Nie wiem co mam robić. po 7 latach udanego małżeństwa żona po namowie i pod naciskiem swojej matki powiedziała że chce rozwodu.
Jej matka już dawno chciała nas rozłączyć i namawiała moją żone aby się rozwiodła. Wspomnę że nie pije alkoholu i nie palę. Jestem pracowity i mnóstwo pracy i pieniędzy włożyłem w remont domu w którym mieszkałem z żoną.Jest to dom teściowej i po zakończeniu prac już nie jestem potrzebny. Teściowa jest osobą zaborczą i miała męża alkoholika nad którym znęcała się fizycznie. Kilka razy musiałem stawać w jego obronie ponieważ by go zabiła. Moja żona jest cudowną kobietą którą bardzo kocham. Zaplanowaliśmy wspólnie z żoną że będziemy starać się o dziecko. Żona zaproponowała żebyśmy pojechali na wczasy bo potem nie będzie jak. Teściowa wiedziała o naszych planach i po naszym powrocie powiedziała mojej żonie że nie może być ze mną i musi wziąć rozwód. Szczegółów tej rozmowy nie znam ale żona złożyła pozew o rozwód. Dodam że teściowa nam grozi że poda mnie do sądu o znęcanie psychiczne jak się dowie że się spotykamy po kryjomu. Co mam robić i jak ratować nasz związek. Nie znam powodu jaki jest że chce rozwodu. Domyślam się że to zemsta mojej teściowej za jej przyjaciela z którym się spotyka zaraz po śmierci mojego teścia. To długa historia do opisania. Tworzyliśmy udane małżeństwo, każdy nam zazdrościł że tak się kochamy i wszędzie razem chodzimy. Nie wiem co robić czy wygram z kłamstwami teściowej. Nie zdradziłem nigdy mojej żony i byłem dla niej dobry.
staszek
Tesciowa zaczęła nieczyste zagrywki, to Ty tez nie możesz grac fair...
Po pierwsze - rozmowa z zoną, czy ona chce tego rozwodu i dlaczego (nagrywaj nawet na telefon)
po drugie - rozmowa z prawnikiem co w takiej sytuacji można zrobić (na podstawie nagranej rozmowy)
po trzecie - żadnych rozmów z zoną o zamiarach...
po czwarte - o ile możliwe sprowokuj kilka awantur z teściowa.(nagrywaj) Jak dojdzie do rękoczynów - tym lepiej(zrób obdukcje).
po piąte - z nagraniem i obdukcją idź na policję, niech założą teściowej niebieska kartę.
Masz dowody na to, ze rozwód wymuszony przez teściowa...
A tak od siebie - machnij ręką na koszty remontu, weź żonę i wyprowadźcie się do wynajętego mieszkania i zabroń jej kontaktu z matką... O ile nie jest tak bardzo uzależniona od niej, że odmówi. Na siłę nic nie zrobisz...
A tak od siebie - machnij ręką na koszty remontu, weź żonę i wyprowadźcie się do wynajętego mieszkania i zabroń jej kontaktu z matką... O ile nie jest tak bardzo uzależniona od niej, że odmówi. Na siłę nic nie zrobisz...
I ode mnie....
4 2014-12-28 07:59:45 Ostatnio edytowany przez silent (2014-12-28 08:00:16)
Na pierwszy rzut oka wygląda mi to na "syndrom nieodciętej pępowiny"
Napisz coś wiecej o ich relacjach.
Szokujace jeśli jest prawdziwe. Nie ma wyjścia jak tylko zabranie zony z domu gdzies daleko i zerwanie kontaktu z jej matka. Innego wyjścia nie widze.
Coś mi sie nie chce wierzyc, ze mozna pod wplywem namowy z jakiejkolwiek strony zakonczyc szczesliwy zwiazek.Nie słyszalam o czyms takim.Milosc jest slepa i z reguly nie slucha glosów z zewnatrz.Czy to naprawde tylko sprawka tesciowej i nikt nikomu nie ma nic do zarzucenia??
Coś mi sie nie chce wierzyc, ze mozna pod wplywem namowy z jakiejkolwiek strony zakonczyc szczesliwy zwiazek.Nie słyszalam o czyms takim.Milosc jest slepa i z reguly nie slucha glosów z zewnatrz.Czy to naprawde tylko sprawka tesciowej i nikt nikomu nie ma nic do zarzucenia??
Uwierz, jest to możliwe.
MamaNalijki napisał/a:Coś mi sie nie chce wierzyc, ze mozna pod wplywem namowy z jakiejkolwiek strony zakonczyc szczesliwy zwiazek.Nie słyszalam o czyms takim.Milosc jest slepa i z reguly nie slucha glosów z zewnatrz.Czy to naprawde tylko sprawka tesciowej i nikt nikomu nie ma nic do zarzucenia??
Uwierz, jest to możliwe.
no ok, 7 dobrych lat i nagle rozwod pod wplywem matki.A konkretny powód?? moj mozg nie jest w stanie tego pojąć.moze dlatego, ze od dluzszego czasu sama podejmuje decyzje
silent napisał/a:MamaNalijki napisał/a:Coś mi sie nie chce wierzyc, ze mozna pod wplywem namowy z jakiejkolwiek strony zakonczyc szczesliwy zwiazek.Nie słyszalam o czyms takim.Milosc jest slepa i z reguly nie slucha glosów z zewnatrz.Czy to naprawde tylko sprawka tesciowej i nikt nikomu nie ma nic do zarzucenia??
Uwierz, jest to możliwe.
no ok, 7 dobrych lat i nagle rozwod pod wplywem matki.A konkretny powód?? moj mozg nie jest w stanie tego pojąć.moze dlatego, ze od dluzszego czasu sama podejmuje decyzje
Jest to możliwe, teściowe są czasem okropne. Miałem taką nie doszłą teściową co się wtrącała aż w końcu dopieła swego, poszedłem sobie w cholere jasną od laski, bo nic nie pomagało. U mnie źle, w innej miejscowości źle, u niej to już całkowicie źle, bo zgrzyty ze mną. A więc podziękowałem kobiecie i odszedłem. Jak wiem, powtarzała się taka historia z niejednym partnerem, ale ostatni ma z nią dzieci,a więc w końcu zrozumiała, że z mamusią nie da się żyć pod jednym dachem, i zamieszkali osobno.
tez mi sie nie chce wierzyc udane malzenstwo, wszyscy zazdroszcza, bardzo sie kochamy i bum tesciowa mowi zonie rozwod i koniec
no chyba za stary jestem na bajki
) albo sobie zarty robisz albo nam nie napisales wazniejszych faktow
MamaNalijki napisał/a:silent napisał/a:Uwierz, jest to możliwe.
no ok, 7 dobrych lat i nagle rozwod pod wplywem matki.A konkretny powód?? moj mozg nie jest w stanie tego pojąć.moze dlatego, ze od dluzszego czasu sama podejmuje decyzje
Jest to możliwe, teściowe są czasem okropne. Miałem taką nie doszłą teściową co się wtrącała aż w końcu dopieła swego, poszedłem sobie w cholere jasną od laski, bo nic nie pomagało. U mnie źle, w innej miejscowości źle, u niej to już całkowicie źle, bo zgrzyty ze mną. A więc podziękowałem kobiecie i odszedłem. Jak wiem, powtarzała się taka historia z niejednym partnerem, ale ostatni ma z nią dzieci,a więc w końcu zrozumiała, że z mamusią nie da się żyć pod jednym dachem, i zamieszkali osobno.
Nie zrozumiała bo na pewno się nie zmieniła tylko trafił się taki co nie przeszkadzało mu to ot taki pantofel
paulo71 napisał/a:MamaNalijki napisał/a:no ok, 7 dobrych lat i nagle rozwod pod wplywem matki.A konkretny powód?? moj mozg nie jest w stanie tego pojąć.moze dlatego, ze od dluzszego czasu sama podejmuje decyzje
Jest to możliwe, teściowe są czasem okropne. Miałem taką nie doszłą teściową co się wtrącała aż w końcu dopieła swego, poszedłem sobie w cholere jasną od laski, bo nic nie pomagało. U mnie źle, w innej miejscowości źle, u niej to już całkowicie źle, bo zgrzyty ze mną. A więc podziękowałem kobiecie i odszedłem. Jak wiem, powtarzała się taka historia z niejednym partnerem, ale ostatni ma z nią dzieci,a więc w końcu zrozumiała, że z mamusią nie da się żyć pod jednym dachem, i zamieszkali osobno.
Nie zrozumiała bo na pewno się nie zmieniła tylko trafił się taki co nie przeszkadzało mu to ot taki pantofel
No nie, oczywiście zrozumiała, gdyż ich związek zaczynał się rozlatywać. Ratując podjęła decyzję .że zamieszkają razem jak najdalej od mamusi. W sumie dzieli teraz 250 km do mamusi. No , reszta wyjdzie dalej w praniu. Przecież, zawsze do domu może wrócić jak będzie im jednak źle.
Moja teściowa poznała po śmierci lekarza psychiatre który jest po dwóch rozwodach i związał się z moją teściowa. Kilka razy mówił że nie może patrzeć jak my się kochamy. Teściowa też miała nie udane małżeństwo i kilka razy mi się odgrażała że nas rozdzieli ale żona nie pozwoliła na to mimo kilku kłótni z teściową. Teściowa wiedziała że zaplanowaliśmy dziecko i wtedy się zaczęło piekło.
Rozmawiałem z żoną w tajemnicy przed teściową ponieważ teściowa nam zagroziła że jak będziemy się spotykać po kryjomu to poda mnie do sądu o znęcanie psychiczne. Moja żona to słyszała i się przeraziła. Zona wie że jej matka jest zdolna do wszystkiego ponieważ związała się z psychiatrą sądowym który też jest po dwóch rozwodach.Gdy się spotykamy to moja żona prosi mnie na litość o podpisanie rozwodu na pierwszej sprawie i mówiąc to płacze patrząc mi w oczy. Znam moją żonę i wiem że jest to presja teściowej ponieważ słyszałem nie raz jak mówiła mojej żonie żeby się rozwiodła ze mną a ona jej pomoże znaleźć kogoś kto bedzie miał więcej pieniędzy. Moja teściowa jest materialistką od czasu smierci swojego męża. Gdy poznała lekarza jeszcze bardziej zaczęły się problemy.
Jeżeli chodzi o sprowokowanie mojej teściowej to ona jest pouczona co ma robić żeby doprowadzić do naszego rozwodu i jak ma postępować.Wiem że tego pozwu nie napisała moja żona i podpis pod pozwem wydaje mi się że to teściowa podpisała. Adwokat proponuje wziąć grafologa. Nie o remont i pieniądze tu chodzi tylko o moją żone. sąsiedzi są za mną bo wiedzą jaki jestem i karzą mi robić wszystko żeby wyciągnąć z tego domu moją żone bo matka zniszczy ją psychicznie. Gdy się spotykamy to moja żona zawsze sprawdza czas na komórce żeby przyjechać do domu o stałej porze żeby mamusia nie kapnęła się że mogła się ze mną spotkać. Nasze spotkania są w tajemnicy przed teściową , a moja żona płacząc prosi mnie o rozwód. serce mi pęka bo widzę tu presje i groźby teściowej. Znam moją żone na tyle że wiem że mnie kocha ale nie wiem co dalej robić.
A co Twoją żonę trzyma w domu matki?
Dodam,że prowadze firme która przynosiła korzyści i zarobione pieniądze inwestowałem w dom który moja żona i ja mieliśmy obiecane że będzie nasz. Po 4 latach remontów ze zwykłej kamienicy zrobiłem ekskluzywny dom wykończony w wysokim standardzie. Wtedy teściowa była dla mnie bardzo miła.Po zakończonych remontach zaczęły się kłótnie z teściową i wyrzucała mnie z domu. Moja żona zawsze mnie broniła. Teściowa widząc że nie udało się jej mnie wyrzucić po paru dniach przychodziła i mnie przepraszała, ale zawsze w obecności mojej żony.
Moja żona jest bardzo przywiązana do swojej matki ponieważ jej ojciec był alkoholikiem i będąc dzieckiem zawsze martwiła się o matkę a wręcz nią opiekowała.
Moja zona wierzy we wszystko co jej matka powie twierdząc że mama chce jej na dobrze.
Ostatnio nie wytrzymałem i pojechałem do nich do domu porozmawiać o co chodzi i moja teściowa z uśmiechem opowiadała kłamstwa mojej żonie w mojej obecności. Powiedziała że opowiadam ludziom nie stworzone rzeczy i że jestem chamem po tym co zrobiłem. Pytając co takiego zrobiłem nie usłyszałem odpowiedzi tylko zobaczyłem ironiczny uśmiech na jej twarzy.Mógłbym tak pisać i pisać bez końca. Mój psycholog nie może uwierzyć w to że taki wpływ ma matka na córkę 33 letnią. Moja żona chodziła do tego samego psychologa co ja i psycholog powiedział że moja tesciowa nie pozwoli być nam razem ponieważ zna ją z pracy i wie o niej wiela jakim jest człowiekiem. stara mi się pomóc, ale tez mówi że muszę żone wyciągnąć z tego domu bo szkoda naszego małżeństwa. Nie wiem jak mam to zrobić bo żona boi się odejść od niej.
Praktycznie nic. Moja teściowa jest mistrzynią manipulacji. Udaje schorowaną i poszkodowaną. Wykorzystuje uczucia mojej żony do manipulacji. Mówi że jest chora i nie może zostać sama w domu a jeździ na dyskoteki i imprezy świetnie się bawiąc. Bierze moją żone na uczucia. Gdy mnie wyrzucała tesciowa z domu to powiedziała że przez nas przeszła udar mózgu i moja żona się tym przejęła że krzywdzi swoją mamę. Naprawde nie wiem jak wyciągnąć moją żonę z tego domu. Powiedziała mi że się z tamtąd nie wyprowadzi wiedząc że ja tam nie mam powrotu.
Na pierwszy rzut oka wygląda mi to na "syndrom nieodciętej pępowiny"
Napisz coś wiecej o ich relacjach.
Też mi się tak wydaje. ona zrobi wszystko żeby mama była szczęśliwa.
tez mi sie nie chce wierzyc
udane malzenstwo, wszyscy zazdroszcza, bardzo sie kochamy i bum tesciowa mowi zonie rozwod i koniec
no chyba za stary jestem na bajki
) albo sobie zarty robisz albo nam nie napisales wazniejszych faktow
Nie nie żartuje. Nie jest mi do żartów. Mam poważny problem. Kocham moją żone i chce to ratować.
20 2014-12-29 01:40:07 Ostatnio edytowany przez starr (2014-12-29 01:40:22)
Praktycznie nic. Moja teściowa jest mistrzynią manipulacji. Udaje schorowaną i poszkodowaną. Wykorzystuje uczucia mojej żony do manipulacji. Mówi że jest chora i nie może zostać sama w domu a jeździ na dyskoteki i imprezy świetnie się bawiąc. Bierze moją żone na uczucia. Gdy mnie wyrzucała tesciowa z domu to powiedziała że przez nas przeszła udar mózgu i moja żona się tym przejęła że krzywdzi swoją mamę. Naprawde nie wiem jak wyciągnąć moją żonę z tego domu. Powiedziała mi że się z tamtąd nie wyprowadzi wiedząc że ja tam nie mam powrotu.
Zatrudnij detektywa - specjalistę od takich manipulantek. Jedyne rozsądne rozwiązanie. Możesz jeszcze teściowa doprowadzić do faktycznego udaru wysyłając jej fakturę za remont kamienicy z mnożnikiem x10... i terminem zapłaty 7 dniowym.
Poczytaj o tym w internecie.
Powiem Ci, baaardzo ciężka sprawa, raczej nie uda Ci się przerwać tej relacji.
Poczytaj o tym w internecie.
Powiem Ci, baaardzo ciężka sprawa, raczej nie uda Ci się przerwać tej relacji.
Też mi się wydaje że to przegram a moja żona to zrozumie za parę lat. Będzie wtedy za późno bo nasze uczucia wygasną. To strasznie boli że przegrywa się z taką osobą która krzywdzi swoje dziecko.Jestem załamany bo moja żona jest dla mnie wszystkim dla kogo żyję na tym świecie. Planowaliśmy teraz dziecko i to jeszcze bardziej mnie załamało. Mieliśmy plany na przyszłość i nie ppotrzebnie mówiła o tym wszystkim swojej mamie.
A jednak są teściowe, które umieją zatruć życie , jaka żmija. Bóg zapłać za moją!
Może żona nie chce się Swojej mamie mocno postawić, bo czuje, że nie ma do tego prawa (musi spłacić jakiś dług wdzięczności lub była "chowana po kloszem")?
Niestety musisz postawić ultimatum żonie: Ty albo teściowa. Nie ma tutaj mowy o kompromisie. Decyzja musi wyjść od Niej samej. Możesz Ją zapewnić, że dokonasz wszelkich starań, aby Jej pomóc. Dodatkowo, jeśli masz faktury itp. to w sądzie powinieneś ubiegać się o odszkodowanie za remont mieszkania/kamienicy! Bo Ty go wyremontowałeś! A nie o pieniądze będzie tu chodziło, a raczej taki "kopniak" w stronę teściowej. Bo Ona czuje, że może sobie na wszystko pozwalać (bo Ty przyjmujesz ciosy), dlatego nawet (prawdopodobnie) podrobiła podpis!
Najlepszą obroną jest atak!
Swoją drogą dlaczego na początku Twoja żona potrafiła walczyć o Wasz związek (postawić się), a teraz pozwala na tyle Swojej mamie?
A jednak są teściowe, które umieją zatruć życie
, jaka żmija. Bóg zapłać za moją!
Może żona nie chce się Swojej mamie mocno postawić, bo czuje, że nie ma do tego prawa (musi spłacić jakiś dług wdzięczności lub była "chowana po kloszem")?
Niestety musisz postawić ultimatum żonie: Ty albo teściowa. Nie ma tutaj mowy o kompromisie. Decyzja musi wyjść od Niej samej. Możesz Ją zapewnić, że dokonasz wszelkich starań, aby Jej pomóc. Dodatkowo, jeśli masz faktury itp. to w sądzie powinieneś ubiegać się o odszkodowanie za remont mieszkania/kamienicy! Bo Ty go wyremontowałeś! A nie o pieniądze będzie tu chodziło, a raczej taki "kopniak" w stronę teściowej. Bo Ona czuje, że może sobie na wszystko pozwalać (bo Ty przyjmujesz ciosy), dlatego nawet (prawdopodobnie) podrobiła podpis!Najlepszą obroną jest atak!
Swoją drogą dlaczego na początku Twoja żona potrafiła walczyć o Wasz związek (postawić się), a teraz pozwala na tyle Swojej mamie?
Porozmawiaj z żoną i uświadom jej niewłaściwe zachowanie teściowej i to że przez nią może się rozbić bardzo dobre małżeństwo. Przecież Twoja żona też Cię kocha i może powinna się już odciąć od takiej mamusi?
25 2014-12-29 09:28:20 Ostatnio edytowany przez MamaNalijki (2014-12-29 09:28:49)
To z tego wynika, że teściowa ma problemy psychiczne a zona jest pod jej silnym wpływem.Miedzy Wami ok a tu az taki wpływ-no jak z jakiegos filmu.Jedyne co Ci pozostalo to namowic zone na ucieczke, tak ucieczke.Pakujcie sie i jak najdalej od tesciowej i konkubenta.Moze uda sie ja przekonać.
26 2014-12-29 09:59:01 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2014-12-29 10:05:26)
Dostales rade ale się do niej nie stosujesz. Rada była zabrać zone z domu teściowej i w 100% nie utrzymywać z nimi kontaktow. Innego wyjścia nie ma. Moim zdaniem jeśli tego nie zrobisz to oznacza ze caly ten watek jest wymyślony. A jeśli pozew poszedł do Sadu a zona nie podpisywala to sprawa prosta. Na 1 sprawie zgłasza ze to nie ona wyslala wniosek, zgłasza cofniecie wniosku, ty się zgadzasz, sprawa do prokuratury i pozamiatane.
Po porwaniu zony można tez nie stawiac się na rozprawy (oboje). Grozi tylko ew. kara finansowa a Sad po kolejnym wezwaniu i nie stawieniu się obu stron powinien sprawę umozyc.
Sprzedaj tę historię na scenariusz jakiejś latynoskiej telenoweli - tam zawsze są teściowe, które manipulują i utrudniają życie, a że są to matki mężów zawsze, to będzie oryginalnie. Zbijesz trochę kasy i odpadnie argument o nowym bogatszym mężu.
A tak na poważnie... naprawdę chcesz być z kimś, kto STARA SIĘ O ROZWÓD na dictum osoby trzeciej? Co za ludzie...
Staszek
jeśli tak jest jak piszesz, to Twoja żona, tak przede wszystkim ona (teściowa to osobna bajka, ale to nie z nią brałeś ślub), ma bardzo duże problemy psychiczne i wątpię, żeby udało Ci się z nią zbudować trwała rodzinę. Człowiek dojrzały i psychicznie zrównoważony nie pozwoli sobie na takie manipulacje i będzie uciekał od psychopaty. Natomiast twoja żona jak widać jest bardzo niedojrzała, a w dodatku DDA.
Poczytaj watek Bags'a, on przegrał małżeństwo.
29 2014-12-31 01:21:17 Ostatnio edytowany przez staszek (2014-12-31 01:27:21)
Chodzę do psychologa tego samego co moja żona chodziła. Po kilku spotkaniach doszliśmy że moja żona ma poważny problem i ja też. Psycholog powiedział że teściowa wzbudza w niej poczucie winy. I ma rację , bo wszystko się zgadza z tym, że żona opiekuje się matką i siostrą. Teściowa obwinia mnie i żone za wszystko. Ostatnio powiedziała jak mnie wyrzucała z domu że przeszła przez nas udar mózgu, ale widzę że świetnie się ma i chodzi na imprezy.Były inne sytuacje które dopiero teraz skojarzyłem jak psycholog powiedział na czym to polega. Wzbudzanie poczucia winy mojej żony za wszystko do tego stopnia że zrezygnowała z małżeństwa dla dobra matki. Czytałem o tym na necie i wiem że mam poważny problem. Moja żona nie jest tego świadoma. Teraz to myślę że przegrałem. Kocham moją żone strasznie ale z toksyczną matką nie wygram. Pozostaje mi czekać na rozprawę 12.01.2015. Co ma być to będzie. Wszyscy mówią żebym czasem nie zgodził się na rozwód. Teraz to nie wiem czy to ma sens.
Chodzę do psychologa tego samego co moja żona chodziła. Po kilku spotkaniach doszliśmy że moja żona ma poważny problem i ja też. Psycholog powiedział że teściowa wzbudza w niej poczucie winy. I ma rację , bo wszystko się zgadza z tym, że żona opiekuje się matką i siostrą. Teściowa obwinia mnie i żone za wszystko. Ostatnio powiedziała jak mnie wyrzucała z domu że przeszła przez nas udar mózgu, ale widzę że świetnie się ma i chodzi na imprezy.Były inne sytuacje które dopiero teraz skojarzyłem jak psycholog powiedział na czym to polega. Wzbudzanie poczucia winy mojej żony za wszystko do tego stopnia że zrezygnowała z małżeństwa dla dobra matki. Czytałem o tym na necie i wiem że mam poważny problem. Moja żona nie jest tego świadoma. Teraz to myślę że przegrałem. Kocham moją żone strasznie ale z toksyczną matką nie wygram. Pozostaje mi czekać na rozprawę 12.01.2015. Co ma być to będzie. Wszyscy mówią żebym czasem nie zgodził się na rozwód. Teraz to nie wiem czy to ma sens.
No skoro rezygnujesz z walki o bycie z żoną, to zacznij walkę o zwrot kasy za remont kamienicy.
Chodzę do psychologa tego samego co moja żona chodziła. Po kilku spotkaniach doszliśmy że moja żona ma poważny problem i ja też. Psycholog powiedział że teściowa wzbudza w niej poczucie winy. I ma rację , bo wszystko się zgadza z tym, że żona opiekuje się matką i siostrą. Teściowa obwinia mnie i żone za wszystko. Ostatnio powiedziała jak mnie wyrzucała z domu że przeszła przez nas udar mózgu, ale widzę że świetnie się ma i chodzi na imprezy.Były inne sytuacje które dopiero teraz skojarzyłem jak psycholog powiedział na czym to polega. Wzbudzanie poczucia winy mojej żony za wszystko do tego stopnia że zrezygnowała z małżeństwa dla dobra matki. Czytałem o tym na necie i wiem że mam poważny problem. Moja żona nie jest tego świadoma. Teraz to myślę że przegrałem. Kocham moją żone strasznie ale z toksyczną matką nie wygram. Pozostaje mi czekać na rozprawę 12.01.2015. Co ma być to będzie. Wszyscy mówią żebym czasem nie zgodził się na rozwód. Teraz to nie wiem czy to ma sens.
Współczuje Twojej żonie. Tobie już nie.
Nie ma to jak bycie zależnym emocjonalnie oraz finansowo. W wątku roi się od psychologów i psychiatrów, którzy byliby zbędni ludziom dojrzałym. Żona nie pracuje, nie ma swojego grosiwa? Żal jej opuścić dom, bo mamusi psychiatra łapę na nim położy?
A może te nakłady Staszka nie były aż tak znaczące i jego wkład został na potrzeby forum powiększony? Może żona nie jest aż tak zmanipulowana, a autor zastosował wybielanie z pomijaniem istotnych faktów? Wszak nie jeden twierdzi, że dobry z niego człowiek, reszta będąca odmiennego zdania, po prostu się nie zna i już. No co wy, życia nie znacie?
Nie ma to jak bycie zależnym emocjonalnie oraz finansowo. W wątku roi się od psychologów i psychiatrów, którzy byliby zbędni ludziom dojrzałym. Żona nie pracuje, nie ma swojego grosiwa? Żal jej opuścić dom, bo mamusi psychiatra łapę na nim położy?
A może te nakłady Staszka nie były aż tak znaczące i jego wkład został na potrzeby forum powiększony? Może żona nie jest aż tak zmanipulowana, a autor zastosował wybielanie z pomijaniem istotnych faktów? Wszak nie jeden twierdzi, że dobry z niego człowiek, reszta będąca odmiennego zdania, po prostu się nie zna i już. No co wy, życia nie znacie?
Moja żona pracuje. Zarabia dobrze ponieważ jest funkcjonariuszem. Mój wkład w dom był bardzo duży i tego teraz żałuję. Sąsiedzi namawiają mnie do odzyskania mojego wkładu a oni chcą zeznawać w sądzie na moją korzyść. Ja nie chcę mieszać w moje sprawy osoby obce. Zależy mi na żonie, ale nie wiem co mam robić dale. Nie zamierzam się tłumaczyć komuś kto nie przeżył takiej sytuacji i lepiej niech się nie wypowiada. Ja nie pisze tu z przyjemności tylko szukam pomocy.
chaber05 napisał/a:...A może te nakłady Staszka nie były aż tak znaczące i jego wkład został na potrzeby forum powiększony? Może żona nie jest aż tak zmanipulowana, a autor zastosował wybielanie z pomijaniem istotnych faktów?...
Moja żona pracuje. Zarabia dobrze ponieważ jest funkcjonariuszem. Mój wkład w dom był bardzo duży i tego teraz żałuję. Sąsiedzi namawiają mnie do odzyskania mojego wkładu a oni chcą zeznawać w sądzie na moją korzyść. Ja nie chcę mieszać w moje sprawy osoby obce. Zależy mi na żonie, ale nie wiem co mam robić dale. Nie zamierzam się tłumaczyć komuś kto nie przeżył takiej sytuacji i lepiej niech się nie wypowiada. Ja nie pisze tu z przyjemności tylko szukam pomocy.
Staszku, nawet i tutaj - jak sam widzisz - nawet wychodząc z siebie i dajac konkrety i dowody - bedziesz czasem posądzany o przeinaczanie i ubarwianie... Masz rację, niestety to też konsekwencja i strona publicznego forum, na którym KAŻDY moze coś napisać: często mozna zaznać niezasłużonej opinii i słów od osób nie majcych pojecia o takiej sytuacji, bo nigdy z czymś takim sie nie spotkały i w swej wyobraźni nie sa w stanie nawet znaleźć sie na Twoim miejscu. Niestety... Pozostaje Ci tylko tego typu ...insynuacje ignorować.
Wracając do meritum: bardzo specyficzną masz sytuację. Moim zdaniem MUSISZ wziąć małżonkę na szczerą rozmowę na neutralnym gruncie i rozeznać się w jej prawdziwych zamiarach. Nie wykluczam, że jej "pępowina" z matką jest tak mocna, że nic nie wskórasz, ze pomimo dorosłego juz wieku - nadal mentalnie jest malutka posłuszną dziewczynką. Bywa tak niestety czasami... Nie wykluczam też jednak tego, ze sama nie zdaje sobie sprawy z własnych poczynań, nie pojmuje, ze to JEST MAŁŻEŃSTWO, że ona jest do czegoś wobec Ciebie zobowiązana, ze robi totalne wobec Ciebie świństwo, że ...
Niestety, ale także i nie wykluczam tego, że doskonale sobie zdaje z tego wszystkiego sprawę i robi to z premedytacją...
Dzień dobry
Staszku, co to za psychiatra sądowy, który nie zauważa tego co się dzieje i nie przeciwdziała temu?
Nie możesz z nim jakoś porozmawiać? Odwołać się do jego wiedzy i przysięgi lekarskiej? Nie można mu pogrozić, że może wpłynąć wniosek na niego za niereagowanie na krzywdę?
a skoro jesteś w stanie zrobić wszystko by ratować małżeństwo to może faktycznie "załatw" teściową jej własną bronią, czyli złem?
Dzień dobry
Staszku, co to za psychiatra sądowy, który nie zauważa tego co się dzieje i nie przeciwdziała temu?
Nie możesz z nim jakoś porozmawiać? Odwołać się do jego wiedzy i przysięgi lekarskiej? Nie można mu pogrozić, że może wpłynąć wniosek na niego za niereagowanie na krzywdę?a skoro jesteś w stanie zrobić wszystko by ratować małżeństwo to może faktycznie "załatw" teściową jej własną bronią, czyli złem?
myślałem tak zrobić z teściową ale psycholog mi odradził bo to wzmocni ich więź. Będę budował coraz mocniejszą więź między nimi, a teściowa wykorzysta to przeciwko mnie. Będzie pokazywać jaki jestem nie dobry i jak ją krzywdzę. Znam teściową wykorzysta każdy argument żeby pokazać że ona jest poszkodowana. Moja żona bierze wszystkie nieszczęścia mojej teściowej na siebie, nie może już myśleć o sobie i o mnie. Wzbudza w mojej żonie poczucie winy że to przez nas jest chora, życie jej się nie układa bo myśli tylko o nas itp.Moja żona od jakiegoś czasu strasznie zaczęła się nią martwić. Nasiliło się to gdy w życiu teściowej pojawił się psychiatra jej nowy przyjaciel. Jest on człowiekiem dziwnym. Powiedział do mojej teściowej, że on nie może patrzeć jak my się kochamy. To jest nie normalne żeby 7 lat po ślubie i tak się kochać. Dodam że on jest po dwóch rozwodach i życie mu się nie układa, więc podejrzewam że on też się przyczynił do tej sytuacji którą mam. Wcześniej chodząc z teściową potrafił jej powiedzieć, że jej druga córka strasznie mu się podoba i jak by ona tylko chciała to by się z nią ożenił. Podrywał moją szwagierkę w pracy do tego stopnia że powiedziała o tym mojej teściowej i oni się pokłócili, moja teściowa z nim. Chora sytuacja, dorośli ludzie a tak głupi. Moja teściowa ma ok 54 lata,l a on 56 i zachowują się jak nastolatki. Nie miałem takich problemów wcześniej do czasu pojawienia się jego w naszym życiu.
Myslałem nad tym żeby z nim porozmawiać, ale to jest człowiek strasznie płochliwy i boi się własnego cienia. Ma złą opinie w moim mieście. Jest biegłym sądowym psychiatrą i tam też ma złą opinię bo mój adwokat mi to powiedział.
...Nie miałem takich problemów wcześniej do czasu pojawienia się jego w naszym życiu.
Myslałem nad tym żeby z nim porozmawiać, ale to jest człowiek strasznie płochliwy i boi się własnego cienia. Ma złą opinie w moim mieście. Jest biegłym sądowym psychiatrą i tam też ma złą opinię bo mój adwokat mi to powiedział.
A nie myslałeś, aby z nim porozmawiać jako mężczyzna? Normalnie, po męsku? Nie wykluczając strzała w ryja (ale bez świadków)? Może taka "rozmowa" pośrednio wpłynąć na kochaną teściową? Skoro te wszystkie złe zmiany łączysz z pojawieniem sie tego indywiduum w pobliżu - może wypadałoby osobiście zainterweniować? Wiesz, psychiatra czy nie psychiatra - ale z opisu mozna wnioskować, ze ktoś o zacięciu psychopaty, wykorzystujący swe umiejętności do omotania teściowej. A że ...omotania - czy normalnie mysląca kobieta byłaby wciąż w związku z kimś po takich wyznaniach ("...chodząc z teściową potrafił jej powiedzieć, że jej druga córka strasznie mu się podoba i jak by ona tylko chciała to by się z nią ożenił. Podrywał moją szwagierkę w pracy")?
Moze parę konkretnych strzałów (tylko bez świadków) pomogłoby trochę każdemu?
Dzień dobry
Staszku, co to za psychiatra sądowy, który nie zauważa tego co się dzieje i nie przeciwdziała temu?
Nie możesz z nim jakoś porozmawiać? Odwołać się do jego wiedzy i przysięgi lekarskiej? Nie można mu pogrozić, że może wpłynąć wniosek na niego za niereagowanie na krzywdę?a skoro jesteś w stanie zrobić wszystko by ratować małżeństwo to może faktycznie "załatw" teściową jej własną bronią, czyli złem?
On jest człowiekiem bardzo dziwnym i wszystkiego się boi. Prawie jak każdy psychiatra potrzebuje pomocy psychiatry. Każdego ocenia po wyglądzie nawet naszą rodzinę potrafił ocenić. Jest zazdrosny o to jak ja i moja żona się przytulaliśmy do siebie siedząc razem. Sam powiedział że on tak nie miał w życiu. Myślę ,że on też bierze udział w tym żeby nas rozłączyć. jako psychiatra a partner mojej teściowej wie jak wpłynąć na moją żonę żeby była posłuszna mamusi.
Jestem po pierwszej rozprawie. Moja żona cały czas kłamała. Sąd miał dokumenty potwierdzające ,że ona kłamie i zadawał jej pytania na które moja żona kłamała. Mnie sędzia o nic nie pytał. Na koniec rozprawy sędzia kazał w ciągu 14 dni dostarczyć dowody na to wszystko co mówiła. Widziałem zadowolenie na twarzy mojej żony, ale gdy sędzia zażądał dowodów uśmiech zniknął natychmiast. Czeka mnie druga rozprawa w marcu, sędzia powiedział że to będzie ostatnia.
Jestem po pierwszej rozprawie. Moja żona cały czas kłamała. Sąd miał dokumenty potwierdzające ,że ona kłamie i zadawał jej pytania na które moja żona kłamała. Mnie sędzia o nic nie pytał. Na koniec rozprawy sędzia kazał w ciągu 14 dni dostarczyć dowody na to wszystko co mówiła. Widziałem zadowolenie na twarzy mojej żony, ale gdy sędzia zażądał dowodów uśmiech zniknął natychmiast. Czeka mnie druga rozprawa w marcu, sędzia powiedział że to będzie ostatnia.
Czyli jednak...
Jestem po pierwszej rozprawie. Moja żona cały czas kłamała. Sąd miał dokumenty potwierdzające ,że ona kłamie i zadawał jej pytania na które moja żona kłamała. Mnie sędzia o nic nie pytał. Na koniec rozprawy sędzia kazał w ciągu 14 dni dostarczyć dowody na to wszystko co mówiła. Widziałem zadowolenie na twarzy mojej żony, ale gdy sędzia zażądał dowodów uśmiech zniknął natychmiast. Czeka mnie druga rozprawa w marcu, sędzia powiedział że to będzie ostatnia.
Jak to wytłumaczysz? Jej uśmiech na twarzy? Czy wreszcie dotarła do Ciebie prawda Staszku? Twoja żona wcale nie jest taka bezbronna... Nie była od początku...
Wypada współczuć Autorowi, że jednak... Widać na nic sie zdały, lub nie doszły do skutku próby rozmów z małżonką. I opisana teraz sytuacja jednoznacznie dowodzi, ze małżonka nie była emocjonalnie żoną Autora, tylko wciąż "córeczką" swojej mamusi. Wyrachowaną a nie ...zagubioną.
Przykre to...
43 2016-02-04 00:07:55 Ostatnio edytowany przez arek1234 (2016-02-04 00:10:37)
Witam,
Jak w temacie zona chce rozwodu z orzeczeniem o mojej winie, mamy dwójkę dzieci i jesteśmy małżeństwem od kilkunastu lat, jestem nie pijącym alkoholikiem od dłuższego czasu, chodzę na terapię i na grupę AA, gdzie znalazłem wielu świetnych przyjaciół, kiedy byłem pod wpływem alkoholu zona wzywała policję pod każdym pozorem, pomimo iż nie byłem agresywny, a ni w do niej tym bardziej w stosunku do dzieci, kocham zonę i zrobię dla niej wszystko, zmieniłem życie o 180 stopni i nie wiem już jak prosić ją by tego nie robiła, grozi mi że zabroni mi kontaktów z dziećmi ponieważ ponoć się mnie boją, a to są moje oczka w głowie i nie wyobrażam sobie życia na ,dochodne, do dzieci, nie mieszkamy już razem 6 miesięcy ponieważ się wyprowadziła z naszego wspólnego domu i teraz wynajmuje mieszkanie, dobrze zarabia i stać ją na wiele, ale pomimo twierdzi iż cytuję>puści mnie w skarpetkach i nic jej nie zrobię.
Wiem że jako alkoholik jestem na straconej pozycji, ale może ktoś mi doradzi co robić? Ja jestem gotów zgodzić się na wszystko byle tylko mieć nieograniczony kontakt z dziećmi, co radzicie wynająć prawnika? walczyć z zoną? nie chcę tego ponieważ ją kocham i nie wyobrażam sobie życia sam bądź też z kimś innym.
Proszę o radę,
Arek
Jestem po pierwszej rozprawie. Moja żona cały czas kłamała. Sąd miał dokumenty potwierdzające ,że ona kłamie i zadawał jej pytania na które moja żona kłamała. Mnie sędzia o nic nie pytał. Na koniec rozprawy sędzia kazał w ciągu 14 dni dostarczyć dowody na to wszystko co mówiła. Widziałem zadowolenie na twarzy mojej żony, ale gdy sędzia zażądał dowodów uśmiech zniknął natychmiast. Czeka mnie druga rozprawa w marcu, sędzia powiedział że to będzie ostatnia.
taka cudowna kobieta klamala? :-)
Widzisz Staszek, milosc bywa slepa. Idealizowales swoja zone, widziales, co chciales widziec a teraz poznales prawde. Cudowni ludzie nie zmieniaja sie tak po prostu w parszywcow. Zawsze tacy byli...
45 2016-02-04 20:38:44 Ostatnio edytowany przez bullet (2016-02-04 20:39:42)
...Widzisz Staszek, milosc bywa slepa....
widzisz ... wystarczyło spojrzeć na datę posta by stwierdzić, ze powstał ponad rok temu. A tak ogólnie to Staszek już więcej nic nie napisał na forum.