Nie jestem mloda , jestem poszarpana przez zycie było bardzo ciezko , od paru lat w udanym dobrym związku malzenskim , dzieci ech lepiej nie pisac ..a dlaczego tu zajrzalam ? Bo nie moge opanowac poczucia straszliwej samotnosci , lęku ze zostane sama , głupie prawda ? mając meza ktory mnie kocha..a te mysli mnie przesladują .....rok temu zmarła moja matka z którą w wiekszosci łaczyły mnie tylko awantury i spory, ale byla i jak coś dzialo sie złego wiedzialam ze pomoze wysłucha , postawi do pionu...to byly pierwsze swieta kiedy nie zadzwoniłam z zyczeniami bo jej nie ma ...pozatym złapałam okropnego wirusa i zmarnowałam wszystkim Świeta bo lezalam i kasłałam z goraczka , chora...w rodzinie zapowiada sie wesele i znowu stres od lat nie tanczyłam , nie pamietam od ilu nawet a moj maz lubi sie bawić , lubil bo ze mna to nie bylo okazji , a to chora a to pies sam nie mogl zostac ....ja chyba jestem do bani , nie umiem sie cieszyc i bawic , zal mi mojego meza i siebie samej i co robie ? siedze i rycze bo mi źle ...nie pracuje i boje sie zostac sama i ...i jestem do niczego.....
eweldais Zapewniam Cię, że nie jest tak źle jak piszesz KAŻDY człowiek ma jakieś talenty. Każdy człowiek jest tu PO COŚ. Ty po prostu nie odkryłaś jeszcze - po co. Ale wszystko przed Tobą.
Całkiem możliwe, że Twoje niskie poczucie własnej wartości oraz lęki spowodowane jest właśnie brakiem pracy. Praca bardzo dowartościowuje, sprawia, że jesteśmy na bieżąco z tym, co się dzieje w społeczeństwie. Siedzenie w domu wyalienowuje.... więc?
3 2012-12-27 13:40:31 Ostatnio edytowany przez Sundari (2012-12-27 13:42:23)
Chętnie bym Cię przytuliła:) Ale zostaje mi klawiatura:P Każdy z nas ma momenty wielkich dołów. U mnie potrafią trwać nawet kilka miesięcy. Mam momenty radości i totalnego przygnębienia. Usiądź i pomyśl o swoich problemach, albo jeszcze lepiej spisz je na kartce i przeanalizuj. Zobacz jak możesz sobie z nimi poradzić. Pogrupuj je i zaklasyfikuj - małe, średnie i duże. Małymi się nie przejmuj, średnie prześpij a duże napraw. Musisz sobie też uświadomić fakt, że w sytuacji w której się znalazłaś masz prawo na przygnębienie. Masz fantastycznego męża? Zadbaj o siebie by lepiej się poczuć i zawojuj z nim świat:) W końcu on się w Tobie zakochał z jakiegoś powodu:) Odnajdź w sobie tę osobę. Spróbuj znaleźć dobre rzeczy w swoim życiu i opieraj na nich swoje dalsze działanie:)
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam.
4 2012-12-27 13:45:39 Ostatnio edytowany przez alfaalfa (2012-12-27 13:47:18)
ewa, czytam i myślę sobie, że masz tak wiele.. męża, dzieci - ludzi którzy Cię kochają..
Szkoda, że nie kochasz samej siebie - ale możesz to zmienić. Myślisz że mąż jest głupcem, że wybrał właśnie taką kobietę na żonę? może właśnie poprzez swoją osobowość dopełniasz w nim cząstkę samego siebie... nie wybrał tancerki tylko Ciebie - i miał do tego ważny powód
Poszukaj w sobie spokoju i radości, każdego dnia uśmiechaj się do siebie i myśl jak wspaniałe masz życie.. zamiast się dołować - poszukaj czegoś co sprawi że od nowa zapragniesz żyć.. pomagaj innym ludziom, zwierzętom.. każdy potrzebuje poczucia misji/sensu że robi coś ważnego
dziekuje za odpowiedzi ,przytulenia bardzo mi potrzeba... spróbuje walczyc ....zastanawia sie nad wizyta u psychologa ...
Na pewno nie zaszkodzi
A co z pracą? Czemu zdecydowałaś się zostać w domu? Masz jakieś wykształcenie?
a ja mam schrzanione zycie!!! :(
a ja mam schrzanione zycie!!! :(
Dopóki żyjesz, wszystko jeszcze da się zmienić.
A ja pomyślałam sobie, że Twoje lęki, strach przed opuszczeniem, samotność są lękami małej dziewczynki, która nie dostała poczucia bezpieczeństwa, spokoju, a jedynie niepewność i strach..Zaopiekuj się tą dziewczynką, przytul ją, zapytaj czego tak naprawdę potrzebuje, daj jej się wypłakać...
jestescie mądre fajne kobietki milo ze pomagacie , jest we mnie mała dziewczynka niedopieszczona...niestety jako dziecko byłam piątym kołem u wozu nie słyszałam od mamy nigdy w zyciu ze mnie kocha zawsze wieczna krytyka, za to co zrobiłam , co powiedziałam , co miałam zrobić ...po prostu nie spełniłam jej oczekiwań a dzis kiedy jej nie ma popłakuje ze odeszła i juz naprawde NIGDY nie usłysze dobrego słowa ....a staram się zyć tak zeby była zadowolona ze mnie , gdyby zyła...czytam wasze mądre słowa i powoi mi lepiej nadal mam dołka ale znacznie mniejszego dochodze do wniosku ze MUSZE zyc , bo oprócz kochanego męza mam kochanego psa , który mnie bardzo potrzebuje :)do psychologa pojde bo musze zyć normalnie nie chować sie zawsze w kąciku nie bać sie ze jak nawet palnę cos głupiego to świat sie nie zawali ...mam średnie wykształcenie , lubię czytac moze nie jestem totalnym głupkiem a nie pracuje zawodowo , poniewaz mąz wolał zebym miała mniej stresów , zarabia dobrze i chce zeby tak zostało ...moze to i dobre dla mnie odziedziczyłam dom z ogrodem od wiosny się tam przenosimy więc będe miała dobre zajęcie na stres...praca w ziemi naprawde bardzo pomaga ....dziekuje wszystkim za słowa zrozumienia , bo ja trochę dziwadło i ciezko mnie zrozumieć....sciskam was dziewuszki.
.. 3 tygodnie temu rozstałam się z chłopakiem. jest mi cięzko , cholernie cięzko. Nie powiedział swojej Mamie o tym , że jestem po rozwodzie i że mam Syna , tymczasem wiedziała o tym jego starsza siostra , ktora także ma dzieci , kóre uwielbiają mnie i ja uwielbiam je. Chciał abym nic nie mówiła i jadła obiad z jego mamą patrząc jej w oczy i grając kogoś innego . Powiedziałam więc jej sama. Spotkałam się z nią ,powiedziałam jej że mam Syna i że cierpię ponieważ nie potrafię tak funkcjonowac, nie jestem kłamcą , Ona powiedziała że narazie nie powiemy tego im , a kiedy zadzowniłam że chcę powiedzieć bo ja nie umiem kłamać ,poprosiła żebym nie mówiła że poczekamy , bo dla niej jest to trudne. Zaskoczył mnie telefonem ,że zrobiłam mu świństwo i jak mogłam nie uszanowac jego decyzji i jak mogłam mu nie powiedzieć o tym . rzeczywiście , żle postąpiłam bo wpadłam w pułapkę uczciwości , nie wytrzymałabym i tak powiedziałabym mu , ale uszanowałam zdanie jego Mamy . dziś czuję się jakby to byla moja wina , wiem że zle postąpiłam ukrywając to przed nim , ale nie dlatego że powiedziałam o dziecku , ponieważ nie wyprę się mojego dziecka ! , Zresztą mojego letniego Syna też ie chciał poznać ...człowiek który był w moim życiu codziennie, nagle wyrzucił mnie ze swojego życia twierdząc że nie chce mnie znac , nie chce abyśmy byli parą , przyjaciółmi nawet znajomymi .
czy to rzeczywiście świństwo ? Weszłąm w jakąś dziwną relację , ale szokiem było dla mnie to kiedy jadąc na obiad z jego Mamą dowiedziałam się że o moim dziecku nic nie wie, a potem chciał abym udawała kogoś kil mnie jestem , to był człowiek który nigdy nie był w związku dłużej niż 6 mies, ze mną 11 ...zawsze mowił o zasadach , wartościach .
Zastanawiam się czy powinnam tu coś zrobić ,ale cisza ...cisza jest najgorsza. Jego siostra nie odpisuje ani nie odbiera telefonu , nie chcą mnie w swoim życiu , czuję się totalnym kupsonem ...kolejny dzień walczę ze sobą , myślicie że mam problem ? wcześniej byłam w toksycznym związku i ten raczej też był toksyczny , czuję się jakby ktoś odebrał mi powietrze , uciełam jedno kłamstwo , wp[adłam w drugie , jakieś mam poczucie winy a wiem że to nierozsądne...co o tym myślicie ?pomóżcie ..
Ola, dobrze zrobiłaś.
Daj sobie spokój z facetem, który Wasze życie chce budować na kłamstwie - i w imię czego? Najwyraźniej on nie akceptuje Twojej przeszłości. Nie zrobiłaś jednak nic złego - miliony kobiet są po rozwodzie i mają dzieci.. wiedział jak wygląda sytuacja gdy się z Tobą związał a okazał się zwykłym smarkaczem. Może jednak dobrze, że tak to się skończyło.
Wiecie co, ja jak załapuję doła - a załapuję często bo nie mam w życiu łatwo, to sobie myślę, że nie jest tak źle, że wielu ludzi chciałoby być na moim miejscu. A jak już to nie pomaga i jest bardzo źle to myślę sobie, że kiedyś musi być lepiej. Mnie pomaga...
14 2012-12-28 19:27:11 Ostatnio edytowany przez brzydulla (2012-12-28 19:27:37)
KAŻDY człowiek ma jakieś talenty.
Nie każdy,obawiam się.