Większość ludzi, których znam na samo słowo jesień wpadają w depresyjny nastrój. Bo przecież bedzie zimno, mokro, szaro i smutno. Najchętniej przespaliby ten okres, łącznie z zimą, aby obudzić się dopiero na wiosnę.
Czy jesień musi być taką smutną porą roku dla nas? Macie jakieś sposoby na to, żeby te dni mijały pozytywnie, a nie tak:
Hmm, no tak bywa w wielu przypadkach. W długie wieczory lubię siedzieć z filiżanką gorącej herbaty i czytać książki
Tylko dlaczego sami utrudniamy sobie życie? Jesień jest jaka jest ale czas płynie dalej...
za oknem wiatr, deszcz, chlod a ja z kolezankami przy herbatce siedze i ciastka pieke. Ksiazka, dobry film, zaleglosci w domu (zdjecia wklejam, rzeczy sortuje). Jest wiele sposobow. Wazne, by sie czyms zajac.
Popieram Aune, czasami dobrze jest móc się czymś zająć... Swoją drogą, ja tam akurat bardzo tą jesień lubię. A kiedy nachodzi mnie chandra i lubię ją mniej, to moimi faworytami są:
- Spotkania z przyjaciółmi przy gorącej herbacie/kawie/grzańcu;
- Klimatyczna muzyka na odprężenie;
- Spacery po parku (jakże pięknym jesienią!).
A wszystkie te sposoby bije na głowę cudowny stan, w którym wiosna przychodzi choćby i w środku zimy...
No właśnie. Dużo jest możliwości. Tylko trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcie.
Ja słucham rano muzyki, ale nie takiej dołującej w stylu Myslovitz tylko np Universe albo U2. I dzień wydaje się być lepszy, bo nie myślę, że znowu muszę wyjść z domu, a nie chce mi się, tylko, że będzie dobrze. Bo dużo zależy przecież od nastawienia.
Miło spędzić czas z koleżankami. Chyba najgorzej jest spędzać czas samotnie i to nie tylko jesienią. A tak, ze znajomymi jest sympatycznie.
Witajcie,a ja lubie jesien,taka ,,zlota,,.pozdrawiam
7 2009-11-08 07:57:17 Ostatnio edytowany przez lida47 (2009-11-08 08:07:12)
Co zrobić?
Przyjrzeć się jej z bliska i pokochać ją!
To moja ulubiona pora roku.
Lubię deszcz i wiatr. Szaleństwo moich ulubionych kolorów. Spadające liście. Szelesty i szumy jesienne.
A nawet jak zmarznę i nogi przemoczę to potem gorący prysznic i równie gorąca herbata z sokiem malinowym i książka do towarzystwa.
A także te jesienne piosenki. Są wspaniałe. Sami je śpiewamy (z mężem i znajomymi) i co roku dokładamy coś nowego.
W tym roku dodajemy tę, którą śpiewa M.Zwierzchowska, O.Grotowski, a słowa napisał A.Waligórski.
Znacie?
1. Raz staruszek spacerując w lesie
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał znowu idzie jesień
Jesień idzie, nie ma na to rady
I podreptał do chatki przy dróżce
I powiedział stanąwszy przed chatą
Swojej żonie, tak samo staruszce
Jesień idzie, niema na to rady
2. A staruszka zmartwiła się szczerze
Zamachała rękami obiema
Musisz zacząć chodzić w pulowerze
Jesień idzie, rady na to nie ma
Może jesień przyjdzie już jutro
Lub pojutrze a może za tydzień
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro
Nie ma rady, jesień, jesień idzie
3. A był sierpień, pogoda prześliczna
Wszystko w złocie trwało i w zieleni
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni
Ale cóż oni żyli najdłużej
Mieli swoje staruszkowe zasady
I wiedzieli, że prędzej czy później
Jesień przyjdzie, niema na to rady
Witajcie Dziewczyny Wszystkie,
Lidziu ale romantyczna dusza z Ciebie, siejesz optymizm ,wspaniale tak trzymaj jesteś wielka.../szacun jak mówi młodzież
jesienna Dziewczyno /też lubię spiewac ale nie mam z kim chyba,ze jadę w góry..:)
Miłej niedzieli wszystkim Wam pozdrawiam gorąco Grazia
Lido, ja pośród liści szukam tych kolorowych: czerwonych albo żółtych Jesień nie zawsze musi być brzydka. Są takie dni kiedy jest naprawdę ładnie, szczególnie wtedy, kiedy zaświeci słońce.
Fakt, powinnam powoli zapadać w zimowy sen, bo nienawidzę jesiennej pluchy i braku słońca. Ale, skoro się nie da, to jakoś trzeba sobie z tym radzić. Polecam:
- wielki kubol kakao albo zielonej/czerwonej herbaty,
- dobry film,
- U2 (ale to polecam zawsze, niezależnie od okoliczności:D)
- zawinięcie się w koc z książką,
- a gdy już wyschną kałuże to łażenie po parku i szeleszczenie liśćmi (proszę się nie śmiać:)) albo zbieranie kasztanów
Taka pogoda naprawdę potrafi dać w kość. Ciemno, zimno, deszczowo i szaro...
Co zrobić, by jesień była przyjemna? Z racji tego, ze nie ruszam się z domu bez mp3 w jesień wrzucam sobie na nią zawsze gorące i najlepsze kawałki z lata. Jakoś poprawia mi to humor
Kiedy były jeszcze kasztany to idąc do domu też czasem je zbierałam.
Nie mam odtwarzacza mp3 to pozostaje mi słuchać muzyki tylko w domu albo w autobusie kiedy ktoś głośno puści swoją
jesień, zima jak co roku. Wystarczy pozytywne nastawienie. Ten czas poświęcam dla domu i rodziny. Własnie ten czas rozpoczyna sezon grania w karty
Co zrobić, by jesień była przyjemna?
Polubić Nie ma co narzekać, i tak nie przeskoczymy od razu do wiosny. Skoro więc nie można czegoś pokonać to trzeba się przyłączyć
Dobre towarzystwo, dobra muza, dobry humor itd. I tak kilka m-cy przeleci nawet nie wiadomo kiedy
Don Pedro jest optymistą:)
Ja też nie specjalnie narzekam. No chyba, ze leje jak z cebra, a trzeba gdzieś wyjść.
10 minut biegania po parku w te mniej deszczowe dni, tudzież godzinka na bieżni na siłowni w te bardziej deszczowe
Książka, film, hebata z sokiem malinowym; no i pozytywne nastawienie - ono naprawdę czyni cuda
Pozytywne nastawienie przede wszystkim, Emilia
Bez tego nawet lato może być dla nas beznadziejne
I w takich momentach cieszę się, że jestem optymistką
Dopiero odkryłam ten temat Ja mimo wszystko lubię jesień. Wprawdzie nie jest przyjemnie iść przez miasto,kiedy pada i wieje wiatr tak mocno, aż parasol wygina, ale podobają mi się te kolory jesieni,pełno liści itp.Lubię czasem z narzeczonym pójść na spacer.I chociaż czasem troszkę zmarzniemy to i tak przyjemnie się czasem spaceruje. A długie jesienne wieczory spędzam najczęściej nad dobrą książką, gdy mam na to czas.A tak to mamy mnóstwo mniej lub bardziej ambitnych seriali do obejrzenia. Chętniej wybieramy się do kina. Lubimy tez grać w bilarda, wiec czasem wybieramy się pograć. Poza tym, gdy mam gorszy humor i przygnębia mnie ta szarość za oknem to lubię obejrzeć dobrą komedię, spotkać się ze znajomymi czy coś poczytać.
Dobrze, że są jeszcze takie osoby które szukają sobie zajęcia, a nie jedynie narzekają, że nie ma co robić. Chociażby poczytają książkę albo wyjdą na spacer. Też lubię spacerować, pomimo tego że sama.
A swoją drogą niedługo zima...
Właśnie zaczęła się kalendarzowa jesień, niestety nie tylko kalendarzowa, bo nie wiem jak u Was, ale u mnie od kilku dni leje i nie chce niestety przestać, więc wracam do tematu, bo jest jak najbardziej na czasie.
Zatem "pochwalcie się" jakie macie sposoby, aby te porę roku sobie uprzyjemnić? A może jesień po prostu lubicie?
Ja lubię, ale tę złotą, polską, kiedy to las mieni się tęczą jesiennych kolorów, liście szeleszczą pod stopami, spadają kasztany, a słońce rozpieszcza nas swoimi delikatnymi promieniami.
Kocham wieczorne, jesienne pogaduchy przy winku albo aromatycznej herbacie (nie wiem dlaczego, ale właśnie jesienią one mają dla mnie szczególny urok), zapalam zapachowe świece, woski, olejki. Od czasu do czasu funduję sobie jakąś relaksującą kąpiel. To właśnie jesienią na powrót zaczynam intensywniej poszukiwać nowości muzycznych, zwykle też zaczynamy sezon na wypady do kina, wyjścia na koncerty czy innego typu kulturalne rozrywki.
Deszcz co prawda też lubię, ale wyłącznie wtedy, gdy mogę spoglądać na niego przez szyby cieplutkiego domku .
Osobiście lubię jesień. Z tego samego powodu jak Ty, Olinko:
Ja lubię, ale tę złotą, polską, kiedy to las mieni się tęczą jesiennych kolorów, liście szeleszczą pod stopami, spadają kasztany, a słońce rozpieszcza nas swoimi delikatnymi promieniami.
Moje sposoby? Głównie to przestawić myślenie o jesieni jako szarej ponurej porze roku.
Aby "przeżyć jesień", tak jak i każdą inną porę roku, trzeba robić to co się lubi.
A każdy takich aktywności ma sporo.
Jesień to moja ulubiona pora roku.
Lubię jesień bo nie ma upałów jest tyle ciepłych i miłych rzeczy, którymi można się otulać, przykrywać, ogrzewać.
Wokół jest pięknie, kolorowo - powietrze aż pachnie. Jesień przynosi mi wyciszenie. Nadrabiam zaległości w książkach, filmach.
polubić ją
Czy to nie dziwne, że co roku człowiek ma ten sam problem?
Moim zdaniem najlepiej jest szukać pozytywów. Wszędzie. W każdej porze roku i po prostu się dopasowywać. Świeci słońce iść na spacer, do lasu. Pada deszcz to czytanie, oglądanie i wszelkie zajecia w pomieszczeniach. Spotykać się z ludźmi można zawsze niezależnie od pogody. Można rozwijać hobby. Uczyć się języka. Inspiracji jest mnóstwo.
Szukać dobra. Nie zazdrościć. Cieszyć się drobiazgami np. przynieść sobie kolorowych liści. Być zajętym. Pomagać innym.
Najgorzej to jest usiąść i użalać się nad sobą.
Ja też lubię jesień Jest wtedy pretekst do siedzenia pod kocykiem i do picia czekolady. Inne pory roku nie dają takich argumentów
Zimą są święta, więc już się kojarzą z przejedzeniem i zaraz nadejdzie wiosna, więc każdy chce chudnąć i przygotowywać się na nową porę roku. Jesień jest najlepsza!
Oczywiście więcej seksu ze Swoim facetem !
Ja czekam kiedy wreszcie człowiek będzie mógł zapadać w zimowy sen. Pierwszy !!
29 2017-10-16 13:16:15 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-10-16 13:18:16)
Ja tam lubie jesien Mozna sobie siasc w domu przy kominku z dobra ksiazka i szklaneczka grzanego wina, gdy za oknem leje i wieje. Jest tak przytulnie
A do tego sa moje ulubione swieta- Halloween i Andrzejki- ktore po prostu uwielbiam. Juz teraz zaczynam dekorowac dom dyniami, swiecami i lampkami!
Poza wskazanymi wcześniej propozycjami, to spojrzenie na naturę w jej jesiennych barwach. Choćby w zacinającym deszczu. Zwłaszcza w lesie, gdzie stwardniała zieleń iglaków przetykana jest koronami liściastych - dębów, buków lub jaworów w pięknych barwach usypiającej, roślinnej warstwy naszej przyrody.
Na krzaczkach można zebrać dojrzałe borówki - takie nasze rodzime żurawiny, przejrzałe czarne jeżyny i podziwiać całe połacie kwitnących wrzosowisk.
Im mniej światła słonecznego, tym więcej świeżego powietrza. Z cukru nie jesteśmy, gdyby padało.
31 2017-10-16 22:51:19 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-10-16 22:51:45)
Poza wskazanymi wcześniej propozycjami, to spojrzenie na naturę w jej jesiennych barwach. Choćby w zacinającym deszczu. Zwłaszcza w lesie, gdzie stwardniała zieleń iglaków przetykana jest koronami liściastych - dębów, buków lub jaworów w pięknych barwach usypiającej, roślinnej warstwy naszej przyrody.
Na krzaczkach można zebrać dojrzałe borówki - takie nasze rodzime żurawiny, przejrzałe czarne jeżyny i podziwiać całe połacie kwitnących wrzosowisk.
Im mniej światła słonecznego, tym więcej świeżego powietrza. Z cukru nie jesteśmy, gdyby padało.
To tez
U nas dziwna jesien tego roku w UK. Przyplatalo sie cieple powietrze z poludnia Europy i mamy 22 stopnie. Niby jest jak w lipcu, ale slonce jest za nisko na horyzoncie i jakos czlowiek czuje sie nieswojo. Ale nie ma stracha, szybko nadejda mzawki, wiatry i chlod