Cześć pisze tu 1 raz
Opisze po krotce swoja historie
Mam 22 lata w Lutym poznałem dziewczynę która pracowała u mnie jako kelnerka ma 23 lata jest 5 miesięcy starsza.. dokładnie jest to siostra zony mojego kuzyna. Która pracuje u moich rodziców.Od razu mi się spodobała jednak mam zasadę ze nigdy nie zaczepiam/zagaduje kelnerek.. które u mnie pracują. Bo wiadomo ze to może nie być dla nich komfortowe jak by nie było to w sumie jestem jej szefem. Ogólnie na początku aby się przedstawiamy i od razu przeszliśmy na Ty mam tak z wszystkimi pracownikami w podobnym wieku do około 30 lat do reszty mowie na Pani/Pan a oni do mnie po imieniu po prostu tak mam.
Na początku nie zwracałem na nią uwagi przysłuchałem się aby na kuchni jak opowiadała ze udało się jej uwolnić od narzeczonego z którym była 4 lata.. i który mieszał z nią od roku..
Tak z nią ona wzięła kredyt i kupiła stary rozpadający się mały domek o wielkości może 30m.
Ona pracuje sezonowa od kwietnia do września.. przy hodowli kwiatów po naście godzin.
Rozstali się bo był o nią chorobliwie zazdrosny nie mogła nawet rozmawiać z chłopakami w szkole nie miała nawet konta na facebooku bo jej zabronił. wkoncu po paru próbach rozstania tzn chciała się go pozbyć ze swojego domu przepraszał na kolanach płakał ze się zabije.. jednak ochłonęła i pozbyła się go z domu za rodziny
Podczas imprezy dużo rozmawialiśmy.. ona zaczęła rozmawialiśmy o wszystkim powiedziała ze bolą je plecy zapytałem się gdzie złapała mnie za rękę i poprowadziła ja na swoje plecy ja swoimi dużymi łapkami(mam 190 wzrostu) coś tam masowałem i ponoć dobrze mi szło. rozmawiamy parę godzin trzymają się za ręce... następnego dnia napisała do mnie na facebook o numer telefonu trochę pisaliśmy..
jakieś 2000 wiadomości w ciągu tygodnia i napisała mi ze rozstała się z tym narzeczonym bo bała się o własne życie i ze teraz nawet nie spi w swoim domu tylko u rodziców bo on przychodził w nocy i walił w drzwi.. napisała mi to o 1 w nocy mam do niej 50 kilometrów byłem tam za 25 minut... rozmawialiśmy do świtu u mnie w samochodzie pod domem jej rodziców to było w lutym.
Podczas tej rozmowy zrozumiałem ze to ta kobieta jakiej szukam na rozstanie się pocałowlismy pocałunek trwał z 30 sekund spojrzałem jej w oczy i powiedziałem ze ją kocham.. ona z łzami w oczach pozwiedzała ze mi tego jeszcze nie powie bo nie jest pewna.
miałem ponad 50 dziewczyn(w sensie sexu nigdy się nie wiozłem na stałe) ale to była pierwsza której powiedziałem ze ją kocham. to była 1 i ostatnia ta jedyna dziewczyna która chciałem przyprowadzić do domu i przedstawić rodzicom i powiedzieć to będzie moja zona i matka moich dzieci..
Pisałem do niej codziennie wieczorami zawsze dzwoniłem rozmawiamy po 2 godziny a mi się wydawało ze to były minuty
po tym jak bylem u niej w nocy miałem ja zabrać za tydzien na imprezę jednak podobno miała okres a ma z tym problemy ze jest porostu nie do życia i ma straszliwe skorćże odpusilismy. Za tydzień pojechaliśmy na imprezę do kluby ja nie pije alkoholu ona to sami tańczyliśmy rozmawialiśmy było wspaniale.. no może po za moim tańcem bo średni w tym jestem
odwiozłem ja pod dom siedzieliśmy jeszcze z tyłu w samochodzie przytuleni z godzinę całując się kilka razy. na koniec otworzyłem jej drzwi i jako ze padał deszcz i było dość mokro przeniosłem ja na rękach 20 metrów po kałuży..
Czułem ze trzymam tą jedyna... Za tydzień zaprosiła mnie do swojego domu na wieczór na poniedziałek ale nie wyrobiłem się z praca bo pracuje praktycznie na 2 etatach.. a jako ze nie chciałem jej zawieść przyjechałem we wtorek po 18 godzinach pracy w poniedziałek i następnych 18 we wtorek mocno zmęczony było to po 8 marca więc przy okazji kupiłem jej kwiaty rozmawialiśmy i całowaliśmy się z 3 godziny oglądając telewizje byłem tak wykończony po 2 dniach 18 godzinnej pracy ze zasnąłem obudziła mnie i powiedziała ze żebyśmy poszli spać do łózka do góry razem. położyliśmy się spać trzymałem rękę na jej brzuchu zacząłem ja całować po szyji bo tam miała czuły punkt potem po piersiach brzuchu udach pachwinach powiedziała ze mnie kocha ale jeszcze nie jest gotowa na sex powiedziałem ze tez ja kocham i ze rozumiem ze to w sumie za szybko i objąłem ja i położyliśmy się spać .
Ona się rozpłakała nie wiedziałem o co chodzi. powiedziała ze jej ex się nie pytał czy ma ochotę tylko po prostu brał nawet siła... .. zacząłem płakać z nią jak dziecko... powiedziała ze pewnie teraz jej nie che .Ja powiedziałem ze nie wręcz przeciwnie ze nigdy jej nie zostanie serce podeszło mi pod gardło pomyslałem ze odstrzelę skurwysyna... powiedziała mi tez ze 3 razy wywiózł ja do lasu i pokazał gdzie ja zakopie jak go zostawi..
Następnym razem przyjechałem do niej na cały weekend i zaprosiła mnie do swoich rodziców i reszty rodziny żebym ich poznał wszystko było w porządku nie będę się rozpisywał.. z nocy kochaliśmy się kilka razy tzn ona szybko dochodziła w góra 15 minut a ja potrzebuje jednak trochę więcej czasu.. wszystko było wspaniale po za tym ze nie szczytowałem bo miała dość po 3 razie.. poszliśmy spać.. rano wzięliśmy wspólny prysznic
pojechaliśmy do kościoła bo mówiła ze ktoś narobił plotek ze spotyka się z starszym facet z pracy który jest jakby jej kierwonikem i ze przez tą szef nie che jej przyjąć do pracy uwierzyłem jej. Po powrocie z koscioła rozmawialiśmy i tu zadała mi kilka pytań w które chyba udzieliłem złych odpowiedzi... chciała żebym wyjechał z nia za granice do pracy powiedziałem ze nie mogę bo rodzice bezemnie naprawdę nie sa wstanie prowadzić firm..... i zapytała się czy z nią zamieszkam powiedziałem ze ona zamieszka u mnie nie wiedziałem ze ten domek tyle dla niej znaczy pojechaliśmy do kościoła potem do jej rodziców odjechałem do domu i przez 2 tygodnie rozwialiśmy tylko przez telefon czułem ze coś jest nie tak nagle przestała odbierać telefon i odpowiadać na smsmy.. napisałem smsa czy to koniec i co się stało ? nie odpisała
na 2 dzień o 22 w nocy pojechałem do niej bo dopiero skończyłem prace i stał tam identyczny samochód jakim jeździł jej ex ona wyszła z domu i kazała mi wracać do siebie i ze później zadzwoni... naprawdę się zdenerwowałem ale nic jej nie powiedziałem.. ale zawracają na podwórku jako ze mam auto z napędem na 4 koła i dość mocnym silnikiem zdenerwowany przeorałem jak pole podwórko zostawiłem koleiny jak po orce... te równe 50 kilometrów jechałem godzinę plącząc... i patrząc na telefon aż zadzwoni nie zadzwoniła około 1 w nocy pewnie jak odjechał ten samochód od niej napisała smsa ze zrobiłem jej pole z podwórka i nie che mnie widzieć więcej na oczy zapytałem sie czyj był ten samochód napisała ze to była jej 16 letnia siostra z kolega... ja głupi uwierzyłem.. ale napisała mi ze nie che mieć teraz żadnego chłopaka bo nie wie co się z nią dzieje ze rani wszystkich bliskich w tym mnie i ze damy sobie spokój pisałem ze che jej pomóc powiedziała ze tak będzie lepiej napisałem ze będe na nia czekał.. nie odpisała po 3 tygodniach napisałem ze wszystko przemyślałem i ze wyjadę z nią do pracy za granice zamieszam z nią nie odpisała... za 30 minut zadzwonił do mnie jakis typ z prywatnego numeru i zaczął mnie straszyć ze mam dać jej spokój.. zadziałało to na mnie jak płachta na byka powiedziałem facetowi zęby się przedstawił i zadzwonił z normalnego numeru.. i dodałem ze połamane mu kolana.. rozłączył się za jakieś 2 godziny zadzwoniła ona ze nie che ze mną być ze to dzwonił tylko chłopak jej dziewczyny żebym nic z tym nie robił na dwa miesicie dałem sobie spokój ale cały czas od rozstania nie mogłem normalnie spać.. ani zasnąć dzień w dzień płakałem po dwie godzinny przed snem.napisałem następnego smsa nie odpisała około 23 4x dzwonił chyba znów ten typ ale spałem z prywatnego numeru napisałem rano do niej smsa ale rapoty nie doszedł zmieniła numer.
3 dni temu pojechałem do niej pod dom czekałem 4.5godzinny bo jej nie było i przyjechała tym samym samochodem który widziałem tego dnia w nocy gdy przyjechałem z jakimś łysy typem myślałem ze to ten jej ex bo nigdy go nie widziałem ona wysiadła zaczęła się trząść i z łzami w oczach kazał mi jechać do domu. zapytałem sie dlaczego.. powiedziała ze już mnie nie kocha. ten typ zaczął sie głupio śmiać zapytałem sie go czy mam mu zaraz wybić wszystkie zęby przestraszył się.. ona zaczęła jeszcze bardziej płakać i kazała mi jechać pojechałem.. mylsałem cały czas ze to ten ex..
jeszcze tego samego dnia napisałem do jej siostry odpisała mi rano ze mam przyjechać do niej i porozmawiamy ale tak żeby nikt o tym nie wiedział okazało sie ze ten facet.. to jej kierownik powiedział jej ze ona pracuje tylko dlatego ze on powiedział szefowi ze się zwolni jak jej nie przyjmą do pracy... a jej szef udzielił jej kredytu na ten dom. Ten facet to rozwodnik który zdradza żonę ma 42 lata . on jej pomagał jak rozstała się z chłopakiem pożyczał samochód.. nie wiem czy jest z nim bo coś do niego czuje czy dlatego ze che dalej pracować i spłać dom dodam ze mieszka teraz razem z nim w jego domu bo ma z tamtad parę metrów do pracy..
i teraz pytanie co mam robić ? muszę i tak z nią porozmazywać sam na sam czy ona dalej mnie kocha i dlaczego z nim jest jeśli powie ze dla domu i pracy to powiem zęby dopisała mnie do tego domu i będę spłacał jej te raty niezalizanego od tego czy będzie ze mna czy nie. jak będzie ze mną to zamieszkamy tam razem a jak nie to spłaci mnie kiedyś za 15 czy 30 lat...
co mam robić? brnąć w to dalej walczyć o nią?
czy jestem zakochanym frajerem a ona nie jest tego warta ?
nie wiem dlaczego ale ja dalej ja kocham jak była by taka potrzeba to oddał bym jej swoje serce podpisał oświadczenie i strzelił sobie w głowę od razu w szpitalu