Witam. Mam kolegę z którym znam się kilka miesięcy, dokładnie od września. Różnica wieku między nami wynosi 2 lata. Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach przez internet, chodź spotkania też były. Mieliśmy bardzo dobry kontakt, z czasem nawet pomyślałam że gdzieś w bardzo dalekiej przyszłości mogłoby się między nami coś kiedyś pojawić ze względu na sygnały które mi dawał. Nie powiem że bardzo go polubiłam, sęk w tym że ostatnio przestał się odzywać. Nie odzywał się ponad 2 tyg, więc odezwałam się pierwsza. Od tamtego momentu się nie odezwał do mnie. Czy faceci tacy są że olewają sprawę po jakimś czasie? Odpuszczają? Czy to moja wina że z kolegi z którym dobrze się dogadywałam, zrobiłam sobie jakąś iskierkę nadziei?
1 2017-12-23 21:59:58 Ostatnio edytowany przez kupadupa (2017-12-23 22:12:16)
jakie sygnały ci dawał? czy ty również dawałaś mu sygnały?;)
Witam. Mam kolegę z którym znam się kilka miesięcy, dokładnie od września. Różnica wieku między nami wynosi 2 lata. Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach przez internet, chodź spotkania też były. Mieliśmy bardzo dobry kontakt, z czasem nawet pomyślałam że gdzieś w bardzo dalekiej przyszłości mogłoby się między nami coś kiedyś pojawić ze względu na sygnały które mi dawał. Nie powiem że bardzo go polubiłam, sęk w tym że ostatnio przestał się odzywać. Nie odzywał się ponad 2 tyg, więc odezwałam się pierwsza. Od tamtego momentu się nie odezwał do mnie. Czy faceci tacy są że olewają sprawę po jakimś czasie? Odpuszczają? Czy to moja wina że z kolegi z którym dobrze się dogadywałam, zrobiłam sobie jakąś iskierkę nadziei?
Jeżeli przez pół roku nic nie ruszyło w waszej relacji (kolega-koleżanka) to pewnie odechciało mu się dalszej znajomości na tej stopie. A może po prostu on był inicjatorem waszych kontaktów i postanowił ochłodzić wasze relacje abyś ty zaczęła się więcej angażować. Za mało szczegółów podałaś. Zainicjuj sama kontakt, skoro są święta to idealny moment
jakie sygnały ci dawał? czy ty również dawałaś mu sygnały?;)
Jego sygnały były oczywiste. Pisał mi komplementy, stwierdził że chciałby bliżej mnie poznać, pisał czułe słówka, nawet zaprosił mnie na sylwestra, niestety musiałam odmówić, bo byłam już wcześniej umówiona z siostrą, która samotnie spędza sylwestra:)
kupadupa napisał/a:Witam. Mam kolegę z którym znam się kilka miesięcy, dokładnie od września. Różnica wieku między nami wynosi 2 lata. Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach przez internet, chodź spotkania też były. Mieliśmy bardzo dobry kontakt, z czasem nawet pomyślałam że gdzieś w bardzo dalekiej przyszłości mogłoby się między nami coś kiedyś pojawić ze względu na sygnały które mi dawał. Nie powiem że bardzo go polubiłam, sęk w tym że ostatnio przestał się odzywać. Nie odzywał się ponad 2 tyg, więc odezwałam się pierwsza. Od tamtego momentu się nie odezwał do mnie. Czy faceci tacy są że olewają sprawę po jakimś czasie? Odpuszczają? Czy to moja wina że z kolegi z którym dobrze się dogadywałam, zrobiłam sobie jakąś iskierkę nadziei?
Jeżeli przez pół roku nic nie ruszyło w waszej relacji (kolega-koleżanka) to pewnie odechciało mu się dalszej znajomości na tej stopie. A może po prostu on był inicjatorem waszych kontaktów i postanowił ochłodzić wasze relacje abyś ty zaczęła się więcej angażować. Za mało szczegółów podałaś. Zainicjuj sama kontakt, skoro są święta to idealny moment
Ma Pani rację, inicjatorem naszej znajomości był On. On do mnie pierwszy napisał i zaczął znajomość, i robił to praktycznie zawsze. W sumie przyzwyczaiłam się do tego że to On zawsze do mnie pierwszy pisał, i w jakimś stopniu stało się to dla mnie wygodne. Były takie dni kiedy się nie odzywał, lub to ja zaczynałam pierwsza kontakt. Napisałam do niego 2 dni temu, pisaliśmy trochę lecz potem stwierdził że wychodzi i sam się odezwie, czekałam, nie napisał. Wczoraj też pierwsza napisałam, przewinęliśmy trochę wiadomości, i jakoś nagle skończył się temat, i koniec rozmowy. Może mi się wydaje ale przez te dni, w których nie mieliśmy kontaktu znajomość się jakby zmieniła/ ochłodziła w pewnym stopniu. Zależy mi na tej znajomości, choćby dlatego że bardzo długo przełamywałam lody przez mojego ex, który zostawił mnie od tak, z dnia na dzień, i nie potrafiłam o tym zapomnieć. On jako pierwszy w jaki kolejek sposób, chociażby piszą zbliżył się do mnie, z wszystkich facetów którzy chcieli utrzymać ze mną jaki kolwiek kontakt
kupadupa napisał/a:Witam. Mam kolegę z którym znam się kilka miesięcy, dokładnie od września. Różnica wieku między nami wynosi 2 lata. Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach przez internet, chodź spotkania też były. Mieliśmy bardzo dobry kontakt, z czasem nawet pomyślałam że gdzieś w bardzo dalekiej przyszłości mogłoby się między nami coś kiedyś pojawić ze względu na sygnały które mi dawał. Nie powiem że bardzo go polubiłam, sęk w tym że ostatnio przestał się odzywać. Nie odzywał się ponad 2 tyg, więc odezwałam się pierwsza. Od tamtego momentu się nie odezwał do mnie. Czy faceci tacy są że olewają sprawę po jakimś czasie? Odpuszczają? Czy to moja wina że z kolegi z którym dobrze się dogadywałam, zrobiłam sobie jakąś iskierkę nadziei?
Jeżeli przez pół roku nic nie ruszyło w waszej relacji (kolega-koleżanka) to pewnie odechciało mu się dalszej znajomości na tej stopie. A może po prostu on był inicjatorem waszych kontaktów i postanowił ochłodzić wasze relacje abyś ty zaczęła się więcej angażować. Za mało szczegółów podałaś. Zainicjuj sama kontakt, skoro są święta to idealny moment
Ma Pani rację, inicjatorem naszej znajomości był On. On do mnie pierwszy napisał i zaczął znajomość, i robił to praktycznie zawsze. W sumie przyzwyczaiłam się do tego że to On zawsze do mnie pierwszy pisał, i w jakimś stopniu stało się to dla mnie wygodne. Były takie dni kiedy się nie odzywał, lub to ja zaczynałam pierwsza kontakt. Napisałam do niego 2 dni temu, pisaliśmy trochę lecz potem stwierdził że wychodzi i sam się odezwie, czekałam, nie napisał. Wczoraj też pierwsza napisałam, przewinęliśmy trochę wiadomości, i jakoś nagle skończył się temat, i koniec rozmowy. Może mi się wydaje ale przez te dni, w których nie mieliśmy kontaktu znajomość się jakby zmieniła/ ochłodziła w pewnym stopniu. Zależy mi na tej znajomości, choćby dlatego że bardzo długo przełamywałam lody przez mojego ex, który zostawił mnie od tak, z dnia na dzień, i nie potrafiłam o tym zapomnieć. On jako pierwszy w jaki kolejek sposób, chociażby piszą zbliżył się do mnie, z wszystkich facetów którzy chcieli utrzymać ze mną jaki kolwiek kontakt
kupadupa napisał/a:Witam. Mam kolegę z którym znam się kilka miesięcy, dokładnie od września. Różnica wieku między nami wynosi 2 lata. Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach przez internet, chodź spotkania też były. Mieliśmy bardzo dobry kontakt, z czasem nawet pomyślałam że gdzieś w bardzo dalekiej przyszłości mogłoby się między nami coś kiedyś pojawić ze względu na sygnały które mi dawał. Nie powiem że bardzo go polubiłam, sęk w tym że ostatnio przestał się odzywać. Nie odzywał się ponad 2 tyg, więc odezwałam się pierwsza. Od tamtego momentu się nie odezwał do mnie. Czy faceci tacy są że olewają sprawę po jakimś czasie? Odpuszczają? Czy to moja wina że z kolegi z którym dobrze się dogadywałam, zrobiłam sobie jakąś iskierkę nadziei?
Jeżeli przez pół roku nic nie ruszyło w waszej relacji (kolega-koleżanka) to pewnie odechciało mu się dalszej znajomości na tej stopie. A może po prostu on był inicjatorem waszych kontaktów i postanowił ochłodzić wasze relacje abyś ty zaczęła się więcej angażować. Za mało szczegółów podałaś. Zainicjuj sama kontakt, skoro są święta to idealny moment
Ma Pani rację, inicjatorem naszej znajomości był On. On do mnie pierwszy napisał i zaczął znajomość, i robił to praktycznie zawsze. W sumie przyzwyczaiłam się do tego że to On zawsze do mnie pierwszy pisał, i w jakimś stopniu stało się to dla mnie wygodne. Były takie dni kiedy się nie odzywał, lub to ja zaczynałam pierwsza kontakt. Napisałam do niego 2 dni temu, pisaliśmy trochę lecz potem stwierdził że wychodzi i sam się odezwie, czekałam, nie napisał. Wczoraj też pierwsza napisałam, przewinęliśmy trochę wiadomości, i jakoś nagle skończył się temat, i koniec rozmowy. Może mi się wydaje ale przez te dni, w których nie mieliśmy kontaktu znajomość się jakby zmieniła/ ochłodziła w pewnym stopniu. Zależy mi na tej znajomości, choćby dlatego że bardzo długo przełamywałam lody przez mojego ex, który zostawił mnie od tak, z dnia na dzień, i nie potrafiłam o tym zapomnieć. On jako pierwszy w jaki kolejek sposób, chociażby piszą zbliżył się do mnie, z wszystkich facetów którzy chcieli utrzymać ze mną jaki kolwiek kontakt
Jeżeli przez pół roku nic nie ruszyło w waszej relacji (kolega-koleżanka) to pewnie odechciało mu się dalszej znajomości na tej stopie. A może po prostu on był inicjatorem waszych kontaktów i postanowił ochłodzić wasze relacje abyś ty zaczęła się więcej angażować. Za mało szczegółów podałaś. Zainicjuj sama kontakt, skoro są święta to idealny moment [/quote=Markuss88]
Ma Pani rację, inicjatorem naszej znajomości był On. On do mnie pierwszy napisał i zaczął znajomość, i robił to praktycznie zawsze. W sumie przyzwyczaiłam się do tego że to On zawsze do mnie pierwszy pisał, i w jakimś stopniu stało się to dla mnie wygodne. Były takie dni kiedy się nie odzywał, lub to ja zaczynałam pierwsza kontakt. Napisałam do niego 2 dni temu, pisaliśmy trochę lecz potem stwierdził że wychodzi i sam się odezwie, czekałam, nie napisał. Wczoraj też pierwsza napisałam, przewinęliśmy trochę wiadomości, i jakoś nagle skończył się temat, i koniec rozmowy. Może mi się wydaje ale przez te dni, w których nie mieliśmy kontaktu znajomość się jakby zmieniła/ ochłodziła w pewnym stopniu. Zależy mi na tej znajomości, choćby dlatego że bardzo długo przełamywałam lody przez mojego ex, który zostawił mnie od tak, z dnia na dzień, i nie potrafiłam o tym zapomnieć. On jako pierwszy w jaki kolejek sposób, chociażby piszą zbliżył się do mnie, z wszystkich facetów którzy chcieli utrzymać ze mną jaki kolwiek kontakt
Jeżeli przez pół roku nic nie ruszyło w waszej relacji (kolega-koleżanka) to pewnie odechciało mu się dalszej znajomości na tej stopie. A może po prostu on był inicjatorem waszych kontaktów i postanowił ochłodzić wasze relacje abyś ty zaczęła się więcej angażować. Za mało szczegółów podałaś. Zainicjuj sama kontakt, skoro są święta to idealny moment [/quote=Markuss88]
Ma Pani rację, inicjatorem naszej znajomości był On. On do mnie pierwszy napisał i zaczął znajomość, i robił to praktycznie zawsze. W sumie przyzwyczaiłam się do tego że to On zawsze do mnie pierwszy pisał, i w jakimś stopniu stało się to dla mnie wygodne. Były takie dni kiedy się nie odzywał, lub to ja zaczynałam pierwsza kontakt. Napisałam do niego 2 dni temu, pisaliśmy trochę lecz potem stwierdził że wychodzi i sam się odezwie, czekałam, nie napisał. Wczoraj też pierwsza napisałam, przewinęliśmy trochę wiadomości, i jakoś nagle skończył się temat, i koniec rozmowy. Może mi się wydaje ale przez te dni, w których nie mieliśmy kontaktu znajomość się jakby zmieniła/ ochłodziła w pewnym stopniu. Zależy mi na tej znajomości, choćby dlatego że bardzo długo przełamywałam lody przez mojego ex, który zostawił mnie od tak, z dnia na dzień, i nie potrafiłam o tym zapomnieć. On jako pierwszy w jaki kolejek sposób, chociażby piszą zbliżył się do mnie, z wszystkich facetów którzy chcieli utrzymać ze mną jaki kolwiek kontakt
niestety wszystko wskazuje na to, że za bardzo księżniczkowałaś, stracił entuzjazm i dał sobie z tobą spokój.
znacie się na tyle słabo, że widocznie uznał, że nie jesteś warta starań (w końcu nie dałaś mu się nawet poznać).
bardzo możliwe, że po zawodach, ale możesz mu jeszcze zaproponować spotkanie (świąteczny spacer po obżarstwie?) i spróbować pokazać, że jednak warto dać ci szansę.
jak się będzie migał to niestety szukaj kolejnego, ale nie zgrywaj niedostępnej księżniczki bo te czasy już minęły.
11 2017-12-24 11:57:07 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-24 11:57:18)
Witam. Mam kolegę z którym znam się kilka miesięcy, dokładnie od września. Różnica wieku między nami wynosi 2 lata. Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach przez internet, chodź spotkania też były.
Czego oczekiwałaś od relacji opartej na połączeniu internetowym? Ludzie to też zapach, wygląd, dotyk, spojrzenia.
Niestety ja również przyłączę się do przedmówców i przychylę do zdania, że czasy gdy kawaler musiał miesiącami zabiegać o względy panienki
minęły wraz z wynalezieniem telefonu pod koniec XIX wieku. Dzisiaj w dobie powszechnego dostępu internetu wszystko dzieje się szybciej
i mało kto zawraca sobie gitarę taką "pisaną" znajomością, która od miesięcy stoi w miejscu i sytuacja praktycznie się nie rozwija.
Raz że prędzej czy później wyczerpią się tematy do klepania w te guziki, a dwa że prędzej czy później komuś pierwszemu to się znudzi.
Znalazł inną, która aktywniej podtrzymuje kontakt, więc zakończył sprawę z Tobą.