Powrót do EX - jak się zachować? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Powrót do EX - jak się zachować?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Powrót do EX - jak się zachować?

Cześć wszystkim,

Moja historia nie jest tak bardo burzliwa jak niektóre tutaj, jednak mimo wszystko potrzebuję porady i spojrzenia z zewnątrz, które da mi pewien obraz tego co się dzieje w naszym "związku". Zacznę od początku (postaram się krótko i na temat).

M. poznałem dobrych kilka lat temu w liceum, byliśmy razem krótko i zostawiłem ją. Byłem wtedy małolatem, zakochanym w dziewczynie, która mieszkała 600 km. ode mnie i postanowiłem wyjechać na studia daleko od domu, by dać szanse tamtemu uczuciu. Miałem wrażenie, że z M. nic wielkiego mnie nie łączy, mimo, że jej zdjęcia z tamtych czasów ciągle mam na komputerze i nigdy nie potrafiłem ich usunąć.

Po 4 latach niewidzenia się spotkaliśmy się na zwykłą fajkę. Od razu czuliśmy, że coś w tym jest. Po jakimś niedługim czasie wróciliśmy do siebie. Przewspaniały okres zakochania i później jak czułem i czuje - prawdziwa miłość. Byliśmy razem półtorej roku. Przez ten czas zdążyliśmy razem zamieszkać i starać się to wszystko poukładać razem. Wiadomo, że bywało lepiej i gorzej, ale zawsze razem to wszystko naprawialiśmy. Do momentu, gdzie przez moje zamiłowanie do marihuany rozstaliśmy się. Bez wchodzenia w szczegóły - oszukałem ją i jak powiedziała później, poczuła się wydymana. Wyprowadziłem się, M. w ogóle nie chciała mieć ze mną kontaktu, zero jakichkolwiek szans na rozmowy etc... To też okres, gdzie jej tato miał poważny wypadek i ledwo z tego wyszedł - teraz nie może chodzić, M. to bardzo przeżyła, w między czasie też zmieniła pracę (praca to jej #1 w życiu) itd. Trudny okres.

Któregoś dnia nieco później po rozstaniu miałem wrażenie, że czuje, że coś jest nie tak. Postanowiłem po raz kolejny odezwać się do niej i rzeczywiście, była w dołku i nie mogła sobie z tym wszystkim poradzić. Chodziła do psychiatry, płakała dużo, miała wahania nastroju. Spotkaliśmy się, bo chciałem jej wysłuchać - niczego więcej nie oczekiwałem, po prostu chciałem jej pomóc i dać jakiekolwiek wsparcie. Jednak zostałem na noc i tak historia powoli buduje się na nowo.

Jednak relacje teraz są inne niż zawsze. Minął już miesiąc od kiedy regularnie spędzamy znowu razem czas, sypiamy ze sobą, a M. mówi, że nie chce teraz wracać do związku. Nie chce brać kolejnego problemu na głowę, przez co nie określi się czy chce być ze mną czy nie. Co więcej, mimo, że spędzamy czas bardzo fajnie, mimo, że sypiamy ze sobą - ze świecą mogę szukać z jej strony zachować typu całus w policzek, przytulenie się itd. Również wychodzi z założenia, że to ja zjebałem i to ja muszę starać się najbardziej o nasz związek, jeśli chce. Jednak, gdy przychodzi moment, że nie odzywam się dwa dni to dostaje telefon z pytaniem czy się obraziłem, bo się nic nie daje znaku życia.

Podsumowując, czy to jest tak, że to ja powinienem nad nią teraz skakać? Rozumiem, że zjebałem i chcę to naprawić, ale czy to znaczy, że ona nie powinna od siebie dawać więcej? A może powinienem być twardy i to przetrzymać z racji sytuacji z jej tatą i pobocznymi problemami i dać jej trochę luzu i przestrzeni, żeby mogła sobie to sama w głowie wszystko powoli poukładać. Ale czy jak zgodzę się na taki układ, że trudno choćby o buziaka to czy nie wpłynie to na nasze relacje i M. przyzwyczai się do tego jak jest teraz i w końcu stwierdzi, że jest to jej nie potrzebne? I czy wierzyć w uczucie i miłość, kiedy po takim drastycznym rozstaniu jakie przeszliśmy z dnia na dzień, M. wraca do swojej starej "miłości" (miłość to za duże słowo, ale gościa, z którym coś wspólnego miała) po miesiącu i znajduje w nim oparcie i się z nim całuje? smile Jak mam rozumieć jej "Kocham Cię" miesiąc przed tym wydarzeniem? smile I jak reagować na to, że dalej piszą ze sobą, a M. twierdzi, że jest to jej tylko znajomy?

Dzięki za każdy komentarz w temacie. Mam nadzieję, że tych kilka zdań w jakiś sposób dobrze obrazuje Wam sytuację.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-09-07 13:55:04)

Odp: Powrót do EX - jak się zachować?

Zacytuje siebie z innego wątku, żebyś wiedział co na pewne tematy mogą mysleć inni:

"A co do przyjaciol ze szkoły? Czy uważasz, że np. ja powinienem nadal utrzymywać kontakt ze swoimi kolegami, tymi którzy obecnie biorą narkotyki. Widzisz dwóch z nich było moimi naprawde bliskimi kolegami, których "straciłem" jak zaczeli brać narkotyki. Mam taką zasadę, że ten kto bierze przestaje dla mnie istnieć. Boli ale nie da się inaczej. To już nie są Ci sami ludzie co kiedyś o ile wogóle są to nadal ludzie a nie niewolnicy chemii."

I teraz druga sprawa. Jesli zgadzasz sie na byle jakosc bez uczuc niszczysz chyba mozliwosc ich zaistnienia. Wasz uklad wyglada jak zwiazek dla seksu bez uczuc. Odpowiedz na pytanie czy to ma sens i czy to prowadzi do trwalej relacji chyba jest oczywista. Mogliście nawet zniszczyć możliwośc innej relacji przez to co się dzieje teraz. Nie musisz się na to zgadzać. Może czas żebyś to Ty tym razem powiedział NIE. Czemu to ciągniesz? Dla seksu? Jest fajnie? Masz seks i co? A wszystko robicie swiadomie.

3 Ostatnio edytowany przez DamianGD (2015-09-07 15:12:36)

Odp: Powrót do EX - jak się zachować?

Rzeczywiście, może tak wyglądać. Ale generalnie nie było by seksu bez uczuć. Ani ja ani M. nie należymy do takich osób. Gdyby nie było uczucia to byśmy się po prostu nie spotykali.

Dystans jak sadzę zachowuje, żeby mnie przetestować - chodzi o powrót do palenia itd. Powiedzmy, że dostałem szansę, początkowo mieliśmy sprawdzić jak będzie - czy ona będzie potrafiła wybaczyć to co zrobiłem wcześniej i czy będzie ok. Minęło już trochę czasu i póki co mówi, że nie potrafi wybaczyć i ciągle to do niej wraca, ale mimo wszystko jest fajnie i jest ok, poza dystansem. Ale tłumaczy, że potrzebuje czasu. Boje się tylko, że takie czekanie do niczego nie prowadzi. Jesli chciałaby być ze mną to po prostu by była? A jak nie chce to niech nie będzie? Nie ma niczego pomiędzy. Ale jesli by nie chciała to po prostu by nie chciała prawda? Nie próbowałaby.

+ sytuacja poza związkiem w jej życiu. Ciągle ma załamania, jej ojciec nie będzie chodził, w domu przez to ciężka sytuacja - nawet nie chce tam przyjeżdżać czasami i zalewa się łzami. Ja nie chce jej w tym momencie atakować i pytać CO Z NAMI? PRZYTULISZ MNIE CZASEM? CHCESZ BYĆ ZE MNĄ? KOCHASZ MNIE?

Czemu to ciągnę? Bo ją kocham.

Edit: Co do Twojego cytatu. Jasne rozumiem podejście i nawet popieram.

Odp: Powrót do EX - jak się zachować?

Twoja dziewczyna chyba wszystko za bardzo przeżywa. Ojciec przecież będzię żył. A co do związku, nie da się go prowadzić na pół gwizdka bo to tylko normuje jakieś patologie.

5

Odp: Powrót do EX - jak się zachować?

A ja się z mańkiem nie zgadzam. Dla mnie sytuacja z Tatą byłaby takim szokiem i dużym przeżyciem, że na pewno nie zniosłabym żadnych nacisków ze strony faceta, zwłaszcza kogoś, kto mnie kiedyś zawiódł. Na pewno potrzebowałabym bezwarunkowego wsparcia.
Mówię tak z doświadczenia, bo w mojej rodzinie też miałam ciężki wypadek, nie wiadomo było, czy Tato będzie chodził, a chłopak zamiast wspierać, rozumieć, to się złościł, że nie mam czasu na randki. Chłopaka pogoniłam czym prędzej.
Oczywiście sytuacja może być trochę inna, ale piszę jak to może wyglądać z jej perspektywy.

Odp: Powrót do EX - jak się zachować?
ICoTuZrobic napisał/a:

A ja się z mańkiem nie zgadzam. Dla mnie sytuacja z Tatą byłaby takim szokiem i dużym przeżyciem, że na pewno nie zniosłabym żadnych nacisków ze strony faceta, zwłaszcza kogoś, kto mnie kiedyś zawiódł. Na pewno potrzebowałabym bezwarunkowego wsparcia.
Mówię tak z doświadczenia, bo w mojej rodzinie też miałam ciężki wypadek, nie wiadomo było, czy Tato będzie chodził, a chłopak zamiast wspierać, rozumieć, to się złościł, że nie mam czasu na randki. Chłopaka pogoniłam czym prędzej.
Oczywiście sytuacja może być trochę inna, ale piszę jak to może wyglądać z jej perspektywy.

Pewnie tak. I tu się dużo róznimy (co czasem wzbudza wiele kontrowersji na tym forum) bo ja osobiście uważam, że da się pogodzić postawę troski i opieki o rodzica, z postawą dbałości o związek. Kiedyś pokazywałem, jak to wygląda w przypadku, kiedy kobieta ma swoje dziecko, którego nie rzuca i nie zostawia bez opieki, żeby zając się np. matką, nad którą opiekę może np. dzielić z siostrą. Takie rzeczy trzeba rozdzielić inaczej taka osoba będzie zawsze przynosić z zewnątrz wszelkie problemy. To nie chodzi o to, żeby się nie wspierać ale żeby postawa "histerii" i "załamania" nie była trwała, żeby była racjonalna, ujęta w pewnych ramach, po to, żeby móc realizować inne cele w związku. Będzie to oczywiście kontrowersyjne zawsze dla określonego typu ludzi, w tym przeważnie kobiet, które trzeba i należy wspierać.

7

Odp: Powrót do EX - jak się zachować?

Cześć ponownie, zrobię mały update.

ICoTuZrobic trafiła w sedno. Myślę, że tak właśnie jest z M. Naprawdę bardzo przeżywa sytuację i już nie chodzi o sam wypadek, ale o panującą sytuację w domu. Brat lewus, zamiast pomóc to się bawi na całego, mama zapierdala na kilka etatów żeby ogarnąć sytuację. M. w pewnym momencie chodziła do psychologa żeby sobie z tym wszystkim co ją w tym okresie spotkało poradzić.

I biorąc pod uwagę tą sytuację spróbujcie poradzić mi jak mam się zachować. W dalszym ciągu mam chaos w głowie, bo z jednej strony chce stanąc twardo przy swoim czyli wóz albo przewóz, bez kompromisów i pół środków. A z drugiej strony chciałbym być silnym i w tym wytrwać. Minął już ponad miesiąc od kiedy spędzamy razem czas i "dostałem szansę" żeby zobaczyć jak jest. A jest tak, że na początku buziaki, całusy, seks - wszystko prawie normalnie i stopniowo to wszystko ochłonęło. Myślę, że M. znowu przyzwyczaiła się, że jestem. Nie kochaliśmy się już jakiś czas, jedyny nasz "bliski" kontakt to gdy razem śpimy i jesteśmy wtuleni. Tylko, że mnie to strasznie męczy i boli, bo ją kocham i chcę być przy niej, ale nie na takich warunkach. Nie chce być jej ex tylko na pocieszenie. Mówiła ostatnio, że jej też zależy, ale... dzisiaj jest nasza "rocznica" (dwa lata), a ona nawet o tym nie pamiętała smile Co więcej, w październiku wprowadza się do niej jej najlepsza przyjaciółka, która przez nasze rozstanie przestała mnie lubić i na moje pytanie co będzie w październiku odpowiedziała mi, że nie wie co będzie w październiku. Czuję zlewkę z jej strony. Gdy przeglądała móje zdjęcia na telefonie zażartowałem że co Ty tam tak przegladasz, oddawaj - odpowiedziała "a w sumie co mnie to obchodzi" hehe...

I zastanawiam się mocno czy tego nie zostawić, bo nie chce być tylko opcją. Ale z drugiej strony bardzo nie chce jej stracić, bo naprawdę ta kobieta dużo dla mnie znaczy. Jak to rozegrać? Odpuścić po prostu delikatnie, żeby czuła, że nie jestem zawsze jak tylko chce i że może grać jak chce?

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Powrót do EX - jak się zachować?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024