Kiedy juz można " iść do łóżka"? - Netkobiety.pl

Bez urazy, ale jeśli w nicku jest Twój rocznik podany to, aż ciężko uwierzyć, że kobieta w tym wieku (nie wypominając ) może mieć takie dylematy.

Nie ma reguły, każdy ma inne przekonanaia co do tego. To czy pójdziesz na pierwszej czy dwunastej randce nie ma znaczenia jeśli macie wobec siebie większa plany niż tylko przygode. Wiek randkujących też nie ma znaczenia.

Po ślubie to jest dla tych bardzo wierzących co chcą po bożemu

Nie mam dylematów tylko ciekawi mnie tak czesto poracajacy problem komentujacych, którzy "wyłapali" w poście że np na drugiej randce ktoś tam z kims tam i gromy na biedaka puszczają... z ciekawości pytam...

Każdy ma swój rozum, swoje preferencje i nimi się powinien kierować. Ja nic nie mam przeciw temu żeby uprawiać seks na pierwszej randce, żeby uprawiać przygodny seks itd. Jeżeli czuję, że tego właśnie chcę, robię to. Jeżeli chcę z jakiejś przyczyny poczekać, to czekam tyle, ile mam ochotę. Mam gdzieś co ktoś o tym myśli. Moje dobro i przyjemność przed wszystkim.

Na to też nie ma reguły. Mnie nieraz z czegoś, co miało być przygodnym seksem wychodziły niezłe związki, też nie ma co generalizować. Faceci są różni. Niektórzy po prostu też mają luźne podejście do tych spraw. Moim zdaniem niezależnie od sytuacji nie ma się co nastawiać, że to będzie związek, albo po prostu seks, bo tak naprawdę może być różnie. Ja przynajmniej rzadko kiedy zakładam, że coś się skończy lub nie skończy na jednym razie.

Kazdy potzebuje tego wczesniej czy pzniej zalezy od szybkosci z jak wchodzi si ew realcj ez druga osobe i czy jest duza chemia czy zaczan sie od przyjazni trtzeab to czuc zreszta nei planuej si etego musi bys sytuacje tez ku temu. Ja osobiscie moeg tylko powiedizec ze nie pojde nawet po kilku tygodniach znajomosci z dziewczyna do lozka poniewaz zeby pojsc musz ekogos w jakism stopniu poznac i poczuc cos do tej osoby a po kilku spotkaniach 3 czy 5 czy togodniu jak rozne wersje slycac to jets nadaal dl amnei obca osoba kotrej nie znam i jescrze nic do nieje nie czuej, chyab ze byla by od poczatku wielka chemia i porzadanie ale nie wierz w to albo j ataki jestem ze nie mam tak . Ogolnie mowiac nie ma terminu sztywno okreslonego kiedy sie uprawia sex.

Już sam fakt, że ktoś stawia takie pytanie bardzo źle wróży.
Jawnie przeziera z tego chęć/zamiar czynienia z sexu karty przetargowej w.... no nie wiem nawet w czym.
Pójście do łóżka powinno wyniknąć samo z siebie a nie być ukartowaną zagrywką, która ma coś udowodnić/ukazać/ułatwić itp.
Jak dla mnie to syndrom niepokalanego poczęcia i nękające wiele kobiet poczucie winy z samego faktu czucia pociągu seksualnego.

Prawda! Ludzie sami się wpisują w schematy, zamiast po prostu cieszyć się chwilą. Seks należy uprawiać kiedy się na to jest psychicznie gotowym - dla jednych to jest pierwsza randka, dla innych po paru miesiącach. Żadne podejście nie jest gorsze, ani lepsze. To indywidualna sprawa.

Hah . dzięki. Z waszych postów nasuwa mi sie jedna konkluzja. To kobiety zazwyczaj rzucają gromy na inne kobiety "że za wcześnie". Mężczyźni podchodzą do tematu nieco luźniej. No i rzeczywiście nasze  morale rozluźnia się także z wiekiem...
przypominam też że to wątek pogladowy był... jak pisałam wczesniej nie miewam dylematów tego typu . Osobiście uważam,że do "uprawiania seksu" potrzebna jest odrobina chemii i tego "czegoś" ale do "kochania się" potrzeba już czegoś więcej co pojawia sie po dłuższej znajomości i wiąże się z zafascynowaniem. Ale jesli chemii brak to nawet jesli ktoś jest świetną osobą to  prawdziwego związku z tego nie będzie...Co gorzej jeśli w związkach chemia ginie czesto walą sie nałeb na szyję.

nie ma regul, ale im pozniej tym wieksze szanse na dlugoterminowosc znajomosci

Czyli de facto: nie ma reguł, ale jest taka reguła.

Nie ma reguły- miałam fajny związek po przespaniu się na pierwszej randce i gehennę małżeńską po wstrzymywaniu się przez pół roku. Wszystko zależy od ludzi.

"Oczywista oczywistość", że nie ma żadnej reguły. Trzeba zaufać swojej intuicji, zdać się na rozsądek i poczuć to "coś", co sprawia, że chcemy właśnie teraz i w tym momencie...

Co to znaczy mniej grzesznie? Przed ślubem zawsze jest grzesznie, nie ma mniej lub bardziej.
Pomijając kwestię kościoła to przecież nie istnieje coś takiego, że na trzecim spotkaniu to nieprzyzwoicie, a na czwartym to już ok, albo po trzech miesiącach znajomości to już przyzwoicie.
Myślę, że wcale złym kryterium nie byłoby to: można iść do łóżka kiedy jesteśmy wstanie ponieść wszystkie ewentualne tego konsekwencje jak ciąża czy choroby. W ten sposób można by uniknąć wielu dramatów.

Wszystko zależy od dwojga ludzi.

Ja z moim obecnym facetem a jestesmy razem 5 lat, przespaliśmy sie ze sobą po miesiącu bycia razem.
A nasze spotkania byly bardzo częste od 3 do 5 razy w tyg i nie na godzinę tylko na dłużej.

Wiec jak dla mnie to nie byl żaden problem. Chcialam ja, chcial on. Bylismy juz razem. Mniej wiecej wiedzialam jaki jest.
Zwyczajnie chcialam to zrobić i juz