Salve - Netkobiety.pl

Witaj Tissol i rozgość się

Tak pierwotnie chciałem zrobić, ale po tym jak w tym roku wprowadzają ten "bezpieczny kredyt 2%" - wątpię, czy kiedyś trafi się druga taka szansa na kredyt znacznie poniżej rynkowego oprocentowania. A nawet gdyby to rynkowe gdzieś tam kiedyś spadło poniżej tego, to zawsze można refinansować. Stąd niejako muszę wskoczyć do tego pociągu, nim mi odjedzie.
Inna sprawa, że lepiej jest chyba pochwalić się dziewczynie, że się ma własne gniazdko za umiarkowane pieniądze, niż że się wynajmuje, nie mówiąc o mieszkaniu z rodzicami.

(jak tu się oznacza?)

Tak, tylko ze względu na warunki programu, przez pierwsze 10 lat nie opłaca mi się sprzedawać, a w ciągu tych 10 lat całkiem możliwe, że poznałbym kogoś. A potem na gwałt szukać nowego mieszkania i jednocześnie sprzedawać stare, bo żona jest w ciąży? Byłoby mi trudno... Dodajmy do tego, że w większych miastach cena za metr w przypadku mniejszych (zwł. kawalerek) jest nieproporcjonalnie duża. Już 10 tysięcy za metr nie mieści mi się w głowie.
Wolę nowo poznanej móc powiedzieć, że już mam zawczasu przygotowany adekwatny metraż

Znalazłem za mniej niż 8500/metr, a w tym meble i cały wystrój jak nowe, więc uważam to za wcale niezłą cenę

A ile m2 ma to mieszkanie i ile pokoi?

Ok, to zawsze jakaś inwestycja, można za 10 lat sprzedać, jak okaże się za duże Tylko czynsz przyjdzie Ci większy płacić.
Sprawdź czy nie ma tam dużego czynszu, bo rozumiem, że mieszkanie jest z drugiej ręki, więc też uważaj, żeby Cię nie oszukali, bo niektórzy potrafią sprzedać nie swoje mieszkanie.
Dlatego jak odbiega ceną w dół, trzeba być uważnym czy nie jest jakiś myk...

Najlepiej kupować przez biuro pośrednictwa, bo sam nie jesteś w stanie wszystkiego sprawdzić.

Szukać dziewczyny pod mieszkanie, to też nie bardzo

Co do mieszkania, to sprzedawałam kiedyś mieszkanie, przez pośrednika i też w jednej nie tak istotnej sprawie, postawił mnie przed faktem dokonanym, na co się zgodziłam, bo nie chciałam robić  "siary".
Ale ja to akurat znalazłam w gazecie ogłoszenie, że pośrednik chce kupić, czytam, myślę, on chce kupić moje mieszkanie
I tak się stało.

A to mieszkanie jest w starym budownictwie?
Jak ja bym teraz  kupowała, to z nowszego budownictwa w cegle.

Wykluczam mieszkanie od dewelopera, bo za cenę gotowego mieszkania z rynku wtórnego u dewelopera miałbym dopiero gołe ściany. A wykończenie + umeblowanie...Nie zamierzam opróżniać sobie rachunku do zera, muszę mieć jakąś żelazną rezerwę na nieprzewidziane wypadki.
Tak, to jest wielka płyta. Szukałem także w nowszym budownictwie (2000-2010) ale albo byłem spóźniony, albo inne rzeczy mi nie pasowały (np. ogrzewanie elektryczne, 2 pokoje bez sensownej opcji wydzielenia trzeciego, albo totalne przedmieścia). Szukam wśród niższego budownictwa, nie chcę mieszkać na jakimś 10. piętrze. Wydaje mi się, że jeśli taki starszy blok jest po termomodernizacji, nie ma tam zsypu - źródła robactwa, to da się tam mieszkać.
A nie myślałaś oddać mieszkanie na wynajem takiej agencji? To jest jednak dobra lokata kapitału, chyba że potrzebowałaś gotówki albo chciałaś zainwestować w giełdę czy coś innego bardziej rentownego.

Pewnie wszystkiego się dowiesz jak podpiszesz papier.

A to nie jest tak, że agent daje do podpisu papier:

"pokażę Ci mieszkanie X, Y, Z a Ty jak chcezs go kupić, to przeze mnie"

?