Cynicznahipo napisał/a:Bardzo wcześnie rozpoczęłam życie seksualne (14 lat), ale wtedy byłam już bardzo dojrzała, szczególnie psychicznie, wiedziałam wszystko o antykoncepcji. Mamie nic nie powiedziałam, ale się wydało, bo zaczął mnie brzuch potwornie boleć i musiałam się przyznać. Mama pomogła zrobić mi test ciążowy, oczywiście wyszedł negatywny, a ja miałam, jak się później okazało, zapalenie kłębuszków nerkowych.
Nie krzyczała, wyraziła tylko smutek, że zrobiłam to tak wcześnie. Po całej sprawie poszła ze mną do ginekologa po receptę na pigułki.
Z owym chłopakiem byłam w związku prawie 3 lata, aż do mojej wyprowadzki za granicę.
Nie wiem, jak zareaguję na wieść o tym, że syn już współżyje, ale na pewno zadbam o to, by posiadał potrzebną wiedzę.
Ja też wcześnie - 15 lat. No i też wiedziałam o antykoncepcji. Od początku się zabezpieczałam prezerwatywą. To było z byłym chłopakiem. Moja mama rozmawiała ze mną o seksie, że ważne, by był odpowiedzialny, a reszta to moja decyzja. Owszem, trochę uznała, że za wcześnie tak sama, ale uznała, że to moja decyzja wszakże była i że skoro chciałam, czułam się gotowa, byłam odpowiedzialna, to ok. Bała się tylko trochę, bo sama zaczęła współżycie podobno w wieku 17 lat i chyba nie uważała i w wieku 17 lat z hakiem ok zaszła w ciążę z moją siostrą - siostra ma innego tatę. Niemniej ja uważałam, zabezpieczałam się, więc u mnie było inaczej i wpadki nie było. Cały czas używałam prezerwatywy, w naszym przypadku były skuteczne. Mama czasem mówiła może o hormonach, ale to parę lat później, nie jako 15 latce, co rozumiem, bo po co w takim wieku hormony. Ja brałam tabletki anty, ale dopiero z obecnym chłopakiem, no i też dlatego, że mam policystyczne jajniki jak się okazało, ale nie brałam długo - 9 miesięcy (jak ciąża hehe), nie służyły mi i ogólnie nie chciałam już ich brać. A miałam 2 rodzaje tabletek, no nie dla mnie chyba jak na razie. Nie jestem przekonana. Dlatego z chłopakiem używamy prezerwatyw i jest ok, wszystko jest dobrze. Nie bałam się ciąży, dobrze używane prezerwatywy są ok. Przyznam też, że rodziców mam bardzo dobrych, zabezpieczałam się dobrze, więc jak pisałam ryzyko wpadki maleńkie, ale wiem też, że w razie co mogłabym liczyć na ich pomoc. Są wspaniali ogólnie i mamy dobry kontakt.
Nie rozumiem naskakiwania na Cyniczną, ale skoro naskakujecie na nią, to pewnie i na mnie zaraz będziecie, bo ja też wcześnie, jak pisałam w wieku 15 lat, i to jeszcze po miesiącu bycia z chłopakiem, a potem byliśmy razem jeszcze 2 lata, bardzo mi zależało na nim, oczywiście seks nie był pod niego, sama chciałam. Wiecie, jedna 14 czy 15 latka będzie zupełnie niedojrzała, inna będzie dojrzalsza. Nie byłam oczywiście tak dojrzała jak teraz, ale byłam dostatecznie, by podjąć współżycie. Spustoszenia w mojej psychice to nie zrobiło. Czuję się z tym ok, dobre prezerwatywy to dobre zabezpieczenie, a Cyniczna dobrze pisze, że jest też tabletka 72 po. A jakbym wpadła, to nie przeczę, że wtedy byłoby ciężko, ale owszem,miałam lepiej pod tym kątem, że zawsze miałam wsparcie rodziców i wiem, że by mi pomogli. No, ale nic takiego się nie wydarzyło, w przypadku dobrze używanej prezerwatywy ryzyko nie jest duże.