Córka tnie zyletka rece - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Córka tnie zyletka rece

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Córka tnie zyletka rece

Moja 13 letnia córka tnie zyletka rece , nie chce isc do lekarza a przeciez na sile dziewczyny nie zaciagne do psychologa , a nawet jak pojdzie to sama powtarza ze pojdzie dla swietego spokoju. Rozmawiac z nia proboje co dziennie ale ona nie chce. Co moge zrobic??

Zobacz podobne tematy :
Odp: Córka tnie zyletka rece

Musisz być uparta i namawiać córkę ciągle do wizyty u psychologa. Sama rozmawiać z nią, wspierać, pokazywać, że zawsze może na Ciebie liczyć. Powiedz, że się martwisz o nią i bardzo kochasz i nie chcesz, by się krzywdziła. I powiedz, że jeśli będzie tak dalej robić, to będzie miała później wielkie blizny, których będzie się wstydziła. Zrób wszystko, by jej pomóc, walcz o nią.

3

Odp: Córka tnie zyletka rece

Powiedz jej szczerze  i realnie ,ze   trafi do szpitala psychiatrycznego
Ja  swojej powiedziałam widząc autoagresje ,ale taką już nie na żarty, która mnie przeraziła ,ze jeśli nie zaprzestanie jak to FAKTYCZNIE się skończy i gdzie trafi w końcu
Nie , to nie było na celu groźby za kare,  czy jakieś mszczenie się, żadne tam straszaki testujące je reakcje,, to  była  szczera i realna wizje co się stanie, do jakiego finalu to doprowadzi

Twoja Smarkata niech przestanie się kurarzyc i zapierać przed psychologiem ,przed uzyskaniem pomocy innych specjalistow , bo tylko pogarsza sprawę i w końcu na własne życzenie do tego doprowadzi ,ze zostanie  przymusowo w szpitalu psychiatrycznym. To jest FAKT ,nie mit

4

Odp: Córka tnie zyletka rece

Ty nie masz namawiać córkę na wizytę u psychologa. Ty masz go do niego zaprowadzić. Bo to, że zostaną jej brzydkie blizny jest akurat tu najmniejszym problemem.
To, że się tnie znaczy że próbuje rozładować problemy z którymi nie może sobie poradzić łagodniejszymi metodami. To forma samoukarania siebie za coś. Za coś, co dla nas może być pierdoła, bo przecież ma wszystko, rodzice ja kochają itp. Nastolatek to jednak nieraz "stwór z kosmosu". Jego toku myślenia nie da się ogarnąć naszym, zwykłym, rodzicielskim rozumem.
Dlatego jeżeli ona nie chce idź na razie do psychologa sama. Do dobrego psychologa - zrób porządny wywiad. Możesz zwrócić się też do psychiatry. Ma tę przewagę nad psychologiem, że może przepisać leki antydepresyjne, które mogą pomóc, ułatwić leczenie.
Cięcie się może córce przestać wystarczać... mogą zacząć się próby samobójcze....
Trzymam kciuki za powodzenie i dużo siły życzę...

Odp: Córka tnie zyletka rece
bbasia napisał/a:

Ty nie masz namawiać córkę na wizytę u psychologa. Ty masz go do niego zaprowadzić. Bo to, że zostaną jej brzydkie blizny jest akurat tu najmniejszym problemem.
To, że się tnie znaczy że próbuje rozładować problemy z którymi nie może sobie poradzić łagodniejszymi metodami. To forma samoukarania siebie za coś. Za coś, co dla nas może być pierdoła, bo przecież ma wszystko, rodzice ja kochają itp. Nastolatek to jednak nieraz "stwór z kosmosu". Jego toku myślenia nie da się ogarnąć naszym, zwykłym, rodzicielskim rozumem.
Dlatego jeżeli ona nie chce idź na razie do psychologa sama. Do dobrego psychologa - zrób porządny wywiad. Możesz zwrócić się też do psychiatry. Ma tę przewagę nad psychologiem, że może przepisać leki antydepresyjne, które mogą pomóc, ułatwić leczenie.
Cięcie się może córce przestać wystarczać... mogą zacząć się próby samobójcze....
Trzymam kciuki za powodzenie i dużo siły życzę...

O te blizny to mi bardziej chodziło, że może jeśli to jej powie, to córka przejrzy na oczy i skończy z tym. Wiem, że patrząc na problemy córki, to blizny w porównaniu z nimi nie byłyby takie ważne.

6

Odp: Córka tnie zyletka rece
zaklopotana123451 napisał/a:

O te blizny to mi bardziej chodziło, że może jeśli to jej powie, to córka przejrzy na oczy i skończy z tym. Wiem, że patrząc na problemy córki, to blizny w porównaniu z nimi nie byłyby takie ważne.

Uwierz mi, że dziewczyna to, że jej zostaną blizny ma w tym momencie w d.... A może wręcz przeciwnie - chcieć je mieć, chcieć oszpecić jeszcze bardziej swoje ciało, jeżeli to co robi wynika np. z nieakceptacji siebie, swojego wyglądu, swojej psychiki itp. W tym momencie ona jest dla siebie najgorszym wrogiem.
I tu nie pomogą żadne nakazy, zakazy, pilnowania. Tu trzeba pomóc jej dotrzeć do źródła jej frustracji, kłopotów oraz wskazać sposoby ich rozwiązania. I tego raczej rodzice sami nie zrobią. Bo podchodzą do tego emocjonalnie (no bo jak inaczej maja do tego podchodzić?)Bo nie wiedzą jak sobie poradzić z dosyć straszną wiedzą o dziecku, że czuje się ono nieszczęśliwe. W przypadku nastolatka nie wystarczy przytulić, otrzeć łzy, dać lizaka. Tym bardziej, że nastolatek broni się przed czułościami ze strony rodziców jednocześnie bardzo ich potrzebując.

7

Odp: Córka tnie zyletka rece

Dziekuje wam wysztkim za pomoc . Chyba sama na poczatku pojde do lekarza i pogadam o tym problemie z córka.

8

Odp: Córka tnie zyletka rece

Wizyta u psychologa oczywiście jest wskazana jednak dobrze będzie z córką szczerze porozmawiać, zapytać w potrzebie przytulić.
Sama miałam kiedyś podobny okres w życiu i nikt nawet nie starał się mi pomóc. Wtedy czułam się jeszcze bardziej odrzucona i rozżalona... Nikt nawet nie zaproponował wizyty u psychologa a sama też na to nie wpadłam.
Dzisiaj jest już o wiele lepiej.
Córka potrzebuje zainteresowania i ciepła. To będzie już połowa sukcesu smile

9

Odp: Córka tnie zyletka rece

Ja tez sie cielam i z zadnych wyzej wymienionych powodow, jak mi powiedziala mama, ze do psychiatryka pojde to chcialam isc.

10

Odp: Córka tnie zyletka rece

Nina a jak patrzysz na pamiątki ciecia się to co czujesz? zapewne już  wcale przypływu fali euforii nie masz  i to szpeci ciało , a wg mnie  samookaleczenia są oznaką jakiś problemów , nieporadnością

11

Odp: Córka tnie zyletka rece

Najwieksza moja blizna to ta, gdzie zyletka mnie przeciela w moje urodziny 16 kolezanka prostytutka.
Reszte widac pod swiatlo.
Ogolnie nic nie czuje jak na to patrze, ani nie mam zadnych przemyslen.
Wtedy to nie byla dla mnie euforia ani nic w tym stylu. My po prostu tacy bylismy w naszych kregach.
To bylo takie samo glupie zachowanie jakim jest palenie papierosow.

12

Odp: Córka tnie zyletka rece

Nie zawsze chodzi o brak akceptacji siebie czy wsrod rowiesnikow, czy dla checi samookaleczenia czy jakis ataków agresji wobec samego siebie. 4lata temu przechodziłam przez trądzik różowaty-koszmarnie wyglądałam, nie chciałam chodzić do szkoły, praktycznie siedziałam tylko w pokoju a jedyne gdzie wychodziłam to do toalety. Kiedyś koleżanka mojej mamy widząc mnie z zaszokowaniem powiedziała: `co za pech ! taka młoda, ładna dziewuszka była a teraz ? jak ty sie tego dziecko nabawiłas ?` odpowiedziałam,ze kiedy po zajeciach fizyczcyh gdy wrocilam do domu pojawiły mis ie tzw. czerwone puski które na drugi dzien zaczeły zamieniac sie w krostki i poszłam do pokoju. Słyszalam jak mama rozmawiała z nia,ze jest to dla mnie drazliwy temat, slyszalam jak przepraszała za tą reakcje.. Na drugi dzień gdy rodzice byli w pracy po raz 1 chwyciłam za żyletke i powtarzajac w myslach słowa wypowiedziane przez koleżanke mojej mamy zaczelam delikatnie po prostu przejezdzac w roznych miejscach na rozniej wysokosci zyletka po rece.  Na poczatku nic mi nie było po prostu płakałam i patrzyłam jak zbiera sie krew po chwili stchórzyłam i przestraszyłam sie bo zaczelo strasznie piec i krew nie ustawała. Zarzuciłam recznik i zadzwonniłam do starszej siostry która była w szkole,ze pociełam sie i starsznie boli-Przybiegła ( szkoła jest blisko osiedla)i wsadziła mi reke pod lodowata wode uciskajac ją .. Chyba płakała przerazliwej niz ja sama..a to przeciez mi leciała krew i to mnie te `ranki` piekły ranko, bo nie byly to ciecia wykonane z siła wiec nie były głebokie na tyle by cos `strasznego` mi sie stało. Posmarowała mi reke kremem, owineła bandażem i pamietam do dzis.. jak lezała ze mna w lozku pytajac dlaczego to zrobilam- i wtedy to była nasza pierwsza tajemnica która przetrwała do dzis. Rodzice o niczym sie nie dowiedzieli. Nie zdazyło mi sie nigdy podciagnac przy ich rekawa by zobaczyli banadaz.. z czasem ciecia sie zagoiły, staly sie prawie niewidoczne. Siostra przez pare miesiecy kotrolowała mi rece, nogi, brzuch zeby upewnic sie ze to byl jednorazowy wybryk. I był. Do 20.12.2012r.  kiedy rodzice sie strasznie pokłócili i tata sie zaszył w butelce  na pare dni. Świeta bez wigilii bez prezentow bez ogladania wystepow artystów wykonujacych koledy na tvp1 wink Po paru dniach rodzice sie zeszli, przeprosili wszystko wrociło do normy. A ja ? Gdy cos mnie smuciło, coś nie wychodziło brałam zyletke i robilam 2 ciecia -do tej pory w tych samych miejscach. Nie, nie tnie sie z premedytacja zeby sie zabic czy wciskam az tą zyletke w skóre i przejeżdzam nią od lewej str. w prawa.. po prostu 2 szybkie ruchy. Ulge mam gdy wytrę krew i miejsce przeciecia zaczyna piec..zasypiam. Ja nadal z tym walcze ale czasem po prostu nie idzie i tu nawet psycholog, psychiatra - Oni nie sa w kazdy dzien w kazdym tygodniu. A rodzice, siostra ? Nie kontroluja mi rąk.. To juz jest przeszłość.  ` Ja sie wkoncu lecze- to im wystarcza, lekarz mi przeciez pomoze i juz nie bede sie cieła` - tyle..

13

Odp: Córka tnie zyletka rece

Piszesz Nie zawsze chodzi o brak akceptacji siebie czy wsrod rowiesnikow po czym opisujesz klasyczny przykład autoagresji przez brak akceptacji siebie. Pogubiłam się...

14

Odp: Córka tnie zyletka rece

Autoagresji ? Nikt sie ze mnie nie wyśmiewał gdy pierwsze dni chodziłam z tym do szkoły . Czy ja chciałam sie bardziej oszpecić ? Nie. Czy byłam wściekła za to jak wyglądam ? Nie.  po prostu było mi smutno i chciałam jakos to odreagować ? nie wiem..płacz i powtarzanie mi ,ze za pare tygodni nie będzie po tym śladu juz nie pomagało. Dlatego postanowiłam sprobowac czegos zeby jakos sobie pomoc ? Nie byłam z żadnym amoku, histerii. Nie ciełam sie jak szalona z pełną premedytacja.  W zasadzie nie dokońca teraz rozumiem co mną kierowało. Reakcja koleżanki mojej mamy raczej wywołała by ogromny płacz i wtedy z złości bym chwyciła za zyletke i chyba twarz sobie nią pocieła a ja po prostu chciałam jakos odwrócic chyba swoją-moją własną uwage od twarzy, skupiając sie na czym nowym- na tym,ze na rece pojawią sie rany i juz nie bede dzien w dzien patrzec w lustro tylko na reke- jak wygląda. Miałam 14 lat.. sama nie wiem. Może w sumie chyba tak, chyba masz racje.  Może faktycznie to był jakiś skrajny ruch wywołany tą autoagresja a z czasem juz zamienilo sie to tylko w `przyjemność` ?
Teraz to nie jest żadne ukaranie siebie za`coś` nie traktuje tego jako forma kary, bo nie potrafiłam odrobić zadania z matematyki.. Czasem brakuje mi tego uczucia.. Bólu, jak piecze i czuje jakby mi wyżerało skóre .. Zdaje sobie sprawe i WIEM, że to jest w mojej głowie. Ale działa to na mnie jak na narkomanów narkotyk.. wyluzowuje sie.. kłade i czuje, skupiam sie na bolu.. Taka forma zatrzymania czasu/oderwania sie od rzeczywistosci. Gdy ból ustaje `wracam` i np. zaczynam czytac książke czy oglądac film. 
Każdy ma swój punkt widzenia i to co dla Ciebie jest jasnością w moim wyobrazeniu. rozumowaniu wygląda inaczej. .

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Córka tnie zyletka rece

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024