Z Makeup Revolution mam dwie paletki - jedna złożona z 12 cieni, a druga to połączenie różów do policzków i rozświetlaczy. Cienie są fajne, mają świetnie zestawione ze sobą odcienie - wybrałam brązy, gdzie mam do dyspozycji paletę od jasnego kremu, poprzez beże i jasne brązy aż po bardzo ciemny, prawie hebanowy, są maty i odcienie perłowe, jest też rozświetlacz. Cienie nie osypują się, ale mogłyby być nieco bardziej satynowe, niemniej jest to wyłącznie moje subiektywne odczucie, bo ogólnie nie można im nic zarzucić.
Z kolei druga paletka to dla mnie absolutny strzał w dziesiątkę, pomimo że tę zakupiłam przez Internet (przy okazji innych zakupów) i pierwsze wrażenie po rozpakowaniu przesyłki zrobiła całkiem średnie, a nawet przez chwilę zastanawiałam się czy nie dokonać zwrotu. Potem jednak postanowiłam dać jej szansę i okazało się, że róże są delikatne, ładnie się rozprowadzają, a przede wszystkim kolorystycznie idealnie zgrały się z moimi potrzebami - są znacznie subtelniejsze niż wydaje się to na pierwszy rzut oka. Niestety nie wszystkie wykorzystuję, bo dwa są dla mnie zbyt błyszczące, zwłaszcza na co dzień, i ogólnie jest ich zbyt dużo, więc jak już sięgam, to po te, które najbardziej mi się podobają, przez co pozostałe są mniej eksploatowane. Tak więc gdyby istniała taka mozliwość, to spokojnie mogłabym ograniczyć się do połowy wkładów.
Regulamin Forum Netkobiety.pl - koniecznie przeczytaj, a będzie Ci z nami łatwiej
Dobry zwyczaj mówi: wypowiadając się w nowym wątku jako pierwsza/y, zacytuj cały post opisujący problem."Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz."