Witajcie.
Jestem DDA, w terapii 2 rok.
2 lata temu poznałam mojego chłopaka, również DDA. Wydawał się przeciwieństwem mnie - spokojny, wyważony, odpowiedzialny. Po czasie okazało się, że jest odlutkiem który chowa w sobie emocje. Zaczął wyładowywać na mnie swoją agresję. Później ja atakowałam jego. Układ kat - ofiara zaczął przeskakiwać między nami. Więc terapia, leki dla mnie i dla niego. Jestem w cięższej sytuacji niż on. Zarabia bardzo dobrze, ja niestety nie pracuję. Mierzę się właśnie z depresją i lękami, również przed pracą. Kompletnie nie mam ochoty pójść do pracy poniżej moich aspiracji i możliwości. Jednakże próba pracy w moich profesjach również zakończyła się fiaskiem, przez to że byłam w depresji i nie nadążałam. A depresja spowodowana była ucieczką z przemocowego i toksycznego domu... w związek przemocowy i toksyczny. W tej chwili opiekuję się domem i naszym psem, chodzę na terapię. Mój chłopak jest bardzo wymagający, potrafi zrobić awanturę o to że garnek nie stoi w tej szafce w której powinien. Więc przez ostatni rok codziennie spędzałam na sprzątaniu około 6 godz. dziennie. Chłopak naturalnie chce żebym poszła do pracy, jednak na wcześniejszym etapie związku mi tego nie umożliwiał swoimi atakami zadrości. "jeszcze kogos tam poznasz" itp. Po ostatnich 3 latach w bardzo toksycznym związku i śrdowisku rodzinnym jestem kompletne wypalona. Staram się stanąć na nogi za pomocą terapii i leków, ale bardzo wolno to idzie. Czasami mam ochotę spakować najpotrzebniejsze rzeczy w plecach i gdzieś uciec. Ale nie mam gdzie...
Czasami mam ochotę spakować najpotrzebniejsze rzeczy w plecach i gdzieś uciec. Ale nie mam gdzie...
To zrób to! Ucieknij
"Ale nie mam gdzie..."
Jest! Wszędzie. Nie będzie gorzej niż mieszkać z katem. Wykańczacie się nawzajem. Teraz on jest katem, a Ty ofiarą.
Zgłoś się koniecznie na terapie, bo każdy twój związek będzie tak wyglądał...
Niszczysz sobie życie...
Wreszcie je zniszczysz całkowicie
Lęki i depresja miną jak uciekniesz, uwierz.
Tyle że my już chodzimy na terapię. On do swojej ja do swojej t. One wiedzą co się u nas dzieje. Moja t. mówi jasno że jestem w przemocwym związku i to normalne że będziemy się zmieniać rolami kat - ofiara. Sęk w tym że mam też problemy z lękiem przed pracą, który próbuję przełamywać. Intensywnie nad tym pracujemy, już z depresji mnie nieźle podniosła ta t. i leki. On wykorzystuje wszystkie moje niemoce, i kiedy potrzebuje wsparcia jeszcze bardziej mnie dobija.
nie wiem gdzie uciec. Boję się o siebie i mojego ukochanego psa.
Na moich rodzicach nie robią wrażenia siniaki, gdzies tam czują może satysfakcje bo zawszebyłam pyskata. Nie bardzo chciałabym tam też wracać bo matka stosuje przemoc psychiczną a ojciec psychiczną i fizyczną.
5 2016-03-15 23:31:13 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-03-15 23:34:31)
Lunar napisał/a:Czasami mam ochotę spakować najpotrzebniejsze rzeczy w plecach i gdzieś uciec. Ale nie mam gdzie...
To zrób to! Ucieknij
"Ale nie mam gdzie..."
Jest! Wszędzie. Nie będzie gorzej niż mieszkać z katem. Wykańczacie się nawzajem. Teraz on jest katem, a Ty ofiarą.
Zgłoś się koniecznie na terapie, bo każdy twój związek będzie tak wyglądał...
Niszczysz sobie życie...
Wreszcie je zniszczysz całkowicie
Lęki i depresja miną jak uciekniesz, uwierz.
nie zgodzę się z Tobą, niestety
nie ma w życiu uciekania, przed deską grobową Cię dopadnie to gówniane poczucie, wyjdzie za uszami w najmniej odpowiednim momencie
zmienisz miejsce partnera, wyciszysz siebie, doraźne rozwiązanie
można siedzieć w kąciku i dmuchać na zimne, można wyjść krok przed siebie
wolisz być gnębiona aspiracjami braku lepszej pracy, niechęcią do innej, czy partnerem stojącym nad Tobą??
2 rok w terapii, come on , wyjdź do ludzi, więcej zyskasz niż ta za niska wypłata ci może dać
Ale przecież terapia nic nie da, jeśli nie odetnie się od źródła swoich leków i obaw... czyli m.in. od toksycznego partnera
Tutaj też będzie potrzebna osoba, która będzie Cie wspierać - zwłaszcza wtedy kiedy uciekniesz od kata. Ofiary wracają zazwyczaj do kata.
Otrząśnij się, bo spieprzysz sobie życie!
pobil mnie. zabral telefon, klucze od mieszkania. zablokowal konto na fb.
zmienil haslo na mailu, poblokowane mam wszystko
Przede wszystkim - dlaczego on miał hasło do Twojego maila i FB?
Po drugie - do roboty. Jakiejkolwiek. Na lęki jest jedyny sposób - zmierzyć się z nimi. I nie wykrecaj kota ogonem, że jest poniżej Twoich aspiracji. Dużo osób tak pracuje i żyją.
Była policja?
Uważam że jesli pokonasz lek przed praca inne problrmy tez znajda rozwiazanie, osobiscie nie tkwilabym w toksycznym zwiazku, to jak bycie w blednym kole. Zmierz sie ze swoimi lękami.
Już odeszłam, wyprowadziłam się. Dostał się do moich kont bo jest przebiegłym informatykiem.
Myślę że moje lęki z podjęciem pracy związane były z jego osobą. Zawsze gdy starałam się o jakąś pracę on zaczynał być chłodny i chodził zły. Zaczynał robić jazdy. Żebym tylko nie mogła skupić się na pracy by ją zdobyć. Przez te nasze 1,5 roku odrzuciłam kilka ofert pracy - od sprzątaczki po wykładowcę czy pracę w tv. Wykorzystywał moje lęki i depresję do której sam mnie doprowadził biciem i tekstami w stylu "ty nie masz przyszłości, nie zarabiasz, nie masz pracy, nikim jesteś".
12 2016-03-19 17:26:11 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-03-19 17:28:37)
Musisz się ruszyć z miejsca a włamanie zgłosić Facebookowi i policji. Ciekawe czy on tu zagląda...
Może to Amethist uświadomiony przemocowiec...
Ileż ja znałem informatyków to byli zadufani pajace. Nie migaj się tylko ruchy na policję niech ma niebieską kartę no i w sprawie tego włamania.
Paweło podasz mi link do profilu albo tematu tego gościa? (Amethist) Nie umiem go znaleźć.
Konto fb i pocztowe odzyskałam dzięki innemu zapisanemu (pomocniczemu) więc niech się wali.
Zadufany pajac to mało powiedziane. Odkąd zaczął pracować w korpo za dobry hajs stał się jeszcze gorszy. Oczy chyba w tyłku miałam. A tak serio to motyw z chaty powielam. Muszę dalej ciężko na tererapii pracować nad schematami toksycznymi w mojej głowie.
Musisz się ruszyć z miejsca a włamanie zgłosić Facebookowi i policji. Ciekawe czy on tu zagląda...
Może to Amethist uświadomiony przemocowiec...
Ileż ja znałem informatyków to byli zadufani pajace. Nie migaj się tylko ruchy na policję niech ma niebieską kartę no i w sprawie tego włamania.
Nie wiem co zażywacie
Mialem podobne historie szpiegowskie i nie tylko jak alkohol używałem
Fajne to uśmiałem się, dzialanie i podejmowanie decyzji na podstawie doswiadczen jest piekne, dziekuje za pokazanie że wszyscy jestesmy uzaleznieni od swojego myślenia
Kolezanko wpisz w wyszukiwarce "uswiadomiony przemocowiec" milej lektury
Milej spokojnej Niedzieli
Paweło podasz mi link do profilu albo tematu tego gościa? (Amethist) Nie umiem go znaleźć.
Konto fb i pocztowe odzyskałam dzięki innemu zapisanemu (pomocniczemu) więc niech się wali.
Zadufany pajac to mało powiedziane. Odkąd zaczął pracować w korpo za dobry hajs stał się jeszcze gorszy. Oczy chyba w tyłku miałam. A tak serio to motyw z chaty powielam. Muszę dalej ciężko na tererapii pracować nad schematami toksycznymi w mojej głowie.
Sorki za podwajanie postiw, alhe z telefonu piszę
Jak bedziesz pracowac nad schematami, uważaj zeby w ich miejsce nowe toksyki nie wpadały zmiana postrzegania zmienia schematy, nie praca nad schematami to tak apropos
Postrzeganie może ciachnąć, wiekszosc schematow z automatu, a na pewno przyprowadzi do miejsca ze z boku je widzisz, wiec majac wglad masz mozliwosc wyboru,
Powodzenia i spokojnych zdystansowanych do siebie i ludzi decyzji
16 2016-03-21 05:49:38 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-03-21 05:53:01)
Hej, jestem
Nie wiem czy ktoś już wcześniej o tym napisał, bo nie czytałam odpowiedzi - ostatnio żyję trochę w biegu..
Generalnie clue jest takie, że jako DDA niesiesz swój "ciężki plecak" wszędzie ze sobą. Jest przyklejony do Ciebie w każdej (bez wyjątku) relacji - z Rodzicami, z psem, z chłopakiem, nawet z nami tutaj.. i dopóki nie podejmiesz decyzji żeby uczciwie ten temat przepracować, raz a dobrze - nieważne ile Ci to zajmie, chodzi o decyzję i chęci, dopóty z każdym kolejnym facetem powtórzysz ten scenariusz.
Ps. Terapia to za mało. Musisz dać z siebie więcej, to ma być Twój priorytet. A wiesz kiedy coś jest priorytetem?
Kiedy sama z siebie czytasz absolutnie WSZYSTKO co Ci na ten temat wpadnie w ręce, a może pomóc -choćby w 1% problem zrozumieć.
Terapię traktuj jako dodatek i jeszcze jeden rodzaj poszukiwań odpowiedzi, ale postaw na siebie - sama możesz znaleźć odpowiedzi. Wynik zależy od Twojej determinacji i konsekwencji.
Jak ze wszystkim.
Hej. Dzięki wszystkim za odzew. Generalnie jest dużo lepiej - pracuję, odzyłam i jestem w bezpiecznym miejscu.
Teraz gdy mam przestrzeń psychiczną zaczynam dostrzegać jaka byłam zmanipulowana, zastraszana, zalękniona i przerażona. Człowiek jak z tego się wyplata, dopiero zaczyna widziec co sie na pawde dzieje. Ofiara w trakcie trwania tego ma klapki na oczach spowodowane strachem i lękiem.
Jestem pod stałą obserwacją psychiatry i terapeuty. Mam przy sobie dobrych ludzi.
Ja mam dużo szczęścia, nie wszystkie ofiary przemocy mają gdzie pójść. Zamykają się ze strachu i lęku we własnej głowie, odrealniaja.
Mijają kolejne tygodnie od ucieczki od tego toksyka. Odżyłam niesłychanie, zakładam własną firmę, czuję się bezpiecznie i dobrze. Trzymajcie kciuki