Czy odnowić kontakt z ojcem? Chciałabym, ale chyba nie potrafię... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Czy odnowić kontakt z ojcem? Chciałabym, ale chyba nie potrafię...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Czy odnowić kontakt z ojcem? Chciałabym, ale chyba nie potrafię...

Liczę na Wasze opinie, ponieważ utknęłam w punkcie w którym sama już nie wiem czy postępuję, myślę właściwie.

Miałam (mam) dwie siostry. Jedną starszą o 8 lat z poprzedniego małżeństwa mojej mamy Agatę (z nią mam kontakt do dziś i jesteśmy siostrami "z prawdziwego zdarzenia" i starszą o 7 lat z poprzedniego małżeństwa ojca Izę. Mieszkaliśmy razem. Podobno byłam "oczkiem" z głowie ojca, ale szczerze mówiąc mało pamiętam z dzieciństwa. Pamiętam natomiast, że często w domu były awantury - ojciec zdradzał i bił moją mamę, a ja nie raz byłam tego świadkiem. Siostry często wolały pomieszkiwać u dziadków - jedna u rodziców ojca, druga u babci ze strony mamy. Gdy miałam 8-9 lat mama uciekła ze mną do innego miasta i zamieszkałyśmy u dalekiego wujka. Rodzice się rozwiedli. Bardzo to przeżyłam, bo mimo wszystko tęskniłam - za siostrami, za ojcem, za dziadkami... Jako "rekompensatę" ojciec co tydzień przyjeżdżał po mnie i zabierał do rodzinnego miasta - bo babci ze strony mojej mamy, bo on miał inną kobietę (z którą między innymi zdradzał moją mamę, bo kochanek podobno miał kilka, dzieci z tych "związków" też, od których wymigiwał się od alimentów). Dziadkowie (ojca) natomiast nagle zmienili swój stosunek do mnie - po rozwodzie rodziców już nie byłam ich oczkiem w głowie, rzadko się odzywali.

Tak mijało kilka lat. Byłam rozdarta pomiędzy nowym miastem, a miastem rodzinnym. Widziałam z czasem, że nowa kobieta ojca próbuje mnie od niego oddalać - nie było jej na rękę, że po mnie przyjeżdżał, że musi płacić na paliwo, itd. Z czasem nasz kontakt się urywał - nie potrafię wskazać konkretnego czasu kiedy urwał się zupełnie. Trwało to kilka lat. Chyba na ślubie Izy - pamiętam, że źle się poczułam na weselu i bez pożegnania (Agata przekazała, że wychodzimy) wsiadłam do taksówki. Później ojciec zadzwonił i stwierdził, że nie ładnie się zachowałam i każdy pomyślał, że się obraziłam. Miałam wtedy 15-16 lat. Kontakt się urwał całkowicie.

Gdy miałam 18-ste urodziny zadzwonił ojciec z pytaniem "żyjesz?" po czym złożył mi życzenia i na koniec spytał co to się stało, że zerwał nam się kontakt, co wydało mi się trochę bezczelne - okres dojrzewania, bunt, hormony - wszystko we mnie buzowało, byłam na niego zła, że tak łatwo "zapomniał" o mnie na 2 lata - powiedziałam (może zbyt mocno?), że "skoro ojciec ma mnie w d*pie, to ja nie zamierzam się narzucać". Typowy tekst nastolatki tongue Rozłączył się...

W międzyczasie chodziłam do psychologa - nie potrafiłam sobie poradzić z toksyczną zazdrością o pierwszego chłopaka i brakiem zainteresowania ze strony ojca. Ot, podręcznikowy przypadek. Psycholog, jako formę rozładowania emocji, poradził abym napisała do ojca list wyrzucając z siebie cały żal. Mogłam go wysłać lub nie. Napisałam na 4 kartki i zdecydowałam się wysłać. Chciałam żeby wiedział, że potrzebowałam jego uwagi. Może też był zbyt mocny? Napisałam, że to on jest ojcem, jest starszy, mądrzejszy, jestem jego córką - dlaczego nie pielęgnował naszego kontaktu? Nie wiedział co się dzieje w moim życiu. Wylałam z siebie też żal odnośnie dziadków i Izy - że dziadkowie ani razu po rozwodzie rodziców nie zaprosili mnie do siebie - jeździłam tam, ale nigdy bez zbytniego zainteresowania z ich strony, jakiegoś zaproszenia. Czułam dystans z ich strony. Nie odpisał...

Na jednym z portali społecznościowych (po długim nie odzywaniu się, urodzeniu dziecka przez Izę i nie poinformowaniu mnie o nim) napisałam życzenia urodzinowe Izie. Odpisała, że myślała, że całkiem o nich zapomniałam - ja natomiast odpisałam, że przecież telefon działa w obie strony... I od wiadomości do wiadomości wywiązała się kłótnia - ja wylewałam żale, że rodzina z ich strony przestała się mną interesować, ona wylewała swoje żale, że mogłam bardziej zabiegać o kontakt, że przesadziłam z listem do ojca, itd.

Minęło 5 lat odkąd nie mam kontaktu z ojcem i z Izą.

Do tej pory próbowałam sobie wmawiać, że mam ich gdzieś, że olali mnie, więc ich nie potrzebuję. Ale gdzieś w głębi serca odzywa się tęsknota. Wiem, że Iza ma dwójkę dzieci. Ja mam roczną córeczkę. Przykro mi, że nasze drogi się rozeszły. Od kilku dni noszę się z zamiarem czy nie napisać na facebooku do Izy. Zacząć odnawiać kontakt, przeprosić się wzajemnie. Ale co jeśli ma zbyt duży żal do mnie? Jeśli mnie oleje? Powie ojcu i dziadkom, że się odezwałam. Nie wiem czy jestem gotowa nawiązać kontakt z nimi wszystkimi. Na razie nie wyobrażam sobie kontaktu z ojcem - mam do niego zbyt duży żal... nie wahałabym się gdyby mnie w jakiś sposób przeprosił, wytłumaczył. Dlaczego tak łatwo odpuścił kontakt ze mną?

Co myślicie o tej sytuacji?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy odnowić kontakt z ojcem? Chciałabym, ale chyba nie potrafię...

Napisz do siostry, niczego nie ryzykujesz, choć musisz liczyć się z chłodnym przyjęciem, ewentualnie z brakiem odzewu. Jednak warto spróbować.
Jeśli chodzi o kontakty z ojcem, to uważam, że racja jest po Twojej stronie, nie powinien obrażać się na Ciebie, to on zawinił.
Widocznie ilość potomstwa które spłodził przerosła go i być może żadnego ze swoich dzieci nie kochał na prawdę - obraził się? tak było mu wygodnie.

3

Odp: Czy odnowić kontakt z ojcem? Chciałabym, ale chyba nie potrafię...

Witam,
sam jestem ojcem w podobnej relacji z córkami. Może nawet bardziej z jedną niż z drugą. Ale to pewnie z powodu różnicy wieku pomiędzy nimi. Podczas rozwodu starsza córka wolała zostać ze mną (sąd też tak postanowił) było wszystko ok. uważam, że robiłem, co mogłem dla niej. Druga młodsza córka pozostała z mamą. Co drugi weekend spotykaliśmy się na zmianę z naszymi dziećmi. Jednak po tym jak ex wyszła ponownie za mąż córka zaczęła się buntować i chciała zamieszkać z mamą. Mówiła wtedy 13 lat i mówiła, że mogłaby mieszkać w mieście itp. Mocno szantażowała mnie nawet odebraniem sobie życia. Więc uznałem, że i tym razem spełnię jej życzenie chodź nie było to dla mnie łatwe po tej całej walce w sądzie, aby sąd córę pod opiekę mi powierzył a nie ex. Ale moja córcia tak chciała, więc uważałem, że winny jestem jej to, aby spróbować chodź wiadomo jak to sądy patrzą na ojców w tej kwestii. Gdy zamieszkała z mamą. Ex zaczęła mieszać jej w głowie. A to, że, prezent, który dostała od taty na urodziny był przeznaczony dla kogoś innego, a to, że prezent był za tyle a nie tyle itp. Bardzo mnie to dobijało jak czytałem tego rodzaju pisma w sądach. W jej 14 urodziny chciałem ją zabrać na basen wraz z siostrą. Jednak jak pojechałem pod dom gdzie zamieszkują nie wyszła ani jedna z córek. Po pewnym czasie dowiedziałem się, że z pism ex, że córka nie chce mnie znać i nie chce bym przyjeżdżał. Szydziła z prezentów, które ode mnie otrzymywała zarówno jedna jak i druga córka z różnych okazji. Do tej pory spotykaliśmy się na przerwach w szkole z obiema córkami, ( bo nie chciałem narzucać się ex w jej nowym domu). Po tym spotkałem się z córką w szkole i zapytałem jej czy faktycznie tak jest, że nie chce bym się z nią spotykał? Odpowiedziała, że robię jej wstyd w szkole a w domu to wiadomo. ( mieszkamy od siebie ponad 300km). Więc po tym spotkaniu postanowiłem, że nie będę się nikomu narzucał i zerwałem kontakt w sensie, że przestałem jeździć do córek. Podczas ostatniego spotkania prosiłem córkę by podała mi swój nowy numer telefonu. Ale wykręcała się od tego, więc nie nalegałem. A zatem i kontakt telefoniczny też ucichł. Miałem wcześniej też ze starszą córką kontakt mailowy. Uznałem, więc, że jeżeli zechce to sama się skontaktuje ze mną. W sumie za kilka tygodni minie 3 lata jak córek nie widziałem.

Nie wiem jak dla ojca autorki, ale dla mnie to bardzo przykre. Zapewne nie jestem w całej tej historii bez winy. A może, to wyłącznie moja wina. Ale strata córek (córki K.) bardzo mocno mnie dobiła.  Jednak nie chciałem/ nie byłem w stanie/ nie potrafiłem na siłę utrzymywać z nimi kontaktu w brew jej woli. Mam tego świadomość, że poniosłem sromotną porażkę w życiu. Jednak często wracam wspomnieniami do czasów, gdy mieszkaliśmy razem, zawoziłem ją do szkoły, na tańce, na wycieczki itp. 

Czasu nikt nie wróci. Często słyszę od wychowawczyni, K. że jak córka zmądrzeje to sama się odezwie do mnie i wróci, bo kto będzie ją woził ją do fryzjera 40 km.w dniu zabawy choinkowej czy karnawałowej jak nie tata ( śmiech), kto inny będzie córuni tatusia spełniał tak zachcianki jak tata itp. I gdzieś w podświadomości mam skrytą nadzieję, że tak będzie. Ale kto to wie.

Osobiście jednak na miejscu autorki bez wahania wysłałbym spokojnego maila do taty. Nieraz przychodzą takie chwile w życiu, że nie warto żywić do siebie urazy. Myślę, że i tata autorki puści wszystko w niepamięć. Czego się nie robi dla swoich dzieci. JA pamiętam jak córa dostała telefon na abonament. a w grudniu dokładnie w wigilie odebrałem rachunek na kwotę 650zł. Aż się wtedy rozpłakałem z bezsilności (dla mnie to była spora kwota wtedy). Nakrzyczałem na nią srogo. Ale za chwilę jak powiedziała przepraszam to aż mi się żal jej zrobiło, że tak na nią nakrzyczałem. Myślę, że i tato autorki bardzo by się ucieszył z wiadomości od autorki i na pewno by z przyjemnością spotkał się z autorka.

Kiedyś w innym dziale na tym forum czytałem wątek jak córka szuka ojca, którego nigdy nie znała, ale czuje potrzebę jego odszukania. Muszę przyznać, że bardzo mnie wzruszyła ta osoba.

Niejednokrotnie idziemy po najniższej linii oporu. Urywamy kontakt, bo tak nam wygodnie, tak łatwiej. Osobiście też do takiej swojej sytuacji zapewne się przyczyniłem. Mam jednak nadzieje, że kiedyś nadejdzie ten dzień, w którym córka się do mnie odezwie.
Czego również życzę autorce.

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Czy odnowić kontakt z ojcem? Chciałabym, ale chyba nie potrafię...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024