Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy???? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 59 ]

Temat: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Witam Was
Polowe mojego zycia zmagalam sie z tradzikiem problemy ze skora , a teraz  z bliznami- duzymi ktore pozostawil,ktore oszpecaja mnie.. probowalam je zlikwidowac jednak nic nie pomoglo
Bardzo trudno mi z tym zyc ,tym bardziej ze ludzie potrafia byc okrutni..
Tyle razy smiano sie ze mnie co mam na twarzy,mowiono mi niemile slowa..tylko jedyny Bog wie ile wyplakalam przez to lez.Nie potrafie sobie z tym poradzic nie potrafie zaufac mezczyznie ,a tak bardzo chcialabym byc kochana ;( bardzo chcialabym miec szczesliwa rodzine ,czasami mam wszystkiego dosc i przychodza mi glupie mysli do glowy,zeby popelnic samobojstwo ,wtedy bede miala spokoj nikt mnie juz nie urazi z powodu moich blizn na twarzy,nikt nie bedzie z tego powowdu drwil ze mnie,zartowal co tak bardzo mnie boli rani mnie niesamowicie tym bardziej ze jestem osoba bardza wrazliwa..Nie potrafie z tym zyc naprawde nie mam juz sil ,jestem samotna nie chce wychodzic ,boje sie ze znow ktos mnie zrani ,bedzie sie przygladal mojej wadzie-bliznom  ktorych nie mozna schowac,niesktore wady mozna zakryc ,takie blizny na twarzy niestety nie schowa sie..

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wittester (2013-03-14 10:49:26)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Ojej, ale Ty nie wiesz jak działa psychika mężczyzn! no i do tego wszyscy mniej lub bardziej różnimy się. Z mojego doświadczenia i większości osób płci brzydkiej, których znam - zadbana dziewczyna, z ładną figurą, eleganckim stylem bycia, inteligentna i z poczuciem humoru, jest o niebo lepsza niż jakaś pyza z nieskazitelną buźką i obarczona innymi wadami charakteru. Osobiście znam z widzenia bardzo atrakcyjną dziewczynę z bliznami na całej twarzy. Ciężko jest oderwać wzrok od jej innych atutów wyglądu...:) które zupełnie przyćmiewają jej może jedyną niedoskonałość. Po prostu piękna kobieta:)

3

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Jak próbowałaś pozbyć się tych zmian potrądzikowych?
Chodziłaś na lasery? Ścieranie skóry?

4 Ostatnio edytowany przez Wiednacy Kwiat (2013-03-14 21:10:16)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Tak probowalam juz to usuwac,mialam laser,niestety nie zlikwidowal mi  tego  sad
Nie wiem dlaczego Bog chcial zebym miala blizny na twarzy i tak przez to cierpiala,nie mogla  z tym normalnie zyc..:(  jaki w tym sens ?.. za co ? tym bardziej mi ciezej ,ze jestem osoba bardzo wrazliwa..

5 Ostatnio edytowany przez Wiednacy Kwiat (2013-03-14 21:48:29)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
wittester napisał/a:

Ojej, ale Ty nie wiesz jak działa psychika mężczyzn! no i do tego wszyscy mniej lub bardziej różnimy się. Z mojego doświadczenia i większości osób płci brzydkiej, których znam - zadbana dziewczyna, z ładną figurą, eleganckim stylem bycia, inteligentna i z poczuciem humoru, jest o niebo lepsza niż jakaś pyza z nieskazitelną buźką i obarczona innymi wadami charakteru. Osobiście znam z widzenia bardzo atrakcyjną dziewczynę z bliznami na całej twarzy. Ciężko jest oderwać wzrok od jej innych atutów wyglądu...:) które zupełnie przyćmiewają jej może jedyną niedoskonałość. Po prostu piękna kobieta:)

Raz  jeden chlopak na ulicy chcial sie ze mna umowic,ale ja nie chcialam z nim ,wiec powiedzial mi smiejac sie w tym momecie w twarz " co ty masz na ryju,jaki ryj" hahahahah ...:( wiecie co wtedy czulam...:( wrocilam do domu plakalam dlugo ,strasznie sie czulam wpadlam w ciezka depresje jeszcze bardziej...Ten kto nie doswiadczyl smiechu innych na temat swojego wygladu ten raczej nie zrozumie.. ja od wielu lat doswiadczam to.. ,najpierw ciezki tradzik od 15 roku zycia a teraz jestem okolo 30  i blizny...i te ludzkie spojrzenia..ktore tak bola,zarty ,smianie sie ze mnie,bo mam blizny na twarzy..ktorych sobie nie zrobilam sama..
Jak mam sie czuc pewnie skoro patrzac w lustro widze blizny na twarzy nie podobam sie sobie ?... jestem samotna naprawde usycham..
Ostatnio juz calkiem jestem bez sil.. i przychodza mi coraz czesciej z wieksza sila glupie mysli o samobojstwie i sa coraz bardziej silniejsze.. wtedy sobie mysle w koncu skonczy sie to bede w koncu miala spokoj ,bo zycie mnie meczy... zmeczylo niesamowicie juz w  wieku 30 lat i nie mam juz sil  naprawde .
.Tak bardzo chcialabym zeby mnie ktos kochal dodal mi sil wsparcia..zebym zalozyla szczesliwa rodzine

6

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Ostatnio juz calkiem jestem bez sil.. i przychodza mi coraz czesciej z wieksza sila glupie mysli o samobojstwie i sa coraz bardziej silniejsze.. wtedy sobie mysle w koncu skonczy sie to bede w koncu miala spokoj ,bo zycie mnie meczy... zmeczylo niesamowicie juz w  wieku 30 lat i nie mam juz sil  naprawde .

Powiedz to osobie umierajacej na raka w hospicjum.

Blizny na twarzy to nie tragedia. Medycyna stale idzie do przodu, na rynek codziennie wchodza nowe produkty kosmetyczne.
Zaakceptuj swoj wyglad, pogodz sie z nim, a zobaczysz, ze inni tez sie do niego przyzwyczaja.
Kto wie, moze gdzies jest facet, ktoremu sie podobasz, ale jestes tak zajeta zadreczaniem sie, ze tego nie widzisz.

Uszy do gory i wierz mi - naprawde sa gorsze rzeczy.

7 Ostatnio edytowany przez Animus (2013-03-14 22:58:38)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Tak probowalam juz to usuwac,mialam laser,niestety nie zlikwidowal mi  tego  sad
Nie wiem dlaczego Bog chcial zebym miala blizny na twarzy i tak przez to cierpiala,nie mogla  z tym normalnie zyc..:(  jaki w tym sens ?.. za co ? tym bardziej mi ciezej ,ze jestem osoba bardzo wrazliwa..

To, co przeżywasz, w ogóle nie jest związane z bliznami na twarzy, ale tylko i wyłącznie z brakiem akceptacji siebie.

Jak się zaakceptujesz wtedy blizny znikną, przestaną być ważne. One istnieją tylko dlatego, że na Twojej twarzy brakuje innego wyrazu, który by przyćmił ich blask. Co więcej, Twoje nastawienie pewnie ma także wpływ na skórę i jej wygląd.

Znam dziewczynę z bliznami po trądziku, trzeba się dobrze wpatrzeć, żeby je zauważyć pod uśmiechem, jaki obdarza otoczenie. Nie wiem, czy ma chłopaka, ale w tej grupie, w której Ją spotykam wszyscy ją lubią, ściskają serdecznie, przytulają i spełnia tam rolę lidera.

Jako Mężczyzna dodam, że dla mnie piękno twarzy Kobiety jest w oczach. Najpiękniejszym makijażem jest uśmiech. Osobiście nie mogę patrzeć na wytapetowane twarze i te wszystkie make up'y.

Nie to jest ważne, jak wyglądasz, ale to, co o swoim wyglądzie myślisz. Zmienisz myślenie i będziesz miała problem z głowy.

A tym gburem, który Cię tak potraktował po próbie poderwania to się nie przejmuj, bo zapewne miałaś okazję zostać jego ofiarą,  nie masz czego żałować. Zemścił się za niepowodzenie.

8 Ostatnio edytowany przez Wiednacy Kwiat (2013-03-14 23:22:28)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Animus napisał/a:
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Tak probowalam juz to usuwac,mialam laser,niestety nie zlikwidowal mi  tego  sad
Nie wiem dlaczego Bog chcial zebym miala blizny na twarzy i tak przez to cierpiala,nie mogla  z tym normalnie zyc..:(  jaki w tym sens ?.. za co ? tym bardziej mi ciezej ,ze jestem osoba bardzo wrazliwa..

To, co przeżywasz, w ogóle nie jest związane z bliznami na twarzy, ale tylko i wyłącznie z brakiem akceptacji siebie.



Jako Mężczyzna dodam, że dla mnie piękno twarzy Kobiety jest w oczach. Najpiękniejszym makijażem jest uśmiech. Osobiście nie mogę patrzeć na wytapetowane twarze i te wszystkie make up'y.

Nie to jest ważne, jak wyglądasz, ale to, co o swoim wyglądzie myślisz. Zmienisz myślenie i będziesz miała problem z głowy.

A tym gburem, który Cię tak potraktował po próbie poderwania to się nie przejmuj, bo zapewne miałaś okazję zostać jego ofiarą,  nie masz czego żałować. Zemścił się za niepowodzenie.

wiesz dziewczyny ktore maja problemy ze skora ,chca je chodz troche  zniwelowac malujac sie ,zrozum je..:( ,proznoscia by bylo gdyby kobieta ktora nie ma problemow ze skora, malowala sie strasznie ..
,nic sie nie dzieje bez przyczyny...

9

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Cynicznahipo napisał/a:
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Ostatnio juz calkiem jestem bez sil.. i przychodza mi coraz czesciej z wieksza sila glupie mysli o samobojstwie i sa coraz bardziej silniejsze.. wtedy sobie mysle w koncu skonczy sie to bede w koncu miala spokoj ,bo zycie mnie meczy... zmeczylo niesamowicie juz w  wieku 30 lat i nie mam juz sil  naprawde .

Powiedz to osobie umierajacej na raka w hospicjum.

Blizny na twarzy to nie tragedia. Medycyna stale idzie do przodu, na rynek codziennie wchodza nowe produkty kosmetyczne.
Zaakceptuj swoj wyglad, pogodz sie z nim, a zobaczysz, ze inni tez sie do niego przyzwyczaja.
Kto wie, moze gdzies jest facet, ktoremu sie podobasz, ale jestes tak zajeta zadreczaniem sie, ze tego nie widzisz.

zawsze ktoś ma od nas gorzej i tak spojrzeć można na każdą sprawę a rozwiąże to niewiele.

jeśli rozumiem to chodzi tu o CIĘżKI trądzik. Niestety większość kojarzy to z trzema pryszczami na krzyż i przypadłością co drugiej osoby, której można się pozbyć popularnymi na rynku preparatami do skóry trądzikowej. Ciężka postać trądziku zdarza się bardzo rzadko, zostaje po nim ogromna ilośc blizn, jeśli w ogóle kiedyś się skończy i naprawdę nikomu tego nie życzę. 

I zgadzam się, że problem leży w braku akceptacji siebie i niskiej ocenie. Tylko to bierze się niestety z trądziku. Lata spędzone na walce z ropiejącymi  wytworami naszej skóry na twarzy, dekolcie, plecach, tona maści, leków doustnych, które dawały minimalny efekt, kuracje retinoidami itp.
Osobiście przeszłam z trądzikiem wszystko i o tym co przez te wszystkie lata robiłam a przede wszystkim czułam, nie wie nikt. Jestem wesołą, pewną siebie i towarzyską osobą. Każdy widzi stan mojej skóry bo nie sposób nie zauważyć, ale wątpie, żeby ktoś domyślił się że to wszystko to tylko pozory.

do autorki wątku: Niestety nie wiem jak można sobie poradzić z tym problemem. Tak, problemem bo gdyby nie było nic na rzeczy to nie byłoby tyle osób z łuszczycą, bielactwem, AZS czy właśnie ciężkim trądzikiem, które mają zaniżone poczucie własnej wartości.

10

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Ja miałam paskudny trądzik i teraz pozostałości po nim i moja siostra również i mój kuzyn ( z bliznami bardzo bardzo widocznymi- przesympatyczny i zawsze otoczony fajnymi dziewczynami ). Powiem tak- u mnie z wiekiem problem ten zmalał. zmalał, bo zaakceptowałam fakt, że moja cera nie jest idealna (pewnie, czasem łapię doła, gdy patrzę na piękne cery kobiet) i robię to co mogę, aby je po pierwsze, jeśli wychodzę do ludzi i chcę dobrze wyglądać zatuszować tyle ile się da (na rynku są obecnie świetne kosmetyki ),oczywiście bez efektu maski. Chociaż teraz gdy przestałam na to zwracać tak dużą uwagę, przestałam się też mocno tuszować...
Rozmawiałaś z wizażystką, radziłaś się specjalistów co możesz zrobić ? W dobrym perfumeriach, aptekach, często są organizowane bezpłatne pokazy makijażu. Myślałaś o tym ?
Gdy byłam młodsza, podobnie jak Ty słyszałam różne komentarze i bardzo mnie to bolało. A bolało, bo był to mój ogromny kompleks. Z czasem przestałam o tym myśleć i nagle (?) wszystkie komentarze ucichły...To tkwi w naszej głowie, warto, żebyś w to uwierzyła !
Po drugie spróbuj odwrócić uwagę od tych niedoskonałości- fajną fryzurą, niebanalnym ubiorem itp. pogodnym nastawieniem ?
Czy jest coś w Tobie co lubisz, co podoba Ci się ? Skupiłabym się na tym smile

11 Ostatnio edytowany przez luc (2013-03-15 18:05:48)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Raz  jeden chlopak na ulicy chcial sie ze mna umowic,ale ja nie chcialam z nim ,wiec powiedzial mi smiejac sie w tym momecie w twarz

Ja to widzę inaczej. Ten chłopak chciał się z Tobą umówić, a zatem NIC mu w Twojej urodzie nie przeszkadzało.
Zachował się po chamsku jak mu odmówiłaś. Gdybyś nie miała śladów na twarzy, to zapewne przyczepiłby się do czegoś innego, żeby Ci dokuczyć.

12

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Identycznie interpretuję jak luc -- cham chciał się umówić, Ty odmówiłaś, to Cię obrzucił błotem.

Przeczytaj 100 razy post "witester". Faktycznie buzia może mieć wady, ale za to możesz nadrobić innymi cechami osoby. Człowiek to nie sama buzia.

13

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Witaj.
Ja Cię świetnie rozumiem i naprawdę podziwiam. Jesteś  naprawdę silną osóbką , która świetnie sobie radzi z tym wszystkim . Wygląd dla kobiety jest ogromnie ważny , czasem najmniejsza blizna sprawia , ze nasza samoocena spada automatycznie w dół. I ja się nie dziwię.
Posłuchaj. Wiem , ze komentarze typu "przestań , inni mają gorzej" na nic się tu zdadzą. Tak naprawdę nie wiem co Ci powiedzieć , jak doradzić. Masz kłopot z samoakceptacją . Czytając Twoje posty zastanawiam czy w ogóle jesteś w stanie pogodzić się z tym problemem. Może jednak warto spróbować? Spróbuj tak dla siebie chociaż jeden dzień o tym nie myśleć. Wiem , że ciężko , ale nic nie stracisz , a możesz zyskać. Po prostu poczuj się piękna i ta jedyna w swoim rodzaju. wink
Jeśli chciałabyś pogadać to pamiętaj , że zawsze służę pomocą.
wink

14

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
luc napisał/a:
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Raz  jeden chlopak na ulicy chcial sie ze mna umowic,ale ja nie chcialam z nim ,wiec powiedzial mi smiejac sie w tym momecie w twarz

Ja to widzę inaczej. Ten chłopak chciał się z Tobą umówić, a zatem NIC mu w Twojej urodzie nie przeszkadzało.
Zachował się po chamsku jak mu odmówiłaś. Gdybyś nie miała śladów na twarzy, to zapewne przyczepiłby się do czegoś innego, żeby Ci dokuczyć.

Dokładnie. Uraziłaś go odmawiając mu i chciał się odegrać. Powszechny sposób na zemstę. wink
Ja mam kilka niedużych blizn w postaci dziurek,  nie przebarwień. Kiedyś dołowałam się z tego powodu, w sumie to nie tylko z tego powodu. Przyjrzałam się ludziom, których mijam na co dzień. Moje kompleksy są niczym w porównaniu do niektórych wad. I tu nie chodzi tylko i wyłącznie o wygląd. Zauważyłam też, że nawet kobiety, które naprawdę urodą nie zachwycają mają partnerów. Grunt to zaakceptować siebie i nie przejmować się opiniami innych. Tak żyje się znacznie lepiej. Kompleksy zabijały mnie psychicznie. Teraz naprawdę nic nie jest w stanie mnie złamać, bo uwierzyłam w siebie. Ludzie z natury są złośliwi, potrafią się przyczepić do czegokolwiek... I to właśnie takie osoby, które ostro komentują innych mają zesobą problem i próbują się dowartościować i wyleczyć swoje kompleksy. smile

15

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Dziekuje  wam  za dobre  slowo

16

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Cześć Kwiatku, jak u Ciebie z bliznami??? Po roku czasu? Łatwiej Ci się z nimi obchodzi? A może znalazłaś na nie jakiś sposób?:)
Też mam straszne blizny, 30tka się zbliża a ja nigdy nie byłam przez nie ładna, nie stac mnie na lasery więc raczej jeszcze długo się z nimi nie pożegnam i jak już będę stara to może, ale cóż młodości i tego co przez taką twarz przeszłam mi to nie odda. Dalej walczę z trądzikiem co gorsza. Ale mam już 2go chłopaka, troche to utrudnia, jestem przekonana że nie podobam się,choćby mówili inaczej; wstydze się i odwracam gdy jestesmy blisko patrze w ziemie ciagle;) przeczytałam Twój post i tak dobrze Cię rozumiem. Ale powiem Ci że może dlatego że moi znajomi są wyrozumiali i nigdy mi nie dokuczają, patrzą się ale nie mówią nic - daję radę zapomnieć o tej mojej buzi i się bawić śmiać. Żyje mi się lekko nawet z tymi bliznami, więc mówię Ci że da się:) mam dużo przyjaciół, na powodzenie nie narzekam, gorzej z tym co w mojej głowie myślę o sobie ale nikomu tego nie mówię i udaję że jest inaczej i to działa! Spróbuj poudawać, na siłę, że jesteś silna piękna i twarda babka~! a zobaczysz że stanie się to szybko prawdą:) Aha! I zmień tych znajomych którzy się wypowiadają źle, albo pojedź im żeby się nie ważyli gadać następnym razem nic - "ja mam taka buzie a popatrz na swój brzuch" i masz z głowy tongue jakim prawem mówią coś ja się pytam! jak sa bezczelni to zasługują na rewanż:)

17

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Szukałam czegoś co pomogłoby mi się uporać z moim problem i tak trafiłam tu do Ciebie. Jestem również ciekawa czy po roku coś się zmieniło? Czy wciąż jest tak samo? Może podjęłaś się jakieś nowej terapii?

Chciałam Ci napisać że świetnie Cię rozumiem....

Ja również mam okropne blizny na twarzy, ale właściwie to są to dziury na policzkach (takie jak prawie po ospie). Tego nie da się przykryć nawet jakby się chciało. Nie są bardzo duże, ale są głębokie, a gdy jest ich 10-15 (a wciąż przybywają nowe) to zaczynają być po prostu bardzo widoczne i pokrywają CAŁE policzki (już nie mówię o całym cyrku z trądzikiem...)

Kiedy miałam 13 lat i zaczęły się moje problemy wszyscy mi mówili: "o za parę lat ci to przejdzie, zobaczysz jak pójdziesz do liceum". Potem poszłam do liceum i mówili mi "skończysz 18 lat to powinno ci przejść". Właśnie skończyłam 24 i teraz mówią "może jak urodzisz dziecko to wszystko się unormuje" ................................... Pfffff

Najgorszym momentem dnia jest dla mnie spojrzenie w lustro. Można unikać luster w domu, ale unikać swojego odbicia gdziekolwiek gdzie się idzie, jest trudno. Wszędzie są szyby i lustra. Każdego dnia gdy patrzę na siebie, brzydzę się sobą. Nie mam pojęcia jak często w ciągu dnia mówię sobie że się nienawidzę. Często nie potrafię rozmawiać z ludźmi, unikam kontaktu wzrokowego, bo mam wrażenie że jedyne co widać to moje dziury na twarzy. Jedynych złośliwości doświadczyłam o dziwo tylko ze strony mojej młodszej siostry, która ciągle uwielbia mi wypominać, że mam "coś" na twarzy, kiedy ona sama ma idealną cerę... Ale może dlatego że to właśnie moja siostra to tym bardziej jest to bolesne... Też wiele razy się zastanawiałam dlaczego ja? Dlaczego muszę tego doświadczać? Czegoś co nie pozwala mi żyć. Wiem że nie jestem pępkiem świata, wiem że inni mają gorzej, ale to JA. I JA sama ze SOBĄ żyję dzień w dzień. A jak mam żyć, kiedy wstydzę wyjść się nawet do sklepu... Wstydzę się spotkać ze znajomymi, bo wtedy ciągle myślę tylko o tym czy mój makijaż się trzyma, a jeśli nie to czy nie trzeba polecieć do łazienki i nałożyć więcej zakrywającego CHOĆ TROCHĘ fluidu. Ogólnie najlepiej się czuję przy innych gdy jest ciemno i nie widać mojej rozognionej, świecącej, czerwonej twarzy i blizn. W ciągu dnia wolę nie wychodzić, bo wtedy wszystko widać najbardziej. Ale wiadomo że tak się nie da. Trzeba studiować, trzeba robić zakupy i tak dalej.

Mam 24 lata i od 11 lat żyję w obrzydzeniu i nienawiści do samej siebie. Ale przede wszystkim jestem WŚCIEKŁA, na osobę która mi to zrobiła. To że mam problemy z trądzikiem to raz. Ale nie miałam ŻADNYCH blizn do momentu gdy trafiłam do pani dermatolog, która po prostu zaczęła na mnie eksperymentować. Miała ułożoną standardową listę leków w głowie i kolejno wszystkie mi zapisywała. To właśnie przez jej "leki" w ciągu 2 lat moje policzki pokryły się bliznami. Oddałabym WSZYSTKO by się cofnąć w czasie i do niej nie pójść. Jakaś totalna kretynka. A jak mówiłam jej że nie mogę silnych leków, ani leków na bazie alkoholu to kiwała głową, mówiła tak tak, a potem przepisywała mi coś dokładnie takiego o co prosiłam by nie robiła. Ile razy doprowadziła do mojego poparzenia twarzy kremem. Ile razy miałam tak spuchniętą twarz, że nie wychodziłam z domu przez 2 tygodnie. Ile razy wychodziła mi pokrzywka i guzy po tych wszystkich lekach. Do tego przez leki w wieku już 16 lat miałam STRASZNE zmarszczki.. Nie mogłam się uśmiechać bo moja twarz się od tych zmarszczek "łamała". Najchętniej zerwałabym tę skórę z siebie.

Nie wiem jaka jest Twoja karnacja? Jesteś brunetką? W każdym razie ja mam rudo-blond włosy, piegi na twarzy smile i uwaga uwaga co najlepsze CHOLERNIE delikatną BIAŁĄ cerę................. Wyobraź sobie jak na białej cerze widać czerwone plamy.......... To jest coś przez co przed chwilą się okropnie popłakałam. (Nawet jak płaczę robię się cała czerwona xD - uroki jasnej cery) Cała moja skóra jest w czerwonych plamach i bliznach.

Dobra wyżaliłam się smile To teraz chcę napisać o tej drugiej stronie: stronie bez trądzika, czyli nie tym co na zewnątrz tylko to co wewnątrz smile
Jak już napisałam mam 24 lat i..... mam przeeeeeeeecudownego narzeczonego, który chce żebym była jego żoną, nie mam pojęcia czemu. I to naprawdę przystojnego narzeczonego big_smile haha - kiedy w życiu bym się po sobie i po MOIM wyglądzie nie spodziewała że ktoś taki jak on może w ogóle na mnie spojrzeć.... Już nie mówiąc o tym że ktoś taki mógłby mnie pokochać. A skoro jego nie brzydzi moja twarz to chyba nie jestem taka obrzydliwa... Mam wspaniałych przyjaciół. Trenuję kick-boksing i jestem codziennie na siłowni. Kończę magisterkę. Zajmuję się fotografią, która zmusza do kontaktów z ludźmi i czasem.... Czasem czuję się ładna. Czasem się zdarza smile Ale nikt nigdy się nie dowie jak WIELKĄ pracę wykonuję sama ze sobą by zmusić się do wyjścia z domu. Dzień w dzień. Czasem mnie to wykańcza. Ale się da. Bo są lepsze dni i są gorsze... Mnie w tym momencie dopadł gorszy dzień tongue I mam ochotę umrzeć ale co mam zrobić...

Nie zmienia to faktu, że czasem potrafię ryczeć godzinami... Nie czuję się też na siłach żeby nawet znaleźć pracę, bo częścią jakiejkolwiek pracy przeważnie jest kontakt z drugim człowiekiem. A co jeśli ja robię wszystko by tego kontaktu unikać?
Wszyscy się mnie pytają kiedy ślub skoro mam narzeczonego? A mi się wtedy znowu chce ryczeć, bo myślę sobie jak ja pójdę do tego ołtarza, jak ja wyjdę na tych wszystkich zdjęciach, JAK to ma być mój najszczęśliwszy dzień jeśli będę robić wszystko by ukryć twarz... Mam siedzieć jak jakaś ropucha pod welonem? smile Może to się wydaje banalne ale dla mnie ma to WIELKIE znaczenie...

Moimi radami dla Ciebie, jeśli to w ogóle odczytasz (ale może pomoże to komuś innemu kto to przeczyta) są:

1. Musisz robić coś, co sprawia, że nie myślisz o tym w każdej sekundzie dnia. Znajdź sobie jakieś hobby i zacznij to robić nie myśląc o innych. Co Cię obchodzi czy ktoś pomyśl sobie "OBOŻENA jakie ona ma blizny na twarzy", skoro za pół godziny się rozejdziecie i może nigdy więcej nie spotkacie.Trzeba sobie to wmawiać i przypominać!!! Stosuję to sama wszędzie: na uczelni mijając ludzi na korytarzach, na ulicy, na siłowni.

2. Idź na miasto. Nałóż duże okulary które przysłonią trochę policzki. Ładnie się ubierz. Poczuj się seksowną kobietą. Ja mam długie, przeważnie rozpuszczone włosy więc w nich się "chowam", co psychicznie też mi trochę pomaga smile Pójdź po prostu na spacer. Nie musisz z kimś rozmawiać. Najważniejsze by przebywać śród ludzi i się z nimi oswajać. Nawet zza okularów smile Ja robię to naprawdę często.

3. Poszukaj DOBREGO podkładu! Ja staram się nie przesadzać z podkładem, bo nienawidzę efektu tapety, ALE jeśli to by sprawiło że poczujesz się przez kilka chwil wolna i szczęśliwa to ZRÓB TO. Ja tam wole być nazwana tapeciarą niż ogrem tongue to tak pół żartem pół serio smile
ale NAPRAWDĘ - czasem dobry podkład może sprawić że Twoje życie stanie się trochę znośniejsze...

4. Znajdź swoje dobre strony. Może Twoja skóra na twarzy Cię przeraża, ale może masz coś w swojej twarzy co Ci się podoba? Oczy? Usta? Nosek? Uszy? Brwi? Rzęsy?
A może masz piękną szczupłą sylwetkę? Albo fajny tyłek? big_smile Łydki? Albo masz fajny biust big_smile TAK! To też istotne! I nie obchodzi mnie jak ludzie mówią że biust się nie liczy. Dla mnie się liczy. Ale niestety ja mam strasznie mały i mi przez to smutno - przez siłownię jeszcze bardziej mi się zmniejszył, ale wolałam mniejszy biust niż fałdki na brzuchu. Ale jeśli Ty masz duży to trzeba być z tego dumnym!

5. Spójrz na siebie i wymarz ze swojego odbicia skórę na twarzy. Co w reszcie byś zmieniła? Jeśli nic to jest to MEGA MEGA MEGA wielki sukces! Jeśli powiesz, że "A mogłabym schudnąć" - idź na siłownię, zacznij jeździć na rowerze, biegać, COKOLWIEK i to zmień. Ja właśnie tak robię. W ciągu roku zgubiłam połowę tyłka i brzuszek smile czuję się 1000000 razy lepiej w seksownych obcisłych sukienkach i spódniczkach niż kiedyś. I mimo że twarz dalej istnieje i nigdy nie zniknie, to przynajmniej próbuję odwrócić od niej uwagę ładnymi (ale nie drogimi) ubraniami, eksponującymi atuty reszty mojego ciała.

6. Skup się na tym co masz W sobie, a nie na tym co masz na twarzy. Ja dopiero parę lat temu odkryłam że potrafię być zabawna smile i ciągle się tego uczę! Wcześniej uważałam się za nudziarę, zamkniętą w sobie, nie mającą w sobie nic ciekawego. Ale poznałam jakiś czas temu ludzi, którzy wyciągnęli ze mnie nowe cechy, których NIGDY!!!! NAPRAWDĘ NIGDY bym się nie spodziewała. Wszystko WSZYSTKO WSZYSTKO można zmienić w sobie jeśli chodzi o charakter. Ile znam dziewczyn, które są przezabawne a mają też problemy z trądzikiem i bliznami... Pewnie też się tym przejmują, ale co z tego skoro w okół siebie mają mnóstwo przyjaciół.

Uffff jakoś lepiej mi się na duchu zrobiło.... Oczy wyschły. Mimo że jeszcze trochę pieką wink
Zaraz chyba nałożę pół kilo tapety na twarz (bo inaczej się nie da...) tylko po to by pobiec do sklepu i kupić sobie jakieś piwo na pocieszenie wink Usiąść przy jakimś serialu i na chwilę o tym zapomnieć...
Trzeba uczyć się o tym zapominać, bo inaczej zwariujesz...

I pamiętaj są ludzie tacy jak Ty. Nie tacy co mają gorzej. Ale tacy jak TY. I może warto ich spotkać i poznać by nie czuć się tak samotnym w tym problemie... (Może zaraz znajdę kogoś takiego w sklepie big_smile )

18

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Czesc! Napisz swoj email, ja mam takij sam problem, jestem facetem i ciagle walcza z tym, mysle ze moze tobie poradzic cos korzystne na ten temat. bardzo chce z Toba porozmawiac, poniewasz tylko kto sam przezyl podobne, jest w stanie zrozumiec innu osobu.

19

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Dziewczyny!
Ja mam blizny po ospi, po trądziku, wielką blizne na plecach pooperacyjną i do tego blizne na brzuchu po operacji.

I nie mam problemów z tym.
Fakt miałam kompleks bałam się czy mój teraz już mąż zaakceptuje te moje defekty.

Aa on śmiał się ze mnie wink że taki problem to nie problem a mówiłam o tym jakbym się conajmniej z penisem urodziła smile

Fakt chciałabym mieć gładką buzie. Czasem wyobrażam sobie jakby to było.
Ale na lasery mnie nie stać, brzydka nie jestem ( aaa ta skromność) więc akceptuje siebie pomimo wszystko.

Długo miałam problem z ubiorem bikini na plaży. Blizna na pecach jest spora. Właściwie 1/2 dolnej parti ale i to przełamałam i paraduje na plaży .
Ti wszystko siedzi w głowie trzeba z tym powalczyć i stawić temu czoła. Zaakceptować siebie.

20

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Ja również zmagam się z trądzikiem. Może nie mam po nim blizn, ale dużo przebarwień. Do tego dochodzi głęboka blizna między brwiami po wypadku z czasów dzieciństwa, plus blizna na czole po ospie. Podsumowując ? znaków szczególnych na twarzy mam sporo;-) Aktualnie nie jestem w związku, ale myślę, że wartościowemu partnerowi nie przeszkadzały by takie rzeczy na mojej twarzy, aby ze mną  być. Nie o to w tym chodzi.

Ostatnio czekając w kolejce do lekarza zobaczyłam panią, która miała jakieś ? twarzy pokrytą bliznami, najprawdopodobniej po oparzeniach. Miała założoną obrączkę i była z dzieckiem, najprawdopodobniej swoim. Więc jak widzisz blizny nie przeszkadzają w znalezieniu partnera i stworzeniu z nim związku.

Popracuj nad swoją samooceną, a zobaczysz jak szybko zmienisz zdanie odnośnie swojej twarzy, która jest na pewno przepiękna, ale Ty na razie tego nie możesz dostrzec, bo widzisz tylko blizny.

21 Ostatnio edytowany przez Aishka (2014-12-11 01:47:33)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Stan skory moza bardzo  poprawic,ale trzeba znalesc odpowiednie kosmetyki,zabiegi odpowiednie do typu skory i to nie takie latwe jak moza sobie wyobrazic ,ale da sie poprawic skore ! Znam dziewczyne  ktora miala wielkie problemy z tradzikiem itp..Ladna dziewczyna, a tradzik tak jej dokuczal  sad    ... W koncu znalazla dobrala odpowiednia  pielegnnacje do skory  ,pelingi ,ale to tez nie takie latwe ...i teraz skore ma prawie jak nowa .

Tez znam jedna dziewczyne ktora wczesniej nie miala zadnych problemow  ze skora ,a pozniej zaczela miec  powazne problemy ze skora... W zyciu nic nie przewidzimy  sad

22 Ostatnio edytowany przez Aishka (2014-12-11 02:04:25)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Koniczyna89 napisał/a:

Popracuj nad swoją samooceną, a zobaczysz jak szybko zmienisz zdanie odnośnie swojej twarzy, która jest na pewno przepiękna, ale Ty na razie tego nie możesz dostrzec, bo widzisz tylko blizny.

Lepiej bym tego nie ujela smile


A Ci co dokuczali smiali sie z czyjegos nieszczescia,choroby ,jeszcze zycie rozliczy ich i za to  przyjdze odpowiedni czas..  wink

23

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Również znam pewną dziewczynę która ma blizny na twarzy ,ale tak naprawde fajna kobietka z niej  smile Poza tym skórę  można poprawić znacznie odpowiednimi zabiegami  smile

24

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Suzan_444 napisał/a:

Po prostu poczuj się piękna i ta jedyna w swoim rodzaju. wink

wink

podpisuje się pod tym jak najbardziej .

25 Ostatnio edytowany przez organique (2014-12-28 17:57:15)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Autorko i tak jestes  w lepszej sytuacji niz kobiety ktore mialy nadwage  ,skora na ciele rozciagnela sie  sad i tego nawet cwiczenia nie  zlikwiduja  tej zepsutej  -rozciagnietej skory,czesto rozstepy i taki ktos musi zyc z takim brzydkim cialem..  ..A tradzik oszem jest uciazliwy,nie raz widzialam na  ulicy ladna fajna kobiete i dokuczaja jej niedoskonalosci cery , ,pozostalosci po nim ,ale da sie to dobra pielegnacja ,odpowiednimi kosmetykami -trafionymi wiekszosc znielowac  .Uwierz ludzie maja gorsze niedoskonalosci  wink Rozgladnij sie na ulicy ,badz w kregu twoich znajomych  ,czy wszyscy oni sa tacy ideali,piekni ,bez niedoskonalosci   wink ?

Zmarszczek na pewno nie da sie usunac, niedoskonalosci cery-typu tradzik  itp  da sie usunac wink ale odpowiednia pielegacja do cery.PAMIETAJ ludzie postrzegają cię przez TWOJE okulary, przez które na siebie patrzysz. Jeśli będziesz się zachowywała jakby to nie było nic złego (masz i już) i będziesz pewna siebie - nie będą zwracać na to uwagi - gwarantuję ci to.  Ktos to trafie ujal

"Popracuj nad swoją samooceną, a zobaczysz jak szybko zmienisz zdanie odnośnie swojej twarzy, która jest na pewno przepiękna, ale Ty na razie tego nie możesz dostrzec, bo widzisz tylko blizny."

Popatrz na to inaczej. Skoro masz te blizny to dlatego, że Bóg zna Ciebie i poprzez te blizny chciał Cię uchronić przed czymś kimś. Skoro masz te blizny Bóg chce byś patrzyła sercem nie oczyma.
Postaraj się znaleźć odpowiedź na pytanie (TY wiesz jaka jesteś ja Ciebie nie znam znam siebie) CO BÓG DZIĘKI TYM BLIZNOM (NIE PRZEZ BLIZNY) CHCE POKAZAĆ, CO CHCE Ci DAĆ
Uwierz w siebie, uwierz w to, że jesteś wyjątkowa. Jestes inna, nie jesteś taka sama jak cała reszta. Wyróżniasz się czymś, to jest piękne ,tak musiało być  Ludzie, którzy tego nie doświadczyli nigdy tego nie zrozumieją, tylko Ty wiesz, jaki ciężar nosisz i poprzez to rozumiesz wiecej z zycia.

"Los każdego ciała jest taki sam. Czy stary czy młody, gruby, chudy, brzydki czy piękny, sprawny czy niepełnosprawny zostawi swoją powłokę cielesną w ziemi.
Sztuką jest się do ciała nie przywiązywać i nie podporządkowywać mu całego swojego życia. "




Życzę Ci zmiany nicku z Więdnącego Kwiatu na Kwiat w Pełnym Rozkwicie wink

26

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Raz  jeden chlopak na ulicy chcial sie ze mna umowic,ale ja nie chcialam z nim ,wiec powiedzial mi smiejac sie w tym momecie w twarz " co ty masz na ryju,jaki ryj" hahahahah ...:( wiecie co wtedy czulam...:( wrocilam do domu plakalam dlugo ,strasznie sie czulam wpadlam w ciezka depresje jeszcze bardziej...

Ten kto nie doswiadczyl smiechu innych na temat swojego wygladu ten raczej nie zrozumie.. ja od wielu lat doswiadczam to.. ,najpierw ciezki tradzik od 15 roku zycia a teraz jestem okolo 30  i blizny...i te ludzkie spojrzenia..ktore tak bola,zarty ,smianie sie ze mnie,bo mam blizny na twarzy..ktorych sobie nie zrobilam sama..

Od takich "BURAKOW zakomplesksionych  " to jak najdalej.. Mezczyzna pewny siebie ,pewny swojej meskosci ,nigdy by sie w taki sposob nie zachowal  wink

27

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Witam Was
Polowe mojego zycia zmagalam sie z tradzikiem problemy ze skora , a teraz  z bliznami- duzymi ktore pozostawil,ktore oszpecaja mnie.. probowalam je zlikwidowac jednak nic nie pomoglo
Bardzo trudno mi z tym zyc ,tym bardziej ze ludzie potrafia byc okrutni..
Tyle razy smiano sie ze mnie co mam na twarzy,mowiono mi niemile slowa..tylko jedyny Bog wie ile wyplakalam przez to lez.Nie potrafie sobie z tym poradzic nie potrafie zaufac mezczyznie ,a tak bardzo chcialabym byc kochana ;( bardzo chcialabym miec szczesliwa rodzine ,czasami mam wszystkiego dosc i przychodza mi glupie mysli do glowy,zeby popelnic samobojstwo ,wtedy bede miala spokoj nikt mnie juz nie urazi z powodu moich blizn na twarzy,nikt nie bedzie z tego powowdu drwil ze mnie,zartowal co tak bardzo mnie boli rani mnie niesamowicie tym bardziej ze jestem osoba bardza wrazliwa..Nie potrafie z tym zyc naprawde nie mam juz sil ,jestem samotna nie chce wychodzic ,boje sie ze znow ktos mnie zrani ,bedzie sie przygladal mojej wadzie-bliznom  ktorych nie mozna schowac,niesktore wady mozna zakryc ,takie blizny na twarzy niestety nie schowa sie..

Ja Ci polecam byś poszła do dermatologa i spytałam czy można to laserowo usunąć.

28 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-05 02:45:37)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Laser raz moze nie wystarczyc, sadze ze potrzeba seri,badz dobrze odpowiednio do  typu cery dobrany zabieg kwasem -seria.

Tak samo gdy ktos usuwa owlosienie- naturalne wink tez potrzebna seria zabiegow.

Jedni decyduja sie na laser,inni zyja z tym co im natura dala.

Wlasnie wczoraj bedac na zakupach w cetrum, widzialam dziewczyne ktora miala blizny na twarzy i byla bardzo fajna  ladna pociagajaca kobieta tak naprawde smile i nie jedna bez blizn z gladka skora moglay by sie przy niej schowac  smile
 
"Dziewczyny!   

Koniusia napisał/a:

Ja mam blizny po ospi, po trądziku, wielką blizne na plecach pooperacyjną i do tego blizne na brzuchu po operacji.

I nie mam problemów z tym.
Fakt miałam kompleks bałam się czy mój teraz już mąż zaakceptuje te moje defekty.

Aa on śmiał się ze mnie wink że taki problem to nie problem a mówiłam o tym jakbym się conajmniej z penisem urodziła "

big_smile Bo kobiety czasmi  niesamowicie wyolbrzymiaja wink

29

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Witam, też mam taki problem. Blizny po trądziku. Mam 35 lat, męża, dzieci. Niby zaakceptowałam swój stan cery, ale głęboko z tyłu głowy siedzi dalej ten kompleks. Jak napisałam, mam męża od 15 lat, który wydawałoby się, że zaakceptował mnie z bliznami. To podniosło także moją samoocenę i na tym zbudowałam poczucie własnej wartości. Teraz po 15 latach małżeństwa mój własny mąż mówi mi dokładnie to:  " co ty masz na ryju,jaki ryj" hahahahah. Wiecie jak to boli usłyszeć od kogoś bliskiego. Jeśli Ty WIEDNACY KWIATKU jesteś jeszcze sama, to zrób wszystko, aby zbudować poczucie własnej wartości "ma sobie samej" a nie na kimś. Jeśli jesteś sama możesz próbować jeszcze różnych terapii, zabiegów. Ja chciałam spróbować laserów, ale mój małżonek tylko to wyśmiał.
Jeśli jesteś sama postaraj się znaleźć w sobie samej się a nie w znajomych czy chłopaku lub na narzeczonym, który jednego dnia mówi, że jesteś najcudowniejsza na świecie, najpiękniejsza, a drugiego miesza cię z błotem. Podobnie jest z przyjaciółmi. Jednego dnia są a drugiego dnia już ich nie ma. Najważniejsze to być ważna sama dla siebie. Sama dla siebie być dobrą, dobrze o sobie myśleć, bo jeśli Ty się o siebie nie zatroszczysz, to nikt się nie zatroszczy. Ja teraz skupiam się ma moich dzieciach, bo tylko własne dzieci kochają bezwarunkowo, bez względu na wygląd. I ja z tej miłości korzystam, mam w niej siłę. Ale taka siła powinna tkwić we mnie bezwarunkowo. A tak nie jest. Najważniejsze to znaleźć siłę i moc w sobie samej.

30 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-06 05:37:19)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
mamii1208 napisał/a:

. Teraz po 15 latach małżeństwa mój własny mąż mówi mi dokładnie to:  " co ty masz na ryju,jaki ryj" hahahahah. Wiecie jak to boli usłyszeć od kogoś bliskiego..

Tylko wspolczuc ...  sad
A on taki piekny,idealny ?  I niech nie bedzie taki pewny,bo jeszcze nie wie co mu zycie przygotowalo smile ,a zycie  lubi  takim chamom udawadniac  najbardziej, wysmiewajacych sie z ludzkigo nieszczescia kwestia czasu ..

pewnie zadaje sie z burakami stad takie teksty...

31

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
mamii1208 napisał/a:

Witam, też mam taki problem. Blizny po trądziku. Mam 35 lat, męża, dzieci. Niby zaakceptowałam swój stan cery, ale głęboko z tyłu głowy siedzi dalej ten kompleks. Jak napisałam, mam męża od 15 lat, który wydawałoby się, że zaakceptował mnie z bliznami. To podniosło także moją samoocenę i na tym zbudowałam poczucie własnej wartości. Teraz po 15 latach małżeństwa mój własny mąż mówi mi dokładnie to:  " co ty masz na ryju,jaki ryj" hahahahah. Wiecie jak to boli usłyszeć od kogoś bliskiego. Jeśli Ty WIEDNACY KWIATKU jesteś jeszcze sama, to zrób wszystko, aby zbudować poczucie własnej wartości "ma sobie samej" a nie na kimś. Jeśli jesteś sama możesz próbować jeszcze różnych terapii, zabiegów. Ja chciałam spróbować laserów, ale mój małżonek tylko to wyśmiał.
Jeśli jesteś sama postaraj się znaleźć w sobie samej się a nie w znajomych czy chłopaku lub na narzeczonym, który jednego dnia mówi, że jesteś najcudowniejsza na świecie, najpiękniejsza, a drugiego miesza cię z błotem. Podobnie jest z przyjaciółmi. Jednego dnia są a drugiego dnia już ich nie ma. Najważniejsze to być ważna sama dla siebie. Sama dla siebie być dobrą, dobrze o sobie myśleć, bo jeśli Ty się o siebie nie zatroszczysz, to nikt się nie zatroszczy. Ja teraz skupiam się ma moich dzieciach, bo tylko własne dzieci kochają bezwarunkowo, bez względu na wygląd. I ja z tej miłości korzystam, mam w niej siłę. Ale taka siła powinna tkwić we mnie bezwarunkowo. A tak nie jest. Najważniejsze to znaleźć siłę i moc w sobie samej.

Dziewczyno i ty pozwalasz  zeby taki BURAK tak Cie traktowal ??  !!

32 Ostatnio edytowany przez Motyll (2015-01-27 06:30:58)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Witam Was
Polowe mojego zycia zmagalam sie z tradzikiem problemy ze skora , a teraz  z bliznami- duzymi ktore pozostawil,ktore oszpecaja mnie.. probowalam je zlikwidowac jednak nic nie pomoglo
Bardzo trudno mi z tym zyc ,tym bardziej ze ludzie potrafia byc okrutni..
Tyle razy smiano sie ze mnie co mam na twarzy,mowiono mi niemile slowa..tylko jedyny Bog wie ile wyplakalam przez to lez.Nie potrafie sobie z tym poradzic nie potrafie zaufac mezczyznie ,a tak bardzo chcialabym byc kochana ;( bardzo chcialabym miec szczesliwa rodzine ,czasami mam wszystkiego dosc i przychodza mi glupie mysli do glowy,zeby popelnic samobojstwo ,wtedy bede miala spokoj nikt mnie juz nie urazi z powodu moich blizn na twarzy,nikt nie bedzie z tego powowdu drwil ze mnie,zartowal co tak bardzo mnie boli rani mnie niesamowicie tym bardziej ze jestem osoba bardza wrazliwa..Nie potrafie z tym zyc naprawde nie mam juz sil ,jestem samotna nie chce wychodzic ,boje sie ze znow ktos mnie zrani ,bedzie sie przygladal mojej wadzie-bliznom  ktorych nie mozna schowac,niesktore wady mozna zakryc ,takie blizny na twarzy niestety nie schowa sie..

Ogladnij sobie ten film  https://www.youtube.com/watch?v=voubgcZk0zU  Dziewczyna  w tym filmie  rowniez  ma spore problemy z cera i podpowiada jak skore problematyczna pielegowac itp ,moze sie przyda.

33

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
mamii1208 napisał/a:

Witam, też mam taki problem. Blizny po trądziku. Mam 35 lat, męża, dzieci. Niby zaakceptowałam swój stan cery, ale głęboko z tyłu głowy siedzi dalej ten kompleks. Jak napisałam, mam męża od 15 lat, który wydawałoby się, że zaakceptował mnie z bliznami. To podniosło także moją samoocenę i na tym zbudowałam poczucie własnej wartości. Teraz po 15 latach małżeństwa mój własny mąż mówi mi dokładnie to:  " co ty masz na ryju,jaki ryj" hahahahah. Wiecie jak to boli usłyszeć od kogoś bliskiego. Jeśli Ty WIEDNACY KWIATKU jesteś jeszcze sama, to zrób wszystko, aby zbudować poczucie własnej wartości "ma sobie samej" a nie na kimś. Jeśli jesteś sama możesz próbować jeszcze różnych terapii, zabiegów. Ja chciałam spróbować laserów, ale mój małżonek tylko to wyśmiał.
Jeśli jesteś sama postaraj się znaleźć w sobie samej się a nie w znajomych czy chłopaku lub na narzeczonym, który jednego dnia mówi, że jesteś najcudowniejsza na świecie, najpiękniejsza, a drugiego miesza cię z błotem. Podobnie jest z przyjaciółmi. Jednego dnia są a drugiego dnia już ich nie ma. Najważniejsze to być ważna sama dla siebie. Sama dla siebie być dobrą, dobrze o sobie myśleć, bo jeśli Ty się o siebie nie zatroszczysz, to nikt się nie zatroszczy. Ja teraz skupiam się ma moich dzieciach, bo tylko własne dzieci kochają bezwarunkowo, bez względu na wygląd. I ja z tej miłości korzystam, mam w niej siłę. Ale taka siła powinna tkwić we mnie bezwarunkowo. A tak nie jest. Najważniejsze to znaleźć siłę i moc w sobie samej.

Czesc! Chcę powiedzieć, że lasery nie pomagają .... moje doświadczenie, jedyną rzeczą, która pomaga jest wypełnienie żelem blizny na bazie kwasu hialuronowego, efekt będzie natychmiast! Co 18-24 miesięcy po prostu trzeba powtarzać! Wyślij email jesli bedzie pytanja u tobie, od dawna zmaga się z bliznami, wiem wiele na ten temat)

34

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

Witam Was
Polowe mojego zycia zmagalam sie z tradzikiem problemy ze skora , a teraz  z bliznami- duzymi ktore pozostawil,ktore oszpecaja mnie.. probowalam je zlikwidowac jednak nic nie pomoglo
Bardzo trudno mi z tym zyc ,tym bardziej ze ludzie potrafia byc okrutni..
Tyle razy smiano sie ze mnie co mam na twarzy,mowiono mi niemile slowa..tylko jedyny Bog wie ile wyplakalam przez to lez.Nie potrafie sobie z tym poradzic nie potrafie zaufac mezczyznie ,a tak bardzo chcialabym byc kochana ;( bardzo chcialabym miec szczesliwa rodzine ,czasami mam wszystkiego dosc i przychodza mi glupie mysli do glowy,zeby popelnic samobojstwo ,wtedy bede miala spokoj nikt mnie juz nie urazi z powodu moich blizn na twarzy,nikt nie bedzie z tego powowdu drwil ze mnie,zartowal co tak bardzo mnie boli rani mnie niesamowicie tym bardziej ze jestem osoba bardza wrazliwa..Nie potrafie z tym zyc naprawde nie mam juz sil ,jestem samotna nie chce wychodzic ,boje sie ze znow ktos mnie zrani ,bedzie sie przygladal mojej wadzie-bliznom  ktorych nie mozna schowac,niesktore wady mozna zakryc ,takie blizny na twarzy niestety nie schowa sie..

proszę pisać na moj e-mail lub napisz swoj, możemy sobie pogadac) wiem dużo na ten temat!

35 Ostatnio edytowany przez ZrezygnowanaSky (2015-04-12 21:22:56)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Dziewczyny na rozstepny-blizny pomaga dermaroller,tylko trzeba uwazac ,udac sie  najlepiej do specjalisty  salonu ,poniewaz samemu mozna sobie krzywde zrobic,mozna porysowac sobie nim skore-niewlasciwie stosujac.


Slyszeliscie historie Katie Piper- piekna dziewczyna zostala ona oblana przez  chlopaka   kwasem,zobaczcie jak znacznie mozna poprawic wyglad skory,

Katie po tragedi ile ona musiala wycierpiec.. sad http://a.abcnews.com/images/2020/ht_Slide30_100104_ssh.jpg

http://katiepiperwp.tribalddb.co.uk/redesign/wp-content/uploads/2012/01/katietreatments1.jpg

Katie obecnie http://s1.kozaczek.pl/2012/04/katie-piper-R1.jpg

http://www.centreforsight.com/sites/default/files/images/media/katie-banner-mail-online.jpg

Obecnie jest szczesliwa mama http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2014/03/02/article-2571346-1BEBCA1D00000578-715_634x924.jpg

36 Ostatnio edytowany przez ZrezygnowanaSky (2015-06-08 09:59:20)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Moze komus pomoze,rezultat po DermaPen.
http://q-institute.pl/wp-content/uploads/2014/06/blizny-potr%C4%85dzikowe2.jpg

I Tu filmik znalazlam  objasniajacy jak dziala DermaPen https://www.youtube.com/watch?v=h0v3KXxOWWY

37

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

ja mam 21lat i blizny mam od 3 ale wiesz co? Ja nigdy nie bylam jakąs brzydka dziewczyną, mimo tego co mam na twarzy czesto jestem adorowana przez plec przeciwną, takze nie pekaj big_smile w dodatku mam w genach po mamie to ze zawsze bardzo mlodo wygladałam, ludzie daja mi 17 NAWET 16 LAT haha big_smile  moge pochwalic sie w zamian za cere np gestymi wlosami czy tez czyms innym...oczywiscie ze przejmuje sie bliznami po probowalam laseru i rowniez nic nie dal a wykonalam serie...Zawsze jak gdzies ide to mysle o bliznach i o tym co ludzie sobie o mnie myslą,,, tyle ze ja  raczej zdecyduje sie jeszcze na inne metody walki jak kwas hialuronowy czy cos..

38

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Tak was bardzo interesuje co ludzie o was pomysla,glupie to myslenie..

39

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Wiednacy Kwiat napisał/a:

 
Tyle razy smiano sie ze mnie co mam na twarzy,mowiono mi niemile slowa..tylko jedyny Bog wie ile wyplakalam przez to lez.Nie potrafie sobie z tym poradzic nie potrafie zaufac mezczyznie ,a tak bardzo chcialabym byc kochana ;( bardzo chcialabym miec szczesliwa rodzine ,czasami mam wszystkiego dosc i przychodza mi glupie mysli do glowy,zeby popelnic samobojstwo ,wtedy bede miala spokoj nikt mnie juz nie urazi z powodu moich blizn na twarzy,nikt nie bedzie z tego powowdu drwil ze mnie,zartowal co tak bardzo mnie boli rani mnie niesamowicie tym bardziej ze jestem osoba bardza wrazliwa..Nie potrafie z tym zyc naprawde nie mam juz sil ,jestem samotna nie chce wychodzic ,boje sie ze znow ktos mnie zrani ,bedzie sie przygladal mojej wadzie-bliznom  ktorych nie mozna schowac,niesktore wady mozna zakryc ,takie blizny na twarzy niestety nie schowa sie..

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

wiem co czujesz w takiej sytuacji ja mam taki sam problem mimo ,że mam prawie 17 lat to zmagałam sie z różnymi problemami dotyczące wyglądu zewnętrznego....Nie wiem od czego zacząć ale jak to mówią najlepiej od początku mimo ,że  nie lubie opowiadać o sobie i moim życiu osobistym....  ale gdy chodziłam do podstawówki zmagałam się z lekką nadwagą niby 5 kg to nic ale przezywano mnie kaloryfer, bazuka,kokoszka , potem pojechałam gdy byłam na kolonii  schudłam i to dużo potem niedowaga , a potem zaczeły się pojawiać drobne krostki ledwo widoczne póżniej większe a następnie  w trądzik naciekowy po którym zostały mi blizny które też ciężko zakryć są duże i bardzo czerwone do tego raz na jakiś czas wyskakuje taka wielka krostka przez pół roku tak licząc wydałam 1,5 tysiąca a trwa ten stan ok . 4lat , w szkole ze strony rówieśników słysze śmiech za plecami nie mam koleżanek czuje sie samotna siedze w domu wychodze jak musze albo do szkoły i nikt mnie nigdy nie pocieszał że te blizny znikną a za 3 lata studniówka i chyba na nią nie pójde a chłopaka który mi się podoba nie mam odwagi zaprosic bo boje się że mnie wyśmieje.... Liczę na twoje wsparci i odpowiedź i nie załamuj sie to jak ja to robie bo to niszczy życie a z rodzicami mam słaby kontakt i nie moge więc im wszystkiego powiedzieć

41

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

To odkopany temat sprzed dwóch lat truskaweczki...
ale skoro odkopałaś to powiem tym osobom, którzy sie tak przejmują takimi wrednymi komentarzami w podobnych sytuacjach:

Raz  jeden chlopak na ulicy chcial sie ze mna umowic,ale ja nie chcialam z nim ,wiec powiedzial mi smiejac sie w tym momecie w twarz " co ty masz na ryju,jaki ryj" hahahahah ...:( wiecie co wtedy czulam...:( wrocilam do domu plakalam dlugo

Ze to nie o blizny czy inne komentowane defekty chodzi takim ludziom, tylko wyłącznie o to żeby Wam w konkretnej sytuacji dopiec, bo nie zachowaliście się tak jak te barany oczekiwały.

42

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Blizna na lewym poliku. Czasem jest ciężko ale zawsze mogłoby być gorzej.

43

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

No proszę, też taką mam :) Wiem, że kobieta to bardziej przeżywa ale przybij piątkę :)

44

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Domek:
a) pics or didn't happen
b) mów o tym jak jest źle, podobno pomaga
c) serio który facet będzie narzekał na bliznę jak może mieć orgazm
d) jakoś tak mam wrażenie że masz coś poza twarza, na przykład cycki albo charakter.

45

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Naprędce napisał/a:

No proszę, też taką mam smile Wiem, że kobieta to bardziej przeżywa ale przybij piątkę smile

Przybijam serdecznie smile blizny u faceta są seksowne wink


trulyevilturnip napisał/a:

Domek:
a) pics or didn't happen
b) mów o tym jak jest źle, podobno pomaga
c) serio który facet będzie narzekał na bliznę jak może mieć orgazm
d) jakoś tak mam wrażenie że masz coś poza twarza, na przykład cycki albo charakter.

I wszystko jasne smile dziękuję!
d) mam to i to wink

46

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Cholera, a cieszyłem się że tak dobrze zszyli ;)
U wielu kobiet też :)

47

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Naprędce napisał/a:

Cholera, a cieszyłem się że tak dobrze zszyli wink
U wielu kobiet też smile

Miałam mniej szczęścia smile wink

48 Ostatnio edytowany przez zouzaa (2016-02-26 09:12:56)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Wlasnie wczoraj bedac na zakupach w cetrum, widzialam dziewczyne ktora miala blizny na twarzy i byla bardzo fajna  ladna pociagajaca kobieta tak naprawde
i nie jedna bez blizn z gladka skora moglay by sie przy niej schowac

Przeciez blizny to nic zlego,ma sie blizny i juz,niektorzy wyolbrzymiaja jak zwykle.Ludzie maja znacznie gorsze problemy.

organique napisał/a:

Popatrz na to inaczej. Skoro masz te blizny to dlatego, że Bóg zna Ciebie i poprzez te blizny chciał Cię uchronić przed czymś kimś. Skoro masz te blizny Bóg chce byś patrzyła sercem nie oczyma.
Postaraj się znaleźć odpowiedź na pytanie (TY wiesz jaka jesteś ja Ciebie nie znam znam siebie) CO BÓG DZIĘKI TYM BLIZNOM (NIE PRZEZ BLIZNY) CHCE POKAZAĆ, CO CHCE Ci DAĆ
Uwierz w siebie, uwierz w to, że jesteś wyjątkowa. Jestes inna, nie jesteś taka sama jak cała reszta. Wyróżniasz się czymś, to jest piękne ,tak musiało być  Ludzie, którzy tego nie doświadczyli nigdy tego nie zrozumieją, tylko Ty wiesz, jaki ciężar nosisz i poprzez to rozumiesz wiecej z zycia.

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

wydaje mi się, że takie przejmowanie się bliznami wynika z tego, że np. ja w szkole miałam z tego tytułu nieprzyjemności. niby jestem teraz dużo starsza, ale blizny i przebarwienia pozostały do dzisiaj, bo ciagle pojawiają się co raz to nowe zmiany skórne i takie uczucie w podświadomości pozostaje, niestety smile swoją drogą, macie jakieś triki w codziennym makijażu, by jakoś wyrównać cerę? chodzi mi o takie zagłębienia po trądziku no i w sumie o koloryt

50 Ostatnio edytowany przez mustangg (2016-04-30 05:10:54)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
kawa_na_ławęę napisał/a:

wydaje mi się, że takie przejmowanie się bliznami wynika z tego, że np. ja w szkole miałam z tego tytułu nieprzyjemności. niby jestem teraz dużo starsza, ale blizny i przebarwienia pozostały do dzisiaj, bo ciagle pojawiają się co raz to nowe zmiany skórne i takie uczucie w podświadomości pozostaje, niestety smile swoją drogą, macie jakieś triki w codziennym makijażu, by jakoś wyrównać cerę? chodzi mi o takie zagłębienia po trądziku no i w sumie o koloryt

Makijaz w wiekszosci jeszcze bardziej podkresla niedoskonalosci tak naprawde,obecnie sa na rynku  przerozne zabiegi,lasery-kwasy i to znacznie poprawia stan skory wrownuje.

51 Ostatnio edytowany przez KOBIETA z PERŁAMI... (2016-04-30 21:31:07)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Prawda jest taka że osoba nie mająca problemów ze skóra,trądzikiem alergią itp,nigdy nie zrozumie osoby borykającej sie z problemem trądziku,blizn itp,nie zrozumie tego cierpienia,chociaż są kobiety które mając problemy ze skórą nie przejmują się już tym,mają i już,i nie przejmują się opinią innych.A wiadomo złośliwych ludzi w dzisiejszym świecie nie brakuje.Ci którzy wytykają komus to że ma trądzik,problemy ze skórą,to tak naprawde biedni ludzie.Trądzik można leczyć ale niestety czesto nic nie pomaga,jak jeszcze do tego dojdą problemy z hormonami,to naprawde cieżko sie z tym uporać i nie jest to zależne od człowieka.

52 Ostatnio edytowany przez kawa_na_ławęę (2016-05-09 22:58:16)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
mustangg napisał/a:
kawa_na_ławęę napisał/a:

wydaje mi się, że takie przejmowanie się bliznami wynika z tego, że np. ja w szkole miałam z tego tytułu nieprzyjemności. niby jestem teraz dużo starsza, ale blizny i przebarwienia pozostały do dzisiaj, bo ciagle pojawiają się co raz to nowe zmiany skórne i takie uczucie w podświadomości pozostaje, niestety smile swoją drogą, macie jakieś triki w codziennym makijażu, by jakoś wyrównać cerę? chodzi mi o takie zagłębienia po trądziku no i w sumie o koloryt

Makijaz w wiekszosci jeszcze bardziej podkresla niedoskonalosci tak naprawde,obecnie sa na rynku  przerozne zabiegi,lasery-kwasy i to znacznie poprawia stan skory wrownuje.

miałam niejeden zabieg w swojej karierze, i z doświadczenia wiem, że na trądzik prędzej pomaga doraźny makijaż niż zabiegi, które robi się latami. problem w tym, że teraz robiąc makijaż muszę nakładać kilka warstw podkładu miejscowo-tam gdzie mam blizny-bo dopiero wtedy wygląda to znośnie. przy takim rozwiązaniu ciężko jest o jednolity koloryt no i jest to ogólnie uciążliwe, nie ma co mówić. myślę też o dermokosmetykach, bo mam wrażenie, że to drogeryjne nie służą mojej cerze zbyt dobrze. co polecacie do skóry tłustej?

53

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Szkoda, że to stary temat, ale chciałam dopisać, że chłopak mojej siostry miał blizny na policzkach potrądzikowe, bardzo szpetne doły wręcz. Wyprowadzili się do innego miasta i nie widziałam ich kilka lat, aż spotkaliśmy się na uroczystości rodzinnej, a ja tego chłopaka mojej siostry po prostu nie poznałam, taką miał gładziutką buzię. Powiedział, że zrobił sobie serię zabiegów laserem. Dlatego dziwię się dziewczynom, które mówią, że laser nie pomógł, może to była jakaś tandeta, trzeba szukać renomowanych gabinetów - no i nie poprzestać na jednym zabiegu, bo to podobno musi być cała seria zabiegów.

54 Ostatnio edytowany przez mustangg (2016-05-12 22:09:03)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
Chomikowa napisał/a:

Szkoda, że to stary temat, ale chciałam dopisać, że chłopak mojej siostry miał blizny na policzkach potrądzikowe, bardzo szpetne doły wręcz. Wyprowadzili się do innego miasta i nie widziałam ich kilka lat, aż spotkaliśmy się na uroczystości rodzinnej, a ja tego chłopaka mojej siostry po prostu nie poznałam, taką miał gładziutką buzię. Powiedział, że zrobił sobie serię zabiegów laserem. Dlatego dziwię się dziewczynom, które mówią, że laser nie pomógł, może to była jakaś tandeta, trzeba szukać renomowanych gabinetów - no i nie poprzestać na jednym zabiegu, bo to podobno musi być cała seria zabiegów.

Bo ten problem mozna zminimalizowac albo zlikwidowac,gorzej ze zmarszczkami.
A co pomoze odmlodzic twarz zeby zmarszczki sie nie pojawialy ? badz je zminimalizowac spowolnic ich powstawanie?z tego co czytalem to fenomenalne rezultaty osiaga sie stosujac codziennie masaz twarzy.Ktory masaz oczywiscie sprawdzony odmladzajacy twarz,lagodzacy zmarszczki polecicie?

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

próbowałam laseroterapii, pomagała doraźnie w zasadzie, po jakimś czasie problemy ponownie wracały-u mnie zawsze w takiej samej postaci. nie ma się tu czemu dziwić, każdy organizm znosi to inaczej. znalazłam dermablend [korekta 3D], któraś z Was używa? nawet jest dla mnie dobry odcień w całej gamie, a to już połowa sukcesu smile nie wiem tylko jak z konsystencją i czy rzeczywiście tak kryje i wyrównuje

56 Ostatnio edytowany przez mustangg (2016-05-16 06:04:59)

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
kawa_na_ławęę napisał/a:

próbowałam laseroterapii, pomagała doraźnie w zasadzie, po jakimś czasie problemy ponownie wracały-u mnie zawsze w takiej samej postaci. nie ma się tu czemu dziwić, każdy organizm znosi to inaczej. znalazłam dermablend [korekta 3D], któraś z Was używa? nawet jest dla mnie dobry odcień w całej gamie, a to już połowa sukcesu smile nie wiem tylko jak z konsystencją i czy rzeczywiście tak kryje i wyrównuje

Poczytaj to i odstaw pszenice,produkty z pszenicy,poniewaz pszenica powoduje stan zapalny organizmu,czyli pogorszenie sie skory.


Prawda jest taka, że bez zmiany diety trądzik jest praktycznie nieuleczalny. Jeżeli nasza dieta jest uboga prędzej czy później trądzik wróci, nawet po zaleczeniu antybiotykami, maściami itd. Mam wrażenie, że zdrowe odżywianie dla Polaków to niechodzenie po fast foodach, niezajadanie się chipsami i słodyczami, wykluczenie napojów gazowanych. Bułeczki, drożdżówki, słodkie jogurty, przesłodkie płatki śniadaniowe i kurczak smażony na oleju słonecznikowym to już zdrowa dieta. Niestety tak nie jest- dieta statystycznego Polaka to przede wszystkim za mało warzyw i owoców. Wydaje się nam, że jak zjemy jabłko po obiedzie (+ mizeria na obiad), to nasza dieta jest wystarczająca.
Przede wszystkim należy zrozumieć, że jedzenie owoców i warzyw nawadnia organizm, i to lepiej niż woda. Nie wiem czy wiecie, ale banan ma ponad 70% wody? Arbuz ponad 90% wody!
WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca jeść 400g dziennie owoców i warzyw, są jednak kraje np. Dania gdzie zalecenie to 600g. Osobiście skłonna jestem ku temu drugiemu zaleceniu ( a nawet temu, że możemy jeść do 1kg warzyw i owoców dziennie)…ale to temat na inny dzień, zastanówcie się czy jecie 400g warzyw i owoców codziennie?

Czy zjadacie codziennie (na jedną osobę, nie całą rodziną!) tyle gram pyszności?
Jestem pewna, że większość czytających  nie zjada- bo taką ilość zjeść  codziennie jest trudno. Dlatego proponuję ostatnio bardzo popularny sposób na dostarczenie takiej ilości warzyw i owoców – SMOOTHIE.
Co potrzebujemy?
-Owoców i warzyw np. arbuz+ mały burak+ jabłko+ marchewka +liście mięty (dodają super smaku) lub jabłko+ marchewka+ pomarańcza+ banan lub zupełnie innych.W zasadzie wszystko co wam pasuje i macie pod ręką:)
Myjemy, kroimy i wrzucamy do blendera, dodajemy trochę wody (ja dodaję cytrynowej lub miętowej), blendujemy. 10 minut i gotowe.

Jak niby smoothie ma uleczyć trądzik?

Pamiętajmy, że skóra jest ostatnim organem, który dostaje składniki odżywcze, więc jeżeli dostarczasz małą ilość witamin swojej skórze, ona nigdy nie będzie wyglądała kwitnąco- nawet jeśli będziesz co tydzień wykonywała super zabiegi. Pamiętajmy też o tym, że trądzik to choroba cywilizacyjna, ogarnia kraje które są wysoko rozwinięte, a co za tym idzie te które mają przetworzone, pakowane i pełne konserwantów jedzenie. Leczenie trądziku maściami i zabiegami to jedynie leczenie objawowe, nie jest to leczenie przyczyny.
Organizm poprzez pojawienie się trądziku, chce nam powiedzieć, zaalarmować nas, że coś złego się dzieje- oczywiście może to być sygnał „stosujesz zapychające mnie kosmetyki” lub „pomóż, mi jest problem z hormonami”, lub właśnie „ mam już dosyć tych toksyn- daj mi witaminy!”.
I właśnie na to ostatnie – smoothie jest odpowiedzią- warzywa i owoce pomagają nam oczyszczać organizm z toksyn, dostarczają pożywienia naszym organom.


smoothie na ten piękny niedzielny dzień (arbuz+ mały burak+ marchewka+ jabłko+ liście mięty+ woda z cytryną).W oddali mój ogródek (2m na 5m:)  ), a w nim bazylia, kolendra, szczypior, pietruszka, 3 rodzaje mięty i jedna główka sałaty

http://centrum-odmladzania.pl/jak-wylec … -smoothie/

57

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Jak skutecznie pozbyć się trądziku? 10 zasad


Trądzik (acne vulgaris) całymi latami starałam się traktować zewnętrznie i wewnętrznie wieloma specyfikami, ale efekty były mizerne i wypryski powracały jak bumerang. Gdy byłam nastolatką wszystkim wydawało się to „normalne” mieć trądzik, w tym mnie samej. W zasadzie ciężko było znaleźć kogoś w moim wieku, kto by trądziku nie miał, więc zjawisko wydawało się być czymś całkowicie na miejscu. Jednak latka mijały, a problemy ze skórą mnie nie opuszczały, w dniach poprzedzających menstruację było najgorzej: właściwie miałam wtedy pewność, że zaraz mi wyskoczy kolejny niechciany „wulkan” w najmniej odpowiednim miejscu albo całe stada wyprysków.  Brzmi znajomo? A co gdybym Ci powiedziała, że Twój trądzik nie jest problemem?

Ale jak to, trądzik nie jest problemem, zapytasz? Ano dokładnie tak.

Trądzik nie jest problemem, jest rozwiązaniem.

Wiedz o tym, że skóra jest nie tylko naszym największym organem, ale jest również pierwszym organem, który sygnalizuje nieprawidłowe traktowanie całego systemu. Niektórym ludziom trądzik zaostrza stres emocjonalny, a innym kosmetyk, czekolada czy alkohol, jednak istota sprawy pozostaje ta sama: gdy ustrój zetknie się z czynnikiem dla niego stresogennym (pamiętaj, że mamy 3 rodzaje stresu) – może zasygnalizować to wybuchem zmian na skórze.

Skóra jest też jednocześnie ostatnim organem, który dostaje składniki odżywcze jakie dostarczasz do swojego wnętrza, ponieważ system hierarchicznie je rozdziela i najpierw idą one na odżywienie dużo ważniejszych, żywotnych organów wewnętrznych, które utrzymują cały system przy życiu.

Pokaż mi więc swoją skórę, a powiem Ci jak bardzo masz organizm zatruty przetworzonym jedzeniem i rozmaitymi toksynami i/lub niedożywiony potrzebnymi mu składnikami odżywczymi. Wystarczy jeden rzut oka na skórę danej osoby aby domyśleć się jej stylu życia: zdrowego, radosnego, wypełnionego bogactwem świeżych naturalnych pokarmów, czy też pełnego wszelkich toksyn z jednej i niedoborów ważnych substancji z drugiej strony. Skóra nie kłamie, skóra prawdę Ci powie. Skóra zadbana „od środka” będzie zawsze piękna, promienna, gładka, czysta i zdrowa. Nie potrzebuje drogich zabiegów kosmetycznych, najnowszych kremów, drastycznych peelingów, wymyślnych toników. Ona promienieje zdrowiem od środka i to bez względu na wiek.

Trądzik jest rozwiązaniem na toksyczny styl życia, tak to zaprojektowała Matka Natura, która woli wyrzucić brzydkie rzeczy na skórę niż upchać je w ważniejszych dla funkcjonowania całego systemu tkankach. To dotyczy zresztą wszystkich chorób: one nigdy nie są problemem, zawsze są dla Twojego organizmu rozwiązaniem. Są sygnałem, że coś robisz źle. Takim językiem przemawia do nas nasze ciało. Jeśli nie nauczysz się porozumiewać ze swoim ciałem w jego języku, to masz problem. Zaczyna się wtedy „walkę z… (tu nazwa choroby)” zamiast zwyczajnie zastanowić się co zawaliliśmy my sami.

Możemy więc „walczyć” z trądzikiem i dalej sobie nakładać na nasze krosty trądzikowe różne kremy i maści, faszerować się antybiotykami itd., ale cały czas nie dosięgamy istoty rzeczy. Każdy lekarz Ci powie, że dokładnie rzecz ujmując konkretna przyczyna trądziku nie jest znana. Dlatego jest on taki trudny do leczenia i bardzo często powraca. Wiemy jak trądzik się tworzy (nawet z detalami wiemy), ale nie wiemy dlaczego się tworzy. A pytanie „dlaczego?” jest zasadnicze, bo jedynie znając na to właśnie pytanie odpowiedź jesteśmy w stanie usunąć przyczynę i pożegnać się z problemem raz a dobrze, zamiast traktować jedynie symptomy. Na każdą przewlekłą chorobę wywoływaną przez nasz styl życia (m.in. także przez to co wsadzamy całe życie do gęby) współczesna medycyna nie zna odpowiedzi na pytanie „dlaczego” i w związku z tym ma jedną możliwą etykietkę: „dokładna przyczyna nieznana”. To samo dotyczy nie tylko trądziku ale też np. cellulitu, chorób autoimmunologicznych, cukrzycy typu 2, chorób nowotworowych itd. Wiemy jak się tworzy, ale nie wiemy dlaczego.

Są jednak naukowcy, którym pytanie „dlaczego?” nie daje spokoju. Tak się składa, że kilka dni temu przeczytałam badanie opublikowane na pubmedzie: „Acne vulgaris: a disease of Western civilization” (Loren Cordain et al. Arch Dermatol. 2002 Dec;138(12):1591-2), co zainspirowało mnie do napisania tego artykułu. Z zebranych w badaniu danych wynika, że 79-95% młodzieży w krajach zachodnich boryka się z trądzikiem, a nawet wśród osób powyżej 25 roku życia odsetek ten wynosi 40-54%. Można zatem stwierdzić, że trądzik jest chorobą przewlekłą i przybrał rozmiary epidemii. Nie oszczędza ani młodszych, ani starszych, nie patrzy na wykształcenie, urodę czy status majątkowy. Ba! Dotyka nawet słynne gwiazdy znane z telewizji, które na okładkach kolorowych czasopism mają cerę poprawianą programem graficznym, jednak w rzeczywistości stan ich skóry wcale nie jest idealny: dokładnie odzwierciedla styl ich życia.

Jak wyleczyć trądzik naturalnie i czy jest to w ogóle możliwe?

Moje osobiste doświadczenia wskazują, że jak najbardziej możliwe jest wy-leczenie (a nie jedynie za-leczenie) trądziku metodami naturalnymi, pod warunkiem, że zaczniemy drążyć bardzo głęboko aż do samej przyczyny. Ciało nigdy nie daje niepokojących sygnałów bezsensownie. Czy to będzie krosta na brodzie czy ból stawów. Ale gdy sygnał daje, to oczekuje od nas działania polegającego na usunięciu przyczyny, a nie na przyklepaniu symptomów.

Dzisiaj mam całkowicie zdrową, promienną skórę. Pozbawioną trądziku, który towarzyszył mi od wieku dojrzewania. Nareszcie, po tylu latach męczarni! I po tylu pieniądzach wydanych na „antybakteryjne” kosmetyki, „przeciwtrądzikowe” maści i rozmaite medykamenty. Po przeczytaniu badania dra Cordaina otworzyła mi się po prostu klapka i zapaliło światełko: on ma całkowitą rację! Tak właśnie było ze mną: całkowita zmiana stylu życia zaowocowała u mnie pożegnaniem trądziku i to raz na zawsze. To czego osobiście doświadczyłam jak się okazuje również potwierdzają badania naukowe. Jeśli więc Twój lekarz mówi, że dieta ma mały lub żaden wpływ na trądzik, to wiedz, że się zwyczajnie myli.

Autorzy badania odwiedzili dwa zupełnie odmienne od siebie miejsca na tej planecie, mające jedną tylko wspólną cechę: nie były skażone współczesną cywilizacją (Papua Nowa Gwinea, gdzie badano plemię kitawańczyków oraz Paragwaj gdzie badano społeczność zbieracko-myśliwską Ache). Na 1200 kitawańczyków (z czego 300 młodych osób w wieku 15-25 lat) nie stwierdzono ani jednego przypadku zaburzeń trądzikowych, podobnie jak pośród 115 (z czego 15 w wieku 15-25 lat) osób pochodzących z plemienia Ache, badanych przez 843 dni.  W konkluzji badania autorzy stwierdzają, że przyczyną trądziku bardziej niż różnice genetyczne pomiędzy populacjami mogą być czynniki środowiskowe, odpowiedzialne za epidemię trądziku wśród społeczeństw cywilizowanych.

Przy czym dla jasności: czynniki środowiskowe to nie tylko świeże i pozbawione zanieczyszczeń powietrze (bo to akurat od nas mało zależy). To cały nasz styl życia. Między innymi wszystko to, co wkładamy do naszego wnętrza. I to nie tylko doustnie. Bo ważne jest również i to, co nakładamy na nasz największy organ – skórę. Poprzez skórę również bowiem możemy dostarczać do naszego krwiobiegu różne rzeczy, a nie zawsze są one dla nas dobre: współczesne drogeryjne kosmetyki to czysta chemia z maluteńkim dodatkiem składników pochodzących bezpośrednio z natury, podczas gdy powinno być akurat odwrotnie, w najgorszym przypadku. A w najlepszym przypadku na skórę powinno się nakładać jedynie to, co bez szkody dla zdrowia można zjeść.

Dlatego jeśli cały czas borykasz się ze zmianami skórnymi to wiedz, że one nie są tak naprawdę problemem. One stanowią dla Twojego organizmu rozwiązanie na wszystkie złe rzeczy, które mu robisz i jednocześnie stanowią ważny dla Ciebie sygnał. Wysłuchaj tego i zareaguj odpowiednio. Zastanów się, co może organizmowi przeszkadzać w wytwarzaniu dla Ciebie nieskazitelnie gładkiej skóry? Czego może mu brakować? Przestań jednym słowem „walczyć” z trądzikiem. Walka to jest takie zjawisko, że na atak następuje kontratak. Tak się nie rozwiązuje problemów na dłuższą metę, to nie jest tak naprawdę dobra droga.

Co możesz dla siebie zrobić?

Pewnie, że najłatwiej by było wziąć magiczną pigułkę i rano obudzić się z cerą jak u niemowlęcia.  Niestety takiej pigułki nie ma, a przywracanie systemu do stanu równowagi zabierze co najmniej parę tygodni, zmiany nie będą widoczne z dnia na dzień. Jeśli natomiast nie jesteś w stanie zrobić rewolucji z dnia na dzień tak jak ja to zrobiłam, to przynajmniej postaraj się dodawać do każdego swojego posiłku te dobre i naturalne pokarmy na tyle, na ile możesz, wyrzucając jednocześnie z diety te sprzyjające zapaleniom, przetworzone (przy czym nie ma znaczenia czy zostały przetworzone w fabryce czy też w domu). Wtedy jednak na pojawienie się poprawy trzeba będzie poczekać odpowiednio dłużej. Dlatego polecam metodę zastosować od razu, a nie stopniowo, bowiem gdy ją stosujemy stopniowo (a jeszcze damy się nabrać na gadki o tak zwanym umiarze), to będziemy bardziej skłonni do (coraz częstszych) odstępstw od raz przyjętych założeń.

Oto 10 zasad jakie pomogły mi w wypracowaniu pięknej i zdrowej skóry, stosując ten reżim  regularnie i z odpowiednią dozą determinacji w ciągu zaledwie kilku tygodni pozbyłam się ciągnącego się latami trądzikowego problemu, a z lustra popatrzyła na mnie całkiem inna osoba: bez cienia pryszczy!

1. Odżywiaj organizm jedynie nieprzetworzonym naturalnym pokarmem czerpanym wprost z rąk Matki Natury: warzywa, owoce, pestki, orzechy, strączkowe, ryż brązowy, pokarmy naturalnie fermentowane (kapusta, ogórki, buraki, ocet jabłkowy, domowy jogurt z wiejskiego mleka) itd.. Czyli pokarmy, które nie mają w sklepie etykiet wymagających uważnego studiowania w  poszukiwaniu składników szkodliwych. Te pokarmy bez etykiet to jest właśnie PRAWDZIWE JEDZENIE: na pewno zawiera tylko to, co jest dla nas dobre. Możesz jeść bez obaw. Tam gdzie jest to możliwe wybieraj wersje bio.

2.  Jeśli sięgasz po produkty pochodzenia zwierzęcego, to wybieraj jedynie takie, co do których pochodzenia masz pewność: wiejskie jajka, prawdziwe mleko prosto od krowy (jeszcze lepiej kozy) czy też mięso (kupuj najlepiej bezpośrednio na wsi od hodowców, którzy karmią zwierzęta naturalnie, czyli hodują „dla siebie”).

3. Zapomnij o ubogich w wartości odżywcze pokarmach będących tworem cywilizacji: słodycze, napoje, wypieki, przekąski, dania gotowe, makarony, ulepszane albo białe pieczywo, przetworzone przemysłowo wędliny i nabiały. Takich rzeczy nie jedzą w oddalonych od cywilizacji miejscach na naszej planecie, gdzie ludzie skórę mają nieskazitelnie zdrową. Nie jedzą pokarmów smażonych na rafinowanym oleju, nie jedzą ciast, margaryn ani sztucznie dosmaczanych i sztucznie barwionych lodów. Generalnie przyjmij zasadę: jeśli stworzyła to natura – jem to, jeśli stworzył to człowiek – nie jem tego. Twoja skóra Ci za to podziękuje!

piękna skóra

4. Wyrzuć z łazienki napakowane chemią konwencjonalne kosmetyki: płyny do kąpieli, żele, mleczka, dezodoranty, pasty do zębów z fluorem, balsamy, kremy antysłoneczne, wszelkie „antytrądzikowe” specyfiki, konwencjonalne kosmetyki upiększające itd.. Taki rzeczami mieszkańcy Ziemi będący w posiadaniu pięknej zdrowej skóry nie zatruwają swojego systemu. Wybieraj kosmetyki organiczne, o jak najprostszym składzie, z jak najkrótszą listą składników. Bez obaw możesz kłaść na skórę to, co możesz zjeść.

5. Zmień tłuszcze z przetworzonych na nieprzetworzone! Koniec z tłuszczami trans, a więc do widzenia mówimy margarynom, rafinowanym olejom i potrawom smażonym. Możesz w niewielkich ilościach spożywać tłuszcze naturalnie wyciskane i nierafinowane: olej kokosowy, oliwę, olej lniany, tran, jeść awokado, kokos, siemię lniane (dobre także z uwagi na błonnik), orzechy i migdały – tam są dobre tłuszcze. Jeśli od dziecka Twoja dieta oparta była o pokarmy przetworzone sięgnij po olej z wiesiołka lub z ogórecznika: zawarte w nich kwasy tłuszczowe GLA pomagają przywrócić równowagę, dzięki czemu skóra wraca do zdrowia. Olej z wiesiołka czy ogórecznika można też stosować na skórę.

6. Dla zdrowej skóry bardzo potrzebne są witaminy i minerały. Im bardziej przetworzone jemy jedzenie tym bardziej nasza skóra będzie cierpieć  na niedobory tych ważnych substancji, ponieważ nie dość, że takie pokarmy są zubożone w składniki odżywcze, to jeszcze te mierne ilości dostaną się naszej skórze w ostatniej kolejności. Postaraj się aby nie zabrakło w Twojej diecie naturalnych pokarmów we wszystkich kolorach, obfitujących w witaminy A, C i E oraz witaminy z grupy B, kwasy Omega-3, żelazo, magnez, cynk, selen i jod. Słońce także leczy trądzik, ponieważ powoduje wzrost poziomu witaminy D w plazmie. Zanim sięgniesz po suplementy w kapsułkach wypróbuj świeżo wyciskane w domu soki. Bardzo dobrze na moją cerę (i na dziesiątki innych rzeczy przy okazji) wpłynęło właśnie regularne picie świeżych soków warzywnych (szczególnie tych na bazie marchewki), mogę z czystym sumieniem soki polecić. Dlaczego warto je pić pisałam obszernie tutaj.

7. Pamiętaj, że nie jesteś tym co jesz, lecz tym co wchłaniasz. Zdrowie zaczyna się w jelitach. Możesz jeść najwspanialsze jedzenie lub przyjmować najdroższe suplementy, lecz jeśli ich nie wchłaniasz to jedynie tracisz czas i pieniądze. Nie jedz w stresie ani w pośpiechu, postaraj się dobrze przeżuwać pokarmy, pamiętaj by dbać o prawidłową florę bakteryjną jelit (probiotyki i prebiotyki), jedz też dużo pokarmów bogatych w wymiatający śmieci z jelit  błonnik i unikaj jak ognia pokarmów kradnących witaminy lub minerały z organizmu (kawa, alkohol, napoje energetyzujące, rozmaite słodkości, wypieki z białej mąki i generalnie wszelkie pokarmy przetworzone).

8. Dbaj o sen i wypoczynek. Skóra też odczuwa stres, przepracowanie, niedospanie. Gdy śpimy skóra się regeneruje i wypoczywa. Niektóre procesy metaboliczne zachodzą właśnie podczas snu. Przestań zamiast snu sięgać po kawę czy napój energetyczny, tego skóra naprawdę nie lubi. Możesz je jednak spożywać jeśli chcesz dodać energii swoim pryszczom, które zaatakują ze zdwojonym wigorem, bo one te rzeczy uwielbiają pasjami wink

9. Dbaj o ruch na świeżym powietrzu. Ruch dotlenia i alkalizuje cały organizm, a słońce sprzyja tworzeniu się ważnej witaminy D. Siedzenie w zamkniętych pomieszczeniach pozbawionych słońca nie pomoże w pozbyciu się trądziku. Spacer lub gimnastyka na świeżym powietrzu – jak najbardziej.

10. Do momentu poprawy stanu cery możesz wspomagać się naturalnymi sposobami, aplikując zewnętrznie naturalne substancje o działaniu antybakteryjnym. Bardzo dobrze sprawdzają się ocet jabłkowy lub sok z cytryny (zmieszany pół na pół wodą, można używać jak tonik) i olejek z drzewa herbacianego (punktowo na wypryski). Raz na jakiś czas można zrobić maseczkę z sody oczyszczonej wymieszanej na papkę z odrobiną wody lub zielonej herbaty.

Czy to lepsze niż izotretynoina?

Na pewno o niebo bezpieczniejsze. Nikt jeszcze nie zatruł się marchewką, nie rozwalił sobie nią wątroby ani jelit (jak już to wyleczył!), nie urodził z jej powodu potworka ani nie popełnił pod jej wpływem samobójstwa. Natomiast izotretynoina to zsyntetyzowana w latach 70-tych pochodna witaminy A. Niestety jak każdy lek syntetyczny posiada dosyć sporo skutków ubocznych: suchość skóry i oczu, działanie taratogenne (uszkadza płód), hepatotoksyczne (uszkadza wątrobę), powoduje depresję i myśli samobójcze, uszkodzenie jelit, trzustki i nerek, upośledzenie słuchu i wzroku. Po prostu ciarki przechodzą gdy się czyta tę litanię możliwych skutków ubocznych. Czy naprawdę pozbycie się wykwitów na skórze musi być okupione takim ryzykiem? Lepiej mieć zdrowe oczy, uszy, nerki, wątrobę i jelita czy ładną skórę? A może jednak można mieć i jedno i drugie?





Nasz organizm sam potrafi przecież wyprodukować sobie tę substancję w potrzebnej jemu ilości, z dostarczonej mu wraz z pokarmem witaminy A. Popijając codziennie sok z marchewki (najchętniej moje ulubione imbirowe carottini) i wcinając zdrowe surówki i dużo zielonych warzyw (szpinak, brokuły itd.) oraz  różnych owoców, z pewnością dostarczałam do swego wnętrza dosyć spore jej ilości. Więc przypuszczam, że na brak izotretynoiny mój system pewnie nie mógł narzekać wink

Dodam, że odkąd moja skóra uległa regeneracji to potrzebuję bardzo mało kosmetyków, wystarcza mi naprawdę podstawowa pielęgnacja (używam przy tym jedynie kosmetyków naturalnych, wszystkie drogeryjne poszły do kosza), nie muszę już też oczywiście nakładać tony wypełnionego chemią podkładu by maskować niedoskonałości (bo poznikały!), wystarczy w zupełności pielęgnacyjny krem tonujący z karotką jeśli już. Nie są mi już potrzebne kremy matujące, przeciwzmarszczkowe czy też korektory. Skóra unormowała się i promienieje naturalnym blaskiem, nie wymagając „poprawiaczy”. Tak po prostu smile

Czy nie zdarzają mi się już wypryski? Owszem, pojedynczo (!) raz na parę miesięcy coś się mi skórze niewielkiego pokaże, lecz za parę dni znika samo. Te wypryski dla mnie są barometrem tego co włożyłam do środka (czytaj: popełnionych grzeszków kulinarnych) i najczęściej pojawiają się jako efekt np. świątecznego poluzowania diety lub przypadkowego spożycia (np. w gościach) czegoś, na co mój ustrój zareagował przemawiając do mnie swoim językiem. Przyjmuję te oznaki z całkowitym spokojem,  a wejście z powrotem na właściwą ścieżkę w ciągu paru dni likwiduje symptom, bez używania żadnych specyfików.

P.S. Całkowicie przypadkowo po zmianie stylu życia odkryłam któregoś dnia ze zdumieniem, że z ud i pośladków zniknął mi też dręczący mnie od urodzenia pierwszego dziecka cellulit – tak sam z siebie. Po prostu zniknął i już. Jak pomyślę ile pieniędzy wydałam na „antycellulitowe” zabiegi i kosmetyki… W każdym razie jeśli Twoim problemem jest cellulit, a nie trądzik to zastosuj śmiało powyższe 10 zasad. Gwarantowane, że w parę tygodni skóra na udach i pośladkach stanie się gładkia i napięta, bez śladu obrzydliwego cellulitu! smile
http://www.akademiawitalnosci.pl

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

pierwsza terapia, którą zaproponował mi lekarz to była właśnie zmiana diety. do dnia dzisiejszego unikam pszenicy, bo rzeczywiście załagodziło to u mnie sprawę, ale w dalszym ciągu mam problem. trądzik nie zapadł się pod ziemię razem z glutenem niestety smile kupiłam ten podkład vichy i chyba to będzie moje odkrycie gigantyczne! nie miałam jeszcze tak lekkiego i jednoczesnie tak kryjącego produktu roll zobaczymy co będzie za jakiś czas, bo ponoć ma też łagodzić zmiany skórne

59

Odp: Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????
kawa_na_ławęę napisał/a:

pierwsza terapia, którą zaproponował mi lekarz to była właśnie zmiana diety. do dnia dzisiejszego unikam pszenicy, bo rzeczywiście załagodziło to u mnie sprawę, ale w dalszym ciągu mam problem. trądzik nie zapadł się pod ziemię razem z glutenem niestety smile kupiłam ten podkład vichy i chyba to będzie moje odkrycie gigantyczne! nie miałam jeszcze tak lekkiego i jednoczesnie tak kryjącego produktu roll zobaczymy co będzie za jakiś czas, bo ponoć ma też łagodzić zmiany skórne

Picie bratka, od wewnatrz pomaga na problemy ze skora/alergie itp Problemy ze skora to problemy z jelitami trzeba temu sie przyjrzec, albo hormony.
A skutecznie usuwa blizny  polaczenie  dwoch zabiegow:
Fraktionierte CO-2 Lasertherapie -( laser frakcyjny CO2) + Nadel Radiofrequentz Methode - ( Mikroigłowy RF frakcyjny).

Posty [ 59 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Bardzo trudno mi z tym żyć... Jak zaakceptować blizny na twarzy????

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024