Na pierwszym roku studiów mieszkałam z dziewczyną, która imprezowała. Lubiła bardzo dużo wypić a czasem zapalić i zaćpać. Sprowadzała ludzi i robiła imprezy. Jej chłopak awanturował się. W trakcie jednej kłótni chciał rzucić krzesłem w nią. Na tym krześle były moje rzeczy. Przychodził przyćpany i mówił, że robię im na złość ucząc się i chodząc na zajęcia. Na drugim roku trafiłam na niepełnosprawną dziewczynę. Miała ona ataki i musiałam pilnować aby brała leki. Potrafiła zostawić otwarte drzwi, gdy wyjeżdżała do domu lub szła na zajęcia. Odłączała lodówkę. W efekcie ona się rozmrażała. Kilka razy miała ona też ataki i musiałam pilnować żeby nie spadła z łóżka. Wracała pijana co przy jej chorobie nie było wskazane. Na trzecim roku studiów przez to, że bałam się z nią mieszkać przeniosłam się do innych dziewczyn. Wydawało mi się, że również spokojnych jak ja. Niestety jest trochę inaczej Dziewczyny stwierdziły, że jestem niepozorna. Według umowy nie mogę zapraszać nikogo do pokoju. Z wychodzeniem też pewnie będzie problem. Akurat może mniejszy nie chodzę na imprezy i jestem bez nałogowa. Jedna z dziewczyn ciągle namiętnie ogląda seriale. Nie byłoby nic w tym złego gdyby słuchała na słuchawkach. Nie potrafię się odciąć od dźwięków wydobywających się z komputera. Kiedy ona ma iść do pracy czy też na uczelnię my musimy gasić światło (ostatnio o godzinie 21 wymusiła zgaszenie światła). Nie mogę się skupić na nauce. Co zrobić żeby się skupić i móc się uczyć? Jeśli chodzi o mnie słucham muzyki używając słuchawek. Stopery mi nie pomogły a ciągłe siedzenie w pokoju cichej nauki nie wchodzi w grę. Nie rozmawiam głośno przez telefon. Raczej używam sms. Ona ciągle rozmawia i to głośno. Czasami kłóci się przez telefon z chłopakiem.
Wiem, że pewnie uznacie mój problem za błahy, a mnie za osobę, która nie potrafi się dopasować do grupy. Jest mi wstyd. Proszę jednak o rady.