Romans z żonatym. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Romans z żonatym.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 54 ]

Temat: Romans z żonatym.

Wiem , że nie bedzie łatwo , ale jestem gotowa na krytyke. Czytam wątki i wiem jak wiele kobiet jest zdradzonych, ale też wiele zdradza. Ja jestem tą drugą. Mam romans z żonatym facetem. Jesteśmy razem od ponad roku, mamy prosty układ, zero telefonów, zero sms , spotkania raz  ,dwa w tygodniu.Nigdy nie mówił mi źle o swojej żonie, nigdy nie obiecywał , że od niej odejdzie, ani ja nigdy tego nie chciałam i nie chce. Jest to facet z bujną przeszłością.Zdradza od zawsze żone, już od czasów narzeczeństwa, mnie nie interesuje jego przeszłośc, każdy jakąś ma. W czym mój problem , sama nie wiem. Dopóki wiedziałam tylko o jego ex było ok , ale jak zobaczyłam zdcia jego ex partnerek cos mnie ruszyło. Chodzi o to , że on był zawsze szczery , mówił prawde, nie oszukiwał mnie. Zawsze był w porządku wobec mnie, chodzi mi o to , że nic mi nie obiecywał i nic poza seksem mi nie dawał. Pare dni temu rozmawialiśmy i Ja próbowałam odejśc od niego , jednak nie mam na tyle siły aby to zrobic. Jak jestem w mieście , w którym pracuję brakuje mi go , jak wyjeżdżam do domu , gdzie jest mój mąż , tak jestem mężatką , nie myśle o nim w ogóle , nie brakuje mi go. Nie wiem co mam zrobic , skąd wziąść siłe aby to zakończyc.? Nie kocham go , ale zaangażowałam sie w to coś i nie wiem jak z tym skończyc. Może ktoś zechce bez oceniania mnie przeczytac mojego posta i cos doradzic. Nie oceniajcie mnie bo to nic nie da , każdy ma jakiś tam rozum , macie prawo do krytyki i za nią z góry dziekuje, za ocene mojej osoby nie.

Staraj się zwracać uwagę na pisownię. Zapoznaj się z regulaminem forum.
Moderatorka-apoteoza

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Romans z żonatym.

Jak z tym skończyć?
Sprawa prosta, powiedz o zakończeniu romansu, nie umawiaj się z nim.
Uświadom sobie powody, dla których podjęłaś (?) decyzję o zerwaniu.

3

Odp: Romans z żonatym.

Hm.. Nie wiem, co Ci doradzić, bo nigdy nie byłam w podobnej sytuacji i nigdy nie chciałabym być. Mam swoje zasady i nie uznaje zdrady, ale to ja. W każdym razie czytają posta nasunęło mi się parę pytań:

Kochasz swojego męża?
Czego ci brakuje w Twoim związku małżeńskim, że zdradzasz?

Uważam, że to zasadnicze pytania, gdy w przypadku odp. TAK/ NICZEGO rozwiązanie sytuacji jest oczywiste. Z drugiej jednak strony, gdybyś kochała i niczego ci nie brakowało nie miałabyś kochana. Więc jak to jest? Jak ty sobie radzisz w tym wszystkim? Nie dręczy cię sumienie, że oszukujesz męża?

Starałam się nie oceniać. Jeżeli mi się nie udało to trudno. W każdym razie próbuje zrozumieć i stąd ten post.

4

Odp: Romans z żonatym.

Czy kocham mojego meża ?Pewnie na swój sposób tak, czy brakuje mi czegoś ? Wielu rzeczy , miłości z jego strony, zaufania, czułości. Ponieważ mieszkam i pracuje z dala od domu, widuje mojego meża nie zbyt czesto. Brakuje mi bycia kobietą , a ten drugi właśnie mnie tak traktuje, jak kobiete. Dla mojego meża jestem tylko maszynką do robienia kasy nic wiece,ponieważ zarabiam wiecej i niestety to ja go utrzymuje. Powiecie rozwiedź sie , w naszym pzrypadku to nie możliwe , nie wchodzi w gre. Zdradziłąm mojego meża pierwszy raz , nie dlatego , że szukałam sobie przygód , było mi źle czy coś w tym rodzaju, ale dlatego , że potrzebowałąm ciepła. Wielokropku chodzi o to , że Ja już próbowałam to zakończyc , ale sie nie udało. Nie wiem nawet czy Ja chce to zakończyc?

5

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

(...)Ja już próbowałam to zakończyc , ale sie nie udało.(...)

A ja próbuję wyprasować wszystkie rzeczy, tylko... nie biorę żelazka do ręki. Ale próbuję i się dziwię, że się nie udało.

samożycie napisał/a:

(...)Nie wiem nawet czy Ja chce to zakończyc?

Jeśli Ty nie wiesz, to kto ma o tym zdecydować?
I z daleka słychać, widać i czuć, że nie podjęłaś decyzji o zakończeniu romansu. Tylko... brak decyzji, to tez decyzja.

6

Odp: Romans z żonatym.

Bez moralizowania, o.k. Twoje życie, Twoja sprawa. Ale po jaką cholerę Ty z nim właściwie jesteś? Gdyby chociaż udawał, dawał Ci nadzieję, wciskał kity, że Cię kocha, a Tobie brakowało takiej adoracji - to bym zrozumiała. Ale tak?! Wiesz, że to zwykły pajac, który, za przeproszeniem, bzyka wszystko, co na drzewo nie sp***ala, i takiemu się oddajesz? Rozumiem, że można szukać czystego, zwierzęcego seksu, ale do tego na pewno jesteś w stanie znaleźć kogoś ciekawszego...

7

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

(...) czy brakuje mi czegoś ? Wielu rzeczy , miłości z jego strony, zaufania, czułości. Ponieważ mieszkam i pracuje z dala od domu, widuje mojego meża nie zbyt czesto. Brakuje mi bycia kobietą , a ten drugi właśnie mnie tak traktuje, jak kobiete.

Rozmawiałaś o tym z mężem?

Jak to mówią "dla chcącego nic trudnego"- być może dałoby radę spędzać więcej czasu z mężem, ale czy tobie zależy na tym?

samożycie napisał/a:

Dla mojego meża jestem tylko maszynką do robienia kasy nic wiece,ponieważ zarabiam wiecej i niestety to ja go utrzymuje. Powiecie rozwiedź sie , w naszym pzrypadku to nie możliwe , nie wchodzi w gre.

Ok. Tylko po co to dalej ciągnąć?

samożycie napisał/a:

Nie wiem nawet czy Ja chce to zakończyc?

No właśnie. To zasadnicze pytanie.

8

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

Nie wiem co mam zrobic , skąd wziąśc siłe aby to zakończyc.? Nie kocham go , ale zaangażowałam sie w to coś i nie wiem jak z tym skończyc. Może ktoś zechce bez oceniania mnie przeczytac mojego posta i cos doradzic. Nie oceniajcie mnie bo to nic nie da , każdy ma jakiś tam rozum , macie prawo do krytyki i za nią z góry dziekuje, za ocene mojej osoby nie.

?????????????????????????????????????????????????????????????????????????

nie zrozumiem takich "wypalonych emocjonalnie"ludzi ,ktorzy z obawy przed utratą swojego symbiotycznego pseudomałzonka boja sie odejść i powziąć walkę ze swoją psychiką!
narastaja w nich skrajne uczucia przepełniające ciało i umysł ,które w zderzeniu z rzeczywistością tworzą karykaty samych siebie;
gdzieś głeboko zapadło sie to co chcesz nazywaćjakims tam rozumemi bronisz sie od oceny,bo to nie o ów rozum idzie ,a o to wewnętrznie ugodzone ja(uczucia męża nie są tak ważne jak to ,że nałożnik ma inne/miał /interesują go inne panny);nie oczekuj zatem zrozumienia ,nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma.człowiek ,który ma "jakiś tam rozum",wie co robić;
ciągnij ogon jednej sroce, bo jak widać nie radzisz sobie ze sobą a co tutaj mówić o kolejnych 2 zainteresowanych.

9

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

Brakuje mi bycia kobietą , a ten drugi właśnie mnie tak traktuje, jak kobiete.

Yyy... to znaczy jak? Uprawiając z Tobą seks przeplatany opowieściami o tym, z kim to jeszcze sypia/sypiał? Dając Ci bez skrępowania do zrozumienia, że jesteś gówno wartą jedną z wielu? A te zdjęcia to jak, pokazał Ci? Czy podawał dane osobowe swoich kochanek, a Ty odszukiwałaś te panie na portalach społecznościowych? big_smile

10

Odp: Romans z żonatym.
BabaOsiadła napisał/a:
samożycie napisał/a:

Brakuje mi bycia kobietą , a ten drugi właśnie mnie tak traktuje, jak kobiete.

Yyy... to znaczy jak? Uprawiając z Tobą seks przeplatany opowieściami o tym, z kim to jeszcze sypia/sypiał? Dając Ci bez skrępowania do zrozumienia, że jesteś gówno wartą jedną z wielu? A te zdjęcia to jak, pokazał Ci? Czy podawał dane osobowe swoich kochanek, a Ty odszukiwałaś te panie na portalach społecznościowych? big_smile

no nic  dodać nic ująć:decyduj,decyduj;

tylko głeboko sie zastanów nad tym czy oby twoj małzonek jest szczęsliwy z Tobą;skooro dajesz mu tylko pieniądze ,to może i on znajdzie sobie kogoś do miłości, czułości ...;
kiedy mówisz o braku inwencji z jego strony ,moje pytanie brzmi :
*czy  ty sama próbowałaś coś z ty zrobić?
*wlazłaś choć raz męzowi pod "skrzydło"?
*zainicjowałaś coś tylko dla was dwojga?
*dlaczego to zawsze mężczyzna ma odpowiadać za brak romanztyzmu w związku?
(a może działasz jak maszyna,stalaś sie facetem z grubym portfelem w waszym domu i ot to,on nie ma chęci zabiegać ;ty chcesz pozostać eteryczną niewiasta ,zatem on ma sie starać?a może on to widzi?);

11

Odp: Romans z żonatym.

BabaOsiadła o swoich poprzednich partnerkach powiedział mi na początku ,jak to powiedział , chce byc szczery ze mną , nie chce abym dowiedziała sie przez przypadek. Co do zdiec nie dawał mi imion tych osób mam jego hasło , które sam mi dał do FB.Co do tego po co z nim jestem ,powiedziałam już wcześniej. To , że On mnie nie czaruje słowami typu,,kocham Cię,, nie znaczy , że nic nie czuje. Po cholere ma mówic coś co jest nie prawdą. Nie bede wywlekac słów , które mówi do mnie będąc ze mną. Czy coś do mnie czuje,wiem tylko Ja.Mnie nie brakuje takiej adoracji z jego strony, ponieważ On daje mi cos wiecej niż puste słowa bez pokrycia.
Wielokropku , Ja próbuję podjąc decyzje o rozstaniu, jednak nie jest to  łatwe. Dlatego mam taką huśtawke, że sama nie wiem czy chce czy nie. Chyba potrzeba mi jakiegoś kubła zimnej wody na głowe , aby podjąc decyzje. Z tąd mój post .
Lilia80 co do tego co napisałaś nie będe sie wogóle odnosiła,nie uważam sie za ,,wypaloną emocjonalnie,,osobę. Ja napisałam wyraźnie , że w moim przypadku rozwód nie wchodzi w gre. Nie bronię się pzred oceną mojej osoby , po prostu jej nie chce. Skoro Ja nie oceniam nikogo , nie chce byc oceniana pzrez nikogo. Co do drugiego Twijego postu , powiem tak,jeżeli mój mąż sobie kogoś znajdzie , wiem ,że nie mam prawa nic mówic, bo Ja zrobiłam coś identycznego. Wiele razy to Ja jak mówisz,,właziłam pod skzrydło ,,mojemu meżowi, ale on ma to gdzieś.
Zastanawia mnie jedno dlaczego na tym forum jest taka nienawisc do kobiet , które zbłądziły, stają sie one zagrożeniem dla społeczeństwa czy co? Dlaczego każdy musi krytykowac w taki głupi sposób , a nie potrafi jedynie zrozumiec i pomóc. Czy to tak wiele?

12

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

BabaOsiadła o swoich poprzednich partnerkach powiedział mi na początku ,jak to powiedział , chce byc szczery ze mną , nie chce abym dowiedziała sie przez przypadek. Co do zdiec nie dawał mi imion tych osób mam jego hasło , które sam mi dał do FB.Co do tego po co z nim jestem ,powiedziałam już wcześniej. To , że On mnie nie czaruje słowami typu,,kocham Cię,, nie znaczy , że nic nie czuje. Po cholere ma mówic coś co jest nie prawdą. Nie bede wywlekac słów , które mówi do mnie będąc ze mną. Czy coś do mnie czuje,wiem tylko Ja.Mnie nie brakuje takiej adoracji z jego strony, ponieważ On daje mi cos wiecej niż puste słowa bez pokrycia.
Wielokropku , Ja próbuję podjąc decyzje o rozstaniu, jednak nie jest to  łatwe. Dlatego mam taką huśtawke, że sama nie wiem czy chce czy nie. Chyba potrzeba mi jakiegoś kubła zimnej wody na głowe , aby podjąc decyzje. Z tąd mój post .
Lilia80 co do tego co napisałaś nie będe sie wogóle odnosiła,nie uważam sie za ,,wypaloną emocjonalnie,,osobę. Ja napisałam wyraźnie , że w moim przypadku rozwód nie wchodzi w gre. Nie bronię się pzred oceną mojej osoby , po prostu jej nie chce. Skoro Ja nie oceniam nikogo , nie chce byc oceniana pzrez nikogo. Co do drugiego Twijego postu , powiem tak,jeżeli mój mąż sobie kogoś znajdzie , wiem ,że nie mam prawa nic mówic, bo Ja zrobiłam coś identycznego. Wiele razy to Ja jak mówisz,,właziłam pod skzrydło ,,mojemu meżowi, ale on ma to gdzieś.
Zastanawia mnie jedno dlaczego na tym forum jest taka nienawisc do kobiet , które zbłądziły, stają sie one zagrożeniem dla społeczeństwa czy co? Dlaczego każdy musi krytykowac w taki głupi sposób , a nie potrafi jedynie zrozumiec i pomóc. Czy to tak wiele?

Zastanawiasz sie nie jak go zostawic znaczy sie kochanka ale czy w ogole chcesz go zostawic. Na forum szukasz argumentow za i przeciw ogolnie zaistanialemu romasnowi. Najpierw nalezy podjac decyzje "tak chce z nim byc" lub "nie, nie chce z nim byc"- chyba to proste? A to, że spotykasz sie tu z krytyką to chyba naturalne nie sadzisz?
Moze inaczej, czy zdrada w związku jest zjawiskiem akceptowanym przez ogól spoleczenstwa?
Nie- więc co Cie tak dziwi?

13

Odp: Romans z żonatym.

Jeśli nie chcesz usłyszeć krytyki - nie pisz na forum. A pomóc Ci nie możemy, bo jak? Jesteś nieszczęśliwa w małżeństwie, współczuję. Masz kochanka, który daje Ci to, czego Ci w małżeństwie brak. Chcesz ciągnąć i małżeństwo, i romans (tak, chcesz! nie ma czegoś takiego, jak "nie chcę, ale nie umiem tego skończyć"). Jak mamy Ci pomóc, co doradzić? Czego od nas oczekujesz?

14

Odp: Romans z żonatym.
BabaOsiadła napisał/a:

Jeśli nie chcesz usłyszeć krytyki - nie pisz na forum. A pomóc Ci nie możemy, bo jak? Jesteś nieszczęśliwa w małżeństwie, współczuję. Masz kochanka, który daje Ci to, czego Ci w małżeństwie brak. Chcesz ciągnąć i małżeństwo, i romans (tak, chcesz! nie ma czegoś takiego, jak "nie chcę, ale nie umiem tego skończyć"). Jak mamy Ci pomóc, co doradzić? Czego od nas oczekujesz?

Moja droga , ale Ja już w pierwszym poście napisałam , że jestem gotowa na krytyke. Mnie jedynie chodziło o to, że można w bardziej kulturalny sposób krytykowac . Pytasz czego oczekuje od was? Tak jak wcześniej powiedziałam , potrzeba mi kubła zimnej wody na głowe. Potrzeba mi kogoś kto mnie utwierdzi w przekonaniu , że należy skończyc to ,,coś,, Miotam sie sama i nie potrafie podjąc decyzji. Poprostu potrzeba mi kogoś kto spojrzy inaczej na tą sytuacje i da mi pożądnego kopa do podjęcia decyzji.


Invisible zdaje sobie sprawe z tego , ze zdrada nie jest akceptowana przez społeczeństwo i nie dziwi mnie to wcale. To co mnie dziwi to traktowanie osób , które zdradzają jak trędowate. Tak , to mnie dziwi.

15

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:
BabaOsiadła napisał/a:

Jeśli nie chcesz usłyszeć krytyki - nie pisz na forum. A pomóc Ci nie możemy, bo jak? Jesteś nieszczęśliwa w małżeństwie, współczuję. Masz kochanka, który daje Ci to, czego Ci w małżeństwie brak. Chcesz ciągnąć i małżeństwo, i romans (tak, chcesz! nie ma czegoś takiego, jak "nie chcę, ale nie umiem tego skończyć"). Jak mamy Ci pomóc, co doradzić? Czego od nas oczekujesz?

Moja droga , ale Ja już w pierwszym poście napisałam , że jestem gotowa na krytyke. Mnie jedynie chodziło o to, że można w bardziej kulturalny sposób krytykowac . Pytasz czego oczekuje od was? Tak jak wcześniej powiedziałam , potrzeba mi kubła zimnej wody na głowe. Potrzeba mi kogoś kto mnie utwierdzi w przekonaniu , że należy skończyc to ,,coś,, Miotam sie sama i nie potrafie podjąc decyzji. Poprostu potrzeba mi kogoś kto spojrzy inaczej na tą sytuacje i da mi pożądnego kopa do podjęcia decyzji.


Invisible zdaje sobie sprawe z tego , ze zdrada nie jest akceptowana przez społeczeństwo i nie dziwi mnie to wcale. To co mnie dziwi to traktowanie osób , które zdradzają jak trędowate. Tak , to mnie dziwi.

Skoro chcesz zimnego kubła-to przyjmij od nas ten dar-"ostrą" w Twoim mniemaniu krytykę

16

Odp: Romans z żonatym.

Moja droga, ale kto Cię skrytykował niekulturalnie? Moderacja czuwa nad właściwym poziomem tego forum, nie bój się.

A dlaczego nie pociągniesz tego dalej? Mąż w domu, super kochanek na boku... Dlaczego nie mieć i tego, i tego? Czyżbyś, tak jak my, uważała, że to podłe i niemoralne? (to a propos traktowania jak trędowatą).

17

Odp: Romans z żonatym.

Ok niech będzie i tak,przyjme z godnością.Ja nie powiedziałam ,że to jest ostra krytyka. Chodzi o to , że nie ze wszystkim sie zgadzam , ale tak nie musi byc , że wszystko co powiecie ma byc tak i już.Wiem , że decyzje musze podjąc sama.

18

Odp: Romans z żonatym.
BabaOsiadła napisał/a:

Moja droga, ale kto Cię skrytykował niekulturalnie? Moderacja czuwa nad właściwym poziomem tego forum, nie bój się.

A dlaczego nie pociągniesz tego dalej? Mąż w domu, super kochanek na boku... Dlaczego nie mieć i tego, i tego? Czyżbyś, tak jak my, uważała, że to podłe i niemoralne? (to a propos traktowania jak trędowatą).

No i do tego niech odpowie czy gdyby zyla w zdrowym zwiazku z miloscia to zdrade meza traktowalaby jako cos normalnego? tzn cos co jest naturalne dla faceta bo przeciez każdy tak robi ? jak by sie spalo z facetem z mysla ze kilka godzin wczesniej doznawal najwyzszych rozkoszy z inną?

19

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

(...)Potrzeba mi kogoś kto mnie utwierdzi w przekonaniu , że należy skończyc to ,,coś,, (...)

Tu leży sedno Twojego problemu. W myśleniu kategoriami "powinności", "należnościami".
Gdybyś tak bardzo się nimi tak bardzo przejmowała, to nie weszłabyś jako mężatka w romans z żonatym.

Zapytam z innej beczki. Jakie są Twoje motywy zakończenia tego romansu?

20

Odp: Romans z żonatym.
invisible napisał/a:
BabaOsiadła napisał/a:

Moja droga, ale kto Cię skrytykował niekulturalnie? Moderacja czuwa nad właściwym poziomem tego forum, nie bój się.

A dlaczego nie pociągniesz tego dalej? Mąż w domu, super kochanek na boku... Dlaczego nie mieć i tego, i tego? Czyżbyś, tak jak my, uważała, że to podłe i niemoralne? (to a propos traktowania jak trędowatą).

No i do tego niech odpowie czy gdyby zyla w zdrowym zwiazku z miloscia to zdrade meza traktowalaby jako cos normalnego? tzn cos co jest naturalne dla faceta bo przeciez każdy tak robi ? jak by sie spalo z facetem z mysla ze kilka godzin wczesniej doznawal najwyzszych rozkoszy z inną?

Nie chodziło mi o niekulturalny sposób krytyki. Chodziło mi o to co dokładnie Ty napisałaś. o sposób w jaki miałby mi powiedziec o kochankach. Nie każdy rozmawia z partnerem tylko podczas seksu. Ja bynajmniej nie bo wtedy mam co innego do roboty niż rozmowy o byłych.Dlaczego nie pociągne tego dalej? A no dlatego , że między nami wydażyło sie coś co dało mi do myślenia. Wiem , że to iż mam kochanka jest nie w pożądku.

Invisibile pokaz mi gdzie napisałam o zdradzie meża. Powiedziałąm jedynie , że gdyby mnie zdradził nie miała bym prawa nic mówic bo ja zrobiłam tak samo. Mój mąż kiedyś na początku naszego związku jak byliśmy jeszcze parą zdradził mnie, ale Ja byłam zakochana i wybaczyłam. Ja nigdzie nie napisałam , że żyje w niezdrowym związku gdzie brakuje miłości. Miłości brakuje mnie bo jestem zbyt daleko od domu. Na twoje ostatnie pytanie odpowiem tak. Tak samo sie śpi jak zawsze. Facet , zktórym jestem jest żonaty.

21

Odp: Romans z żonatym.
Wielokropek napisał/a:
samożycie napisał/a:

(...)Potrzeba mi kogoś kto mnie utwierdzi w przekonaniu , że należy skończyc to ,,coś,, (...)

Tu leży sedno Twojego problemu. W myśleniu kategoriami "powinności", "należnościami".
Gdybyś tak bardzo się nimi tak bardzo przejmowała, to nie weszłabyś jako mężatka w romans z żonatym.

Zapytam z innej beczki. Jakie są Twoje motywy zakończenia tego romansu?

Wielokropku nie odpowiem Ci publicznie na forum jakie są moje motywy do zakończenia romansu. Są mozesz mi wieżyc.Ale są też takie aby byc może nie kończyc tego.

22

Odp: Romans z żonatym.

O.k., ja wysiadam, bo nie nadążam za Twoimi wersjami wydarzeń, które w każdej wypowiedzi są inne. Cały czas było o złym mężu, dla którego liczą się tylko Twoje pieniądze. Teraz okazuje się, że w Twoim małżeństwie jednak nie brakuje miłości.

Miłej niedzieli.

23

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:
invisible napisał/a:
BabaOsiadła napisał/a:

Moja droga, ale kto Cię skrytykował niekulturalnie? Moderacja czuwa nad właściwym poziomem tego forum, nie bój się.

A dlaczego nie pociągniesz tego dalej? Mąż w domu, super kochanek na boku... Dlaczego nie mieć i tego, i tego? Czyżbyś, tak jak my, uważała, że to podłe i niemoralne? (to a propos traktowania jak trędowatą).

No i do tego niech odpowie czy gdyby zyla w zdrowym zwiazku z miloscia to zdrade meza traktowalaby jako cos normalnego? tzn cos co jest naturalne dla faceta bo przeciez każdy tak robi ? jak by sie spalo z facetem z mysla ze kilka godzin wczesniej doznawal najwyzszych rozkoszy z inną?

Nie chodziło mi o niekulturalny sposób krytyki. Chodziło mi o to co dokładnie Ty napisałaś. o sposób w jaki miałby mi powiedziec o kochankach. Nie każdy rozmawia z partnerem tylko podczas seksu. Ja bynajmniej nie bo wtedy mam co innego do roboty niż rozmowy o byłych.Dlaczego nie pociągne tego dalej? A no dlatego , że między nami wydażyło sie coś co dało mi do myślenia. Wiem , że to iż mam kochanka jest nie w pożądku.

Invisibile pokaz mi gdzie napisałam o zdradzie meża. Powiedziałąm jedynie , że gdyby mnie zdradził nie miała bym prawa nic mówic bo ja zrobiłam tak samo. Mój mąż kiedyś na początku naszego związku jak byliśmy jeszcze parą zdradził mnie, ale Ja byłam zakochana i wybaczyłam. Ja nigdzie nie napisałam , że żyje w niezdrowym związku gdzie brakuje miłości. Miłości brakuje mnie bo jestem zbyt daleko od domu. Na twoje ostatnie pytanie odpowiem tak. Tak samo sie śpi jak zawsze. Facet , zktórym jestem jest żonaty.

To byl przyklad bo chcialam poznać Twoje zdanie

24

Odp: Romans z żonatym.

Oczekujesz złotego środka... nie ma go!!!
Każdy kto do tej pory Ci odpisał - nie uznaje zdrady. Ja jej również nie uznaje.

Napisałas ciekawą rzecz, a mianowicie, że jeszcze wtedy chłopak zdradził Cię, ale wybaczyłaś... czy nie jest czasami tak, że brak Ci wyrzutów sumienia właśnie dlatego, ze kiedyś to Ty w waszej relacji cierpiałaś... a teraz to wet za wet?!

Nie czujesz się kochana, nie czujesz domowego ciepła... odejdz. Wiesz jak to jest być zdradzoną i dziwi mnie, że sama teraz zdradzasz.

25

Odp: Romans z żonatym.

Fajnie, ze napisalas o swoim dylemacie. Nie powiem, ze nie popieram osoby, ktore dzialaja tak jak ty.
Moj maz tez tak mowil, ze nie chce sie rozwiesc, a jednak wybral kochanke, zostawiajac mnie z czwartym dzieckiem w ciazy. Wiesz, tu nie chodzi o sama zdrade, tylko o oszustwo. Ja nie potrafie darowac mezowi klamstwa i tchorzostwa. Nie wiem, dlaczego nie chcesz rozwodu z mezem, ale wasz zwiazek nie ma sensu. Nie wierze, ze mozna zbudowac szczesliwy dom na oszustwie. Twoj maz, pewnie wyczuwa, ze cos jest nie tak. Zle traktujesz nie tylko Jego, ale przede wszystkim siebie. Czy jestes szczesliwa?
Czy zaslugujesz na czulosc i milosc ze strony meza? Sama odpowiedz sobie na to pytanie.  Kochanek tez chyba nie jest w stanie dac Ci szczesliwego zwiazku. Zdrada predzej czy pozniej sie wyda, a taki luzny zwiazek z kochankiem moze trwac latami. Moze powinnas rzucic jednego i drugiego ...
  Moim zdaniem, jednak dla wlasnego dobra powinnas podjac jakas decyzje. Nie boj sie, zycie jest ryzykiem...

26

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

Wielokropku nie odpowiem Ci publicznie na forum jakie są moje motywy do zakończenia romansu. Są mozesz mi wieżyc.Ale są też takie aby byc może nie kończyc tego.

No to stoisz w rozkroku.
Ale czemu ktoś ma Cie do czegoś przekonywać?

Nie widzę różnicy między pisaniem na forum o swym romansie, a pisaniem na tymże forum o motywach ewentualnego zerwania. Ale nie muszę.

Przekonywać na siłę też nie będę. W rozumie u Ciebie wszystko jest w porządku. Bałagan masz w sercu.

27

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

Czy kocham mojego meża ?Pewnie na swój sposób tak, czy brakuje mi czegoś ? Wielu rzeczy , miłości z jego strony, zaufania, czułości. Ponieważ mieszkam i pracuje z dala od domu, widuje mojego meża nie zbyt czesto. Brakuje mi bycia kobietą , a ten drugi właśnie mnie tak traktuje, jak kobiete. Dla mojego meża jestem tylko maszynką do robienia kasy nic wiece,ponieważ zarabiam wiecej i niestety to ja go utrzymuje. Powiecie rozwiedź sie , w naszym pzrypadku to nie możliwe , nie wchodzi w gre. Zdradziłąm mojego meża pierwszy raz , nie dlatego , że szukałam sobie przygód , było mi źle czy coś w tym rodzaju, ale dlatego , że potrzebowałąm ciepła. Wielokropku chodzi o to , że Ja już próbowałam to zakończyc , ale sie nie udało. Nie wiem nawet czy Ja chce to zakończyc?

Mam męża i też szukałam tego wszystkiego co ty u kochanka.Potrafiłam skończyc ten związek.I po rozmowie z mężem wyjaśniłam mu wszystko i wiesz co ??? Teraz i ja i mój mąż staramy się ratowac nasz związek,teraz mój mąż przejrzałł na oczy i daje mi to wszystko czego szukałam u kochanka-rozmowa,szczerośc,czułośc,bliskośc .....

Skończenie takiego "związku" jest trudne bo wg mnie to pewnego rodzaju uzależnienie,fascynacja,podniecenie...
Ale warto skończyc.

28

Odp: Romans z żonatym.

A ja akurat rozumiem autorkę postu. Zaraz pewnie wszyscy mnie tu zjedzą za to!
Ja też żyję z mężem tak po prostu bez żadnej fascynacji, super milości, udanych dni i nocy tylko z dnia na dzień. Tak łatwo powiedzieć, że albo się jest szczęśliwym albo powinno się odejść i nie ciągnąć podwójnego życia. Ale co jeśli ma się dzieci? Być może autorka postu nie ma męża tyrana ale też nie jest to jakaś wielka miłość. Dlaczego wszyscy zakładają, że życie jest czarne lub białe a każda kobieta zdradzająca męża to od razu dziwka?

29 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-10-17 14:08:57)

Odp: Romans z żonatym.

cognitive,
kilka sprostowań.

Nie jestem kanibalem.
Nie nazwałam autorki wątku dziwką.
Autorka wątku sama, w pierwszym swym poście, zapytała o sposób zakończenia romansu.
Zabrałam głos na prośbę zainteresowanej.

30 Ostatnio edytowany przez samożycie (2011-10-17 14:22:27)

Odp: Romans z żonatym.
cognitive napisał/a:

A ja akurat rozumiem autorkę postu. Zaraz pewnie wszyscy mnie tu zjedzą za to!
Ja też żyję z mężem tak po prostu bez żadnej fascynacji, super milości, udanych dni i nocy tylko z dnia na dzień. Tak łatwo powiedzieć, że albo się jest szczęśliwym albo powinno się odejść i nie ciągnąć podwójnego życia. Ale co jeśli ma się dzieci? Być może autorka postu nie ma męża tyrana ale też nie jest to jakaś wielka miłość. Dlaczego wszyscy zakładają, że życie jest czarne lub białe a każda kobieta zdradzająca męża to od razu dziwka?

Dokładnie tak jak napisałaś. Wiesz dlaczego tak się jest ocenianym? Moim zdaniem tylko i wyłącznie dlatego ,że wiele osób zdradza nawet tych piszących tutaj na forum, ale nie ma odwagi powiedziec o tym wprost. Ja moje drogie muszę Was wszystkie rozczarowac, nie mam meża tyrana,mam jedynie meża bardzo wygodnego.Nigdzie w moich postach nie napisałam , że jest mi z nim źle. Dlatego nie rozumiem co niektórych wypowiedzi. To , że napisałam ,  iż mój mąż traktuje mnie jak maszynke do produkcji pieniedzy,nie zmienia faktu , że jest złym człowiekiem. Fakt ,  ja zarabiam wiecej niż on ,nie znaczy , że narzekam na niego. Brakuje mi jedynie czułosci i miłości . Powtórze jeszcze raz nie szukałam kochanka, wyszło jak wyszło. Co do odejścia od mojego męża napisałam już wcześniej nie wchodzi w gre. Nie dlatego , że mam dzieci, bo ich nie mam, ale są inne motywy aby sie nie rozstawac . Kochanek jest na dziś , na jutro , ale nie na całe życie. Możecie mnie potępiac ile chcecie,ale Ja nie uwieże , że wszyscy , którzy piszą z taką pogardą o kobietach takich jak Ja są tak idealni. Jeżeli tak jest to nasze społeczeństwo jest naprawde daleko za innymi krajami. Nie mówie , aby pochwalac kochanków , kochanki, ale nie odrazu oceniac , może jednak czasami warto dac szanse takim ludziom , aby zrozumieli swoje błędy i naprawili je.Ludzie tacy jak Ja czyli,,kochanki, kochankowie,,to też ludzie , to też społeczeństwo.


Ja musze jednak przyznac , że mnie w tych postach niekt jak do tej pory nie nazwał ,,dziwką,,.Moze ktos sobie tak pomyślał,ale nie napisał. Dziękuję wszystkim za poświeconyy czas na czytanie tego wątku, pozdrawiam.

31 Ostatnio edytowany przez BabaOsiadła (2011-10-17 14:30:33)

Odp: Romans z żonatym.

A ja nie rozumiem osób, które najpierw piszą na forum o czymś, z czym czują się źle (inaczej by nie czuli potrzeby zwierzania się z tego), proszą o rady, potem obrażają się, że nikt ich nie pogłaskał po główkach, tylko WŁAŚNIE DORADZIŁ, CO ZROBIĆ, BY NIE CZUĆ SIĘ TAK ŹLE, a na koniec piszą, że to pewnie dlatego, że wszyscy inni też zdradzają, tylko na forum udają, że nie big_smile big_smile big_smile Jeszcze napisz, że Ci zazdrościmy, i będzie można zamknąć wątek. Litości.


samożycie napisał/a:

Ja musze jednak przyznac , że mnie w tych postach niekt jak do tej pory nie nazwał ,,dziwką,,.Moze ktos sobie tak pomyślał,ale nie napisał. Dziękuję wszystkim za poświeconyy czas na czytanie tego wątku, pozdrawiam.

Właśnie dlatego, że nikt nie ocenia i nie obraża, bo wszyscy wiedzą, że w życiu bywa różnie, tylko na Twoją własną prośbę próbuje pomóc, pokazując Ci, w jakie g***o się wplątałaś (i sama dobrze o tym wiesz).

32

Odp: Romans z żonatym.

Większość dziewczyn/kobiet traktuje zdradzającą kobietę jak potencjalne zagrożenie dla samej siebie. Jakby to, że zdradza oznaczało zdradę z jej mężem a nie kimś obcym.
Każdemu zdarzają się jakieś upadki w życiu tylko że nie każda kobieta ma chęć o tym pisać. Ogólnie przyjęte jest, że to facet zdradza a kobiety to niby takie święte itd.
Ale nie każdy ma życie usłane różami i nie każde małżeństwo jest z wielkiej miłości a mąż jest tym jedynym wymarzonym.
Jest wielka różnica jak się jest z kimś rok czy dwa ale po np. 10+ latach nie ma już takiej fascynacji drugą osobą. I wtedy pozostają wspólne dzieci, dom, wspólne sprawy czyli po prostu  rutyna.
Nie każda zdrada musi kończyć się odejściem od dotychczasowego partnera. Ale każdy ma prawo poczuć się choć przez chwilę kimś ważnym dla drugiej osoby.

33

Odp: Romans z żonatym.
BabaOsiadła napisał/a:

A ja nie rozumiem osób, które najpierw piszą na forum o czymś, z czym czują się źle (inaczej by nie czuli potrzeby zwierzania się z tego), proszą o rady, potem obrażają się, że nikt ich nie pogłaskał po główkach, tylko WŁAŚNIE DORADZIŁ, CO ZROBIĆ, BY NIE CZUĆ SIĘ TAK ŹLE, a na koniec piszą, że to pewnie dlatego, że wszyscy inni też zdradzają, tylko na forum udają, że nie big_smile big_smile big_smile Jeszcze napisz, że Ci zazdrościmy, i będzie można zamknąć wątek. Litości.


samożycie napisał/a:

Ja musze jednak przyznac , że mnie w tych postach niekt jak do tej pory nie nazwał ,,dziwką,,.Moze ktos sobie tak pomyślał,ale nie napisał. Dziękuję wszystkim za poświeconyy czas na czytanie tego wątku, pozdrawiam.

Właśnie dlatego, że nikt nie ocenia i nie obraża, bo wszyscy wiedzą, że w życiu bywa różnie, tylko na Twoją własną prośbę próbuje pomóc, pokazując Ci, w jakie g***o się wplątałaś (i sama dobrze o tym wiesz).

BabaOsiadła ależ Ja sie nie obraziłąm. Napisałąm jedynie moją opinie na ten temat nic wiecej,zrobiłam dokładnie tak jak każdy wypowiadający się w wątku. Chyba mam prawo do własnego zdania?

34

Odp: Romans z żonatym.

Jest to kolejny wątek, w którym zastanawia mnie postępowanie jego autorki/autora. Musi coś w tym być, bo zbyt często się pojawia w wielu, niezależnych wątkach.

Najpierw autorka/autor prosi o pomoc w rozwiązaniu trudnej dla siebie sytuacji, później zaś przenosi swoje zachowanie na innych, dokonując generalizacji i opisuje, że nie ona jedyna popełnia błędy, że wszyscy postępują identycznie, że nikt nie jest uczciwy.

Czy fakt, że innym przypisze się swoje decyzje, wpływa na polepszenie samopoczucia autorki/autora, czy chodzi o coś zupełnie innego?

35

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

Nie wiem co mam zrobic , skąd wziąść siłe aby to zakończyc.? Nie kocham go , ale zaangażowałam sie w to coś i nie wiem jak z tym skończyc. Może ktoś zechce bez oceniania mnie przeczytac mojego posta i cos doradzic.

Przeczytałam ostatni post autorki a dopiero potem TO....o co właściwie autorce chodzi?

36

Odp: Romans z żonatym.

Ten sam post, kurcze czytam 10 razy, bo może jednak mam zwidy hmm

samożycie napisał/a:

Invisibile pokaz mi gdzie napisałam o zdradzie meża.  Powiedziałąm jedynie , że gdyby mnie zdradził nie miała bym prawa nic mówic bo ja zrobiłam tak samo.

Mój mąż kiedyś na początku naszego związku jak byliśmy jeszcze parą zdradził mnie, ale Ja byłam zakochana i wybaczyłam.

I kolejne:

samożycie napisał/a:

Ja nigdzie nie napisałam , że żyje w niezdrowym związku gdzie brakuje miłości. Miłości brakuje mnie bo jestem zbyt daleko od domu.

vs

samożycie napisał/a:

Czy kocham mojego meża ?Pewnie na swój sposób tak, czy brakuje mi czegoś ? Wielu rzeczy , miłości z jego strony, zaufania, czułości.
(...)Dla mojego meża jestem tylko maszynką do robienia kasy nic wiece,ponieważ zarabiam wiecej i niestety to ja go utrzymuje.

samożycie napisał/a:

Invisible zdaje sobie sprawe z tego , ze zdrada nie jest akceptowana przez społeczeństwo i nie dziwi mnie to wcale. To co mnie dziwi to traktowanie osób , które zdradzają jak trędowate. Tak , to mnie dziwi.

Hmmm... Zapytam tak: a gdybyś wiedział, że ktoś jest złodziejem - wpuściłabyś go do swojego domu? Czy jednak raczej ten TRĄD? Jak wiesz, że ktoś jest kłamczuchem - wierzysz mu, czy raczej ten TRĄD?
Komu i czemu Ty się dziwisz?

37

Odp: Romans z żonatym.
niekochana72 napisał/a:

Ten sam post, kurcze czytam 10 razy, bo może jednak mam zwidy hmm

samożycie napisał/a:

Invisibile pokaz mi gdzie napisałam o zdradzie meża.  Powiedziałąm jedynie , że gdyby mnie zdradził nie miała bym prawa nic mówic bo ja zrobiłam tak samo.

Mój mąż kiedyś na początku naszego związku jak byliśmy jeszcze parą zdradził mnie, ale Ja byłam zakochana i wybaczyłam.

I kolejne:

samożycie napisał/a:

Ja nigdzie nie napisałam , że żyje w niezdrowym związku gdzie brakuje miłości. Miłości brakuje mnie bo jestem zbyt daleko od domu.

vs

samożycie napisał/a:

Czy kocham mojego meża ?Pewnie na swój sposób tak, czy brakuje mi czegoś ? Wielu rzeczy , miłości z jego strony, zaufania, czułości.
(...)Dla mojego meża jestem tylko maszynką do robienia kasy nic wiece,ponieważ zarabiam wiecej i niestety to ja go utrzymuje.

samożycie napisał/a:

Invisible zdaje sobie sprawe z tego , ze zdrada nie jest akceptowana przez społeczeństwo i nie dziwi mnie to wcale. To co mnie dziwi to traktowanie osób , które zdradzają jak trędowate. Tak , to mnie dziwi.

Hmmm... Zapytam tak: a gdybyś wiedział, że ktoś jest złodziejem - wpuściłabyś go do swojego domu? Czy jednak raczej ten TRĄD? Jak wiesz, że ktoś jest kłamczuchem - wierzysz mu, czy raczej ten TRĄD?
Komu i czemu Ty się dziwisz?

Niekochana72 jeżeli czytałaś 10 razy ten post powinnaś wiedziec , że został on napisany wcześniej ,zanim invisibile zadałą mi pytanie co zrobiłabym gdyby mój mąż mnie zdradził? Dlatego jest później napisane o jego zdradzie z przed małżeństwa. Czytaj dobrze pytanie invisibil i moją odpowiedź.
Nie rozumię jedynie twojego stwierdzenia <<TRĄD,,.O co ci chodzi?
Komu sie dziwie nikomu, ale tak jak każdy na tym forum mam prawo miec swoje zdanie. Dlatego napisałam tak jak uważam , że wiekszośc osób zdradza, ale nie mają odwagi sie przyznac.




Do wielokropka ja nie przepisuje nikomu moich decyzji.Poprosiłam o pomoc nic złego nie zrobiłam. Wiesz co wpływa na moje samopoczucie ? Odpowiem Ci . Moja głupota , że dałam sie sama przekonac sobie do napisania tego wątku. Sądziłam , że znajde chociaż odrobine ludzkiego współczucia, zwykłej ludzkiej pomocy. Dostałąm co innego , ale i za to dziekuje. Gdybym mogła cofnąc czas nigdy bym nie napisała na tym forum. Tutaj dominuje jedynie ludzka nienawiśc do takich kobiet jak Ja. Czego Wy się boicie? Że moge byc waszym zagrożeniem jak już wyżej ktoś napisał. ? Cholera jestem zwykłą dziewczyną , która sie pogubiła w życiu i niewie co dalej. Czy to tak trudno zrozumiec? Ludzie opamietajcie się to forum ma służyc pomocą , a nie tylko krytyką.

Jeżeli ktoś został urażony to przepraszam , pozostałym dziekuje za swój poświecony cenny czas. Pozdrawiam.

38

Odp: Romans z żonatym.

Jak chcesz możemy sobie pogadać bo jestem w podobnej sytuacji

39

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:

Gdybym mogła cofnąc czas nigdy bym nie napisała na tym forum. Tutaj dominuje jedynie ludzka nienawiśc do takich kobiet jak Ja.

ROTFL big_smile

40 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-10-17 17:11:36)

Odp: Romans z żonatym.

Gwoli wyjaśnienia.

Nie czuję do Ciebie nienawiści.
Zagrożenia z Twojej strony też nie czuję.
Nie boję się żadnej kobiety.
Jeśli mój mąż będzie chciał mnie zdradzić, to zrobi to.
Ale ani na niego, ani na żadną kobietę nie patrzę z tego powodu podejrzliwie.

Początkowo oczekiwałaś pomocy dot. sposobu zakończenia romansu. Moim zdaniem, nie podjęłaś decyzji porzucenia kochanka. Stąd Twoje dylematy. Chciałam poznać Twe motywy dot. romansu, bo mogłoby to pomóc w rozwiązaniu problemu. Nie chciałaś podać. Nie można skutecznie pomóc nie znając drogi, którą chce ta osoba pójść. Nie dałaś sobie szansy. Chętną do pomocy byłam i jestem, ale kłócić się z Tobą o Ciebie - nie będę.

Napisałaś teraz, że chcesz współczucia. A w czym ono Ci pomoże? Poza tym współczuć czego? Błędnego myślenia? Szkodliwego dla Ciebie postępowania? Złudzeń? Erzatz'ów?

Współczuję Ci, bo miotasz się w swej rzeczywistości.

Nie czuję się urażona.


Edycja.
Gdybym była w takiej sytuacji, w jakiej Ty się znalazłaś (z własnego wyboru), wybrałabym wiadro lodowatej wody niż choćby gram współczucia. Wiem, o czym piszę, bo wielokrotnie mając problemy wybierałam otrzeźwienie niż trwanie w trudnej sytuacji.

41

Odp: Romans z żonatym.

mam kilka pytań,  moja natura jest taka, że chcę wiedzieć i zrozumieć
- otóż piszesz, że nie kochasz, ale jesteś związana; no właśnie czym, bo kochanek życia z tobą nie planuje sobie ułożyć
- dla kochanka jesteś jedną z kolejnych, nie przeszkadza Ci to?
- chcesz skończyć ten związek, ale nie możesz, a czego bardziej chcesz?
- brakuje Ci ciepła, miłości, etc, a powiedziałaś mężowi o swoich potrzebach?
- piszesz, że jesteś finansowym wsparcem rodziny - ok, ale czy wartość Twojego męża nie obniża się przez to w Twoich oczach, a jak on się z tym czuje?
cdn

42

Odp: Romans z żonatym.

Z boku wygląda to jak wygląda, mało kto to zrozumie. Kochane kobietki jeżeli trafi się wam ''taka okazja'' na romans z żonatym to spie.... gdzie pieprz rośnie bo na tym ucierpi wiele osób, żona,  dzieci i ty sama, Na początku będzie cudownie ale to wszystko do czasu! Szanujcie się bo po tym nikt nie będzie nawet TY SAMA.

43

Odp: Romans z żonatym.

czy ja się mylę, czy autorka wątku stchórzyła.

Większość z nas była skrzywdzona przez mężów i te trzecie, ale nie wszystkie jesteśmy "święte".
Malrzeństwo mi się zakończyło pozytywnym rozwodem, ta trzecia też była, ale sama, już jako wolna kobieta związałam się zmężczyzną, który podobno miał sprawę rozwodową w toku. Telefon od żony był dla mnie poniżający. Okazało się, że rozwód nie był nawet w planach, a żona cierpiała. Po tym telefonie nigdy więcej go nie spotkałam, ale wstyd mi do tej pory i  nic mnie nie usprawiedliwia.

44

Odp: Romans z żonatym.

Jakie mogą być motywy zakończenia romansu? Hmm... W Twoim przypadku takie same jak zakończenia małżeństwa. Albo chcesz być szczęsliwa, albo chcesz żyć namiastką. Jeśli w przypadku romansu wystarczy Ci namiastka, czyli seks i fajne chwile 2 razy w tygodniu w tajemnicy, a  przy tym nie przeszkadza Ci, że oszukujesz i uczestniczysz w oszustwie, to ciągnij to dalej i korzystaj na maxa z tego, co daje Ci kochanek. Jeśli chcesz być szczęśliwa i nie czujesz się do końca dobrze w tym ukłdzie (a nie czujesz), to już masz powód. Jeśli nie masz siły tego zakończyć, bo uwierzcie, że można nie mieć siły - czasami zachodzi konflikt pomiędzy uczuciami/pragnieniami a rozumem (szok! wink), to spraw, by on to zakończył. Zacznij dzwonić, wysyłać smsy, domagaj się częstszych spotkań, histeryzuj. W moim przypadku bardzo szybko zadziałało.

45

Odp: Romans z żonatym.
Aga30 napisał/a:

Jakie mogą być motywy zakończenia romansu? Hmm... W Twoim przypadku takie same jak zakończenia małżeństwa. Albo chcesz być szczęsliwa, albo chcesz żyć namiastką. Jeśli w przypadku romansu wystarczy Ci namiastka, czyli seks i fajne chwile 2 razy w tygodniu w tajemnicy, a  przy tym nie przeszkadza Ci, że oszukujesz i uczestniczysz w oszustwie, to ciągnij to dalej i korzystaj na maxa z tego, co daje Ci kochanek. Jeśli chcesz być szczęśliwa i nie czujesz się do końca dobrze w tym ukłdzie (a nie czujesz), to już masz powód. Jeśli nie masz siły tego zakończyć, bo uwierzcie, że można nie mieć siły - czasami zachodzi konflikt pomiędzy uczuciami/pragnieniami a rozumem (szok! wink), to spraw, by on to zakończył. Zacznij dzwonić, wysyłać smsy, domagaj się częstszych spotkań, histeryzuj. W moim przypadku bardzo szybko zadziałało.

Czy ja dobrze rozumiem, że ty też byłaś w podobnej sytuacji?
Tak wszystkie jednomyślnie zarzucacie autorce postu oszustwo, kłamstwo itd. a tu proszę- nie każdy jest czysty ja łza............

46 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-10-18 08:52:58)

Odp: Romans z żonatym.

Kłamstwo jest kłamstwem.
Oszustwo jest oszustwem.
Nieuczciwość jest nieuczciwością.
Jest to niezależne od ilości osób postępujących w podobny sposób.
Związane jest to z jednostronnym zerwaniem umowy zawartej między żoną a mężem, narzeczonymi, partnerami, itd. Chyba, że romans odbywa się za wiedzą i zgodą żony/męża, narzeczonego/narzeczonej, partnera/partnerki.

Przeczytałam wszystkie swoje dotychczasowe posty - nie ma w nich ani słowa oceniającego.
W związku z tym proszę, cognitive, powstrzymaj się od generalizowania.

47

Odp: Romans z żonatym.

Od generalizowania jesteście tu chyba w większości dzieląc świat na czarny lub biały, bez żadnych innych możliwości. Nikt nie zrozumie tego co ona czuje, być może nie jest jej łatwo zerwać romans jeśli w domu jest byle jak a z tamtym mężczyzną czuje się wyjątkowa, doceniona, kochana......
Czasami łatwo się pogubić, ulec chwili i emocjom ale moim zdaniem (być może tylko moim) nikt nie ma prawa oceniać tego bo nikt nie wie czy nie będzie w podobnej sytuacji kiedyś tam gdy szał miłości małżeńskiej przeminie.

48

Odp: Romans z żonatym.

Faktycznie, nie mam pewności, czy nie będę w podobnej sytuacji.
Ale wówczas też kłamstwo będę nazywała kłamstwem.
Wówczas też nieuczciwość będę nazywała nieuczciwością.
Oszustwo też będzie oszustwem.
Ja nazywam rzeczy po imieniu, niezależnie od tego, kogo to dotyczy.


I rozumiem autorkę postu.
Ale moje rozumienie w żaden sposób nie wpływa na nazywanie rzeczy po imieniu. Nie ma w tym żadnej sprzeczności.
To, że autorka nie czuje się kochaną, docenioną, etc., nie znaczy, że zdrady nie należy nazywać zdradą, a nieuczciwości nieuczciwością.

49

Odp: Romans z żonatym.

Ja nie wiem jak bym się czuła jak kochanka żonatego wle wiem jak sie czuję jako porzucona dla innej. A czuję się bardzo upokorzona i wściekła. Kobieta która zabrała mi męża sama ma męża i dziecko w tym samym wieku co mój synek. Czy ona w takiej chwili myśli co robi? Ze rozbija rodzinę że kaleczy dzieci bo to one najbardziej to przeżyją. Ja takich kobiet nienawidzę i  nigdy nie zrozumiem. Jeszcze półbiedy jak nie ma dzieci ale to też boli ale jak są dzieci to juz jest perfidia. Dlatego zanim się zdecyduje na małżęństwo tzreba to dokładnie przemyśleć bo to własnie jest skutek nie przemyślanej decyzji o małżeństwie. Lepiej dobrze pomyśleć zanim się wejdzie w zwiążek małżeński niż potem tłumaczyć "bo nie ma pasji" (tak tłumaczył się mój mąż) Idealne małżęństwa i miłości zdarzają sie tylko w romantycznych powieściach i filmach a nie w realnym życiu jesteśmy tylko ludźmi.

50

Odp: Romans z żonatym.
Aga30 napisał/a:

spraw, by on to zakończył. Zacznij dzwonić, wysyłać smsy, domagaj się częstszych spotkań, histeryzuj. W moim przypadku bardzo szybko zadziałało.

Czyli facet zwial?:)

51

Odp: Romans z żonatym.
samożycie napisał/a:
niekochana72 napisał/a:

Ten sam post, kurcze czytam 10 razy, bo może jednak mam zwidy hmm

samożycie napisał/a:

Invisibile pokaz mi gdzie napisałam o zdradzie meża.  Powiedziałąm jedynie , że gdyby mnie zdradził nie miała bym prawa nic mówic bo ja zrobiłam tak samo.

Mój mąż kiedyś na początku naszego związku jak byliśmy jeszcze parą zdradził mnie, ale Ja byłam zakochana i wybaczyłam.

I kolejne:

samożycie napisał/a:

Ja nigdzie nie napisałam , że żyje w niezdrowym związku gdzie brakuje miłości. Miłości brakuje mnie bo jestem zbyt daleko od domu.

vs

samożycie napisał/a:

Czy kocham mojego meża ?Pewnie na swój sposób tak, czy brakuje mi czegoś ? Wielu rzeczy , miłości z jego strony, zaufania, czułości.
(...)Dla mojego meża jestem tylko maszynką do robienia kasy nic wiece,ponieważ zarabiam wiecej i niestety to ja go utrzymuje.

samożycie napisał/a:

Invisible zdaje sobie sprawe z tego , ze zdrada nie jest akceptowana przez społeczeństwo i nie dziwi mnie to wcale. To co mnie dziwi to traktowanie osób , które zdradzają jak trędowate. Tak , to mnie dziwi.

Hmmm... Zapytam tak: a gdybyś wiedział, że ktoś jest złodziejem - wpuściłabyś go do swojego domu? Czy jednak raczej ten TRĄD? Jak wiesz, że ktoś jest kłamczuchem - wierzysz mu, czy raczej ten TRĄD?
Komu i czemu Ty się dziwisz?

Niekochana72 jeżeli czytałaś 10 razy ten post powinnaś wiedziec , że został on napisany wcześniej ,zanim invisibile zadałą mi pytanie co zrobiłabym gdyby mój mąż mnie zdradził? Dlatego jest później napisane o jego zdradzie z przed małżeństwa. Czytaj dobrze pytanie invisibil i moją odpowiedź.
Nie rozumię jedynie twojego stwierdzenia <<TRĄD,,.O co ci chodzi?
Komu sie dziwie nikomu, ale tak jak każdy na tym forum mam prawo miec swoje zdanie. Dlatego napisałam tak jak uważam , że wiekszośc osób zdradza, ale nie mają odwagi sie przyznac.




Do wielokropka ja nie przepisuje nikomu moich decyzji.Poprosiłam o pomoc nic złego nie zrobiłam. Wiesz co wpływa na moje samopoczucie ? Odpowiem Ci . Moja głupota , że dałam sie sama przekonac sobie do napisania tego wątku. Sądziłam , że znajde chociaż odrobine ludzkiego współczucia, zwykłej ludzkiej pomocy. Dostałąm co innego , ale i za to dziekuje. Gdybym mogła cofnąc czas nigdy bym nie napisała na tym forum. Tutaj dominuje jedynie ludzka nienawiśc do takich kobiet jak Ja. Czego Wy się boicie? Że moge byc waszym zagrożeniem jak już wyżej ktoś napisał. ? Cholera jestem zwykłą dziewczyną , która sie pogubiła w życiu i niewie co dalej. Czy to tak trudno zrozumiec? Ludzie opamietajcie się to forum ma służyc pomocą , a nie tylko krytyką.

Jeżeli ktoś został urażony to przepraszam , pozostałym dziekuje za swój poświecony cenny czas. Pozdrawiam.

Fakt, jesli na tym forum pojawi sie kobieta, przyznajaca sie , ze ma romasn z żonatym to delkikatnie mówiąc wsadza kij w mrowisko i sypia sie mocne posty- tu przedewszystkim są zony, eks-żony, przyszłe żony itp.. ja na razie nie zaliczam sie do grupy "zon" wiec mnie to głębiej nie dotyka.
Ja zastanawiam sie nad czyms innym: taki romans na początku jest fajny (inaczej  żadna nie brałaby w tym udziału) ale potem zwykle przynosi same problemy (nie generalizuje ale jak czytam posty, to tak bywa) i dlaczego kobiety mądre , wykształcone i atrakcyjne na własne życzenie komplikują sobie życie???

52

Odp: Romans z żonatym.

Nie wiem co ci doradzic. Zanstanow sie moze nad tym czy jestes cos warta w oczach kochanka. Bo patrzac z boku to  nie jest to z jego strony milosc... i raczej miloscia nigdy  nie bedzie. I na 1000% wierny to on ci nigdy nie bedzie.

53

Odp: Romans z żonatym.

Wątek zamykam na prośbę autorki. Na przyszłość proszę się dwa razy zastanowić przed założeniem kolejnego wątku.
Pozdrawiam
moderatorka-apoteoza

Posty [ 54 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Romans z żonatym.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024