Ja może nie do końca stosowałam tę dietę, ale sporo z niej tak
Miałam zbyt wysoki poziom insuliny i to dużo, jak normy były chyba do 24, ja miałam insulinę 100, czyli z 5 razy podwyższoną. Dostałam na to tabletki, musiałam zrzucić z 20 kg i tak zrobiłam. Ogólnie jadłam mniej, ale 5 razy, wiele rzeczy z wysokim IG odrzuciłam, a starałam się jeść najwięcej z małym i średnim, bo np nie mogę sobie odmówić makaronu, pieczywa. No, ale za to wybierałam ciemne pieczywo, brązowy makaron i te nawyki akurat zostały mi do teraz
Na pewno jest zdrowo jeść rzeczy o niższym IG, ja tak staram się jeść nadal, chociaż oczywiście nie świruje też jakoś. Po prostu unikam na co dzień słodyczy, nie jem już białego ryżu tylko brązowy itp, jem więcej warzyw, owoców- z owoców np pomarańcze, one mają IG 44, to niby chyba już średni indeks, a nie mały, ale też ok
Czereśnie chyba mają dużo mniejszy, bo np 20, ale teraz nie jem ich, nie sezon.
Ogólnie staram się jeść jak najwięcej rzeczy o niskim i średnim IG :)Ogólnie jednak takie żywienie jest dobre i chudłam wtedy nie głodząc się właśnie, bo jadłam sporo, ale najwięcej tych rzeczy o niższym czy średnim IG. A i tak, schudłam na tym ok 20 kg, potem przybrałam chyba nawet z 10 kg, do 75 czy 78 kg, ale to przez moje pofolgowanie potem. Nal tak jem też, bo ogólnie lepiej bym się pilnowała, bo przez tę za wysoką insulinę mam większe ryzyko cukrzycy. Owszem, potem już było to na dobrym poziomie, ale trzeba się nadal pilnować, bo ryzyko nadal mam większe cukrzycy niż statystyczny człowiek. A dodatkowo mam zespół policystycznych jajników i pewnie przez to ta duża insulina i te większe ryzyko cukrzycy, to zazwyczaj się łączy. Jednym słowem mam większe ryzyko cukrzycy i przez zespół policystycznych jajników, które mam i będę mieć cały czas i przez zbyt wysoką insulinę, którą miałam, ale muszę się pilnować, bo inaczej znów bym mogła łatwo mieć- to lubi niestety powracać.