Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Jako, że dział się zgadza postanowiłem tutaj napisać. Postanowiłem opisać swoje doświadczenia i z jednej strony oczekuję porady, ale z drugiej strony może ta wypowiedz komuś pomorze, kto jest w podobnej sytuacji. Nie wiem, dlaczego, poczułem jakiegoś doła i chciałem chyba otrzymać poradę i osąd w tej sprawie, może chciałem przemyśleć te sprawy i uporządkować.
Pierwsze trochę o osobie: mam 21 lat, jestem studentem studiów ścisłych, stypendystą, dodatkowo pracuję. Jestem zadowolony z swojej kariery, wiedzy, osiągnięć naukowych i zarobków, ale dążąc do tego zapomniałem trochę o sprawach osobistych. Jestem osobą raczej poważną, ale z poczuciem humoru, kulturalną, inteligentną, wierzącą, nie bawię się uczuciami innych szczególnie odnosząc to do relacji damso-męskich. Rzadko chodzę na imprezy i jakieś zabawy, nie lubię raczej balowania, co nie oznacza, że nie mam osobistych pasji, lubię podróżować, chodzić do kina, kawiarni, spacery, jazda na rowerze i można by tak wymieniać.
Myślałem o dziewczynach, ale też przez nieśmiałość nigdy nie działałem. Spodobało mi się kiedyś kilka dziewczyn, chciałem jakoś je odszukać, przełamywałem się, ale jakoś nic nie wyszło. Niedawno postanowiłem spróbować podrywu w Internecie, a dokładnie przez FB. Znam osoby, które się tak poznały, więc pomyślałem, e jest to jakieś rozwiązanie dla mnie.
Na początek znalazłem dwie dziewczyny, które mi się bardzo spodobały nie wiem, dlaczego, ale nie napisałem do nich, wcześniej, a dopiero do jednej z nich w wakacje. Zachowałem się jak totalny desperat, wysłałem wiadomość, ona trafiła do skrzynki inne, napisałem jeszcze raz, w końcu pomyślałem, że nie przeczytała i wysłałem zaproszenie, znowu je ponowiłem i tak dalej. W końcu dziewczyna odpisała mi, że nie jest zainteresowana tą rozmową, z dzisiejszej perspektywy nazywam to po imieniu, ale wtedy byłem zły, bardzo źle się poczułem. Był to taki pierwszy cios, ale pozbierałem się i pomyślałem, żeby trochę poczytać, przeczytałem wiele rad doświadczonych mężczyzn, jakiś poradników i wtedy dotarło do mnie, że zachowałem się jak ostatni kretyn i ośmieszyłem się maksymalnie. Spróbowałem nowych technik, już mądrych kolejny raz i trafiłem na dziewczynę zajętą, takie coś od razu urywałem często z tekstem: ?życzę Wam szczęsna?, wcale niewymuszonym. W końcu trafiłem na dziewczynę, która odpisała, ale jakoś rozmowa nie parła do przodu, nie była specjalnie zainteresowana. Kolejny strzał bym z dzisiejszej perspektywy najlepszy. Dziewczyna wydawała mi się ładna, na dodatek bardzo zdolna, laureatka olimpiady. Odpisała, bardzo miło i z mocnym zainteresowaniem, jak do mnie pisała była na wakacjach daleko za granicą, codziennie pisaliśmy przez dobry miesiąc. Często o głupotach, czasem o rzeczach, o których nie mówi się na początku i niby nudnych, karierze, przyszłości, chętnie słuchała o moich planach, osiągnięciach technicznych i ja podobnie. Miałem się z nią spotkać, po powrocie i później nic nie pisała, ja myślałem, że nie przyjechała i trochę się wkurzyłem, ale chciałem dalej kontynuować, kiedy dodałem ją do znajomych zauważyłem, że nasze życie trochę się równi ona lubiła wypady z przyjaciółmi, zagraniczne wyjazdy i czuję się źle z tym, co powiem, ale wydała mi się mniej atrakcyjna fizycznie, zrezygnowałem z przypomnienia o spotkaniu i się po woli starałem się kończyć znajomość tak żeby jej nie zranić, nawet celowo starałem pokazać siebie jako złego i nieodpowiedniego, żeby nie pomyślała, dlaczego tak naprawdę kończę (chciałem, aby sama skończyła, żeby jej nie zranić). Ona jednak była ciągle zainteresowana rozmową, w końcu chyba pojedynczej urodzinach przestałem pisać . Złożyłem jej życzenia z czego była bardzo zadowolona. Już podczas tego poznałem inną dziewczynę, która wydała mi się na pierwszy rzut oka jak modelka, pomysłami sobie, że nie odpisze a ku mojemu zdziwieniu odpisała i na dodatek sama zaczęła zadawać pytania, komplementować. Byłem wtedy tak bardzo zadowolony, że to mnie motywowało do kończenia rozmowy z tą wcześniejszą dziewczyną. Ale ciągle czułem się jak dupek, który poleciał na urodę tej drugiej i czułem się źle, z tym. Wymieniałem z tą nową dziewczyną długie wiadomości i po chwili miałem pomysł ją zaprosić i umówić się, ale zacząłem dostrzegać sprawy, które mnie strasznie zniechęcały. I znowu wstyd mi to pisać, ale jej rodzina dawała sporo zdjęć na nk i FB, i jakoś stwierdziłem, że to nie ludzie dla mnie, nie wiem po prostu mnie to jakoś odstręczało a na dodatek dziewczyna wydawała mi się pulchna, czego strasznie nie lubię. No i sama coraz mniej pisała, z coraz większymi opóźnieniami nie potrafiłem tego zatrzymać, z wyżej wspomnianego powodu, aż w końcu przestała, chyba zanudziłem ją swoją ambitnością i mówieniem o tym, co robię, a nie tylko o wspólnych tematach. Szczerze nie żałowałem jakoś mocno.
Później znowu pisałem do innej dziewczyny i znowu była mną zainteresowana. Tym razem już nie wymieniliśmy się wiadomościami a pisaliśmy czasem 3 godziny, rozmawialiśmy o studiach proponowałem pomoc. W końcu zaproponowałem spotkanie, trochę bez pretekstu, ale po prostu. Odmówiła dziwnie, że nie ma czasu na to. Przypomniałem sobie wtedy tą samą sytuację, z tą pierwsza jednak ona napisała, że teraz nie ma czasu, bo jest na wakacjach itp., a później chce się spotkać z koleżankami ? opisała szczegółowo, dlaczego, pewnie, dlatego że tak była na prawdę i że później może się spotkać. W tym przypadku tak jakbym dostał w twarz, wkurzyłem się i zakończyłem tą znajomość i byłem trochę zły. Tym, w jaki sposób odmówiła i jeszcze pytała się czy to rozumiem. Pisałem wtedy znowu do innej młodszej maturzystki (było to już w nowym roku akademickim), fajnie znowu szło w inny sposób, ale fajnie, miała się zastanowić nad spotkaniem, ale odmówiła a parę dni, podpytałem się dlaczego a ona stwierdziła, że jestem dla niej zbyt mądry i nie pasujemy do siebie, ja studia i praca ona wiecznie imprezy, chyba uważała mnie za nudziarza.
Znowu szukałem nowych znajomości, ale znowu stałem się desperatem pisałem jednocześnie do wielu dziewczyn i bez skutku, z jakimiś tam trochę rozmawiałem, ale nie zbyt długo. Pisałem też do kilku znajomych tej pierwszej dziewczyny, raczej nie koleżanek, ale znajomych, z jedna też nawet fajnie się rozmawiało, ale jakoś nie koniecznie. Poznałem wtedy dwie studentki, które mi imponowały jedna studentek prawa a druga ekonomi, zależało mi, ale jakoś nie był zbytnio zainteresowane i sam zakończyłem. Później trochę myślałem i przerwałem te akty desperacji. Postanowiłem napisać na nowo do tej dziewczyny, która mi odmówiła spotkania i do tej, co maturzystki ? dać im drugą szansę. Z tą maturzystką nic nie wyszło, ale ta pierwsza bardzo miło mi odpisała i sama pytała, co u mnie. Opowiedziałem jej o przykrym zdarzeniu, jakie miało miejsce wtedy, kiedy nie pisaliśmy, tak, że te 2 miesiące przerwy trochę wytłumaczyłem (nie wprost). Obiecałem sobie, że będę z nią pisał, i zaproponuj spotkanie, ale znowu odmówiła, ale tym razem mocno tłumaczyła. Dalej rozmawiałem i zapytałem wprost i dowiedziałem się, że miała niedawno jakieś problemy z chłopakiem nie wiem czy się rozstali i wrócili i znowu rozstali czy ja skrzywdził, ale napisała, że nie chce się spotkać, bo nie chce się pakować w nowy związek na razie. Ja napisałem, że rozumiem i że nie odpuszczę, ale nie będę naciskać. Długo rozmawialiśmy czasem odpisywała krótko, czasem bardziej zaangażowana, poznawaliśmy się coraz mocniej. Wysilam się raz nawet finansowo, ale głównie umysłowo, sama do mnie raczej nie pisze, jak już, aby wysłać zadanie. Nie wiem, co o tym myśleć, jest atrakcyjna, ale raczej nie jest ambitna nie ma planów wielkich na przyszłość tak jak ja i ta pierwsza dziewczyna, z której pisałem.
Zaczynam chyba coraz szybciej dojrzewać w relacjach damsko-męskich i czuję dziwna uczucie, jak ta dziewczyna, z którą teraz odpisuje krotko i jakoś z nie dużym zaangażowanie, (chociaż nie wiem czy nie ma takiego stylu pisania), nie interesuje się moim życiem zawodowym, planami na przyszłość itp., jak już studiami.
Po woli dochodzę do wniosku, że ta dziewczyna, z którą pisałem pierwsze była najbardziej zbliżona do mnie. Czuje się trochę dziwnie z dzisiejszej perspektywy coraz częściej myślę, że zachowałem się w stosunku do tej pierwszej dziewczyny, głupie Było, że podrywałem jakieś jej znajome, (chociaż ona raczej o tym nie wiedzie). Już jak miąłem urodziny jakiś czas temu to tak podświadomie miałem nadzieje, że napisze mi choćby na osi czasu na FB życzenia i wtedy chyba bym wyjaśnił jakoś to, że nie pisałem i spróbowałbym dalej. Ale nie mam jej tego za złe, bo ja na jej miejscu bym tak na pewno nie zrobił. Nie chciałbym zacząć czegoś na dwa fronty i to na poważnie, dlatego zaproponuję spotkanie jeszcze raz trzeci i strzelę tym jak nie wyjdzie. I na spokojnie zastanowię się czy nie napisać do tej pierwszej. Może się uda. Nie umiem opisać tego, co czuję i może czuję się wykorzystany lub niedoceniony przez tą obecną, i dlatego mam jakieś takie myśli dobre o tej pierwszej dziewczynie. W zasadzie nigdy nie byłem na nią nawet zły ? nigdy nie dała mi powodu. Z wszystkimi tymi innymi dziewczynami o rozmawiałem o muzyce/ filmach/ studiach byle, czym bo inaczej trudno byłoby znaleźć wspólny temat, ale w zasadzie z tą pierwszą odpisywałem swobodnie zawsze wiedziałem, co napisać, A najlepsze jest to, że mieliśmy tyle tematów, że nawet nie rozmawialiśmy o muzyce i filmach czy coś takim. Rozmawialiśmy na wiele dojrzałych tematu swobodnie. Ta dziewczyna jest odjemnie 2 lata młodsza (w zasadzie ta, z którą dalej rozmawiam też), ale wydaje się być bardzo dojrzała i mi to zaczyna teraz coraz mocniej imponować. Nie wiem czy nie ma tak, że się docenia to co się straci. Boję się, że jak ją poznam to nie będzie mi odpowiadać, że nie jest tak atrakcyjna fizycznie, bo to też przyciąga jednak facetów, ale z drugiej strony. Spotykam na uczelni również dziewczyny i z nimi współpracuje (zawodowo), raczej zajęte, i nie koniecznie atrakcyjne, ale tak w świecie realnym wcale mi to nie przeszkadza i wydaje, że mógłbym z niejedną z nich się spotykać na platformie osobistej a nie zawodowej.

Dużo napisałem, i muszę to podsumować. Rozmawiam teraz z dziewczyna, która dwa razy odmówiła spotkania w końcu podając powód, ale nie wiem czy aż tak się dobrze dogadujemy, wydaje mi się być trochę dziecinna i czasem mało ambitna nie taka, jaki jest mój ideał (piękna i mądra), ale też mi to nie przeszkadza, ale właśnie za każdym razem jak się produkuję żeby jej pomóc ona odpisuje bez dużego zaangażowania to myślę o tej pierwszej. Może się zbyt staram, a dziewczyna nie che łatwego łupu. Stale myślę, aby spróbować z tą pierwszą minęło już pół roku, ale stale to wraca. Pisałem też z samego początku o dwóch dziewczynach, jedna nie była zainteresowana a do drugiej nie napisałem. Ta właśnie, do której nie napisałem jej dość atrakcyjna i mądra, niestety mieszka teraz trochę daleko, bo studiuje w innym województwie, na lepszej uczelni (a ja też właśnie chciałem kiedyś iść na najlepszą uczelnię w Polsce), ona chyba przyjeżdża tutaj nie wiem czy nie spróbować napisać wydaje się być bardzo interesująca, a mieszkała (zanim przeprowadziła się do innego województwa) kilka kilometrów ode mnie ?.

Może wyda Wam się, że jestem strasznie wrażliwy, jestem, ale nie aż tak mocno, ale strasznie się przejmowałem ze zranię tą pierwszą dziewczynę i dalej czuję się jak dupek trochę z tego powodu. I głupio mi za moje zachowanie w stosunku do niej (o chyba wszystkich sprawach, o których tutaj pisałem nie wie).

Wiem, że każdy z Was ma swoje problemy i swój czas dla siebie i nie ma ochoty czytać tych prawie trzech stron A4, ale będę wdzięczny za odpowiedzi i rady lub skomentowanie tego, co czuję i co robiłem.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

"nie ma ochoty czytać tych prawie trzech stron A4, ale" - skoro to wiesz to wiesz, ja np. nie czytalem i pewnie wiekszosc nie bedzie

3

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

ja też nie czytałam. nie dało rady tego streścić do pół strony chociaż? smile ja też mega dużo piszę, ale u Ciebie to takie lanie wody.

ogólny wniosek z tego postu jest taki, że pisałeś, olewały i coś tam. przejdź do rzeczywistości. szukaj dziewczyny, nie na portalach, ale wśród ludzi. tak jest lepiej.

4

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Spotkałam się kiedyś z teorią, że chcąc skupić uwagę na swoim poście, całą treść powinno się zmieścić w ilości nie większej niż tysiąc słów smile.

5

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Moim zdaniem skoro Ci Nie wyszlo w necie to może wyjdz do klubu albo gdzies do ludzi. Może na uczelni SA jakieś tajne dziewczyny. Ja tam nie rozuniem tego calego szalu i zaczepek na facebooku, tez nigdy nie odpowiadam jak większość dziewczyn. O wiele bardziej imponuje jak chlopak na żywo powie ze jesteś ladba i poprosi o numer wtedy możesz być bardziej pewny, ze będzie skora do rozmów smile

6 Ostatnio edytowany przez Kwintus (2014-12-10 23:37:42)

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Lubię się rozpisywać, na co dzień, ale nie przesadzajcie, że 3 strony A4 to tak dużo smile.
Karola_23 właśnie wcale tak nie jest do końca. Pisałem, że poznałem tam kilka dziewczyn i w kilku przypadkach to ja musiałem rezygnować, chociaż one nie chciały.
Wiadomo w realu lepiej, ale mam swój sposób życia, dużo pracuję, nie lubię imprez i wiem, że nie poznałbym tam odpowiedniej dla mnie osoby. A na uczelni owszem są dziewczyny, ale albo starsze, u których ciężko, albo zajęte, albo nie w moim typie, w ogóle jest ich mało, bo to ścisła uczelnia z natury.
Chociaż z drugiej strony może czasem kogoś niepotrzebnie skreślam, bo sam miałem ostatnio taką sytuację, że spotkałem się z jedną dziewczyną tak na platformie zawodowej. I jak się umawiałem przez FB nie wydawała mi się atrakcyjna fizycznie i w ogólne, ale jak ją poznałem, pomyślałem, że jest miła i dobrze się z nią dogaduję i chociaż nie wygląda jak modelka, nie potrzebowałbym czegoś więcej, ale i tak de facto ma kogoś smile.

7

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Doczytałam do końca, trochę było to chaotyczne. Niestety widzę w Tobie przejawy narcyzmu. Dziewczyna ma pasować do Ciebie, bo jak się dziewczynie z jakiegokolwiek powodu nie spodobasz i/lub będzie wolała Swój czas spożytkować w inny sposób to uważasz to za zniewagę (odczuwasz złość zamiast rozczarowania), ale Sam bardzo szybko skreślasz dziewczyny z NAPRAWDĘ głupich powodów i dążysz do zakończenia znajomości.
Po drugie mam pytanie: podczas pierwszej rozmowy wymieniasz Swoje osiągnięcia?

8 Ostatnio edytowany przez Kwintus (2014-12-11 09:36:23)

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Dziękuję Ci za odpowiedz. Nie wydaje mi się,  aż tak z tymi przejawami narcyzm.  Nie powiedziałem złość, dlatego że nie ma czasu, a dlatego, że jestem na tyle sprytny  ze wiem, że to głupia wymówka i rzeczywiście była to wymówka bo pod był inny.
Wyjaśnij proszę te blachę powody według Ciebie.
Nie wymieniam podczas pierwszej rozmowy swoich osiągnięć. Raczej nigdy nie mowie o stypendia cz czy dużych zarobkach. W momencie rozmowy o swoich pasach o tym wspomnę,  w momencie rozmawiania o tym czym się zajmuje i co chce robić w przyszłości.
Mam teraz obecnie taki dylemat: ta dziewczyna, która robiła wymówki za drugim razem nie od razu ale później powiedziała,  że miała problemy z chłopakiem niedawno i ze nie chce się w nic pakować i dlatego odmawiają.  Czasem wydaje mi się,  że mamy inne priorytety i dość mocno się różnimy,  ale jakoś się dogaduje,  ale czasem nie wiem co napisać,  co odpisac nie wiem, może to kwestia, że się nie spotkaliśmy, albo ona ma takie dawkowanie sposób pisania.  Niedawno choć się jeszcze nie widzieliśmy na żywo zrobiłem jej niespodziankę,  z której była raczej zadowolona ale zdziwiona. Co według Was zrobić,  pewna morza znajoma radziła k się z nią spotkać choćby bez zobowiązań i zobaczyć co i jak?

9

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy
Kwintus napisał/a:

Lubię się rozpisywać, na co dzień, ale nie przesadzajcie, że 3 strony A4 to tak dużo smile

Dlaczego uważasz, że ktoś ma czas i ochotę czytać 3 strony A4 Twojego wywodu jak to nie umiesz poderwać dziewczyny? o.O

Serio, nie dało się tego opisać w kilku zdaniach? Zapewne dało, ale przecież w tym temacie jest tak wieeeeleeee do powiedzenia...

10

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Mam wrażenie, że FB jest dla Ciebie niczym sklep w którym można sobie kupić kobietę. Sprawdzamy wygląd i parametry charakteru (którego przez net i tak nie poznasz:P), obejrzymy towar z każdej strony i... odwalamy go na bok bo coś nie pasuje.
Lepiej zostaw internet i wyjdź do ludzi.

11

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Kwintus ZA DUŻO byłoby cytowania. Ale:

"z tą pierwszą odpisywałem swobodnie zawsze wiedziałem, co napisać, A najlepsze jest to, że mieliśmy tyle tematów, że nawet nie rozmawialiśmy o muzyce i filmach czy coś takim. Rozmawialiśmy na wiele dojrzałych tematu swobodnie. Ta dziewczyna jest odjemnie 2 lata młodsza (w zasadzie ta, z którą dalej rozmawiam też), ale wydaje się być bardzo dojrzała i mi to zaczyna teraz coraz mocniej imponować. Nie wiem czy nie ma tak, że się docenia to co się straci. Boję się, że jak ją poznam to nie będzie mi odpowiadać, że nie jest tak atrakcyjna fizycznie, bo to też przyciąga jednak facetów, ale z drugiej strony."

Raz Ci nie pasuje wygląd, raz zainteresowania, innym razem zachowania rodziny dziewczyny jakbyś był co najmniej jakimś księciem z bajki (bardzo atrakcyjnym wewnętrznie i zewnętrznie). Radzę nie podchodzić do związków, jak do równań różniczkowych bo słabo na tym wyjdziesz.
A dziewczyny Swój rozum mają i jeśli Im nie będziesz odpowiadał pod jakimś względem to logiczne, że nie będą chciały ciągnąć znajomości na poważnie. Pogadać z kimś kto ma podobne poglądy do naszych i/lub można po prostu fajnie z nim porozmawiać to nie grzech, tym bardziej, że facebook do właśnie tego miał służyć smile.

12

Odp: Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Kwintus, gdyby ktos ze mną pisał w taki sposób, jak Ty opisujesz swoje zmagania, to mógłby mieć wwwyyyybiiitne zdolności, a i tak nie byłby dla mnie,   na przykład. Ciągle piszesz, jaki to Ty wspaniały, wybierasz sobie kobiety jak ulegałki - ta nie bo jedno, ta nie, bo drugie - ale NAWET JEJ NIE ZNASZ! Nie znasz, ale juz sie boisz, że ci nie będzie pasować.. hehe, najlepszy numer będzie, jak sobie ten swój ideał wypatrzysz, potem sie spotkacie, a ona po pierwszym spotkaniu na zywo Ci powie - ''ale, miisiu, nie pasujesz mi bo ( wpisz cokolwiek)'' . A tragedią będzie dla Ciebie, jak sie jej nie spodobasz z powodów,  z których akurat ty jestes bardzo dumny.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Poszukiwianie dziewczyny - problemy i dylematy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024