycznie coś jest nad nami.
Natomiast nie uważam masturbacji za coś złego więc czemu miałaby mnie za to spotkać kara? To jest coś tak naturalnego jak jedzenie. Czemu ktoś miałby karać mnie za to że jestem głodna więc jem? Jeśli nie zabieram jedzenia komuś innemu żeby sama mieć to nikogo nie krzywdze to samo z masturbacja - nie zmuszam nikogo do seksu bo ja mam jakieś potrzeby.
A odnośnie Twoich obaw z uzależnieniem i nadużywaniem masturbacji to szczerze wyznaje zasadę umiaru. Wszystko może się stać uzależnieniem ale nie jeśli zachowamy umiar smile

Z tym jedzeniem a masturbacją to trochę chyba różnica. Jedzenie jest konieczne i poczucie głodu. A potrzeba seksu? Podobno kościół twierdzi, że nie ma silnego odczuwania potrzeby seksu z samej potrzeby (bez podniecenia) bo jak ktoś się podnieca partnerem albo porno to wiadomo, ze w nas napięcie rośnie smile Ale ogólnie bez porno a jak sie jest grzeczną przy chłopaku, to napięcia nie będzie. A jak jest napięcie, że nie można wytrzymać i trzeba to zrobić, tak samo z siebie to podobno uzależnienie, ewentualnie rozbudzona seksualność poprzez masturbacje, bo teoretycznie seks powinien być po ślubie więc z chłopakiem nie rozbudziło się seksualnosci. A jak poprzez masturbację się rozbudziło to potem jest potrzeba, ale chyba kosciól radzi aby ponownie uśpić seksualnosć. a rozbudzić dopiero w małzenstwie poprzez seks. Ogolnie jak ktoś czuje potrzebe seksu jak jedzenia że musi to zrobić to podobno tkwi już w nałogu, ale tez z kazdego nałogu mozna wyjsc. Chyba tak to jest.

Niestety często dzieci młodzi nastolatkowie bawią się soba nawet nie wiedząc co czynią, wchodzą  w nałóg, i potem myślą ze chciica niedoopanowania to normal a tak naprwdę to uzaleznienia, ale kto to pwoie np 11 latce, mama?

55 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-10-09 13:57:31)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Givemesun zacznijmy od tego że potrzeba seksu również jest potrzebna do prawidłowego funkcjonowania człowieka.
I nie ma tak że jak nie będziesz robić nic co Cie potencjalnie podnieca to ta seksualność się uspi i będzie jak coś co chowasz do szuflady zamykasz i nie ma i możesz wyciągnąć za 10lat a może tam leżeć do końca świata ale generalnie będzie w szufladzie i nigdy nie da o sobie znać.
To jest jedna z podstawowych potrzeb a niezaspokojona będzie zaburzala prawidłowe funkcjonowanie człowieka i będzie wylazic innymi drogam

56 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2018-10-09 14:03:46)

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:
jjbp napisał/a:

Znam przypadek gdzie kobieta z różnych powodów m.in. zdrowotnych nie mogła mieć więcej dzieci niż już miała ale miała męża i ogromny zgrzyt moralny w związku z prezerwatywami. Trafiła na księdza który powiedział jej ze wg niego w jej przypadku faktycznie jest to usprawiedliwione.
Wiec I Tobie może się trafić że duchowny Ci tak powie z masturbacja ale w dalszym ciągu jeśli jest to grzech to taka opinia duchownego nie ma mocy opuszczenia Ci takiego grzechu. Grzech to dalej grzech, nawet mądry duchowny dalej musi trzymać się zasad jeśli chodzi o spowiedź i odpuszczenie grzechów.

Dziś właśnie czytałam co Papież franciszek mówi o antykoncepcji, i znalazłąm jakis tekst, ogólnie w google łatwo do tego dotrzeć, że jakaś kobieta chyba z Argentyny, że  Papież Franciszek jej powiedział, że z ubóstwa może stosować prezerwatywy kapturek dopochwowy lub zaleca "wieśniaczkom" ubogim podwiązanie jajowodów. Nie wiem czy faktycznie to słowa są Franiszka ale tamta kobieta tak twierdziła.

I jeszcze coś Franciszek pytaty przez dziennikarzy o kobiete jakąś co ma 7 dzieic i ósme w drodze, to powiedział, ze to głupota, i że planowanie rodziny jest zalecane, i nie ma co liczyć tylko na Boga (będzie ciąża lub nie) bo Bóg "dał środki" Tabletki etc na pewno odpadają, ale podobno z tych wypowiedzi można wywnioskowac że jest "ciche" przyzwolenie na prezerwatywy.

Ciche, bo ogólnie, jest to grzech, ale w indywidualnych przypadkach już grzechem nie ejst prezerwatywa, np ubóstwo, czy zdrowie, czy chocby wiek, osoba dosc młoda czy starsza już wiekiem, bo jeśli ktoś mieszka w kawalerce to trudno aby płodził dzieci, i wtedy być moze grzechu nie ma, a jak ktoś jest młody bogaty, ma wille pokoje, i celowo nie chce miec dziecka choć warunki ma doskonałe, to wtedy raczej grzech, więc z tym grzechem preserwatywy robi się chyba tak pośrednie, grzech ale zależy komu.

Naginasz pod siebie i tyle.
Istnieją naturalne metody planowania rodziny i na tym się opiera papież, nie na tym, że można używać gumek.
Jesteś na idealnej drodze do naginania zasad pod siebie, a z tego już niedaleko do grzechu przeciw Duchowi Sw.

Albo bierzesz Kościół jaki jest albo przestań w nim być. Tyle.
Jak będzie przyzwolenie na gumki to pójdzie oficjalnie. Nie po cichu.

Edit odnosnie tego, co mowi Szustak:
Chodzi o to ze w tym przypadku wiekszym zlem bylby calkowity rozpad pozycia wynikajacy z tego, ze niewierzacy mąż chce gumek a wierzaca zona nie chce.
Ale to nie jest tak ze zona sobie korzysta tylko raczej w sumieniu ta zoba wie, ze to jest sprzeczne z jej religią i poswieca sie, zeby malzenstwo sie nie rozpadlo. I nastepuje to po rozmowach mkedzy malzonkami i z kierownikiem duchowym.

Ale to sa kwestie, ktore powinno sie przedyskutowac przed slubem.

Twoja sytuacja jest inna bo Ty gumki stosowac chcesz i szukasz usprawiedliwienia.

57

Odp: Do wierzących-masturbacja

Heh wyobrażam sobie jaką radochę mają plebany z wyciągania szczegółów takich pieszczot od nawiedzonych panienek big_smile

58 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-10-09 14:06:40)

Odp: Do wierzących-masturbacja

To co mnie zawsze odpychało od tzw. religii katolickiej i kościoła to właśnie to obsesyjne wręcz zainteresowanie i integrowanie w seksualność człowieka.

I ponawiam pytanie do autorki - jaki związek jej zdaniem ma mieć doczesna seksualność człowieka z ideą wiary w moc nad jego śmiercią?



Stary Wuj napisał/a:

Heh wyobrażam sobie jaką radochę mają plebany z wyciągania szczegółów takich pieszczot od nawiedzonych panienek big_smile


Grzeszną big_smile wink

59

Odp: Do wierzących-masturbacja
Heresy napisał/a:

Autorko, możesz mi wytłumaczyć jaką logiką kierujesz się, jeśli chcesz zmienić religię, z racji tego, że część zakazów Ci nie odpowiada? Czy w takim razie nie zakładasz, że to w co wierzyłaś wcześniej jest nieprawdą? Czy po prostu zamiast faktycznie żyć zgodnie z wiarą, szukasz takiej, która będzie zgodna z Tobą?

givemesun napisał/a:

Tak, jestem wierząca, i zalezy mi aby żyć zgodnie z wiarą. Aktualnie jestem chrześcijanką katoliczką, ale zastanawiam się czy aby nie przestać być katoliczką a pozostac chrześcijanką w innym "zborze", ale chyba w innej wierze chrześcijańskiej masturbacja również jest grzechem cięzkim, nawet okazjonalnie?

Ogólnie mi prawie wszystko odpowiada, moze w przyszłosci teamt antykoncepcji będzie jakimś problemem, ale teog jeszcze nie wiem. Czytałam, że akurat zakazu antykoncepcji w Biblii nie ma. Seks przed slubem-jest zakaz w Biblii, choćby cytat tak z głowy jak ktoś ma płonąć to neich znajdzie żonę/męża, i inne gdzie jasno wynika ze seks jest tylko dla meza i zony. Masturbacja ogólnie nie ma, ale jest o czystosci zachowaniu, o nieczystych myślach, a raczej nie da sie dokonać "samogwałtu" myśląc o zakupach, bo naukowo jest udowodnione że orgazm zaczyna się w głowie z oglądania albo myślenia o "sprośnych" rzeczach, choćby u chłopaków na dowód każdej polucji towarzyszy sen erotyczny, więc nawet we śnie aby był orgazm musi być erotyczny bodziec w głowie, a Bóg zakazuje neiczystości w myślach, wiec tu zgoda.

Chodzenie do koscioła- to czyncie na moja pamiątke, jasne. Spowidz-tez dał Bóg prawo apostołom i potem księżom prawo do pośrednictwa, w podpuszczaniu grzechów. wszystko jest spójne i trzymam się tego. Nawet rozwód jest dopuszczalny jak żona/mąż códzołozy/zdradzi. W kościele dają już rozwody.

Ale o antykoncepcji w Pismie nie ma nic, jest co prawda idzcie i rozmanajcie się czyli miejscie dziecko/dzieci, ale nie ma że co rok:) I zakazu jako takieog w Pismie nie ma ze nie blokowac płodnosci etc, ogólnie jest nauczanie kosciola o moralnosci, ze niby blokowanie życia niemoralne, ale czy 8 dzieci w kawalerce jest moralne gdzie muszą spac kilkoro w jednym łóżku? Już slysze głosy że właśnie indywidualnie do tego podchodzi, jak kogos stac powinien miec dzieci, a jak nie to miec np jedno.  trudno zeby 18 latka która wyszła za mąz rodziła co roku do 40 tki czy 50 lat.

60

Odp: Do wierzących-masturbacja
SonyXperia napisał/a:

To co mnie zawsze odpychało do tzw. religii katolickiej i kościoła to właśnie to obsesyjne wręcz zainteresowanie i integrowanie w seksualność człowieka.

I ponawiam pytanie do autorki - jaki związek jej zdaniem ma mieć doczesna seksualność człowieka z ideą wiary w moc nad jego śmiercią?



Stary Wuj napisał/a:

Heh wyobrażam sobie jaką radochę mają plebany z wyciągania szczegółów takich pieszczot od nawiedzonych panienek big_smile


Grzeszną wink

Bo to dla nas w dzisiejszych czasach niby jest normalne to niekoniecznie dla Boga takie zachowania choćby niektóre seksualnie są też normalne, i może Bóg "patrzy" na to z obrzydzeniem.

Oglądałam film Nostradamus, i na filmie ten jasnowidz powiedział, ze ludzie będą uprawiac seks z robotami i pluł na to, jako zepsucie i niegodziwosc, ogólnie "sodoma i gomora", ten film oglądałam jak byłam mała, i tez pomyślałam ochyda z robotem.

Ale dziś jak tak patrze i jak np ktos sie masturbuje z wibratorem jeszcze na baterie, to już to prawie jest to co przewidział Nostradamsu, na niektóre przyrządy kuchenne nazywa się robot kuchenny, wiec czym jest taki wibrator jak nie robotem? I niby dla nas bo to zachodzi stopniowe te zmiany onanizm z wibro to już normalna sprawa w społeczenswie, a za czasów Nostradamusa chyba średniowiecza było to obrzydliwoscią i jak Bóg patrzy na nas z perspektywy dawynych czasów, kiedy "dał" przykazania jak żyć, to właśnie taki onanizm z wirbatorem dla Boga może być "sodomą i gomora" czymś obrzydliwym, czyli grzesznym

Mało tego, kilka dni temu wchodze na gazeta.pl a tam artykuł o meskim kochanku-robocie, reporterka "przespała" się z robotem i powiedziała, ze nie widzi różnicy jak z prawdziwy, a nawet i lepiej bo ona decuduje i nie zawodzi.....Więc tak stopniowo jeszcze kilka lat i jak wibrator normalny to i tak robot będzie "normą" Ale czy na pewno dla Boga? Czy nie pluje na nas jak ktoś to robi z wibratorem i zaraz będzie z robotem?

61

Odp: Do wierzących-masturbacja

Oj dziecko, dziecko. Mało jeszcze wiesz. Poczytaj choćby to: http://www.eioba.pl/a/4qqy/domy-publicz … ez-kosciol

62 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-10-09 14:20:09)

Odp: Do wierzących-masturbacja

Prowokacja jak nic. I to na poziomie katechezy dla pieciolatków wink Bądź grzeczny dla mamusi i tatusia, bo sie Pan Bozia będzie gniewał smile

63

Odp: Do wierzących-masturbacja

a masz kogoś? jeśli nie to moim zdaniem to nie jest grzech.

64

Odp: Do wierzących-masturbacja
jjbp napisał/a:

Givemesun zacznijmy od tego że potrzeba seksu również jest potrzebna do prawidłowego funkcjonowania człowieka.
I nie ma tak że jak nie będziesz robić nic co Cie potencjalnie podnieca to ta seksualność się uspi i będzie jak coś co chowasz do szuflady zamykasz i nie ma i możesz wyciągnąć za 10lat a może tam leżeć do końca świata ale generalnie będzie w szufladzie i nigdy nie da o sobie znać.
To jest jedna z podstawowych potrzeb a niezaspokojona będzie zaburzala prawidłowe funkcjonowanie człowieka i będzie wylazic innymi drogam


Nie zgodze się z tym, każdy seksuolog powie, że jeśli ktoś MUSI meić orgazm aby żyć, bo napięcie nie daje żyć, to jest to uzależnienie. W normalnej sytuacji, silne napięcie pojawia się przy silnym podnieceniu. Poczytaj o tym. Gdy brak podniecenia to nie ma potrzeby zaspokajania się. Owszem jakieś lekkie napięcia zawsze będą ale nie aż tak że człowiek musi to zrobić bo to już nałóg.

Jest strona nofap, nie wiem czy po polsku tez, ale na pewno usa, i tam głownie chłopcy postanowili miesiąc czy nawe 3 nie masturbowac się. Było męga cięzko na początku nie każdy dał radę bo czuli PRZYMUS rozładowania napięcia tak mocno im sie chciało, ale jak wytrwali- czas bez oragazmu przynajmniej miesiac, to wiesz co? Potem nie odczuwali potrzeby SILNEJ seksu, rozładowania seksualnego, i większosc ktora wytrwała, przestała się masturbowac bo nie musiała, niektórzy robili to potem okazjonalnie 1-2 w meisiacy tylko dla zabawy przyjemnosći. tez czas to był odwyk z uzależnienia.

65

Odp: Do wierzących-masturbacja
givemesun napisał/a:

Nawet rozwód jest dopuszczalny jak żona/mąż códzołozy/zdradzi. W kościele dają już rozwody.

Rozwody w Kościele nie funkcjonują. Możliwa jest separacja lub stwierdzenie nieważności zawarcia małżeństwa (ale to dotyczy tego co było przed jego zawarciem).

givemesun napisał/a:

Ale o antykoncepcji w Pismie nie ma nic, jest co prawda idzcie i rozmanajcie się czyli miejscie dziecko/dzieci, ale nie ma że co rok:) I zakazu jako takieog w Pismie nie ma ze nie blokowac płodnosci etc, ogólnie jest nauczanie kosciola o moralnosci, ze niby blokowanie życia niemoralne, ale czy 8 dzieci w kawalerce jest moralne gdzie muszą spac kilkoro w jednym łóżku? Już slysze głosy że właśnie indywidualnie do tego podchodzi, jak kogos stac powinien miec dzieci, a jak nie to miec np jedno.  trudno zeby 18 latka która wyszła za mąz rodziła co roku do 40 tki czy 50 lat.


No dobrze, ale musisz wybrać czym się kierujesz. Katolicyzm to nie tylko Biblia. Istnieje jedno źródło wiary i jest to Pismo Święte oraz Tradycja. Nie możesz tego rozdzielić. Jeśli chcesz poznać oficjalną doktrynę i dowiedzieć się, co rzeczywiście Cię obowiązuje sięgnij po KKK (Katechizm Kościoła Katolickiego) lub syntezę z powyższego czyli KKKK (Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego). Powinno to rozwiać Twoje wątpliwości.

KKK napisał/a:

Masturbacja

KKK 2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 9).

W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.

Tutaj zamieszczam jeszcze informację o rozwodzie:

KKK napisał/a:

KKK 2382 Pan Jezus podkreślił pierwotny plan Stwórcy, który chciał nierozerwalności małżeństwa (Por. Mt 5, 31-32; 19, 3-9; Mk 10, 9; Łk 16, 18; 1 Kor 7, 10-11). Znosi pobłażliwość, która przeniknęła do Starego Prawa (Por. Mt 19, 7-9).

Między ochrzczonymi "małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci" (KPK, kan. 1141).

O antykoncepcji jest więcej informacji, więc nie będę tego wklejać. Bez trudu znajdziesz, jeśli poszukasz. Będąc katolikiem nie zastanawiasz się co ewentualnie nie będzie Ci pasowało w przyszłości, tylko myślisz jak zmienić swoje postępowanie, by było zgodne z doktryną.

Posty [ 1 do 65 z 457 ]

Strony 1 2 3 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Do wierzących-masturbacja

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024