Hym kochane mam takie pytanie dosc troche dziwne
ale zapytam
powiedzcie mi kochaliscie sie kiedys w jeziorze np w nocy gdy nikogo nie bylo ??
Dziękuje
P.s - moze opowiecie jeszcze jak to przeżyłyście ?
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Seks w jeziorze ??:D
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Hym kochane mam takie pytanie dosc troche dziwne
ale zapytam
powiedzcie mi kochaliscie sie kiedys w jeziorze np w nocy gdy nikogo nie bylo ??
Dziękuje
P.s - moze opowiecie jeszcze jak to przeżyłyście ?
Nie mogłabym się tam kochać bo tam jest tyle syfu....fu.
ale nie mysle ze w jeziorze tam gleboko czy cos
ale ogolnie
Seks w jeziorze?- ja jestem na nie. z dwóch powodów:
-po pierwsze syfiasta woda, która dostaje się do Twojej pochwy wraz z wszelkimi zarazkami w niej będącymi- nawet nie wiem jakie syfy można złapać, ale na pewno grzybicę i ja bym nie ryzykowała tym cholerstwem.
-po drugie woda dostająca się do pochwy robi ją jakby luźniejszą przez co wcale nie jest tak fajnie, jak w suchych warunkach. Spróbuj sobie w czystej wodzie w wannie lepiej;)
ale nie mysle ze w jeziorze tam gleboko czy cos
ale ogolnie
A gdzie głęboko?:) Chyba, że z butla z tlenem:)
Ja wiem o co Co chodzi:) Tyle, że takie jezioro posiada wszystko co"ludzkie"
Moj takie fantazje wlasnie ma ;p
Ale z waszych opini chyba powiem niee
możliwe, że z kobiecego punktu widzenia nie jest to nic szczególnego ale ja tam mam miłe wspomnienia, pomijając pijawki, które ucztowały na mych nogach.
możliwe, że z kobiecego punktu widzenia nie jest to nic szczególnego ale ja tam mam miłe wspomnienia, pomijając pijawki, które ucztowały na mych nogach.
No to moze kolega nam opowie jak to bylo ?
Jezioro? Nigdy w życiu.
kazdy robi to co lubi , niektorzy sie wogole nie boja
No to moze kolega nam opowie jak to bylo
?
ostrzegam będzie bardzo banalnie.:
ciepły letni wieczór, ognisko na brzegu, z oddali odgłosy imprezy Cajun, sporo wina we krwi, dobry koleżeński układ i tyle jeśli chodzi o scenerię. W kwestii "technologii" to zanurzenie tylko do kolan i wszechstronne wykorzystanie przybrzeżnego głazu - niestety po zmierzchu zostaliśmy spacyfikowani przez wszelkie paskudztwo ssące krew, tak z wody jak i powietrza ale i tak było warto.
W jeziorze to nie, zbyt dużo bakterii, to już raczej na basenie.
a myslicie ze jak plywacie to bakterie sie nie dostaja??:)
poza tym na jakich wy jeziorach plywacie ze tylko z syfem wam sie kojazy?
ja na mazurskich jeziorach czesto sie zanurzam w jednym celu:)) i wlasnie wcale nie w nocy, zanauzeni po pas, mozna nosic sie na rekach i jest bardzo fajnie ale z nadmiaru "slizgu" nie da sie dojsc(przynajmniej mnie) ale lekkosc cial dzieki wodzie jest superowa do wykonywania roznych akrobacji:)
a myslicie ze jak plywacie to bakterie sie nie dostaja??:)
poza tym na jakich wy jeziorach plywacie ze tylko z syfem wam sie kojazy?
ja na mazurskich jeziorach czesto sie zanurzam w jednym celu:)) i wlasnie wcale nie w nocy, zanauzeni po pas, mozna nosic sie na rekach i jest bardzo fajnie ale z nadmiaru "slizgu" nie da sie dojsc(przynajmniej mnie) ale lekkosc cial dzieki wodzie jest superowa do wykonywania roznych akrobacji:)
No to chyba mało rzeczy widziałaś na mazurskich jeziorach:)
Ja się tam kochana wychowałam i naprawdę widziałam wieeeele.
Fuuuu a nawet bardzo wiele...
napewno jeszcze kwestia miejsca(szczegolnie na mazurach gdzie jezioro jest doslownie co 100m) nie chrzancie mi ze nie ma czystej wody, no w basenie ale od ilosci chloru to az oczy bola...
atmosfera wokol jeziora, natura...mnie to kreci:P
przeciez plywajac w jeziorze tez ci "tam" woda wplywa
Wszedzie sa bakterie w basenach w jeziorach na stawach poprostu wszedzie ale jak ludzie maja fantazje to chyba mozna je wyprobowac wkoncu raz sie zyje
nigdzie nie jest czysto !!
napewno jeszcze kwestia miejsca(szczegolnie na mazurach gdzie jezioro jest doslownie co 100m) nie chrzancie mi ze nie ma czystej wody, no w basenie ale od ilosci chloru to az oczy bola...
atmosfera wokol jeziora, natura...mnie to kreci:P
przeciez plywajac w jeziorze tez ci "tam" woda wplywa
No ale kto Ci broni?:)
Oddawaj się naturze ile wlezie.
Ja się napatrzyłam i mnie wystarczy atrakcji wodnych.
I tyle.
U mnie basen też odpada-ten zapach nie sprzyja miłosnym uniesieniom:)
No włąśnie, nikt ci nie broni, próbuj, ale wcześniej juz sobie zarezerwuj wizytę u ginekologa byś potem z jakąś candidią nie czekała 2 mies.
Seks w jeziorze? Niezbyt mnie pociąga taka wizja, jeśli już to może jakaś ciepła wanna, jaccuzi a dla hardkorów basen ale jezioro? Raczej nie ale kto szaleńcom zabroni.
ciemnooki
Nikt nikomu nie zabrania , fantazja jest fantazją co kto lubi
tu nie chodzi o seks aż w głębi jeziora tylko trochę tej wody bd
no w sumie nie ja miałam takie fantazje tylko mój facet
i co taka cisza zaistniala ??
chyba każdy dał już wyraz swej opinii na temat seksu w jeziorze. Sagi raczej z tego nie zrobimy
daj znać jak było;)
chyba każdy dał już wyraz swej opinii na temat seksu w jeziorze. Sagi raczej z tego nie zrobimy
daj znać jak było;)
Dam dam ale to jeszcze jakies 5 tyg :D wiec chyba cierpiliwe sie doczekasz ;P:P
No włąśnie, nikt ci nie broni, próbuj, ale wcześniej juz sobie zarezerwuj wizytę u ginekologa byś potem z jakąś candidią nie czekała 2 mies.
Nie dramatyzuj. Ja próbowałam (dawno) i jakoś nie umarłam ani nie zachorowałam od tego. Skoro ludzie się w tym kąpią, nurkują i jakoś masowo nie mrą to nie widzę problemu. Przecież jak wchodzisz do jeziora czy morza, to nie wsadzasz sobie korka we wszystkie otwory i woda się tam zawsze dostanie.
dlatego ja nie wchodzę:) niektórzy mają większą inni mniejszą podatność na infekcje.
dlatego ja nie wchodzę:) niektórzy mają większą inni mniejszą podatność na infekcje.
Ano, chyba, że nie wchodzisz w ogóle, to rozumiem twoje obawy. Z podatnością na infekcje oczywiście różnie bywa. Ja plasuję się chyba w średniej krajowej , więc śmiało ryzykuję i nie odmawiam sobie pływania w różnego rodzaju zbiornikach wodnych. Seks w jeziorze nie jest jednak moim zdaniem bardziej niebezpieczny niż zanurzanie się w nim całą głową.
Natomiast.... przypomniało mi się ,że kilka lat temu gdy byłam na basenach termalnych, parka nieopodal mnie uprawiała w wodzie seks- oczywiście było to NIEMAL niezauważalneee co prawda woda była brunatna ale nic tak nie zdradza człowieka jak gesty pozabwerbalne
dziewczyna cały czas nerwowo rozglądała się dookoła, gdy chłopak w niej działał ;d
ps. czuję że źle iż to napisałam. zaraz rozpoczną się pytania czy przez to osoba kąpiąca się w tym samym zbiorniku może zajść w ciązę
Catwoman napisał/a:dlatego ja nie wchodzę:) niektórzy mają większą inni mniejszą podatność na infekcje.
Ano, chyba, że nie wchodzisz w ogóle, to rozumiem twoje obawy. Z podatnością na infekcje oczywiście różnie bywa. Ja plasuję się chyba w średniej krajowej
, więc śmiało ryzykuję i nie odmawiam sobie pływania w różnego rodzaju zbiornikach wodnych. Seks w jeziorze nie jest jednak moim zdaniem bardziej niebezpieczny niż zanurzanie się w nim całą głową.
mozna robic to co sie lubi
moze i toche jest to ryzkowane
ale moze az tak strasznie nie bedzie
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Seks w jeziorze ??:D
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024