Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1

Temat: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Witam, potrzebuję pewnej rady z Waszej strony dotyczącej ww. "Tematu" A, mianowicie: - Ja i mój dawny znajomy, spotkaliśmy się na Facebook. On do mnie jako pierwszy zagadał bardzo miło itd. W końcu postanowiliśmy się spotkać i pogadać normalnie i powspominać. Spotkaliśmy się nad jeziorkiem gdzie ja bardzo często przebywam z córką. Po spacerze, każdy pojęchał w swoje strony. Któregoś dnia zadzwonił do mnie, że ma wolne i czy może znów spotkamy się na spacerze. Powiedziałam mu, że nic nie obiecuję, ponieważ jadę z dzieckiem do lekarza, a nie wiadomo o której z przychodni wyjdę i być może będzie tak, że się nie wyrobie na godzinę, którą sam sobie wyznaczył nie pytając mnie czy mi pasuje. A, ponieważ ja miałam tego dnia za dużo na głowie to postanowiłam pojęchać do domu, zrobić szybki obiad, by dziecko coś zjadło. A w dodatku, przyjaciółka miała koło godziny 17:00 tego dnia się zjawić u mnie na weekend po długim czasie nie widzenia się. Czas mi tego dnia cholernie szybko leciał. W końcu zadzwoniłam do znajomego i powiedziałam mu, że nie ma szans bym się wyrobiła. A ten do mnie, że będzie czekał tak długo jak trzeba ( wiedział, że tego dnia miała się zjawić u mnie przyjaciółka, która nie mieszka 10 km od mojego mieszkania lecz 100 km.) Czułam presję. Chciałam ogarnąć wszystko jak leci na czas, by potem móc usiąść wieczorkiem z przyjaciółką i normalnie pogadać. A znajomy nie odpuszczał. Jakby wiedział, że i tak się nie wyrobię i miał nadzieję, że go zaproszę do domu. A, ponieważ ja nie lubię robić ludzi w bambuko ( mimo, iż wiedziałąm, że gdybym się nie zjawiła to tak naprawdę nie była by moja wina, że znajomy nadal na mnie czeka. ) Pomyślałam, no kij. Zaproszę go do domu, akurat sąsiadka u mnie się zjawiłą, to czułam się pewniej, że nie będę sam na sam z nim. Miałam nadzieję, że posiedzi godzinkę i pujdzie do domu wiedząc, że spodziewam się gościa z innego miasta. A, on nawet nie spojrzał na zegarek po 2 godzinach posiadówki u mnie, ze mną i moją sąsiadką, mimo, iż widział, że wieszam pranie, sprzątam itd....Gdy przyjaciółka przyjęchała, on wstał i ją przywitał. Myślałam, że wtał nie tylko po to by ją przywitać, ale po ta by także założyć buty i wyjść. Wyobraźcie sobie siedział do 2 nad ranem. Widział, że dziecko już śpi, że gaszę światła, że nawet wyłączyłąm TV, ale on ani rusz. Szlag mnie trafiał i już ciśnienie mi podchodziło, że o mały włos, nie wykopałam go sama z domu, ale nie chciałam obudzić córki, która ma zaledwie 21 miesięcy. Aaaaa, i dodam, że ja jestem w szczęśliwym związku ( tylko akurat mój partner wyjęchał za granicę odwiedzić brata ) W końcu kolejnego dnia dzwoni do mnie i informuje mnie, że w poniedziałek on ma wolne, i że zakupi całą siatkę piw i do mnie przyjedzie pod wieczór. Ja go poinformowałam, że nie znam jeszcze planów na poniedziałek i że dam mu znać co i jak. Powiedziałam to tylko i wyłącznie w taki sposób, ponieważ bałam się, że tak naprawdę nie wiem z kim mam do czynienia. Więc wolałam być ostrożniejsza by potem nie okazało się, żę go rozwścieczę i pieron wie jakby zareagował. Niestety, jakby grochem o ścianę. Jakby miał w dupie to czy mam jakieś plany czy nie, bo był przekonany, że wieczorami i tak jestem w domu i kładę córkę do spania. Więc się nadal narzucał. W końcu napisałam mu, że nie podoba mi się to w jakim kierunku nasza znajomość się porusza. To odpisał mi na sms po długim czasie ( a, tak to dzwonił non stop ) i stwierdził, że myślał, że jestem odważną kobietą, że jestem twardą kobietą itd...itp...i, że go zaskoczyłąm. Poczułam manipulację. Lecz napisałam sms....z informacją, że ponieważ jestem twardą osobą, to nie pozwolę sobie na to by wchodził z butami do mojego życia. No, tak...twierdził, że to nie był jego cel by mi rodzinę rozwalać itd....Nie minęło 8 godzin, po wymianie zdań, a ten znów napiera na spotkanie, lecz nie na spacerze tylko u mnie w mieszkaniu.


Jak rozgryźć mojego dawnego znajomoego? Jakieś pomysły???? Jak zwalić go z nóg?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Boszzz... za próg go nie wpuszczaj! Olej co sobie pomyśli, jak nie zrozumie to powiedz mu, ze nie życzysz sobie więcej kontaktów i koniec. 
Przestań odbierać telefon, nie odpisuj na smsy, a jak trzeba to i facebooka zablokuj - jak się ugniesz, to mu dasz sygnał, ze naleganiem można cię zmusić do ustępstwa.

Naprawdę szczerze ci współczuję, bo choć z pozoru to rzecz błaha, to wiem, jak może nerwy zszarpać.

3

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Jestes w udanym związku . Po co Ci taka znajomość . Facet szuka i liczy na cos extra . Ja na Twoim miejscu nie odbieralabym telefonów od niego . Dojdzie do tego , ze zacznie Cie w końcu szantażować , narobisz Sobie tylko kłopotów . A tego przecież nie chcesz .

4 Ostatnio edytowany przez Ogcjm (2014-03-13 00:47:33)

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.
Iceni napisał/a:

Boszzz... za próg go nie wpuszczaj! Olej co sobie pomyśli, jak nie zrozumie to powiedz mu, ze nie życzysz sobie więcej kontaktów i koniec. 
Przestań odbierać telefon, nie odpisuj na smsy, a jak trzeba to i facebooka zablokuj - jak się ugniesz, to mu dasz sygnał, ze naleganiem można cię zmusić do ustępstwa.

Naprawdę szczerze ci współczuję, bo choć z pozoru to rzecz błaha, to wiem, jak może nerwy zszarpać.

Jednak ja z przyjaciółką obawiam się, że cokolwiek bym nie zrobiła, to dla niego jest nie ważne, dla niego jest ważny jego cel. To co on chce, to tak musi być. Nie odbieram od niego telefonów, ale obawiam się, że może być tak ( choć się mogę mylić ), że jest psychicznie niezrównoważony. Ja muszę być ostrożna co do niego, bo boję się o córkę i o partnera. Partnerowi nie zamierzam ( jak na razie ) o danej sytuacji wspominać, by go nie martwić. Chcę, by się cieszył każdą chwilą z bratem z którym nie ma szans na widzenie się codziennie. Nie chcę by się martwił. Nie wiem z kim mam do czynienia. Ja i mój znajomy znamy się z lat dzieciństwa, lat szkoły podstawowej. Zawsze był nieśmiały i spokojny. A, na spotkaniu opowiadał mi o swoich nieudanych związkach. Twierdził, że go kobiety wykorzystywały, bo był miły i je szanował. Nie twierdzę, że tak nie było, bo na pierwszym spotkaniu po tak długim czasie nie widzenia się, to on faktycznie sprawiał wrażenie osoby, która pragnie mieć rodzinę i która, by wszystko poświęciła, by zrobić wszystko, by jego kobieta/dzieci były szczęśliwe. Nie kumam, dlaczego zachował się tak, jakby nie szanował mnie, mojego dziecka, mojego partnera, przyjaciółki, mieszkania. Śmiesznie to może zabrzmi, ale gdy on tak długo siedział, to ja i przyjaciółka czułyśmy się, jakbyśmy to my były u niego w mieszkaniu jako goście, a nie na odwrót. Jakby czekał, aż w końcu to my spojrzymy na godzinę i wyjdziemy. Chociaż też miałyśmy taką myśl, że ( wypiłyśmy sobie z przyjaciółką po 2 piwka tak kulturalnie. ) on czeka, aż się nabzdryngolimy tymi 2 piwkami na łebka ( ha, jego niedoczekanie ) i, że będzie mógł uczestniczyć w trójkąciku. Zrobił nam mętlik w głowie, do tego stopnia, że koleżanka skontaktowała się ze swoim partnerem przedstawiając mu całą sytuację. Jej partner stwierdził, że mojego znajomego zachowanie świadczy jedynie o tym, że myślał, że albo sama ja, albo my....czyli ja i moja przyjaciółka będziemy łatwą zdobyczą. Bo poczuł się zbyt komfortowo przy nas, ponieważ my...ja i przyjacółka staramy się być uprzejme i on nas inaczej odczytał niż było naprawdę. Chyba czas zacząć być skurwielką dla każdego jednego człowieka...ja pierdziu....ale nie powinno się osądzać każdego człowieka miarą człowieka, który tak naprawdę nie umiał się zachować.

5

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Dawny znajomy wprasza Ci się do mieszkania, a Ty go zapraszasz i nie wypraszasz. On proponuje, że przyjedzie po raz kolejny, Ty tłumaczysz mu się.
Może jednak uznasz, że masz takie same prawa, jak on? Nie musisz być chamska, możesz mu z uporem powtarzać "NIE. Nie spotkam się z Tobą" bez żadnych tłumaczeń, wyjaśnień, usprawiedliwień, nie dodając do tego ani słowa.

6

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Musisz być stanowcza, i nie próbować go zbyć, od razu wyczuwa, że jesteś niezdecydowana, bądź próbujesz być uprzejma, a on na tym może coś ugrać. Tylko i wyłącznie stanowcze nie powiedziane z 20 razy pod rząd działa na takich typów.

A gościa trzeba było wyprosić. Nie byłoby to oznaką braku kultury czy uprzejmości. Zresztą po co przejmować się nimi w tym wypadku, skoro ten człowiek sam ich nie stosuję?

Jak często do Ciebie dzwoni/pisze?

7

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Jakoś nie mam wrażenia, że jest miły, tylko dziwnie namolny. Wielokropek ma rację - to twoje życie, twoje mieszkanie, a znajomy osaczył Cię tak, że poczułaś się jakbyś to Ty musiała się jemu tłumaczyć dlaczego chcesz być sama w swoim mieszkaniu i decydować sama o swoim czasie.
Zupełnie niepotrzebnie czujesz się winna decydując z kim i kiedy chcesz spędzać czas.

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Cześć
Sory ze to pisze ale jeśli faceta niema twojego to jak możesz zapraszać znajomego do domu?? Szanuj męża i nie rób takich dwu znacznych sytuacji . Jak byś się poczuła gdy to facet zaprosił by dobra koleżankę . Moglabys źle to odebrać. Rozumie wyjść na kawę ale odrazu na drugim spotkaniu do waszego domu.? Myślę ze jak wróci mąż i Zobaczy ze ten koles pisze i dzwoni to myślisz będzie zadowolony? Splaw tego twojego kolegi jak najszybciej i powiedz twojemu mężowi to co się dzieje bo jak się dowie z innych źródeł yo będzie dwu znacznie i poco się tłumaczyć . Facet sobie coś ubzdural i żeby nie namieszal w twojim życiu . Odrazu mo powiedz ze to trochę głupio wygląda i pozdrawiam ;-)

9

Odp: Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

No jak z Ciebie takie ciepłe kluchy i każdemu chcesz dogodzić, to się nie dziw potem, że facet Ci na głowe włazi... Nie, to nie! Koniec tematu. Nie masz czasu i tyle. Przecież Ci się nie włamie do domu i nie wepchnie na silę.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dawny znajomy wprasza mi się do mieszkania.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024