Cześć:)
Od jakiegoś czasu będąc prawie 30 letnim facetem, zastanawiam się gdzie poznaje się fajne, wartościowe kobiety. Do tej pory nie miałem z tym problemu - studia - studiowałem do 26 lat nieco dłużej bo od razu po maturze nie dostałem się, stąd mówie dlatego że było to niedawno:)
Wtedy kobiet było sporo ale jakoś z żadną się nie ułożyło, kiedyś były też imprezy tzn więcej ich niż teraz..no a teraz praca - branża multimedia/video montaż 90% mężczyzna a kobiety już mężatki, do tego siłownia, mało kobiet, czasem wyjdę na imprezę ale jakoś nie mogę poznac nikogo..
Zastanawiam się nad internetem? tylko gdzie? na wielu trzeba płacić abonament, liczą się tylko piękne wymuskane ładne buzie na zdjęciach, a wcale nie opisy czy wiadomości..
A może szybkie randki? korzysał ktoś? męczy mnie to bo wielu znajomych miało ślubu o ile nie trzeba na gwałt brać slubu bo inni biorą to pójście na wesele bez nikogo jest bardzo kłopotliwe, robi się nudno i beznadziejnie.
Czasem chce sie gdzieś wyjechać podczas wakacji/urlopu znajomi jeżdzą ze swoimi połówkami albo w ekipach gdzie każdy kogoś ma i głupio występować jako singiel..
Troche też mam problemów związanych z zaniżeniem własnego ego..tzn nawet jak już poznam kobietę w sieci a czasem się zdarzy, bo nie wiem mam konta ale widze że to idzie słabo..mam poważne obiekcje żeby się umówić na zasadzie a..no bo zostane odtrącony i to samo jest np przy rekrutacji do pracy, że akurat mnie nie przyjmą to też raczej nie pomaga w poszukiwaniu miłości, dlatego tak jak mówie wolę na żywo poznawać, naturalnie ale gdzie? czasem jak idę na imprezę to też w grupie i 80% osób bawi się razem z kilkoma innymi a nie każdy oddzielnie jak w sklepie spożywczym.
Także to są moje problemy tzn nie wiem gdzie poznać konkretną kobietę już tak raczej na stałe do związku i potem założenia rodziny o ile wszystko dobrze pójdzie i też jak się pozbyć takiego przeświadczenia że spotkanie będzie klapą? może to efekt bo jakiś z ubiegłych lat kontaktach z kobietami? może..czasem tak paraliżuje strach że nie da rady lepiej wypaść na spotkaniu na drugim niby jest lepiej ale może go już nie być..i takie rzeczy robią mętlik w głowie i się żyje w celibacie.
Z kolei wyczekiwanie, praca, rozrywka, zainteresowania a kobieta później no w moim wieku później to już powoli wcale..wiadomo można zakładać rodzinę i w wieku 40 lat, tylko no nie chciałbym zakładać rodziny z potencjalną wtedy córką czyli 20 latką:) bo tylko takie będą wolne:)
Dlatego tak myślę, jak pomóć szczęściu, losowi, gdzie "ją" poznać, jak tego dokonać? jak się zachowywać? No nie chce czekać bo jeszcze się zakocham, jeszcze przyjdzie ten dzień bo to już kilka lat mija gdzie jestem sam, raczej nie dlatego że jakoś strasznie stronie od kobiet, ale po prostu nie ma gdzie i tak jak mówie wole realny świat a przez internet potem jest problem, nie ma tej weryfikacji seksualno-pociągowej i przez to potem wszystko siada a każdy jest ambitny i nie lubie odrzuceń..no i wracamy do początku.
Żałuje teraz trochę, że przespałem cudowny okres szkoły średniej i okres studiów ale wtedy człowiek chciał coś zdobyć na kursy językowe chodził, uczył sie jak nie do matury to wcześniej był za młody żeby tak latać z kobietami jako 16 latek.
Ma ktoś jakieś pomysły, rady? wskazówki?:)
Z tego postu bije po oczach, że trochę masz mało wiary w siebie. Ok, inwestowałeś w siebie jakiś czas temu, jest git, ale obawiasz się spotkań z kobietami. Mam na myśli to, że boisz się odrzucenia- ale mój drogi każdy się boi. Uwierz bardziej w siebie, wtedy taka pewnośc siebie procentuje na wielu polach. Pomyśl sobie że jesteś fajnym facetem, masz wykształcenie i hobby (pewnie jakieś masz), ubierz się dobrze i próbuj.
Hm, ja mogę powiedzieć to samo o sobie, że mam 25 lat, każdy dookoła jest zajęty. Niby pracuję w miejscu, gdzie dosłownie codziennie przewalają sie tabuny ludzi w każdym wieku, ale hm, trudno kogoś bliżej poznać! Odpowiedź pozornie jest prosta- wyjścia ze znajomymi, więcej znajomych, itd- koncerty, imprezy, kabarety, nie wiem tego typu rzeczy. To tak prozaiczne że aż mi głupio o tym pisać. To nie jest proste, ale na zawołanie to nikogo się nie pozna a tym bardziej zakocha.
Te moje złote myśli to chyba na tym forum wałkowane były tysiące razy.
Nie ma złotej recepty na poznanie kogoś i na miłość. Ja staram się być otwarta do ludzi, uśmiechać się. Zajmuję się sobą, ale nie zamykam na innych. I jest ok.
Na to nie ma recepty.Najczesciej to przypadki.Jezeli masz problem i zostaniesz z nim w domu to nikt ci nie pomoze.Zeby ktos zauwazyl twoj problem wyjdz z nim na zewnatrz
Na to nie ma recepty.Najczesciej to przypadki.Jezeli masz problem i zostaniesz z nim w domu to nikt ci nie pomoze.Zeby ktos zauwazyl twoj problem wyjdz z nim na zewnatrz
5 2014-09-23 08:09:44 Ostatnio edytowany przez kobitka2 (2014-09-23 08:11:45)
Hm, ja mogę powiedzieć to samo o sobie, że mam 25 lat, każdy dookoła jest zajęty. Niby pracuję w miejscu, gdzie dosłownie codziennie przewalają sie tabuny ludzi w każdym wieku, ale hm, trudno kogoś bliżej poznać! Odpowiedź pozornie jest prosta- wyjścia ze znajomymi, więcej znajomych, itd- koncerty, imprezy, kabarety, nie wiem tego typu rzeczy. To tak prozaiczne że aż mi głupio o tym pisać. To nie jest proste, ale na zawołanie to nikogo się nie pozna a tym bardziej zakocha.
Te moje złote myśli to chyba na tym forum wałkowane były tysiące razy.
Nie ma złotej recepty na poznanie kogoś i na miłość.
Bardzo podoba mi się Twój post. Taka niewymuszona rada. Zgodzę się. od roku jestem w związku, ale doskonale pamietam, że bardzo często poruszałam ten temat ze znajomymi- gdzie się poznaje ludzi.
Prawda jest taka, że społeczeństwo powoli zamyka się na nowe znajomości. I tak jak autor wątku mówi-coraz częsciej jeżeli nie podziałamy na tym polu w czasach nastoletnich to nie ma co procentowac w przyszłości.
Luddzie niechętnie się otwierają na nowe znajmości, tak jakby wstydzili się przyznac do tego, że z chęcią kogoś poznają, tak jakby było to jednoznaczne z ich wewnętrznym poczuciem nieszczęscia i samotności i desperacji.
Internetu warto spróbowac, al osobiście odradzam. Daje złudne wrażenie, że dookoła tyle potencjalnych partnerek, a to jest bardzo przedmiotowa forma poznawania ludzi. Podlegasz ocenie 0-1.
Musisz być sobą i być otawarty na ludzi. Nie bać się porazki.
Ja sama, jezeli nie miałabym swojego chłopaka, nie wiedzałabym dalej gdzie znaleźć potencjalnego partnera. Ciężki temat.
Ważne żebyś nie traktować tego, tak jakbyś tylko Ty miał z tym problem.
WSZYSCY MAMY TEN SAM PROBLEM. Może jeżeli to sobie uświadomisz to łatwiej będzie Ci się otworzyć na ludzi. Bądź pogodny, otarty na każdą znajomość bo nigdy nie wiesz co z tego wyjdzie.
Najlepiej jest poznawać na prywatkach. Mieć jak największe grono znajomych którzy zapraszają na prywatki dziesięcioosobowe. Poza tym jest dużo samotnych fryzjerek, które są bardzo fajne a przy okazji wizyty można z fryzjerką porozmawiać, poflirtować i stopniowo ją poznać. Dziewczyny ze średnim wykształceniem są dużo mniej skomplikowane i nie robią takich fochów jak te z wyższym. Dużo łatwiej jest się dogadać z dziewczynami ze średnim. Oczywiście należy zdecydowanie unikać ekstrawertyczek bo z tego nie będzie żadnego materiału na dłużej. Mężczyźni często popełniają ten kolosalny błąd i wiążą się z ekstrawertyczkami (bo jest zabawna, bo mamusia zachowywała się podobnie?). To jest kolosalna pomyłka i zdecydowanie odradzam to robić.
Najlepiej jest poznawać na prywatkach. Mieć jak największe grono znajomych którzy zapraszają na prywatki dziesięcioosobowe. Poza tym jest dużo samotnych fryzjerek, które są bardzo fajne a przy okazji wizyty można z fryzjerką porozmawiać, poflirtować i stopniowo ją poznać. Dziewczyny ze średnim wykształceniem są dużo mniej skomplikowane i nie robią takich fochów jak te z wyższym. Dużo łatwiej jest się dogadać z dziewczynami ze średnim. Oczywiście należy zdecydowanie unikać ekstrawertyczek bo z tego nie będzie żadnego materiału na dłużej. Mężczyźni często popełniają ten kolosalny błąd i wiążą się z ekstrawertyczkami (bo jest zabawna, bo mamusia zachowywała się podobnie?). To jest kolosalna pomyłka i zdecydowanie odradzam to robić.
Prywatki dziesięcioosobowe? A co to za nowa moda?
Pomysł, żeby sobie wybrać mniej wykształconą kobietę tragiczny...A gdybyś miał rację względem ekstrawertyczek, to wszystkie byśmy chodziły samotne
do tego siłownia, mało kobiet)
Siłownia jest super miejscem- no tylko nie taka piwniczna-typowo pakerska, ale jakaś większa z maszynami cardio.
Warunki do podrywu idealne: pretekst do zagadania zawsze się znajdzie; panny chodzą regularnie, więc nie trzeba domykać na pierwszym spotkaniu, do tego większość szuka faceta- jak któraś zajęta, to nie ma ochoty dbać o wygląd, taka prawda.
I od razu widzisz, co bierzesz, bez niespodzianek;p
9 2014-09-23 10:18:41 Ostatnio edytowany przez Marcjano (2014-09-23 10:19:41)
Szczerze? Trenuję od 10 lat i nie potwierdzam Twoich obserwacji. Przez ostatni rok przewinęło się całe mnóstwo ładnych kobiet trenujących na siłowni. Maks to było 3 miesiące. Większość... zajęta. Przychodziła albo z chłopakiem, albo z mężem. Oczywiście są i tak, co przy pustej siłowni do Ciebie podejdą i będą się wyginać metr od Ciebie mimo, że pozostałem 1000m2 jest puste, ale to są nieliczne przypadki:)
Szczerze? Trenuję od 10 lat i nie potwierdzam Twoich obserwacji. Przez ostatni rok przewinęło się całe mnóstwo ładnych kobiet trenujących na siłowni. Maks to było 3 miesiące. Większość... zajęta. Przychodziła albo z chłopakiem, albo z mężem. Oczywiście są i tak, co przy pustej siłowni do Ciebie podejdą i będą się wyginać metr od Ciebie mimo, że pozostałem 1000m2 jest puste, ale to są nieliczne przypadki:)
Marcjano, przecież Ty nie zwracasz uwagi na inne kobiety niż Twoja żona, więc skąd te wnioski:p
Moim zdaniem duża siłownia typu condizione to podrywowy pewniak, tylko trzeba rozkminić co i jak.
Piątek wieczór na przykład- możesz być pewny, że dziewuchy wolne i chętne; niedziela rano- to samo:)
Takich przychodzących z facetem jest mało, a jak są to chwilowe.
Kurcze, powód do zagadania zawsze można znaleźć. Nawet stojąc w kolejce gdzieś tam pytasz panny czy ma rozmienić pieć złotych. Zamienisz parę słów? Tak. No wszędzie można zagaić rozmowę.
Kobitko, masz rację. Ludzie w dorosłym wieku już zamykają się na nowe znajomości. Mnie się wydaje że ludzie rozwiązują juz problemy w gronie rodzinnym i może przyjaciół długoletnich. Nie otwierają się na nowych ludzi, w sensie nie dzielą się wszystkim. Teraz wiele rzeczy może nie wypada, zbyt prywatne, zbyt kontrowersyjne.
W moim otoczeniu oprócz współlokatorów nie ma się innych znajomych. Ciągle ludzie spędzają czas w tym samym gronie rodzinnym. Ciągle te same tematy wałkowane: dom, praca, dom, samochody, DZIECI. Pytają się mnie kiedy przyprowadze następnego chłopaka, hue hue.
Autorze- stara prawda jak świat. Znajdź sobie hobby, rozwijaj się ale zdecydowanie wychodź do ludzi.
Ps. zastanawiam się jak poznać że mężczyzna jest wolny, spotykając go na żywo. czy zagadać, czy nie bo żonaty itd?
12 2014-09-23 10:28:52 Ostatnio edytowany przez Marcjano (2014-09-23 10:30:29)
Marcjano, przecież Ty nie zwracasz uwagi na inne kobiety niż Twoja żona, więc skąd te wnioski:p
Nie zwracam uwagi pod względem obiektu do przelecenia. Ale na ładne ciałko lubię popatrzeć. I owszem zdarza mi się to często, że jakieś zawsze koło mnie się rozkładają mimo, że na około pełno facetów. Z reguły bardzo seksowne dziewczyny, tylko ostatnio coś same małolaty (20-22 lata na oko). A wyginają się, tak, że aż mnie często stawy bolą:) Pytanie, liczą tylko na seks czy jednak coś więcej? I czemu akurat koło mnie skoro zbytnio urodziwy nie jestem, a na około jest więcej lepiej zbudowanych "pakerów".
pitagoras napisał/a:Marcjano, przecież Ty nie zwracasz uwagi na inne kobiety niż Twoja żona, więc skąd te wnioski:p
Nie zwracam uwagi pod względem obiektu do przelecenia. Ale na ładne ciałko lubię popatrzeć. I owszem zdarza mi się to często, że jakieś zawsze koło mnie się rozkładają mimo, że na około pełno facetów. Z reguły bardzo seksowne dziewczyny, tylko ostatnio coś same małolaty (20-22 lata na oko). A wyginają się, tak, że aż mnie często stawy bolą:) Pytanie, liczą tylko na seks czy jednak coś więcej? I czemu akurat koło mnie skoro zbytnio urodziwy nie jestem, a na około jest więcej lepiej zbudowanych "pakerów".
No to się zdecyduj- są te baby na siłowni czy nie?
No przecież napisałem, że są ale akurat na mojej sporo przychodzi z mężami/chłopakami. A jest to duża siłownia. Największa w mieście.
15 2014-09-23 11:07:05 Ostatnio edytowany przez Szarlotkanagorąco (2014-09-23 11:15:08)
Pitagoras i Marcjano, ja nie widzę sprzeczności w tym co mówicie. Myślę po prostu, że Pitagoras patrzy na młodsze kobiety.
Jak na siłownię idzie chuda, zgrabna, ładnie ubrana 21 latka, to wiadomo że nie po to, żeby tam ćwiczyć, tylko po to żeby ktoś ją poderwał.
W tym wieku naturalnie szczupłe dziewczyny, nie muszą w ogóle dbać o sylwetkę,a o zdrowiu to się w ogóle jeszcze nie myśli.
A zgrabna 26 latka na 95% będzie zajęta i będzie przychodzić, żeby zneutralizować zjadanie wafelków w 10 godzinnym dniu pracy.
MariuszJ napisał/a:Najlepiej jest poznawać na prywatkach. Mieć jak największe grono znajomych którzy zapraszają na prywatki dziesięcioosobowe. Poza tym jest dużo samotnych fryzjerek, które są bardzo fajne a przy okazji wizyty można z fryzjerką porozmawiać, poflirtować i stopniowo ją poznać. Dziewczyny ze średnim wykształceniem są dużo mniej skomplikowane i nie robią takich fochów jak te z wyższym. Dużo łatwiej jest się dogadać z dziewczynami ze średnim. Oczywiście należy zdecydowanie unikać ekstrawertyczek bo z tego nie będzie żadnego materiału na dłużej. Mężczyźni często popełniają ten kolosalny błąd i wiążą się z ekstrawertyczkami (bo jest zabawna, bo mamusia zachowywała się podobnie?). To jest kolosalna pomyłka i zdecydowanie odradzam to robić.
Prywatki dziesięcioosobowe? A co to za nowa moda?
Pomysł, żeby sobie wybrać mniej wykształconą kobietę tragiczny...A gdybyś miał rację względem ekstrawertyczek, to wszystkie byśmy chodziły samotne
A ja myślę,że sugestie Mariusza są bardzo sensowne. To prawda, ze mniej wykształcone i spokojniejsze dziewczyny są bardziej prostolinijne i mniej zapatrzone w siebie. I jak facet sam jest prostolinijny i hołduje tradycyjnym wartościom, to dużo lepiej właśnie takie mniej skomplikowane dziewczyny do niego pasują. I to jest właściwy kierunek.
Jestem kobietą w podobnym wieku i mam podobny problem. Z tymże ja od liceum byłam, jeden po drugim, w dwóch długich związkach (jednego poznałam przez znajomych, drugiego w akademiku na imprezie, w sumie też dzięki znajomym) i nie dawno rozstałam się z partnerem, on sobie bardzo szybko znalazł kogoś, na domówce, a ja szukam i jakoś bez powodzenia. Jeżeli chodzi o Internet i różne portale, faceci, którzy tam przebywają w jakiś 80% szukają łatwego seksu, niektóre kobiety pewnie też są tam tylko po to, ale na pewno jest ich tam mniej, więc może Tobie pójdzie lepiej. Mam mnóstwo znajomych, ale jakoś tak niby jest, że ich znajomi (mam na myśli męską część) są albo zajęci, albo nieciekawi, albo innej orientacji... Mimo to myślę, że właśnie w taki sposób najłatwiej kogoś poznać. Powodzenia!
Najlepiej jest poznawać na prywatkach. Mieć jak największe grono znajomych którzy zapraszają na prywatki dziesięcioosobowe. Poza tym jest dużo samotnych fryzjerek, które są bardzo fajne a przy okazji wizyty można z fryzjerką porozmawiać, poflirtować i stopniowo ją poznać. Dziewczyny ze średnim wykształceniem są dużo mniej skomplikowane i nie robią takich fochów jak te z wyższym. Dużo łatwiej jest się dogadać z dziewczynami ze średnim. Oczywiście należy zdecydowanie unikać ekstrawertyczek bo z tego nie będzie żadnego materiału na dłużej. Mężczyźni często popełniają ten kolosalny błąd i wiążą się z ekstrawertyczkami (bo jest zabawna, bo mamusia zachowywała się podobnie?). To jest kolosalna pomyłka i zdecydowanie odradzam to robić.
Ale bzdury...jakimś dziwnym stereotypem w dodatku zalatuje, że niby panny z wyższym to snobki? Nie ma reguły. No chyba, że chodzi Ci o to, że jak kobieta wykształcona, to bardziej wie czego chce i może się stawiać i mieć swoje zdanie, jeśli tak to losie broń od takich menów!
Piątek wieczór na przykład- możesz być pewny, że dziewuchy wolne i chętne; niedziela rano- to samo:)
Prawda, potwierdzam z tygodnia na tydzień to samo
ja tak od siebie. Mam 27 lat, byłam w kilku związkach, dwa razy zaręczona, kopnęłam jednego faceta i drugiego w dupę gdy się obejrzałam, wszystkie te znajomości były przez znajomych..... Raz poznałam gościa przez swoje pasje, było nam fajnie spotykać się, rozmawiać i tak trwały te końskie zaloty przez ok rok, oczywiście do niczego większego nie doszło, niż zwykła znajmość, do dziś mamy kontakt ale bardziej na stopie koleżeńskiej, Paweł bardzo a to bardzo mnie lubi ale ja nie koniecznie widziałam przyszłość z tym człowiekiem. Nigdy nie byłam za portalami społecznościowymi typu sympatia, e-darling czy badoo.. Któregoś wieczoru, przyszły do mnie dziewczyny i tak przy winie założyły mi konto na jak dla mnie "śmiechowym" portalu, pierwszego wieczoru był wielki szał...multum wiadomości, zainteresowanie moją osobą...gdzie wrzuciłam byle jakie, skromne fotki....lecz, z ok 60 mężczyzn, rozmawiałam tylko z 2, nie ze względu na wygląd, lecz ze względu na pierwsze zdania w moją stronę....i tak o to z jednym z tych dwóch Panów jestem na chwilę obecną. Po wszystkich przejściach, związkach, mam WSPANIAŁEGO mężczyznę, nie powinnam cofać się w czasie i porównywać go do ex'ów, ale dzięki temu doceniam to co teraz mam i pielęgnuję i dbam. Jest nam naprawdę fantastycznie mimo, że dzieli nas 70 km, widujemy się w każdy weekend a nawet w każdej wolnej chwili i tak już ok 9 miesięcy. Kontakt telefoniczny jest codziennie. To tak z mojego doświadczenia. Myślę, że fajnie jak ludzie mają swoje pasje i robiąc coś co lubią mogą robić wspólnie ewentualnie uzupełniać się. Znam kilka przypadków, gdzie ludzie po ciężkich związkach zajęli się sobą, zaczęli szukać jakiś zainteresowań...rozwijając się przy czym poznali drugą połówkę i są ze sobą szczęśliwi. Nie ma reguły, ważnym jest aby być ciekawym człowiekiem być szczęśliwym samym z sobą i nie być naiwnym strać się dobierać sobie ludzi i otaczać się tylko dobrymi z "klasą" a jak się trafi dobry człowiek to dostrzec to i dbać o to. Ja trafiłam na człowieka, nie lepszego od ex'ów lecz na takiego dzięki, któremu jestem lepsza i to jest w tym wszystkim najcenniejsze. Pozdrawiam ciepło !
Drzegorz napisał/a:do tego siłownia, mało kobiet)
do tego większość szuka faceta- jak któraś zajęta, to nie ma ochoty dbać o wygląd, taka prawda.
I od razu widzisz, co bierzesz, bez niespodzianek;p
Co za głupoty, doprawdy?
no widzisz, a ja jestem po rozstaniu..
mam 28 lat
wydaje mi się, że jestem taką kobietą, którą poszukują tacy mężczyźni jak Ty
i właśnie będę próbować swojego "szczęścia" m.in. na siłowni, choć jeszcze potrzebuję trochę czasu, aby dojść do siebie i na razie chodzę po prostu dla sportu
w każdym razie - MĘŻCZYŹNI (ci rodzinni i ułożeni) nie wstydźcie się zagadać do dziewczyny, nawet jeżeli ma to wyjść trochę niezdarnie - fajna, normalna dziewczyna nie poleci na macho, który sypie tekścikami jak z rękawa, tylko zauroczy ją właśnie taki zawstydzony, ale sympatyczny mężczyzna
i nie przekreślajcie proszę dziewczyny, ponieważ jest ładna - nie żyjcie stereotypami
obserwujcie jej mimikę, styl ubierania....zamieńcie chociaż 2 zdania i dopiero oceniajcie
ładne, wykształcone dziewczyny, którym powodzi się finansowo, i które pragną rodziny, także mają problemy znaleźć właściwego mężczyznę, ponieważ głównie kręcą się koło nich cwaniaczki i bajeranci
ja do takich należę i koleżanek też mam parę w podobnym wieku i w podobnej sytuacji
Ciekawe rzeczy piszecie ale..mam wrażenie że to tak trochę abstrakcja..
Ja wielokrotnie próbowałem poznawać dziewczynę np stojąc gdzieś w okolice i zadając czysto organizacyjne pytania lub po kościele (bo chodzę)...tam w ogóle dialogów nie było..jakieś na szybko sklecona odpowiedź byle bym dał spokój. O czym tu mówić..
Poza tym w miejscach typu siłownia, sklepy..no kobiety nie przychodzą po to żeby kogoś poznać i raczej sztywno są nastawione..mnie rzadko kiedy w takich miejscach w ogóle udaje sie zamienić więcej niż jedno zdanie..
Chyba pozostaje jednak net lub ewentualnie szybkie randki o ile coś dają..
Chyba że fajna impreza ze znajomymi gdzieś w znanym gronie i tam kogoś poznać, tak z marszu z ulicy nie uda się nic takiego uzyskać.
Problem jest też taki że ci tzw macho..przez to że męcza kobiety powodują uraz i 90% kobiet nie che przypadkowo poznać faceta bo coś tam..liczy się poziom znajomości tzn czy się startuje od zera i to jest problem czy np z jakieś pozycji przez "znajomych" różnej maści.
A internet no cóż...liczą się piękne zdjęcia a bardziej zdjęcia z piekną buzią..do tego kobiety i tak zawsze mają zainteresowanie tak jak auta VW na portalach ogłoszeniowych..
Także z jednej strony siedzisz na kanapie i wybierasz rozmówczynię jak z katalogu z drugiej strony jak masz beznadziejną wizytówkę to sobie można faceta przebranego za kobietę podrywać.
Moim zdaniem dzis w XXI wieku ciężko poznać kobietę przez rozmowę live..kobieta albo się spieszy albo jest czymś zajęta albo jest z koleżanką albo nie ma po prostu ochoty na rozmowę..
Z drugiej strony moja kuzynka wydawało by sie stara panna 33 lata, poznała w ubiegłym roku w klubie faceta a nie dawno było wesele;) no ale to też jakby przez znajomych nie poszła sama i gość sam też do niej nie zagadał tylko jakieś takie bliższe kontakty przez kogoś coś..
Także tzw "przypadki" raczej mniej niż 5% że sie kogoś pozna typu sklep, siłownia, ulica, centrum handlowe..nawet w sieci gdzieś krążą śmieszne opinie, jakoby facet miał latać za kobietą po całym centrum zeby ją poznać..a prawda jest taka że poznać można na kursie tańca, jęzkowym, ew. prawo jazdy czy czasem imprezy ale tutaj raczej znajomi odgrywają rolę ale nigdy idąc samemu na siłownie trenować...ja nie słyszałem o czymś takim..
23 2014-09-28 08:00:48 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-09-28 08:05:04)
Myśle, że prędzej to jest tak.
Kobiety niby chcą by podchodzić itp ale jakoś nigdy to sie nie udaje.
Jak brzydki i "źle zagada" to wiadomo, spławia - ma chłopaka zawsze, spieszy się, jest zajęta i w ogole negatywnie nastawiona.
Jak zagada na całkiem inne tematy to ok, ale za długo sie nie pociągnie tego (choć tu różnie, szczegolnie jak ma dobry humor).
Jak za dobrze wygląda to też może sie przestraszyć, że macho i w ogóle to boi się go, więc znowu ma chłopaka (szczegolnie wlasnie ta samotna i niedowartosciowana).
Jedynie gdy ona pierwsza Cie zauważy i da znak, by podejść to wtedy jest ok...
Czyli niestety w momencie gdy zazwyczaj mozecie sie jakos obserwować, stałe miejsca.
Portale tak samo. W wiekszosci decyduje wygląd, bo jednym kobiety odpisują na bardzo durne wiadomosci, a drugim na duzo 'normalniejsze' wcale.
To bujda ze 80% liczy na seks. Chyba, ze 80% "danego typu" ktory sie wybiera Bo ci super samce tak naprawde portale traktuja tylko jako dodatek to juz fajnego zycia, moze nawet gdy są żonaci itp. No ale tu rozmawiamy o kims samotnym, a samotnym wlasciwie z roznych powodow. Nie tak rozchwytywanym wlasnie, czyli atrakcyjnosc nizej i wychodza z zalozenia ze taka normalna rozmowa jest nudna, a i tak juz pewnosc ze nie zaiskrzy, bo nie ma czym zaimponować, czym sie pochwalić i wlasnie zbajerować.
To i ja się dopiszę. Mam 31 lat, nigdy nie byłem w poważnym związku. Jakieś dziewczyny się pojawiały w moim życiu ale jakoś tak nigdy nic z tego nie wyszło - jestem świadom, że po części z mojej winy choć myślę, że zabrakło też trochę szczęścia.
Teraz kiedy zdałem sobie sprawę, ze muszę dać sobie spokój z koleżankę, o którą zabiegałem od paru miesięcy naprawdę nie widzę perspektyw gdzie i jak miałbym kogoś poznać. Jestem kompletnie negatywnie nastawiony do randek internetowych - czuję się trochę jak w sklepie, a poza tym ludzie przychodzą od razu z nastawieniem, że to ma być ktoś do związku albo i nie co od razu nakłada pewną presję.
Moje najlepsze znajomości zaczynały się jednak od niezobowiązujących spotkań więc nie było presji na coś na starcie. Wszystkie były z internetu ale nie z portalu randkowego tylko innej strony, która niestety zeszła na psy więc to źródło odpada. Przerabiałem też jakieś kursy językowe czy tańca - nie chcę tego powtarzać. Domówki odpadają bo mam skromne grono znajomych, którzy teraz w większości zajmują się swoimi niemowlętami więc nie organizują takich imprez.
Także naprawdę zapowiada się, ze będzie ciężko ...
stokrotka162 ale wiesz ze jak tam poznasz faceta i moze to byc taki co bardziej bedzie lubial silownie w przyszlosci niz czas spedzany z toba albo nie przepadasz za duzymi miesniakami a po kilku latach takim bedzie i co wtedy
zreszta nie lubie czegs takiego na sile ide gdzies zeby kogos poznac na silownie zeby pocwiczc dla sienie do sklepu na zakupy do kna na film i tak dalej a jak juz gdzies przy okazji sdie pogada z kims to ok ale nie bedzie to ze specjalnym nasrtawieniem , u mnie to np. nigdy nie dziala nawet jak ide do sklepu z zamiarem kupna butow czy kurtki to nic nie wyjdzie z tego ale jak kiedys przy okazji po drodze zajde zawsze cos kupie tak samo ze spotykaniem ludzi, nie z zamiarem isc gdzies ze sie kogos pozna bo tak to nie wyjdzie a potem sie zniechecamy poprostu musi to byc przypadek.
co do wykrsztalconych dziewczyn nie mozna ich do jednego worka wkladac ale sa tez osoby o strasznie wysokim mniemaniu o sobie i maja innych za byle co jak nie skinczyly studiow wiec troche jest w tym prawdy ze niektore osoby z wyzszym wyksztalceniem sa dzwne jak by to one nie wiadomo kim byly ale to sie tyczy obu plci
co do poznawania osob przez internet to nie jest jak niektorzy mowia sztuczne czy jak wybieranie w sklepie , wychodzi sie na dwor tak dzien tdzien miesiac i nikogo sie nie poznaje a tam wejdziesz i mozesz od razu znalesc kilka osob ktore beda robie odpowadaly i nie mowie ze trzeba patrzec na wyglad tylko pogadac zwycxajnie , ja osobiscie nawet sie spotkalem z jedna w ciemno nie miala zdjecia i wcale nie byla brzydka osoba z niska wlasna wartoscia, tylko niezla dziewczyna i z wygladu i na stranowisku a to ze nie wszyscy tak chca sie spotykac to kazdy ma wybor. Sam bylem w ponad dwuletnim zwiwzku z kobierya pozana przez neta wiec jak sie chce to siue da tylko obie strony musza chciec i lepiej wybierac platne portale najlepiej ale roznie moze byc.
raczej z głową staram się selekcjonować mężczyzn i nie zdecydowałabym się na kogoś, kogo interesuje wyłącznie podziwianie własnych bicepsów
chodzi o wspólne zainteresowanie, jakim jest sport i aktywne spędzanie wolnego czasu
TRZEBA WYCHODZIĆ MIĘDZY LUDZI, BO W DOMU RACZEJ NIKOGO SIĘ NIE POZNA
nawet zwykłe spacery po parku, oby tylko nie siedzieć w domu
a internetowe znajomości - z opowiadań znajomych - raczej źle wróżą, samych negatywnych historii się nasłuchałam i naczytałam
to takie niby pójście na łatwiznę, bo wygodniej, bo nie trzeba się zbyt wiele wysilać, stroić, tylko trochę poklikać, popisać...ale to wszystko jest tylko pozornie łatwiejsze
wolę patrzeć komuś w oczy, gdy go poznaję
DiMatteo właśnie przeczytałam Twój wątek o facecie "misiu" - i właśnie dla mnie tylko i wyłącznie taki wchodzi w grę
marzę o takim właśnie misiu, z którym będę pod kołderką, przytulona jakieś głupoty oglądać w tv
musisz po prostu spotkać odpowiednią kobietę, ale błagam - nie zmieniaj się, bo w dzisiejszych czasach takich to ze świecą szukać
chamstwa nie brakuje, więc UWIERZ W SIEBIE, posiadasz coś czego nie każdy kobiecie jest w stanie dać i to Cię wyróżnia
No tak trzeba wyjść miedzy ludzi ale..jeśli mówimy o sklepie, siłowni, kinie, nie wiem normalnie na ulicy to szanse poznania kogoś to jest dokladnie to samo co internet i portale.
Kobiety wyznają zasadę że przyciągnąć facet może wyglądem ale zatrzymać charakterem..ale co wtedy jeśli tylko to drugie by miało zainstnieć? to nierealne..bo image nie odpowiada i nie ma kontaktu wzrokowego na ulicy i nie ma zainteresowania.
Więc jakby pojawia się temat i wraca jak bumerang - wygląd jest najważniejszy coś w tym jest..
Bez przyciągającego wyglądu ciężko kogoś zatrzymać charakterem bo w ogóle bliższego kontaktu nie będzie..
Dlatego wychodzenie między ludzi okej ale tutaj bardziej wg mnie liczy się spotkanie ze znajomym itd..
a nie przypadkowe wyjście do sklepu czy na siłownię.
Na portalach z kolei kobiety wydaje mi się szukają wymarzonego księcia i coraz rzadziej fatygują się żeby cokolwiek napisać, bo nie ma sensu i tak taki gość mnie nie przekona..
Najgorsze jest to że taki stan rzeczy istnieje od jakiś 7-8 lat a nie od zawsze..
w latach 2003-2007 łatwiej było mi poznać kogoś na ulicy czy w sieci, teraz to jest dużo trudniejsze niż dobrze płatna praca..wiem co mówie.
Ludzie żyją jakby uniezależnieni, dążą do posiadania dóbr materialnych a miłość to jakby coś ponad tym..i odkładają to, nie interesują się tym.
Poza tym wydaje mi się że TV, Radio i internet promują ostatnio taki singlowy styl życia i to też nie pomaga w znalezieniu kogoś. Po prostu ostatnio bardziej niż uczucia, milość liczy się pieniądz i to co kto osiągnał, jakie ma auto i gdzie mieszka, gdzie był- np extra zdjęcia przy palmach na facebookach niż właśnie uczucie i druga osoba.
Czekamy na lajki na fb przy zdjęciach bardziej niż na ukochaną jedyną osobę.
Wg mnie jedyne miejsce do poznania kogoś to imprezy ze znajomymi i poznawanie przez kogoś..albo kursy tańca, jezykowe, szkolenia itd..praca..o ile ktoś nie pracuje w branży informatycznej czy mechanice samochodowej gdzie 99% to mężczyźni albo też odwrotnie kobieta w kosmetyce, lub innych tego typy branżach.
I teraz to nie jest tak że jestem super fajnym gościem bo mam świetny charakter..wizualnie możesz kobiecie się nie spodobać i tyle..tak samo najukochańsza kobieta facetowi..
A wymagania są coraz wyższe..szczególnie gdy ktoś nie szuka na siłe, to woli poczekać aż znajdzie osobę która wizualnie sprawi że będa miękły nogi a charakter będzie miał jak Anioł. A nie tylko dlatego żeby kogoś mieć.
Ludzie żyją jakby uniezależnieni, dążą do posiadania dóbr materialnych a miłość to jakby coś ponad tym..i odkładają to, nie interesują się tym.
Poza tym wydaje mi się że TV, Radio i internet promują ostatnio taki singlowy styl życia i to też nie pomaga w znalezieniu kogoś. Po prostu ostatnio bardziej niż uczucia, milość liczy się pieniądz i to co kto osiągnał, jakie ma auto i gdzie mieszka, gdzie był- np extra zdjęcia przy palmach na facebookach niż właśnie uczucie i druga osoba.
Czekamy na lajki na fb przy zdjęciach bardziej niż na ukochaną jedyną osobę..
Co za pustosłowie...
Jakbyś miał 90 lat, to ok, akceptowalne, ale w Twoim wieku to jakaś masakra takie głupoty bazgrolić.
Ludzie płci obojej masakrycznie pragną bliskości, miłości itp. dupereli i nowe auto, fejs ani nawet promocja w ikei nie ma tu nic do rzeczy.
Na siłę szukasz problemów i komplikacji.Gdybyś w miejsce swoich filozofii ruszył dupę do głupiej biedronki i rzucił fajnym komplementem kasjerce to zobaczysz jak sprawy się mają.
Drzegorz napisał/a:Ludzie żyją jakby uniezależnieni, dążą do posiadania dóbr materialnych a miłość to jakby coś ponad tym..i odkładają to, nie interesują się tym.
Poza tym wydaje mi się że TV, Radio i internet promują ostatnio taki singlowy styl życia i to też nie pomaga w znalezieniu kogoś. Po prostu ostatnio bardziej niż uczucia, milość liczy się pieniądz i to co kto osiągnał, jakie ma auto i gdzie mieszka, gdzie był- np extra zdjęcia przy palmach na facebookach niż właśnie uczucie i druga osoba.
Czekamy na lajki na fb przy zdjęciach bardziej niż na ukochaną jedyną osobę..
Co za pustosłowie...
Jakbyś miał 90 lat, to ok, akceptowalne, ale w Twoim wieku to jakaś masakra takie głupoty bazgrolić.
Ludzie płci obojej masakrycznie pragną bliskości, miłości itp. dupereli i nowe auto, fejs ani nawet promocja w ikei nie ma tu nic do rzeczy.
Na siłę szukasz problemów i komplikacji.Gdybyś w miejsce swoich filozofii ruszył dupę do głupiej biedronki i rzucił fajnym komplementem kasjerce to zobaczysz jak sprawy się mają.
popieram wypowiedz w 100%
najłatwiej zawsze znajdować sobie wymówki - a gdyby te wszystkie stracone chwile na takich bezsensownych rozmyslaniach przeznaczyc na wyochodzenie z domu...gdziekolwiek - bo tak naprawde to wszedzie mozna kogos poznac - to moze juz bys kogos miał
wcale nie liczy sie wyglad
w tym wieku jestesmy ludzmi dojrzalymi, przynajmniej powinnismy byc, kazdy ma juz jakies swoje przezycia i wiekszosc ludzi szukajacych partnera, wie doskonale ze licza sie inne wartosci. Pojawia sie pragnienie za kims kto bedzie Ci bliski dusza, a nie za kimś na kogo wyłącznie milo bedzie popatrzec. Takie czasy powinny juz byc za nami.
dla mnie liczy się to co widzę w oczach drugiego człowieka - dobro, szczerość, sympatię, mądrość
przez internet można wszystko wmówić i zanim dojdzie do spotkania, ktoś jest już zasugerowany tym co przeczytał i może przez to zagubić się przy poznawaniu tej osoby...nie dostrzec, że to wszystko kłamstwo, bo tak bardzo chce wierzyć, żeby to była prawda - jest już w pewnym sensie zauroczony tym co przeczytał i przez to jego mózg nie realizuje martwiących sygnałów...łatwo w ten sposób wpaść "w pułapkę", co zdarza się bardzo często. Ponieważ jest to najbanalniejszy sposób zmanipulowania drugiego człowieka.
31 2014-10-07 11:29:10 Ostatnio edytowany przez prze_ciazona (2014-10-07 11:30:52)
Jak szukałam ludzi (do zakolegowania się, zaprzyjaźnienia itd) to próbowałam wszystkich sposobów (spacery, posiadówki nad Wisłą, wyjścia na "imprezy", domówki, koncerty, portale internetowe). I okazuje się, że są 4 grupy ludzi w tym przedziale od 25 do 30kilku lat.
1) zajęci - szczęśliwie bądź nie. Często najlepsze "egzemplarze"
2) desperaci/desperatki, nieudacznicy/nieudacznice, ludzie pokrzywieni, którego nawet najdzielniejszy nie dźwignie, którzy są gotowi związać się z kimkolwiek
3) single z wyboru nie oczekujący niczego poważnego, a jedynie uciech i rozkoszy. To ci o roszczeniowym podejściu do życia, które nijak nie pasuje do mojego
4) ta mała, skromna grupka wartościowych ludzi, którzy nie wiedzą gdzie szukać, jak szukać... Tacy jak Ty czy inni utożsamiającymi się z Tobą w tym wątku.
"Wychodzenie do ludzi" mi nie zaprocentowało, portale okazały się miejscem zupełnie nietrafionym bo tam zazwyczaj bywali ludzie z grupy 2 i 3. Swoją drogą ja czułam się jak idiotka korzystając z takich miejsc - zwyczajnie się wstydziłam.
A wygląd owszem powinien przyciągnąć - ale niekoniecznie. I jesteś w tej lepszej grupie - mężczyźni są tylko wzrokowcami, kobiety jedynie w większości.
Ale myślę, że powinieneś próbować. Coś Cię zmęczy, coś nie podpasuje, odpuść. Bądź odważny. A przede wszystkim uśmiechaj się jaknajczęściej. Uśmiechnięci ludzie przyciągają innych. Poznawaj ich w celu kolegowania, zaprzyjaźniania - im większe grono pozytywnych osób będziesz miał tym większa szansa na poznanie kogoś. Bądź optymistą - jest nas wielu, ale nie możemy się spotkać
Życzę pomyślności!
Ale myślę, że powinieneś próbować. Coś Cię zmęczy, coś nie podpasuje, odpuść. Bądź odważny. A przede wszystkim uśmiechaj się jaknajczęściej. Uśmiechnięci ludzie przyciągają innych. Poznawaj ich w celu kolegowania, zaprzyjaźniania - im większe grono pozytywnych osób będziesz miał tym większa szansa na poznanie kogoś. Bądź optymistą - jest nas wielu, ale nie możemy się spotkać
Życzę pomyślności!
dokładnie tak
przede wszystkim uśmiech
im bardziej się pomęczysz, tym bardziej docenisz w przyszłości
Cześć, Dam Ci dobrą radę. Zamiast siedzieć w domu i szusować po niezmierzonym oceanie istnień ludzkich na portalach randkowych, ubierz się schludnie, wypachnij i wyjdź z domu do parku w ładny słoneczny dzień. Przysiądź się do dziewczyny czytającej książkę na ławce i zacznij rozmowę o niczym, np o pogodzie. Jak zrobisz dobre wrażenie, historia będzie miała ciąg dalszy... może spacer, kawa itd.. Nie bądź nachalny bo kobiety odtrącają facetów którzy wyraźnie mają parcie na szkło. Trochę tajemniczości, odrobina bezczelności i szczątkowy brak zainteresowania najbardziej intryguje kobiety i przez niezaspokojoną kobiecą ciekawość pcha je do poznania co w tobie siedzi, a wtedy druga randka gwarantowana...
Pozdrawiam
no nie wiem, bo mnie bezczelnosc i okazywany brak zainteresowania akurat odrzuca
no nie wiem, bo mnie bezczelnosc i okazywany brak zainteresowania akurat odrzuca
zgadzam sie z ta wypowiedzia trzeab byc soba i nei udawac tez ani jakiegos bezczelengo czy innego niezainteresowanego to glupota kjak ktos jest zaintersowany powinien to okazywac aby nei w nachalny sposob
a co do stron randkowych zauwazyc trzeab ze tam mozna poznac kogos na spokojnie i jego wnetrze nigdy nie zaszkodzi sprobowac i nie jest prawda ze to smao zlo i wogole
Na poczcie, w sklepie, w autobusie, kinie,nie ma reguły, ważne zeby wyjść z domu.
Cześć, Dam Ci dobrą radę. Zamiast siedzieć w domu i szusować po niezmierzonym oceanie istnień ludzkich na portalach randkowych, ubierz się schludnie, wypachnij i wyjdź z domu do parku w ładny słoneczny dzień. Przysiądź się do dziewczyny czytającej książkę na ławce i zacznij rozmowę o niczym, np o pogodzie. Jak zrobisz dobre wrażenie, historia będzie miała ciąg dalszy... może spacer, kawa itd.. Nie bądź nachalny bo kobiety odtrącają facetów którzy wyraźnie mają parcie na szkło. Trochę tajemniczości, odrobina bezczelności i szczątkowy brak zainteresowania najbardziej intryguje kobiety i przez niezaspokojoną kobiecą ciekawość pcha je do poznania co w tobie siedzi, a wtedy druga randka gwarantowana...
Pozdrawiam
Tylko jak przysiascie do dziewczyny na lawce polaczyc z okazywaniem szczatkowego zainteresowania ? udac, ze przypadkowo wybralo sie te lawke ?
38 2014-10-19 00:07:09 Ostatnio edytowany przez Krwawe Kopytko (2014-10-19 00:13:22)
Zgodzę się tu z przedmówcami, że poznać można WSZĘDZIE, ale ...
... musisz mieć po prostu szczęście i na to nic nie poradzisz. To decydujący czynnik.
Z mojego doświadczenia (jestem w identycznej sytuacji jak ty i mam 27l):
1. PRACA - pracuję w "męskiej branży", 99% facetów w mojej firmie, a w sumie jest ok 400 pracowników, głównie to zajęci/żonaci + starzy kawalerowie, którzy nie są kawalerami przez przypadek. Zwykle to popaprańcy emocjonalni, maminsynki, lub osoby niezdolne do życia z drugą osobą. Oczywiście jest kilka wartościowych osób (jak dla mnie), ale to mała garstka i niestety bardzo nie w moim typie, całkowicie 0 chemii.
2. IMPREZY - próbowałam wychodzić wszędzie: kluby, piwka ze znajomymi znajomych, imprezy masowe, imprezy dla singli (tutaj zwykle można spotkać ok 70% kobiet 30% mężczyzn), niestety ja trafiałam albo na panów zainteresowanych seksem bez zobowiązań, albo panów bardzo nie w moim typie (wizualnym i emocjonalnym). Na tej płaszczyźnie też poniosłam fiasko.
3. WYJŚCIA TEMATYCZNE - kina, teatry, opery, kurs językowy - chodziłam, bo chodziłam oglądałam film/spektakl/ bądź nabywałam zdolności językowych i... tyle, fiasko.
4. INTERNET - od ponad roku figuruję na dwóch portalach. Sympatia & eDarling, jeśli chodzi o ten pierwszy to odradzam - głównie są tam osoby typu "seks bez zobowiązań", niedojrzałe, niestabilne emocjonalnie i finansowo (studenci, bezrobotni). Generalizuję tych ludzi na podstawie ok 20 spotkań, po których skasowałam konto na tym serwisie. Co do drugiego serwisu to poziom emocjonalny i intelektualny użytkowników jest zdecydowanie wyższy, tutaj nie trafiłam na żadną osobą typu "łatwy seks", niedojrzałą bądź niestabilną. Spotkałam się z ok 15-20 osobami, wszystkie osoby były kulturalne, ułożone i inteligentne, aczkolwiek poziom atrakcyjności tych osób był kiepski, zdecydowanie niższy niż na pierwszym portalu. Jednak kierując się rozsądkiem, spotykałam się z osobami, które ujęły mnie swoim charakterem i ... nawiązałam kilka relacji, ale wyłącznie koleżeńskich. Póki co fiasko, ale konta nie skasowałam jeszcze.
Czyli porażka.
Teraz dla kontrastu przedstawię Wam historie moich kilku znajomych:
#1 Kolega X, miał narzeczoną, 4 lata razem, ona jednak poznała innego i odeszła. X załamany, w desperacji założył konto na sympatii, po 2 tygodniach poznał nową dziewczynę, od tego czasu minęły 3 lata, aktualnie są kilka miesięcy po ślubie.
#2 Koleżanka Y, rozstała się z facetem po 2 latach, korzystała wyłącznie z sympatii, twardo spotykała się z kolejnymi ludźmi, zajęło jej to rok czasu zanim poznała swojego księcia Z. Obecnie jest 1,5 roku w związku z Z.
#3 Koleżanka A rozstała się z facetem po 1 roku, 6 miesięcy później poznała faceta na imprezie, aktualnie są 2 lata w związku.
Nie ma reguły - albo masz szczęście, albo nie. Najlepiej olej te poszukiwania i czekaj co los da. Jak masz kogoś spotkać i stworzyć zwązek to spotkasz. Jak nie, to tak jak ja, możesz robić "wszystko", chodzić "wszędzie", ale g*** z tego będzie.
Ad 1) a nie ma po prostu zbyt brzydkich ktorzy nie maja powodzenia ? Chyba, ze wpadli w ten "brak chemii". Skad ocena, ze jak ktos jest sam to juz pewnie jest popaprany ? Moze nie jest atrakcyjny po prostu i nie pociaga kobiet.
Nie sprecyzowałam się. Starzy kawalerowie - tu mam na myśli facetów ok. 35+ lat i owszem są "popaprani" w moim rozumieniu. Tzn. część z nich jest samotna od wieków i tak się do tego przyzwyczaiła, że teraz ciężko jest im nawet współpracować w grupie ludzi, nie mówiąc o stworzeniu związku PARTNERSKIEGO z kobietą, zresztą sami potrafią o tym mówić otwarcie. W tej grupie "popaprańców" są też faceci, którzy nie bez powodu są samotni i tu mam na myśli osoby bardzo specyficzne, takie koszmarki dla każdej kobiety czyli: maminsynków, "pipki" bez własnego zdania, mężczyźni bardzo zaniedbani (otyli, na bakier z higieną, od wielu miesięcy/lat ubrani w te same brudne ciuchy), tacy, którzy powodują, że jak masz z nimi nawiązać bliższy kontakt (z powodów służbowych) to czujesz dyskomfort bo po prostu śmierdzą. Wśród "poparańców" wyróżniam też obsesyjnych pasjonatów, którzy są zakochani jedynie w swojej pracy, robią nadgodziny kiedy tylko mogą, a kiedy przychodzi weekend, bądź muszą wziąć urlop to płaczą. Tak to u mnie wygląda.
Co zaś do tych "zbyt brzydkich" to zaliczają się do "popaprańców z gatunku zaniedbanych" oraz do tych "wartościowych - 0 chemii"
ja mam 3 koleżanki które poznały swoich mężów na siłowni i są bardzo szczęśliwe - wydaje mi się, że to w dzisiejszych czasach takie miejsce zastępcze do klubów, gdzie 99% to bezwartościowi ludzie szukający wyłącznie przygód
z siłowni obecnie korzysta niemal każdy, jest w tej chwili wielkie bum na uprawianie sportu i rzeczywiście można tam spotkać ludzi z każdej "beczki"
zazwyczaj osoby chodzące często/późnym wieczorem/ wieczorami w weekendy są wolne
jeszcze wydarzenia sportowe też sprzyjają poznawaniu ludzi, a takie mają miejsce dość regularnie (ja się akurat interesuje sportem, więc śledzę i wiem)
ciekawa dyskusja dodam też coś od siebie
Ostatnio mam podobną rozkminę. Niedługo 30 na karku i od 2 lat samotny. Przez te 2 lata kilka znajomości, ostatnią zakończyłem niedawno (laska zbyt przecząca sobie i nadal zakochana w swoim ex ech).
Moim błędem jest chyba zbytnie parcie na związek. Gadałem o tym wczoraj z koleżanką z pracy i chyba słusznie poradziła mi żebym wyluzował i nie szukał na siłę. Czas chyba znów przyjąć zasadę "miej wyje...e a będzie Ci dane " . Jak patrze w przeszłość to się sprawdzało, bo im mniej o tym myślałem tym lepiej wychodziło. Czego życzę i Tobie.
Pozdro
krwawe kopytko ciekawy nick ale do tematu tez sympsatia jest jaka troche dziwna ale edarling czy nawewt nikt tu nie pisze o mydwoje tez jest dorym ja poznalem kilka ciekawych osob dziewczyn naweti na sympatii a ze nie wytszlo to inna sprawa z mydwoj zjedna bylem kilka lat wszedzie mozna spotkac fajna osobe a popapranca i w realu mozna spotkac nie ma reguly
Uważam, ze szczęściu trzeba czasami dopomóc. Istnieje wiele możliwości poznania kobiety, ale nie zawsze można trafić na kogoś odpowiedniego, czy uczciwego. Myślę, że na elove24 jest to możliwe, bo administratorzy dokłąanie sprawdzają anonse i umieszczają tylko poważne osoby.
Z internetem to różnie bywa i różne typy tam bywają. Są tacy, którzy rzeczywiście szukają drugiej połówki, a są tacy, którzy szukają tylko rozrywki i nie w głowie im wiązać się na stałe.
Ja męża również znalazłam po trzydziestce. Jak dla kobiety to baaaardzo późno. Wcześniej były studia, praca i kariera. A znalazłam go na portalu randkowym. Jednak w tym wieku trzeba liczyć się z tym, że będzie to ktoś po przejściach, mój mąż jest właśnie taką osobą. Dodatkowo ma dziecko, które bywa źródłem konfliktów. Albo to zaakceptujesz, albo nie. Inaczej nie ma sensu. Uwierz mi czasami jest bardzo ciężko...
ja tak od siebie. Mam 27 lat, byłam w kilku związkach, dwa razy zaręczona, kopnęłam jednego faceta i drugiego w dupę gdy się obejrzałam, wszystkie te znajomości były przez znajomych..... Raz poznałam gościa przez swoje pasje, było nam fajnie spotykać się, rozmawiać i tak trwały te końskie zaloty przez ok rok, oczywiście do niczego większego nie doszło, niż zwykła znajmość, do dziś mamy kontakt ale bardziej na stopie koleżeńskiej, Paweł bardzo a to bardzo mnie lubi ale ja nie koniecznie widziałam przyszłość z tym człowiekiem. Nigdy nie byłam za portalami społecznościowymi typu sympatia, e-darling czy badoo.. Któregoś wieczoru, przyszły do mnie dziewczyny i tak przy winie założyły mi konto na jak dla mnie "śmiechowym" portalu, pierwszego wieczoru był wielki szał...multum wiadomości, zainteresowanie moją osobą...gdzie wrzuciłam byle jakie, skromne fotki....lecz, z ok 60 mężczyzn, rozmawiałam tylko z 2, nie ze względu na wygląd, lecz ze względu na pierwsze zdania w moją stronę....i tak o to z jednym z tych dwóch Panów jestem na chwilę obecną. Po wszystkich przejściach, związkach, mam WSPANIAŁEGO mężczyznę, nie powinnam cofać się w czasie i porównywać go do ex'ów, ale dzięki temu doceniam to co teraz mam i pielęgnuję i dbam. Jest nam naprawdę fantastycznie mimo, że dzieli nas 70 km, widujemy się w każdy weekend a nawet w każdej wolnej chwili i tak już ok 9 miesięcy. Kontakt telefoniczny jest codziennie. To tak z mojego doświadczenia. Myślę, że fajnie jak ludzie mają swoje pasje i robiąc coś co lubią mogą robić wspólnie ewentualnie uzupełniać się. Znam kilka przypadków, gdzie ludzie po ciężkich związkach zajęli się sobą, zaczęli szukać jakiś zainteresowań...rozwijając się przy czym poznali drugą połówkę i są ze sobą szczęśliwi. Nie ma reguły, ważnym jest aby być ciekawym człowiekiem być szczęśliwym samym z sobą i nie być naiwnym strać się dobierać sobie ludzi i otaczać się tylko dobrymi z "klasą" a jak się trafi dobry człowiek to dostrzec to i dbać o to. Ja trafiłam na człowieka, nie lepszego od ex'ów lecz na takiego dzięki, któremu jestem lepsza i to jest w tym wszystkim najcenniejsze. Pozdrawiam ciepło !
Odświeżam wątek,ponieważ sam jestem poszukującym singlem.Ktoś kiedyś powiedział ,że dobry towar długo na półce nie leży... ktos moze stwierdzić ,że to bzdura,ja jednak po wielu obserwacjach i spotkaniach,dochodzę do wniosku,że jednak jest sporo prawdy w tym powiedzeniu...:)
Odświeżam wątek,ponieważ sam jestem poszukującym singlem.Ktoś kiedyś powiedział ,że dobry towar długo na półce nie leży... ktos moze stwierdzić ,że to bzdura,ja jednak po wielu obserwacjach i spotkaniach,dochodzę do wniosku,że jednak jest sporo prawdy w tym powiedzeniu...:)
Trochę to kiepskie pisać podobne refleksje na kobiecym forum, nie sądzisz?
Więcej wyczucia
niesmiały napisał/a:Odświeżam wątek,ponieważ sam jestem poszukującym singlem.Ktoś kiedyś powiedział ,że dobry towar długo na półce nie leży... ktos moze stwierdzić ,że to bzdura,ja jednak po wielu obserwacjach i spotkaniach,dochodzę do wniosku,że jednak jest sporo prawdy w tym powiedzeniu...:)
Trochę to kiepskie pisać podobne refleksje na kobiecym forum, nie sądzisz?
Więcej wyczucia
A może to taka autoironia była...
Trochę to kiepskie pisać podobne refleksje na kobiecym forum, nie sądzisz?
Więcej wyczucia wink
kobiece strofowanie- tego nigdy za wiele ,wogóle postawa pt "nie dej się samcowi" robi się coraz bardziej popularna:)
summerka88 napisał/a:niesmiały napisał/a:Odświeżam wątek,ponieważ sam jestem poszukującym singlem.Ktoś kiedyś powiedział ,że dobry towar długo na półce nie leży... ktos moze stwierdzić ,że to bzdura,ja jednak po wielu obserwacjach i spotkaniach,dochodzę do wniosku,że jednak jest sporo prawdy w tym powiedzeniu...:)
Trochę to kiepskie pisać podobne refleksje na kobiecym forum, nie sądzisz?
Więcej wyczuciaA może to taka autoironia była...
Nie zanosi się na to
kobiece strofowanie- tego nigdy za wiele ,wogóle postawa pt "nie dej się samcowi" robi się coraz bardziej popularna:)
Posiedzisz trochę u nas, to dopiero zobaczysz jak potrafimy strofować...szczególnie tych...No...samców
summerka88 napisał/a:niesmiały napisał/a:Odświeżam wątek,ponieważ sam jestem poszukującym singlem.Ktoś kiedyś powiedział ,że dobry towar długo na półce nie leży... ktos moze stwierdzić ,że to bzdura,ja jednak po wielu obserwacjach i spotkaniach,dochodzę do wniosku,że jednak jest sporo prawdy w tym powiedzeniu...:)
Trochę to kiepskie pisać podobne refleksje na kobiecym forum, nie sądzisz?
Więcej wyczuciaA może to taka autoironia była...
On mówił o sobie - tak sądzę. Dobry towar nie leży długo na półce - a on leży, czyli jaki wniosek?
Z tego co tu czytam, dużo osób ma ten problem . Ja też jestem sama od dłuższego czasu i jak poznaje mężczyzn to najczęściej chcą jednego , więc zastanawia mnie jedno czemu często widać takie wpisy a w życiu nie można spotkać takiej osoby. Zaczynam myśleć, że urodziłam się nie w tych czasach.