Cześć Mam pewien problem i bardzo bym prosiła Was o pomoc. Oboje mamy po 24 lata, jesteśmy razem prawie 3 lata , narzeczeństwem jesteśmy od roku. Mój narzeczony dostał pracę za granicą rok temu, przez parę miesięcy byliśmy w związku na odległość on tam ja tu. W końcu powiedział,że strasznie mnie kocha , tęskni, nie może beze mnie żyć i chciałby żebym do niego przyleciała i została. Ucieszyłam się na tą wiadomość. Przyleciałam do niego, jestem tu 6 miesięcy, on pracuje, ja siedzę w domu, sprzątam,gotuję, czasami dorywczo pracuję. Wydawałoby się ,że wszystko jest super. Nie żałuje mi na nic, jesteśmy szcześliwi, dobrze nam razem, planujemy ślub za 2 lata ale... Od 2 miesięcy chodzi na siłownię ... w tamtym tygodniu rozmawiał z kolegą o jakiś,, odżywkach,,... Spytałam się wprost czy zamierza brać sterydy czy tylko odżywki? Powiedział,że to na pewno odżywki żebym była spokojna. Wiec skoro odżywki to dobrze, bierz sobie. Nazwy,, odżywek,, miał napisane na kartce którą znalazłam. Z ciekawości poszperałam trochę w necie i co się okazało? Nie były to odżywki tak jak mi mówił tylko były to sterydy. Poczułam się strasznie, zabolało mnie to. Powiedziałam mu o tym. Przepraszał na kolanach, powiedział,że wiedział jaka będzie moja reakcja dlatego nie chciał mi mówić do końca prawdy. Wiedział,że będę przeciwna. To nie jest wymówka. Boli mnie to strasznie,że mnie okłamał. Sama nie wiem, może jestem zbyt przewrażliwiona i popadam w paranoje.
Nie wiem czy powinnam mu wybaczyć i zapomnieć czy sobie dać z nim spokój...:(
Jeśli to był tylko raz, to chyba można wybaczyć. Ja bym zastanowiła się, czy sama nie sprowokowałaś takiego zachowania. Absolutnie nie chcę powiedzieć, że to Twoja wina, ale jeśli np. do tej pory zdarzyło Ci się marudzić o coś czy zabraniać mu czegoś, mógł po prostu dla świętego spokoju powiedzieć Ci, że to tylko odżywki. Bo takie kłamstwo kojarzy mi się z dzieckiem okłamującym rodziców, którzy mu czegoś zabraniają, a ono tego chce i nie zamierza słuchać.
Ja bym z nim porozmawiała, ale o samym kłamstwie - tzn. pod kątem "zabolało mnie to, że mnie okłamałeś", a nie że "jak mogłeś brać sterydy". Żebyś w tym konflikcie była w roli partnerki, a nie matki. W końcu samymi sterydami krzywdy nie zrobił Tobie, tylko kłamstwem. Daj mu poczucie, że go nie wychowujesz. Wtedy nie powinien ukrywać takich spraw, wiedząc, że po prostu z nim porozmawiasz - a tutaj wygląda to tak, jakby on wiedział, że zaraz spróbujesz mu zabronić czy narzekać, co on robi. To się raczej nikomu nie spodoba, mimo że chcesz przecież jego dobra.
Masz rację. Zazwyczaj marudzę lub zabraniam mu czegoś Jest w tym też trochę mojej winy.Sam się przyznał,że powiedział to dla świętego spokoju bo wiedział jak zareaguję jak powie mi prawdę. Dziękuję za pomoc:)
Masz rację. Zazwyczaj marudzę lub zabraniam mu czegoś
Jest w tym też trochę mojej winy.Sam się przyznał,że powiedział to dla świętego spokoju bo wiedział jak zareaguję jak powie mi prawdę. Dziękuję za pomoc:)
Czy to oznacza, że pozwolisz mu na coś czego powinnaś mu zabronić? Kiedy odpadną mu jajka będzie za późno.
Absolutnie , że nie! Tylko jak mu to wybić z głowy? Mówiłam mu o skutkach. Powiedział,że nie będzie brał. Tylko czy powiedział to dla świętego spokoju czy powiedział bo faktycznie nie będzie brał. Myślę,że jak będzie brał to jakoś po nim poznam , czy go wysypie, czy będzie miał jakieś ślady po igle czy też po zachowaniu i po tym,że szybko masę przybierze ?
Wredna_Zołza napisał/a:Masz rację. Zazwyczaj marudzę lub zabraniam mu czegoś
Jest w tym też trochę mojej winy.Sam się przyznał,że powiedział to dla świętego spokoju bo wiedział jak zareaguję jak powie mi prawdę. Dziękuję za pomoc:)
Czy to oznacza, że pozwolisz mu na coś czego powinnaś mu zabronić? Kiedy odpadną mu jajka będzie za późno.
Co to znaczy, czy mu pozwoli? To nie jest jej dziecko, któremu może czegoś zabraniać. To jest dorosły facet, który odpowiada sam za siebie. Ma być jego matką czy partnerką? Może rozmawiać o tym, co jej nie odpowiada, ale nie zabraniać ani nie zrzędzić, bo nikt tego nie zniesie i właśnie dla świętego spokoju okłamie, żeby uniknąć kazania i prób wychowania.
Masz rację. Zazwyczaj marudzę lub zabraniam mu czegoś hmm Jest w tym też trochę mojej winy.Sam się przyznał,że powiedział to dla świętego spokoju bo wiedział jak zareaguję jak powie mi prawdę. Dziękuję za pomoc:)
Może spróbuj z nim porozmawiać, ale bez oceniania go, wychowywania, robienia wykładów itd. Powiedz po prostu, że się martwisz o niego, ale pamiętaj, że to dorosły mężczyzna. Gdybyś wyszła na imprezę z koleżankami, wróciła nad ranem w stanie mocno wskazującym i czekałoby na Ciebie kazanie, jaka to jesteś nieodpowiedzialna itd., nie poczułabyś się jak 16-latka z liceum, którą mama przyłapała na piciu piwa czy paleniu papierosa? Nawet jeśli masz rację, to to jest irytujące. Jak mu będziesz zabraniać, to raczej to przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. Zamiast szczerości dostaniesz oszustwa. Nie można wymagać od drugiej osoby bezwzględnego posłuszeństwa.
takijedenfacet820 napisał/a:Wredna_Zołza napisał/a:Masz rację. Zazwyczaj marudzę lub zabraniam mu czegoś
Jest w tym też trochę mojej winy.Sam się przyznał,że powiedział to dla świętego spokoju bo wiedział jak zareaguję jak powie mi prawdę. Dziękuję za pomoc:)
Czy to oznacza, że pozwolisz mu na coś czego powinnaś mu zabronić? Kiedy odpadną mu jajka będzie za późno.
Co to znaczy, czy mu pozwoli? To nie jest jej dziecko, któremu może czegoś zabraniać. To jest dorosły facet, który odpowiada sam za siebie. Ma być jego matką czy partnerką? Może rozmawiać o tym, co jej nie odpowiada, ale nie zabraniać ani nie zrzędzić, bo nikt tego nie zniesie i właśnie dla świętego spokoju okłamie, żeby uniknąć kazania i prób wychowania.
[...]
Są razem? Zależy im na sobie? Chcą wspólnego dobra? Jeśli odpowiedź jest "tak" na wszystkie pytania to dlaczego jedno nie miałoby reagować na destruktywne zachowania drugiego? Chyba, że ma jedno na drugie w doopie. No to spoko. Wtedy kazania nic nie dadzą.
Nie powinna zrzędzić, to fakt. Ale nie powinna patrzeć jak on gra w rosyjską ruletkę.
Absolutnie , że nie! Tylko jak mu to wybić z głowy? Mówiłam mu o skutkach. Powiedział,że nie będzie brał. Tylko czy powiedział to dla świętego spokoju czy powiedział bo faktycznie nie będzie brał. Myślę,że jak będzie brał to jakoś po nim poznam , czy go wysypie, czy będzie miał jakieś ślady po igle czy też po zachowaniu i po tym,że szybko masę przybierze ?
Tylko co wtedy zrobisz? Dowiedz się co to za durny pomysł aby to brać. Chyba najlepszy efekt da uderzenie w jego prawdziwą motywację.
Dokładnie tak jak mówisz. Jest dorosłym facetem, ma swój rozum a ja nie jestem jego matką,żeby mu kazać. Ja go jedynie mogę poprosić,żeby tego nie robił a co zrobi to jego decyzja. On za mnie też nie decyduje. Wprost mi mów ,że coś mu się nie podoba , tylko tyle. Nie zabrania mi niczego ani nie robi mi awantury bo robię coś czego np. on nie lubi. Prawda jest taka,że na prawdę jak będę mu zabraniała i zrzędziła nad uchem to nie będzie mi nic mówił a będzie robił. Wczoraj mu właśnie powiedziałam, żeby mówił mi o wszystkim a nie kłamał i że nie będę reagowała tak tak reagowałam do tej pory ( nie będę nim rządzić, mówić co ma robić, krzyczeć i robić z siebie histeryczki i paranoiczki ) .
Takijedenfacet820, ale ja przecież nie mówię, że on ma te sterydy brać i że to jest genialny pomysł. Tylko że metoda, którą stosowała Wredna_Zołza, raczej prowokuje do stawiania na swoim niż dostosowywania się do jej próśb.
Zobacz, sama napisała "nie będę reagowała tak tak reagowałam do tej pory ( nie będę nim rządzić, mówić co ma robić, krzyczeć i robić z siebie histeryczki i paranoiczki )" - gdybym nawet zrobiła jakąś głupotę i od faceta czekało mnie coś takiego, to prawdopodobnie postępowałabym tak samo jak on. Ukrywała wszystko, co może mu się nie spodobać - oczywiście mowa tu o sprawach rzędu sterydów, typu zapalę zioło, chociaż facetowi to się nie spodoba, świat się przez to nie skończy, a nie o tym, że znajdę sobie kochanka i że to jest usprawiedliwione, bo facet by mi zabronił. xd
Wredna_Zołza napisał/a:Absolutnie , że nie! Tylko jak mu to wybić z głowy? Mówiłam mu o skutkach. Powiedział,że nie będzie brał. Tylko czy powiedział to dla świętego spokoju czy powiedział bo faktycznie nie będzie brał. Myślę,że jak będzie brał to jakoś po nim poznam , czy go wysypie, czy będzie miał jakieś ślady po igle czy też po zachowaniu i po tym,że szybko masę przybierze ?
Tylko co wtedy zrobisz? Dowiedz się co to za durny pomysł aby to brać. Chyba najlepszy efekt da uderzenie w jego prawdziwą motywację.
Ja to wiem,że jego własna motywacja. Co zrobię? Nie wiem? Ja nie toleruję sterydów , to nic dobrego, dużo skutków nic wiecej.
Szczerze? Sama nie wiem, bo przykładowo, jeżeli mi z dnia na dzień powie,że jednak bardzo chce je brać to co wtedy? Mam się zgodzić czy mam mu zabraniać? Robić głupie kazania itp...?
A może on po prostu ma jakieś kompleksy, jest niecierpliwy i chce szybko "przypakować" albo jest podatny na wpływ innych i na zasadzie "kumple biorą, to ja też"?
To jest jego zdrowie, jego rozum, jego decyzja ale nasza przyszłość ? Zostawić go przez jakieś głupie sterydy? Bo zrobi inaczej niż ja chce?
Kolega go namówił na siłownie i tak się zaczęło. Nie wiem czy to jego pomysł czy tego kolegi. Nie wiem czy by kolegi słuchał. Będę się starała rozmawiać z nim o tym chociaż on ma już dość. 2 dni ten sam temat .
To jest jego zdrowie, jego rozum, jego decyzja ale nasza przyszłość ? Zostawić go przez jakieś głupie sterydy? Bo zrobi inaczej niż ja chce?
Ja bym się spróbowała najpierw dowiedzieć, z jakiego powodu on je bierze. Wiadomo, po co są sterydy, ale przecież konkretny wygląd może uzyskać inną metodą. Wtedy będziesz mogła porozmawiać z nim o tym, co sprawia, że chce te sterydy brać, a nie o nich samych - że są złe, bo o tym on przecież wie, ale może wydają mu się najlepszym rozwiązaniem.
Masz rację. Zazwyczaj marudzę lub zabraniam mu czegoś
Jest w tym też trochę mojej winy.Sam się przyznał,że powiedział to dla świętego spokoju bo wiedział jak zareaguję jak powie mi prawdę. Dziękuję za pomoc:)
matka wredna zołza
chcesz byc jego matką to bądź
masa kobiet popełnia ten błąd
skąd ci przychodzi do głowy, że ma wychowywac swojego faceta, zabraniać mu czegoś?
nie zdziw się, jak za pare lat jak matkę będzie cię traktował..
a kochanke sobie znajdzie
chcesz mieć partnera, to mu nie matkuj
będziesz chciała, żeby ktoś szedł z tobą za rękę, wspierał cie w trudnych chwilach
to mu nie matkuj
chcesz, aby był dorosłym, odpowiedzialnym facetem - to mu nie matkuj
chce brac sterydy? możesz mu powiedzieć: wiesz żiutek, zastanów się nad konsekwencjami, bo nad sterydami łatwo stracić kontrolę
i to zostawić
bo to on musi miec swój rozum..
Wydaje mi się,że po sterydach będą szybsze efekty ,że nie trzeba będzie tyle ćwiczyć?
Wydaje mi się,że po sterydach będą szybsze efekty ,że nie trzeba będzie tyle ćwiczyć?
a jakie to ma znaczenie, co się tobie wydaje? w siłowniach oferują odzywki/sterydy namiętnie - to bardzo istotny dodatkowy sposób zarobku dla siłowni, nie raz bardziej znaczący niż sama siłownia..
wazne co on robi, dlaczego to robi i czy zna konsekwencje
ale decyzje podejmuje on, konsekwencje tez poniesie on
nawet, jezeli w wyniku brania sterydów zanikna mu jajka (cytuje tylko) i ty odejdziesz - to wciąż jego decyzja
tylko i wyłącznie jego decyzja. Ja chciałam dobrze, mówiłam, tłumaczyłam . Konsekwencję poniesie on sam i wtedy zrozumie,że chciałam dobrze.
Dziękuję wszystkim za pomoc:)
Przepraszał na kolanach, powiedział,że wiedział jaka będzie moja reakcja dlatego nie chciał mi mówić do końca prawdy. Wiedział,że będę przeciwna.
Jaka masakra! Dorosły facet nie może wpieprzać tego co chce... Rany! I jak Wy zamierzacie "wytrzymać" ze sobą kilkadziesiąt lat...?
Chcesz go wychować? Pokazać mu dobre wzorce? Jak zje sterydy to Cię krzywdzi? Musisz się bronić, walczyć?
Chce mu uświadomić ,że to nie jest dobre tylko złe. Wychować to go wychowała mama. Ja mu tylko próbuje powiedzieć,że to co chce zrobić jest złe i niesie za sobą dużo skutków ubocznych .
Cześć
. Boli mnie to strasznie,że mnie okłamał. Sama nie wiem, może jestem zbyt przewrażliwiona i popadam w paranoje.
Nie wiem czy powinnam mu wybaczyć i zapomnieć czy sobie dać z nim spokój...:(
dla mnie jestes psychicznie jeszcze niedojrzała
facet nie powiedział ci o sterydach, bo wiedział, że będziesz przeciwna
okłamał cię nie dlatego, bo lubi kłamać, ale dlatego, bo funkcjonujesz w relacjach z nim na zasadzie cenzora, decydenta, oceniającego i ostatniej instancji
a ty nie wiesz, czy "powinnas mu wybaczyć"...
za duzo w tym wielkich słow i emocji
on na kolanach błagach cię o wybaczenie
jejciu...
Chce mu uświadomić ,że to nie jest dobre tylko złe. Wychować to go wychowała mama. Ja mu tylko próbuje powiedzieć,że to co chce zrobić jest złe i niesie za sobą dużo skutków ubocznych .
to uświadamianie co jest dobre, a co złe jest własnie wychowywaniem
a traktowanie dorosłego człowieka, jak debila, któremu musisz wszystko uświadomić świadczy o twoim podejściu do niego
26 2014-03-07 15:48:03 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2014-03-07 16:03:40)
Wiecie, a jakby jej facet powiedział, że chce się szprycować heroiną, to też byście mówili, że nie ma to wpływu na związek? Ze go nie można ograniczać?
Jak chce głupoty robić, to niech je robi na własny rachunek. Ja bym takiemu kolesiowi powiedziała: "albo sterydy albo ja".
Chce go uświadomić ,że sterydy są złe. Mówię mu co ja o tym myślę. Twoim zdaniem powinnam się tym zupełnie nie przejmować bo przecież jesteśmy tacy ,,dorośli,,? Mam machnąć ręką i powiedzieć,, rób co chcesz,,? Jestem ciekawa jakbyś była na moim miejscu to jakbyś postąpiła?
Wiecie, a jakby jej facet powiedział, że chce się szprycować heroiną, to też byście mówili, że nie ma to wpływu na związek?
Własnie!
okłamał cię nie dlatego, bo lubi kłamać, ale dlatego, bo funkcjonujesz w relacjach z nim na zasadzie cenzora, decydenta, oceniającego i ostatniej instancji
Echh... co za szkoda, że mojej żonie ktoś tak nie nakładł do głowy wiele lat temu...
Chce go uświadomić ,że sterydy są złe. Mówię mu co ja o tym myślę. Twoim zdaniem powinnam się tym zupełnie nie przejmować bo przecież jesteśmy tacy ,,dorośli,,? Mam machnąć ręką i powiedzieć,, rób co chcesz,,? Jestem ciekawa jakbyś była na moim miejscu to jakbyś postąpiła?
Mówisz mu co myślisz, okej. A potem on podejmuje decyzję. Jak nie jest po twojej myśli, to strzelasz focha -- jesteś zła. Czyli jego autonomiczna decyzja, która Cię nie krzywdzi, pwooduje, że on jest winny twojego nieszczęścia. Taki teatr robisz. Więc on kłamie. Ja też bym kłamał dla świętego spokoju, aby się nie szaprać, i nie toczyć dyskusji, że chcę jeść sterydy, aby pryzpakować łatwo.
Gdyby chodziło o heroinę -- powiedziałbym facetowi, aby poczytał o tym, a potem podjął decyzję samodzielnie.
Beyondblackie napisał/a:Wiecie, a jakby jej facet powiedział, że chce się szprycować heroiną, to też byście mówili, że nie ma to wpływu na związek?
Własnie!
Szprycuje siebie. Jeżeli jej to nie odpowiada - może odejść.
End_aluzja napisał/a:okłamał cię nie dlatego, bo lubi kłamać, ale dlatego, bo funkcjonujesz w relacjach z nim na zasadzie cenzora, decydenta, oceniającego i ostatniej instancji
Echh... co za szkoda, że mojej żonie ktoś tak nie nakładł do głowy wiele lat temu...
Chce go uświadomić ,że sterydy są złe. Mówię mu co ja o tym myślę. Twoim zdaniem powinnam się tym zupełnie nie przejmować bo przecież jesteśmy tacy ,,dorośli,,? Mam machnąć ręką i powiedzieć,, rób co chcesz,,? Jestem ciekawa jakbyś była na moim miejscu to jakbyś postąpiła?
Mówisz mu co myślisz, okej. A potem on podejmuje decyzję. Jak nie jest po twojej myśli, to strzelasz focha -- jesteś zła. Czyli jego autonomiczna decyzja, która Cię nie krzywdzi, pwooduje, że on jest winny twojego nieszczęścia. Taki teatr robisz. Więc on kłamie. Ja też bym kłamał dla świętego spokoju, aby się nie szaprać, i nie toczyć dyskusji, że chcę jeść sterydy, aby pryzpakować łatwo.
Gdyby chodziło o heroinę -- powiedziałbym facetowi, aby poczytał o tym, a potem podjął decyzję samodzielnie.
Jeżeli wiem,że podejmuje złą decyzję to oczywiste ,że będę zła.
Ale on ma prawo do własnych decyzji, nawet jeśli są błędne. Chcesz mu zrobić listę rzeczy zabronionych? Wyznaczyć "bezpieczną strefę"?
Czyli zostaje mi pogodzenie się z jego decyzjami, tak? Powinnam ja zaakceptować?
Ale to już tylko od Ciebie zależy, co jesteś w stanie zaakceptować, a czego nie. Przecież nikt Ci nie powie "zaakceptuj sterydy" albo "poślij go w diabły", bo każdy jest inny. Jednej to by nie przeszkadzało, inna by próbowała przeczekać, trzecia tupnęła nóżką i zostawiła faceta. Sama musisz się zastanowić, czy sterydy przeszkadzają Ci na tyle, że związek z nim będzie niemożliwy. Zresztą, czy wiesz, jak długo on planuje je brać? Czy nie zrezygnuje za jakiś czas? Bo z tego co piszesz, to na razie wynika, że masz mało informacji na ten temat, a Wasze rozmowy dotyczyły tego, że sterydy są be, co każdy wie i bez wykładów.
A ja Autorkę rozumiem, bo ciężko patrzeć jak się kochana osoba chce sama krzywdzić. I nie ma tu różnicy czy to hera, sterydy czy alkohol. Wiadomo, że to wszystko to badziewie. Ja bym zaproponowała jej ultimatum, jak wcześniej napisałam. Jak się chce truć, to niech wie, że jego decyzja poniesie za sobą konsekwencje- np. końca związku.
Przeszkadzają mi bo mają dużo skutków ubocznych i po prostu boję się ,że mogą one być bardzo poważne i odbije się to na jego zdrowiu . Ile zamierza brać? Wydaje mi się,że 2-3 miesiące.
Jak się kocha, to się nie stawia ultimatum.
Poza tym nawet jeśli odstawi sterydy, później np. zapali zioło, autorce będzie to przeszkadzać, to kolejne ultimatum? Skończy się tak, że facet nic nie będzie mógł zrobić pod groźbą zerwania. Dlaczego wy macie wiedzieć lepiej niż facet? Ma taki sam rozum, jest tak samo dorosły i tak samo ma prawo do własnych decyzji, a nie wymuszanych przez groźby i krzyki partnerki.
Nie chcę mu stawiać ultimatum, tak tak jakbym go szantażowała .
39 2014-03-07 16:38:17 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2014-03-07 16:48:27)
Autorko, zamień sobie sterydy na alkohol. Też byś patrzyła z boku, jako jego kobieta, jak się w trupa zalewa codziennie? Nie postawiłabyś ultimatum, że jak chce chlać to droga wolna, ale nie w związku z Tobą?
Sterydy mają niesamowicie negatywne działanie na cały organizm. Jak zacznie dostawać napadów wściekłości i Ci przyłoży, to też będziesz broniła jego wolności do robienia ze sobą co chce w związku? Tu naprawdę nie chodzi o żaden szantaż, ale o to, by on wiedział, że jego wybory MAJA KONSEKWENCJE. W momencie, kiedy żadnych nie ma, bo Ty sobie pod nosem pomruczysz, że Ci się te sterydy nie podobają, ale tak naprawdę nic nie zrobisz, to stajesz się osobą współ- używającą te szkodliwe substancje. Trochę tak jak żona alkoholika, co się ludziom wypłakuje, ale po mężu sprząta wymioty, kłamie za niego i mówi, że nic nie może z tym zrobić.
40 2014-03-07 16:56:35 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2014-03-07 17:02:41)
A ja Autorkę rozumiem, bo ciężko patrzeć jak się kochana osoba chce sama krzywdzić. I nie ma tu różnicy czy to hera, sterydy czy alkohol. Wiadomo, że to wszystko to badziewie. Ja bym zaproponowała jej ultimatum, jak wcześniej napisałam. Jak się chce truć, to niech wie, że jego decyzja poniesie za sobą konsekwencje- np. końca związku.
Tak się z dziećmi postępuje, nie z dorosłymi ludźmi.
Autorko, zamień sobie sterydy na alkohol. Też byś patrzyła z boku, jako jego kobieta, jak się w trupa zalewa codziennie? Nie postawiłabyś ultimatum, że jak chce chlać to droga wolna, ale nie w związku z Tobą?
Byłaś kiedyś z alkoholikiem? Bo standardowa odpowiedź pijusa na takie ultimatum brzmi ''kochanie, już nie będę'', a za tydzień jest to samo.
Znam też takich, co mają to gdzieś - chlanie ważniejsze.
Dlatego uważam, że ultimatum nie zadziała. Poza tym nie ma co porównywać pijusa w alkoholowym ciągu do faceta, który dopiero zaczął próbować sterydy...
Autorko, dostarcz mu wiedzy na temat sterydów i ich niepożądanych skutków. Do tego może parę fotek monstrualnie napakowanych facetów i powtórz dobitnie, że Tobie się to NIE PODOBA.
I na tym zakończ. Dalej to on ma się zdecydować. Jeżeli zechce dalej brać to świństwo, pozwól mu na to. Chyba, że nie będziesz w stanie się z tym pogodzić, to lepiej od razu dać sobie spokój.
Będę z nim dalej rozmawiać i dalej przekonywać . Mam nadzieję,że mi się uda.
Cześć
Mam pewien problem i bardzo bym prosiła Was o pomoc. Oboje mamy po 24 lata, jesteśmy razem prawie 3 lata , narzeczeństwem jesteśmy od roku. Mój narzeczony dostał pracę za granicą rok temu, przez parę miesięcy byliśmy w związku na odległość on tam ja tu. W końcu powiedział,że strasznie mnie kocha , tęskni, nie może beze mnie żyć i chciałby żebym do niego przyleciała i została. Ucieszyłam się na tą wiadomość. Przyleciałam do niego, jestem tu 6 miesięcy, on pracuje, ja siedzę w domu, sprzątam,gotuję, czasami dorywczo pracuję. Wydawałoby się ,że wszystko jest super. Nie żałuje mi na nic, jesteśmy szcześliwi, dobrze nam razem, planujemy ślub za 2 lata ale... Od 2 miesięcy chodzi na siłownię ... w tamtym tygodniu rozmawiał z kolegą o jakiś,, odżywkach,,... Spytałam się wprost czy zamierza brać sterydy czy tylko odżywki? Powiedział,że to na pewno odżywki żebym była spokojna. Wiec skoro odżywki to dobrze, bierz sobie. Nazwy,, odżywek,, miał napisane na kartce którą znalazłam. Z ciekawości poszperałam trochę w necie i co się okazało? Nie były to odżywki tak jak mi mówił tylko były to sterydy. Poczułam się strasznie, zabolało mnie to. Powiedziałam mu o tym. Przepraszał na kolanach, powiedział,że wiedział jaka będzie moja reakcja dlatego nie chciał mi mówić do końca prawdy. Wiedział,że będę przeciwna. To nie jest wymówka. Boli mnie to strasznie,że mnie okłamał. Sama nie wiem, może jestem zbyt przewrażliwiona i popadam w paranoje.
Nie wiem czy powinnam mu wybaczyć i zapomnieć czy sobie dać z nim spokój...:(
To, że nie powiedział Ci prawdy,bo nie chciał Cię martwić - nie zmienia faktu,że Cię okłamał i to w takiej sprawie. Sterydy są szkodliwe ,a przede wszystkim nielegalne,o tym wiesz Ty,ja i zapewne on.To,że przybiera się na masie i sile,nie oznacza,że to jest bezpieczne,ale może porozmawiaj z nim szczerze,może tylko w tej kwestii Cię okłamał,gorzej jeśli wpadnie w nałóg z tym okłamywaniem.
Nie wiem, ja bym nie tolerowała gdyby mój facet brał sterydy, szprycował się herą czy chlał, bo jego zachowanie nie dotyczy tylko jego, ale takie destruktywy odbijają się na całym związku. Pogadałabym poważnie i jakby nie było z jego strony rzetelnej postawy zostawienia tego badziewia i FAKTYCZNEGO DZIALANIA, dałabym zdecydowane ultimatum. To się nazywa twarda miłość, że nie pozwala się kochanej osobie na samodestrukcję w ramach pary. Chce się truć, proszę bardzo, ale nie w moim domu i z moją pomocą.
Cyniczna, to, że żony alkoholików tkwią w współzależnych związkach, jest właśnie dowodem na to, że groźby, tupanie nóżką, fochanie się i łzy BEZ KONSEKWENCJI w stosunku do zachowania pijanicy, nie przynoszą żadnych efektów. Jak się czegoś nie toleruje u partnera, to trzeba być konsekwentnym.
44 2014-03-07 18:55:26 Ostatnio edytowany przez adi84 (2014-03-07 19:01:12)
Oczywiście że sterydy mają skutki uboczne,znam temat jestem stałym bywalcem siłowni-nieraz widzę jak młodzi czy nawet starsi sięgają po takie dopalacze aby poprawić przyrost masy mięśniowej oraz siły-jest to jak najbardziej zgubna metoda ,siłka jest narzędziem dla wytrwałych ludzi,zazwyczaj facet który trenuje dochodzi do pewnego etapu gdzie ciężko jest przekroczyć barierę którą sobie wypracował ciężkim treningiem ,(lub poprostu odrazu chce być wielki) i wtedy pojawia się problem co dalej? można przejść na dietę lub ją wzbogacić,wspomagać się legalnymi suplementami (odżywkami),rozplanowywać trening tak aby łatwiej przekroczyć ww barierę o której pisałem wyżej ( nie będe sie rozpisywał o tym ).
Także naprawdę sterydy (wśród znawców nazywane też koxem) są ostatecznością ,twój luby może nabawić sie zmian w psychice,impotencji,efektu jojo i wielu innych nieprzyjemności z tym związanych.Stanowczo odradzam stosowanie ich -zrób wszystko by mu to wybić z głowy.(jeśli zauważyłaś u niego wzrost ochoty na baraszkowanie -prawdopodobnie już je zażywa,jakoby różne formy testosteronu w nich zawarte na to wpływają).
Cyniczna, to, że żony alkoholików tkwią w współzależnych związkach, jest właśnie dowodem na to, że groźby, tupanie nóżką, fochanie się i łzy BEZ KONSEKWENCJI w stosunku do zachowania pijanicy, nie przynoszą żadnych efektów. Jak się czegoś nie toleruje u partnera, to trzeba być konsekwentnym.
Weź pod uwagę, że nie każdy pragnie tej konsekwencji. Autorka nie chce rozstania, więc nie ma sensu radzić jej, by postawiła ultimatum, bo jeśli facet złamie postanowienie, to ona i tak nie odejdzie.
Ach, to mam sugerować kobiecie przymknięcie oka na koksowe jazdy, bo przecież nie można dorosłych ograniczać? Nieważne, że facet nie tylko zdrowie sobie rozwali ale także psychikę i stanie się nabuzowanym kibolem... Ja uzmysławiam kobicie, że jej brak zdecydowania skrzywdzi głównie i właśnie JA najbardziej.
Dla mnie sytuacja jest prosta: chcesz się koksować, rób to na własną odpowiedzialność, a nie wkręcaj mnie w współzależną, niezdrową i potencjalnie przemocową sytuację. To nie jest szantaż, to jest normalna reakcja na zagrożenie.
Czyli zostaje mi pogodzenie się z jego decyzjami, tak? Powinnam ja zaakceptować?
Powiedz mu, ze znasz przypadki, ze po sterydach wystepowal zanik potencji, a Ty przywiazujesz wage do dobrego seksu
48 2014-03-08 00:49:26 Ostatnio edytowany przez adi84 (2014-03-08 00:55:48)
Wredna_Zołza napisał/a:Czyli zostaje mi pogodzenie się z jego decyzjami, tak? Powinnam ja zaakceptować?
Powiedz mu, ze znasz przypadki, ze po sterydach wystepowal zanik potencji, a Ty przywiazujesz wage do dobrego seksu
zgadza się będzie miał zanik potencji lecz w późniejszym czasie ,na początku bedzie demonem seksu jak wiadomo wszystko co dobre szybko się kończy Kobieto nic nie akceptuj-walcz o wasz związek ,napewno przyjdzie czas kryzysu przez takie szprycowanie. o ile to są naprawde sterydy anaboliczne,pochwal się co tam wyczytałaś byc może błednie oceniasz sytuacje.
Ino to mu kobieto pokaż. Może idiota zrozumie.
Ino to mu kobieto pokaż. Może idiota zrozumie.
http://sterydy.net/images/stories/ster_14.jpg
Dzieki , na pewno pokażę. Może wreszcie zmądrzeje
Jeśli to pojedyńczy wybryk, a Ty go kochasz to wybacz, ale porozmawiaj z nim o swoich i jego oczekiwaniach w związku, Ty nie chcesz żeby kłamał, a on pewnie nie chce żebyś go ograniczała (tak na pierwszy rzut oka), jeśli kochasz to się nie poddawaj, ale jeśli kłamstwo się kiedyś powtórzy (co nie znaczy, że masz się go doszukiwać, bo wpadniesz w paranoję) to odejdź bo to będzie oznaczać, że będzie kłamał nadal.
52 2014-03-08 13:54:11 Ostatnio edytowany przez zagubionyfajny (2014-03-08 13:55:17)
nie jestem zbyt dobrym doradcą ,ale powiem skoro on bierze sterydt to nic dobrego ,nie chodzi nawet o pontencję, ale to wplywa na zachowanie ludzi , takze jak zacznie brac to bedzie musial brac zeby to nie zmienilo jego mięsni , znam bardzo duzo kolegów którzy mają przez to teraz problemy , potrafia na 1 km zatrzymywać sie 10razy na odpoczynek, pozatym jesli Ty nie chcesz zeby on to bral wiec powinien wziąc twoje zdanie pod uwage..
nasunelo mi sie jedno pytanie nie chcesz z nim zerwac rostac sie , bo moze jest ci tak dobrze przysyla kase itp , a drugi juz moze nie byc taki hojny
poleć mu moze zeby zacząl brac witaminy i białko i zacząl cwiczyc ,a nie sprycować sie
Beyondblackie napisał/a:Cyniczna, to, że żony alkoholików tkwią w współzależnych związkach, jest właśnie dowodem na to, że groźby, tupanie nóżką, fochanie się i łzy BEZ KONSEKWENCJI w stosunku do zachowania pijanicy, nie przynoszą żadnych efektów. Jak się czegoś nie toleruje u partnera, to trzeba być konsekwentnym.
Weź pod uwagę, że nie każdy pragnie tej konsekwencji. Autorka nie chce rozstania, więc nie ma sensu radzić jej, by postawiła ultimatum, bo jeśli facet złamie postanowienie, to ona i tak nie odejdzie.
To własnie przez takie podejście jak twoje jest przyzwolenie na toksyczne relacje oraz przemoc wobec innych kobiet. Silne osoby są sprowadzane do pionu przez gawiedź.
nie jestem zbyt dobrym doradcą ,ale powiem skoro on bierze sterydt to nic dobrego ,nie chodzi nawet o pontencję, ale to wplywa na zachowanie ludzi , takze jak zacznie brac to bedzie musial brac zeby to nie zmienilo jego mięsni , znam bardzo duzo kolegów którzy mają przez to teraz problemy , potrafia na 1 km zatrzymywać sie 10razy na odpoczynek, pozatym jesli Ty nie chcesz zeby on to bral wiec powinien wziąc twoje zdanie pod uwage..
nasunelo mi sie jedno pytanie nie chcesz z nim zerwac rostac sie , bo moze jest ci tak dobrze przysyla kase itp , a drugi juz moze nie byc taki hojnypoleć mu moze zeby zacząl brac witaminy i białko i zacząl cwiczyc ,a nie sprycować sie
Kasa nie ma tu nic do znaczenia. Nie przesyła mi kasy ponieważ z nim mieszkam. Mieszkając osobno miałam swoje pieniądze i nie brałam od niego złotówki. Zawsze miałam swoje pieniądze i za nie się utrzymywałam. Narzekać nie mogłam bo nawet dobrze zarabiałam.
zagubionyfajny napisał/a:nie jestem zbyt dobrym doradcą ,ale powiem skoro on bierze sterydt to nic dobrego ,nie chodzi nawet o pontencję, ale to wplywa na zachowanie ludzi , takze jak zacznie brac to bedzie musial brac zeby to nie zmienilo jego mięsni , znam bardzo duzo kolegów którzy mają przez to teraz problemy , potrafia na 1 km zatrzymywać sie 10razy na odpoczynek, pozatym jesli Ty nie chcesz zeby on to bral wiec powinien wziąc twoje zdanie pod uwage..
nasunelo mi sie jedno pytanie nie chcesz z nim zerwac rostac sie , bo moze jest ci tak dobrze przysyla kase itp , a drugi juz moze nie byc taki hojnypoleć mu moze zeby zacząl brac witaminy i białko i zacząl cwiczyc ,a nie sprycować sie
Kasa nie ma tu nic do znaczenia. Nie przesyła mi kasy ponieważ z nim mieszkam. Mieszkając osobno miałam swoje pieniądze i nie brałam od niego złotówki. Zawsze miałam swoje pieniądze i za nie się utrzymywałam. Narzekać nie mogłam bo nawet dobrze zarabiałam.
to przepraszam za taki pochopny wniosek
56 2014-03-17 15:48:36 Ostatnio edytowany przez Wredna_Zołza (2014-03-17 16:43:32)
Dziękuję wszystkim. Niestety nie udało mi się go przekonać:( Mimo,że próbowałam na wszystkie sposoby. Powiedział,że chce spróbować i będzie brał to świństwo przez miesiąc (10strzałów) cokolwiek to znaczy. Jest mi przykro bo prosiłam go o to,żeby tego nie robił. Nic więcej nie mogę zrobić, to jego decyzja.:(
Hej ja sie zgadzam ze wszystkim z Beyondblackie.
Eilen czasami trzebva ultimatum czy uwazasz ze milosc ma wszystko znosic bo co kochasz to masz przymykac oko na wszysko co nasz partner robi co bedzie zdradzal tez nic sie nie odezwac ?.
Wredna zolza nic z tego dobrego nie bedzie i powinnas sobie go darowac szkoda ci sie mevzyc poterm mu sie spodoba i bedzie bral dalej i cie oklamywal ludzie sie nie zmieniaja i tyle. Jak komus nie odpowiada picie palenie czy cpanie tak tobie to i szkoda zebyscie sie ciagle o to klucili pozniej. A na zdrowiu moze stracic ale jak gluoi jego sprawa co robi a ciebie widac nie slucha wogole.
A tak wogole to tu nie ma co "wybaczać", a jedynie zastanowić się (w dobrze pojętym własnym interesie) co da Ci, autorko, związek z kims kto ma tak pstro w glowie, żeby traktować sie takim syfem...rozmawialas z nim, po co, tak konkretnie on to robi? Czy to jest odpowiedzialny, dojrzaly człowiek? - moim zdanie kompletnie nie.
Na moje pytanie po co Ci to , padła odpowiedz ,, Chce spróbować i zobaczyć jak to będzie". I tłumacz takiemu jak on i tak Ci powie swoje:/ Chyba najlepszym wyjściem byłby powrót do Polski, a on niech sobie radzi sam.
Tu chyba nie chodzi o sterydy tylko że facet okłamał dziewczynę.
To już sama musisz stwierdzić czy wybaczysz kłamstwo czy nie.
Po pierwsze, jeśli twój facet po 2 miesiącach chodzenia na siłkę planuje wziąć sterydy to znaczy że nie odrobił lekcji.
To chyba taki typ faceta który chce widzieć efekty bez pracy...
Czuję się upoważniony do wypowiedzi w tym temacie ponieważ sam chodzę na siłownię już kilka lat i widzę ludzi na koksie.
To co pisze Beyondblackie może nie jest totalną bzdurą ale na pewno jest skrajnym przypadkiem.
Atrofia jąder po sterydach, ok. Ale po jakich i po ilu? Można z całej gamy dostępnych wspomagaczy wziąć takie które mają niski poziom blokowania przysadki, można po zakończonym cyklu zrobić tzw odblok i nie ma problemu.
Ja ćwiczyłem ( tylko na suplementach diety ) dwa lata, aż w końcu progres się zatrzymał. Ani kg w górę, ani w dół. W tym wypadku sam zdecydowałem się na sterydy. Nie brałem ich dużo. Tylko tyle żeby ruszyć z ciężarami ( chodziło o kickstarter )
Nawet nie muszę robić odbloku bo dawka była mała.
"na początku demon seks a potem impotent" no błagam. Tak to jest jak ktoś bez żadnej wiedzy wypowiada się w temacie.
Znam 40 latków po takich ilościach anaboli że głowa mała, a z seksem nie mają problemu. Tu zawsze chodzi o gospodarkę hormonalną.
Jeśli twój facet, mając staż mniejszy niż ( przynajmniej ) rok, od razu bierze się za sterydy to w moim mniemaniu nie ma bladego pojęcia co robi. Nie osiągnął jeszcze max swoich możliwości które w naturalny sposób mógłby osiągnąć.
A co jeśli po anabolach odechce mu się ćwiczyć bo nie będzie jeszcze postury pudziana? Wtedy dopiero będzie problem.
Dzięki. Okłamał mnie bo wiedział jaka będzie moja reakcja i chciał tego uniknąć. Zgadzam się z Tobą, chodzi dopiero dwa miesiące na siłownię i już się łapie za sterydy, żeby szybko osiągnąć jakiś tam efekt . Widzę,że jesteś obeznany w temacie , mówi Ci coś takiego jak deca i wino?? Ja jestem w tym zielona a zobaczyłam na kartce takie dwie nazwy. Mówi mi,że chce wziąć po 5 strzałów tego i tego. Czy po tym może mieć jakieś poważne skutki uboczne??Mówi,że chce tylko trochę ,, przypakować,, Ja tego nie toleruję, mowiłam mu o tym ale on dalej swoje i uważa,że będzie dobrze. Taka z nim gadka
Decadurabolin i Winstrol.
Po 5 strzałów? Myślę że efekt go niezadowoli. Trochę więcej musiałby tego wpakować. Nie będę pisał jak skończyć ten cykl, wiwat prawo Darwina.
Efekt widziałby gdyby harował na siłowni tak że już nie widziałby progresu. Wtedy mniejsza dawka wyraźnie by pomogła.
Myślę że nie będzie jakichś efektów ubocznych. Na pewno nie dostanie pryszczy bo to iniekcja a nie przyjmowanie oralne. Wątroba nie dostanie "pod dupie".
Co Ci mogę powiedzieć, każdy organizm jest inny. Niektórzy nie blokują przysadki bo dwukrotnie większych dawkach sterydów, a inny wyłączą ją przez samo trzymanie strzykawki...
Zapytaj się go czy wie co to clomid.
Tak przynajmniej mówi,że 5 bo nie chce wyglądać jak wielki koks. Na siłownie chodzi zaledwie 4 dni w tygodniu po 2 godziny także niewiele . Spytam go o ten clomid jak wróci. Powinien to brać przy tym co pisałam wczesniej?? Wybacz,że tak pytam ale nie mam bladego pojęcia
Właśnie wyczytałam w necie , więc jest to odblok. On mi wspominał o jakimś HCG ,że może być taka sytuacją,że będzie musiał też to brać,że wszystko zależy od hormonów... Coś takiego mi ostatnio mówił.
Clomid bierze się po cyklu, żeby odblokować przysadkę i żeby dalej organizm produkował własny testosteron.
Wygooglaj sobie "ginekomastia". Tak może wyglądać klatka jeśli się nie odblokuje.
Co do intesywności treningu to wygląda to całkiem dobrze - 4 razy w tygodniu po dwie godziny to całkiem dobrze.
Ja ze swojej strony poleciłbym mu jakiś booster testosteronu ( legalny ze sklepu z odżywkami )
Może stosować tribulus, daa, ZMA. To ostatnie mogę polecić tak czy inaczej, bo to zwykły cynk, magnez i wit B6. Mało kto zdaje sobie sprawę że cynk dla faceta jest bodźcem do wydzielania większej ilości testosteronu w naturalny sposób.
tribulus to wyciąg z buzdyganka ziemnego, zwykłe zioło które też wpływa na wydzielanie teścia.
Do tego dieta. Jeśli nie ma diety bogatej w białko to nawet największe ilości koksu mu nie przyniosą efektu.
Ja tu nie jestem ekspertem bo to co ja wziąłem ( mimo mojego stażu na siłowni ) nie jest w 50% tak efektywne jak winstrol czy deca i dalej borykam się z oponką, ale efekt widać z tygodnia na tydzień.