Mąż krytykuje - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Mąż krytykuje

Witam
Od zawsze byłam osobą niesmiała, nigdy nie lubiłam sie jakoś przesadnie stroić ani szykować.
Ostatnio mąż mowi ze jestem zaniedbana i mowi ze inne kobiety sa ładne. Ja na to nie reaguje choc chyba powinnam sie obrazic na niego za takie uwagi. Co sadzicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mąż krytykuje

Bardzo nieładnie z jego strony. Przyrównywanie do innych jest swego rodzaju zniewagą. Mógł Ci to subtelniej zakomunikować.
Obraza to żadne wyjście, powiedz mu, że takie teksty sprawiają Ci przykrość i zapytaj go co konkretnie mu się nie podoba.

3

Odp: Mąż krytykuje

Szczerze mowiac olalabym to. Jak wszystko co maz mowi o wygladzie.

4 Ostatnio edytowany przez justa_pl (2019-09-27 18:21:24)

Odp: Mąż krytykuje
fuorviatos napisał/a:

Bardzo nieładnie z jego strony. Przyrównywanie do innych jest swego rodzaju zniewagą. Mógł Ci to subtelniej zakomunikować.
Obraza to żadne wyjście, powiedz mu, że takie teksty sprawiają Ci przykrość i zapytaj go co konkretnie mu się nie podoba.

Zgadzam się całkowicie.
Ale jako kobieta to powiem Ci, żebyś przemyślała sprawę bo coś w tym jest. Jeśli mąż zauważa, że swoim wyglądem odstajesz od innych kobiet, jesteś zaniedbana, to znaczy że może faktycznie "zapuściłaś się ".
Żadna żona nie chciałaby oglàdać swojego męża nieogolonego, w rozdeptanych butach, powyciąganym swetrze, pomiętolonych spodniach i co tam jeszcze. Więc zapytaj męża o co mu konkretnie chodzi - bo może trzeba naprawdę zadbać o siebie.
Nic nam nie jest dane na zawsze.

5

Odp: Mąż krytykuje

Czy to ten sam, o którym pisałaś, że Cię nie docenia w 2013 roku, a był wtedy jeszcze chłopakiem, nie mężem?

6

Odp: Mąż krytykuje

Cyngli dała sygnał i przeczytałam Twój wątek z 2013 roku.
Jeśli tamten chłopak to Twój mąż, to wycofuje się z tego co wcześniej napisałam. Jeśli wtedy , na początku znajomości ( kiedy ludzie zauroczeni są sobą) nie spełniałaś jego oczekiwań, to tym bardziej teraz. Żebyś na głowie stanęła, to i tak go nie zadowolisz - jeśli to ten sam chłopak - bo chyba nie miałaś takiego pecha, żeby trafić na kolejnego, który Cię nie akceptuje .

7

Odp: Mąż krytykuje
cafelate napisał/a:

Witam
Od zawsze byłam osobą niesmiała, nigdy nie lubiłam sie jakoś przesadnie stroić ani szykować.
Ostatnio mąż mowi ze jestem zaniedbana i mowi ze inne kobiety sa ładne. Ja na to nie reaguje choc chyba powinnam sie obrazic na niego za takie uwagi. Co sadzicie?

Ja bym jednak zerknęła w lustro zanim się obrażę.

Krytykujecie jej męża za to, że tak wali wprost, ale co ma zrobić? Lepiej, żeby zaczął się uganiać za tymi ładniejszymi? Obstawiam możliwość, że autorka się jednak nieco zapuściła.

Cafelate,

nie musisz się stroić ani szykować, by dobrze wyglądać. Wystarczy zadbana fryzura, ładna cera, wypielęgnowane dłonie, ubrania, które pasują do sylwetki, a to coś uwypuklą, a to ukryją, kolory, które do Ciebie pasują, dobra jakość ubrań. Też nie lubię chodzić wyfiokowana w koronki i falbanki, ale wyglądam dobrze, mam swój styl, jestem zawsze zadbana.

A Ty, tak dla siebie, z ręką na sercu - jakbyś sama siebie oceniła?

8

Odp: Mąż krytykuje

A daje ci kasę na to abyś była piękniejsza?
Na kosmetyczkę i kosmetyki, fryzjera, ubrania itd.

9 Ostatnio edytowany przez CatLady (2019-09-28 19:39:34)

Odp: Mąż krytykuje

A dlaczego miałby jej dawać kasę yikes

Tobie facet na to daje, czy masz swoje? Mnie na to facet dawać nie musi - sama o siebie dbam - i to głównie dla siebie, dla swojego samopoczucia, nie dla faceta.

Czy to jest coś na zasadzie: "dej mi na kosmetyczkę,ciuchy, bo inaczej zmienię się w kocmołucha?"

10

Odp: Mąż krytykuje

jak jego standardy są wyższe, to niech daje kasę. A podejrzewam że skąpi i kasy i czasu, by mogła się sobą zająć.
Dlatego bez skrupułów autorko raz a dobrze wyczyść mu konto. Jakieś 2000 wystarczą na początek by zobaczył różnicę.
Jakąś 100 na waciki się nie zadowalaj.

11

Odp: Mąż krytykuje

Niektórzy śmieszni są, czy aż tak ciężko kobiecie zadbać o siebie? Bycie zależnym od kogoś w dzisiejszych czasach to jest szczyt głupoty, autorko spójrz w lustro i zastanów się czy aby na pewno nadal jesteś zadbaną osobą jak kiedyś.
@Ela210 gorzej jak mają osobne konta, a wspólne jedynie na rachunki i jakieś drobiazgi. Dodatkowo jak ktoś zarabia trochę lepiej to te 2k nawet nie rzucą się w oczy.

12 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-09-28 20:17:35)

Odp: Mąż krytykuje
CatLady napisał/a:

A dlaczego miałby jej dawać kasę yikes

Tobie facet na to daje, czy masz swoje? Mnie na to facet dawać nie musi - sama o siebie dbam - i to głównie dla siebie, dla swojego samopoczucia, nie dla faceta.

Czy to jest coś na zasadzie: "dej mi na kosmetyczkę,ciuchy, bo inaczej zmienię się w kocmołucha?"

Wiesz, ale nie wiadomo, co dla niego oznacza bycie zaniedbaną.

Może oczekuje, że będzie od rana po domu chodzić jakby właśnie wychodziła na imprezę?

Tak się nie da przez całe życie.

Może widzi, że czas leci i jej też nie oszczędza? Z tym też nic się nie da zrobić.

13

Odp: Mąż krytykuje
niepodobna napisał/a:
CatLady napisał/a:

A dlaczego miałby jej dawać kasę yikes

Tobie facet na to daje, czy masz swoje? Mnie na to facet dawać nie musi - sama o siebie dbam - i to głównie dla siebie, dla swojego samopoczucia, nie dla faceta.

Czy to jest coś na zasadzie: "dej mi na kosmetyczkę,ciuchy, bo inaczej zmienię się w kocmołucha?"

Wiesz, ale nie wiadomo, co dla niego oznacza bycie zaniedbaną.

Może oczekuje, że będzie od rana po domu chodzić jakby właśnie wychodziła na imprezę?

Jak wcześniej nie widział problemu, a dopiero ostatnio to jednak coś jest na rzeczy. Chyba że szuka jakiegoś pretekstu powoli.

14 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-09-28 20:24:35)

Odp: Mąż krytykuje
TypowyCharlie napisał/a:
niepodobna napisał/a:
CatLady napisał/a:

A dlaczego miałby jej dawać kasę yikes

Tobie facet na to daje, czy masz swoje? Mnie na to facet dawać nie musi - sama o siebie dbam - i to głównie dla siebie, dla swojego samopoczucia, nie dla faceta.

Czy to jest coś na zasadzie: "dej mi na kosmetyczkę,ciuchy, bo inaczej zmienię się w kocmołucha?"

Wiesz, ale nie wiadomo, co dla niego oznacza bycie zaniedbaną.

Może oczekuje, że będzie od rana po domu chodzić jakby właśnie wychodziła na imprezę?

Jak wcześniej nie widział problemu, a dopiero ostatnio to jednak coś jest na rzeczy. Chyba że szuka jakiegoś pretekstu powoli.

Z obserwacji wiem, że raczej to drugie.

Poza tym - nie usprawiedliwiając ewidentnego zapuszczania się - uważam, że nie mówi się takich rzeczy osobie, którą się kocha, w takiej formie.
Gdyby miał trochę wyobraźni, a tę się zazwyczaj ma, kiedy jest jakieś tam uczucie, to jeśli partnerka naprawdę sie zaniedbała, to by np. zaproponował wspólne uprawianie sportu, wyjście (na które przecież trzeba jakoś się ubrać), może jakieś wspólne zakupy (on coś dla siebie i ona dla siebie). Porównywanie z innymi kobietami, tak jak on to robi, jest zwyczajnie chamskie i pozbawione empatii.
A może pan się zatrzymał w rozwoju na kolorowych obrazkach z internetów. Nie wiadomo przecież.

Edit: dziwny jest ten najazd na autorkę, a wybielanie męża. Nikt jej tutaj nie widział ani nie zna jego.

15

Odp: Mąż krytykuje
niepodobna napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Wiesz, ale nie wiadomo, co dla niego oznacza bycie zaniedbaną.

Może oczekuje, że będzie od rana po domu chodzić jakby właśnie wychodziła na imprezę?

Jak wcześniej nie widział problemu, a dopiero ostatnio to jednak coś jest na rzeczy. Chyba że szuka jakiegoś pretekstu powoli.

Z obserwacji wiem, że raczej to drugie.

Poza tym - nie usprawiedliwiając ewidentnego zapuszczania się - uważam, że nie mówi się takich rzeczy osobie, którą się kocha, w takiej formie.
Gdyby miał trochę wyobraźni, a tę się zazwyczaj ma, kiedy jest jakieś tam uczucie, to jeśli partnerka naprawdę sie zaniedbała, to by np. zaproponował wspólne uprawianie sportu, wyjście (na które przecież trzeba jakoś się ubrać), może jakieś wspólne zakupy (on coś dla siebie i ona dla siebie). Porównywanie z innymi kobietami, tak jak on to robi, jest zwyczajnie chamskie i pozbawione empatii.
A może pan się zatrzymał w rozwoju na kolorowych obrazkach z internetów. Nie wiadomo przecież.

Edit: dziwny jest ten najazd na autorkę, a wybielanie męża. Nikt jej tutaj nie widział ani nie zna jego.

Nie znamy drugiej strony medalu, a jedynie to co opisała autorka, więc nie ma się co dziwić. Jak ktoś ma proste podejście i nie owija w bawełnę to powie wprost, a nie będzie delikatnie podpowiadał i modlił się że załapie o co mu chodzi. Tyle się czyta i widzi że po ślubie osoby zmieniają się drastycznie, więc może i tutaj jest ziarenko prawdy?

16 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-09-28 20:50:16)

Odp: Mąż krytykuje
TypowyCharlie napisał/a:
niepodobna napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Jak wcześniej nie widział problemu, a dopiero ostatnio to jednak coś jest na rzeczy. Chyba że szuka jakiegoś pretekstu powoli.

Z obserwacji wiem, że raczej to drugie.

Poza tym - nie usprawiedliwiając ewidentnego zapuszczania się - uważam, że nie mówi się takich rzeczy osobie, którą się kocha, w takiej formie.
Gdyby miał trochę wyobraźni, a tę się zazwyczaj ma, kiedy jest jakieś tam uczucie, to jeśli partnerka naprawdę sie zaniedbała, to by np. zaproponował wspólne uprawianie sportu, wyjście (na które przecież trzeba jakoś się ubrać), może jakieś wspólne zakupy (on coś dla siebie i ona dla siebie). Porównywanie z innymi kobietami, tak jak on to robi, jest zwyczajnie chamskie i pozbawione empatii.
A może pan się zatrzymał w rozwoju na kolorowych obrazkach z internetów. Nie wiadomo przecież.

Edit: dziwny jest ten najazd na autorkę, a wybielanie męża. Nikt jej tutaj nie widział ani nie zna jego.

Nie znamy drugiej strony medalu, a jedynie to co opisała autorka, więc nie ma się co dziwić. Jak ktoś ma proste podejście i nie owija w bawełnę to powie wprost, a nie będzie delikatnie podpowiadał i modlił się że załapie o co mu chodzi. Tyle się czyta i widzi że po ślubie osoby zmieniają się drastycznie, więc może i tutaj jest ziarenko prawdy?

Może jest, ale:
1) nie znajac żadnego z nich, komentujący założyli, że on ma rację
2) nawet jeśli ma rację co do istoty, to nie zauważają jego braku empatii w podejściu do żony, a skupiają się na jej prawdziwym albo nieprawdziwym zaniedbaniu
Jestem ciekawa, czy reakcje byłyby takie same, gdyby to napisał mężczyzna. Raczej byłoby w deseń o płyciźnie kobiet i że powinien taką zostawić smile

17

Odp: Mąż krytykuje
niepodobna napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Z obserwacji wiem, że raczej to drugie.

Poza tym - nie usprawiedliwiając ewidentnego zapuszczania się - uważam, że nie mówi się takich rzeczy osobie, którą się kocha, w takiej formie.
Gdyby miał trochę wyobraźni, a tę się zazwyczaj ma, kiedy jest jakieś tam uczucie, to jeśli partnerka naprawdę sie zaniedbała, to by np. zaproponował wspólne uprawianie sportu, wyjście (na które przecież trzeba jakoś się ubrać), może jakieś wspólne zakupy (on coś dla siebie i ona dla siebie). Porównywanie z innymi kobietami, tak jak on to robi, jest zwyczajnie chamskie i pozbawione empatii.
A może pan się zatrzymał w rozwoju na kolorowych obrazkach z internetów. Nie wiadomo przecież.

Edit: dziwny jest ten najazd na autorkę, a wybielanie męża. Nikt jej tutaj nie widział ani nie zna jego.

Nie znamy drugiej strony medalu, a jedynie to co opisała autorka, więc nie ma się co dziwić. Jak ktoś ma proste podejście i nie owija w bawełnę to powie wprost, a nie będzie delikatnie podpowiadał i modlił się że załapie o co mu chodzi. Tyle się czyta i widzi że po ślubie osoby zmieniają się drastycznie, więc może i tutaj jest ziarenko prawdy?

Może jest, ale:
1) nie znajac żadnego z nich, komentujący założyli, że on ma rację
2) nawet jeśli ma rację co do istoty, to nie zauważają jego braku empatii w podejściu do żony, a skupiają się na jej prawdziwym albo nieprawdziwym zaniedbaniu
Jestem ciekawa, czy reakcje byłyby takie same, gdyby to napisał mężczyzna. Raczej byłoby w deseń o płyciźnie kobiet i że powinien taką zostawić smile

Jeżeli dziewczyna aż pyta się na forum o coś takiego to jednak coś musi być na rzeczy, w innym razie machnęła by ręką na to i tyle. Chyba że jest aż tak niedowartościowana. Nie wiemy tego, musimy czekać aż jakiś nowy post doda. Nie wiem jakie komentarze by się pojawiły, ja bym nie wytrzymał przy takiej osobie która się zapuszcza i nie dba o siebie.

18 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-09-28 21:28:57)

Odp: Mąż krytykuje
TypowyCharlie napisał/a:
niepodobna napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Nie znamy drugiej strony medalu, a jedynie to co opisała autorka, więc nie ma się co dziwić. Jak ktoś ma proste podejście i nie owija w bawełnę to powie wprost, a nie będzie delikatnie podpowiadał i modlił się że załapie o co mu chodzi. Tyle się czyta i widzi że po ślubie osoby zmieniają się drastycznie, więc może i tutaj jest ziarenko prawdy?

Może jest, ale:
1) nie znajac żadnego z nich, komentujący założyli, że on ma rację
2) nawet jeśli ma rację co do istoty, to nie zauważają jego braku empatii w podejściu do żony, a skupiają się na jej prawdziwym albo nieprawdziwym zaniedbaniu
Jestem ciekawa, czy reakcje byłyby takie same, gdyby to napisał mężczyzna. Raczej byłoby w deseń o płyciźnie kobiet i że powinien taką zostawić smile

Jeżeli dziewczyna aż pyta się na forum o coś takiego to jednak coś musi być na rzeczy, w innym razie machnęła by ręką na to i tyle. Chyba że jest aż tak niedowartościowana. Nie wiemy tego, musimy czekać aż jakiś nowy post doda. Nie wiem jakie komentarze by się pojawiły, ja bym nie wytrzymał przy takiej osobie która się zapuszcza i nie dba o siebie.

Z grubsza rozumiem, o co Ci chodzi, tylko nadal nie mamy definicji zaniedbania.:)
A gdybyś utył 5 kilo, a żona zaczęłaby Ci mówić, że jesteś beznadziejny, że nie może na Ciebie patrzeć, że inni faceci to są szczupli i przystojni? albo włosy by Ci się trochę przerzedziły, i to samo?

19

Odp: Mąż krytykuje
niepodobna napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Może jest, ale:
1) nie znajac żadnego z nich, komentujący założyli, że on ma rację
2) nawet jeśli ma rację co do istoty, to nie zauważają jego braku empatii w podejściu do żony, a skupiają się na jej prawdziwym albo nieprawdziwym zaniedbaniu
Jestem ciekawa, czy reakcje byłyby takie same, gdyby to napisał mężczyzna. Raczej byłoby w deseń o płyciźnie kobiet i że powinien taką zostawić smile

Jeżeli dziewczyna aż pyta się na forum o coś takiego to jednak coś musi być na rzeczy, w innym razie machnęła by ręką na to i tyle. Chyba że jest aż tak niedowartościowana. Nie wiemy tego, musimy czekać aż jakiś nowy post doda. Nie wiem jakie komentarze by się pojawiły, ja bym nie wytrzymał przy takiej osobie która się zapuszcza i nie dba o siebie.

Z grubsza rozumiem, o co Ci chodzi, tylko nadal nie mamy definicji zaniedbania.:)
A gdybyś utył 5 kilo, a żona zaczęłaby Ci mówić, że jesteś beznadziejny, że nie może na Ciebie patrzeć, że inni faceci to są szczupli i przystojni? albo włosy by Ci się trochę przerzedziły, i to samo?

W zależności, gdyby powiedziała że nie podobam jej się w całokształcie to bym się rozstał. Gdybym przytył po tym jak zostaliśmy parą i byłoby to widocznie to bym dla samego siebie to zmienił. Jeżeli zmieniamy się negatywnie podczas trwania w związku to druga osoba ma prawo wypowiedzieć się na ten temat gdyż ją też to obchodzi. Chyba że nie jest to od nas zależne, wiadome z wiekiem, chorobą itp człowiek się zmienia.

20 Ostatnio edytowany przez CatLady (2019-09-28 21:49:22)

Odp: Mąż krytykuje
niepodobna napisał/a:

Wiesz, ale nie wiadomo, co dla niego oznacza bycie zaniedbaną.

Może oczekuje, że będzie od rana po domu chodzić jakby właśnie wychodziła na imprezę?

Tak się nie da przez całe życie.

Może widzi, że czas leci i jej też nie oszczędza? Z tym też nic się nie da zrobić.

Niepodobna, dlatego właśnie pytam autorki, czy sama siebie określiłaby jako zadbaną osobę. Jakbym miała się założyć, to obstawiam, że troche sobie odpuściła i on po prostu komunikuje jej to - może jest przy tym nietaktowny, ale komunikuje problem i to powinno prowadzić do rozwiazania. Ilu tu jest facetów, którzy w takiej sytuacji widzą rozwiązanie w chodzeniu na boki - bo żona się spasła i przestała dbać o siebie? Nikt nie mówi, że powinna chodzić wystrojona jak na imprezę. Ja też nie chodzę, ale mogę śmiało powiedzieć, że dobrze wyglądam, że jestem zadbana. Styl imprezowy, czy zrelaksowany ma tu mało do rzeczy. Można być w dzinsach i swetrze i wyglądać jak kocmołuch, albo można być w dżinsach i swetrze i wyglądać stylowo i wygodnie.

Wiedomo, że czas swoje zrobi, ale można być zadbaną 50- 60 i 70 letnią kobietą, a można być 20-letnim kopciuszkiem. Znów wiek wszystkiego nie tłumaczy.

To nie jest sytacja, gdzie facet poznał dziewczynę swetrową i próbuje z niej zrobić lalkę barbi - takiej kobiecie bym doradziła go w doopę kopnąć. Ja tu widzę męża, któremu żona przestała się podobać i jej o tym mówi.



Dodam, że szczęka mi opada od tych wypowiedzi użytkowniczek, które uważają, ze on powinien sponsorować jej ładny wygląd yikes yikes yikes wiecie, że już jest XXI wiek??? Że utrzymywania wręcz nie wypada wymagać? Że kobiety pracują i mają swoje pieniądze? Wam mężowie wydzielają, przelewają określone sumy pieniędzy na kosmetyki - a jak nie, to co? Przestajecie chodzić do fryzjera i chodzicie w pogniecionych niedopranych ciuchach? z brudnymi paznokciami? Czy same dbacie o siebie? Za swoje pieniądze, bo po to się do pracy chodzi i zarabia? Skąd to księżniczkowanie, że to mąż ma jej na to dać? To jest jej mąż, a nie sponsor, ona nie jest jego kurtyzaną, którą on utrzymuje.

Wyłazi z Was feminizm w praktyce. równe prawa, równa płaca - tak, ale to dalej facet ma dawać na kosmetyki. Zażenowana jestem czytając to.
Edit

niepodobna napisał/a:

dziwny jest ten najazd na autorkę, a wybielanie męża. Nikt jej tutaj nie widział ani nie zna jego.

Nie najeżdżam na autorkę. Pytam, bo jestem ciekawa, czy jest zadbana czy nie. Przecież jakby była, to by jej nie mówił, że nie jest. Nawet jakby szukał powodu do rozstania to musiałby znaleźć inny. Przecież nie powiedziałby do atrakcyjnej babki, że źle wygląda, bo by mu się w twarz roześmiała. Autorka to wzięła do siebie, rozważa obrażenie się, więc coś jest na rzeczy.

21 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-09-28 21:51:53)

Odp: Mąż krytykuje

CatLady, ale ja nigdzie nie napisałam, że on ma jej coś sponsorować. Po prostu wyjście na wspólne zakupy, taka propozycja, jest czymś sympatyczniejszym, niż tekst typu: Przejdź się do galerii i kup sobie jakiś przyzwoity ciuch, bo trudno na ciebie patrzeć. Nie chodziło o to, że to on ma jej kupić...

22 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-28 22:22:59)

Odp: Mąż krytykuje

No nie zawsze w młodym małżeństwie z dziećmi i kredytami jest na wszystko budżet  ale Ty może masz inaczej.
Różnie bywa. I nie mówimy tu o higienie, czy podstawowym zadbaniu o ubiór. Jej mąż może mieć za wzór koleżanki z tipsami i w pełnym make upie są tacy, co tego oczekują, słyszałam o gościu co chciał by żona chodziła w szpilkach po kuchni. W sumie nie mamy definicji zaniedbania, poza higieną oczywiście. Poza tym nie wiemy jaki ona ma styl pisała że skromny raczej nagle mu to przeszkadza?

23 Ostatnio edytowany przez CatLady (2019-09-29 00:14:14)

Odp: Mąż krytykuje
niepodobna napisał/a:

CatLady, ale ja nigdzie nie napisałam, że on ma jej coś sponsorować. Po prostu wyjście na wspólne zakupy, taka propozycja, jest czymś sympatyczniejszym, niż tekst typu: Przejdź się do galerii i kup sobie jakiś przyzwoity ciuch, bo trudno na ciebie patrzeć. Nie chodziło o to, że to on ma jej kupić...

Niepodobna, Ty masz chyba problem ze zrozumieniem, co ja mówię. Wyraźnie odniosłam się do tych, którzy napisali, że powinien jej sponsorować, to nie było do Ciebie. Patrz, co twierdzi np ELA120:

Ela120 napisał/a:

jak jego standardy są wyższe, to niech daje kasę. A podejrzewam że skąpi i kasy i czasu, by mogła się sobą zająć. Dlatego bez skrupułów autorko raz a dobrze wyczyść mu konto. Jakieś 2000 wystarczą na początek by zobaczył różnicę.
Jakąś 100 na waciki się nie zadowalaj.

Nie wiem naprawdę z jakiej okazji facet mialby to robić. Tak jakby kobieta dbała o siebie tylko dla faceta - jak płaci, to ma zadbaną, a jak nie - to nie. Co, taka jest zaharowana, od świtu do nocy, 6 dni w tygodniu, że nie ma czasu do fryzjera pójść? albo na zakupy? I oczywiście żadnych swoich pieniędzy nie ma, bo któż to słyszał w XXI wieku, by kobieta sama na siebie zarabiała... I pozwolenia potrzebuje, by sie sobą zająć, a on zły i jej skąpi... no błagam...

PS.
musimy poczekać na wypowiedź autorki: niech się określi, czy jest zadana, niech opowie, co jej mąż rozumie pod tym pojęciem, bo tak to możemy gdybać. Może chce szpilek w kuchni, a może chce kobiety z ładną fryzurą, schludnie ubranej.

24

Odp: Mąż krytykuje

Tez przechodziłam przez podobny okres w życiu. Faktycznie trochę się zaniedbałam, mimo pieniędzy czy czasu po prostu nie chciało mi się iść do kosmetyczki czy fryzjerki, byłam przez to mało pewna siebie. Mąż mi zwrócił na to uwagę, kilka razy rozmawialiśmy na ten temat i prawdę mówiąc wyciągnął mnie z dołka za rękę i małymi stopniami. Teraz mam mniej czasu dla siebie, rzadko zaglądam do kosmetyczki a mimo to wyglądam lepiej. Mam bardzo fajne hobby, któremu poświęcam masę czasu. Jednak na wygląd składa się tez pewność siebie. Często wracam z ogrodu do domu cała poobdzierana przez kolczaste krzewy. A ostatnio wpadłam na pomysł aby założyć plantację jeżyn. Praca mało kobieca przy tym ale za to nabieram pewności siebie.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024