Bardzo proszę o radę nie wiem co robić. Siostrzenica jest u mojej mamy w rodzinie zastępczej. O jej wybrykach dowiedziałam sie z facebooka ponieważ nie wylogowała się z mojego tel. Rozmawiałyśmy z nią, wszystkiego się wypiera, twierdzi że jest dziewicą. Niestety z rozmów ze znajomymi wynika co innego. Ciągle zapewnia nas że się poprawi, zeszły semestr w szkole wciąż nie zaliczony. Gdzie się udać po pomoc? Już nie boimy się tylko niechcianej ciąży ale przede wszystkim tego jak Ona zaczyna swoje młode życie. Wiemy ze seks nie był jednorazowy, chłopak lub dwóch z którymi go uprawiała mają około 17 lat.
Przede wszystkim wiesz o przestępstwie i masz obowiązek zgłosić to do prokuratury..w Polsce sex z osobą poniżej 15 rż jest przestępstwem. A po drugie to chyba niewiele możecie zrobić poza pójściem z małolatą do ginekologa który ją uświadomi i zaproponuje antykoncepcje
Jak to c robic? za pysk krótko chwycić chłoptasiów i takiego im stracha narobić ,ze popamiętają na wszystkie żywota na wieki wiekow. Przecież to karalne, dziewczynie tez powinniście większy dozór i nadzór zafundować.
Nigdy nie uwierzę ,aby 14 latka miała tak wysokie i spragnione libido, zeby nie mogła się powtrzymać od seksu w tym wieku, co innego w wieku pogimnazjalnym , na to już inaczej patrzę
Dziewczyna ma jakies zajecia dodatkowe, jakies cele w zyciu? jakies pasje? wezcie wspólnie ustalcie co ją interesuje, gdzie na jakieś kolka zainteresowań, zajęcia dodatkowe chciałby chodzić, jezyk obcy/sport/kólko z ciekawych dziedzin zycia , cos z plastycznych zajec itd. i niech tam pożytkuje swój cenny czas w pożyteczny sposób ,a nie fiubździu we łbie
4 2015-02-19 22:25:25 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2015-02-19 22:26:52)
Jak to c robic? za pysk krótko chwycić chłoptasiów i takiego im stracha narobić ,ze popamiętają na wszystkie żywota na wieki wiekow. Przecież to karalne, dziewczynie tez powinniście większy dozór i nadzór zafundować.
Nigdy nie uwierzę ,aby 14 latka miała tak wysokie i spragnione libido, zeby nie mogła się powtrzymać od seksu w tym wieku, co innego w wieku pogimnazjalnym , na to już inaczej patrzę
Dziewczyna ma jakies zajecia dodatkowe, jakies cele w zyciu? jakies pasje? wezcie wspólnie ustalcie co ją interesuje, gdzie na jakieś kolka zainteresowań, zajęcia dodatkowe chciałby chodzić, jezyk obcy/sport/kólko z ciekawych dziedzin zycia , cos z plastycznych zajec itd. i niech tam pożytkuje swój cenny czas w pożyteczny sposób ,a nie fiubździu we łbie
Ja mialam i cele w zyciu i zainteresowania i bylam bardzo powazna nastolatka i w wieku 14 lat mialam libido wysokie i nie moglam czekac dluzej i nie chcialam i seks uprawialam kilka razy w tygodniu (z jednym chlopakiem)
Ale tutaj zdaje sie inne problemy sa.... z ta dziewczyna. Juz nie chodzi o sam seks : ze szkola na ten przyklad.
Pojdz z nia do psychologa, skads sie jej problemy wziely i psycholog pomoze sie z nimi uporac i pokaze wam jak z nia rozmawiac, faktycznie zglos sprawe prokuratorowi, zajmie sie chlopakami a i ta dziewczyna zobaczy ze to nie zarty a na koniec ginekolog. zareaguj szybko zeby dziewczyna nie zniszczyla sobie zycia
Wszyscy tu piszecie o sadzie prokutatorze ok ja tez nie jestem za tym i tez nie wiedziala bym co robic majac taka sytuacje ale odrazu sad nie uwazacie ze to popsuje relacje z corka moze stac sie bardziej agresywna klamliwa i wtedy juz sobie z nia naprawde nie poradzi nie zrozumcie mnie zle ja sprobowalabym porozmawiac najpierw ostrzec czym to grozi moze powiedziec o swoich zamiarach i jak najbardziej psycholog tu jest wskazany dzis bardzo mlodziez sie buntuje to taki wiek latwo jest popsuc relacje pozniej trudno je naprawic.porozmawiaj o konsekwencjach jakie moga przyniesc jej zachowania...pozdrawiam
Teraz już raczej jest kawka po obiedzie - za późno.
Ja bym nie panikowała.
Na pewno powinno się pomyśleć o poważnej rozmowie - ale rozmowie, nie kazaniu.
Jaka to jest dziewczyna? Nad wyraz dojrzała, inteligentna, czy raczej przeciętna?
O ile zwykla rozmowa pomoze, jeszcze nie jest za pozno i mozna jej pomoc, takim zachowaniem probuje wam cos przekazac, ma jakies problemy z ktorymi nie moze sobie poradzic. A co do paniki to troche trzeba, uprawia seks co wiaze sie z możliwością zajscia w niechciana ciaze no i problemy ze szkola to tez nic wesolego
O ile zwykla rozmowa pomoze, jeszcze nie jest za pozno i mozna jej pomoc, takim zachowaniem probuje wam cos przekazac, ma jakies problemy z ktorymi nie moze sobie poradzic. A co do paniki to troche trzeba, uprawia seks co wiaze sie z możliwością zajscia w niechciana ciaze no i problemy ze szkola to tez nic wesolego
Cóż, nie wszystkie nastolatki uprawiają seks w tym wieku, bo mają jakieś problemy.
Niektóre po prostu pragną seksu.
10 2015-02-19 23:03:04 Ostatnio edytowany przez kobietka2015 (2015-02-19 23:13:18)
No nie wesolego tak ma problemy zgodze sie z tym mozliwe ale czemu nikt nie zauwazyl wczesniej?mozna sprobowac od rozmowy ewentualnie pozniej podejmowac jakies kroki jak nie beda widoczne zmiany...
11 2015-02-19 23:05:03 Ostatnio edytowany przez kasia2303 (2015-02-19 23:06:39)
Do cynicznahipo Tu nie chodzi tylko o seks, ma tez problemy w szkole i nie wydaje mi sie ze to przypadek ze nalozyly sie 2 duze problemy w tym samym czasie
Do cynicznahipo Tu nie chodzi tylko o seks, ma tez problemy w szkole i nie wydaje mi sie ze to przypadek ze nalozyly sie 2 duze problemy w tym samym czasie
Wczesne rozpoczęcie współżycia nie musi mieć coś wspólnego ze złymi wynikami w nauce - teraz jest moda na nie uczenie się.
ale co jest największym problemem:
że sex?
że może ciąża być?
że nie chce się uczyć ?
że co?
od tego zacznijmy ...
gdzie, jest problem ?
kasia2303 napisał/a:Do cynicznahipo Tu nie chodzi tylko o seks, ma tez problemy w szkole i nie wydaje mi sie ze to przypadek ze nalozyly sie 2 duze problemy w tym samym czasie
Wczesne rozpoczęcie współżycia nie musi mieć coś wspólnego ze złymi wynikami w nauce - teraz jest moda na nie uczenie się.
nie chodzi o to ze przez seks bedzie miala klopoty z nauka bo ona ma klopoty z nauka juz teraz, niezaliczony semestr. dziewczyna ma pewnie jakies problemy z ktorymi nie moze sobie poradzic
ale co jest największym problemem:
że sex?
że może ciąża być?
że nie chce się uczyć ?
że co?
od tego zacznijmy ...
gdzie, jest problem ?
Wszystko to co napisalas plus to ze dziewczyna ma dopiero 14 lat
Zglosic do prokuratury. Zawiadomienie o popelnieniu przestepstwa.
Opcja druga - olac.
17 2015-02-20 02:39:38 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-02-20 02:40:26)
Ja bym radziła porozmawiać, uświadomić, dyskutować o jej przyszłości, normalnie, spokojnie.
Robienie z tego afery skoro ona sama tego chciała nie ma moim zdaniem najmniejszego sensu. Ja tu widzę inne gorsze problemy niż to że uprawia seks w wieku 14 lat.
Problemy z nauką przez seks? Ja miałam 15 lat i jakoś problemów z nauką nie miałam, a wręcz przeciwnie
in_ka napisał/a:ale co jest największym problemem:
że sex?
że może ciąża być?
że nie chce się uczyć ?
że co?
od tego zacznijmy ...
gdzie, jest problem ?Wszystko to co napisalas plus to ze dziewczyna ma dopiero 14 lat
to punkt po punkcie należy problemy rozwiązywać,
sex - nie zatrzymasz, jak spróbowała
ciąża - antykoncepcja, zabezpieczyć - iść z nią do ginekologa, rozmawiać, uświadamiać
nie chce się uczyć - nie zmusisz,
szukać motywacji, jakie ma plany na przyszłość, gdzie siebie widzi za 5 - 10 lat
i ... zaprzyjaźnić się z nią,
jedyna droga
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Padło stwierdzenie czemu wcześniej nikt nie zauważył. No właśnie zauwazyl, były wagary, spóźnienia domu, złe oceny to była karana. Zakaz laptopa, tel, wyjścia ma dwór. Niestety na dłuższą metę nic to nie dawało. Obiecywała że się poprawi i na obiecankach się kończylo. Gdyby nie fb nic byśmy nie wiedzieli. Wczoraj przeszłyśmy poważną rozmowę, przyznała się że nie jest dziewicą. Dyskusja była bardzo burzliwa, poruszalysmy każdy temat Nie chcemy tej sprawy rozgłaszać. Zapisalysmy ja do poradni psych. Siostrzenica od dziecka przebywala z nami. Matka nieodpowiedzialna, ojciec się wyrzekl. Do momentu pójścia do gimnazjum nie było problemów. Uswiadomilysmy ja, że jeśli znalazła sobie sport w seksie to będziemy zmuszone rozgłosić tą sprawę, a wtedy jej losem zajmą się obcy ludzie. Przykre to że musiało dość do takich postanowień, ale ona w ogóle nie docenia tego że poświęcamy się dla niej. Mamy nadzieję że pójdzie po rozum do głowy.
20 2015-02-20 11:51:57 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2015-02-20 11:52:13)
Przykre to że musiało dość do takich postanowień, ale ona w ogóle nie docenia tego że poświęcamy się dla niej.
Tak to jest, jak opiekun wymaga wdzięczności... Dla mnie to chore. Opieka nad dzieckiem to powinno być coś bezinteresownego.
U dziecka szacunek trzeba sobie wypracować. Karami i groźbami w takiej sytuacji NIC nie osiągniecie.
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Padło stwierdzenie czemu wcześniej nikt nie zauważył. No właśnie zauwazyl, były wagary, spóźnienia domu, złe oceny to była karana. Zakaz laptopa, tel, wyjścia ma dwór. Niestety na dłuższą metę nic to nie dawało. Obiecywała że się poprawi i na obiecankach się kończylo. Gdyby nie fb nic byśmy nie wiedzieli. Wczoraj przeszłyśmy poważną rozmowę, przyznała się że nie jest dziewicą. Dyskusja była bardzo burzliwa, poruszalysmy każdy temat Nie chcemy tej sprawy rozgłaszać. Zapisalysmy ja do poradni psych. Siostrzenica od dziecka przebywala z nami. Matka nieodpowiedzialna, ojciec się wyrzekl. Do momentu pójścia do gimnazjum nie było problemów. Uswiadomilysmy ja, że jeśli znalazła sobie sport w seksie to będziemy zmuszone rozgłosić tą sprawę, a wtedy jej losem zajmą się obcy ludzie. Przykre to że musiało dość do takich postanowień, ale ona w ogóle nie docenia tego że poświęcamy się dla niej. Mamy nadzieję że pójdzie po rozum do głowy.
hmm,
nie widzę tego dobrze,
dobrze, że zapisałaś do poradni pp, ale tam nie mają czarodziejskiej różdżki po dotknięciu której wszystko będzie tak, jak chcesz
wychowywanie dziecka, to ciężka praca - a nastolatka, niezmiernie ciężka ...
wojną, zakazami nic nie wskórasz
tak, normy, zasady ale konsekwentnie i powinny zostać zaakceptowane przez drugą stronę
wypracuj wspólny KONTRAKT
i co znaczy - rozgłaszać ? czemu lub komu ma to służyć i do czego?
Uswiadomilysmy ja, że jeśli znalazła sobie sport w seksie to będziemy zmuszone rozgłosić tą sprawę, a wtedy jej losem zajmą się obcy ludzie. Przykre to że musiało dość do takich postanowień, ale ona w ogóle nie docenia tego że poświęcamy się dla niej. Mamy nadzieję że pójdzie po rozum do głowy.
W nosie bym miała takich opiekunów.
heisenberg napisał/a:Uswiadomilysmy ja, że jeśli znalazła sobie sport w seksie to będziemy zmuszone rozgłosić tą sprawę, a wtedy jej losem zajmą się obcy ludzie. Przykre to że musiało dość do takich postanowień, ale ona w ogóle nie docenia tego że poświęcamy się dla niej. Mamy nadzieję że pójdzie po rozum do głowy.
W nosie bym miała takich opiekunów.
Ja też...
Smutne. Niechciana, niekochana i ktoś zmiast jej pomóc, wskazać drogę to jeszcze kopie leżącego i traktuje w taki sposób, że właściwie jasno daje do zrozumienia że też jej nie chce, no nic tylk ow takich warunkach myśleć o swojej przyszłości.
Przykre to że musiało dość do takich postanowień, ale ona w ogóle nie docenia tego że poświęcamy się dla niej. Mamy nadzieję że pójdzie po rozum do głowy.
Na czym polega to poświęcanie się? Czego oczekujecie z jej strony, aby poczuć, że nastolatka to docenia?
Dziewczyna jest w trudnym okresie życia, przypuszczam, że ma powody, aby się buntować, stawiać na swoim, usiłować zwracać na siebie uwagę. Dzieci często nie potrafią inaczej, więc - mniej lub bardziej świadomie - właśnie poprzez naganne zachowania zaczynają krzyczeć "hej, popatrz, ja tutaj jestem i ciebie potrzebuję".
Czy przyszło Wam do głowy, że poprzez seks próbuje zaspokoić jedną z podstawowych swoich potrzeb, jaką jest potrzeba bliskości z drugim człowiekiem?
Czego oczekujemy? Przynajmniej szacunku. Dziękuję za każdy komentarz, dają dużo do myślenia. Przecież my chcemy dla niej jak najlepiej, żeby ukończyła szkoły. Stworzylysmy jej do tego warunki których nie miała. Ciężko nam się patrzy jak już w takim wieku zaczyna sobie robić pod górkę. Dlatego chcemy zrobic wszystko aby zeszła na prostą.
Ale zasada jest prosta, chcesz żeby ktoś Cię szanował to szanuj jego. Coś robicie źle, przykro mi to mówić, ale tak jest. Nie wiem czy ja sama szanowałabym kogoś kto choć przyjął mnie pod swój dach mówi o rozgłaszaniu "sprawy" etc, Wy nie okazujecie szacunku dla niej.
28 2015-02-20 14:08:18 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-02-20 14:15:57)
Stworzylysmy jej do tego warunki których nie miała.
rozumiem, że warunki o których piszesz dotyczą też sfery uczuć,
bo to, jest najważniejsze
akceptacja, zrozumienie, rodzinne ciepło, i to co padło wyżej poszanowanie drugiego człowieka
wymagam i daję ...
nie ma zgody mojej na to, żebyś niszczyła sobie życie, bo mi ZALEŻY na TOBIE
bo darzę CIEBIE uczuciem np.
i okazuję, to uczucie
okazuję - jesteś, dla mnie ważna (działaniem)
jestem z Tobą, przy Tobie - nie, obok ciebie
porozmawiaj z nią dlaczego i po co pojawił się sex w jej zyciu?
czy potrzeba akceptacji ?
czy braku miłości?
czy budzą się hormony?
rozmawiaj z nią i słuchaj co mówi
nie atakuj, rozliczaj i strasz ...
29 2015-02-20 14:18:02 Ostatnio edytowany przez Lwica_ (2015-02-20 14:20:08)
Kary i groźby, zakazy i szlabany mogą skutkować jedynie w brak szacunku do opiekunów, niczym więcej.
Rozgłaśnianie spraw dotyczących jej pożycia nie jest dobrym pomysłem, straci do Was kompletnie zaufanie i znienawidzi Was. I piszę to jako osoba, która rozpoczęła współżycie praktycznie w tym samym wieku, co ta dziewczyna.
Dziewczyna potrzebuje Waszego wsparcia - ZAPRZYJAŹNIJCIE SIĘ Z NIĄ, by mogła czuć się przy Was bezpiecznie i komfortowo (zakazami i karami tego nie uzyskacie).
Proponuję dodatkowo umówić dziewczynę do psychologa i w dalszym ciągu uskuteczniać SPOKOJNE, KOMFORTOWE rozmowy z nią, by nie czuła presji, a wręcz chęć wygadania się Wam zaczęła wychodzić od niej samej. To jest do zrobienia, gdy już przestaniecie panikować. Spokojnie. Nic wielkiego się nie stało, trzeba wziąć głeboki oddech i iść do przodu, razem z małą.
Jedyne, co mnie uderzyło, to: "Przykre to że musiało dość do takich postanowień, ale ona w ogóle nie docenia tego że poświęcamy się dla niej."
Czy Wy, będąc w nastoletnim wieku, myślałyście o tym, by okazywać rodzicom WDZIĘCZNOŚĆ za to, że ŁASKAWIE się Wami opiekują? Chyba sobie żartujesz. Ludzie doceniają rodzicielską miłość i troskę dopiero po osiągnięciu pewnej dojrzałości emocjonalnej, która z cała pewnością nie dotyczy jeszcze tej 14latki. Broń Boże nie mówcie jej o tej wdzięczności, bo poczuje, że opiekujecie się nią z przymusu i z wielką łaską, a to ostatnie, czego ona teraz potrzebuje.
Prędzej radzę działać w sposób: jesteśmy rodziną, troszczymy się o Ciebie, chcemy dla Ciebie jak najlepiej, zaufaj nam i pozwól na współpracę.
Ponadto:
Uswiadomilysmy ja, że jeśli znalazła sobie sport w seksie to będziemy zmuszone rozgłosić tą sprawę, a wtedy jej losem zajmą się obcy ludzie
Uświadamiam Cię więc, że jeśli seks się jej spodobał, to nie przestanie go uprawiać po Waszych groźbach (i to jeszcze tak beznadziejnych). Zakazany owoc kusi najlepiej, nie wiesz? Tym bardziej, że lada moment skończy 15 lat, a jest to wiek, od którego prawo zezwala na współżycie.
Czego oczekujemy? Przynajmniej szacunku. Dziękuję za każdy komentarz, dają dużo do myślenia. Przecież my chcemy dla niej jak najlepiej, żeby ukończyła szkoły. Stworzylysmy jej do tego warunki których nie miała. Ciężko nam się patrzy jak już w takim wieku zaczyna sobie robić pod górkę. Dlatego chcemy zrobic wszystko aby zeszła na prostą.
Ufam, że chcecie jak najlepiej, ale czy ona o tym wie? Naciskiem, moralizatorstwem, karami raczej wiele nie zdziałacie. Musicie poszukać sposobu, aby do niej dotrzeć. Jeśli nie sami, to z pomocą specjalisty. Przy czym to WY skonsultujcie się, spróbujcie dotrzeć do istoty problemu, dowiedzieć się gdzie popełniacie błędy i w jaki sposób można, a wręcz należy, je wyeliminować.
Waszej nastolatce pomoc specjalisty także wydaje się wskazana, jest jednak warunek jej skuteczności - ona sama musi być do tego przekonana, co niestety może okazać się bardzo trudne.
Dziewczyna jest w miejscu, do którego dochodziła latami, to nie dzieje się z dnia na dzień, dziś pojawiają się już skutki.
W rozgloszeniu sprawy chodziło nam o to że weźmiemy się za tego chłopaka z którym straciła dziewictwo. Czy jeśli byśmy poszły do psychologa i ginekologa to oni mają obowiązek poinformować o zdarzeniu policję? Chcemy działać, dlatego pierwszym krokiem bylo napisanie na tym forum.
W rozgloszeniu sprawy chodziło nam o to że weźmiemy się za tego chłopaka z którym straciła dziewictwo. Czy jeśli byśmy poszły do psychologa i ginekologa to oni mają obowiązek poinformować o zdarzeniu policję? Chcemy działać, dlatego pierwszym krokiem bylo napisanie na tym forum.
Nie, nie mają. Mam wrażenie, że obowiązuje ich tajemnica lekarska, chyba, że doszło do gwałtu.
W rozgloszeniu sprawy chodziło nam o to że weźmiemy się za tego chłopaka z którym straciła dziewictwo. Czy jeśli byśmy poszły do psychologa i ginekologa to oni mają obowiązek poinformować o zdarzeniu policję? Chcemy działać, dlatego pierwszym krokiem bylo napisanie na tym forum.
A co ma na celu "dorwanie" tego chłopaka i informowanie o tym Policji?
Po 1 - dziewczyny nikt nie przymuszał
Po 2 - bez problemu młoda znajdzie sobie innego chłopaka do współżycia
Po 3 - co chcecie tym działaniem osiągnąć?
Gwarantuję, że to może przynieść same szkody, a zero pożytku.
Cel jest taki aby wiedziała, że jej nie wolno i poniosą tego konsekwencje obydwoje jeśli sytuacja się powtórzy.
Cel jest taki aby wiedziała, że jej nie wolno i poniosą tego konsekwencje obydwoje jeśli sytuacja się powtórzy.
Z takim podejsciem to powodzenia. Na jej miejscu bym was oszukiwala i nadal z nim sypiala.
I pewnie tak bedzie, a pozniej sie zdziwicie jak w ciaze zajdzie. Zreszta za chwile bedzie miala 15 lat i bedzie jej wolno i co wtedy bedziecie mowic?
Cel jest taki aby wiedziała, że jej nie wolno i poniosą tego konsekwencje obydwoje jeśli sytuacja się powtórzy.
Hhaaha. Sorry, ale to, że ''nie wolno'', to ją nie obchodzi.
A co się tyczy konsekwencji - poniosą, a za jakiś czas zrobią to samo.
Jak się nie da pójść z tym, to się pójdzie z innym..
Czego oczekujemy? Przynajmniej szacunku. Dziękuję za każdy komentarz, dają dużo do myślenia. Przecież my chcemy dla niej jak najlepiej, żeby ukończyła szkoły. Stworzylysmy jej do tego warunki których nie miała. Ciężko nam się patrzy jak już w takim wieku zaczyna sobie robić pod górkę. Dlatego chcemy zrobic wszystko aby zeszła na prostą.
Ale wiesz szacunku ok mi sie wydaje ze ona kazda osobe ktora jej bd chciala w jakikolwiek sposob pomoc bedzie traktowac jak wroga nie oszukujmy sie ale nie ma rodzicow itd ja wiem ze wy chcecie pomoc chcecie by nie zeszla na zla droge najgorsze ze jak ktos chce pomoc to dopiero po latach jak juz sie wejdzie w to gowno i zasmakuje prawdziwego zycia to wtedy gorzko sie zaluje sprobuj rozmawiac tlumacz potrzebna jest duza cierpliwosc pozdr
Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.
Nie wystarczy powiedzieć: ''utrzymuję Cię, więc masz mnie szanować i nie puszczać się, bo Ci nie wolno''.
Tak tego problemu nie załatwicie.
Oczywiście. Można na kimś wymusić posłuszeństwo, respekt, można wymagać i oczekiwać pewnego rodzaju zachowań, ale nigdy szczerego szacunku. To tak jak z miłością - nie da się drugiego człowieka do niej zmusić. Szacunek wiąże się z byciem dla kogoś autorytetem, przynajmniej na określonej płaszczyźnie. Nie należy mylić go z podporządkowaniem wynikającym ze strachu czy wiązać z respektowaniem nakazów.
Nie wystarczy powiedzieć: ''utrzymuję Cię, więc masz mnie szanować i nie puszczać się, bo Ci nie wolno''.
Tak tego problemu nie załatwicie.
Cynicznahipo dobrze piszesz. W tych słowach, które przytoczyłaś z miejsca zobaczyłem moich rodziców. Nie szanuję ich już od dawna. Niektórym ciężko zrozumieć, że nikomu nie należy się szacunek "z automatu", nawet rodzicom Smutne to jest, ale taka prawda. Im szybciej autorko tematu to zrozumiesz, tym lepiej dla waszych relacji. Przed seksem jej nie powstrzymasz. Jeżeli jej to posmakowało to będzie to robić tyle że po kryjomu, jak większość "gimbazy" dzisiaj z resztą: po dyskotekach, po kiblach czy na imprezach u koleżanek. Zamiast piętnować i karać proponuję porządną kobiecą rozmowę o prokreacji i antykoncepcji. Jak nie to niedługo może wam przynieść "prezencik" z imprezy.
41 2015-02-26 11:12:19 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2015-02-26 11:37:51)
No swietnie, czytam i widze jakas ogolna aprobate i przyzwolenie na seks 14 latki?
Czy ja mam inne wrazenia, czy 14 lat to jeszcze jest dziecinstwo, poczatek wchodzenia w dojrzalosc?
To, ze zrobila to jedno, czasu sie nie cofnie, ale zeby teraz reka na calosc machnac, bo widac dziewcze takie libido ma, to chyba lekka przesada. Jakie znow libido w wieku 14 lat??? Chyba glupia dziecieca ciekawosc: jak to sie je i jak smakuje. Zwlaszcza jesli dookola rownie madre kolezanki pieja hymny, ze one maja TO za soba i jakie to jest cool. Takie libido to ma kobieta 40-letnia, a nie dojrzewajaca dziewuszka. I prosze nie mylcie libido z potrzeba czulosci i akceptacji, bo to dwie rozne rzeczy. Za chwile bedziemy akceptowac 10-latki uprawiajace seks i tlumaczyc to ich libido?
Wracajac do tego konkretnego przypadku: mleko sie wylalo, nalezy je powycierac i nie udawac, ze kaluzy nie ma, a przez to rozumiem powazna, nie nasycona grozbami, szczera rozmowe z dziewczyna: po co to robi i czy zdaje sobie sprawe z zagrozen (nie tylko o ciaze i chorobe chodzi ale tez o psychike, bo seks w tak wczesnym wieku bez sladu emocjonalnego nie przejdzie, nie wierze).
Wazne dla dziecka i dziewczynki w tym wieku jest poczucie bezpieczenstwa, nie karzcie jej za to co juz zrobila (trudno, stalo sie) i nie odpychajcie. Niech ona wie, ze zawsze moze na Was liczyc. Ale niech tez wie, ze to co robi, nie jest dobre i wlasciwe w jej wieku. Ze to moze byc krzywda dla niej w rozny sposob rozumiana.
No i chyba wartoby tez dowiedziec sie czegos wiecej o tych chlopcach, moze pogadac z ich rodzicami, niekoniecznie swiadomymi, tego, co synkowie wyprawiaja po lekcjach z duzo mlodszymi kolezankami.
że nikomu nie należy się szacunek "z automatu", nawet rodzicom
.
czyli dzieciom też nie, tak?
zastanawiam się czym ta 14 latka zasłużyła na szacunek ...
może też nie ma za co jej szanować
szakisz napisał/a:że nikomu nie należy się szacunek "z automatu", nawet rodzicom
.czyli dzieciom też nie, tak?
zastanawiam się czym ta 14 latka zasłużyła na szacunek ...
może też nie ma za co jej szanować
Ja bym tu w ogole szacunku wzajemnego w to nie mieszala a jesli juz, to warto dziewczynie wytlumaczyc na czym polega szacunek jej samej do siebie, do jej kobiecosci i cielesnosci.
Bardziej chyba chodzi o wzajemne zaufanie i bliskosc, bo jak ktos zauwazyl wczesniej: jesli tylko z grozba czy potepieniem sie spotka, to pewnie na zlosc mamie uszy sobie odmrozi tylko ostrozniej tym razem. Tu trzeba do jej rozumu dotrzec ale tak, aby sama zobaczyla niekorzystny aspekt tak wczesnego wspolzycia. Przynajmniej dla mnie duzo ZA wczesnego.
chodzi o wzajemne zaufanie i bliskosc, bo jak ktos zauwazyl wczesniej: jesli tylko z grozba czy potepieniem sie spotka, to pewnie na zlosc mamie uszy sobie odmrozi tylko ostrozniej tym razem. Tu trzeba do jej rozumu dotrzec ale tak, aby sama zobaczyla niekorzystny aspekt tak wczesnego wspolzycia. Przynajmniej dla mnie duzo ZA wczesnego.
oczywiście Mussuka o to, chodzi z naciskiem na WZAJEMNE ...
45 2015-02-26 12:48:57 Ostatnio edytowany przez szakisz (2015-02-26 12:53:14)
czyli dzieciom też nie, tak?
zastanawiam się czym ta 14 latka zasłużyła na szacunek ...
może też nie ma za co jej szanować
oczywiście in_ka to zawsze działa w obie strony. Obojętnie czy mówimy a relacji rodzice/opiekunowie-dziecko, brat-siostra czy nawet dwóch obcych ludzi znanych jako dwójka przyjaciół szacunek zawsze powinien być wzajemny. Nie żyjemy w kulturze islamu, gdzie coś się robi "bo tak i już" a druga strona nie ma nic do powiedzenia. Uważamy się za ludzi cywilizowanych więc tak postępujmy. Szacunek zawsze trzeba zdobyć, jeśli chcemy, aby był on szczery i trwały. Od kiedy pamiętam u mnie w domu panowała choć raz pewnie usłyszana przez każdego gadka: "mieszkasz pod moim dachem, żresz za moje pieniądze, więc robisz co ci każe. KONIEC!!" Żadnego pola do dyskusji, żadnej polemiki, nic się w ogóle nie dało dojść do porozumienia. Dziś mam 22 lata i, stwierdzając to bardzo delikatnie, nie powiedziałbym że szanuję swoich rodziców.
Rodzina tej dziewczynki oczekuje szacunku, gdyż dali jej wszystko co mogli: dach nad głową, dobre wykształcenie, różne dobra materialne. Ok, to jest ważne, ale może w tym wszystkim, w tej rutynie codzienności zabrakło zadbania o tę najważniejszą potrzebę - potrzebę miłości i troski o drugiego człowieka. Młodzi ludzie tego potrzebują, zwłaszcza w okresie dorastania. Bo można mieć wszystko: piękny dom, wykształcenie, masę fajnych rzeczy dookoła, ale jak się nie zadba w dzieciństwie o to, żeby ten młody człowiek czuł się kochany i potrzebny, to tak na prawdę on może być spaczony w sferze emocjonalnej nawet już do końca życia.
in_ka napisał/a:czyli dzieciom też nie, tak?
zastanawiam się czym ta 14 latka zasłużyła na szacunek ...
może też nie ma za co jej szanowaćoczywiście in_ka to zawsze działa w obie strony. Obojętnie czy mówimy a relacji rodzice/opiekunowie-dziecko, brat-siostra czy nawet dwóch obcych ludzi znanych jako dwójka przyjaciół szacunek zawsze powinien być wzajemny. Nie żyjemy w kulturze islamu, gdzie coś się robi "bo tak i już" a druga strona nie ma nic do powiedzenia. Uważamy się za ludzi cywilizowanych więc tak postępujmy. Szacunek zawsze trzeba zdobyć, jeśli chcemy, aby był on szczery i trwały. Od kiedy pamiętam u mnie w domu panowała choć raz pewnie usłyszana przez każdego gadka: "mieszkasz pod moim dachem, żresz za moje pieniądze, więc robisz co ci każe. KONIEC!!" Żadnego pola do dyskusji, żadnej polemiki, nic się w ogóle nie dało dojść do porozumienia. Dziś mam 22 lata i, stwierdzając to bardzo delikatnie, nie powiedziałbym że szanuję swoich rodziców.
Rodzina tej dziewczynki szacunku, gdyż dali jej wszystko co mogli: dach nad głową, dobre wykształcenie, różne dobra materialne. Ok, to jest ważne, ale może w tym wszystkim, w tej rutynie codzienności zabrakło zadbania o tę najważniejszą potrzebę - potrzebę miłości i troski o drugiego człowieka. Młodzi ludzie tego potrzebują, zwłaszcza w okresie dorastania. Bo można mieć wszystko: piękny dom, wykształcenie, masę fajnych rzeczy dookoła, ale jak się nie zadba w dzieciństwie o to, żeby ten młody człowiek czuł się kochany i potrzebny, to tak na prawdę on może być spaczony w sferze emocjonalnej nawet już do końca życia.
ja jeszcze uzupelnie ten post, madry post, tym, ze czesto brakuje zwyklej komunikacji miedzy pokoleniami. Rodzice: nie zawracaj mi glowy, zajety jestem, pozniej powiesz, nie widzisz, ze cos tam robie...Dzieci: odczepcie sie, nie mam nic do powiedzenia, nie wasza sprawa itd.
Czasem to wystepuje po jednej stronie, czasem po obu. No i potem sa niespodzianki, jak chocby ta tutaj opisana.
Dziś mam 22 lata i, stwierdzając to bardzo delikatnie, nie powiedziałbym że szanuję swoich rodziców.
tak bardzo ciebie skrzywdzili ?
48 2015-02-26 13:18:14 Ostatnio edytowany przez szakisz (2015-02-26 13:37:05)
tak bardzo ciebie skrzywdzili ?
Cóż, jeśli się ma rodziców, którzy kontrolują każdą dziedzinę twojego życia, planują ci życie z 10 letnim wyprzedzeniem i oczywiście nie ma co się sprzeciwiać bo oni wiedzą lepiej, chociaż tak na prawdę nigdzie nie byli, nic nie widzieli. Nigdy nawet nie ruszyli d**ska spoza rodzinnego miasta, bo "przecież im tutaj dobrze". Każda próba jakiegokolwiek "pójścia swoją drogą" kończy się tekstem: "Co ty masz we łbie? Nic ci to nie da. Nigdzie tym nie dojdziesz, daj se spokój." Do tego wyzwiska, obelgi i poniżanie. Można powiedzieć, że tak... skrzywdzili mnie. Choć z materialnego punktu widzenia mam wszystko i ktoś patrząc na to, pomyślałby że jestem szczęściarzem. Może się mylę, ale wydaje mi się, że rodzice to ludzie, którzy powinni kochać i wspierać swoje dziecko a nie "podcinać mu skrzydła" na każdym kroku.
Ale zostawmy mnie, bo offtopic się robi
in_ka napisał/a:tak bardzo ciebie skrzywdzili ?
Cóż, jeśli się ma rodziców, którzy kontrolują każdą dziedzinę twojego życia, planują ci życie z 10 letnim wyprzedzeniem i oczywiście nie ma co się sprzeciwiać bo oni wiedzą lepiej, chociaż tak na prawdę nigdzie nie byli, nic nie widzieli. Nigdy nawet nie ruszyli d**ska spoza rodzinnego miasta, bo "przecież im tutaj dobrze". Każda próba jakiegokolwiek "pójścia swoją drogą" kończy się tekstem: "Co ty masz we łbie? Nic ci to nie da. Nigdzie tym nie dojdziesz, daj se spokój." Do tego wyzwiska, obelgi i poniżanie. Można powiedzieć, że tak... skrzywdzili mnie. Choć z materialnego punktu widzenia mam wszystko i ktoś patrząc na to, pomyślałby że jestem szczęściarzem. Może się mylę, ale wydaje mi się, że rodzice to ludzie, którzy powinni kochać i wspierać swoje dziecko a nie "podcinać mu skrzydła" na każdym kroku.
Ale zostawmy mnie, bo offtopic się robi
tak, zostawmy ciebie
może ty nie zostawiaj siebie
i czy rzeczywiście brak szacunku wobec rodziców, tobie pomoże ...
bo wiesz żal do rodziców o coś tam - ma każdy
ale to nie to samo, co BRAK SZACUNKU
50 2015-02-26 14:17:46 Ostatnio edytowany przez szakisz (2015-02-26 14:29:56)
bo wiesz żal do rodziców o coś tam - ma każdy
ale to nie to samo, co BRAK SZACUNKU
Jak już pisałem, szacunku się nie wymaga. Jego się zdobywa. Oni nie zapracowali sobie na mój. Co poradzić, nie moja wina I to nie jest tak, że siebie uważam za nie wiadomo jakiego księcia. Z ich strony już dawno szacunku też przestałem oczekiwać.
No swietnie, czytam i widze jakas ogolna aprobate i przyzwolenie na seks 14 latki?
Czy ja mam inne wrazenia, czy 14 lat to jeszcze jest dziecinstwo, poczatek wchodzenia w dojrzalosc?
To, ze zrobila to jedno, czasu sie nie cofnie, ale zeby teraz reka na calosc machnac, bo widac dziewcze takie libido ma, to chyba lekka przesada. Jakie znow libido w wieku 14 lat??? Chyba glupia dziecieca ciekawosc: jak to sie je i jak smakuje. Zwlaszcza jesli dookola rownie madre kolezanki pieja hymny, ze one maja TO za soba i jakie to jest cool. Takie libido to ma kobieta 40-letnia, a nie dojrzewajaca dziewuszka. I prosze nie mylcie libido z potrzeba czulosci i akceptacji, bo to dwie rozne rzeczy. Za chwile bedziemy akceptowac 10-latki uprawiajace seks i tlumaczyc to ich libido?
Wracajac do tego konkretnego przypadku: mleko sie wylalo, nalezy je powycierac i nie udawac, ze kaluzy nie ma, a przez to rozumiem powazna, nie nasycona grozbami, szczera rozmowe z dziewczyna: po co to robi i czy zdaje sobie sprawe z zagrozen (nie tylko o ciaze i chorobe chodzi ale tez o psychike, bo seks w tak wczesnym wieku bez sladu emocjonalnego nie przejdzie, nie wierze).
Wazne dla dziecka i dziewczynki w tym wieku jest poczucie bezpieczenstwa, nie karzcie jej za to co juz zrobila (trudno, stalo sie) i nie odpychajcie. Niech ona wie, ze zawsze moze na Was liczyc. Ale niech tez wie, ze to co robi, nie jest dobre i wlasciwe w jej wieku. Ze to moze byc krzywda dla niej w rozny sposob rozumiana.No i chyba wartoby tez dowiedziec sie czegos wiecej o tych chlopcach, moze pogadac z ich rodzicami, niekoniecznie swiadomymi, tego, co synkowie wyprawiaja po lekcjach z duzo mlodszymi kolezankami.
W takim razie dlaczego nastolatki - dziewczynki 14letnie również - się masturbują?
NIE uważam że powinno się jej pozwolić uprawiać seks - jestem "pozytywistką" prawniczą - zabronione, to zabronione
ale nie można powiedzieć, że nie może mieć libido.
W takim razie dlaczego nastolatki - dziewczynki 14letnie również - się masturbują?
masturbują się dzieci 2 czy 4 letnie również kammiś ...
Za moich czasów... też tak było. koleżanka sypiała z chłopakiem jak miała 13 lat.
Ale te przestrzal 14 17 to u takich małolatów przepaść. To prawie dorosły chłopak - postraszony by chyb umarł ze strachu.
Jest młody to było przestępstwo (w świetle prawa gwałt? na nieletniej? W więzieniu takich ,,kochają''.
Niby dlaczego 14 latka nie moze miec libido? Czy to zawsze musi byc jakas wydumana potrzeba czulosci i inne filozofie? Nie chodzilo mi w wieku 14 lat o zadne czulosci, chcialam zaspokojenia seksualnego.
Moje libido jest bardzo podobne teraz do tego, ktore mialam kiedy mialam 14 lat. I nie sluchalabym matki gdyby mi seksu zakazywala. Sorry, to nie swiat idealny.
Nie bedzie tak , ze jej zabronia i ona tego nie zrobi. Zreszta o czym my tu mowimy? Bedzie miala zaraz 15 lat i pojdzie z chlopakiem i tak Wiec lepiej inaczej do dziewczyny rozmawiac.
Niby dlaczego 14 latka nie moze miec libido? Czy to zawsze musi byc jakas wydumana potrzeba czulosci i inne filozofie? Nie chodzilo mi w wieku 14 lat o zadne czulosci, chcialam zaspokojenia seksualnego.
Moje libido jest bardzo podobne teraz do tego, ktore mialam kiedy mialam 14 lat. I nie sluchalabym matki gdyby mi seksu zakazywala. Sorry, to nie swiat idealny.
Nie bedzie tak , ze jej zabronia i ona tego nie zrobi. Zreszta o czym my tu mowimy? Bedzie miala zaraz 15 lat i pojdzie z chlopakiem i takWiec lepiej inaczej do dziewczyny rozmawiac.
Na prawdę myślisz Nina, że libido 14-niej dziewczynki jest czymś nad czym ona nie jest w stanie zapanować. Chłopcy mają ponoć dużo większe libido a jakoś przeżyłem i zacząłem seks w wieku znacznie późniejszym niż 14 lat. Oczywiście nie będę tutaj z siebie robił świętego, bo nie raz "jechało się na ręcznym" ale ja już wtedy wiedziałem, czym grozi takie ekscesy, a nie było moim marzeniem zostać tatusiem na początku gimnazjum. Uważamy się za wyżej postawionych od zwierząt, ale dając przyzwolenie na seks tak młodej dziewczynie udowadniamy, że wcale się od nich zbytnio nie różnimy. Choć zgadzam się z Tobą że teraz po fakcie można już tylko rozmawiać. Jak seks jej posmakował, będzie to robić nawet po kiblach.
56 2015-02-26 23:29:08 Ostatnio edytowany przez kammiś (2015-02-26 23:30:16)
kammiś napisał/a:W takim razie dlaczego nastolatki - dziewczynki 14letnie również - się masturbują?
masturbują się dzieci 2 czy 4 letnie również kammiś ...
Nieswiadomie.
A 14latka robi to w celu wiadomym.
I akurat w tym (w przeciwienstwie do uprawiania seksu w tym wieku) nic zlego nie widze.
Szakisz ma racje, libido jest, mozna nad tym zapanowac, ale to nie znaczy ze go nie ma.
NinaLafairy napisał/a:Niby dlaczego 14 latka nie moze miec libido? Czy to zawsze musi byc jakas wydumana potrzeba czulosci i inne filozofie? Nie chodzilo mi w wieku 14 lat o zadne czulosci, chcialam zaspokojenia seksualnego.
Moje libido jest bardzo podobne teraz do tego, ktore mialam kiedy mialam 14 lat. I nie sluchalabym matki gdyby mi seksu zakazywala. Sorry, to nie swiat idealny.
Nie bedzie tak , ze jej zabronia i ona tego nie zrobi. Zreszta o czym my tu mowimy? Bedzie miala zaraz 15 lat i pojdzie z chlopakiem i takWiec lepiej inaczej do dziewczyny rozmawiac.
Na prawdę myślisz Nina, że libido 14-niej dziewczynki jest czymś nad czym ona nie jest w stanie zapanować. Chłopcy mają ponoć dużo większe libido a jakoś przeżyłem i zacząłem seks w wieku znacznie późniejszym niż 14 lat. Oczywiście nie będę tutaj z siebie robił świętego, bo nie raz "jechało się na ręcznym" ale ja już wtedy wiedziałem, czym grozi takie ekscesy, a nie było moim marzeniem zostać tatusiem na początku gimnazjum. Uważamy się za wyżej postawionych od zwierząt, ale dając przyzwolenie na seks tak młodej dziewczynie udowadniamy, że wcale się od nich zbytnio nie różnimy. Choć zgadzam się z Tobą że teraz po fakcie można już tylko rozmawiać. Jak seks jej posmakował, będzie to robić nawet po kiblach.
No wlasnie teraz juz za pozno. Jak chce cos zrobic to zrobi i koniec, trzeba ja nauczyc odpowiedzialnosci w tym temacie i wytlumaczyc jej i pogadac co sklonilo ja do seksu.
Libido mozna kontrolowac w kazdym wieku, ale ja nie widzialam potrzeby ani wtedy ani teraz zeby sobie seksu odmawiac. Libido mialam tez jak mialam lat 12 i jak mialam lat 11 i seksu nie uprawialam przeciez. A 14 lat to byl dla mnie juz czas gdzie czekania mialam dosyc.
Ciazy nie chcialam nigdy, ani majac 14 lat ani 20 ani teraz nie chce i nie znaczy to, ze do konca zycia nie bede uprawiala seksu.
58 2015-02-26 23:37:05 Ostatnio edytowany przez kammiś (2015-02-26 23:38:33)
Za moich czasów... też tak było. koleżanka sypiała z chłopakiem jak miała 13 lat.
Ale te przestrzal 14 17 to u takich małolatów przepaść. To prawie dorosły chłopak - postraszony by chyb umarł ze strachu.
Jest młody to było przestępstwo (w świetle prawa gwałt? na nieletniej? W więzieniu takich ,,kochają''.
Kocham te rozkminy o przestepstwach kiedy ktos wie o tym tyle ile ja o obrobce skrawaniem!
Nie, nie jest to gwalt na nieletniej. W k.k. nie ma czegos takiego jak gwalt jest zgwalcenie, ale mniejsza o to.
Przestepstwo zgwalcenia jest w kodeksie karnym wyraznie oddzielone od obcowania plciowego z maloletnjm ponizej lat 15.
To ze kara za zgwalcenie i za obcowanie z osoba ponizej lat 15 ma takie same "widelki" (2-12) nie znaczy ze stawiamy przy tym znak rownosci.
Wiec nie, to NIE jest gwalt na nieletniej.
Eh, ta wiedza prawnicza polskiego spoleczenstwa...
Jak ja cos powiem zle, na przyklad o wychowaniu dzieci to zaraz jest krzyk ze dzieci nie mam, nie wiem, mam sie nie odzywac. O prawie widze moga mowic wszyscy i przekazywac innym bledne informacje (juz to WIELE razy w dziale prawnym widzialam).
Cudnie!
59 2015-02-26 23:46:39 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-02-26 23:52:27)
a ja kocham te rozkminy o ... libido dzieci ( czytaj: nastolatków)
kto z Was rozmawiał z 13, 14 latkami dlaczego uprawiają sex?
Ciazy nie chcialam nigdy, ani majac 14 lat ani 20 ani teraz nie chce i nie znaczy to, ze do konca zycia nie bede uprawiala seksu.
Tu nie chodzi Nina o dylemat czy uprawiać seks czy nie uprawiać seksu, bo to nie jest metoda. Chodzi o wzięcie odpowiedzialności na siebie za ewentualną tzw. "wpadkę". Z tym zawsze trzeba się liczyć, a 14-latka nie jest gotowa ponieść takiej odpowiedzialności gdyż sama jest jeszcze dzieckiem. I to głównie chodzi w temacie nieletnich matek. Stąd też bierze się powiedzenie "dzieci rodzą dzieci".
a ja kocham te rozkminy o ... libido dzieci ( czytaj: nastolatków)
kto z Was rozmawiał z 13, 14 latkami dlaczego uprawiają sex?
Tak, rozmawialam sama ze soba w tym wieku.
szakisz no wiadomo, ale one nic nie poradza zakazami i grozbami. Niech jej uswiadomia co ja czeka jak zajdzie w ciaze, niech sprawdza czy zna dobrze antykoncepcje, niech jej odradza przypadkowy seks z nieodpowiedzialnymi kochankami. A nie grozby i krzyki. Bo to nie dziala, tu trzeba sposobem do niej podejsc,
a ja kocham te rozkminy o ... libido dzieci ( czytaj: nastolatków)
kto z Was rozmawiał z 13, 14 latkami dlaczego uprawiają sex?
Ja seksu nie uprawialam ale libido mialam
Nie bez powodu porno zaczelam ogladac w pierwszej gimnazjum. Nie z ciekawosci. Dla zwyczajnego rozladowania.
Nie ja jedna. Wlasciwie wszyscy ogladali i nic niewlasciwego w tym nie bylo.
Dalej twierdzisz ze 14latka nie moze miec libido?
Moze.
No, znaczy niektore nie maja tak jak nie maja i 30stki ktore wiecznie boli glowa.
Moje libido jest bardzo podobne teraz do tego, ktore mialam kiedy mialam 14 lat.
No to moje wyrazy wspolczucia, bo to akurat powinno ulec zmianie wraz z wiekiem. Chociaz poniekad teraz rozumiem zwiazek z duzo starszym mezczyzna.
I nie sluchalabym matki gdyby mi seksu zakazywala. Sorry, to nie swiat idealny.
Nie bedzie tak , ze jej zabronia i ona tego nie zrobi. Zreszta o czym my tu mowimy? Bedzie miala zaraz 15 lat i pojdzie z chlopakiem i takWiec lepiej inaczej do dziewczyny rozmawiac.
To, ze dzieci sie buntuja i robia glupoty to jedno, to, ze rodzice powinni nad nimi czuwac i nie wyrazac slepo zgody na wszystko to drugie. Jesli rodzic gladko przelyka informacje, ze jego 14 letnia corka sypia regularnie z chlopakami i nic z tym nie robi, to tylko swiadczy o tym, ze mu na tym dziecku niewiele zalezy.
A libido w wieku 14 lat to taka sama fantazja jak w wieku 70 lat. Budzi sie pozadanie, ciekawosc, chec doswiadczenia czegos nowego, ale to ma tyle wspolnego z prawdziwym kobiecym libido co zabawa w dom i prawdziwy dom.
in_ka ja wlasnie mam corke 13-latke i jakos ani ona ani jej kolezanki, niektore juz prawie 14-latki, nie wykazuja takiego libido, o jakim sie tu rozpisuja niektore panie. Z opowiesci corki i jej kolezanek wiem, ze jakas jedna dziewczyna z rownoleglej klasy przechwalala sie uprawianym juz pare razy seksem. Wlasnie - przechwalala sie. Moze to jest to "libido". Inaczej nazywany zakazanym owocem i tylko dla doroslych.
To, ze dzieci sie buntuja i robia glupoty to jedno, to, ze rodzice powinni nad nimi czuwac i nie wyrazac slepo zgody na wszystko to drugie. Jesli rodzic gladko przelyka informacje, ze jego 14 letnia corka sypia regularnie z chlopakami i nic z tym nie robi, to tylko swiadczy o tym, ze mu na tym dziecku niewiele zalezy.
A libido w wieku 14 lat to taka sama fantazja jak w wieku 70 lat. Budzi sie pozadanie, ciekawosc, chec doswiadczenia czegos nowego, ale to ma tyle wspolnego z prawdziwym kobiecym libido co zabawa w dom i prawdziwy dom.
in_ka ja wlasnie mam corke 13-latke i jakos ani ona ani jej kolezanki, niektore juz prawie 14-latki, nie wykazuja takiego libido, o jakim sie tu rozpisuja niektore panie. Z opowiesci corki i jej kolezanek wiem, ze jakas jedna dziewczyna z rownoleglej klasy przechwalala sie uprawianym juz pare razy seksem. Wlasnie - przechwalala sie. Moze to jest to "libido". Inaczej nazywany zakazanym owocem i tylko dla doroslych.
O to to właśnie to. Podpisuję się pod tym Mussuka rękami i nogami.
65 2015-02-27 12:17:04 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-02-27 12:24:37)
in_ka napisał/a:a ja kocham te rozkminy o ... libido dzieci ( czytaj: nastolatków)
kto z Was rozmawiał z 13, 14 latkami dlaczego uprawiają sex?Tak, rozmawialam sama ze soba w tym wieku.
Nina no powaliłaś mnie ...
ok - sztuk 1
trochę mało na wyciągnięcie wniosków
in_ka ja wlasnie mam corke 13-latke i jakos ani ona ani jej kolezanki, niektore juz prawie 14-latki, nie wykazuja takiego libido, o jakim sie tu rozpisuja niektore panie. Z opowiesci corki i jej kolezanek wiem, ze jakas jedna dziewczyna z rownoleglej klasy przechwalala sie uprawianym juz pare razy seksem. Wlasnie - przechwalala sie. Moze to jest to "libido". Inaczej nazywany zakazanym owocem i tylko dla doroslych.
no dokładnie Mussaka,
te opowieści o libido mnie śmieszą ale wynikają z braku ... wiedzy - ot, co
A libido w wieku 14 lat to taka sama fantazja jak w wieku 70 lat. Budzi sie pozadanie, ciekawosc, chec doswiadczenia czegos nowego, ale to ma tyle wspolnego z prawdziwym kobiecym libido co zabawa w dom i prawdziwy dom.
i taka jest prawda
Nie bez powodu porno zaczelam ogladac w pierwszej gimnazjum. Nie z ciekawosci. Dla zwyczajnego rozladowania.
tak kammiś dla rozładowania - tak ciebie to libido przygniatało, że
czasem człowiek musi inaczej się udusi
i to porno ciebie tak rozładowywało?
obejrzałaś i już ...