Czy seks "na dwie dziurki" tj, kiedy facet wykorzystuje wibrator oprócz swojego "sprzętu" jest przyjemny jak to pokazują na filmach porno? Wiem, że to może głupie pytanie ale ten jak i wiele mitów pokutuje w świadomości. A może znacie inne sztuczki, które mają rację bytu tylko w TV?
A co konkretnie pokazują w porno? Bo nigdy nie widziałam w porno jakichś objawów, że jakikolwiek seks jest przyjemny. Panie są znudzone, jęki udawane itp.
Ale też jest wiele powtarzających się schematów. Weźmy np. sex na stojąco - zazwyczaj nie jest przyjemny na dłuższą metę;) czy też wspomniana przeze mnie podwójna penetracja. Próbował to ktoś? Daje to w ogóle przyjemność? Wiem, że finisz w ustach jest raczej pozytywnie odbierany przez forumowiczki ( facetom to zazwyczaj się podoba więc nawet o to nie pytam....).
4 2015-08-21 15:27:45 Ostatnio edytowany przez Iceni (2015-08-21 15:29:28)
Seks w wannie To wyglada dobrze tylko przed kamera, w realu porazka
W ogole seks w wodzie -ludzie to jednak nie ryby
Dluga, kilkudziesieciominutowa penetracja (chociaz sa zwolenniczki dwugodzinnego "pompowania" )
Zawsze trafiajacy facet bez pomocy dloni, zawsze twardy, zawsze sprawny i nigdy nie zmeczony
Masturbujaca sie kobieta NIGDY nie wyglada tak jak na filmach porno Chyba ze sama czerpala wiedze na temat masturbacji z takich zrodel i wydaje jej sie ze kobieta zabawiajaca sie ze soba MUSI jeczec, nawet jak robi to jednym palcem
Zmiana pozycji co 5 minut - jak tylko poczujesz, ze robi sie fajnie to dupa, zmiana pozycji i po fajnie
Make love not porn -- znajdź taką stronę i już będziesz w domu... poznasz różnice pomiędzy prawdziwym seksem a porno.
Co do tego w co się bawimy:
1. masaż prostaty wzmacnia męski orgazm, masaz nie koniecznie samym palcem;
2. Zabawa na dwie dziurki - moja żona bardziej woli kulki w pusi a penisa w pupie, ale to zależy od nastroju. Nie jest to codzienność. Jezeli już dochodzi do takich zabaw - ma mega odlot, traci kontrolę nad sobą;
3. Filmy porno nie są złe, zależy czego się w nich szuka.
Mitami się nie zajmujemy.
Jak to nie zajmujemy się? Przecież znakomita część pomysłów na zabawy łóżkowe pochodzi właśnie z filmów porno. Gdyby na nich było pokazane jak aktorki cierpią to raczej mało osób by chciało to wypróbować w domu, prawda? Ile kobiet i mężczyzn chciało by wypróbować chłostę w łóżku bez bodźca z zewnątrz...
Make love not porn -- znajdź taką stronę i już będziesz w domu... poznasz różnice pomiędzy prawdziwym seksem a porno.
![]()
Prawda ale mimo to i tak pary oglądają porno by się nakręcić, poszukać nowych pomysłów i doznań.
Jak to nie zajmujemy się? Przecież znakomita część pomysłów na zabawy łóżkowe pochodzi właśnie z filmów porno. Gdyby na nich było pokazane jak aktorki cierpią to raczej mało osób by chciało to wypróbować w domu, prawda? Ile kobiet i mężczyzn chciało by wypróbować chłostę w łóżku bez bodźca z zewnątrz...
Pomimo tego że poznaliśmy się z żoną mając dużo ponad 20 lat, to powiem tobie że wszelkie nasze fascynacje nie przychodziły z porno. Porno sobie zaczęlismy oglądać duuuużo póxniej.
Przecież znakomita część pomysłów na zabawy łóżkowe pochodzi właśnie z filmów porno. Gdyby na nich było pokazane jak aktorki cierpią to raczej mało osób by chciało to wypróbować w domu, prawda? Ile kobiet i mężczyzn chciało by wypróbować chłostę w łóżku bez bodźca z zewnątrz...
Jeśli ktoś ogląda dużo porno, to na pewno jego pomysły biorą się głównie z tego źródła. Tematyką BDSM zainteresowałam się czytając różne książki o sztuce miłości. Chciałam ćwiczyć język, więc czytałam książki francuskojęzyczne i oni bardzo fajnie wszystko opisują. Natomiast nie oglądałam tego typu porno i nadal nie oglądam, bo jest zwyczajnie nudne. Aktorki się nudzą, aktorzy tak samo. W porno nie ma żadnej pasji, żadnej namiętności. Równie dobrze mogłabym patrzeć na kopulujące psy i stąd czerpać pomysły. Bardzo rzadko zdarzało mi się zobaczyć w porno coś, co potem przenieśliśmy na grunt łóżkowy. Wystarczy, że każde z nas ma własne fantazje i nie trzeba szukać inspiracji w filmach. Potem taki chłopczyk się naogląda i będzie chciał robić dokładnie jak w filmie, mimo że można dużo przyjemniej, jeśli włączy się myślenie.
Kobiety lubią coś innego niż uległość względem faceta - to jest mit ;]
dino88 napisał/a:Przecież znakomita część pomysłów na zabawy łóżkowe pochodzi właśnie z filmów porno. Gdyby na nich było pokazane jak aktorki cierpią to raczej mało osób by chciało to wypróbować w domu, prawda? Ile kobiet i mężczyzn chciało by wypróbować chłostę w łóżku bez bodźca z zewnątrz...
Jeśli ktoś ogląda dużo porno, to na pewno jego pomysły biorą się głównie z tego źródła. Tematyką BDSM zainteresowałam się czytając różne książki o sztuce miłości. Chciałam ćwiczyć język, więc czytałam książki francuskojęzyczne i oni bardzo fajnie wszystko opisują. Natomiast nie oglądałam tego typu porno i nadal nie oglądam, bo jest zwyczajnie nudne. Aktorki się nudzą, aktorzy tak samo. W porno nie ma żadnej pasji, żadnej namiętności. Równie dobrze mogłabym patrzeć na kopulujące psy i stąd czerpać pomysły. Bardzo rzadko zdarzało mi się zobaczyć w porno coś, co potem przenieśliśmy na grunt łóżkowy. Wystarczy, że każde z nas ma własne fantazje i nie trzeba szukać inspiracji w filmach. Potem taki chłopczyk się naogląda i będzie chciał robić dokładnie jak w filmie, mimo że można dużo przyjemniej, jeśli włączy się myślenie.
Zgadzam się z Tobą. Wiele elementów, przeróżnych pojawiło się w naszej łożnicy, nie mając świadomości że mają nazwy.
Np, od czasu do czasu chęć na seks z bólem, odkryliśmy sami na sobie.
Czasami czytaliśmy sobie jakieś książki, opowiadania, podrzucaliśmy na e-mail, albo zwyczajnie - opisywaliśmy sami dla siebie.
Porno oglądamy dla zabawy, i to najczęściej amatorskie, nagrywane przez pary. Sami także się w to bawimy.
Ja bym jeszcze dodała, że bardzo przereklamowane są trójkąty. Facetowi może się to podobać na filmie, ale w rzeczywistości to nie jest takie wielkie "wow".
Ja bym jeszcze dodała, że bardzo przereklamowane są trójkąty. Facetowi może się to podobać na filmie, ale w rzeczywistości to nie jest takie wielkie "wow".
Jeżeli komuś zależy na tym, aby wchodzić w pewne fascynacje czymś nowym, to ja proponuję spotkanie para z parą.
Nie koniecznie polegające to na wymianie partnerów. Ale w naszej, myślę że bogatej historii przygód erotycznych, mamy za sobą kilka trójkątów i na kazdym, kiedy się pytaliśmy o partnerkę, słyszeliśmy - ona nie chce, chyba by mnie zabiła ... Oczywiście to bzdura. Zdarzyło się że spotkaliśmy się z facetem, który nam wmawiał że jest singlem, a okazało się że jest żonaty. Skonczyło się na tym, że i jego żona nas odiwedziła.
Dzisiaj są po rozwodzie, ona nas czasami odwiedza ze swoim nowym facetem a on zniknął.
spotkanie z drugą para to coś zupełnie innego.
Dzisiaj bazujemy tylko na stałych kontaktach. Mamy znajome kilka par. Mamy parę która jest zakochana w BDSM, mamy parę, którą fascynuje sama nagość, ocieranie się, erotyka...
Ogólnie, to jest coś.
A Panowie? najczęściej to poukrywane "męże" itp itd. Współczuję ich kobietom, które, kto wie, może nawet i chciałyby, ale taki facet owszem, na boku ma prawo do seksu z innymi (wg. jego mniemania) i nie tylko, ale "jego" kobieta? Absolutnie.
No ale to jest już wypaczenie jakiejkolwiek bliższej relacji.
No ale to jest już wypaczenie jakiejkolwiek bliższej relacji.
A niby z kim?
I kto wypatrza?
Jakoś małżeństwo mamy szczęśliwe i nie widzimy aby nam cos się psuło, wręcz przeciwnie.
Skoro dajecie radę żyć na pożądaniu, to niech tak pozostanie. Z punktu widzenia seksuologii i psychologii ogólnie jest to wypaczenie i nie jest to już związek bazujący na uczuciu, a oszukiwanie samego siebie. A skoro wieloletnie badania tak mówią, to zakładam, że coś w tym jest. Sorry, ale oby najmniej takich ludzi jak wy.
Skoro dajecie radę żyć na pożądaniu, to niech tak pozostanie. Z punktu widzenia seksuologii i psychologii ogólnie jest to wypaczenie i nie jest to już związek bazujący na uczuciu, a oszukiwanie samego siebie. A skoro wieloletnie badania tak mówią, to zakładam, że coś w tym jest. Sorry, ale oby najmniej takich ludzi jak wy.
Burzowy, proszę ciebie, nie wyjeżdżaj mi z seksuologia czy psychologią bo książki Depko czy Starowicza to widziałeś na połce w empiku. A u nas akurat są w domu i czasami do nich wracamy.
Związek bazujący na uczuciu, nie oznacza że nie można mieć innych wrażeń.
i jakie to te wieloletnie badania mówią? Przeprowadzone u ciebie w domu, czy podczas różańca w maju?
Skończ chłopie, bo bawisz nas niezmiernie.
No to jak już czytałeś te książki, to chyba wspak, skoro nie wyłapałeś. Macie problemy, ale żyjcie sobie jak chcecie. Dla mnie to okrutne i tyle. Obym się nie zaraził.
20 2015-08-22 00:20:11 Ostatnio edytowany przez facetJAKwielu (2015-08-22 00:21:41)
. Dla mnie to okrutne i tyle. Obym się nie zaraził.
No to napiszę tobie jeszcze inaczej.
Książki, jeżeli już, to czytamy bardzo dokładnie. Szczególnie dr. Depko.
Widzę że nie masz pojęcia co w nich jest, ale grasz mądrego, a raczej mocno przemądrzałego. Zejdź na ziemię, bo to nie ta liga.
niech te słowa wystarczą za świadectwo twojej wiedzy co jest w tych książkach.
Polecam tobie a raczej ZALECAM tobie dokładne przestudiowanie pozycji A. Depko i E. Wanat. "Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie"
"Czy zdarzają Ci się czasem nieprzyzwoite fantazje? Czy Twoje upodobania erotyczne na tyle Cię zawstydzają, że czasem nie chcesz o nich mówić? Jeśli masz ochotę na różne dziwne seksualne eksperymenty, nie łamiąc przy tym prawa, nie wyrządzając nikomu krzywdy, a Twój partner czy partnerka wyraża na to zgodę – możesz śmiało podążyć za swoimi pragnieniami!
Ewa Wanat i Andrzej Depko przekonują w swej książce, że pewien stopień perwersji w seksie to nic złego. Oswajają sferę erotyki, przełamują tabu. Bez wstydu i skrępowania mówią o tym, co – paradoksalnie – bywa obiektem pragnień większości z nas."
Oto krótki opis książki, którą mamy w swojej kolekcji.
nadal chcesz pouczać, psychologu od siedmiu boleści?
Najpierw doczytaj COKOLWIEK, a potem bierz się za rozmowy.
to właśnie z tej książki się dowiesz, że twoje zacytowane słowa - to bzdura wyssana z palca, przez powołujących się na jeszcze bardziej bzdurne badania.
ps. kariera jako kaznodzieja stoi przed tobą otworem.
21 2015-08-22 00:31:38 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2015-08-22 00:49:00)
Czytałem m.in Starowicza i akurat on totalnie zaprzecza temu co mówisz. No na szczęście nie jesteśmy w tej samej lidze, to ostatnie czego bym chciał. Traktujesz swoje małżeństwo jako zwykły, wolny związek skoro tak interpretujesz te słowa. PEWIEN stopień perwersji tak jak jest wyżej napisane akurat zawsze występuje w nieco dłuższych relacjach. Wy oszukaliście i oszukujecie samych siebie, ale jak jesteście zadowoleni to spoko. Dla mnie to jak rak czy HIV i bałbym się przejść nawet obok. Peace
Edit: Nie chciałbym tu śmiecić, co i tak się już zdarzyło niestety. Ale jak tak bardzo chcesz, to ci również (w innym miejscu) pokaże coś od tego profesora. I to będzie coś więcej niż wyrwany z kontekstu fragment, który w twoim umyśle przerodził się w hiperbolę.
Ja bym się cieszył gdybym nie był jedynym kochankiem swojej żony. Nie chcę trójkąta. Nie chcę mieć seksu tylko z jedną kobietą. Nie chcę widzieć jak moja żona uprawia seks z kim innym, ale byłbym szczęśliwy gdyby jej było dobrze. Gdyby ona też tak myślała to świat byłby jeszcze lepszy...
Takie gdybanie.... :-)
23 2015-08-22 10:11:33 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-08-22 23:53:31)
post obraźliwy - usunięte przez moderatora
24 2015-08-22 10:24:09 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-08-22 23:54:33)
post obraźliwy - usuniete przez moderatora
Zbaczacie z wyznaczonego przeze mnie tematu. Nie wnikajmy w to, kto jest bardziej a kto mniej polski - uszanujmy innych i nie obrażajmy siebie nawzajem. Co do dyskusji to powoływanie się na zdanie psychologów i seksuologów odnośnie tego, co w seksie jest normą a co perwersją jest jak nauczanie przedślubne przez zakonnicę, która nigdy w życiu nie miała z chłopem doczynienia - niby w teorii wszystko wie ale praktyka to inna strona medalu.
Ja bym jeszcze dodała, że bardzo przereklamowane są trójkąty. Facetowi może się to podobać na filmie, ale w rzeczywistości to nie jest takie wielkie "wow".
Nie ukrywam, że jako facet takie myśli mi zaświtały w głowie ale w realu to raczej nie zabawa dla mnie;) Chyba jestem zbyt zazdrosną osobą by zgodzić się żeby moja kobieta uprawiała seks z innym ( i vice versa).
cslady napisał/a:Ja bym jeszcze dodała, że bardzo przereklamowane są trójkąty. Facetowi może się to podobać na filmie, ale w rzeczywistości to nie jest takie wielkie "wow".
Nie ukrywam, że jako facet takie myśli mi zaświtały w głowie ale w realu to raczej nie zabawa dla mnie;) Chyba jestem zbyt zazdrosną osobą by zgodzić się żeby moja kobieta uprawiała seks z innym ( i vice versa).
Tak, to są zupełnie inne emocje. Mając za sobą kilka trójkątów na przestrzeni lat ( trzeba to napisać, bo niektórym mało ogarniętym się wydaje że jak napiszesz o trójkątach, to tacy widzą już tylko taki seks ) trzeba mieć przekonanie o tym czego się chce.
Kolejny mit - facet zawsze chce seksu i potrzebuje ku temu tylko okazji. Jak pokazuje treść postów facet też musi mieć nastawienie i chęć ku niemu i wbrew pozorom kobieta może bardzo łatwo zniechęcić mężczyznę do każdej formy bliskości.
W porno ludzie się nie pocą.
30 2015-08-22 18:15:52 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-08-22 18:17:44)
O, ja bym tutaj dodała jeszcze taką pozycję, w której mężczyzna trzyma kobietę na rękach. Spodobało mi się to, gdy oglądałam jakiś film porno i koniecznie chciałam spróbować. Wiadomo, facet musi być silny, by podczas seksu trzymać kobietę w powietrzu i dla niego to nie jest zbyt komfortowe, czego na filmach nie widać. Mimo, że z tym aspektem nie mieliśmy większego problemu, to ogólnie rozczarowałam się tą pozycją. Nie jest taka fajna na jaką wygląda w filmach.
Ze dwie takie są na pewno.
Ze dwie takie są na pewno.
Pozycje? To ja tylko jedną kojarzę. Chyba, że ta druga to jakaś drobna modyfikacja pierwszej. Tzn. miałabym jeszcze kilka pomysłów na nią, ale nie wiem czy są wykonalne technicznie.
No pozycje pozycje. Kojarzę taką że kobieta jest uwieszona dłońmi na faceta szyi, on ją trzyma gdzieś w okolicy kolan/ud. Druga to 69 na stojąco ale to już jest tak oklepane w porno że szczerze wątpię by ktoś w realu tego jakoś często próbował.
No pozycje pozycje. Kojarzę taką że kobieta jest uwieszona dłońmi na faceta szyi, on ją trzyma gdzieś w okolicy kolan/ud. Druga to 69 na stojąco ale to już jest tak oklepane w porno że szczerze wątpię by ktoś w realu tego jakoś często próbował.
Aaa to też widziałam, ale nie przeszło mi przez myśl, bo dla mnie to się mija z celem w przypadku 69. Ma być przyjemnie, a nie śmiesznie.
Ale która? Czy obie?
Chodzi mi o 69 na stojąco. Nie chciałoby mi się próbować, bo wiem, że byłoby niewygodne, a nie o to chodzi przy seksie oralnym. Natomiast tę drugą opisaną pozycję wypróbowałam i jak dla mnie jest przereklamowana. Nie tak przyjemna jak mi się wydawało.
69 na stojąco? Heh jakoś kiepsko to widzę u siebie;) No i chyba jeżeli facet jest dobrze zbudowany to kobieta ma nie lada problem;)
Czy seks "na dwie dziurki" tj, kiedy facet wykorzystuje wibrator oprócz swojego "sprzętu" jest przyjemny jak to pokazują na filmach porno? Wiem, że to może głupie pytanie ale ten jak i wiele mitów pokutuje w świadomości. A może znacie inne sztuczki, które mają rację bytu tylko w TV?
Nie dowiesz się dopuki nie spróbujesz