Kłamstwo czy ja przesadzam? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kłamstwo czy ja przesadzam?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26 ]

1

Temat: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Mam pewien problem, z którym nie potrafię sobie poradzić. Mój facet mnie okłamuje w sprawach drobnych. Gdy się poznaliśmy przestał palić. Czasem tylko podpalał na imprezach, ale rzadko i nie miałam o to pretensji. Ale była taka sytuacja, że obiecał mi, że nie zapali będąc u swojej siostry (nienawidzę jej). Obiecał, pojechał i powiedział, że nie zapalił, gdy go pytałam. Po powrocie ze spuszczoną głową i wielkim żalem powiedział, że musi mi coś powiedzieć, bo zapalił. Byłam wściekła, bo OBIECAŁ. A obietnica to sprawa ważna, przynajmniej dla mnie. Więcej się to nie powtórzy, powiedział. Potem jak palił z kolegą w mieszkaniu i mi sam o tym powiedział nie miałam pretensji. Ale po pół roku wyszło na jaw, że gdy pytałam go czy palił a on kłamiąc mówił, że nie. Wystarczyło gdyby powiedział prawdę! Nie wkurzyłabym się!
Był u kuzynów. Powiedział, że nie był pijany, a się upił. Znów kłamstwo.
Następna sprawa, trochę durnowata. Kiedyś troszkę z przekory weszłam na jego historię przeglądanych ludzi na facebooku. Zobaczyłam, że często włazi na profil swojej niedokończonej młodzieńczej miłości. Powiedziałam mu o tym, że jest mi przykro. Gdy weszłam następnym razem już tego nie było. Zapytałam czy to usunął. Stwierdził stanowczo, że nie potrafi (!) No logiczne, że raczej ja tego nie usunęłam. Pytałam tysiące razy znając prawdę czy to zrobił, powiedział, że nie. Ostatnio się zdenerwowałam, bo przecież aż tak durna nie jestem i go przycisnęłam, tylko po to aby usłyszeć to z jego ust. No i niby nie pamięta, ale "pamiętając siebie z przed pół roku był w stanie to zrobić" tylko po to, żebym się nie denerwowała. Teraz usunął całego facebooka, żeby nie był przedmiotem kłótni. A to nie facebook zawinił, tylko on, ta laska i najwięcej jego kłamstwo.
Podobna sprawa jak ta z facebookiem byłam z gmailem, gdzie też twierdził, że nie potrafił tego usunąć a wyszło na jaw, że coś usunął, tyle, że z historii gmaila.
Nienawidzę kłamstwa. Szczerze mówiąc boli mnie to tak bardzo, bo ja jego nie okłamałam go z niczym i oczekiwałam tego samego. Może to głupoty, ale przez to nie wierzę mu w nic. Nie toleruję nadużywania alkoholu, papierosów i kłamstw, bo są to rzeczy - problemy wymyślone przez człowieka. W moim domu nigdy tego nie było, dlatego mnie to przeraża. Nie chce stresować się przeginaniem z alkoholem (a dwa razy jak się upił to mnie poniżył), fajkami i kłamstwami.
Bardzo przesadzam?
Boję się, że skoro kłamie w rzeczach małych to co przede mną ukrywa?
Niby mnie przepraszał bardzo, twierdzi, że już w życiu tego nie zrobi, ale nie wytrzymam tak. Dla własnego dobra...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Skoro robi coś co Ci nie pasuje tak mocno, to po co z nim jesteś?
Jemu palenie nie przeszkadza więc może to Ty zmień nastawienie....

3

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Bo nie umiem kogoś z kimś mnie coś łączy rzucić. Boje się, że strace coś ważnego, tylko dlatego, że przesadzam. Może takie kłamstwa są na porządku dziennym u ludzi, a ja mam zbyt pozytywne wyobrażenie na ten temat? Nie umiem sobie z tym poradzić, dlatego pytam.

4

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

oczywiście, że przesadzasz. po co "wsciekasz się?" po co robisz awantury i suszysz mu głowe o historię wejść na facebooka? gdybyś się nie czepiała to nie usunąłby facebooka, nie musiałby obiecywać i błagać o przebaczenie, a uczciwie sam z siebie mówiłby ci o wszystkim. a tak ma nad sobą wściekłego cerbera i ukrywa przed tobą coraz więcej drobnostek, bo nigdy nie wiadomo, o co się wściekniesz. sory, ale wydaje mi się, że sama swoim zachowaniem, tak go nauczyłaś. dziwne, że facet jeszcze nie ma dość.

5

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Nie prawda wcale nie przesadzasz , klamstwo jest zle i to bardzo nie rozumiem po co oklamywac a zwlaszca kogos na kim niby komus zalerzy a tym bardziej kocha, to nie jest normalne ze sie ludzie oklamuja trzeba miec do siebie szacunej i  buyc szczerym. Jak on potrafi klamac bez roblemnu to w przytszlosci moze gorzej byc. Wiem ze jak sie kocha a ta druga strobna zawinia to cezko jest to skonczyc ale wlasbie wtedy myjestesmy w gorszej sytuacji bo tamtej osdobie widac nie zalerzy a my kochamy ale powiem ci kocha sie kogos za cos tez ale dobrego a nie klamstwa ktore na serwuje. Wiec lepiej daruj sobie bo on sie nie zmieni , znam osoby ktore potrafia klamac prosto w oczy i sie nie zmieniaja dla nich to nie problem maja to gdzies.

6

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Nie postrzegam tego jako przesadzanie. Sama nie cierpię kłamstwa a szczególnie kiedy jest ono wynikiem 'pójścia na łatwiznę' ( łatwiej powiedzieć 'nie ,nie pisałem z nią' niż przyznać się do błędu). Twój facet mówi Ci to co chcesz usłyszeć, to co zagwarantuje mu 'święty spokój'. Są ludzie, którzy nie mają problemu z kłamaniem, wymyślaniem na poczekaniu różnych historyjek. Są też tacy ( jak Ty i ja smile ) ,którzy nie potrafią tego zrozumieć. Ja nie umiem ogarnąć jak można kłamać w jakiś prostych, codziennych sytuacjach a potem zachęcając drugą osobę do zaufania mówić 'Przecież bym Cię nigdy nie okłamał ' . Zawsze wtedy w głowie mam takie ' ŻE HĘ?!?!?!?!!?!!!'...

I przykro mi,ale Twój chłopak nic nie robi sobie z Twojego problemu. Skoro kłamstwo jest u Niego na porządku dziennym i nie przejmuje się tym co mówisz,to w tej kwestii nic się nie zmieni...

7

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Niby się przejmuje. Jestem jego pierwszą dziewczyną i wiele muszę go uczyć, ale żeby kłamać? Ja się skłaniam ku rozstaniu, nie wiem czy on się teraz tak naprawdę zmienia i więcej nie będzie czy tylko tak mówi. Bo zaczął czytać jakieś książki o związkach, jak to powinno wyglądać itp. I twierdzi, że już nie będzie. Ale nie wiem czy mu kiedyś uwierzę w najprostszych sprawach.

8

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Moim zdaniem, Twój chłopak to d... wołowa, bo nie potrafi się przeciwstawić kobiecie takiej, jak Ty i dlatego ucieka w kłamstwa, robiąc swoje za Twoimi plecami. On się Ciebie po prostu boi.
Nie dam głowy, ale to nie Ty czasem zmusiłaś go do "rzucenia" palenia? I czemu nienawidzisz jego siostry? Czyżby miała o nim takie samo zdanie, co ja?
Pozdrawiam.

9

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?
Excop napisał/a:

Moim zdaniem, Twój chłopak to d... wołowa, bo nie potrafi się przeciwstawić kobiecie takiej, jak Ty i dlatego ucieka w kłamstwa, robiąc swoje za Twoimi plecami. On się Ciebie po prostu boi.
Nie dam głowy, ale to nie Ty czasem zmusiłaś go do "rzucenia" palenia? I czemu nienawidzisz jego siostry? Czyżby miała o nim takie samo zdanie, co ja?
Pozdrawiam.

mam podobne odczucia czytając post autorki...

10

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Rzucanie palenia było jego wyborem, nie ingerowałam w to. Nie prosiłam żeby rzucał. Jak rzucił, a przyszło mu to dość szybko zwyczajnie go chwaliłam - jednak zrobił coś dobrego wg mnie. A siostry nienawidzę bo jest zazdrosna, gdy pierwszy raz się widziałyśmy (no sory, jeszcze wtedy nie mogła mnie nie lubić, bo nie miała za co) powiedziała "nie lubie Cię, bo zabrałaś mi brata" a wcale wcześniej nie rozmawiali więcej niz jak ja się pojawiłam. A potem w relacji z nią było tylko gorzej.

11

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?
febre napisał/a:

Jestem jego pierwszą dziewczyną i wiele muszę go uczyć

Ty go nie uczysz, Ty go tresujesz. A on ze strachu przed karą, ucieka w kłamstwa.

12

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?
EeeTam napisał/a:
febre napisał/a:

Jestem jego pierwszą dziewczyną i wiele muszę go uczyć

Ty go nie uczysz, Ty go tresujesz. A on ze strachu przed karą, ucieka w kłamstwa.

Zgadzam się.
A pupcie też mu podcierasz? Nosek wycierasz? On chyba nastawiał się na dziewczynę, a nie na matkę...

13

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

No bez przesady. Czyli jestem przewrażliwiona bo nie toleruje kłamstwa i fajek, a to czyni mnie matką a nie kobietą? Dlaczego tresuje? Nie kazałam mu fajek rzucać. Nie wkurzam się o papierosa z kolegą. Denerwuje się tylko gdy kłamie mnie w tej sprawie. Czyli Waszym zdaniem drugą osobę ma się w "4 literach", można kłamać i nie wolno rozmawiać?

14

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?
febre napisał/a:

No bez przesady. Czyli jestem przewrażliwiona bo nie toleruje kłamstwa i fajek, a to czyni mnie matką a nie kobietą? Dlaczego tresuje? Nie kazałam mu fajek rzucać. Nie wkurzam się o papierosa z kolegą. Denerwuje się tylko gdy kłamie mnie w tej sprawie. Czyli Waszym zdaniem drugą osobę ma się w "4 literach", można kłamać i nie wolno rozmawiać?

Nie mówi się "kłamie mnie", tylko "okłamuje", to raz. Gdybyś nie zachowywała się jak hetera i matka, to by Cie nie okłamywał. Chce sobie palić, to niech pali - gdzie chce i kiedy chce, dorosły jest.
Rozmawiać wolno, a nawet trzeba, ale rozmowa, to nie jest monolog, gdzie Ty mówisz i żądasz, a on posłusznie wykonuje Twoje polecenia.

15

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Przestańcie robić z autorki jakąś Helgę. Jakby ten facet serio był taki pokrzywdzony, to by zerwał, albo próbował jakoś się dogadać. Co innego złapać kogoś na kłamstwie raz, a co innego notorycznie, i to, że wam się wydaje każda rzecz z osobna drobnostką, to to się kumuluje i za którymś razem mogą już puścić nerwy. Skoro kłamie w drobnych prawach to dlaczego miałby nie kłamać w grubszych? Kłamstwa niczym nie można usprawiedliwiać.

16

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Dobrze. Tak więc, jeśli nie zabraniam mu przecież palić z kolegami, to dlatego mam tolerować OKŁAMYWANIE ( smile ) w tej sprawie.
Mniej więcej wiem jak się rozmawia. Nie żądałam żeby nie palił wcale, tylko chciałam o tym faktach wiedzieć. Nie rozumiem zatem dlatego mnie okłamywał.
Podkreślam po raz kolejny - nie robiłam awantur o fajki z kolegami. Wkurzałam się tylko o oklamywanie.
(TAK NIE BYŁO, ale) gdyby to był mój, jakby to napisać, wymóg i on się na niego zgodził, to chyba nie może kłamać?
Wy nigdy nie stawiałyście żadnych wymagań? Bierzecie co jest i nic Wam nie przeszkadza? Żadne kłamstewka, alko, fajki? Jesteście tak bardzo tolerancyjne? Może ja mam wyidealizowany świat przez rodziców, bo u mnie fajek, kłamstwa i alkoholu nie było. Skoro tak to lepiej żeby rodzice palili i nadużywali alkoholu, wtedy byłabym bardziej przystępna dla świata, eh. Tak źle i tak niedobrze, dzieciom nie dogodzi (żart pół ironiczny)

17

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?
febre napisał/a:

Dobrze. Tak więc, jeśli nie zabraniam mu przecież palić z kolegami, to dlatego mam tolerować OKŁAMYWANIE ( smile ) w tej sprawie.
Mniej więcej wiem jak się rozmawia. Nie żądałam żeby nie palił wcale, tylko chciałam o tym faktach wiedzieć. Nie rozumiem zatem dlatego mnie okłamywał.

Ale PO CO, Ty chcesz ciągle o tym wiedzieć? Nie rozumiem tego zupełnie. Takie notoryczne i ciągłe spowiadanie się z tego co i z kim jest strasznie męczące, bo nie różni się od spowiedzi przed rodzicami.

febre napisał/a:

Wy nigdy nie stawiałyście żadnych wymagań? Bierzecie co jest i nic Wam nie przeszkadza? Żadne kłamstewka, alko, fajki? Jesteście tak bardzo tolerancyjne? Może ja mam wyidealizowany świat przez rodziców, bo u mnie fajek, kłamstwa i alkoholu nie było. Skoro tak to lepiej żeby rodzice palili i nadużywali alkoholu, wtedy byłabym bardziej przystępna dla świata, eh. Tak źle i tak niedobrze, dzieciom nie dogodzi (żart pół ironiczny)

Ani alko ani fajki ani nic innego mi nie przeszkadza, bo wiedziałam co brałam. Kłamstweka? Zdarzały się z obu stron, ale nic groźnego. Kiedy wychodziły na jaw to po rozmowie okazywało się, że na daną chwilę lepiej było skłamać niż powiedzieć prawdę XD

18

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Zatem pewnie moja 'choroba' tkwi w tym, że wymyśliłam sobie związek idealny i dążyłam do tego za bardzo. I boli mnie to, że mi nie zdarzyło się okłamać mojego faceta nigdy, a ja to dostałam.

19

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?
febre napisał/a:

Zatem pewnie moja 'choroba' tkwi w tym, że wymyśliłam sobie związek idealny i dążyłam do tego za bardzo. I boli mnie to, że mi nie zdarzyło się okłamać mojego faceta nigdy, a ja to dostałam.

Twoja choroba tkwi w tym, że dorwałaś chłopaka i wymyśliłaś sobie, że wychowasz go sobie po swojemu. Masz swoje kryteria i tolerancje, ale zamiast szukać takiego człowieka, który ma cechy jakie Ci pasują, Ty wymuszasz na obecnym by stał się taki, jaki Ty chcesz.

20

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Zostaw biednego chłopaka, bo nie akceptujesz go takiego jakim jest tylko chcesz go przerobic na wlasna modle. Albo wyluzujesz z tym albo to siemdobrze nie skonczy.

21

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Aż mi ciśnienie podskoczyło! Czyjeś kłamstwo to mój problem? Zostaw biednego chłopaka bo on biedaczek kłamie? Nie ogarniam powoli.

22

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?
febre napisał/a:

Aż mi ciśnienie podskoczyło! Czyjeś kłamstwo to mój problem? Zostaw biednego chłopaka bo on biedaczek kłamie? Nie ogarniam powoli.

Ogarniasz, ogarniasz, tylko przyczepiłaś się tego kłamstwa, bo siebie nie chcesz zobaczyć. Jego kłamstwo to efekt. Efekt Twojego zachowania i kontroli.

23

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

W takim razie ja , podobnie do autorki , też jestem nienormalna!:)

Sama wkurzam się za każdym razem kiedy na jaw wychodzi takie głupie kłamstewko. Mojemu facetowi zdarza się to coraz rzadziej. On tak się nauczył, że mówi to co zapewni mu spokój w danej chwili. I to faktycznie są to pierdoły ( podobny przykład z fajkami),ale kiedy widzę z jaką łatwością mu to przychodzi, to boję się w jakich jeszcze kwestiach tak ściemnia.
Na początku byłam wściekła , teraz tłumaczę... I to pomaga,bo dziś mnie nie okłamał. W sytuacji,w której wiem,że normalnie by coś zmyślił. Pochwaliłam Go , powiedziałam,że bardzo się cieszę ,że powiedział prawdę. Ucieszył się jak dzieciak big_smile Z góry zaznaczam,że nie była to poważna sprawa,ale jak już wspominałam , nie toleruję kłamania żeby pójść na łatwiznę.

Przyznaję się bez bicia,że jak się okazywało,że kłamał , byłam wściekła. Teraz już nie szaleje...

24

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

ananaasowa_ - jejku, dzięki! Wiem, że mam skłonności do przesady, ale jeśli chodzi o kłamstwo, to nie ma zmiłuj. I chyba pójdę w Twoją stronę i zrobię tak jak Ty. Ja się raczej skłaniałam do odejścia (biorąc pod uwagę INNE minusy naszego związku) ale może warto spróbować. Mam uczulenie na kłamstwa i już, nic na to nie poradze. A co do twojego przykładu - dokładnie to samo! Też tak mówi, że tak jest łatwiej choć niby żałuje, bo się przyznał. Eh, czy ludzie nie mogą być wobec siebie w porządku? Byłoby łatwiej, milej i spokojniej. smile

25

Odp: Kłamstwo czy ja przesadzam?

Mój związek z byłym facetem był na tyle 'urozmaicony' kłamstwami ( ale głównie w kwestiach innych kobiet),że mam dość big_smile

Ja doskonale wiem,że mój obecny robi to dla świętego spokoju. Bywałam nieznośna , przyznaję,ale było to w momencie kiedy dowiedziałam się ,że ściemniał.
Teraz próbuję mu tłumaczyć. Bo na moje wkurzanie sie o 'głupie kłamstewka' odpowiada,że przecież on mnie nie zdradza, nie pisze z żadną itp...
Ja to wiem,ale kiedy wymyśla bzdury to ja się motam i gubię.
Dziś zauważyłam postęp. Widziałam ,że był z siebie dumny:)

Posty [ 26 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kłamstwo czy ja przesadzam?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024