Drogie Koleżanki,
jestem kobietą o trudnym charakterze i niewyparzonej gębie. Często mówię wprost to, co akurat mi się pomysli bez zastanowienia się nad tym, jakie moga byc tego konsekwencje. Jeśli coś mi się nie podoba nawet nie probuję tego ukryć.
Jakieś półtora miesiąca temu zaczęłam się spotykać z fajnym chłopakiem. Starałam się z całych sił kontrolować swoje rozszalałe emocje, ale niestety przedwczoraj się nie udało... To były moje urodziny, wiedziałam że nie mogliśmy sie spotkać zwlaszcza, że na drugi dzień miałam miec egzamin. No ale kiedy tylko moj ukochany wysłal mi życzenia urodzinowe, natychmiast zapytałam go czy nie moglibyśmy pogadać później na skype. W odpowiedzi usłyszałam, że nie da rady bo jest zmęczony i planuje pójść spać niedługo, na co ja uparcie odpisałam że może jednak moglibyśmy pogadać teraz. Odpisał mi, że nie ma go w domu. Wkurzyłam się i odpisałam coś na kształt, 'ok, mam nadzieję, że ona jest miła" sugerując tym samym, że jest właśnie na jakiejś randce.... niby nic, ale jednak się wkurzył, Wczoraj przez cały dzień nie napisał do mnie ani słowa, wieczorem napisałam mu o zdanym egzaminie ale on nadal milczał. Wpadłam w panikę, wysłałam mu jeszcze kilka esesów w których próbowałam się usprawiedliwić, że wcale nie myślałam tego, co napisałam mu w gniewie dziń wcześniej, potem w ogóle poprosiłam go żeby się odezwał, bo szczerze zaczęlam sie martwić tym jego mileczniem, probowalam nawet dwukrotnie zadzwonić do niego, ale nie odbierał. Dziś też milczy, ma wyłaczony czy rozładowany telefon... Nie rozumiem do końca, jak mógł pogniewać się na mnie aż tak bardzo o tamtego esemesa. nie mam pojęcia co robić. nie mam siły już go przepraszać i błagać o rozmowe, no bo ileż można... szkoda mi tej znajomości, bo do tej pory dobrze nam było razem... jeszcze w pon zapraszał mnie do siebie i pisał, że nie może się doczekać kiedy się znowu spotkamy... Jak myślicie, czy to normalne, że facet obraża się smiertelnie o taka pierdołe i kończy znajomość w tak okrutny sposób znikając bez słowa? Co mogłabym jeszcze zrobić aby on przestal się dąsać? Poradźcie...