Zostawiła mnie po 1.5 roku poważnego związku POMOCY - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zostawiła mnie po 1.5 roku poważnego związku POMOCY

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Zostawiła mnie po 1.5 roku poważnego związku POMOCY

Witam. Byłem z dziewczyną od stycznia 2013 do maja 2014

Zdecydowałem się napisać na tym forum, ponieważ zrozumiałem, że kobiety najlepiej doradzą mi w tej kwestii.
Najlepiej zacznę od początku. Mam 20 lat. Idąc do pierwszej liceum poznałem moją byłą (wtedy była tylko koleżanką), od początku zaczęliśmy coś do siebie kręcić ale ja myślałem, że jestem jeszcze za młody na związki. Spędzaliśmy czas i Ona dawała mi cały czas znak, że Jej się podobam, a ja nie robiłem z tym nic. W drugiej i trzeciej liceum trochę ucichło aż do okresu przed studniówką (dodam, że przez ten czas miała trzech innych chłopaków). Chciałem zaprosić Ją na studniówkę ale odmówiła z przykrością, że już idzie ze swoim byłym ale, że zaskoczyłem Ją tym, że zaproponowałem. Zaprosiłem dziewczynę dwa lata młodszą, dosyć ładną ale z myślą tylko o studniówce. Moja była widząc to zaczęła mnie dużo o Nią wypytywać, czy to moja dziewczyna i wgl. Chciała znać wszystkie szczegóły. Był dzień studniówki, Ona była ze swoim byłym, a ja z tą młodszą dziewczyną. Ja się nie bawiłem dobrze ani moja była. W końcu poprosiłem Ją do tańca i zaczęliśmy się dobrze bawić. Przetańczyliśmy wiele godzin. Na następny dzień dużo myślałem o Niej ale czekałem. W końcu zadzwoniła do mnie po kilku dniach i powiedziała, że chce się ze mną zobaczyć np. iść na piwko. Od razu wiedziałem o co chodzi. Spotkaliśmy się i sama zaproponowała żebyśmy byli razem, że podobam Jej się od pierwszej klasy. Zgodziłem się i wszystko było dobrze przez wiele wiele miesięcy... (wyżej pisałem "moja była", bo wtedy była tylko koleżanką, aż do czasu spotkania po studniówce ale pisze w formie jak teraz jest, kim teraz jest dla mnie).
Przez wiele miesięcy układało się super. Kochała mnie ogromnie, ja Ją. Robiliśmy praktycznie wszystko razem. Specjalnie dla Niej poszedłem na studia zaoczne i do pracy żeby jeździć do Niej prawie codziennie. Były wzloty i upadki jak w każdym związku ale nic poważnego. Zaczęło się sypać na początku kwietnia tego roku, powiedziała mi, że mam sobie życie poukładać i na razie mamy mieć przerwę, bo tylko narzekam, że coś mi nie wychodzi , a nic z tym nie robię. Wziąłem to sobie bardzo do serca i pomyślałem, że wyjadę za granicę na trochę żeby zarobić. W momencie gdy dowiedziała się, że wyjeżdżam coś Jej się odmieniło nagle i pokazała, że znowu chce być ze mną. Odebrałem to tak, że naprawdę nie chciała żebym jechał. Został tydzień do wyjazdu, spędzaliśmy dużo czasu. Najwięcej u mnie w domu, siedzieliśmy w ciszy, przytulaliśmy się żeby nacieszyć się sobą. Pytałem czy zostać, mówiłem, że moge nie jechać. Ona powiedziała mi, że powinienem jechać i, że damy radę, że przetrwamy. Dodam, że nigdy nie było sytuacji żebyśmy się nie widzieli więcej niż 4 dni. Wieczór przed wyjazdem spędziłem u Niej w domu. Leżeliśmy razem, patrzyliśmy sobie w oczy. Miałem łzy tak jak i Ona. Nie mówiliśmy prawie nic tylko słuchaliśmy piosenki, które zawsze kojarzyły się z nami, o miłości i takie związane ze wspomnieniami. Przyjechał po mnie brat i powiedziałem, że musze już jechać, że rano wylatuje. Przytulała mnie tak mocno, że nie potrafiła mnie puścić. Trzy razy wsiadałem i wysiadałem z samochodu, bo chciała mnie przytulać. Było smutno mnie i Jej ale powiedziała mi, że będzie na mnie czekać i, że kocha mnie najmocniej na świecie. Wylot miałem 14 maja tego roku. Doleciałem napisałem, że jestem cały. Pisaliśmy tak jak zawsze. Cały czas powtarzałem Jej, że Ją kocham i, że tęsknie. Mówiła mi, że też tęskni ale musimy przetrwać. Mieliśmy rozmawiać na skype ale cały czas nie miała czasu, uczyła się na sesje, rozumiałem to. Po dwóch tygodniach napisała, że nie czuję, że wgl ma chłopaka i, że dobrze Jej samej i chodzi Jej o to, że mamy sobie dać czas, bo sama nie wie czego tak naprawde chce. Zadzwoniłem do Niej z płaczem, że ma mnie i ja wróce przecież. Zaczęła do mnie pisać coraz rzadziej i denerwowała się na mnie. Powiedziała, że mam nie mówić do Niej "Skarbie". Kupiłem jej płytę z Jej ulubionym artystą i wstawiłem Jej na facebooka z dopiskiem "Skarbie mam dla Ciebie prezent". Podziękowała mi bardzo. Po paru dniach zobaczyłem, że skasowała ten wpis. A w zamian jakiś koleś, którego poznała na uczelni (gość z Turcji z wymiany studentów) wstawił Jej jedną z tych piosenek. Za następnych pare dni zobaczyłem zdjęcie jak On ją przytula i piszą sobie "kochanie" w komentarzach. Zadzwoniłem wkurzony, powiedziała mi, że nie dociera do mnie to, że nie jesteśmy już razem i teraz jest z nim (z tym Turkiem). Załamałem się. Męczyłem Ją smsami, telefonami. Okazało się, że Turek wraca do Turcji, bo był tylko na wymianie studentów. Zadzwoniłem dwa dni później. Wkurzyła sie na mnie. Powiedziała, że jak on wyjechał to nie znaczy, że mam do Niej teraz łatwiejszy dostęp. Zrobiłem błąd, bo zapytałem czy będziemy razem. Ona w złościach wykrzyczała: nigdy nie będziemy razem, jesteś nudny, nie zgraliśmy się. Powiedziała, że będzie na niego czekać aż wróci na następny semestr w październiku. Chciałem Jej przegadać, że on nie wróci ale nie dociera to do Niej. Mówi, że jak nie wróci to trudno ale my nie będziemy i tak razem. Nie pisałem po tym przez tydzień. Po tygodniu zacząłem neutralny temat i pisaliśmy tak jak dawniej. Mówiłem Jej żeby przyjechała tu, a Ona, że bardzo chętnie tylko nie ma pieniędzy. Powiedziałem, że kupie Jej bilet. Zadzwoniłem znowu powiedziałem, że Ją bardzo kocham i, że możemy spędzić razem wakacje, wzruszyła się i popłakała. Mówiła, że nie ma ochoty czekać na mnie, bo gdyby chciała to by czekała, a jak ja wróce nie wiadomo kiedy to będzie miała nic z wakacji, bo zacznie się szkoła. Wcześniej jak pisaliśmy to pare razy pytała mnie kiedy wracam. Powiedziała, że porozmawiamy na następny dzień. Zadzwoniłem a Ona wysłała mi wiadomość, że nie ma ochoty ze mną gadać ani pisać i, że mam zrozumieć, że nie pojedzie ze mną nigdzie i, że nie musze spełniać Jej marzeń. Zablokowała mnie i nie chce ze mną gadać. Na złość pisze mi, że pojedzie do Turcji na wakacje do tego chłopaka. Rozmawiam z wielu Jej znajomymi, z Jej mamą i nikt nic nie wie o tym, że chciała by wyjeżdżać gdziekolwiek.

Proszę o pomoc, bo jestem zdołowany. Bardzo Ją kocham. Zawsze robiłem dla Niej wszystko co chciała. Miała wszystko i nie jestem nudny, bo zawsze mi powtarzała, że mam ciekawe pomysły na spędzanie czasu i kocha mnie bardzo i jest przez to szczęśliwa.
Nie umiem bez Niej żyć, bo wszystko podporządkowałem Jej i kocham Ją mocno i szczerze. Wyjechałem specjalnie dla Niej.
Dostałem kilka rad od znajomych, od rodziców.
Przedstawie Wam je i doradźcie mi czy są słuszne.
1. Znajomi mówią mi, że Ona tęskni i za wszelką cenę chce żebym wrócił dlatego posuwa się do takich czynów żeby zwrócić moją uwagę.
2. Ubzdurała sobie, że nigdy nie wrócę i chce zapełnić pustkę w sercu.
3. Chce zacząć od nowa.
4. Jest coś co zrobiłem źle i Ona chce żebym się zmienił przez ten czas (czasem mówiła mi, że zachowuje się jak dziecko)
5. Radzą mi żebym się nie odzywał tak jak sobie zażyczyła i w końcu pomyśli sobie czemu nie piszę do Niej skoro Ją tak kocham i sama zacznie rozmowe.
6. Turek Nią manipuluje i każe Jej robić takie rzeczy.

Sprawa jest dziwna, bo Ona nie chce nic mówić. Jest załamana i udaję twardą przed znajomymi. Jest sama, nie ma mnie ani tego Turka w Jej otoczeniu. Dodam jeszcze, że ten związek był bardzo poważny, planowaliśmy wspólne mieszkanie, założenie rodziny. Czasem w żartach pytała się mnie czemu nie jestem jeszcze Jej mężem. Ja odpowiadałem bardzo poważnie "Kochanie przecież jeszcze młodzi jesteśmy, mamy szkołę i czas na to przyjdzie, a i tak się bardzo kochamy to nie ma znaczenia czy teraz jesteśmy małżeństwem". Ja bardzo to wszystko przeżywałem i robiłem dla Niej dobre rzeczy żeby miała we mnie wsparcie. Wiem o tym, że nigdy nie kochała nikogo tak mocno jak mnie. Było to widać w oczach, w mowie, w zachowaniu. Poprostu czułem tą miłość i wszyscy dookoła mówili, że nigdy nie widzieli takiej zakochanej pary. Nie było osoby, która by nam źle życzyła. Nikt nie chciał burzyć tego związku, nikt nam w tym nie przeszkadzał.

Proszę o pomoc, bo to jest kobieta mojego życia i nie chce żeby przez głupotę zmarnowała sobie życie. Nie mówię, że ten Turek jest złym człowiekiem ale Ona pochopnie podjęła decyzje. Zna go tylko z tego jaki był miły w Polsce, a mówi, że zna go na wylot. Mam jedną pewną informację taką, że pierwszy raz spotkała się z nim 28 lub 29 maja. Mówiłem Jej, że mogę wrócić już, a Ona , że to moja sprawa.

Panie/Dziewczyny co robić? Jak się zachować? Jak powalczyć o Nią? Jedyny Jej problem to taki, że nie potrafi zrozumieć jakie piekło przeżywam, bo zawsze miała to co chciała. Traktuje mnie teraz jak wroga, jako rywala dla Turka. Bardzo się zmieniła. Zawsze martwiła się o przyszłość a teraz buja w obłokach i traktuje życie jako bajke.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zostawiła mnie po 1.5 roku poważnego związku POMOCY

Jeszcze powinno być 7-przestań o niej myśleć i ułóż sobie życie z inną , wylecz się z niej bo młoda Tobą manipuluje "dziś Cię kocham i jesteś cacy jutro jesteś ble" to jak  mała dziewczynka zabawka się znudziła to w kąt ale może kiedyś na chwilę do niej wrócę.Daj sobie z nią spokój

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zostawiła mnie po 1.5 roku poważnego związku POMOCY

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024