"Lepsza" synowa ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 68 ]

Temat: "Lepsza" synowa ?

No właśnie ... czy w ogóle istnieje coś takiego jak lepsza i gorsza synowa ?Mam wrażenie ,że tak . Ale od początku... Od września jest nas dwie .. Brat męża ożenił się. My mieszkamy jeszcze z teściami (budujemy dom). Oni mieszkają na piętrze domu ,który dostała od swoich rodziców.Jestem osobą o silnym ,stanowczym charakterze .Nie lubię się na siłę komuś przypodobać i tego najzwyczajniej w świecie nie robię. A druga synowa moim zdaniem robi wszystko by się "pokazać" jak to sobie wspaniale nie radzą , ile to nie pracuje, zawsze ma takie samo zdanie jak teściowie a jeśli ma inne to robi wszystko okrężną drogą by dopiąć celu . A ja ? No cóż bezpośrednio i otwarcie mówię co mnie " boli" , nie boję się wyrażać swojego zdania często zresztą odmiennego od zdania teściów.

Teściowa wiele razy skarżyła mi się na nią ale prosiła o dyskrecję . To samo tamta. Słowo droższe niż pieniądz -milczę jak zaklęta . Spotkanie rodzinne ... teściowa i tamta synowa jak najlepsze przyjaciółki a ja trochę z boku ...siedzę i przyglądam się wszystkiemu -jak to jest możliwe ? Jak można być tak fałszywym człowiekiem ? Nie mogę się temu nadziwić a jednocześnie czuje coś dziwnego ... zazdrość ,że tamta jest lepsza  ? Nie wiem.Wiem ,że bardzo mocno mnie to prześladuje...Każde takie spotkanie to dla mnie po prostu męka. Nie potrafię się cieszyć obecnością ani jednych ani drugich ani innych gości . Mąż ma do mnie pretensje ,że zawsze mam jakieś " ale" do jego matki itp .

Dlaczego piszę ? Bo w sobotę czeka mnie takowe spotkanie .. drugą noc z rzędu nie mogę spać. Czuje się jakby mnie (nas) zaprosili tak na siłę ze względu na męża .. czuję się jak piąte koło u wozu .Na owym spotkaniu będą dodatkowo jej rodzice . Z moimi po raz ostatni widzieli się na naszym ślubie -2 lata temu . Tych zapraszają na imieniny ... Teściowa pracuje na oddziale odwykowym na którym leczył się ojciec tamtej synowej. W pracy nikomu nie powiedziała kto jest jej swatem . Wstydzi się ... a z drugiej strony to zaproszenie na imieniny ... Nie potrafię  pojąć po co na siłę się zmuszać do towarzystwa osób ,których się nie lubi .

Proszę powiedzcie jak mam to wszystko przeżyć , jak się cieszyć z tego spotkania bez bijących się w mojej głowie myśli . I jak przestać się w końcu czuć tą "GORSZĄ" synową?

Czy  któraś z Was czuje się tą "gorszą" synową ? A może to wszystko to wytwór mojej wyobraźni ,a ja sama najzwyczajniej w świecie jestem uprzedzona  ?

To wszystko to tylko kropla w morzu .. Jest milion innych przykładów kiedy czuję się w ten sposób..

Zobacz podobne tematy :
Odp: "Lepsza" synowa ?

Oczywiście że istnieje coś takiego jak gorsza synowa ;-)

Oczywiście że ta która zgadza się z teściówką i jej się podlizuje jest "lepsza" od tej charakternej.
Ale czy ty może nie jesteś tez właśnie zazdrosna o to że już nie jesteś jedyną synową. Z tego co opisujesz tamta synowa chce pokazać jaka jest och i ach co ona nie umie ile nie zrobi itd. no i co?? niech się pokazuje ;-D, ja bym to olała ;-)

3

Odp: "Lepsza" synowa ?

Też bym ją olała smile  I to spotkanie też smile

Odp: "Lepsza" synowa ?

ehehehe a może zapytaj się teściowej że dowiedziałaś się ze na spotkaniu będą rodzice tej 2 synowej i może ty też mogła byś zaprosić swoich ]:-> heheh ciekawe co by powiedziała.

5

Odp: "Lepsza" synowa ?
insomnia86 napisał/a:

Czy  któraś z Was czuje się tą "gorszą" synową ? A może to wszystko to wytwór mojej wyobraźni ,a ja sama najzwyczajniej w świecie jestem uprzedzona  ?

To wszystko to tylko kropla w morzu .. Jest milion innych przykładów kiedy czuję się w ten sposób..

Witaj w klubie:)
Nie ma na to sposobu innego jak ten zaproponowany przez dziewczyny - olać. Przyjąć do wiadomości, że nie musisz być lubiana przez wszystkich tak samo jak nie wszystkich pewnie lubisz Ty. Każdy chce być lubiany, przykro jest gdy się staramy a tutaj nagle pojawia się ktoś, kto zgarnia sympatię wszystkich a nas "stawia w kącie" tongue
Dlaczego w ogóle chcesz być tą "lepszą" ? - to pytanie zasadnicze....

6

Odp: "Lepsza" synowa ?

Czy chcę być tą "lepszą"? Za dużo powiedziane .. Chciałabym jedynie żebyśmy były traktowane sprawiedliwie . Jak widać się nie da:) .. Dziękuję za Wasze wypowiedzi ... Pomogły mi zrozumieć pewną kwestię . A pomysł z zaproszeniem moich rodziców genialny wink

7

Odp: "Lepsza" synowa ?

Spójrz jakie obie są fałszywe. Teściowa skarży się do Ciebie na tę "lepszą" wg Ciebie synową. "Lepsza" synowa na teściową, a w oczy sobie kadzą. Teściowa trzyma w tajemnicy kto jest jej swatem, chyba się wstydzi jego uzależnienia, a jednocześnie zaprasza na imieniny. Kiedyś się obie poplątają w zeznaniach.
A ty trzymaj dystans, olewaj to. Jak już musisz iść na imprezę do teściów to bądź po prostu obserwatorem tej hipokryzji.

8

Odp: "Lepsza" synowa ?
insomnia86 napisał/a:

Czy chcę być tą "lepszą"? Za dużo powiedziane .. Chciałabym jedynie żebyśmy były traktowane sprawiedliwie . Jak widać się nie da:) .. Dziękuję za Wasze wypowiedzi ... Pomogły mi zrozumieć pewną kwestię . A pomysł z zaproszeniem moich rodziców genialny wink

Sprawiedliwość nie istnieje:) zadałam to pytanie bo kiedyś przeżywałam podobne dylematy, teraz staram się nie myśleć o tym i nie przeżywać, zależy mi na sympatii ludzi, których szanuję, szczerych, o dobrych serduchach z resztą utrzymuje poprawne kontakty i ograniczam je do minimum smile
Tak jak powiedziała Marena bądź "widzem" i oglądaj ten teatr hipokryzji z uśmiechem:)

9

Odp: "Lepsza" synowa ?

Sprawiedliwie nie znaczy po równo. Bądź sobą. Jak musisz, to tam idź, a potem możesz się zerwać, gdyby było źle. Od czego choroby dyplomatyczne?

10

Odp: "Lepsza" synowa ?

kochana ty sobie zadaj pytanie jak one obgadują ciebie:>

11

Odp: "Lepsza" synowa ?

a na to człowiek nie poradzi nic smile Takie typy już tak mają... cokolwiek by człowiek nie zrobił, zawsze jest źle smile

12

Odp: "Lepsza" synowa ?

serio uważam, ze obgadują i autorkę tematu.
wkurza mnie to bardziej niż nielubienie i obgadywanie tylko jednej strony.

13

Odp: "Lepsza" synowa ?

To oczywiste, Nika.

W tym przypadku teściowa warta jest synowej ("lepszej"), a synowa teściowej.

14

Odp: "Lepsza" synowa ?
Joga napisał/a:
insomnia86 napisał/a:

Czy chcę być tą "lepszą"? Za dużo powiedziane .. Chciałabym jedynie żebyśmy były traktowane sprawiedliwie . Jak widać się nie da:) .. Dziękuję za Wasze wypowiedzi ... Pomogły mi zrozumieć pewną kwestię . A pomysł z zaproszeniem moich rodziców genialny wink

Sprawiedliwość nie istnieje:) zadałam to pytanie bo kiedyś przeżywałam podobne dylematy, teraz staram się nie myśleć o tym i nie przeżywać, zależy mi na sympatii ludzi, których szanuję, szczerych, o dobrych serduchach z resztą utrzymuje poprawne kontakty i ograniczam je do minimum smile
Tak jak powiedziała Marena bądź "widzem" i oglądaj ten teatr hipokryzji z uśmiechem:)

Bardzo podoba mi się ta wypowiedź... Czasem niektórych ludzi trzeba "spisać na straty". Wszystkim nie dogodzisz.. Utrzymywanie poprawnych kontaktów zdaje się być racjonalnym rozwiązaniem. Skup się bardziej na ludziach, którzy Cię kochają, szanują...

A jeśli uważasz, że sytuacja Cię przerasta - wybierz się do terapeuty - to pomaga - uwierz mi smile I uśmiechaj się dużo smile

Odp: "Lepsza" synowa ?

Tu chyba nie ma co przerastać autorki ;-)  widać po wypowiedziach że łepska jest dziewczyna ;-) teściowa warta synowej, obgadują i siebie i pewnie autorkę ale co z tego?? Ona powinna złapać dystans, skoro one tak się "pokochały" to nie wchodźmy im w tą miłość ;D poczekajmy jeszcze z rok albo 2 może się sytuacja zmienić diametralnie ;-)

16

Odp: "Lepsza" synowa ?

znam takich zakłamańców. nie mam doświadczenia w byciu synową itd ale takie sytuacje spotkać można na każdym kroku. "lepsza" znajoma, "lepsza" siostrzenica, "lepsza" pracownica, bo? bo liże du*ę aż świszczy. na każdym kroku spotykam te sztuczne uśmiechy aż mi się rzygać chce. przepraszam za taką dosadną wypowiedź ale mnie to denerwuje. jednak wielu ludzi właśnie taka jest..lgną do takich, dlaczego? lubią chrzanienie głupot udając że to szczere i potrzebne, lubią sztuczne uśmiechy i żarty , często nie dopuszczając że w danym żarcie ktoś obraża ale niby jest to tylko żart, lubią przeobłudne spojrzenia, bo osoby szczere nie często obdarzają je takimi ciepłymi gestami. takie osoby najchętniej są zapraszane na różnego rodzaju imprezy czy to w gronie znajomych czy rodzinnym, bo podtrzymują rozmowę , są dowcipne , są często energiczne , chcą się pokazać , bo coś się dzieje........
szkoda że tak dużo jest zepsutych, fałszywych..

17 Ostatnio edytowany przez chaber05 (2012-11-28 21:26:09)

Odp: "Lepsza" synowa ?

Sprawiedliwośc istnieje, uwierzcie. Oto przykład i historia ze sąsiedztwa mamy.

W tym wypadku też były dwie synowe. Jedna ta ulubiona, wykształcona. Druga to zwykła i skromna dziewczyna, pracownica stacji benzynowej. Ta pierwsza widzac jaką ma pozycję,  ślicznie bajerowała teściową, skończyło się na wrobieniu babci w opiekę nad wnukami. Pani doktor najpierw w przychodni, a później prywatnie poświęcała czas pacjentom. Babcia umęczona, ale dumna jak paw, bo syn dobrą partię dorwał.
Drugiej było niewymownie przykro, bo teściową widywała na spacerze z tymi dziecmi, a jej jakby nie widziała.  Dzieci starszego syna mogły pomarzyc o obecnosci  babci w ich życiu. Liczyły się tylko jedne wnuki.

Koniec jest smutny dla tej teściowej. Wnuki podrosły, ona jest już niepotrzebna i ukochana synowa jej tak samo nie zna, jak ona nie chciała znac tej drugiej. Tu też było szu, szu, szu i kadzonko.

Jak ktoś lubi takie klimaty, intrygi, hipokryzję i dwulicowośc - trzymac sie z daleka i nie żałowac. Nic dobrego z tego nie wyniknie, niech się duszą we własnym sosie.

18

Odp: "Lepsza" synowa ?

Witajcie ,

muszę przyznać ,że bardzo mądre z Was osoby :-) Pomaga mi fakt, że nie to jednak nie we mnie i w moim podejściu do sprawy tkwi problem .. macie racje kontakty poprawne będą w zupełności wystarczające.
Czy mnie sytuacja przerasta ? Raczej nie .. czasami jest mi przykro , czasami mam to w głębokim poważaniu , innym razem mam chęć obie skonfrontować a później wręczyć broń do ręki by sobie mogły podziękować i przy okazji mnie zrobić przysługę;)
Macie rację ,że nie ma co sobie tym głowy zaprzątać.. w sumie mam ważniejsze sprawy na głowie- staranie o dziecko, budowa domu .


A jutro z ciekawości (chyba bardziej jej miny niż samej odpowiedzi) spytam teściowej dlaczego nie zaprosiła moich rodziców.. Bardzo mi się spodobało to pytanie:-) Zapewne jeszcze piękniejsza będzie odpowiedź :-)

19

Odp: "Lepsza" synowa ?

tak wprost przy stole, przy wszystkich ? smile ale się baba zmiesza a reszta zastygnie..czekając na jej słowa

20

Odp: "Lepsza" synowa ?

Poza tym raczej nie byłabym w stanie na dłuższą metę udawać ,stroić słodkich min , mówić jaką piękną kto ma suknię czy szminkę kiedy najzwyczajniej w świecie nie jest w moim typie ...Świat obłudy ,fałszu i hipokryzji jest dla mnie takim psychicznym hollywood- zbędny :-)

21

Odp: "Lepsza" synowa ?

Dobry duszku Ty mnie lepiej nie podpuszczaj :-) Impreza dopiero w sobotę ... kurczaki! i znowu genialny pomysł:D

22

Odp: "Lepsza" synowa ?

I to jest dobre podejście. Nie przejmuj się, jak sama piszesz masz ważniejsze rzeczy na głowie: dziecko, budowa domu. Ciesz się tym smile

23

Odp: "Lepsza" synowa ?

cieszy mnie to że mogę zauważyć osobę która podobnie jak ja, nie lubi udawać i czasem walnie prosto z mostu szczerze kiedy trzeba smile
dzieciak, budowa domu, strasznie masz fajną sytuację .

Odp: "Lepsza" synowa ?

Hahaha wiedziałam że mój pomysł z zapytaniem teściowej czemu twoi rodzice nie zostali zaproszenie się spodoba ;-) Ja bym nawet poszła o krok dalej bo skoro impreza w sobotę to ja bym w piątek się zapytała teściowej a raczej oświadczyła ;D mamo/teściowo / yyyy ej Ty z racji że rodzice Kasi zostali zaproszeni na jutrzejsza imprezę rodzinną to ja również zaprosiłam swoich rodziców no bo to w końcu też rodzina a tyle czasu żeście się nie widzieli ;-) i posłać jej po tych słowach najpiękniejszy z uśmiechów ;D

25 Ostatnio edytowany przez chaber05 (2012-11-29 16:47:48)

Odp: "Lepsza" synowa ?

Rozumiem rozgoryczenie z powodu nierównego traktowania. Ale...
Jakie mamy prawo do tego, by dyktowac komuś, kogo ma lubic, a kogo nie.
Czy mamy prawo wymuszac na teściowej zapraszanie tych, a nie innych gości.
Bycie synową daje nam aż takie uprawnienia?

A my same, równo i sprawiedliwie traktujemy naszych rodziców i krewnych?
Czy matka i rodzeństwo męża jest tak samo traktowane jak nasza strona?
A może oczekujemy o wiele więcej, niż same dajemy?
Stawiając komuś zarzuty, same jesteśmy wobec tych osób w porządku?

Teraz niech wszystkie piszące tu synowe zrobią rachunek sumienia.

26

Odp: "Lepsza" synowa ?

Ja bym doradziła zrobienie takiego samego "rachunku sumienia" teściowym.
Czy akceptują to, że obie rodziny są tak samo ważne dla młodych, że czas odwiedzin/świąt powinien byc podzielony między te dwie rodziny po równo?
Czy za każdym razem nie nalegają, żeby święta młodzi spędzili u nich, żeby zostali dłużej/przyjechali szybciej, zdając sobie sprawę, że odbyłoby to się kosztem czasu spędzonego z rodzicami drugiej strony?

Ja taki rachunek sumienia zrobiłam już dawno.
Obie strony są przeze mnie traktowane po równo. Tyle samo wiedzą o naszym codziennym życiu, taka sama częstotliwośc odwiedzin, w tym samym czasie dowiadują się o podjęciu przez nas jakiś ważnym decyzji. Jednyną osobą "wyróżnianą" przeze mnie z obu rodzin jest moja siostra, która jest zarazem moją najlepszą przyjaciółką.
Oczekuję poprawnych relacji, tolerancji dla mojego stylu życia i wyborów i nie narzucania swoich. To samo daję. I to jest dla mnie podstawa relacji międzyludzkich. Dopiero na tym, jeśli obie strony mają ochotę, można budowac coś więcej.

27

Odp: "Lepsza" synowa ?

Czyli nie jestem sama smile
U mnie to identyczny układ. Teściowa jedzie po partnerce szwagra, jednak jak przychodzi co do czego..to ja czuję się jak kopciuszek obsługujący Macochę i jej okropną córką hahah big_smile I ostatecznie zawsze ja obrywam..że psuję atmosferę..i że jestem zazdrosna. A taka hipokryzja i panujący dookoła mnie fałsz zwyczajnie jest nie do zniesienia. Wiele razy powtarzam sobie..żeby to wszystko olać..nie zwracać uwagi. Ale nie umiem. Obawiam się że w przyszłości niestety doprowadzi to do popsucia relacji z rodziną męża. Mam tu oczywiście moje relacje. Bo nie ukrywając..dla mnie to rodzina nabyta, obcy ludzie i jeśli taka relacja gra zajebiście w obie strony- to ok. Ale jednak są zgrzyty tak jak u mnie czy Ciebie- to nic na siłę.

28

Odp: "Lepsza" synowa ?

Wszystko pięknie i ładnie. Tylko, że ani teściowa synowej, ani synowa teściowej nie powinna zmuszac, narzucac, kogo ma darzyc sympatią, kogo i kiedy zapraszac. Jedna synowa trafiła w specyficzny gust teściowej. Ta druga ma dwa wyjścia: może ustawiac teściową i ją krytykowac, albo cos zrobic żeby teściowa ją polubiła.
Pytanie tylko czy można kogoś darzyc sympatia na zawołanie, bo ja tak chcę, bo ja chcę sprawiedliwości. Czasami żądamy niemożliwego.

Jeśli Insomnia86 traktuje teściową jak swoją matkę, to nie dziwię się jej rozżaleniu. Jej starania są niedoceniane.
Teściowa z opisu nie podoba mi się z dwóch względów: fałszywa kobieta lubiąca potakiwanie, lubująca się w intrygach.
Czy warto takiej osobie poświęcac czas i myśli? Zawracac sobie głowę? Wyjaśnijcie mi, co musiałaby Insomnia zrobic, żeby się teściowej przypodobac. Strach się bac.

Insomnia86 bądź taka jak do tej pory, kobietą z klasą i nie upodabniaj do teściowej i szwagierki. Kto z kim za dużo przystaje takim się staje. Jesteś na tyle silną osobowością, że mogłabyś doprowadzic do ich zmiany? Sama sobie odpowiedz.

Fakt, rachunek sumienia teściowe powinny zrobic.

29 Ostatnio edytowany przez Merredithhh (2012-11-29 21:34:02)

Odp: "Lepsza" synowa ?

Dziewczyny, przestańcie się przejmowac tym, na co nie macie żadnego wływu. Czy teściowa musi byc albo przyjaciółką, albo wrogiem? Nie ma niczego po środku?
Nie musicie przecież cały czas siedziec i słuchac "świergotania" teściowej z drugą synową, wystarczą odwiedziny od czasu do czasu, rozmowa o dupie marynie i wszyscy są zadowoleni.


Chaber, z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam i we wszystkich wątkach o teściowych podobnie piszę.
Z drugą nie do końca, bo pomijając cechy charakteru teściowej, to to, że Insomnia86 traktuje swoją teściową jak matkę, nie znaczy, że automatycznie teściowa ma ją traktowac jak córkę. Nie ma na to ochoty i tyle, nie jest winna rozżalenia synowej i synowa nie ma prawa miec o to pretensji.

30

Odp: "Lepsza" synowa ?
Merredithhh napisał/a:

Dziewczyny, przestańcie się przejmowac tym, na co nie macie żadnego wływu. Czy teściowa musi byc albo przyjaciółką, albo wrogiem? Nie ma niczego po środku?
Nie musicie przecież cały czas siedziec i słuchac "świergotania" teściowej z drugą synową, wystarczą odwiedziny od czasu do czasu, rozmowa o dupie marynie i wszyscy są zadowoleni.

o, ogłaszam to jako Złoty Środek roku big_smile

31

Odp: "Lepsza" synowa ?
Merredithhh napisał/a:

Dziewczyny, przestańcie się przejmowac tym, na co nie macie żadnego wływu. Czy teściowa musi byc albo przyjaciółką, albo wrogiem? Nie ma niczego po środku?
Nie musicie przecież cały czas siedziec i słuchac "świergotania" teściowej z drugą synową, wystarczą odwiedziny od czasu do czasu, rozmowa o dupie marynie i wszyscy są zadowoleni.


Chaber, z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam i we wszystkich wątkach o teściowych podobnie piszę.
Z drugą nie do końca, bo pomijając cechy charakteru teściowej, to to, że Insomnia86 traktuje swoją teściową jak matkę, nie znaczy, że automatycznie teściowa ma ją traktowac jak córkę. Nie ma na to ochoty i tyle, nie jest winna rozżalenia synowej i synowa nie ma prawa miec o to pretensji.

Merredithhh, w krótkich żołnierskich słowach wyłożyłaś kawę na ławę.
Nic dodać i ująć.

Odp: "Lepsza" synowa ?
chaber05 napisał/a:

Bycie synową daje nam aż takie uprawnienia?

Bycie synową daje mi uprawnienia do tego abym wymagała żeby moi rodzice nie byli traktowani gorzej, aby nie byli gorsi dla mojej "nowej rodziny".

33

Odp: "Lepsza" synowa ?

a ja tam jestem zdania jak nie to nie,skoro moi rodzice i teściowe nie przypadli sobie do gustu, to nie ma co na siłę robić spędów rodzinnych.to że teściowa woli jedną synową od drugiej,takie życie,a chocby ta gorsza właziła w d.. za przeproszeniem to i tak obróci się przeciw niej.
najlepiej zachować klasę i trzymać się swoich zasad.
moja teściowa potrafila powiedziec do mojego męża że powinnam się podlizywać teściowej, ręce mi opadły.no ale ja jestem jedyną synową, więc jestem porównywana do innej synowej tej idealnej.

34 Ostatnio edytowany przez Joga (2012-11-30 11:51:22)

Odp: "Lepsza" synowa ?

Dziewczyny moja szwagierka ostatnio przysporzyła teściowej kolejny powód do dumy:P Poza tym, że nie zajmuje się nikim i niczym poza sobą, nie zajmuje się kompletnie dzieckiem, domem no może uzupełnia z zapałem wielkim szafy w markowe ciuchy:P Jakiś czas temu poszła fama, że ta najfajniejsza na świecie synowa ma kochanka.....nie widziałam miny teściowej kiedy się o tym dowiedziała - a to chyba bezcenne:)
Generalnie młoda się jakoś wyplątała - jak zwykle zresztą tongue

Może jestem złośliwa ale mam dużą satysfakcję jak sobie obserwuję z daleka ten "ideał synowej" i widzę jakie ma pomysły na ubarwienie życia wszystkim smile

35

Odp: "Lepsza" synowa ?

ha Joga, też bym miała satysfakcję,jeszcze żeby sie poczynania tamtej synowej przełożyły na lepsze relacje z teściami smile

36

Odp: "Lepsza" synowa ?

Nie spytałam ostatecznie teściowej dlaczego zaprosiła jednych pomijając drugich .. Zapytał o to mój mąż dziś rano( w ogóle nie powiedziałam mu słowem o tym -zapytał sam z siebie) .Reakcja teściowej ? Moich rodziców powinniśmy zaprosić my ( NA IMIENINY KTÓRE WYPRAWIA ONA SWOJEMU MĘŻOWI) a nie ona :] ...

Stwierdzam krótko szkoda fatygi ,można na migi:)

37

Odp: "Lepsza" synowa ?
zielonooka_szatynka napisał/a:
chaber05 napisał/a:

Bycie synową daje nam aż takie uprawnienia?

Bycie synową daje mi uprawnienia do tego abym wymagała żeby moi rodzice nie byli traktowani gorzej, aby nie byli gorsi dla mojej "nowej rodziny".

Chyba trochę przeginasz.

Wymagasz, żeby Twoi teściowie układali swoje życie towarzyskie pod Ciebie?
Od bardzo wielu lat jestem zaprzyjaźniona z matką swojego zięcia. Nasze dzieci były jeszcze wtedy naprawdę dziećmi i ani nam przez myśl nie przeszło, że kiedyś się pobiorą. Rodziców synowej poznałam trzy lata i parę miesięcy temu, krótko przed ślubem syna. Jakiegoś szczególnego impulsu do zaprzyjaźniania się nie poczułam ani od siebie, ani od nich. Owszem, spotykamy się na urodzinach naszego wspólnego wnuka. Jak mają imieniny to lecę z życzeniami, kwiatkami i drobiazgiem i w drugą stronę też tak jest. Najpierw dzwonię z zapytaniem, czy mogę i nie będę przeszkadzać, oczywiście. I tyle.
Z matką zięcia widuję się często nie dlatego, że nasze dzieci się pobrały, ale dlatego, że jesteśmy sobie bliskie.
I teraz co? Żeby zadowolić synową, mam zrobić po równo? Jak? Rozluźnić stosunki z rodzicami zięcia i zacieśnić z rodzicami  synowej? NIE MAM NA TO OCHOTY.
Na szczęście nie wyprawiam przyjęć imieninowych i wszyscy o tym wiedzą. Obywa się bez komentarzy, że tych zaprosiłam, a tamtych nie. Nie zapraszam, wpada z życzeniami kto chce, na kawę i ciastka.

38

Odp: "Lepsza" synowa ?

No tu się zgodzę z marena7. W końcu dla np. moich teściów, moja rodzina to zupełnie obcy ludzie (tak naprawdę... ja też). Moja teściowa z moją matką nie utrzymuje kontaktów, taka już jest i tyle. Moja matka, może trochę niezadowolona z tego faktu, też się nie narzuca. Ale konfliktu nie ma. Wojen podjazdowych nie ma. Uwazam tą sytuację za poprawną, nie wymagam absolutnie niczego od teściów, jedynie szczerości.

39 Ostatnio edytowany przez zielonooka_szatynka (2012-11-30 12:40:58)

Odp: "Lepsza" synowa ?

A ja się nie zgodzę i nie chodzi tutaj o jakieś ZMIENIANIE ŻYCIA DLA SYNOWEJ ALE O CZYSTĄ KULTURĘ OSOBISTĄ, jeżeli zapraszają MNIE jako synową i drugą synową na urodziny i do tego rodziców tamtej synowej to ja nie mam prawa przepraszam oczekiwać że i moi rodzice dostaną takowe zaproszenie ?? To ja też mogę zrobić tak że wszystkie imprezy jakie będę robić, będę robić dla moich rodziców i rodziny a teściów będę mieć głęboko w d... albo wcale nie będę do nich chodzić no bo po co skoro ja dla nich "rodziną" nie jestem.

40

Odp: "Lepsza" synowa ?

Witam.

Joga napisał/a:

Dziewczyny moja szwagierka ostatnio przysporzyła teściowej kolejny powód do dumy:P Poza tym, że nie zajmuje się nikim i niczym poza sobą, nie zajmuje się kompletnie dzieckiem, domem no może uzupełnia z zapałem wielkim szafy w markowe ciuchy:P Jakiś czas temu poszła fama, że ta najfajniejsza na świecie synowa ma kochanka.....nie widziałam miny teściowej kiedy się o tym dowiedziała - a to chyba bezcenne:)
Generalnie młoda się jakoś wyplątała - jak zwykle zresztą tongue

Może jestem złośliwa ale mam dużą satysfakcję jak sobie obserwuję z daleka ten "ideał synowej" i widzę jakie ma pomysły na ubarwienie życia wszystkim smile

A znasz to: mówili w powiecie o pewnej kobiecie...dalej Wam nie powiem, bo się zepsujecie. yikes

Czy jesteś złośliwa?
Powiedziałabym, że bardzo skrupulatna w odnotowywaniu 'za' i 'przeciw' szwagierce.
Właściwie, to o tych jej dobrych stronach charakteru nic nie piszesz.

Nie widziałaś miny teściowej...to może dobrze, bo, a nóż pomyślała, że 'ta' jej synowa to ma powodzenie.    tongue
I znowu wypadłabyś, jako ta 'gorsza'.
Oczywiście, to żart.     big_smile

41

Odp: "Lepsza" synowa ?

zielonooka_szatynka możesz przecież nie zapraszać teściów, jeśli nie chcesz:)
To nie świadczy o kulturze osobistej, ale o braku hipokryzji- może Twoi teściowie nie dogadują się z Twoimi rodzicami, lub po prostu ich nie lubią. Po co mają przebywać w ich towarzystwie i to pod własnym dachem?

Odp: "Lepsza" synowa ?

hmmm to może po co ja mam wpuszczać teściów do mojego domu jak wpadną z nienacka , przecież ich nie lubię, nie będą przebywać pod moim dachem.

Odp: "Lepsza" synowa ?
Catwoman napisał/a:

zielonooka_szatynka możesz przecież nie zapraszać teściów, jeśli nie chcesz:)
To nie świadczy o kulturze osobistej, ale o braku hipokryzji- może Twoi teściowie nie dogadują się z Twoimi rodzicami, lub po prostu ich nie lubią. Po co mają przebywać w ich towarzystwie i to pod własnym dachem?

A nie uważasz za hipokryzję  ze teściowie założycielki wątku wśród ludzi / w pracy nie przyznają się że znają tamtych ludzi ?? CZY TO NIE JEST SZCZYT HIPOKRYZJI ??

44

Odp: "Lepsza" synowa ?

No to nie jest fajne. Ale ja mówię o Twoim nastawieniu, wybacz, ale robi się trochę dziecinne... chcesz zmusić innych do lubienia swej rodziny? wink

45 Ostatnio edytowany przez zielonooka_szatynka (2012-11-30 13:37:18)

Odp: "Lepsza" synowa ?

Zmusić nie zmuszę ale takie podejście jest dla mnie śmieszne ... a nawet żałosne ... no ale idąc śladami takiego myślenia to właśnie ja nie lubię teściowej to jej do domu nie wpuszczę a jak, niech pije herbatkę na wycieraczce przed drzwiami, nie lubię kogoś tam to nie zaproszę na urodziny dziecka, albo jak mąż będzie robił imieniny to też nie wpuszczę ich do mojego domu bo ich nie lubię, nie muszę się z nimi widywać na siłę, jako synową też mogli by mnie zobaczyć 1 na ślubie, potem oglądać mnie nie muszą bo po co, nie muszą mnie lubić.....
Uważam że jak się zaprasza jednych rodziców - najnowszej synowej , to można by było zaprosić i drugich, tu nie chodzi o miłość i wielkie lubienie się nawzajem ale może jakaś PRÓBĘ ocieplenia relacji, no wiadomo że się nie muszą pokochać, przyjaźnić nie wiadomo jak, ale uważam że takie spotkania na początku bycia ze sobą młodych powinny być podejmowane. A wiecie dlaczego ??
Bo u mojej kuzynki takowych spotkań nie było było tylko 1 przed ślubem i na weselu, wszystko było fajnie dopóki się dzieci nie pojawiły, i były bardzo niezręczne sytuacje gdy np. młodzi na chwilkę gdzieś odchodzili (kuchnia czy coś) robiła się niezręczna cisza, rozmowy prowadzone były między 1 teściowie - dzieci , 2 teściowie - dzieci  a rodzice - rodzice żadnych relacji.
Uważam że można  wyjść z chęcią poznania kogoś tak samo jak młode mężatki wychodzą z chęcią poznania jakiś członków rodziny męża, jedno spotkanie, 2, a na 3 nagle stwierdzamy kurcze jacy fajni ludzie.
Kurcze jesteśmy ludźmi dorosłymi, myślącymi, czy już nie ma chęci poznania ludzi, ja sobie nie wyobrażam żeby tak się odcinać od ludzi i mieć do nich niechęć "BO TAK". Nie rozumiem takiego podejścia, można spróbować 1 , 2 , 3 nie wychodzi nie jesteśmy "bratnimi duszami" nie spotykamy się więcej na imieninkach itp, ale nie wyobrażam sobie takiego zacietrzewienia na zasadzie nie bo nie...

46

Odp: "Lepsza" synowa ?

Każda rodzina jest inna, ma inne zwyczaje, inaczej również obchodzi święta, imieniny itd.
Na pewno zasada jest jedna: nie można nikogo zmieniac na siłę. Jeśli ktoś przeciw Tobie nie knuje, nie uprzykrza ci życia, pozostaje tylko 1: zaakceptować i żyć dalej swoim życiem smile

47

Odp: "Lepsza" synowa ?

Zgodzę się z zielonooką w sprawie imienin i jakiś innych dużych okazji, gdzie zaprasza się rodziców jednej z synowych. Żeby nie robić różnic, należałoby zprosić też rodziców drugiej synowej. Albo z tego samego powodu nie zapraszać żadnych.
Nie robię imienin, ani innych oficjalnych świątecznych spędów. Na obiad zapraszamy dzieci z rodzinami, ale już nie rodziców synowej i zięcia. Ale gdyby się zdarzyło, że zapraszam rodziców któregoś z nich na jakąś dużą okazję i są tam i synowa i zięć, to i tych drugich bym poprosiła.

I to tyle oficjalności i formalności. Cała reszta życia teściów, z kim się spotykają i czy po równo, nie powinna interesować synowej (ani zięcia). Że latem grilujemy sobie kiełbaski na tarasie z rodzicami zięcia, a nie synowej, to już nie sprawa młodych, nawet jeśli niespodziewanie wpadli i się dołączyli.

Chęć poznania ludzi? No niech policzę, dwa oficjalne spotkania z rodzicami synowej przed ślubem, tydzień bardzo ścisłej współpracy przy przygotowywaniu wesela w remizie, dwa dni wspólnego sprzatania po weselu, kilka(sześć jak do tej pory) spotkań na kawie z okazji imienin naszych i ich, kilka przypadkowych spotkań u dzieci, chrzciny, roczek dziecka, dwa latka dziecka, dwa razy Mikołaj u wnuka, imieniny synowej, imieniny syna (ale też bez spędu przy stole). Mało jak na trzy lata pożycia dzieci? Jak dla mnie wystarczy, poznałam ludzi, a oni nas. Na grilla, pogaduszki i wspólne biesiady nie mam ochoty. Muszę mieć, bo to rodzice synowej? W końcu jej rodzice, ani rodzice zięcia to nie jest jakaś bliska rodzina dla nas, że się ich bierze pod uwagę przy każdej okazji, bo się obrazi ciocia Krysia, jak się nie zprosi Zdzisia.

48

Odp: "Lepsza" synowa ?
żyworódka napisał/a:

Czy jesteś złośliwa?
Powiedziałabym, że bardzo skrupulatna w odnotowywaniu 'za' i 'przeciw' szwagierce.
Właściwie, to o tych jej dobrych stronach charakteru nic nie piszesz.

Nie widziałaś miny teściowej...to może dobrze, bo, a nóż pomyślała, że 'ta' jej synowa to ma powodzenie.    tongue
I znowu wypadłabyś, jako ta 'gorsza'.
Oczywiście, to żart.     big_smile

Ta informacja dotarła do mnie już "po" całej akcji, powiedział sam szwagier mojemu mężowi, więc to nie jest tak że ja tropię każdy news o młodej smile Każda wada mnie cieszy bo to jest tak dziwnie, moje zalety są wadami a jej wady zaletami:P
A plotka może tylko jest plotką chociaż .... wiesz nie znam innej matki, która zostawia 2 miesięczne dziecko z mężem i teściami i jedzie do mamusi na tydzień lub dwa na przykład, bo musi odpocząć i właśnie relaksuje się na dyskotece, mając w d*pie malucha. Te wyjazdy były strasznie ochocze, mega ważne i dość częste w pewnym okresie czasu. Może i jestem wredna ale jak dla mnie dziwne.

Żeby nie było - każdy ma prawo do odpoczynku i odstresowania ale .... jakoś tęskniłabym za dzieckiem - nawet jeśli mąż mnie wkurzył:)
Zalet ja nie dostrzegam, jesteśmy z zupełnie innej bajki i nie mamy wspólnych tematów, tzn. było ich mało jak się spotykałyśmy.
Pamiętam takie spotkanie, kiedy umówieni i zapowiedzeni przyjechaliśmy do nich do domu a ona godzinę siedziała w łazience bo właśnie się "piękniła" wyszła kiedy już wyjeżdżaliśmy z tekstem "to wy już wychodzicie? no co Wy!" tongue

Mam dalej wymieniać zalety?
Na obiad rodzinny spóźnili się 1,5 godziny bo ona "się piękniła" (mają jakieś 15 min autem) siedziałam z mężem jak na szpilkach bo byliśmy po obiedzie umówieni ze znajomymi, zjedliśmy obiad w biegu i znów zdziwienie - to Wy już wychodzicie??!
Dalej?

49

Odp: "Lepsza" synowa ?

Joga jedno jest pewne: zdrowia Ci to wymienianie nie przysporzy wink

Odp: "Lepsza" synowa ?
marena7 napisał/a:

Zgodzę się z zielonooką w sprawie imienin i jakiś innych dużych okazji, gdzie zaprasza się rodziców jednej z synowych. Żeby nie robić różnic, należałoby zprosić też rodziców drugiej synowej. Albo z tego samego powodu nie zapraszać żadnych.
Nie robię imienin, ani innych oficjalnych świątecznych spędów. Na obiad zapraszamy dzieci z rodzinami, ale już nie rodziców synowej i zięcia. Ale gdyby się zdarzyło, że zapraszam rodziców któregoś z nich na jakąś dużą okazję i są tam i synowa i zięć, to i tych drugich bym poprosiła.

I to tyle oficjalności i formalności. Cała reszta życia teściów, z kim się spotykają i czy po równo, nie powinna interesować synowej (ani zięcia). Że latem grilujemy sobie kiełbaski na tarasie z rodzicami zięcia, a nie synowej, to już nie sprawa młodych, nawet jeśli niespodziewanie wpadli i się dołączyli.

Chęć poznania ludzi? No niech policzę, dwa oficjalne spotkania z rodzicami synowej przed ślubem, tydzień bardzo ścisłej współpracy przy przygotowywaniu wesela w remizie, dwa dni wspólnego sprzatania po weselu, kilka(sześć jak do tej pory) spotkań na kawie z okazji imienin naszych i ich, kilka przypadkowych spotkań u dzieci, chrzciny, roczek dziecka, dwa latka dziecka, dwa razy Mikołaj u wnuka, imieniny synowej, imieniny syna (ale też bez spędu przy stole). Mało jak na trzy lata pożycia dzieci? Jak dla mnie wystarczy, poznałam ludzi, a oni nas. Na grilla, pogaduszki i wspólne biesiady nie mam ochoty. Muszę mieć, bo to rodzice synowej? W końcu jej rodzice, ani rodzice zięcia to nie jest jakaś bliska rodzina dla nas, że się ich bierze pod uwagę przy każdej okazji, bo się obrazi ciocia Krysia, jak się nie zprosi Zdzisia.

No dokładnie o to mi chodziło ;-) może ja pisałam to niejasno ;D ale miło że ktoś zrozumiał ;-)

51

Odp: "Lepsza" synowa ?
Catwoman napisał/a:

Joga jedno jest pewne: zdrowia Ci to wymienianie nie przysporzy wink

Wiem i w ogóle bez sensu jest takie "rozpamiętywanie" dlatego odpuszczę sobie i nie będę Wam serwowała takich opowieści:)

Każdy jest inny i o tym staram się pamiętać a jak ktoś jest tak bardzo "inny" że nam nie po drodze to ograniczam albo zeruję kontakt:)

52 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2012-11-30 19:45:36)

Odp: "Lepsza" synowa ?
Joga napisał/a:

(...)Ta informacja dotarła do mnie już "po" całej akcji, powiedział sam szwagier mojemu mężowi, więc to nie jest tak że ja tropię każdy news o młodej smile Każda wada mnie cieszy bo to jest tak dziwnie, moje zalety są wadami a jej wady zaletami:P
A plotka może tylko jest plotką chociaż .... wiesz nie znam innej matki, która zostawia 2 miesięczne dziecko z mężem i teściami i jedzie do mamusi na tydzień lub dwa na przykład, bo musi odpocząć i właśnie relaksuje się na dyskotece, mając w d*pie malucha. Te wyjazdy były strasznie ochocze, mega ważne i dość częste w pewnym okresie czasu. Może i jestem wredna ale jak dla mnie dziwne.(...)

(...)w ogóle bez sensu jest takie "rozpamiętywanie" dlatego odpuszczę sobie i nie będę Wam serwowała takich opowieści:)

Każdy jest inny i o tym staram się pamiętać a jak ktoś jest tak bardzo "inny" że nam nie po drodze to ograniczam albo zeruję kontakt smile

Widzisz, sama sobie odpowiedziałaś, dlaczego teściowej bardziej pasuje 'ta' synowa, a nie TY.
Bo Tobie nie jest po drodze, ani z teściową, ani też ze szwagierką.
Bo:
- jesteś samodzielna,
- jesteś odpowiedzialna,
- masz duże poczucie swojej wartości,
- masz niezłomne życiowe zasady, które przestrzegasz itd...itd...nie będę Ci już maścić.

Zatem stoisz ponad nimi. Jesteś ta INNA, bo przedstawiasz całkiem odmienne wartości i jesteś taka nieposzlakowana.
Nie można się do Ciebie w niczym 'przyczepić', więc tak dla zasady przeszkadzają im Twoje ZASADY.

Te kobiety, ze sobą się dobrze czują, ze swoimi wadami, ułomnościami.
IDEAŁY je denerwują i irytują.

Dlatego faktycznie odpuść sobie, splendoru Ci to nie przyniesie, a tak to się tylko nakręcasz i niepotrzebnie dołujesz.

53

Odp: "Lepsza" synowa ?
żyworódka napisał/a:

Zatem stoisz ponad nimi. Jesteś ta INNA, bo przedstawiasz całkiem odmienne wartości i jesteś taka nieposzlakowana.
Nie można się do Ciebie w niczym 'przyczepić', więc tak dla zasady przeszkadzają im Twoje ZASADY.

Te kobiety, ze sobą się dobrze czują, ze swoimi wadami, ułomnościami.
IDEAŁY je denerwują i irytują.

Dlatego faktycznie odpuść sobie, splendoru Ci to nie przyniesie, a tak to się tylko nakręcasz i niepotrzebnie dołujesz.

Boże Żyworódko ja nie jestem ideałem:) Mam mnóstwo wad, jestem potworem tongue ale właśnie wypiłam pyszne wino i nie mam weny do wymieniania moich wad:P
Podsumowując, znikam z tematów o teściowych, synowych, rodzinie męża itd:P  Idę spać i ..............jakby któraś z was chciała to zapraszam na babskie pogaduchy przy super winie i kominku:)
Właśnie do mnie dotarło, po raz kolejny że skupianie się na pierdołach zajmuje nam więcej czasu niż radość z tego co udało nam się osiągnąć:P
Znikam, do łóżka:)

54

Odp: "Lepsza" synowa ?

Joga, nie znikaj z tych tematów, proszę.
Ty sobie radzisz, ja też sobie radzę, ale taka wymiana poglądów między pokoleniami jest potrzebna.
Co do winka i kominka, to jak najbardziej jestem za!

55 Ostatnio edytowany przez Joga (2012-12-01 12:20:39)

Odp: "Lepsza" synowa ?
marena7 napisał/a:

Joga, nie znikaj z tych tematów, proszę.
Ty sobie radzisz, ja też sobie radzę, ale taka wymiana poglądów między pokoleniami jest potrzebna.
Co do winka i kominka, to jak najbardziej jestem za!

Wczoraj jak widzę, za szybko się zabrałam z forum a szkoda bo mogłyśmy pobajczyć o niczym:)
Nie znikam całkowicie z forum ale nie będę się już uaktywniać w tematach synowa/teściowa bo jak widać schemat jest jeden i z tych wynurzeń nic nie wynika a ja się "nakręcam" choć tego nie chcę smile

A co winka i kominka.........przez kilka ostatnich lat byłam albo"przed" albo "w trakcie" albo "po" ciąży i matka karmiąca, wczoraj po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy napiłam się z mężem dobrego wina, i na pewno, będziemy to powtarzać:) Tyle, że dwie lampki mnie "rozłożyły" tongue muszę potrenować!
Chętne dziewczyny zapraszam! Warunek jest jeden zamiast narzekań chcę usłyszeć z czego jesteście dumne, co Wam się w życiu udało i czym dla Was jest szczęście smile

Ps.w sumie może dobrze, że nie przeczytałam Twojego postu bo w stanie "winnym" pewnie wyznałabym Ci miłość Mareno:P takiej  teściowej pewnie już nie będę miała, bo mąż ideał i zmieniać nie zamierzam.

56

Odp: "Lepsza" synowa ?

Ja jestem zadowolona- teściowie mi się udali big_smile A oni na mnie chyba też nie narzekają. Mieszkamy na razie pod jednym dachem, non stop nasze drogi się przecinają, ale nie mieliśmy jeszcze żadnego konfliktu.
Moi teściowie zaakceptowali mnie od samego początku, chociaż nie braliśmy slubu kościelnego, zrobiliśmy wiele rzeczy na opak, nie czuję się też gorzej traktowana niż druga synowa, chociaż szczerze... nie wymagam tego od teściów.

57

Odp: "Lepsza" synowa ?
Catwoman napisał/a:

Ja jestem zadowolona- teściowie mi się udali big_smile A oni na mnie chyba też nie narzekają. Mieszkamy na razie pod jednym dachem, non stop nasze drogi się przecinają, ale nie mieliśmy jeszcze żadnego konfliktu.
Moi teściowie zaakceptowali mnie od samego początku, chociaż nie braliśmy slubu kościelnego, zrobiliśmy wiele rzeczy na opak, nie czuję się też gorzej traktowana niż druga synowa, chociaż szczerze... nie wymagam tego od teściów.

Farciara!:P to ja poproszę następne zadowolone, niech się zgłaszają:)

58 Ostatnio edytowany przez chaber05 (2012-12-01 16:55:25)

Odp: "Lepsza" synowa ?

No dobra, to może przykładem polecę.

Moi teściowie byli zapraszali przez rodziców szwagierek. Nie byłam ani zła ani zazdrosna. Pomyślałam sobie: jest zaproszenie, to i na rewanż przyjdzie czas. Moja matka sympatią do teścia nie zapałała, z ledwością go zniesie. Jest sens wikłac się w zażyłości? Rodzice szwagierek z tych wizyt wyplątac sie nie mogli. Skończyło się na wzajemnej obrazie.

Ze szwagierkami lubimy się, ale nie narzucamy sobie. Dwie z nas preferują wycieczki piesze, reszta nie jest zła za brak zaproszenia do wspólnego wędrowania. One pójdą razem na Sylwestra ( oczywiście z mężami czyli bracmi mego chłopa), pojadą na basen. Teściowie częściej ich zapraszają? Hurra! Dają radę wytrzymac tyradę teścia, ja bym skapitulowała po chwili, nie ma czego żałowac.

Wiem, że gdy poproszę o coś, nie odmówią i nie będą złośliwe. Sama też z chęcia wyświadczę przysługę. One nie mają już częsci rodziny, odeszła z tego świata. Za chwilę może spotkac to mnie. Nasze dzieci wyfruną z domu, więc albo będziemy czas spędzac w swoim i naszych przyjaciół towarzystwie, albo jedyne co nam pozostanie to zyc życiem naszych dzieci. Tego żadna synowa, zięc na dluższą metę nie zdzierży, możemy zostac sami.
Szanuję cudze wybory i tak jakoś trafiłam szczęśliwie, że szanują moje. Teściów mam jakich mam, ale reszta jest w porządku.

To że ktoś nie lubi nas, naszych rodziców godzi w nasze ego? Chyba tak, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie po przeczytaniu tego wątku. Pies owsa nie je i koniowi nie da. Nie znoszą nas, to i resztę powinno to spotkac?
Zielonooka_szatynka ma do mnie awersję, mam się obrazic na resztę, która ją lubi? A w życiu! Gdybym tak podchodziła do życia, miałabym całą rzeszę wrogów i wrzody.

Odp: "Lepsza" synowa ?

Ja nie wiem czym Wy się dziewczyny tak przejmujecie.
Ja jestem w długoletnim związku i teściowa mnie nie widuje od jakichś 4 lat, tak samo jak reszta rodziny mojego już niedługo męża. I mi z tym jest bardzo dobrze, nie korzystam z żadnych zaproszeń, na żadne imprezy typu urodziny czy imieniny. I nie interesuje mnie co ktoś o mnie będzie myślał. Nie mam ochoty mieć z nimi kontaktu i nie mam.

60

Odp: "Lepsza" synowa ?

Widzę, że Autorka jak i inne piszące o "niesprawiedliwości w traktowaniu" mają jakieś głębokie, wewnętrzne pragnienie bycia lubianą. Nikt nie lubi osób szczerych do bólu, mowiących prosto z mostu. Chcemy szczerości ale jej nie chcemy. Hipokryzja? Owszem, ale tak było, jest i będzie. Czemu mają Was te teściowe kochać i uwielbiać skoro same ich nie wielbicie i nie kochacie? Bo jak się kogoś wielbi i kocha to człowiek przymruży czasem oko, przytaknie, żeby było miło.
Przestańcie wymagać czegoś, czego same nie dajecie.

61 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2012-12-05 10:20:54)

Odp: "Lepsza" synowa ?
Joga napisał/a:

Boże Żyworódko ja nie jestem ideałem smile Mam mnóstwo wad, jestem potworem tongue ale właśnie wypiłam pyszne wino i nie mam weny do wymieniania moich wad tongue

Z tego co piszesz o życiu swojej rodziny, to reprezentujesz sobą duże wartości. Ja Ci wierzę, że piszesz prawdę.
Nawet picie winka nie przyćmiewa Ci jasności umysłu, wręcz dochodzisz do właściwych wniosków : że skupianie się na pierdołach zajmuje nam więcej czasu niż radość z tego co udało nam się osiągnąć tongue

Uwiliście z mężem wspaniałe gniazdko, macie kochane dzieciaczki... tylko, ta teściowa taka nie pasująca do tej idylli tongue
Jesteś perfekcjonistka (zaleta, czy wada?), dlatego wymieniłabyś ją na inny model, który oczywiście sama byś wybrała, wedle swojego gustu.
Ale teściowa, to nie mebel.

Jak sama stwierdzasz, życie ze swoim mężem cenisz nade wszystko, więc nie wymienisz go w zamian za teściową, i to na taką, która by Ci odpowiadała i Twoim 'wyobrażeniom'.
Dobrze, że już w zamyśle ten pomysł odrzucasz, bo tu też nie masz żadnej gwarancji, jak by 'wyszło w praniu'.    wink

Niekoniecznie musimy być lubiani za swoje zalety - nie zawsze to idzie w parze.
Tak naprawdę, nie wiadomo jak autorka i Ty jesteście postrzegane przez teściową, bo może jako zarozumiałe, nieprzystępne osoby.
Nie ma tej wspólnej płaszczyzny, która pozwala zbliżyć się Wam do siebie - ciepła, akceptacji.
Rozumiem, że Was to boli, ale jest to obustronne...

62 Ostatnio edytowany przez Joga (2012-12-05 12:09:50)

Odp: "Lepsza" synowa ?
żyworódka napisał/a:
Joga napisał/a:

Boże Żyworódko ja nie jestem ideałem smile Mam mnóstwo wad, jestem potworem tongue ale właśnie wypiłam pyszne wino i nie mam weny do wymieniania moich wad tongue

Z tego co piszesz o życiu swojej rodziny, to reprezentujesz sobą duże wartości. Ja Ci wierzę, że piszesz prawdę.
Nawet picie winka nie przyćmiewa Ci jasności umysłu, wręcz dochodzisz do właściwych wniosków : że skupianie się na pierdołach zajmuje nam więcej czasu niż radość z tego co udało nam się osiągnąć tongue

Uwiliście z mężem wspaniałe gniazdko, macie kochane dzieciaczki... tylko, ta teściowa taka nie pasująca do tej idylli tongue
Jesteś perfekcjonistka (zaleta, czy wada?), dlatego wymieniłabyś ją na inny model, który oczywiście sama byś wybrała, wedle swojego gustu.
Ale teściowa, to nie mebel.

Jak sama stwierdzasz, życie ze swoim mężem cenisz nade wszystko, więc nie wymienisz go w zamian za teściową, i to na taką, która by Ci odpowiadała i Twoim 'wyobrażeniom'.
Dobrze, że już w zamyśle ten pomysł odrzucasz, bo tu też nie masz żadnej gwarancji, jak by 'wyszło w praniu'.    wink

Niekoniecznie musimy być lubiani za swoje zalety - nie zawsze to idzie w parze.
Tak naprawdę, nie wiadomo jak autorka i Ty jesteście postrzegane przez teściową, bo może jako zarozumiałe, nieprzystępne osoby.
Nie ma tej wspólnej płaszczyzny, która pozwala zbliżyć się Wam do siebie - ciepła, akceptacji.
Rozumiem, że Was to boli, ale jest to obustronne...

Żyworódko nie jestem i nigdy nie chciałam być perfekcyjna, ideałem nie jestem na pewno, mam masę wad które widzę sama i takie które widzą tylko inni. Bardzo chciałabym usłyszeć od teściowej co jej się we mnie nie podoba co ją wkurza, irytuje ale....kiedy próbowałam rozmawiać ona cięgle powtarzała jak mantrę "ja nic do Ciebie nie mam" jednak jej zachowanie mówiło coś innego, kiedy próbowałam podać przykłady jej zachowania, które sprawiło mi przykrość i chciałam, żeby choć uzasadniła "dlaczego" albo zrozumiała, że było mi przykro, ona rzucała "a Ty ciągle o tym samym" No to jak ja miałam z nią rozmawiać?!
Ona chce, żeby było jak jest, ona będzie dalej angażowała się w nasze życie na maksa, teść będzie się wydzierał i mi ubliżał a ja mam "nie robić problemu"??
Wolałabym opieprz, ale konstruktywny, ja jak każdy nie lubię krytyki ale  - to moja zaleta - analizuję to co usłyszałam na swój temat i jeśli druga strona ma rację staram się zmienić.
Co do męża - jestem bezwstydnie szczęśliwa, mam męża najlepszego na świecie:) wiem, że to może kogoś wkurzać ale powinno być nadzieją dla innych, dostawałam w d. od życia przez 30 lat - jak później doszłam do wniosku na własne życzenie, takich dokonywałam wyborów ustawiając się w roli ofiary, podświadomie. Później przyszło "olśnienie" ale nic nie dzieje się samo, zmieniłam siebie, nastawienie do życia - staram się nadal smile
Co do winka, to nie jestem mocno trunkowa ale od czasu do czasu, szczególnie po długiej przerwie - uważam można i nie jest to grzech. Chciałabym, żebyśmy zamiast narzekać że mamy do dupy, zaczęły chwalić się osiągnięciami, tym co nas cieszy, bo szczęście jest ulotne - wiem wiem górnolotnie poleciałam:) - ale prawda jest taka, że dzisiaj jesteśmy a jutro nas nie ma, nie chciałabym, żeby moją ostatnią myślą, przed śmiercią było to że teściowa mnie wkurza:P
Chcę się cieszyć, tym, że świeci słońce, że dzieci mam zdrowe i że mąż ideał nadal mnie kocha smile Radość z rzeczy małych jest sensem życia:)

Ps. co do krytyki to wolałabym taką teściową jak Chaber, myśli inaczej ale przynajmniej jest szczera i można z nią dyskutować, bo podaje konkretne argumenty i jest do bólu szczera a to cenniejsze od złota:P

63 Ostatnio edytowany przez chaber05 (2012-12-05 15:00:00)

Odp: "Lepsza" synowa ?

Joga, to proste, co ma powiedziec teściowa, przyznac się, że chce życ waszym życiem? Nie izrobi tego. To jest główny z Twoich problemów i pewnie sporej ilości synowych. Te młode kobiety też sie zarzekają, że one takie nie będą. Będą! Nie myślą perspektywicznie, już teraz palą za sobą mosty. Czym? A swoim egocentryzmem. Ja chcę byc tą kochaną, akceptowaną, a kij z resztą. Teściowa ma mnie zaakceptowac i lowciac dozgonnie, a ja się moze łaskawie odwdzięczę. Nie sztuka zrazic do siebie wszystkich w rodzinie, zostac samemu. Dzieci odchodzą, pozwólmy im na to i cieszmy nie tylko ich towarzystwem.

Co mają zrobic ci rodzice, którym tylko dzieci pozostały, resztę obrazili i zniechęcili? Na dobra sprawę z nikim nie żyją w dobrych stosunkach. Joga dobrze wiesz co robią, na własnej skórze to testujesz.
Żebyś na rzęsach stawała, pytała i rozmawiała, nic nie pomoże. Jest wysoce prawdopodobne, ze twoi teściowie przed laty popełnili rzeczony błąd. Teraz Wy za to zapłacicie.
Oczywiście rodzice chcą widywac swoje dzieci, ale na tyle często, by doprowadzac synową/zięcia do szewskiej pasji?

U mnie było podobnie: teśc wyskakiwał nawet z lodówki, o dyktatorskich zapędach nawet nie wspomnę.

Przepraszam, że tak na raty piszę. Wracając do tych nieszczęsnych imienin.
Synowa nie ma prawa dyktowac teściowej kogo ma zaprosic na swoje imieniny. Tak samo synowa bylaby oburzona gdyby teściowa jej powiedziała, że do niej nie przyjdzie, bo jej córki nie zaprosiła. Wychodząc za mąż stajemy się odrębna komórka i jako córka do matki nie jestem przyspawana. Można mnie zaprosic albo i nie. Idąc tym tokiem rozumowania to razem z brami męża, pojawialiby sie teściowie ( o matko droga).
Dodam też, że jeśli moja szwagierka zza siatki zaprasza pozostałą rodzinę oraz swoją siostrę (nie lubi mnie ta kobieta) to mam czuc się strasznie pokrzywdzona? Nie. Lepiej zrobię nie psując im atmosfery. Sama też mam nadzieję, że zostanie to docenione.

Co się tyczy takich teściowych jak ta Insomni,to naprawdę zrobilabym mojej matce krzywdę usiłując namowic ją na bliższe kontakty z kimś takim. Jeśli to prawda co napisała autorka tematu, to jaka jest szansa, że w zamian za kawkę i ciasteczko tyłka nam nie obrobi taka właśnie osóbka.

64

Odp: "Lepsza" synowa ?

Pożyjemy zobaczymy .... Staram się być "inna" niż moja mama i teściowa - wiem wiem każda z nas się stara wychodzi różnie tongue Ja mam szczęście bo stworzyliśmy taką rodzinę o jakiej nawet nie marzyłam, bo wzorzec rodzinny wyniosłam żaden, mama wychowywała mnie sama, ojciec umarł. Wiem, że dzieci wychowujemy po to żeby je "puścić" w świat i najlepsze co im możemy dać to nauczyć samodzielności, pracowitości i szacunku do drugiego człowieka. Będę się cieszyła, jeśli będą chciały ze mną dzielić się swoim życiem ale jeśli zdecydują inaczej to raczej zastanowię się dlaczego moje towarzystwo nie jest dla nich fajne niż zacznę je obwiniać, że "nie kochają matki". Postaram się stworzyć sobie "swój świat" tak żeby życie nie kręciło się wokół dzieci tylko i wyłącznie.

Mam przykład w najbliższym otoczeniu, który daje mi dużo do myślenia, właśnie umarła moja znajoma, osierociła córkę, skłócona rodzina musiała się po jej śmierci dogadać, kto się zajmie małą a ja kiedy o tym myślę, mam świadomość tego że w obliczu śmierci te nasze ziemskie pierdoły nie mają w ogóle znaczenia. Nas nie ma pozostaje pamięć i wspomnienia - jakie one będą?? Materialne rzeczy, przyszłość plany, tak na prawdę się nie liczą liczy się tu i teraz to jak przeżywamy życie to czy potrafimy się cieszyć i to ile radości dajemy sami sobie i innym. Więc czas zacząć nowy wątek, co nas w życiu cieszy, nasze małe przemiany albo jakoś tak....

65

Odp: "Lepsza" synowa ?
Joga napisał/a:

Boże Żyworódko ja nie jestem ideałem smile Mam mnóstwo wad, jestem potworem tongue (...)ale właśnie wypiłam pyszne wino i nie mam weny do wymieniania moich wad tongue(...)
(...)Żyworódko nie jestem i nigdy nie chciałam być perfekcyjna, ideałem nie jestem na pewno, mam masę wad które widzę sama i takie które widzą tylko inni.(...)

Kiedyś w pracy koleżanka zachwycała się moim ubiorem, mówiąc: jaką masz piękną garsonkę.
A ja: eee...no coś Ty, wiesz ile już ją mam lat, tylko przeleżała w szafie.
Ona: nie pytam, czy jest nowa czy stara, tylko mówię, że podoba mi się.

Ale ja tak właśnie reagowałam na pochwały, bo to tylko jeden z przykładów podałam.
W końcu kiedyś usłyszałam, że bardzo niegrzecznie/nieładnie się zachowuję/reaguję.
Bo powinnam podziękować za okazane zainteresowanie, a nie wysuwać kontra argumenty, niejako negując wypowiedzi rozmówcy.

To była jakaś potrzeba zaprzeczania. Czemu?
Bo myślałam, że ten ktoś mi schlebia (byłam podejrzliwa)...innym razem, że nie zasługuję na te pochwały i koniecznie muszę wyprowadzić rozmówcę z błędu.

Joga napisał/a:

Bardzo chciałabym usłyszeć od teściowej co jej się we mnie nie podoba co ją wkurza, irytuje ale....kiedy próbowałam rozmawiać ona cięgle powtarzała jak mantrę "ja nic do Ciebie nie mam" jednak jej zachowanie mówiło coś innego, kiedy próbowałam podać przykłady jej zachowania, które sprawiło mi przykrość i chciałam, żeby choć uzasadniła "dlaczego" albo zrozumiała, że było mi przykro, ona rzucała "a Ty ciągle o tym samym" No to jak ja miałam z nią rozmawiać?!

Twoje pytania też już brzmią jak mantra. Jako osoba inteligentna i spostrzegawcza, łatwo potrafisz kojarzyć fakty z zachowaniem teściowej. Po co ci jeszcze usłyszeć, to co wiesz. Czy to konieczne?
Nie męcz już siebie i teściowej.
W rozmowie znajdź tematy zastępcze: o pupie Marynie, albo o pogodzie.

Joga napisał/a:

Chciałabym, żebyśmy zamiast narzekać że mamy do dupy, zaczęły chwalić się osiągnięciami, tym co nas cieszy, bo szczęście jest ulotne - wiem wiem górnolotnie poleciałam smile - ale prawda jest taka, że dzisiaj jesteśmy a jutro nas nie ma, nie chciałabym, żeby moją ostatnią myślą, przed śmiercią było to że teściowa mnie wkurza tongue

Bardzo dobra konkluzja!
Tak trzymaj.

Joga napisał/a:

(...)Wiem, że dzieci wychowujemy po to żeby je "puścić" w świat(...)

A życie kołem się toczy...
Po etapie wychowywania dzieci, ich pójścia w świat, następuje powrót dzieci...do macierzy - do korzeni.
Widzę to po moich dzieciach i dzieciach koleżanek, znajomych.

Posty [ 1 do 65 z 68 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024