Hej
Zastanawiałam się długo czy napisać tutaj z poradą czy może jednak samo się rozwiąże.
Jestem z swoim ukochanym pół roku choć jak pisałam już w innych wątkach kiedyś byliśmy już razem ale rozstaliśmy się bo byliśmy niedojrzali, teraz jest o wiele lepiej i ciesze się,że stało się jak się stało Jest to mężczyzna mojego życia! od początku gdy go poznałam tak czułam, on czuje to samo w stosunku do mnie - kobieta życia
Dogadujemy się świetnie choć są małe spięcia ale to normalne
Jestem osobą która uważa,że powinno niespodzianki (małe) robić się często, uwodzić partnera/ke , mówię tu o napisaniu jakiegoś miłego smsa, kupić kwiatka, zabrać na romantyczny spacer lub coś upichcić, włążyć seksowną bielizne, słuchanie muzyki przy blasku świec itp. tak też robię.
Niestety mój ukochany coraz mniej to robi, fakt dostaje czasem kwiatka bez okazji, codziennie mówi mi jak mnie kocha i nic więcej. Rozmawiałam z nim na ten temat,że chciałabym aby robił mi niespodzianki jak kiedyś, mówił "kocham" w troszke inny sposób, on twierdzi,że nie myśli o tym bo myśli o studiach, pracy, problemach finansowych które obecnie ma, tylko,że ja też pracuje na cały etat i jeszcze dorabiam po pracy,też cięzko pracuje, ucze się i jakoś mam czas i głowe na robienie małych nie kosztownych niespodzianek!!
On twierdzi,że ciągle mam do niego jakieś "ale" że czuje się czasem jakby był problemem dla mnie smutno mi się zrobiło, tłumaczyłam mu że potrzebuje czułości, okazywani uczuć w inny sposób a nie tylko powiedzieć "kocham Cię" i tyle.
Nie wiem czy przesadzam...? wymagam za wiele? czy to normalne dla mężczyzn że oni nie przywiązują wagi do takich czynów?
jak to jest u was?? co mam myśleć? czy mam nadal rozmawiać z nim o tym, czy zostawić go w spokoju??