Mój syn jak miał pół roku to odrzucił jedzenie w ogóle - lekarz jak pojechałam z dzieckiem nie jedzącym już drugi dzień powiedział że nic mu nie będzie, że zgłodnieje to zje, że dziecko wyczuwa nacisk na jedzenie i że mam dziecku dać spokój!
Po dwóch tygodniach samych herbatek wrócił do jedzenia.
Myślę że błąd już zrobiłaś karmiąc dziecko na śpiocha. On po prostu nie umie jeść - okres w jakim dzieci doświadczają nowych smaków i konsystencji potraw on przespał. Teraz będzie trudno nadrobić ten stracony czas ale nie robiąc nic albo kontynuując błędy narazisz synka na zaburzenia łaknienia.
Po pierwsze zaprzestań karmienia na śpiocha - to bez sensu i powoduje że jego organizm i trawienie nie pracuje zgodnie z cyklem dobowym.
Po drugie zapoznaj dziecko ze smakami, daj mu wybór i zaproś do zabawy potrawami. Półroczne dziecko dostaje skórkę od chleba i dziąsełkami ją rozdrabnia, chrupkami też sobie radzi i tego typu potrawy wzmacniają dziąsła i przygotowują je do żucia pokarmu. Poleca się dawać małemu dziecku pokarmy w cząstkach aby samo łapało do rączki, wkładało do buzi i smakowało. To wszystko służy nauce - Twój syn się tego nie nauczył. Teraz musisz mu to udostępnić. Najlepiej niech to on decyduje o tym co będzie jadł - na początek nie wskaże co chce w sklepie, pokaż parę produktów, parę np. jogurtów do wyboru, parę rodzai makaronu, parę rodzai parówek. Pozwól i zachęć aby sam wziął z półki i włożył do koszyka, w domu pozwól i zachęć aby sam sobie przyrządzał posiłek - posmarował chlebek, nałożył wędlinę, sam wrzucił makaron do wody, sam posolił, sam obrał ziemniaka (oczywiście wszystko z Twoją pomocą i kontrolą). Dasz mu wtedy poczucie ważności, zachęcisz aby własnoręcznie wykonane jedzenie zjadł. Ale nie naciskaj - jeśli nie chce to nie.
Po trzecie - zrezygnuj z soków owocowych - cukier nawet ten naturalny zawarty w sokach owocowych to nadal cukier. Daje owszem energię ale nie budulec do wzrostu. Soki zastąp niesłodzoną herbatką lub wodą. Ewentualnie bardzo mocno rozwodnij sok - rób to stopniowo dolewając za każdym razem więcej wody - przyzwyczaisz w ten sposób dziecko do smaku mniej słodkiego.
Po czwarte - przestań naciskać - już samo stwierdzenie że udało Ci się wcisnąć kaszkę wskazuje że sama masz wielki problem z jego karmieniem. Wywierasz nacisk nawet o tym nie wiedząc, odczuwasz presję otoczenia bo dziecko masz szczuplutkie a przecież zdrowe dziecko to tłuściutkie dziecko (tak myśli jeszcze wiele osób). Popracuj nad sobą, nad swoimi emocjami, nad powodami, które zmieniają Cię w terrorystkę żywieniową. Dziecko się nie zagłodzi, dziecko bez zaburzeń łaknienia będzie wiedziało kiedy ma zjeść. Co prawda Twoje karmienie syna na śpiocha zaburzyło normalny rytm u syna ale jest jeszcze mały więc ma szanse jeszcze wszystko unormować. Tylko nie może czuć Twojej presji. Musisz wyłączyć myślenie o jego jedzeniu. Ustalić zasady, nie reagować emocjonalnie gdy nie je, akceptować go takim jaki jest.
Życzę powodzenia