Co to znaczy ostry seks? ostry znaczy jaki dokładnie? Bo przeczytałam naprawdę sporo opinii i okazuje się, że szarpanie za włosy, rzucanie na łóżko i związywanie, krępowanie, strzelanie po tyłku i podduszanie to jeszcze nie jest wcale ostry seks... i wpadłam w lekka konsternację...
Jak wg Was wygląda ostry seks i co się w nim w takim razie robi?
Co to znaczy ostry seks? ostry znaczy jaki dokładnie? Bo przeczytałam naprawdę sporo opinii i okazuje się, że szarpanie za włosy, rzucanie na łóżko i związywanie, krępowanie, strzelanie po tyłku i podduszanie to jeszcze nie jest wcale ostry seks... i wpadłam w lekka konsternację...
Jak wg Was wygląda ostry seks i co się w nim w takim razie robi?
Nie wiem czy to dobry temat, ale w sumie na temat
Dla mnie szarpanie za wlosy, rzucanie na lozko itp to zdecydowanie ostry seks, dla mnie wystarczy, ze po prostu seks jest szybki , energiczny i sprosne slowka jeszcze np to jest ostry seks i lubie tak czasem z mym misiem To co ponad to to juz dla mnie za wiele i nie chcialabym raczej. No, ale sa ludzie, dla ktorych to co napisalam nie jest ostry seks, a ostry seks to o wiele wiecej. Nie powinnas sie dziwic - sa rozne preferencje seksualne, jeden lubi to , drugi tamto
3 2011-03-04 01:56:52 Ostatnio edytowany przez Kilroy666 (2011-03-04 02:11:21)
wiesz co ostry seks a "sadist" to różnica dla mnie ostry seks to spełnianie fantazji tych gdzie się traktuje drugą osobę jak przedmiot... a z tego co napisałaś to niektórzy mylą pojęcie "sadist" z "ostry" sadist to liga wyżej gdzie partnerki tną tępym nożem kuchennym partnerów podczas stosunku i takie tam... których ci oszczędze.
Dla mnie ostry seks oznacza mocniejsze zajęcie się drugą osobą np poprzez targanie włosów, ciągnięcie za uszy, dawanie klapsów, czy nawet głosne pojękiwanie. Dla każego może to oznaczać co innego. Wolny seks, taki spokojny, namiętny jest też fajny, ale jednak wole troche ostrzejsze zagrywki i nie leżeć jak kłoda tylko po prostu wykazywać się lubię dominować i przejmować inicjatywę
jest to na pewno taki energiczny seks podczas którego niekiedy padają ostrzejsze słowa, przekleństwa itp ale nie obrażające drugą osobę tylko takie, które pokazują, że jest nam naprawdę dobrze
ostry jest seks z elementami bdsm.tylko, że bdsm to nie tylko seks
własnie wychodzi na to, że co człowiek to opinia... dla jednego ostry to energiczny, a dla drugiego ostry to dopiero wtedy kiedy okalecza się czyjeś ciało, torturuje, bije, gryzie.
Właśnie ja mam taki seks zwykle, ten energiczny, mocny, szybszy, z pociągnięciem, przyduszeniem, szarpnięciem, ugryzieniem, klapsem, ale dla mnie to jeszcze nie jest ostry seks... chciałabym czegos więcej, ale nie chce popadać w skrajności i kaleczyć sobie ciała igłami i żyletkami.
Ja jak pomyślę o kaleczeniu ciała w czasie seksu, to wcale nie czuję podniecenia, raczej mi niedobrze. Nie wyobrażam sobie, żeby człowiek, z którym sypiam zadawał mi ból, ale myślę, że ta granica jest bardzo cieńka, bo są rzeczy, które podniecają mnie bardzo, mimo że są właśnie przez niektórych uważane za ostry seks. Lubię być lekko popchnięta, przygnieciona, lubię jak w plecy wbija mi się framuga od drzwi, lubię jak on mocno trzyma moje nadgarstki w pozycji misjonarskiej i gdyby na przykład chciał mnie związać, to myślę, że bym się na to zgodziła bez wahania. Jestem raczej dość uległa, lubię jak facet panuje nade mną w łóżku, ale czy to ostry seks?
no właśnie... ostry seks, czy podkreślenie zwykłej dominacji?
Myślę, że sama dominacja jest w pewnym rodzaju ostra, bo na czym ma polegać? W pewien sposób na tym, że on bierze co chce i jak chce, jest ważniejszy, ale mnie tak syci jego podniecenie, że czuję się z tym spełniona. Dla mnie facet to ma być facet w takiej chwili, bo później jak jest już po to chcę się tulić i żeby był łagodny i czuły. To mój ideał kochanka i właśnie z takim sypiam.
10 2011-03-04 17:55:09 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-03-04 20:16:07)
No ja tez nie chcialabym kaleczenia sie w lozku, to juz dla mnie odpada, ale mysle, ze dla wielu ludzi. Dla mnie ostry seks to po prostu ten energiczny.
p. s Lady Kate moze przyszlabys na nasza netkafejke o erotyce ? Tam mozemy gadac o wszystkim
Myślę, że sama dominacja jest w pewnym rodzaju ostra, bo na czym ma polegać? W pewien sposób na tym, że on bierze co chce i jak chce, jest ważniejszy, ale mnie tak syci jego podniecenie, że czuję się z tym spełniona. Dla mnie facet to ma być facet w takiej chwili, bo później jak jest już po to chcę się tulić i żeby był łagodny i czuły. To mój ideał kochanka i właśnie z takim sypiam.
zgadzam sie poniekąd..
Na szczescie moj facet obudził nieco w sobie instynkty dominacyjne...i mnie np. to niesamowicie kreci kiedy on "bierze mnie sobie"... ponad to ja sama jestem silną, dominujaca kobietą i najfajniej jest jak poprostu sie "przepychamy" "walczymy" jedno chce "zepchnąc" drugie na pozycje niewolnika... bywa ze któroś z nas (czasem niechcący) uderzy sie głową o coś (łóżko, ściane) albo ze paznokcie wpijaja sie w skóre do bólu, albo gdy sie nie pochamuję uderze mojego chłopaka dużo mocniej niż przypuszczałam. Czasem gdy on zbyt mocno trzyma mnie za włosy mam ochote prosić zeby poluzował, czasem prosze i on delikatnieje, a czasem proszenie jest elementem zabawy i nie chodzi o to by przestawał..
Komus moze wydać sie to wielce bezpruderyjne, zbyt agresywne, zboczone (?) ale w kontekscie tego co mozna znależć na str.porn i przy czym sie zaspokaja setki ludzi jest to pikuś.
Ponad to uważam, że jesli ludzie po seksie, potrezbują się do siebie przytulić, byc czuli, byc blisko... jesli nawet podczas seksu pojawiaja sie wulgaryzmy i traktowanie partnera troche przedmiotowo, ale wszystkim jest podszyty szacunek, zaufanie i lojalność... to jesli to wszystko jest i zgadza sie na to dwoje dorosłych świadomych ludzi to granica "ostrego seksu" może byc dość daleko... jesli im dwojgu tak pasuje.
"ostry seks" definuje para ludzi, a nie kwestie społecznie przyjete, czy przedyskutowane statystycznie...
Paullidol, no jasne, ja to jestem taka delikatna romantyczka, nigdy nie kochalam sie z nikim niz facet, z ktorym bylam w zwiazku i ktorego kochalam, ale w lozku tez lubvie troche wulgarnosci bo kocham go i jestem na to otwarta, to mnie jara, a w zyciu mamy do siebie szacunek
A w lozku.. hmm nie ukrywam.. czasem potrafimy na siebie klnac nawet "Ty dziweczko" ale nas to kreci
dla mnie ostry seks to cos na co ma sie ochote w danej chwili jezeli partnerzy sa soba spragnieni osto i szybko jest super;)
Dla mnie również ostry seks oznacza BDSM. Lubię takie zabawy ;p Ale lubię też tak normalnie, namiętnie, spokojnie.
kobietka20 napisał/a:Myślę, że sama dominacja jest w pewnym rodzaju ostra, bo na czym ma polegać? W pewien sposób na tym, że on bierze co chce i jak chce, jest ważniejszy, ale mnie tak syci jego podniecenie, że czuję się z tym spełniona. Dla mnie facet to ma być facet w takiej chwili, bo później jak jest już po to chcę się tulić i żeby był łagodny i czuły. To mój ideał kochanka i właśnie z takim sypiam.
zgadzam sie poniekąd..
Na szczescie moj facet obudził nieco w sobie instynkty dominacyjne...i mnie np. to niesamowicie kreci kiedy on "bierze mnie sobie"... ponad to ja sama jestem silną, dominujaca kobietą i najfajniej jest jak poprostu sie "przepychamy" "walczymy" jedno chce "zepchnąc" drugie na pozycje niewolnika... bywa ze któroś z nas (czasem niechcący) uderzy sie głową o coś (łóżko, ściane) albo ze paznokcie wpijaja sie w skóre do bólu, albo gdy sie nie pochamuję uderze mojego chłopaka dużo mocniej niż przypuszczałam. Czasem gdy on zbyt mocno trzyma mnie za włosy mam ochote prosić zeby poluzował, czasem prosze i on delikatnieje, a czasem proszenie jest elementem zabawy i nie chodzi o to by przestawał..
Komus moze wydać sie to wielce bezpruderyjne, zbyt agresywne, zboczone (?) ale w kontekscie tego co mozna znależć na str.porn i przy czym sie zaspokaja setki ludzi jest to pikuś.
Ponad to uważam, że jesli ludzie po seksie, potrezbują się do siebie przytulić, byc czuli, byc blisko... jesli nawet podczas seksu pojawiaja sie wulgaryzmy i traktowanie partnera troche przedmiotowo, ale wszystkim jest podszyty szacunek, zaufanie i lojalność... to jesli to wszystko jest i zgadza sie na to dwoje dorosłych świadomych ludzi to granica "ostrego seksu" może byc dość daleko... jesli im dwojgu tak pasuje.
"ostry seks" definuje para ludzi, a nie kwestie społecznie przyjete, czy przedyskutowane statystycznie...
16 2011-04-22 08:08:18 Ostatnio edytowany przez ElTorro001 (2011-04-22 08:09:33)
Byłem kiedyś z dziewczyną, która w żaden sposób nie potrafiła się rozkręcić dopóty dopóki nie została związana i nie otrzymała kilku siarczystych klapsów na goły tyłek...spełniałem jej fantazję, ale do dziś czuję się z tym dziwnie. To nie mój styl. Znam milion sposobów na zadanie bólu, ale nie jestem zwolennikiem jego zadawania. Co więcej; uważam że tam gdzie zaczyna się zadawanie bólu, tam kończy się człowieczeństwo. Takie coś, to raczej nie jest ostry seks. Dla mnie ostry seks, to coś zupełnie innego. Stosunek seksualny nie jest czynnością fizjologiczną jako taką, dla mnie jest on swoistym połączeniem rytuału i spektaklu teatralnego....z całą tą metafizyczną otoczką, poczuciem absolutnego bezpieczeństwa i najwyższego stopnia bliskości....taki uwielbiam. Chociaż przyznam szczerze że czasem w ramach urozmaicenia w małżeńskim łożu wymieniamy kilka delikatnych klapsów, ruchy są gwałtowne, a słownictwo niezbyt ładne....czasem taka gra miłosna wręcz przypomina zapasy albo jakąś inną walkę...nie zdarza się to zbyt często, ale to chyba dobrze bo dzięki temu jest takie ciekawe i zapobiega rutynie. Może to zabrzmi masochistycznie, ale miewam takie momenty, kiedy w trakcie akcji szczytowej do absolutnego spełnienia brakuje mi tylko paznokci partnerki wbijających się w moje plecy....ot, taka sobie fantazja dodam tylko że już dwa razy się spełniła i to było niezwykłe...tyle że blizny zostały
hmm z tym okaleczaniem ciela to fajna, nagle sobie wyobrazilam co by to bylo gdyby mnie facet lekko zacinal zyletką hmm musze kiedys sprobowac . Ostry seks to dominacja , biczowanie, ciaganie za wlosy , besztanie , gryzienie itp ja np. lubie gdy partner mnie lekko przypala zapalniczką heh ;p
dla mnie ostry seks to taki w ktorym obydwoje partnerow przestaje kontrolowac sie swiadomie... Kiedy przekraczamy bariery ktorych na codzien nie przekraczamy, reszta zalezy od tego na co sie godzimy, to szczegolnie dotyczy kobiet bo faceci maja znacznie mniej oporow.
19 2011-04-23 16:08:59 Ostatnio edytowany przez motylek79 (2011-04-23 16:09:21)
To Wy jesteście masochiści ;-). Jakby mnie facet probowal przypalac zapaliczka to chyba by dostal w pape ;-)
przypalanie zapalniczka to sadyzm i nie ma nic wspolnego z ostrym seksem. Zboczenia oddzielmy od ostrego seksu zdecydowanie... Pytanie kto ma gdzie granice. Ostry czy lagodny seks to seks i jest nim tylko wtedy gdy obydwoje partnerow przystaje na zaistniale warunki, reszta to zboczenia.
arbi, właśnie zaprzeczyłeś sam sobie. Najpierw przypalanie zapalniczką zakwalifikowałeś od razu do zboczeń, a w następnym zdaniu napisałeś, że to, na co godzą się oboje partnerzy jest normalne. Więc jeśli Megiiii654 i jej facet lubią się przypalać, to jest to zboczeniem, czy nie?
Granica między tym, co w seksie jest "normalne", a co już podchodzi pod dewiacje, jest bardzo cienka. Niebezpiecznie jest wygłaszać takie sądy, bo ilu ludzi, tyle pojęć normalności.
moze sie zle wyrazilem.
wypowiadam sie w swoim imieniu nie za innych ludzi, dla mnie przypalanie to zboczenie a seks sie konczy tam gdzie zgoda na to co sie w nim dzieje....
ale sa inne poglady na ten temat i jezeli obydwoje ludzi decyduje sie na to przytaczane przypalanie - to ich sprawa, mnie to nie dotyczy....
ostry seks jest bardziej intensywny, dotyk jest mocniejszy,ruchy są szybsze, bdsm to zupełnie co innego
Ostry sex jest wtedy gdy po skończonym stosunku nawet sąsiedzi wychodzą na balkon zapalić papierosa
Ostry sex jest wtedy gdy po skończonym stosunku nawet sąsiedzi wychodzą na balkon zapalić papierosa
Wiesz, jak tak sobie poprzypominam co nieco to jesteś najbliżej prawdy ze wszystkich tu piszących.
Dziękuję "Tęczowy Kucyku"
PS: dlaczego zmieniłaś awatarka ? Tamten był fajniejszy
27 2013-01-18 00:37:52 Ostatnio edytowany przez TwilightSparkle (2013-01-18 00:48:41)
A to akurat jest dziełem mojego wybrańca, który w wieku prawie lat 36 przeżywa chłopięcą fascynację wyborami miss Bum Bum w Brazylii Stwierdził, że zaraz po karnawale w Rio to kolejna rzecz jaką musi w życiu zobaczyć na żywo...
...jest niespełna rozumu jeśli myśli, że pojedzie tam sam albo co gorsza ze swoimi kumplami debilami
Ps.: Tęczowa to jest Raibow Dash a Twilight jest od IQ
Prosta definicja ostrego seksu - mocniej i bardziej niż zazwyczaj.
A czy to jest przypalanie się zapalniczką, czy skakanie na siebie nago z szafy, to już moim zdaniem kwestia osobistych preferencji. Dla jednego ostre będzie jak zrobi to w innej pozycji niż misjonarska, a innemu i chłosta w trakcie to będzie mało.
Ja tam lubię gryzienie, trzaskanie po tyłku, ciągnięcie z włosy, "zabawa w gwałt" dominacja ze strony mojego partnera, dziki, szybki seks na pograniczu bólu.
Ktoś to może uznać za ostre, a inny powie, że i tak słabo.
ostry seks jest bardziej intensywny, dotyk jest mocniejszy,ruchy są szybsze, bdsm to zupełnie co innego
Myślę podobnie.
Ostry seks? Brutalniejszy. I tyle.
BDSM to sporo więcej niż trochę brutalności w seksie. Sprowadzenie tego do ostrzejszego rżnięcia, to drastyczne spłycenie tematu.
Co to znaczy ostry seks? ostry znaczy jaki dokładnie? Bo przeczytałam naprawdę sporo opinii i okazuje się, że szarpanie za włosy, rzucanie na łóżko i związywanie, krępowanie, strzelanie po tyłku i podduszanie to jeszcze nie jest wcale ostry seks... i wpadłam w lekka konsternację...
Jak wg Was wygląda ostry seks i co się w nim w takim razie robi?
Dla mnie ostry sex to już BDSM... i zarówno podduszanie, jak i krępowanie, jak i spanking zaliczyłabym do tej kategorii. Oczywiście są lżejsze i mocniejsze odmiany różnych praktyk. Do tego dochodzą także takie zabawy jak: gangbangi, elektrostymulacja, chłosta, piss, scat, vomit, petplay, rapeplay, publicplay, igły, zabawy z nożami i wiele, wiele innych.Zaznaczę może, że nie jestem fanką wszystkich praktyk które wymieniłam... tylko niektórych
Spanking i hogtie są ok reszta dla maniaków moim zdaniem a nie które dla prawdziwych wykolejeńców np scat, vomit i podobne.
Spanking i hogtie są ok reszta dla maniaków moim zdaniem a nie które dla prawdziwych wykolejeńców np scat, vomit i podobne.
Hogtie zaliczane jest do bondage i wcale nie jest łatwo go wykonać poprawnie - tak więc na pewno nie jest to zabawa dla każdego.
Osobiście też nie przepadam za scatem i vomit, ale doświadczenie nauczyło mnie aby nie oceniać ludzi pod kątem ich preferencji seksualnych dopóki nie wyrządzają nikomu krzywdy
Spanking i hogtie są ok reszta dla maniaków moim zdaniem a nie które dla prawdziwych wykolejeńców np scat, vomit i podobne.
Bo to brzydkie fetysze..?
Ale jednak fetysze - po prostu, de facto takie same jak skórzane wdzianka albo pejcze. Skórzane wdzianka po prostu łatwiej zrozumieć.
Hogtie zaliczane jest do bondage i wcale nie jest łatwo go wykonać poprawnie - tak więc na pewno nie jest to zabawa dla każdego.
To wiem, praktykujemy to z moim od kilku lat ale hogtie to taki "fastfood". Jeśli lubisz dobrze zjeść spróbuj Shibari i trzech podstawowych technik: Shinju, Sakuranbo i Karada. Wierz mi warto choć na pierwszy rzut oka przechodzą dreszcze.
To jest największy dla mnie plus z kuku mojego męża na punkcie Dalekiego Wschodu.
O, a ja tego osobiście nie znoszę. Wizualnie mi się po prostu nie podoba kobieta obwiązana sznurkiem jak baleron... To tak a propos ładnych i brzydkich fetyszy. ;-)
Iguana napisał/a:Hogtie zaliczane jest do bondage i wcale nie jest łatwo go wykonać poprawnie - tak więc na pewno nie jest to zabawa dla każdego.
To wiem, praktykujemy to z moim od kilku lat ale hogtie to taki "fastfood". Jeśli lubisz dobrze zjeść spróbuj Shibari i trzech podstawowych technik: Shinju, Sakuranbo i Karada.
Wierz mi warto choć na pierwszy rzut oka przechodzą dreszcze.
To jest największy dla mnie plus z kuku mojego męża na punkcie Dalekiego Wschodu.
Mój Przyjaciel również jest miłośnikiem Shibari i nie ogranicza się do podstawowych technik, więc doskonale wiem o czym mówisz Natomiast osobiście preferuję zimne metale aniżeli sznurki.
O, a ja tego osobiście nie znoszę. Wizualnie mi się po prostu nie podoba kobieta obwiązana sznurkiem jak baleron... To tak a propos ładnych i brzydkich fetyszy. ;-)
Może i wygląda to dziwnie ale wierz mi po kilku chwilach będąc podwieszoną ból i niewygoda zlewają się w taki stan, że lekkie nawet muśnięcie wywołuje O tak wielki, że będziesz potrzebować sporo czasu zanim dojdziesz do siebie
Mój Przyjaciel również jest miłośnikiem Shibari i nie ogranicza się do podstawowych technik, więc doskonale wiem o czym mówisz Natomiast osobiście preferuję zimne metale aniżeli sznurki.
Zimna stal idzie w parze ze sznurkami. Jestem pewna, że wiesz do czego to służy
Vian napisał/a:O, a ja tego osobiście nie znoszę. Wizualnie mi się po prostu nie podoba kobieta obwiązana sznurkiem jak baleron... To tak a propos ładnych i brzydkich fetyszy. ;-)
Może i wygląda to dziwnie ale wierz mi po kilku chwilach będąc podwieszoną ból i niewygoda zlewają się w taki stan, że lekkie nawet muśnięcie wywołuje O tak wielki, że będziesz potrzebować sporo czasu zanim dojdziesz do siebie
Wcale nie jest powiedziane, że tak będzie. Różnie kobiety reagują na na ból, na podwieszanie i na wszelkie inne tego typu zabawy. Jedne oniemieją z rozkoszy i zachwytu, inne będą się wkurzać, że im niewygodnie i że mają dość... na jeszcze innych nie zrobi to wrażenia. Chociaż oczywiście to wszystko w dużym stopniu zależy od wiążącego.
Zimna stal idzie w parze ze sznurkami. Jestem pewna, że wiesz do czego to służy
http://www.refform.pl/allegro/7A4C033A- … E1CF9.JPEG
Zdecydowanie z tego typu dodatkami od razu jest ciekawiej. Jednak pisząc o zimnych metalach miałam bardziej na myśli łańcuchy i ostrza, których jestem miłośniczką
Vian napisał/a:O, a ja tego osobiście nie znoszę. Wizualnie mi się po prostu nie podoba kobieta obwiązana sznurkiem jak baleron... To tak a propos ładnych i brzydkich fetyszy. ;-)
Może i wygląda to dziwnie ale wierz mi po kilku chwilach będąc podwieszoną ból i niewygoda zlewają się w taki stan, że lekkie nawet muśnięcie wywołuje O tak wielki, że będziesz potrzebować sporo czasu zanim dojdziesz do siebie
Nie zrozumiałyśmy się. ;-)
Ja jestem dominująca, więc jakby nie patrzeć - ja do tego raczej nie przywyknę. Nie bardziej niż Ty do seksu w kostiumie niemowlaka np. Albo muminka. ;-)
Twilight - niezła z Ciebie eksperymentatorka
Nie znam osobiście nikogo kto by tak lubił wiązanie w japońskim stylu.
PS. wiem że Twilight nie jest tęczowym kucykiem sensu stricto ale to właśnie ona jest najbardziej kolorowa z tego całego towarzystwa więc i tak nazywam ją "tęczowym kucykiem" kiedy oglądam bajki z moimi latoroślami