Jestem z dziewczyną już około roku od pewnego momentu troche nacierpiała się przezemnie i uświadomiła mi że przestało jej zależeć na mnie. Kocha mnie tylko jest ten problem, mi bardzo na niej zależy i chciałbym by to działało w drugą stronę. Od tamtego momentu zmieniłem sie okazuje jej to teraz cały czas że tylko ona się liczy dla mnie. ona chce by jej na mnie zależało tylko niewie jak to ma zrobić, czy na to potrzeba czasu , doradźcie coś bo niechce jej stracić.
Napisz coś więcej o Was, w jaki sposób przez Ciebie cierpiała?
Dlaczego uważasz że jej nie zależy w równym stopniu jak Tobie? ... itd
bo niechce jej stracić
wiem stary co przeżywasz ;/
Od tamtego momentu zmieniłem sie okazuje jej to teraz cały czas że tylko ona się liczy dla mnie.
I tutaj jest problem.
Nie powinieneś okazywać cały czas że Ci na Niej zależy.
Dlaczego nie ?
Otóż efekt będzie odwrotny do zamierzonych celów.Zobrazuje Ci to poniżej.
#
Normalna relacja
(Ty<>Ona)
#
Moment okazywania większych uczuć z jednej strony
(Ty<<>Ona) -
I tutaj nie wolno przesadzić (Ty<<<<<<>Ona) , bo może zadziałać to na Nią odpychająco jak sam widzisz.
Rady##
Dlatego też po okazaniu uczuć (Ty<<>Ona) mógłbyś zastosować zasadę "push& pull" , a wyglądałoby to tak że po bardziej aktywnym czasie z Twojej strony, daniu Jej maksymalnej dawki pozytywnych emocji (angażowaniu się w związek) pobądź trochę bierny
(Ty>Ona) automatycznie przyciągniesz Ją do siebie.
To tak jak w tańcu trzymasz za ręce po czym odpychasz , ale ciągle trzymając by po chwili przyciągnąć do siebie..albo chcesz prowadzić albo dajesz się prowadzić. Twój wybór
po bardziej aktywnym czasie z Twojej strony, daniu Jej maksymalnej dawki pozytywnych emocji (angażowaniu się w związek) pobądź trochę bierny
(Ty>Ona) automatycznie przyciągniesz Ją do siebie.
To tak jak w tańcu trzymasz za ręce po czym odpychasz , ale ciągle trzymając by po chwili przyciągnąć do siebie..albo chcesz prowadzić albo dajesz się prowadzić. Twój wybór
Większych bzdur dawno nie czytałam. Może to sposób na grę, ale nie na związek pełen miłości.
Jeśli naprawdę ją zraniłeś i nacierpiała się to oczywiste,że teraz się wycofuje żeby znowu od Ciebie nie oberwać.
Chcesz by jej zależało na Tobie, to spraw żeby znowu chciała z Tobą być - odbuduj zaufanie, pokazuj jej nie tylko swoją miłość, ale to że potrafiłeś zmienić i naprawić to co schrzaniłeś.
Jeśli da Ci szansę po prostu staraj się pokazać (nie tylko deklarować) że więcej jej tak nie zranisz,że ją cenisz,kochasz.
Ciężko coś doradzić jak nie piszesz co się stało.
P.S. jakieś tam matematyczne porady Jutra zachowałabym na kiedy indziej.To nie zabawa w kotka i myszkę, wiesz,że ją skrzywdziłeś nie kombinuj z tymi jego wzorami.
ona chce by jej na mnie zależało tylko niewie jak to ma zrobić
Poszukaj sobie kogoś innego bo to jest jakaś żenada.
Em00t123 napisał/a:Od tamtego momentu zmieniłem sie okazuje jej to teraz cały czas że tylko ona się liczy dla mnie.
I tutaj jest problem.
Nie powinieneś okazywać cały czas że Ci na Niej zależy.
Dlaczego nie ?Otóż efekt będzie odwrotny do zamierzonych celów.Zobrazuje Ci to poniżej.
#
Normalna relacja
(Ty<>Ona)#
Moment okazywania większych uczuć z jednej strony
(Ty<<>Ona) -I tutaj nie wolno przesadzić (Ty<<<<<<>Ona) , bo może zadziałać to na Nią odpychająco jak sam widzisz.
Rady##
Dlatego też po okazaniu uczuć (Ty<<>Ona) mógłbyś zastosować zasadę "push& pull" , a wyglądałoby to tak że po bardziej aktywnym czasie z Twojej strony, daniu Jej maksymalnej dawki pozytywnych emocji (angażowaniu się w związek) pobądź trochę bierny
(Ty>Ona) automatycznie przyciągniesz Ją do siebie.
To tak jak w tańcu trzymasz za ręce po czym odpychasz , ale ciągle trzymając by po chwili przyciągnąć do siebie..albo chcesz prowadzić albo dajesz się prowadzić. Twój wybór
??? Oto kolejny punkt widzenia i zrozumienia kobiet przez mężczyzn, który jest do bani.
Związki nie działają w ten sposób, ani uczucia ? to co napisałeś to element manipulacji psychologicznej a nie uczucie.
Do Em00t123:
Jeśli nie chcesz jej stracić to po prostu z nią uczciwie porozmawiaj, powiedz co czujesz i zapytaj co ona czuje. Nie można sprawić lub zmusić kogoś do miłości czy ?zależenia?, albo wam zależy obu, albo tylko jednej osobie.
Jutro napisał/a:po bardziej aktywnym czasie z Twojej strony, daniu Jej maksymalnej dawki pozytywnych emocji (angażowaniu się w związek) pobądź trochę bierny
(Ty>Ona) automatycznie przyciągniesz Ją do siebie.
To tak jak w tańcu trzymasz za ręce po czym odpychasz , ale ciągle trzymając by po chwili przyciągnąć do siebie..albo chcesz prowadzić albo dajesz się prowadzić. Twój wybórWiększych bzdur dawno nie czytałam. Może to sposób na grę, ale nie na związek pełen miłości.
Artemida - myślimy podobnie Uśmiałam się z tych schematów. "Dwa do przodu, trzy do tyłu".
Jutro napisał/a:po bardziej aktywnym czasie z Twojej strony, daniu Jej maksymalnej dawki pozytywnych emocji (angażowaniu się w związek) pobądź trochę bierny
(Ty>Ona) automatycznie przyciągniesz Ją do siebie.
To tak jak w tańcu trzymasz za ręce po czym odpychasz , ale ciągle trzymając by po chwili przyciągnąć do siebie..albo chcesz prowadzić albo dajesz się prowadzić. Twój wybórWiększych bzdur dawno nie czytałam. Może to sposób na grę, ale nie na związek pełen miłości.
a według mnie... w tych wzorach wielka prawda ukryta jest...
dokładnie tak to działa.
Nie można ciągle dawać albo ciągle brać... musi to działać równo z obu stron.
Czasem trochę więcej...aby okazać uczucia, ale i trochę mniej aby druga strona nie zaczęła wykorzystywać, albo żeby się nie przyzwyczaiła za bardzo i ciągłe, ciągle chciała więcej
Jeśłi jedna ze stron tylko bierze i bierze i nie potrafi się zreflektować, że jest stroną bierną i tylko biorcą to znaczy, że nie kocha i wykorzystuje fakt, że jest kochana. Czyli jest z kimś tylko dla korzyści, które dostarcza ta druga strona! A to nie miłość tylko egoizm.
Nie można też kogoś zagłaskać, bo okazywaniem zbyt wielkiej wylewności można kogoś osaczyć. Trzeba drugiej stronie dać wytchnienie, przestrzeń, szanować jej indywidualność itp.
Jednak manipulacja na zasadzie będę dawał, starał się aby potem specjalnie pozostawał bierny jest kiepskim sposobem na odzyskanie zaufania! To znów jakaś gra, gdzie można mieć wątpliwości co do szczerych intencji kogoś kto tak postępuje!
Skoro ją zawiodłeś to myślę, że nie tyle teraz chodzi o to abyś nad nią "skakał" ale bardziej chodzi o to abyś poprzez swoją postawę pokazał jej, że Ci zależy, że można Ci ufać. Aby ona widziała, że się z nią liczysz, że traktujesz poważnie jej potrzeby, traktujesz poważnie to co jest dla niej ważne.
Pamiętaj, że kobieta to delikatne stworzenie , łatwo ją zranić , trudno udowodnić jak bardzo Ci zależy. Nikt tak naprawdę nie pomoże Ci w tym jak się masz zachować , co robić , co mówić , po roku powinieneś wiedzieć już to sam. My faceci mamy to do siebie , że jak już zaczynamy coś tracić to się budzimy , więc wyjątkiem nie jesteś. Nie musisz nosić jej na rękach , dawać codziennie kwiatów , wielbic jej pod niebiosa , wystarczy , że dasz jej siebie TAKIEGO JAKIEGO CIĘ POKOCHAŁA .
Łukasz.
Większych bzdur dawno nie czytałam. Może to sposób na grę, ale nie na związek pełen miłości.
Do Artemida:
A czy związki to nie gra uczuć ? Według Ciebie w Jego przypadku co było najpierw związek czy miłość ?
Według Mnie pierwsze istnieje a tego drugiego brakuje .
Najpiękniejszą formą Miłości jest Miłość -agape , ale podejrzewam że niewielu ludzi na świecie jej doświadczyło w skali całej populacji. Dlatego gdy czytam lub słyszę że ktoś kogoś kocha to nie wiem do końca czy jest to przejaw "miłości cielesnej" czy tej doskonałej "duchowej". Nie będę tutaj cytował Pisma Świętego ale tylko tam odnajdzie się prawdę.
Do anecznik:
Nie była to matematyka tylko zobrazowanie sytuacji jak i możliwego rozwiązania. Możliwe że nie czytałaś za dużo o mężczyznach i nie wiesz że prawie wszyscy z "Nas" to wzrokowcy. Pomimo że myślimy częściej logicznie niż emocjonalnie to zdecydowanie lepiej "Nam" to wychodzi gdy mamy pełen zarys sytuacji przed oczyma.
Do Lydia:
Krok do tyłu, dwa do przodu
Do turbo szał :
Cóż mogę napisać. Ameryki nie odkryłeś , tak jak i Ja ;p
Cieszy Mnie fakt że ktoś wie co chciałem przekazać.
Do : enya i silent_gnostic:
U Was był wzmianka o "manipulacji" , a ja raczej wolałbym użyć określenia "uwodzenie".
Wyjaśnienia do większości :
Czemu krytykujecie fakt manipulacji (uwodzenia) Wami/Was ?
Bo jesteście teraz tego świadome.Dla Was to złe, sztuczne, nieprawdziwe.
A wyobraźnie sobie że to tak cudownie na kobiety w tym pewnie i Was działa.
Jesteście wtedy takie szczęśliwe ale tylko wtedy gdy nieświadome to fakt.
Czy to coś złego że Em00t123 sprawi(uwiedzie Ją ponownie) że Jego dziewczyna poczuje się tak jak zawsze chciała się czuć , zacznie traktować Ją tak jak zawsze chciała być traktowana i doceni Ją za to za co pragnie być doceniona.
Czy uwodzenie / manipulacja to coś złego?
Tak to coś złego w przypadku chęci osiągnięcia korzyści jednej ze stron, ale gdy będzie to forma służenia sobie wzajemnie wtedy to już jest dobre.
A jak sam wspominał ta niewiasta go kocha Nie Mnie oceniać ich miłość , dlatego też taka rada.
Pozdrawiam Jutro
Artemida napisał/a:Jutro napisał/a:po bardziej aktywnym czasie z Twojej strony, daniu Jej maksymalnej dawki pozytywnych emocji (angażowaniu się w związek) pobądź trochę bierny
(Ty>Ona) automatycznie przyciągniesz Ją do siebie.
To tak jak w tańcu trzymasz za ręce po czym odpychasz , ale ciągle trzymając by po chwili przyciągnąć do siebie..albo chcesz prowadzić albo dajesz się prowadzić. Twój wybórWiększych bzdur dawno nie czytałam. Może to sposób na grę, ale nie na związek pełen miłości.
a według mnie... w tych wzorach wielka prawda ukryta jest...
dokładnie tak to działa.Nie można ciągle dawać albo ciągle brać... musi to działać równo z obu stron.
Czasem trochę więcej...aby okazać uczucia, ale i trochę mniej aby druga strona nie zaczęła wykorzystywać, albo żeby się nie przyzwyczaiła za bardzo i ciągłe, ciągle chciała więcej
Tylko jak zaczniesz kimś manipulować żeby go odzyskać, to może się udać. Oczywiste. Ale jak się zorientuje co się dzieje ?
Wtedy już żadne manipulacje nie pomogą.
Do anecznik:
Nie była to matematyka tylko zobrazowanie sytuacji jak i możliwego rozwiązania. Możliwe że nie czytałaś za dużo o mężczyznach i nie wiesz że prawie wszyscy z "Nas" to wzrokowcy. Pomimo że myślimy częściej logicznie niż emocjonalnie to zdecydowanie lepiej "Nam" to wychodzi gdy mamy pełen zarys sytuacji przed oczyma.
Czy to coś złego że Em00t123 sprawi(uwiedzie Ją ponownie) że Jego dziewczyna poczuje się tak jak zawsze chciała się czuć , zacznie traktować Ją tak jak zawsze chciała być traktowana i doceni Ją za to za co pragnie być doceniona.
Czy uwodzenie / manipulacja to coś złego?
Tak to coś złego w przypadku chęci osiągnięcia korzyści jednej ze stron, ale gdy będzie to forma służenia sobie wzajemnie wtedy to już jest dobre.
A jak sam wspominał ta niewiasta go kochaNie Mnie oceniać ich miłość , dlatego też taka rada.
Jutro
Słuchaj co tam u Ciebie grają ,"Kawiarenki" ? Mówimy o różnych rzeczach - Twoje uwodzenie jak z "Mody na sukces" tutaj nie pomoże - kolega nawalił i ma tego świadomość i jakieś granie cwaniaka i twardziela nic nie da.
Co ma do tego fakt,że mężczyźni to wzrokowcy ?
to ON nawalił, myślisz,że jak zagra niedostępnego to ona się rzuci w jego ramiona jak w taniej powieści ?
Mniej bajek na dobranoc więcej praktyki
Pozdrawiam ! Ach, co ja gadam pewnie już śpisz ...
16 2012-10-08 21:58:41 Ostatnio edytowany przez Jutro (2012-10-08 22:08:41)
Jutro napisał/a:Do anecznik:
Nie była to matematyka tylko zobrazowanie sytuacji jak i możliwego rozwiązania. Możliwe że nie czytałaś za dużo o mężczyznach i nie wiesz że prawie wszyscy z "Nas" to wzrokowcy. Pomimo że myślimy częściej logicznie niż emocjonalnie to zdecydowanie lepiej "Nam" to wychodzi gdy mamy pełen zarys sytuacji przed oczyma.
Czy to coś złego że Em00t123 sprawi(uwiedzie Ją ponownie) że Jego dziewczyna poczuje się tak jak zawsze chciała się czuć , zacznie traktować Ją tak jak zawsze chciała być traktowana i doceni Ją za to za co pragnie być doceniona.
Czy uwodzenie / manipulacja to coś złego?
Tak to coś złego w przypadku chęci osiągnięcia korzyści jednej ze stron, ale gdy będzie to forma służenia sobie wzajemnie wtedy to już jest dobre.
A jak sam wspominał ta niewiasta go kochaNie Mnie oceniać ich miłość , dlatego też taka rada.
Jutro
Słuchaj co tam u Ciebie grają ,"Kawiarenki" ?
Mówimy o różnych rzeczach - Twoje uwodzenie jak z "Mody na sukces" tutaj nie pomoże - kolega nawalił i ma tego świadomość i jakieś granie cwaniaka i twardziela nic nie da.
Co ma do tego fakt,że mężczyźni to wzrokowcy ?![]()
to ON nawalił, myślisz,że jak zagra niedostępnego to ona się rzuci w jego ramiona jak w taniej powieści ?
Mniej bajek na dobranoc więcej praktyki
![]()
Pozdrawiam ! Ach, co ja gadam pewnie już śpisz ...
Heh, nie próbuję Cię anecznik przekonać do swoich racji. Uwiedź, rozkochaj ponownie to ma być proces w którym wytworzy się impuls, pierwiastek dzięki któremu na nowo zacznie zachodzić jakaś tam reakcja chemiczna w partnerce założyciela wątku ;p
Uważasz że uwodziciel to cwaniak , twardziel co tylko potwierdza Moją poprzednią wypowiedź o tym że jak bardzo kobiety sceptycznie do tego tematu podchodzą.
Co do wzrokowców to tylko wyjaśniłem że to miało Jemu pomóc nie Tobie
Czy Ja pisałem że ma zagrać niedostępnego, raczej o byciu aktywnym ?
Zacytuje sam siebie specjalnie dla Ciebie :
po bardziej aktywnym czasie z Twojej strony, daniu Jej maksymalnej dawki pozytywnych emocji (angażowaniu się w związek) pobądź trochę bierny
Przyznaje mogłem napisać "teraz bądź bardziej aktywny , daj Jej .... itd "
Właśnie z własnego doświadczenia(praktyk) wiem co daje rezultaty.
Wymyśliłem na poczekaniu historyjkę :
Żebrak- kobieta (dziewczyna Em00t123)
Bogaty- facet (Em00t123)
Król- inny facet (jutro)
Król spotyka się z bogatymi i mówi :
wybierzcie jednego żebraka dajcie mu jeść , odziejcie i wspomóżcie jałmużną bo inaczej stracisz życie( nastąpi koniec związku)
Pewnego dnia przychodzi bogacz do żebraka nakarmił go , dał ubranie i podzielił się jakąś tam częścią swojego majątku.
Żebrak jest szczęśliwy i myśli o bogaczu same dobre rzeczy. Innymi słowy bogaty uwiódł swoim zachowaniem żebraka.
A co by było gdyby żebrak znał prawdę że to nie była czysta intencja czyli (manipulacja) ---- i dlatego nie powinnyście wiedzieć za dużo dziewczyny
Ps. Bajki z reguły bywają pouczające.
Odnośnie "Mody na sukces" to oglądałem.
Edit: Klarek ma racje gdyby już tak Em00t123 postąpił to nie powinien tego mówić swojej dziewczynie ... bo skutki były dużo gorsze.
Jutro odnosisz się do Pisma Świętego, piszesz o miłości agape, a jednocześnie twierdzisz, że my dzieczyny nie powinniśmy wiedzieć za dużo...?
Czyli jednak poprzez manipulację próbujesz świadomie wpływać na dziewczynę aby uzyskać korzyść - ją zdobyć? Tylko, że jeśli posuwasz się do manipulacji, o której lepiej aby dziewczyna nie wiedziała (gdyż gdyby wiedziała to nie byłaby zadowolona) to takie działanie wyklucza szczerość, bezinteresowność. Miłość nie szuka swego...
Sorki ale gdybym wiedziała, że załużmy mój facet nie miałby ochoty czegoś np. dla mnie zrobić, ale jednak zrobiłby to tylko po to aby coś uzyskać ode mnie, to byłoby to nieszczere i jego "dar" w tym momencie jest bezwartościowy, bo dla niego samego nic ten dar nie znaczy. Dla mnie ważne są intencje, motywacja dlaczego ktoś coś robi.
Gdyby zaś mój facet zrobił coś dla mnie pomimo, że sam tego nie potrzebuje, że dla niego to coś byłoby mało ważne, ale wie, że jest to ważne dla mnie i chce w ten sposób szczerze sprawić mi radość, pokazać, że rozumie moje potrzeby to wówczas bym to doceniła!
Nie widzę powodów posuwać się do manipulacji, bo albo kochasz i chcesz coś zrobić albo nie. Jeśłi zaś wykorzystujesz wiedzę o drugiej osobie tylko po to aby samemu coś zyskać - uwodzisz dla własnych korzyści to jest to płytkie.
Czyli powinien się starać tylko dlatego, że grozi mu śmierć - utrata ukochanej? (porównaie do króla i żebraka). Czyli nie robi tego bo sam chce, pragnie - tylko robi to pod przymusem, dopiero pod presją straty? Czyli jeśłi już w ich związku wszystko będzie w normie to może ponownie wrócić do poprzednich nawyków?
Jutro my jesteśmy serio z dwóch innych planet
cóż mam dodawać skoro w tym co piszesz ująłeś swoje pomysły to one o Tobie świadczą
Jesteś fajnie zakręcony,ale nie wiem czy to pomoże autorowi.
Em00t123 - może Ty coś dodaj bo trochę strzelamy w ciemno....
19 2012-10-09 09:00:37 Ostatnio edytowany przez Jutro (2012-10-09 09:09:39)
[quote=enya
1)]Jutro odnosisz się do Pisma Świętego, piszesz o miłości agape, a jednocześnie twierdzisz, że my dziewczyny nie powinniśmy wiedzieć za dużo...?
2)Czyli jednak poprzez manipulację próbujesz świadomie wpływać na dziewczynę aby uzyskać korzyść - ją zdobyć?
3)Czyli powinien się starać tylko dlatego, że grozi mu śmierć - utrata ukochanej? (porównanie do króla i żebraka).
4)Czyli nie robi tego bo sam chce, pragnie - tylko robi to pod przymusem, dopiero pod presją straty?
5)Czyli jeśli już w ich związku wszystko będzie w normie to może ponownie wrócić do poprzednich nawyków?
enya dziękuję za ten post
Pozwoliłem sobie zacytować tylko pytania bo o nie najbardziej Mnie chodziło .
ad.1# W dzisiejszym świecie nie jesteśmy gotowi albo nie dojrzeliśmy do tego rodzaju miłości.
ad.2 #Manipulacja/uwodzenie tylko w przypadku gdy jest to "służenie sobie nawzajem" i gdy jest oparta na "czystej wierze , prawym przekonaniu i czystym sercu" . Pochwalam ten czym w momencie trwania miłości ,gdy jest ona tylko w formie dowodów świadczących o miłości. (traktuj, doceniaj , czuj )
ad.3 #Jeżeli Mnie by dotyczyło to gdybym to robił dla samego być (przeżyć) to nie miało by to sensu i powiedziałbym sobie next! (Nowa/inna dziewczyna) .
ad.4 #Na to pytanie niech autor sobie sam odpowie Bardzo fajne pytanie heh
ad.5 #Miłość ma rosnąć coraz bardziej i bardziej . Nie spoczywamy na laurach
Do anecznik : Dziękuje za miły komplement o ile nim był
Również czekam na zabranie głosu przez
Em00t123
P.s
Z tym że nie powinniśmy wiedzieć za dużo to była prowokacja.
Czasem jestem zmuszony założyć maskę i zagrać pewną rolę aby przedstawienie odniosło sukces.
Na szczęście Wy swoje gracie wyśmienicie i nie muszę sam prostować swoich wypowiedzi jak i odgrywać kilku postaci ;D
Edit: Wiem wiem dziwny ze Mnie gość