Czy himalaizm jest grzechem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Czy himalaizm jest grzechem?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

1

Temat: Czy himalaizm jest grzechem?

Zaledwie kilka dni temu poruszyła nas informacja, że zaginął himalaista Olek Ostrowski, który chciał zjechać na nartach ze szczytu Gasherbrumu II. Podejrzewa się, że wpadł w szczelinę górską. To tragedia dla kolejnej rodziny oraz "okazja" do krytykowania tego sportu, pasji, sposobu na życie. Część społeczeństwa zarzuca himalaistom egoizm, snobizm i niewystarczającą troskę o rodzinę, gdyż w jednej chwili dzieci mogą stracić ojca, a cała rodzina środki do życia. Dwa lata temu w "Rzeczpospolitej" ukazał się kontrowersyjny artykuł, którego konkluzję stanowiło zdanie, że himalaizm jest grzechem. Na dziennikarza spadła fala krytyki za krótkowzroczność i brak zrozumienia, czym właściwie jest himalaizm. Entuzjaści tej pasji podkreślają zalety przełamywania własnych słabości, wszechogarniające poczucie wolności i piękna. Trzeba podkreślić fakt, że polscy himalaiści są jednymi z najlepszych na świecie. Podziwia się ich heroiczne przekraczanie ekstremalnych granic.

A co Wy sądzicie o tego typu niebezpiecznych pasjach? Może sami jakieś macie? Czy u himalaistów rzeczywiście dostrzegacie snobizm i egoizm? Czy społeczeństwo w ogóle ma prawo aż tak krytykować himalaistów i wręcz odmawiać im prawa do posiadania rodzin? Częsty jest pogląd, że himalaistami powinni zostawać bezdzietni kawalerowie. A przecież podejmowane przez nich ryzyko to wewnętrzna sprawa ich rodzin, wspólnych ustaleń itp.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Ale  jakich wewnętrznych ustaleń? Pytają się dzieci czy te nie maja nic przeciwko, ze tatuś zginie w górach bo ma ochotę przekroczyć kolejna granice? big_smile

Mogę zrozumieć chęć odkrywania nieznanych terenów, ale ryzykować życie po to żeby zjechać na nartach? Serio?

Ja rozumiem, ze taki Amundsen czy Scott  ryzykowali życie by dojść na biegun jako pierwsi, ze Cousteeau chciał odkrywac glebiny, ale robić to dla samego rekordu?

I na dodatek te wszystkie śmieci pozostawiane na dzikich zboczach.. To już jest grzech względem przyrody.

3 Ostatnio edytowany przez Vian (2015-07-31 18:47:37)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Mnie mocno zaskoczyło takie podejście, bo nie rozumiem, czym himalaizm różni się od innego niebezpiecznego hobby (abstrahując od śmieci, na ten temat nie mam szczególnej wiedzy). Ludzie ryzykują życie na motorach, na rodeo, skacząc ze spadochronem, nurkując głębinowo, łażąc po jaskiniach i na setki innych sposobów. Moim zdaniem nikomu nic do tego. Pominę już kwestię, że niektórzy mają nie tylko hobby niebezpieczne, ale i pracę np. robotnika pracującego na wysokościach, a przecież taki koleś mógłby zostać piekarzem. roll

Ogólnie nie podoba mi się podejście takie jak Twoje, Iceni - rozumiem coś tam, ale tego to już nie rozumiem, więc głupota. Ja nie rozumiem, jak można chcieć księgową zostać np., ale się nie nabijam z księgowych.

A w ogóle pojęcie "grzech" kojarzy mi się stricte z religią, złamaniem jakichś religijnych tabu i dziwi mnie użycie go w tego typu dyskusji. (To oczywiście zdziwienie w stronę autora artykułu, a nie postu cslady. ;-) ).

4

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Iceni, chodziło mi o ustalanie takich rzeczy z żoną (czasami mężem). W końcu to na nią w razie czego spadnie ciężar wychowywania i utrzymywania dzieci. Jeśli partnerka akceptuje, to cóż społeczeństwu do tego? Ale z dziećmi sprawa rzeczywiście jest skomplikowana. W tej kwestii trudno mi mieć jakieś zdanie. Z jednej strony mam ochotę mówić, że przecież mając dziecko nie powinno się ryzykować życiem. Tylko z drugiej strony: czy posiadanie dziecka oznacza, że mamy zamknąć się w domu i zrezygnować z siebie? Bo nie mówimy tutaj o jakimś sezonowym hobby, tylko raczej stylu życia. A jeśli nie umielibyśmy zrezygnować, to czy naprawdę nie powinniśmy w ogóle decydować się na dzieci? Pewna jestem tylko tego, że ja nie zaakceptowałabym takiego partnera i nie planowała z nim potomstwa, bo nie chciałabym fundować potencjalnym dzieciom takiego życia. To jednak jakiś mój osobisty wybór, bardzo subiektywny i może ktoś uzna go za niesprawiedliwy, ale jednak każdy ma jakieś rzeczy, których by nie zaakceptował. Jednocześnie rozumiem kobiety, które to akceptują i nawet w pewien sposób podziwiam je za to. Przy niebezpiecznych zawodach (o nich już jest inny temat http://www.netkobiety.pl/t49929.html) jakoś nie mówi się o tym, że strażacy albo policjanci nie powinni decydować się na potomstwo. A czy to jest naprawdę aż tak odmienne? Jeśli mężczyzna na co dzień jest ratownikiem GOPRu, a w wolnych chwilach zdobywa ośmiotysięczniki, to wolno mu posiadać dzieci czy nie? Co wyznacza tę granicę? Oczywiście, Iceni, ja się tylko tak głośno zastanawiam, bo sama nie znam odpowiedzi.

Vian, "wyszłam" od himalaizmu ze względu na ostatnie wydarzenia oraz falę krytyki, która znowu przetacza się przez Internet. Oczywiście, podobne rzeczy można powiedzieć o innych niebezpiecznych pasjach. Tak osobiście mam wrażenie, że jednak np. osoby ryzykujące życie na motorach albo skaczące ze spadochronem bardziej się "usprawiedliwia" i ulgowo traktuje. Choć może tylko mnie to nie rzuciło się w oczy.

5

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Nie no, temat fajny, aczkolwiek szczerze mówiąc to wchodząc tu spodziewałam się dyskusji bardziej w stronę tego, czy to ok zostawiać rannego kolegę ze złamaną nogą wiedząc, że on umrze, a samemu iść dalej. Dla mojej mamy to ciągle jest lekki szok, chociaż z drugiej strony rozumie, że i tak kolega nie miałby szans takiemu rannemu pomóc i zataszczyć go do obozu.

Po prostu zaskoczyło mnie, że ktoś akurat uwziął się na himalaizm, kiedy jest tyle innych, równie niebezpiecznych hobby. smile

6

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Amundsen minimalizowal ryzyko. O ile pamietam, to w ciagu wszystkich wypraw stracil jednego czlowieka - gdy czekali w bazie wielorybniczej,jeden czlowiek z zalogi  umarl na zapalenie pluc. Co bylo w tych czasach powszechne, nie znano antybiotykow. Kto czytal literature z tego okresu to wie. Chocby senatorowa Buddenbrook - we wlasnym domu, w otoczeniu rodziny.
Nansen sie ozenil, i dlatego zaprzestal wypraw, dal Frama Amundsenowi.

7

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Właściwie jest mi to obojętne, żona sama się zgadza na takie życie, a dzieci? No cóż rodziców sobie nie wybieramy, jedni wspinają się po górach a inni zapijają na śmierć.

8

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Nie, himalaizm nie jest grzechem. To pasja, która pozwala w pełni żyć. Ktoś, nie pamiętam, kto, pytał himalaistę, dlaczego kocha góry. Odpowiedź brzmiała: bo są.
Z naszego punktu widzenia czyli zwykłego obserwatora taka pasją jest głupotą. Żeby się wybrać w góry, trzeba zgromadzić  spore środki, znaleźć sponsorów i  wykonać parę  innych rzeczy  na granicy możliwości. I po co? Po  to, żeby zaryzykować  życie w zamian za kaprys wielkiej wyprawy.
Ale z punktu widzenia himalaisty  to jest nadrzędny cel, bez którego życie traci sens.

9

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Porownywanie pracy strazaka a himalaizm to dwie rozne historie i stawianie ich w jednym szeregu to nieporozumienie - niebezpieczna praca to PRACA - jest z niej jakis pozytek i dla wykonujacego i dla innych. Czasem zwlaszcza dla innych. Smiganie sobie po gorach to fanaberia i nikomu, oprocz zainteresowanemu, pozytku nie przynosi. Nie rozumiem jak mozna porownyeac te dwie kwestie.

10

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Vian, a gdzie ja sie z nich nabijam i gdzie napisalam, ze to glupota?

A nie podobac mi sie to moze i wcale nie mam obowiazku tego pochwalac.

Ani stosowac jakas dziwna poprawnosc polityczna, ktora zabrania krytykowac czyjes zachowanie.

11

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Oczywiscie. tutaj zaczyna sie rachunek - koszty i zysk. Wyprawy polarne przynosily niewatpliwy zysk. Czy zjechanie na nartach z danego szczytu cos daje?

Amundsen wyliczyl wg. nieublagalnego prawa polarnego ze jeden pies przewozi 35 kg. Gdy ta masa znika z bagazu (zjedzone pozywienie) pies jest niepotrzebny. Sluzy za pozywienie dla innych. Amundsen startowal z 112 psami, wrocil z kilkoma (5?6?)
Ale nie strail ani jednego czlowieka, popychajac ludzkosc do przodu (obserwacje astronomiczne, magnetyczne itp)

12

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Summerka napisał/a:

Nie, himalaizm nie jest grzechem. To pasja, która pozwala w pełni żyć. Ktoś, nie pamiętam, kto, pytał himalaistę, dlaczego kocha góry. Odpowiedź brzmiała: bo są.
Z naszego punktu widzenia czyli zwykłego obserwatora taka pasją jest głupotą. Żeby się wybrać w góry, trzeba zgromadzić  spore środki, znaleźć sponsorów i  wykonać parę  innych rzeczy  na granicy możliwości. I po co? Po  to, żeby zaryzykować  życie w zamian za kaprys wielkiej wyprawy.
Ale z punktu widzenia himalaisty  to jest nadrzędny cel, bez którego życie traci sens.

Czyli jest narkotykiem. Czy osoba, dla ktorej wspinaczka jest celem NADRZEDNYM powinna decydowac sie na dzieci. 

Czy ktos chcialby miec ojca/matke dla ktorych jest cos warzniejszego niz wlasne dziecko?

13 Ostatnio edytowany przez Vian (2015-07-31 21:32:02)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Pracę też można inną wybrać, nikt nikogo nie zmusza, żeby niebezpieczną wykonywał. To osobista decyzja tak samo jak hobby i szczerze mówiąc nie sądzę, żeby ktoś np. decydował się na zawód górnika czy robotnika pracującego na wysokościach w czynie społecznym, żeby ogółowi żyło się lepiej.

Zresztą skup się może na porównaniu do innych niebezpiecznych czy średnio bezpiecznych hobby, bo jakoś to pominęłaś i się skupiłaś na pracy. Tak samo jak to, że TY TEGO NIE ROZUMIESZ. big_smile Nie gniewaj się, no ale... co z tego, że TY nie rozumiesz..? smile


PS.
To, że to głupota, sugeruje cały sarkastyczny ton Twojego postu. Nie zawsze trzeba coś mówić wprost. smile

14

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Przeczytałam tytuł wątku i aż się we mnie zagotowało big_smile. Nie żebym się przejmowała cudzymi dywagacjami, zwłaszcza osób, które nie chytają, o co chodzi wink. No dobra, trochę się przejęłam, że takie fajne kobitki na takim fajnym forum a takich prostych rzeczy nie rozumieją.

Tak sie składa, że jakiś czas temu popełniłam tekst będący ripostą do tytułowego pytania retorycznego. Jako że jestem pod nim podpisana z imienia i nazwiska, to linka nie wrzucę, z oczywistych względów.
Postaram się jednak wyjaśnić pokrótce, o co chodzi z tym "grzechem i snobizmem".

Jak wsiadamy do auta, to sporo ryzykujemy. Jakiś debil może wymusić pierwszeństwo, pijak może się nam wtoczyć pod koła, matka może nie upilnować dzieciaka albo tir może zjechać na przeciwległy pas... Kurcze i po co to? Żeby nie musieć jechać komunikacją miejską? Toż to snobizm! Wszyscy ci posiadacze samochodów na pewno czują się lepsi od tych, którzy stoją na przystankach, bo przecież mają fury!
A fury kosztują! Jak śmią wydawać swoje pieniądze na samochody! Do piekła z nimi!

Wspinam się od kilku lat. W skałach i w Tatrach. Jako że bardzo źle znoszę wysokości powyżej 4 tys. metrów to himalaistką raczej nie zostanę. Czy ryzykuję? Dokładnie tyle, ile wsiadając do auta, przy czym jeżdżę o wiele gorzej niż się wspinam. Zapewniam, że żaden wspinacz/alpinista czy jak zwał tak zwał nie ryzykuje więcej. Nikt nie robi w górach dróg trudniejszych niż jego obecne maksimum w skałach. Skały to dla nas coś w rodzaju placu manewrowego. Trenujemy, żeby móc więcej zrobić w górach. Trening wspinacza to nie tylko skały, ale też bieganie, normalne chodzenie po górach, czasem joga i inne sporty. Wszystko po to, żeby podnieść wydolność, siłę i kondycję. Oczywiście, wypadki się zdarzają. Ich przyczyny są niezależne od człowieka - np. pogoda lub zależne, np. złe założenie stanowiska, obciążenie go i w konsekwencji lot na sam dół.
To nigdy nie jest tak, że ktoś porywa się z motyką na słońce, bo ma kaprys. Osoby wspinające się są nierzadko bardzo mocno wytrenowane, przygotowane psychicznie i fizycznie do tego, co je czeka.
Samo wspinanie to 100% koncentracji - na ruchu i na otoczeniu.

Moje drogie, wspinam się, bo żyję tylko raz - teraz, w tej chwili. I chcę to życie przeżyć, a nie przesiedzieć przed tv i nie przesnuć po galeriach handlowych. Syty głodnego nie zrozumie, ale mam nadzieję, że choć trochę ogarniecie teraz temat.

Bo himalaizm to nie grzech. To nie jest takie ryzyko, jak wam się wydaje. W góry nie idą osoby takie jak wy, a nazywając ten sport grzechem patrzycie przez pryzmat samych siebie, wyobrażacie sobie siebie tam, na ośmiotysięcznikach i zaczynacie się bać i myśleć, że himalaiści to psychopaci. Bo wy nigdy byście tam nie poszły. A tymczasem ludzie są różni, jedni lubią jedno, inni drugie i jednym nic do drugich smile. A już na pewno nie do naszych portfeli i wydatków na wspinanie. Jeśli mnie stać to mogę robić co chcę, prawda? A jeśli stać moją firmę, żeby sponsorować młodych, obiecujących wspinaczy, to dlaczego mam im nie płacić, żeby ich zmotywować do treningu, by stawali się jeszcze lepsi w tym, co kochają? Mój budżet w mojej firmie to moja sprawa smile.

15 Ostatnio edytowany przez femte (2015-07-31 21:50:36)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Emilia
wlasnie dlatego napisalam ze tu zaczyna sie problem. Amundsen przyniosl niewatpliwe korzysci calej ludzkosci. Na ile pojedynczy pasjonat przynosi te korzysci, na ile zaspokaja swoje wlasne ego?
I wiesz co? Ja bym poszla. Ale w tej chwili nie podniose reki ponad glowe, mam problem z zaparkowaim samochodu. Przepracoawalam sie, nie moge porabac modrzewia na opal. Psa zawiozlam do siostry, nie dam rady wyprowadzic na spacer. Wiec jak masz jakas wizje to ja zalatwiaj na wlasny koszt.Nie wymagaj by placili inni.

16

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Vian napisał/a:

Pracę też można inną wybrać, nikt nikogo nie zmusza, żeby niebezpieczną wykonywał. To osobista decyzja tak samo jak hobby i szczerze mówiąc nie sądzę, żeby ktoś np. decydował się na zawód górnika czy robotnika pracującego na wysokościach w czynie społecznym, żeby ogółowi żyło się lepiej.

Zresztą skup się może na porównaniu do innych niebezpiecznych czy średnio bezpiecznych hobby, bo jakoś to pominęłaś i się skupiłaś na pracy. Tak samo jak to, że TY TEGO NIE ROZUMIESZ. big_smile Nie gniewaj się, no ale... co z tego, że TY nie rozumiesz..? smile


PS.
To, że to głupota, sugeruje cały sarkastyczny ton Twojego postu. Nie zawsze trzeba coś mówić wprost. smile

O! To jest bardzo dobre spostrzezenie! Co z tego, ze ja tego nie rozumiem?

A czy moje zdanie ma znaczenie dla jakiegokolwiek himalaisty? Czy oni to robia dla poklasku ogolu, czy dla wlasnej satsfakcji?

JA tego nie rozumiem i nie popieram - nie mam do tego prawa?

Musze opiewac bohaterstwo himalaistow czy spadochroniarzy bo nie potrafia zyc bez swojego sportu?

Ja im tego nie zabraniam, ale ma mi sie prawo to nie podobac i mam prawo tego nie popierac.

A do innych sportow ekstremalnych sie nie odnosze, bo w tytule zostal przywolany himalaizm.

No chyba ze o himalaistach jak o umarlych nalezy mowic tylko dobrze, albo w ogole.

17

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Iceni napisał/a:

Porownywanie pracy strazaka a himalaizm to dwie rozne historie i stawianie ich w jednym szeregu to nieporozumienie - niebezpieczna praca to PRACA - jest z niej jakis pozytek i dla wykonujacego i dla innych. Czasem zwlaszcza dla innych. Smiganie sobie po gorach to fanaberia i nikomu, oprocz zainteresowanemu, pozytku nie przynosi. Nie rozumiem jak mozna porownyeac te dwie kwestie.

Ale dlaczego? Przecież zarzuty są głównie o to, że dziecko może przedwcześnie stracić ojca. W niebezpiecznych zawodach rezultat końcowy jest dokładnie ten sam - dziecko może wychowywać się bez ojca, jeśli coś mu się stanie. Czy małe dziecko (a nawet większe) naprawdę będzie obchodziła różnica? Tak samo odczuje brak ojca. Jeśli ojciec zmarł na służbie, to czy to dziecku coś zrekompensuje? Tutaj i tutaj jest ryzyko. Zresztą tak jak Emilia napisała, himalaiści minimalizują ryzyko, odpowiednio się przygotowują itp. Podobnie jak policjanci i strażacy. Do zdania Vian też się przychylam, że nikt im nie kazał danego zawodu wybierać. Jeśli ja nie chcę mieć partnera, który ryzykuje życiem, to nie wezmę sobie też policjanta czy strażaka, bo dla mnie wynik końcowy może być identyczny. Ludzi z pasją rozumiem i nie umniejszałabym jej w porównaniu z zawodami, które wykonuje się rzekomo z powołania (choć nie przeczę, są i takie osoby - chwała im za to). Ale np. moi koledzy z podstawówki policjantami zostali dla wcześniejszej emerytury no i dla kasy. To chyba nie jest aż tak marginalne podejście w tym zawodzie.

Tak jak wyżej napisałam, rozumiem Twoje stanowisko, jak i stanowisko Vian i Emilii. Nie staram się Ciebie do niczego przekonać i nikt nie zabrania wypowiadać się negatywnie, bo każdy może myśleć i pisać co chce. Nie wszyscy muszą się ze sobą zgadzać. To byłoby nudne.

18

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Zeby wogole myslec o 'poparciu' to by trzeba bylo miec mozliwosc zeby takie poparcie wyrazic. Poprzec to moze himalaizm prezydent Obama, ktorego slow slucha wiele ludzi lub ktos kto ma duzo pieniedzy i da kase himalaiscie.
Zreszta co to znaczy tutaj 'nie popieram' ? "Uwazam, ze oni nie powinni tego robic" ?

19 Ostatnio edytowany przez Vian (2015-07-31 21:54:16)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Iceni, moim zdaniem "nie rozumieć", a "krytykować" to dwa różne pojęcia. smile Podejście pt. "nie rozumiem WIĘC krytykuję, WIĘC mi się to nie podoba" jest moim zdaniem niezbyt mądre, bo do sensownego oceniania czegoś potrzebne jest właśnie rozumienie.

Mnie się po prostu nie podoba, że właśnie:
a) oceniasz negatywnie, chociaż sama piszesz, że zjawiska nie rozumiesz
b) oceniasz negatywnie konkretnie himalaizm, a inne niebezpieczne hobby to już nie, bo nie o nich temat; no fajnie, ale ich też dotyczy Twój argument, więc albo wszystkie be, albo żadne.
No tak na logikę. smile

20

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

"himalaizm"w tej chwili oznacza ekskluzywne hobby. Dlaczego ktos ma do tego doplacac? Nie popycha to w zadnej mierze ludzkosci do przodu. Jest bardzo kosztowne.
Jak wyczytalam to ostatniego zagubionego Polaka szukali tubylcy- nikt z rodakow sie nie pofatygowal, byli zajeci zdobywaniem innych szczytow.

21

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Rany, wszystkie ryzykowne, nie przynoszace zadnych korzysci sa be, ale nie bede o tym pisac, bo pisze posty, a nie ksiazke o sportach ekstremalnych i nie mam zamiaru wymieniac wszystkich, bo i tak pewnie o ktoryms zapomne i bedzie problem, ze ten jest be, a ten jest cacy.

I mam prawo to krytykowac. Tak samo jak ty masz prawo krytykowac moj tok rozumowania.

To dziala na tej samej zasadzie - ty nie rozumiesz mojego podejscia do tej sprawy, ja nie rozumiem ich.

I tak jak ty - zamiast skupic sie na temacie, skupilas sie na moim poscie i prowadzisz polemike nie na temat, ale ze mna.

Ale masz do tego prawo ;D

22

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Tzn Twój tok myślenia jest bardzo oczywisty i ja nie bardzo wiem, co w nim jest do rozumienia albo nie - ja po prostu się z Tobą nie zgadzam, nie uważam, żeby był słuszny. smile Nie uważam, żeby ktokolwiek miał prawo decydować za innych, jak mają żyć, jakie mają mieć hobby i co jest zbyt niebezpieczne dla rodzica. smile

23

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Femte
1. Dlaczego uważasz, że himalaizm ma coś wspólnego z ego? To raczej próba stłamszenia go, próba czasem bardzo udana pokazania mu, że nie ono będzie mną rządzić. Ego boi się wyjść ze strefy komfortu, ego boi się śmierci. To tylko wytwór mojego mózgu, to nie ja. Ego mówi: nie podchodź do krawędzi przepaści, bo spadniesz. Dusza - podejdź. Nie bój się, zaufaj swojemu ciału, doskonałemu błędnikowi, pokonaj swoje ego. Stałam tysiące razy nad przepaścią. Żyję. Nie boję się. Ani śmierci, ani przepaści. Lufa mnie nie zje, a poczucie równowagi mam wyjątkowo dobrze wytrenowane. Żyję sto razy bardziej, dogłębniej i na serio niż nie jedna osoba, która się boi tak bardzo, że ośmiela się dyktować innym jak mają żyć.
2. Czy ja wymagam, żeby ktoś płacił? Gdzie to napisałam? Czy ty dałaś mi grosz na moje hobby? Przepracowałaś się i majaczysz? Widzisz rzeczy, których nie ma?
3. "Ekskluzywne hobby" big_smile. Buhahahahahahahahahah. Kobieto, nie masz bladozielonego pojęcia, o czym piszesz. Wspinanie nie ma nic wspólnego z ekskluzywnością. To naprawdę nie jest drogi sport. Ty naprawdę za niego nie płacisz, więc bądź łaskawa nie pisać mi, że jest inaczej. Bo nie jest.

Iceni.
Nie popierasz? A ja nie popieram siedzenia przed tv tudzież kompem i wylewania swoich żali i frustracji. I co z tego?
Możesz nie akceptować, nie rozumieć, ale nie popierać? A himalaizm to da ciebie jakaś partia polityczna?
A znasz osobiście jakiegoś himalaistę? Bo wypowiadasz się w takim tonie, jakbyś znała co najmniej 10 osób i przeprowadziła na nich jakieś badania psychologiczne, a teraz ogłaszała wnioski.
Ach, no i ludzie nie żyją po to, żeby przynosić korzyści społeczeństwu big_smile. Oczywiście, że życie ma przynieść korzyć mnie. Ty i reszta mnie nie nie interesujecie. W pozytywnym sensie rzecz jasna.

24

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

A czy ja komus zabraniam? Napisalam gdzies, ze powinien byc jakis ustawowy zakaz?

Jezeli ktos pisze, ze nie chcialby miec meza/zony himalaisty to jest ok? A dlaczego by nie chcial? Czy nie Z TYCH SAMYCH POWODOW? Z obawy, ze twn ktos zginie i ewentualne dzieci z takiego zwiazku zostana sierotami? Bo z jakiego innego jeszcze powodu?

Czy to nie jest czysta hipokryzja? big_smile

To brzmi jak "nie jestwm rasistka, ale meza Murzyna bym nie chciala".

To jest dokladnie TEN SAM argument, o ktorym ja pisze, tylko podany w zawoalowany sposob.

25 Ostatnio edytowany przez Vian (2015-07-31 22:23:52)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Jak coś to ja też nie popieram himalaizmu, bo nigdy złotówki na niego nie dałam. Nie wygłaszałam też nijak poparcia swojego, nie głosowałam nigdy za himalaizmem, ani nic w ten deseń. Nijak himalaizmu nie wspieram.
Sorry, Emilia. big_smile

Iceni, moja koleżanka nie jest rasistką, a męża Murzyna by nie chciała, bo jej się Murzyni nie podobają fizycznie.
Reszta później. ;-)

26

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

A musze kogos znac osobiscie i doglebnie zeby mi sie nie podobalo to co robi lub mowi? Nie znam Obamy, nie znam Scjentologow i nie znam tez 10 himalaistow.
Nie musi mi sie to podobac. Tak samo jak nie musza mi sie podobac filmy Woodego Allena.

Mam prawo uwazac, ze jak sie stawia hobby ponad rodzine, to sie powinno nad posiadaniem twj rodziny zastanowic tongue

27

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Ale dlaczego hipokryzja? Hipokryzja by była, gdybym nie chciała mieć takiego znajomego, przyjaciela itp. Gdyby mój brat był himalaistą, to myślisz, że potępiałabym go za to, że żonę z dziećmi w domu zostawia a sam ryzykuje życie? To po prostu nie byłaby moja sprawa i nic mi do tego. Jeśli natomiast to ma dotyczyć osoby z która chcę budować życie, to chyba mam prawo sobie wybrać? Osobiście nie zdecydowałabym się na taki związek nie tylko ze względu na dzieci. Nie zdecydowałabym się, bo widocznie nie jestem tak silna psychicznie jak kobiety, które wiążą się z mężczyznami wykonującymi niebezpieczne zawody i mającymi niebezpieczne pasje. Ten związek z mojej winy szybko stałby się toksyczny, bo zamartwiałabym się i nie dawałoby mi to normalnie żyć. Po co w takim razie się męczyć? Możesz nazywać to dyskryminacją, choć dla mnie to absurdalne.

28 Ostatnio edytowany przez Emilia (2015-07-31 22:42:27)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Iceni napisał/a:

A musze kogos znac osobiscie i doglebnie zeby mi sie nie podobalo to co robi lub mowi? Nie znam Obamy, nie znam Scjentologow i nie znam tez 10 himalaistow.
Nie musi mi sie to podobac. Tak samo jak nie musza mi sie podobac filmy Woodego Allena.

Mam prawo uwazac, ze jak sie stawia hobby ponad rodzine, to sie powinno nad posiadaniem twj rodziny zastanowic tongue

Ale piszesz tak, jakbyś miała negatywne doświadczenia z himalaizmem nie mając przy okazji pojęcia, o co w nim chodzi i posługując się stereotypami.

I skończcie z tym ryzykowaniem życia, bo nikt tego nie robi (albo mało kto - wspinacze nie są samobójcami ani idiotami). Bardziej ryzykujesz idąc przez pasy w niedzielne popołudnie w centrum wsi.

29

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Ekhm..... Skoro to nie jest drogi sport to dlczego większość himalaistow liczy na sponsorow ? big_smile Tych znanych Himalaistow - a chyba ci maja więcej kasy niż przeciętny himalaistyczny szaraczek :DZnaczy co? Stać ich, ale szukają jeleni?

30

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Pisałam ogólnie o wspinaniu, że nie jest drogie. Wyprawę w Himalaje też da się ogarnąć za własne. Wiele osób pracuje czynnie zawodowo w dość dobrze płatnych zajęciach. 
Natomiast jeśli chodzi o osoby, które nazywasz sławnymi himalaistami to polecam lekturę statutu Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego. Rozwieje to twoje wątpliwości i odpowie na powyższe pytanie.
Nikt cię nie zmusza, żebyś płaciła na coś, w czym nie widzisz sensu.

31

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

A tak przy okazji to skoro to taki bezpieczny spotr to dlaczego ani Kukuczka, ani Rutkiewicz, ani Brebeka nie zgineli na przejsciu dla pieszych? Ani nawet na zawal nie zmarli? Skad te xhyna z 50 juz Polakow, ktorzy zgineli w Himalajach? (Nie liczac innych gor)

Spadochroniarstwo uprawia o wiele wiecej osob, media informuja o wszystkich tego typu wypadkach i jakos o himalaistach slyszy sie czesciej lub niewiele rzadziej.
Jaki inny sport pochlonal 50 ofiar od wojny (samych Polakow)? 50 pilkarzy? 50 Kierowcow wyscigowych?

Ilu jest policjantow w czynnej sluzbie i ilu ich ginie w ciagu roku i jak to sie ma do proporcji uczestnikow wypraw himalaistycznych do liczby ofiar?

32 Ostatnio edytowany przez Emilia (2015-07-31 23:24:32)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Skoro to chodzenie po ulicach takie bezpieczne, to dlaczego w 2013 roku na drogach zginęło 3300 osób? Zdecydowanie nie zgadzam się na to, by ludzie za własne pieniądze kupowali samochody! Zdecydowanie nie zgadzam się na budowanie nowych dróg za publiczne pieniądze! Nie będę dopłacać ludziom do ich samochodów! Jaka inna czynność pochłonęła aż tyle ofiar i pochłania od początku istnienia dróg w Rzeczpospolitej? I wreszcie parafrazując - jak to się ma do proporcji osób pracujących do liczby ofiar wypadków przy pracy? Kto jest przeciw? Kto jest za? Wpisujcie miasta!
Iceni... co ci się stało? Bo ani z logiką toto, co piszesz nie ma nic wspólnego, ani specjalnie lotne nie jest. Jakieś problemy masz?

Ach i jeszcze edit: tak, to bardzo bezpieczny sport, jak sama zauważyłaś liczba ofiar himalaizmu jest niewielka w stosunku do całkowitej liczby osób, które tam jeżdżą się wspinać. W jednym z poprzednich postów napisałam, że ludzie giną w górach zasadniczo z dwóch powodów: przez pogodę i przez własne błędy. Poszukaj sobie w necie i przeanalizuj, dlaczego zginęły te osoby, o których napisałaś. Próbujesz na chama udowadniać jakąś wyimaginowaną tezę, którą sama sobie postawiłaś nie znając realiów. Nie pierwszy raz na tym forum nie zgadzasz się z kimś i ciągniesz dyskusję w nieskończoność tylko po to, by pokazać, że ty jesteś górą. Nawet jeśli argumenty masz marnej jakości.

33

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Iceni napisał/a:

A tak przy okazji to skoro to taki bezpieczny spotr to dlaczego ani Kukuczka, ani Rutkiewicz, ani Brebeka nie zgineli na przejsciu dla pieszych? Ani nawet na zawal nie zmarli? Skad te xhyna z 50 juz Polakow, ktorzy zgineli w Himalajach? (Nie liczac innych gor)

Jaka logiczna i sensowna argumentacja... Argumentcja roku powiedzialabym.

34

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Skoro pisze takie bzdury to dlaczego mi odpisujesz? Lubisz rozmawiać z ludźmi gadajacymi bzdury? big_smile Taka nowa forma sportu ekstremalnego? big_smile
Przecież moglas porozmawiać sobie z innymi osobami o pięknie tego sportu, o odwadze, o przekraczniu granic. Moglas. A jednk wybrałas dyskutowanie z ooba piszaca bzdury i nie majaca pojęcia na temat himalizmu bo 
sprofanowalam twojego bozka.

Cóż, przykro mi, ale sama jesteś sobie winna.

35

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Iceni napisał/a:

Skoro pisze takie bzdury to dlaczego mi odpisujesz? Lubisz rozmawiać z ludźmi gadajacymi bzdury? big_smile Taka nowa forma sportu ekstremalnego? big_smile
Przecież moglas porozmawiać sobie z innymi osobami o pięknie tego sportu, o odwadze, o przekraczniu granic. Moglas. A jednk wybrałas dyskutowanie z ooba piszaca bzdury i nie majaca pojęcia na temat himalizmu bo 
sprofanowalam twojego bozka.

Cóż, przykro mi, ale sama jesteś sobie winna.

Moze powinnas sprobowac tak wejsc na jakis szczyt to by ta nowa uszczypliwosc przesadna z Ciebie zeszla?  big_smile

Dziewczyna podaje Ci liczby i fakty , a Ty na to jeszcze mniej logiki. Moze ja drazni po prostu brak myslenia i nie moze sie powstrzymac zeby nie zareagowac?

36

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
NinaLafairy napisał/a:
Iceni napisał/a:

A tak przy okazji to skoro to taki bezpieczny spotr to dlaczego ani Kukuczka, ani Rutkiewicz, ani Brebeka nie zgineli na przejsciu dla pieszych? Ani nawet na zawal nie zmarli? Skad te xhyna z 50 juz Polakow, ktorzy zgineli w Himalajach? (Nie liczac innych gor)

Jaka logiczna i sensowna argumentacja... Argumentcja roku powiedzialabym.


A co jest w tym nielogicznego? Sskoro to taki "bezpieczny" sport to dlaczego pochłania tyle ofiar?

Illu Polaków co roku jeździ w Himalaje zdobywac szczyty?

Stu? Tysiac?
Nie piszemy o turystach rozbijajcyych namioty na zboczach, ale o osbach zdobywacych szczyty. Jezęli tych osób jest około 200 rocznie to jest to 1% ofiar śmiertelnych. Jeżeli jest ich 2 tysiące to nadal jest to 1 promil ofiar śmiertelnych. Jaki jest inny sport gdzie ginie jedna osoba na sto? Rosyjska ruletka? Nurkowanie z rekinami?

37

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Iceni napisał/a:

Skoro pisze takie bzdury to dlaczego mi odpisujesz? Lubisz rozmawiać z ludźmi gadajacymi bzdury? big_smile Taka nowa forma sportu ekstremalnego? big_smile
Przecież moglas porozmawiać sobie z innymi osobami o pięknie tego sportu, o odwadze, o przekraczniu granic. Moglas. A jednk wybrałas dyskutowanie z ooba piszaca bzdury i nie majaca pojęcia na temat himalizmu bo 
sprofanowalam twojego bozka.

Cóż, przykro mi, ale sama jesteś sobie winna.

Wiesz Iceni, bardzo widać, że ci ostatnio coś w życiu nie wyszło.

I tak, racja, kończę karmić trolla.

38

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Alez nie! Po prostu stesknilam sie za forum big_smile

39 Ostatnio edytowany przez Vian (2015-08-01 01:52:47)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Iceni napisał/a:

Illu Polaków co roku jeździ w Himalaje zdobywac szczyty?

Stu? Tysiac?
Nie piszemy o turystach rozbijajcyych namioty na zboczach, ale o osbach zdobywacych szczyty. Jezęli tych osób jest około 200 rocznie to jest to 1% ofiar śmiertelnych. Jeżeli jest ich 2 tysiące to nadal jest to 1 promil ofiar śmiertelnych. Jaki jest inny sport gdzie ginie jedna osoba na sto? Rosyjska ruletka? Nurkowanie z rekinami?

A wiesz, jakieś 4 przecznice ode mnie jest pusty plac, a na tym pustym placu wielka kupa piachu. Na tę górę piachu postanowiło wejść 2 chłopaków, z czego jeden się poślizgnął, zleciał i złamał nogę. Wniosek? GÓRA PIACHU NA PUSTYM PLACU NIEDALEKO MNIE JEST NAJNIEBEZPIECZNIEJSZĄ GÓRĄ ŚWIATA! 50% WSPINAJĄCYCH SIĘ ULEGŁO POWAŻNEMU WYPADKOWI! AŻ 50%!!! Dużo więcej niż w Himalajach, na Kilimandżaro, czy gdziekolwiek indziej na świecie!

Już rozumiesz, jaką bzdurę napisałaś w poprzednim poście? Jeśli nie, spróbuję to unaocznić nieco bardziej.
Kierowców w Polsce jest 20.000.000
Polaków, którzy weszli przez rok na jakąś górę w Himalajach jest powiedzmy 200.
Czyli grupa badanych A jest bagatelka 100.000 razy liczniejsza niż grupa B!
Załóżmy, że chciałabym zrobić badanie porównawcze, jak wiele kobiet w porównaniu do mężczyzn ma problemy psychiczne. W tym celu przebadałabym 100.000 kobiet z całej Polski, wyszłoby mi powiedzmy tam 18%. Potem zbadałabym jednego, przypadkowego mężczyznę, który akurat miałby nerwicę. Wniosek? 18% kobiet w Polsce ma problemy psychiczne, ale UWAGA UWAGA! 100% polskich mężczyzn jest chorych na nerwicę!!!


Ten Twój 1% śmiertelnych ofiar Himalajów jest nic nie wart mówiąc wprost. smile

40

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

No dla ciebie nie ma to zadnego znaczenia. Dla mnie mialoby znaczenie gdybym na wlasne zyczenie zwiekszala ryzyko wlasnej smierci z jednej dziesiatej/setnej promila do jednego procenta.

Bawiace sie dzieciaki jednak nie sa do konca dobrym przykladem, bo podazajac torem twojego rozumowania moglabym napisac, ze wkladanie palcow do kontaktu jest bardzo bezpiecznym spotrem, bo uprawia go co roku jakies 10-15 dwulatkow, z czego polowa przezywa. A z tego wniosek, ze mimo, ze co druga osoba go uprawiajaca umiera, to wobec 3 tys kierowcow ginacych co roku na drogach ilosc ofiar smiertelnych podczas zabawy gniazdkiem elektrycznym jest zupelnie bez znaczenia i nie powinnismy nazywac tego "niebezpiecznym".

Albo patrzac na sprawe z bardziej realnej perspektywy - jazda po ulicach z predkoscia 250 km/h rowniez nie jest niebezpieczna bo z tego powodu ginie w Polsce ledwie kilkudziesieciu kierowcow rocznie.

Podajac kolejny przyklad - gdyby na tej gorze piasku w nastwpnym tygodniu zlamal sobie noge kolejny dzieciak, a miwsiac pozniej nastepny spadl i polamal rece chociaz w tym czasie dwudziestu innych dzieciakow qyszlo calo z zabawy to czy pozwolilabys dziecku bedacemu pod twoja opieka  wspiac sie na te gore piachu? Czy pomyslalabys sobie: a tam, co znaczy troje polamanych dzieci w ciagu dwoch miesiecy wobec 3 tysiecy zabitych kierowcow... 

Nie, jedna szansa na sto nie jest bez znaczenia jezeli dotyczy twojego ojca/syna/meza/zony etc. wobec jednej szansy do stu tysiecy ryzyka smierci z powodu wypadku samochodowego.

C

41 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2015-08-01 02:46:13)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Nadwaga, jedzenie slodyczy, jezdzenie samochodem, jezdzenie na deskorolce, przechodzenie przez ulice, porod oraz wiele roznych rzeczy zwieksza ryzyko smierci przedwczesnej. Tylko oblozyc sie poduszkami przed kompem. Jednak na szczescie niektorych interesuje jakosc zycia, a nie tylko dlugosc.

Ludzie, ktorzy chca zrobic cos trudnego, zobaczyc cos pieknego i sa w stanie sie zorganizowac i zaryzykowac zeby to dostac ... coz, zawsze sa duzo mniej marudni i wydaja sie bardziej szczesliwi.

Pretesjonalne komentarze typu 'nie popieram', sa po prostu zwyklym hejtem. .

42

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Ok, Iceni, jest trochę sensu w tym, co piszesz. Zgadzam się, wspinanie się na góry MOŻE BYĆ niebezpieczne, szczególnie gdyby robił to ktoś mający niewielkie o tym pojęcie (jak 2-latek o kontaktach). Natomiast sama w tym poście powymieniałaś sporo aktywności, które mogą być potencjalnie niebezpieczne - wspinaczka, włażenie na góry z piachem, gmeranie przy kontakcie, jazda samochodem, etc etc.

Przy czym ciągle poruszasz się w obrębie statystyki, która jest gucio warta (patrz poprzedni post), natomiast pomijasz znaczenie przyczyn - DLACZEGO akurat te osoby miały wypadek? Mój ojciec setki albo i tysiące razy jeździł z prędkością ponad 200km/h (mieszkał w Niemczech) i ani razu nie miał w takiej sytuacji wypadku. Ale zaliczył wypadek, który mu skasował jego śliczniutki, malutki, szybciutki sportowy samochodzik. Wiesz, kiedy? Jak jechał relatywnie wolno po zwykłej wiejskiej drodze i krowy mu nagle wlazły przed maskę. Czy to znaczy, że wiejskie drogi są wyjątkowo niebezpieczne? Nie. Czy to znaczy, że krowy są jakoś szczególnie niebezpieczne dla kierowców? No też nie. To znaczy, że wypadek może się zdarzyć każdemu i wszędzie. To znaczy, że można robić pozornie niebezpieczne rzeczy, np. jechać bardzo szybko samochodem, jeśli się to robi z głową i mając odpowiednie umiejętności.

A co do mojego hipotetycznego dziecka - zależy, jakie by było, to moje dziecko i jacy byli ci, co pospadali.

43

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Byc moze jestem hejterem, ale nadal nie potrafie zrozumiec dlaczego osoby, ktore sa gotowe tak bardzo ryzykowac decyduja sie na posiadanie dzieci.

No sorry, jestem debil, bo o ile bez problemu potrafie zrozumiec, ze ktos ryzykuje zycie jako strazak, policjant czy inny ratownik, to nie potrafie zrozumiec dlaczego ktos ryzykuje tak ogromnie swoje zdrowie, a nawet zycie po to, zeby wejsc na jakis szczyt albo zjechac na nartach.
Jezeli ktos juz muai poczuc taka dawke adrenaliny, to noech zdobywa szczyty zanim sie zdecyduje na dzieci. Sa pewne rodzaje ryzyka, ktorych uniknac
sie nie da, ale ja nie rozumiem co w takim przypadku mozna powiedziec dziecku - dlaczego tatus umarl? Bo sobie chcial zjechac na nartach?
Jak ktos lubi adrenaline i wyzwania to ja wiem? Niech jedzie do Afganistanu dzieci leczyc czy ratowac ginace gatunki w Afryce, to moge podziwiac, to ma sile, ale ryzykowac zycie dla chwili slawy ze sie zdobylo szczyt? Ze sie z niego zjechalo?

44

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Iceni napisał/a:

Byc moze jestem hejterem, ale nadal nie potrafie zrozumiec dlaczego osoby, ktore sa gotowe tak bardzo ryzykowac decyduja sie na posiadanie dzieci.

A rozumiesz, że dla nich to może nie być "tak bardzo ryzykowne"? Że to, czy dana czynność jest ryzykowna czy nie, należy rozpatrywać indywidualnie?

o ile bez problemu potrafie zrozumiec, ze ktos ryzykuje zycie jako strazak, policjant czy inny ratownik

A jak to rozumiesz?

45

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

A Himalaje to sa najwyzsze gory swiata -  to nie sa Tatry czy Alpy, gdzie do naprawde duzego obszary doleci helikopter. W Himalajach nie ma ratunku - nie da sie przewidziec krowy wypadajacej na srodek ulicy, ale ruzyko w Himalajach jest oczywiste - tam pogoda potrafi sie zmieniac z godziny na godzine. To nie jest ryzyko, ktore trzeba przewidywac, ktore moze zaskoczyc. Ryzyko w himalajach jest tak oczywiste jak snieg w zimie - oczywiscie, ze sie zdarzy nie da sie tylko przewidziec w ktorym momencie.

Ja nigdzie nie napisalam, ze potepiam himalaizm sam w sobie i wszystkich, ktorzy biora w tym udzial - no ale niech to ma jakis sens niz tylko adrenaline i pragnienie bycia kolejnym. Niech to chociaz bedzie doskonaly fotograf i przywiezie doskonale zdjecia a nie swoje palce w woreczku foliowym tongue

A poza tym serio, z tego co widzialam w


reportazach to oni tam straszny
syf robia i polowa tego sprzetu tam za

46

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

(ciagle mam problwm z wdytowaniem postow hmm)
...zalega i pałęta sie na wietrze po zboczach.

47

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Iceni, Emilia zweryfikuje kwestię obszaru i dolatywania helikoptera, jest specjalistką, to zostawiam to jej.

Myślę, że zarówno w Tatrach jak i w Himalajach można się zabić, jeśli się zabiera za coś bez przygotowania odpowiedniego albo zwyczajnie ma pecha. Największy himalaista świata może się zabić spadając ze stołka jak mu się noga poślizgnie.

48

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

A co do eyzykownych zawodow - mysle, ze nikt nie zostaje strazakiem czy ratownikiem z przypadku. Policjantwm byx moze czesciej, ale tacy z przypadku raczej koncza jako kraweznili lub spedzaja zycie za biurkiem, a to jeat malo ryzykowne. Wydaje mi sie, ze strata kogos bliskiego, kto pelnil sluzbe nie wydaje sie tak bezsensowna. Ktos w koncu umiera by ratowac czyjes zycie. To ma glebszy sens.
Ale smierc w gorach? Zeby to jeszcze byla smierc odkrywcy, ale dla mnie, szczerze mowiac, to nie ma wiekszego znaczenia czy ten ktos zginal w Tatrach czy w Himalajach. Stwierdzenie "smierc w Himalajach" nie zapiera mi dechu w piersi ani nie powala na kolana. To tylko smierc z powodu ryzyka, ktore ta osoba podjela swiadomie i z wlasnej woli.

49

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Vian, ale co to jest za argument o tym stolku? Oczywiscie, ze wypadki sie zdarzaja. Ale naprawde nie widzisz roznicy w wypadku a swiadom zwiekszaniu ryzyka z ulamku promila do procenta? Naprawde uwazasz, ze palenie 2 paczek fajek dziennie nie ma zzaczenia bo ludzie niepalacy tez zapadaja na raka?

Bo ja na przyklad przestalam palic, bo jednal sie balam, ze jednak to palenie daje w pluca i do dzis sie boje wwentualnej smierci - bo co
sie wtedy stanie z moja corka? Moze jestem tchorzem? No bo co tam Halaje jesli sie glupiego palenia fajek

50

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

boje!

Dobra, ide spac, bo mnie juz ten brak mozliwosci porzadnego edytowania wnerwia tongue

51 Ostatnio edytowany przez Vian (2015-08-01 04:10:02)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

No ale skąd Ci wyszedł ten ułamek promila i procent? Wydawało mi się, że sobie wyjaśniłyśmy, że ryzyko powinno być oceniane indywidualnie a nie na podstawie jakichś statystyk porównawczych, a Ty dalej swoje.

Przed rakiem Cię żadne umiejętności nie uchronią, a przed śmiercią w czasie wspinaczki mogą wcale nieźle.

52

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Aha, a co do helikopterow - nie trzeba byc znawca gor, wystarczy wiedziec co nieco na temat samych helikopterow - ich mobilnosc i mozliwosci sa uzaleznione od powietrza - im wyzsza wysokosc tym rzadsze powietrze i tym mniejsze mozliwosci heli. Powyzej 5-6 tys km to juz tylko najlepsze sprzety lataja, a malo ktory potrafi wystartowac. Biorac pod uwage wielkosc i wysokosc Alp i  Himalajow oraz zwiazana z wysokoacia roznice temperatur i predkosc wiatru plus ewentualny snieg to warunki Himalajow sa ekstremalnoe trudne w porownaniu do Tatr i o wiele trudniejsze od warunkow alpejskich

53

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

A bo ja lubie statystyki bo do mnie liczby przemawiaja big_smile

A skoro wypadki zdarzaja sie najlepszym, to amatorzy ida jak jagnieta na rzez.


Swoja droga to oczekiwalam, ze pojawoa sie tu wpisy, ze to przez piekno gor, ze to nieopisane uczucie kiedy

czlowiek staje na szczycie i ma swiat u

stop, i ze tego dokonal, ze to pasja, ze wchod

54 Ostatnio edytowany przez Vian (2015-08-01 04:14:14)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Jasne, mało kto zostaje strażakiem czy policjantem z przypadku, ale jeden zostanie nim, żeby służyć społeczeństwu, inny, bo jego ojciec i dziadek byli policjantami, a jeszcze inny, żeby móc czasem pałą komuś legalnie przydzwonić.

Himalaistą też można zostać żeby jakis swój indywidualny cel osiągnąć, a można żeby innych ludzi inspirować swoim życiem i osiągnięciami. Już taka pewna jesteś, że każdy himalaista to wredny egoista, co to bez oglądania się na innych realizuje swoje?

Myślę, że bardzo wiele opierasz o swoje WYOBRAŻENIA i generalizujesz na ich podstawie na ogół zawodu czy hobby, a to średnio dobre jest. Szczególnie wtedy, kiedy na podstawie swoich WYOBRAŻEŃ, a właściwie jednego wyobrażenia, wydajesz negatywne sądy o całych grupach.

A bo ja lubie statystyki bo do mnie liczby przemawiaja big_smile

No to statystycznie mam teraz 3 nogi i pół ogona. Straszna choroba a Ty i tak powiesz, że to statystyka. ;-)

PS.
Jak coś to ja Ci nie edytuję tych postów nie ze złośliwości czy lenistwa, tylko nie mogę. ;-) Mam chwilowo konto ciutek wybrakowane. ;-)

55

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Czy jest grzechem, to nie wiem smile Moje zdanie na ten temat sprowadza się do tego, że jeśli ktoś za własne pieniądze coś tam w życiu robi, to jest to jego sprawa. Znaczy jak się wspina, to jest to jego sprawa i mnie w ogóle nie obchodzi. Ale jak w trakcie tego wspinania spada i się zabija, to jest to również tylko jego sprawa i mnie nie obchodzi. Dlatego wkurza mnie w takich przypadkach zalew wiadomości w mediach: SPADŁ, SPADŁ... No kurna, jak się wspinał, to i spadł o co kaman?! Na cholerę mi potem w każdej gazecie i portalu jego życiorys i czarno-białe fotki skoro mnie to w ogóle nie interesuje, a o wielu fajnych rzeczach rzeczone media nie piszą...

56

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
Vian napisał/a:

Iceni, Emilia zweryfikuje kwestię obszaru i dolatywania helikoptera, jest specjalistką, to zostawiam to jej.

Myślę, że zarówno w Tatrach jak i w Himalajach można się zabić, jeśli się zabiera za coś bez przygotowania odpowiedniego albo zwyczajnie ma pecha. Największy himalaista świata może się zabić spadając ze stołka jak mu się noga poślizgnie.

Nie jestem specjalistką, wspinam się jedynie, to wszystko.
Oczywiście, że akcje ratunkowe w Himalajach są trudne. To są olbrzymie góry, położone w różnych krajach, mniej lub bardziej cywilizowanych. Nie ma tam czegoś takiego jak pogotowie ratunkowe typu TOPR działające na całym obszarze, bo to jest fizycznie nie do ogarnięcia. Na ogół jak jest wypadek, to akcję organizują osoby, które akurat są w bazie lub w którymś z wyższych obozów pod daną górą. Ale ludzie, którzy tam idą zdają sobie sprawę z tego, mają tę świadomość, że jak coś się stanie, to muszą liczyć tylko na siebie. Tyle że to są ludzie doskonale przygotowani nie tylko kondycyjnie, ale też psychicznie.

Podobało mi się też stwierdzenie, który przeczytałam przed chwilą tutaj, a którego autorką jest Nina, że himalaiści to osoby pogodne, szczęśliwe. Tak właśnie jest. Jeśli dużo się wspinasz na trudnych drogach, to potrafisz docenić piękno życia, docenić ludzi i zachwycić się nimi i życiem. Wśród moich znajomych (nie himalaistów), którzy jeżdżą się wspinać w różne góry świata, na ogół wysokie, nie ma praktycznie osób jadowitych, zalewających net strumieniami hejtu. To są ludzie potrafiący się cieszyć życiem, optymiści, przyjaźnie nastawieni do innych, o niespotykanym wręcz poziomie akceptacji, tolerancji i empatii. Iceni mogłaby się od nich uczyć.

57

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

No tak, bo zeby docenic piekno swiata to trzeba wspiac sie na Everest. Z poziomu morza nie da sie doceniac piekna...


Ciekawe, ze sami himalaisci narzekaja, ze za ten sport bierze sie coraz wiecej amatorow, kiepsko przygotowanych i wytrenowanych, ktorym sie wydaje, ze jak sa wyposazeni w najnowszy sprzet to juz moga isc zdobywac szczyty.

Moze po prostu ja stojac na poziomie morza dostrzegam tez ciemniejsza strone himalaizmu niz tylko wyidealizowany obrazek super-bohaterow.

58

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Emilia
Wlasnie placimy wszyscy. Renty i zasilki dla pozostalych rodzin. Ja placilam z wlasnej kieszeni skladki i podatki przez 25 lat, nic z tego nie wykorzystalam i wyemigrowalam. A ciezka kase ktora wplacilam na ZUS beda pobierac dzici ofiar himalaizmu.

59

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Myślę, że rodzice tych dzieci też całe życie płacili składki, i to zapewne nie małe i dlatego ich dzieci czy się to tobie podoba czy nie będą otrzymywać rentę smile. Tak wygląda system opieki społecznej w kraju. Nie gadaj, że nie będziesz miała nic z kasy, którą wpłaciłaś do ZUS-u, bo do emerytury liczą ci się składki odprowadzone w Polsce i będą przeliczane według bardzo korzystnego przelicznika, co gwarantują ci umowy międzynarodowe. Proste jak drut. Zajmij się może więc czymś innym niż rozkminianiem problemów, które cię nie dotyczą i dotyczyć nie będą.

60 Ostatnio edytowany przez femte (2015-08-01 22:42:49)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

To sa najczesciej osoby mlode, nie zdazyly jeszcze popracowac. I co innego gdy sie umiera w wyniku wypadku lub choroby, a co innego gdy na wlasne zyczenie.
Ja tu bohaterstwa nie widze - rownie dobrze mozna brac udzial w piciu wodki z gwinta. Tak samo bezuzyteczna dzialanosc, a adrenaliny dostarcza.
Tak, jestem wsciekla. Poszukiwania trwaly jeden dzien, wyslano miejscowych. Nikt z gromady rodakow nie probowal pomoc. Sprzeczne informacje co do okolicznosci wypadku. Czy tak zachowuja sie odpowiedzialni ludzie? Dla mnie banda gowniarzy ktorzy musza sie lansowac, zycie wspoltowarzysza nic dla nich nie znaczy.

61

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Femte, jeszcze jedno. Zapewniam cię, że tych rent nie jest aż tak dużo do płacenia, jak innych wydatków ZUS-u. To nie przez renty dla osieroconych dzieci himalaistów my nie będziemy mieć emerytur, tylko dlatego że ZUS jest źle zarządzany i zwyczajnie rozkrada nasze pieniądze. Te renty to kropla w morzu. Ale większość moich znajomych, tych bardziej ekstremalnych, ma polisy na życie. Myślę, że każdy w miarę rozgarnięty człowiek robiący zawodowo lub hobbystycznie coś bardziej niebezpiecznego od oglądania tv powinien się ubezpieczyć.

Porównujesz himalaizm do picia wódki? Serio? Normalna jesteś?

62 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2015-08-02 00:24:00)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
femte napisał/a:

Emilia
Wlasnie placimy wszyscy. Renty i zasilki dla pozostalych rodzin. Ja placilam z wlasnej kieszeni skladki i podatki przez 25 lat, nic z tego nie wykorzystalam i wyemigrowalam. A ciezka kase ktora wplacilam na ZUS beda pobierac dzici ofiar himalaizmu.

Masakrycznie marudzisz.
Trzeba bylo nie emigrowac. Czy ktos pistolet Ci przy glowie trzymal ?

Nie wyobrazam sobie wchodzic na gore, wspinac sie i marznac. Ale jakos potrafie zrozumiec chec tego i tez przyjzec sie zrodlom tego pragnienia wspinaczki w ludziach. Potrafie powstrzymac sie od jeczenia na temat wszystkiego co mnie osobiscie nie pociaga i nie interesuje.
Ciesze sie, ze rodzice wychowali mnie na osobe ciekawa rzeczy, ktorych nie ogarniam. A nie marudzaca i plujaca na nie.

63

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

No czy himalaizm jest grzechem, to nie wiem jakie jest stanowisko KK. No a sama myślę, że owszem, nie jest to na pewno łatwo być z kimś, kto robi coś niebezpiecznego, ja sama nie umiałabym być z facetem wykonującym niebezpieczny zawód, to nie na moje nerwy. Niemniej to nie znaczy, że potępiam, bo bez przesady, każdy robi co lubi, a wiadomo, na partnera to już są inne wymagania, to mogłabym dlatego nie chcieć z nim być. Nie wyobrażam sobie po prostu tego ciągłego strachu o swojego faceta, a tak by było, bo łatwo się martwię itp. Niemniej jako człowiek himaliasta może być po prostu osobą, która lubi to co robi, zdaje sobie tez sprawę z ryzyka, ale stara się je minimalizować. Owszem, u niego ryzyko wypadku jest większe i tak, bo Himalaje to na pewno bardzo trudne góry, ale oni zdają sobie raczej sprawę z ryzyka.

Jeżeli jego partnerka czy żona akurat daje sobie radę z tym, chce z nim być, to też przecież ok. Jedne nie dałyby rady z nim być jak ja, a tu akurat wiem, że to by było dla mnie za trudne, tak czuję, a inna dałaby radę. Na pewno lepiej by była to kobieta z mocniejszą psychiką, ja takiej nie mam, dla mnie lepsze życie w harmonii, a nie w ciągłym strachu o faceta, na pewno rozumiecie o co chodzi. No i fakt, dzieci mogą wtedy łatwiej stracić ojca, ale najbardziej właśnie brałabym pod uwagę to, że dla mnie to byłoby zbyt trudne psychicznie. Dlatego najlepiej jak himalaista znajdzie kobietę, która to zaakceptuje, bo przecież inaczej szczęśliwi nie będą, ludzie muszą się dobrze dobrać. No czy z jego strony to jest egoizm to ciężko powiedzieć, rozumiem, że himalaista to lubi, ale fakt, że czasem myśląc o tym temacie miałam też przemyślenia, że może faktycznie to pewien egoizm.

No, ale z drugiej strony każdy czasem postępuje w taki sposób, a jeżeli naprawdę on to bardzo lubi to rozumiem, że nie jest łatwo z tego zrezygnować. No i jeśli dla kogoś coś jest pasją, to tym bardziej. A ludzie mają różne pasje. W ten sposób chcą też pokonywać swoje słabości, tak mi się wydaje. To na pewno nie jest też łatwe dla tych osób, bo sądzę, że sami pewnie też mają właśnie dylematy czy warto iść tam, ryzykować czy zostać z rodziną, ale też rezygnując z tego całkiem mieć poczucie, że nie robią tego co lubią.

64

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?
truskaweczka19 napisał/a:

No czy himalaizm jest grzechem, to nie wiem jakie jest stanowisko KK. No a sama myślę, że owszem, nie jest to na pewno łatwo być z kimś, kto robi coś niebezpiecznego, ja sama nie umiałabym być z facetem wykonującym niebezpieczny zawód, to nie na moje nerwy. Niemniej to nie znaczy, że potępiam, bo bez przesady, każdy robi co lubi, a wiadomo, na partnera to już są inne wymagania, to mogłabym dlatego nie chcieć z nim być. Nie wyobrażam sobie po prostu tego ciągłego strachu o swojego faceta, a tak by było, bo łatwo się martwię itp. Niemniej jako człowiek himaliasta może być po prostu osobą, która lubi to co robi, zdaje sobie tez sprawę z ryzyka, ale stara się je minimalizować. Owszem, u niego ryzyko wypadku jest większe i tak, bo Himalaje to na pewno bardzo trudne góry, ale oni zdają sobie raczej sprawę z ryzyka.

Jeżeli jego partnerka czy żona akurat daje sobie radę z tym, chce z nim być, to też przecież ok. Jedne nie dałyby rady z nim być jak ja, a tu akurat wiem, że to by było dla mnie za trudne, tak czuję, a inna dałaby radę. Na pewno lepiej by była to kobieta z mocniejszą psychiką, ja takiej nie mam, dla mnie lepsze życie w harmonii, a nie w ciągłym strachu o faceta, na pewno rozumiecie o co chodzi. No i fakt, dzieci mogą wtedy łatwiej stracić ojca, ale najbardziej właśnie brałabym pod uwagę to, że dla mnie to byłoby zbyt trudne psychicznie. Dlatego najlepiej jak himalaista znajdzie kobietę, która to zaakceptuje, bo przecież inaczej szczęśliwi nie będą, ludzie muszą się dobrze dobrać. No czy z jego strony to jest egoizm to ciężko powiedzieć, rozumiem, że himalaista to lubi, ale fakt, że czasem myśląc o tym temacie miałam też przemyślenia, że może faktycznie to pewien egoizm.

No, ale z drugiej strony każdy czasem postępuje w taki sposób, a jeżeli naprawdę on to bardzo lubi to rozumiem, że nie jest łatwo z tego zrezygnować. No i jeśli dla kogoś coś jest pasją, to tym bardziej. A ludzie mają różne pasje. W ten sposób chcą też pokonywać swoje słabości, tak mi się wydaje. To na pewno nie jest też łatwe dla tych osób, bo sądzę, że sami pewnie też mają właśnie dylematy czy warto iść tam, ryzykować czy zostać z rodziną, ale też rezygnując z tego całkiem mieć poczucie, że nie robią tego co lubią.

Mogłabym się pod tym podpisać. Na martwienie się o partnera niczego bym nie poradziła, nawet gdybym to sobie racjonalnie wytłumaczyła. Nie boję się, że mnie zdradzi albo zostawi, bo jeśli tak się stanie, to otrzepię się i pójdę dalej. No ale gdyby umarł, to zupełnie inna sprawa. Wiadomo, wypadek może się zdarzyć nawet we władnym domu, gdzie w zasadzie czujemy się pewnie i bezpiecznie. Tylko o tym na co dzień się nie myśli, podobnie jak o wypadkach samochodowych. Natomiast gdyby facet na co dzień ryzykował życiem wykonując niebezpieczny zawód albo ogólnie zwiększał jakoś ryzyko, że coś mu się stanie, to jednak nie dla mnie. Po prostu mielibyśmy kompletnie różne hierarchie wartości. I nie zgadzam się z takim żałosnym spłycaniem, że wszyscy himalaiści to są mili i sympatyczni, a jak się nie uprawia niebezpiecznej pasji, to już człowiek jest marudny itp. Po tej i po tej stronie są różni ludzie. Fakt, bardzo doceniam cudze pasje i nie wyobrażam sobie bycia z kimś, kto jej nie ma. No ale można mieć różne pasje. Jeśli wiem, że byłabym kiepską partnerką dla takiego człowieka, to po co się w to pchać? Ja naprawdę nie mam ochoty komuś matkować, a nawet jeśli ukrywałabym się z tym, to tak w głębi duszy bym się czuła.

65 Ostatnio edytowany przez femte (2015-08-02 11:26:52)

Odp: Czy himalaizm jest grzechem?

Ja tu naprawde nie widze prawdziwego sportu. Wszyscy zajeci "swoimi" szczytami, potem sie tragarzy wyslalo i pozamiatane. Tchorze, lansujaca sie gowniarzeria. Powinni isc szukac, chocby ciala. Nawet bez pozwolenia na wejscie.
Mialam klienta, hodowce bullterierow. Suka mu wpadla w szlake z wielkiego pieca - na Slasku czesto sa takie rzeczy wyrzucane. Facet wszedl w sandalach. Suka i tak byla do uspienia, bo zablokowaly sie kanaliki nerkowe. A wlascicel cale nogi poparzyl. Dla psa mu sie chcialo ryzykowac, a inni po kolege nie pojda?

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Czy himalaizm jest grzechem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024