Intercyza - tak czy nie ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Intercyza - tak czy nie ?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Temat: Intercyza - tak czy nie ?

Co myślicie o umowie intercyzy ? Czy warto ją zawrzeć czy jest to już na wstępie zepsucie atmosfery małżeńskiej, bo przecież teoretycznie bierzemy ślub z miłości etc. Co z przypadkami kiedy np. facet zarabia kilka razy więcej od pracującej na umowie śmieciowej w sklepie z ciuchami żony ? Mam znajomego, który dobrze zarabia, ma swoje mieszkanie i ma dziewczynę już długi czas, ale powiedział że bez intercyzy nie ma mowy o ślubie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Jako prawnik polecam. Świetna rzecz - jedno z lepszych zabezpieczeń finansowych dla małżeństwa przed długami / niespodziewanym odszkodowaniem/zadośćuczynieniem, które musi wypłacić jeden z małżonków. W wypadku rozwodu znacząco przyśpiesza "zakończenie kontaktów" z byłym małżonkiem. Intercyza nie stoi na przeszkodzie, aby kupić dowolną rzecz jako współwłasność na zasadach z kc. Istnieje możliwość, że zawarta w ogóle się nie przyda ale jeżeli już zaistnieje sytuacja "podbramkowa", intercyza może tylko pomóc.

3 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2014-05-14 15:12:19)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Tomasinho napisał/a:

Co myślicie o umowie intercyzy ? Czy warto ją zawrzeć czy jest to już na wstępie zepsucie atmosfery małżeńskiej, bo przecież teoretycznie bierzemy ślub z miłości etc.

I vice versa wink
Ta druga strona TEŻ, niech w takim razie weźmie ten ślub, z nieskażonej materializmem miłości...?
I dlaczego to rozsądek życiowy i rozwaga miałyby być ujmą? wink nie znam szczegółów - jednak myślę, że można ja spisać w ten sposób, że po ślubie to już WSPÓLNY majątek dorobkowy... a co dorobił się człek przed ślubem to każdego majątek odrębny, nie wchodzący do wspólnego "worka"?
No i ważne wydają mi się obwarowania dotyczące podziału w przypadku rozwodu smile zdaje się, że wydatnie ułatwia to podziały w takim przypadku.

Ups - dopiero doczytałam co napisał Kristof big_smile
No właśnie - czy nie lepiej posłuchać prawnika PRZED podjęciem kroków prawnych, niż "szlochać" PO? wink

4

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

A co powiecie o intercyzach zawierających klauzule odnośnie odszkodowania na wypadek zdrady np?

5

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Vian napisał/a:

A co powiecie o intercyzach zawierających klauzule odnośnie odszkodowania na wypadek zdrady np?

W sumie taką intercyzą jest ślub, bo przecież w przypadku dowiedzionej zdrady strona pokrzywdzona zgarnia wszystko przy rozwodzie.Nie jest to nigdzie usankcjonowane, ale w praktyce stosowane.
   Moim zdaniem samo zjawisko ''wspólnoty majątkowej'' jest patologią i idiotyzmem.
Nawet na tym forum widać, z jaką gorliwością wiele osób poczuwa się do dysponowania nie swoimi pieniędzmi uważając to za oczywistość.

6

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Vian napisał/a:

A co powiecie o intercyzach zawierających klauzule odnośnie odszkodowania na wypadek zdrady np?

Ciekawe czy moze tez byc klauzula z odszkodowaniem na wypadek braku seksu okreslona liczbe razy w tygodniu. Jesli tak to to juz jutro cala masa facetow bylaby gotowa do slubu.

7 Ostatnio edytowany przez kicur (2014-10-19 12:52:52)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Albo niepomaganiu w czynnościach domowych dla kobiet, to dodała moja pani tongue

8

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

A odszkodowanie na wypadek gdy mąż staje się zwykłym DUPKIEM?

9

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
noname12_34 napisał/a:

A odszkodowanie na wypadek gdy mąż staje się zwykłym DUPKIEM?

A żona wredną suką?

10

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Ja oczywiście pomagam ale jej poprzedni mąż z którym się rozwiodła wolał gazetę i strony motoryzacyjne wink

11

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Facet79 napisał/a:
Vian napisał/a:

A co powiecie o intercyzach zawierających klauzule odnośnie odszkodowania na wypadek zdrady np?

Ciekawe czy moze tez byc klauzula z odszkodowaniem na wypadek braku seksu okreslona liczbe razy w tygodniu. Jesli tak to to juz jutro cala masa facetow bylaby gotowa do slubu.

Swietny pomysl big_smile


A co do intercyzy, to jak najbardziej. To jest swietna rzecz.

12

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Ja polecam w ogóle slubu nie brać. To najlepsza intercyza.

13

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Niee, zawarcie zwiazku malzenskiego daje duzo zalet i ulatwia duzo spraw prawnych.
Slub i intercyza to najlepszy interes jesli ma sie do niego odpowiednia osobe.

14

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

A, jeżeli traktować to jako interes, to owszem.
Przecież ten system byl doskonalony przez stulecia big_smile

15

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

=
Ja nie widze innego powodu do brania slubu, jak
1. okazja do imprezy
2. korzysci prawne

Przeciez rownie dobrze , bez slubu moglabym teraz zyc z mezem w sensie uczuciowym. I nic sie miedzy nami by nie zmienilo, bo i tak nie nosze jego nazwiska, ani nie nosze obraczki. big_smile

16

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
NinaLafairy napisał/a:

=
Ja nie widze innego powodu do brania slubu, jak
1. okazja do imprezy
2. korzysci prawne

Z tymi korzyściami prawnymi to ostrożnie.Z finansów-podatkowego punktu widzenie ślub szkodzi mocno.
Dla większość ludzi ślub ma wartość symboliczną; dla kobiet dodatkowo dodaje ''powagi'' deklaracjom.
Nic poza tym.

17

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

A dla mnie właśnie te korzyści prawne mają znaczenie.
Renta po współmałżonku, dziedziczenie bez podatku spadkowego, decydowanie w razie jakiegoś wypadku etc. Z innych powodów to ja sensu nie widzę.

18

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

E tam podatki. Nie licze kazdego grosza przeciez.
Ale za to o czym Vian mowi jest wazniejsze.

19

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Myślę, że intercyza jest dobrą decyzją. Zwłaszcza jeśli jedno z małzonków "wnosi" więcej rzeczy materialnych do małzeństwa.

20

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Intercyza przez duże TAK .... No chyba że pobieramy się dla interesu , bo jak pobieramy się z miłości to chyba reszta jest nie ważna ? Wcześniej czy później jak kasy zabraknie lub nadejdą jakieś problemy materialne małżeństwo i tak przejdzie próbę przetrwania .

21

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Dagmaramara napisał/a:

Myślę, że intercyza jest dobrą decyzją. Zwłaszcza jeśli jedno z małzonków "wnosi" więcej rzeczy materialnych do małzeństwa.

Dokładnie tak. Intercyza dla osoby, która niewiele wnosi do małżeństwa jest zbędna.
Osoba chcąca intercyzy, myśli o zabezpieczeniu swoim w przypadku jak coś się nie uda partnerowi, co może zrobić partner? Ano, nie brać ślubu, wychodzić za mąż. W sumie nigdy nie wiadomo, kto za lat 5,10 będzie lepiej sytuowany.

22

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Jestem przeciwna intercyzie. Małżeństwo ze swojej natury powinno być nierozerwalne. A jak ktoś jeszcze przed ślubem myśli, że może kiedyś jak się będzie rozwodził... To po co brać ślub? Wiem, że są różne sytuacje w życiu, ale ja bym nie chciała żeby po zawarciu małżeństwa było "moje" i "twoje", wszystko powinno być "nasze". Być może inaczej sobie tego nie wyobrażam bo u mnie w domu nie było takich podziałów, rodzice mieli wspólne konto i nie było żadnych problemów.

23

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Moi rodzice tez nie maja podzialow. A jednak, ja uwazam, ze intercyza jak najbardziej. Zreszta ja pisze bajki, ale w nie nie wierze wink
A zycie to zycie.
Zawsze moze sie cos stac i mozna stracic nie tylko faceta, ale i mase innych rzeczy

24

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Intercyza - szczególnie warto rozważyć prowadząc działalność gospodarczą. Jednak intercyza nie jest potrzebna do ochrony majątku sprzed zawarcia małżeństwa, taki majątek jak również np. spadek otrzymany nawet w trakcie trwania małżeństwa są majątkiem osobistym małżonka (czyli nie wchodzi w skład wspólnoty majątkowej).

W praktyce intercyza jest dobra dla ludzi biznesu, którzy np. mogą łatwiej chronić swoje interesy czy interesy małżonka.

Osobiście jeśli partner chciałby podpisać intercyzę tylko po to by z góry ograniczyć moja prawa do nabytych w trakcie trwania małżeństwa dóbr - no to nie rozumiem... Pierwszy odruch - jestem na nie - ale wiadomo wszystko jest kwestią szczególnej sytuacji i rozmowy.

25

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

A ja jestem zdecydowanie za intercyzą. Jeśli ślub, to wyłącznie z rozdzielnością majątkową, innej opcji nie ma. Nawet jeśli będę zarabiała mniej. W sumie, wolałabym nawet, żeby tak było, przynajmniej przy omawianiu ślubu, bo byłoby łatwiej tej intercyzy żądać. Jednak nawet gdybym miała wyjść na materialistyczną s***, która się z przyszłym małżonkiem kasą dzielić nie chce, to trudno. Intercyza albo nici ze ślubu.

26

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Facet79 napisał/a:
Vian napisał/a:

A co powiecie o intercyzach zawierających klauzule odnośnie odszkodowania na wypadek zdrady np?

Ciekawe czy moze tez byc klauzula z odszkodowaniem na wypadek braku seksu okreslona liczbe razy w tygodniu. Jesli tak to to juz jutro cala masa facetow bylaby gotowa do slubu.

Masa to moze nie ale z pewnoscia wiecej niz teraz smile. Uwazam, ze intercyza to dobra sprawa - wszystko jest jasne od poczatku.
Poza tym nie uwazam zeby to cokolwiek psulo pomiedzy ludzmi. Taka intercyza jasno pokazuje sie, ze jest sie z kims z milosci, a nie dla kasy smile.

27

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
-E- napisał/a:

Poza tym nie uwazam zeby to cokolwiek psulo pomiedzy ludzmi. Taka intercyza jasno pokazuje sie, ze jest sie z kims z milosci, a nie dla kasy smile.

Też tak sądzę. Tłumaczenie w drugą stronę niestety nie ma żadnych racjonalnych podstaw, bo jeśli się kogoś kocha, to pieniądze tej osoby nie powinny mieć znaczenia. Brak intercyzy jest dobry tylko wtedy, kiedy obie strony umawiają się, że jedna z nich nie będzie pracować, tylko zajmować się domem. Wtedy wszystko powinno być wspólne. Oczywiście chodzi mi o wspólną decyzję, a nie sytuację wymuszoną brakiem pracy itp. Ja tam średnio wierzę w tłumaczenia przeciwników intercyzy. Niestety materializmem mi to zalatuje. Przecież ja też mam z partnerem wspólne pieniądze i nigdy sobie niczego nie wyliczamy, ani nie dzielimy się równo po połowie. Natomiast intercyza jest zabezpieczeniem dla mnie. Nie w tym sensie, że jedno z nas wyciągałoby łapę po nie swoje pieniądze, bo tego jestem pewna, że nie. Chodzi właśnie o to, że kiedy chociaż jedna osoba ma swoją firmę, to idiotyzmem jest tej intercyzy nie podpisać.

28 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2015-03-26 16:29:49)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Tomasinho napisał/a:

Co myślicie o umowie intercyzy ? Czy warto ją zawrzeć czy jest to już na wstępie zepsucie atmosfery małżeńskiej, bo przecież teoretycznie bierzemy ślub z miłości etc. Co z przypadkami kiedy np. facet zarabia kilka razy więcej od pracującej na umowie śmieciowej w sklepie z ciuchami żony ? Mam znajomego, który dobrze zarabia, ma swoje mieszkanie i ma dziewczynę już długi czas, ale powiedział że bez intercyzy nie ma mowy o ślubie.

Zdecydowanie TAK. W szczególności, jeśli małżonek udziela się w spółkach, zarządach i radach nadzorczych, generalnie wszędzie tam gdzie istnieje majątkowa odpowiedzialność za zobowiązania.

29

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Absolutnie tak, zwłaszcza jeżeli jest duża różnica kapitału wnoszonego do małżeństwa. Przypuśćmy że jestem biznesmenem, może nie jakimś tam Rockefellerem ale mam własną firmę, która całkiem nieźle prosperuje. Włożyłem wysiłek, czas i pracę aby wynieść ją z garażu do całkiem stabilnej pozycji. Nie oszukujmy się, miłość miłością, ale wolałbym się upewnić, że kobieta która wychodzi za mnie za mąż robi to z miłości, a nie ma chrapkę na moje pieniądze tongue

30

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

A czy nie jest tak, że majątek posiadany przed zawarciem małżeństwa, z "urzędu" stanowi własność odrębną?

31 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2015-03-26 21:39:06)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
josz napisał/a:

A czy nie jest tak, że majątek posiadany przed zawarciem małżeństwa, z "urzędu" stanowi własność odrębną?

Tak. To jest tzw. majątek osobisty każdego z małżonków. Natomiast to, co zostało nabyte przez któregokolwiek z nich podczas trwania małżeństwa (z pewnymi wyjątkami) wchodzi do tzw. majątku wspólnego. I nie ma znaczenia kto nabył, za czyją kasę. Jest wspólne. We wspólności majątkowej małżeńskiej tej klasycznej są trzy majątki - osobisty męża, osobisty żony i wspólny.

32

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
SonyXperia napisał/a:
josz napisał/a:

A czy nie jest tak, że majątek posiadany przed zawarciem małżeństwa, z "urzędu" stanowi własność odrębną?

Tak. To jest tzw. majątek osobisty każdego z małżonków. Natomiast to, co zostało nabyte przez któregokolwiek z nich podczas trwania małżeństwa (z pewnymi wyjątkami) wchodzi do tzw. majątku wspólnego. I nie ma znaczenia kto nabył, za czyją kasę. Jest wspólne. We wspólności majątkowej małżeńskiej tej klasycznej są trzy majątki - osobisty męża, osobisty żony i wspólny.

W tej sytuacji, kobiety, godząc się na podpisanie intercyzy, wychodzą na tym jak Zabłocki na mydle, choćby z tego powodu, że zachodząc w ciążę i rodząc dziecko/dzieci są, przynajmniej czasowo wyłączone z życia zawodowego, gdy w tym czasie ich mąż może rozwijać skrzydła, awansować itd.
Nie mówię, o majątku jaki ewentualnie posiadają przed ślubem, tylko o tym, którego mogą dorobić się już po ślubie. Kobieta z racji swojej funkcji biologicznej jest w tym momencie dyskryminowana.
W ogóle jest to nieciekawa sytuacja, gdy np. jedno za małżonków ma wysokie dochody, a drugie, wręcz przeciwnie, jedno posiada majątek, a drugie...jest ubogim "krewnym".
Z tego wynika, że lepiej lokować "uczucia' w tej samej grupie majątkowej.

33

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
josz napisał/a:

W tej sytuacji, kobiety, godząc się na podpisanie intercyzy, wychodzą na tym jak Zabłocki na mydle, choćby z tego powodu, że zachodząc w ciążę i rodząc dziecko/dzieci są, przynajmniej czasowo wyłączone z życia zawodowego, gdy w tym czasie ich mąż może rozwijać skrzydła, awansować itd.
Nie mówię, o majątku jaki ewentualnie posiadają przed ślubem, tylko o tym, którego mogą dorobić się już po ślubie. Kobieta z racji swojej funkcji biologicznej jest w tym momencie dyskryminowana.
W ogóle jest to nieciekawa sytuacja, gdy np. jedno za małżonków ma wysokie dochody, a drugie, wręcz przeciwnie, jedno posiada majątek, a drugie...jest ubogim "krewnym".
Z tego wynika, że lepiej lokować "uczucia' w tej samej grupie majątkowej.

Trochę przesadzasz. Wśród moich znajomych był boom na dzieci w ciągu ostatnich 3-4 lat i żadna z nich nie była na długo wyłączona z życia zawodowego. Pracowały do 8-9go miesiąca, bo się dobrze czuły, a potem dość szybko wróciły do pracy. Łącznie miały kilka miesięcy urlopu. Do tego starały się część pracy robić w domu. Nie uważają, że to się odbiło na ich życiu zawodowym. Wszystko to kwestia tego, jak kobieta sobie ogarnie macierzyństwo. Tak naprawdę sytuacja komplikuje się tylko wtedy, kiedy dziecko jest chore i jeden z rodziców musi rzucić pracę, by się nim zajmować. W każdym innym przypadku można znaleźć rozwiązanie, by kobieta nie była pokrzywdzona.

A co do dochodów, to ja rzeczywiście nie chciałabym utrzymywać faceta i uważam, że oboje powinniśmy podobnie zarabiać. Tylko jak się z nim wiązałam, to ja byłam gołodupcem, bo dopiero kończyłam studia. Musiałam dorównać do jego poziomu, bo inaczej źle bym się z tym czuła, że ktoś mi za większość rzeczy płaci. No ale są przecież małżeństwa, które się w tym względzie dogadują i to im nie przeszkadza. Jednak uważam, że czymś innym są wspólne pieniądze w trakcie małżeństwa, a czymś innym w trakcie rozwodu kładzenie łapy na nie swoich pieniądzach. Wstyd by mi po prostu było, gdybym miała takie podejście. No bo jeśli małżonkowie dobrowolnie dzielą się ze sobą wszystkim, co mają, to świetnie. U nas też tak to działa. Ale kiedy ten cudowny związek się kończy to uważam, że nikt nie ma prawa chcieć mi ukraść moich pieniędzy, którymi ja już nie chcę się dzielić, bo przestajemy być rodziną.

34

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Nie wzięłabym ślubu z intercyzą, oznaczałoby to, że osoba, która chce intercyzy dopuszcza możliwość rozwodu. Dla mnie małżeństwo ma sens wtedy gdy zakładamy, że będziemy razem do ko końca, na dobre i na złe.

35

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

To postawa idealistyczna coś w stylu, że wszyscy ludzie są dobrzy, przecież nikt mnie nie skrzywdzi.

36

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Absolutnie TAK!
Nawet gdy dwoje nic nieposiadających się wiąże, to umawiając się na coś, co zrobią z tym,czego sie dorobili w razie rozwodu, teoretycznie zapobiegnie dramatom, o jakich na tym forum mozna poczytać.
Rozwód z winy jednej strony przy sprycie tejże strony nie daje poszkodowanej stronie żadnych gwarancji, bo majątek i dochody mozna przed sądem ukryc.
Często w imie miłości, rodziny, wspólnego dobra kobieta rezygnuje z pracy, bo mąż świetnie zarabia i wszystko robi dla rodziny:-)
A potem taka żona dowiaduje się, że on juz kocha inną, a jej się nic nie należy, bo przecież nie pracowała, tylko leżała i pachniała, a dom sie sam prowadził.
Powinna być umowna kara finasowa za zdradę ;-))
Może świadomość, że to zaboli finansowo powstrzymałaby - o obu płciach mówię.
Za przekroczenie prędkości sie płaci, a to mniejszy dramat, niż zdrada...
Najlepiej gdyby na kursach przedmałżeńskich - są takie jeszcze ?- były zajęcia z prawnikeim, który opowie jak , i z psychologiem od rozdartch związków, który powie dlaczego.

37

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
cslady napisał/a:
josz napisał/a:

W tej sytuacji, kobiety, godząc się na podpisanie intercyzy, wychodzą na tym jak Zabłocki na mydle, choćby z tego powodu, że zachodząc w ciążę i rodząc dziecko/dzieci są, przynajmniej czasowo wyłączone z życia zawodowego, gdy w tym czasie ich mąż może rozwijać skrzydła, awansować itd.
Nie mówię, o majątku jaki ewentualnie posiadają przed ślubem, tylko o tym, którego mogą dorobić się już po ślubie. Kobieta z racji swojej funkcji biologicznej jest w tym momencie dyskryminowana.
W ogóle jest to nieciekawa sytuacja, gdy np. jedno za małżonków ma wysokie dochody, a drugie, wręcz przeciwnie, jedno posiada majątek, a drugie...jest ubogim "krewnym".
Z tego wynika, że lepiej lokować "uczucia' w tej samej grupie majątkowej.

Trochę przesadzasz. Wśród moich znajomych był boom na dzieci w ciągu ostatnich 3-4 lat i żadna z nich nie była na długo wyłączona z życia zawodowego. Pracowały do 8-9go miesiąca, bo się dobrze czuły, a potem dość szybko wróciły do pracy. Łącznie miały kilka miesięcy urlopu. Do tego starały się część pracy robić w domu. Nie uważają, że to się odbiło na ich życiu zawodowym. Wszystko to kwestia tego, jak kobieta sobie ogarnie macierzyństwo. Tak naprawdę sytuacja komplikuje się tylko wtedy, kiedy dziecko jest chore i jeden z rodziców musi rzucić pracę, by się nim zajmować. W każdym innym przypadku można znaleźć rozwiązanie, by kobieta nie była pokrzywdzona.

A co do dochodów, to ja rzeczywiście nie chciałabym utrzymywać faceta i uważam, że oboje powinniśmy podobnie zarabiać. Tylko jak się z nim wiązałam, to ja byłam gołodupcem, bo dopiero kończyłam studia. Musiałam dorównać do jego poziomu, bo inaczej źle bym się z tym czuła, że ktoś mi za większość rzeczy płaci. No ale są przecież małżeństwa, które się w tym względzie dogadują i to im nie przeszkadza. Jednak uważam, że czymś innym są wspólne pieniądze w trakcie małżeństwa, a czymś innym w trakcie rozwodu kładzenie łapy na nie swoich pieniądzach. Wstyd by mi po prostu było, gdybym miała takie podejście. No bo jeśli małżonkowie dobrowolnie dzielą się ze sobą wszystkim, co mają, to świetnie. U nas też tak to działa. Ale kiedy ten cudowny związek się kończy to uważam, że nikt nie ma prawa chcieć mi ukraść moich pieniędzy, którymi ja już nie chcę się dzielić, bo przestajemy być rodziną.

Będę jednak obstawać przy tym, że jednak kobieta dużo ryzykuje. Piszesz o swoich znajomych, gdzie świeżo upieczone matki praktycznie nie przerywały kariery zawodowej. Problem jest taki, że nie wszystkie młode małżeństwa stać na wynajęcie opiekunki do dziecka, nie wszyscy mają też chętną babcię do przejęcia opieki. Matki młodych mam są na ogół w wieku produkcyjnym i pracują.
Jak pogodzić pracę zawodową z karmieniem piersią? To wszystko nie jest takie proste i kobiety godzące się na intercyzę dużo ryzykują, chyba, że są bogate "z domu" i rodzice zabezpieczą im byt, w razie gdyby przezornemu mężowi się odwidziało.
Intercyza jest korzystna, gdy obydwoje małżonkowie są dobrze sytuowani, posiadają swoje firmy, majątki, jednak dotyczy to stosunkowo niewielkiej grupy osób, a i tu młoda mama jest w gorszej sytuacji od swojego męża.

38 Ostatnio edytowany przez asiek_aa (2015-03-27 11:40:37)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Zdecydowanie tak. Miłość, miłością starat-tata, rozsądek musi być. Babka jak nie jest zaradna to i bez intercyzy będzie stała i płakała nad rozlanym mlekiem. Babeczka karmiąca no JEST to jakiś dyskomfort ale proszę dla chcącego nic trudnego. Zależy gdzie pracuje etc. ale na szybkiego- są ściągaczki/odsysaczki mleka. Jak ma za dużo- ściągnie w pracy na uboczu mleko do flaszki i już. Teraz przy tych technologiach? ee jakoś nie widzę AŻ takiego problemu jedynie dyskomfort.

Tylko dla bogatych? też się nie zgodzę. Np. 1 z małżonków prowadzi biznes, nie płaci podatków/ zusów etc. dlaczego żona/mąż ma płacić za jego błędy? (oczywiście co innego świadomi czy nieświadomie, mniejsza, ogólnie) przedsiębiorca będzie jakoś ogarniał spłaty, a dzieci i drugi małżonek mogą spać spokojnie że nie stracą domu czy czego tam bo ktoś się nie wywiązał z zobowiązań.
Dwa- TEORETYCZNIE prowadząc działalność właściciel będzie mógł zatrudnić małżonka na etacie i wpisywać jego zatrudnienie w koszty, będzie mu przysługiwał zasiłek ''jak coś'', osoba prowadząca biznes nie ma takiego ''luksusu''.

Wiadomo każdy mierzy swoja miarą, ale nie można mówić ''tylko dla bogatych'' czy ''jak podpisali to się nie kochają'' trąci to jakimś zaściankowym myśleniem- jak dla mnie. Podpisali= mieli w tym biznes/rozsądek.

Edit- ciekawostki w klauzuli. Sąsiadka ma zapisane, że jak mąż chce kanapki wieczorem musi je sobie sam robić smile albo w tygodniu do 18 ''mu słuzy'' w weekendy ta zasada nie obowiązuje smile - pobrali się po 40 i mają dużo ciekawych zapisów.

39

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Tomasinho napisał/a:

Co myślicie o umowie intercyzy ? Czy warto ją zawrzeć czy jest to już na wstępie zepsucie atmosfery małżeńskiej, bo przecież teoretycznie bierzemy ślub z miłości etc. Co z przypadkami kiedy np. facet zarabia kilka razy więcej od pracującej na umowie śmieciowej w sklepie z ciuchami żony ? Mam znajomego, który dobrze zarabia, ma swoje mieszkanie i ma dziewczynę już długi czas, ale powiedział że bez intercyzy nie ma mowy o ślubie.

Nawet sobie nie wyobrażam, mieć ślub i nie mieć intercyzy.
NIE MA INTERCYZY=NIE MA ŚLUBU!
Ale ważne jest tez mieć całkowita rozdzielność majątkową, i zasadę, że małżonkowie nie mają żadnych wspólnych zobowiązań, długów itp. Załóżmy jedno weźmie kredyt, nie będzie spłacać, to drugie w żadne sposób nie będzie obciążone długami.

40

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Ja swojej żonie czegoś takiego nie zrobiłem bo po prostu kochaliśmy się.Z resztą to tylko pieniądze.

41

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Intercyza jest potrzebna tym małżonkom, którym zależy na zachowaniu majątków, których dorobili się już po zawarciu małżeństwa. Wszystko to, co małżonkowie posiadali przez wstąpieniem w związek małżeński zawsze wchodzi do ich majątku odrębnego i spisywanie intercyzy nie jest konieczne.
Zabezpieczam się bo to co jest moje ma być moje a nie nasze. Pracuję na siebie. Myślę o sobie nie o nas wink

42

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
in_ka napisał/a:

Intercyza jest potrzebna tym małżonkom, którym zależy na zachowaniu majątków, których dorobili się już po zawarciu małżeństwa. Wszystko to, co małżonkowie posiadali przez wstąpieniem w związek małżeński zawsze wchodzi do ich majątku odrębnego i spisywanie intercyzy nie jest konieczne.
Zabezpieczam się bo to co jest moje ma być moje a nie nasze. Pracuję na siebie. Myślę o sobie nie o nas wink

Prawda.
Innym polecam intercyzę, sama jej nie mam wink Nie żałuję.
Pracujemy oboje ciężko, choć zarabiamy odmiennie. W razie czego (tfu, tfu) i tak nie tylko o wkład finansowy chodzi.

43 Ostatnio edytowany przez mortisha (2015-03-27 15:44:09)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Jestem za intercyza i  taką posiadam z mężem
Zostaliśmy małżeństwem w późnym wieku,  kiedy każda z 2 stron miała już  nie mały dorobek  życia po swojej stronie,  następnie w małżeństwie  tez sporo się dorobiliśmy własnymi silami  ,ale już wspólnie.
Intercyza w naszej sytuacji to konieczność .

Slub nie był nigdy planowany, ale  kwestie formalne i prawne nas zmusiły do zawarcia  cywilniaka wink

44

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

sama nie posiadam intercyzy, ponieważ oboje z mężem mieliśmy ten sam status na początku-byliśmy na dorobku.
W razie (tfu) .... trudno będzie się dzielić. ..
Natomiast jestem "za" w przypadku osób posiadających "dorobek", bo to może znacznie "ułatwić" podział majątku w sytuacji gdy związek nie przetrwa-i nie tylko małżeński. wink

45

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
luc napisał/a:

Prawda.
Innym polecam intercyzę, sama jej nie mam wink Nie żałuję.
Pracujemy oboje ciężko, choć zarabiamy odmiennie. W razie czego (tfu, tfu) i tak nie tylko o wkład finansowy chodzi.

intercyzy przed ślubem nie spisałam bo i po co
ale rozdzielność majątkową mam - tak wyszło, że potrzeba zaistniała dla nas dwojga wink

46 Ostatnio edytowany przez Paweło (2015-03-27 22:21:47)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Facet79 napisał/a:
Vian napisał/a:

A co powiecie o intercyzach zawierających klauzule odnośnie odszkodowania na wypadek zdrady np?

Ciekawe czy moze tez byc klauzula z odszkodowaniem na wypadek braku seksu okreslona liczbe razy w tygodniu. Jesli tak to to juz jutro cala masa facetow bylaby gotowa do slubu.

Udez w stół...
Kobieta nie zawsze ma chęć na seks ma inną fizjologię. Pewnie zdradzasz ją zamiast odejść dla mnie to zwykłe tchórzostwo. Takla osoba jest zerem i śmieciem. Nie ma seksu koniec małżeństwa a nie nowa cipka. Ale przecież kochanka jako ma męża(inaczej nie ma szantażu) to przecież zdradza, może nie chcieć gotować i prać...

47

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Trzeba dobrać się temperamentem, to nie będzie trzeba zdradzać. Co innego, jeśli kobieta oszukuje i dopiero po ślubie/ urodzeniu dziecka ochota na seks magicznie pryska. A sam pomysł zapisu na wypadek zdrady jest w sumie dziwny. Może też prowadzić do nadużyć i fabrykowania dowodów. Chociaż zdrada rzeczywiście jest strasznym świństwem, to nie uważam, że usprawiedliwia ona okradanie małżonka z jego własnych pieniędzy.

48

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
in_ka napisał/a:
luc napisał/a:

Prawda.
Innym polecam intercyzę, sama jej nie mam wink Nie żałuję.
Pracujemy oboje ciężko, choć zarabiamy odmiennie. W razie czego (tfu, tfu) i tak nie tylko o wkład finansowy chodzi.

intercyzy przed ślubem nie spisałam bo i po co
ale rozdzielność majątkową mam - tak wyszło, że potrzeba zaistniała dla nas dwojga wink

Oczywiście rozumiem wink
Różne sytuacje do tego mogą doprowadzić.

49

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Ogolnie to watro sie zabezpieczac.

50

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Ja jestem za. I wcale nie chodzi tylko o rozwód, ale zobowiązania obu stron - długi, kredyty, żona ma firmę, mąż zasiada w zarządach i ponosi odpowiedzialność finansową itp... Po co w razie czego mają zabierać nam obojgu, nie lepiej z czymkolwiek zostać?

51 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-12-09 18:09:10)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

A co sądzicie o intercyze tylko dlatego żeby moje dzieci nie położył łapy na majątku. Jestem w związku mam 2 dzieci swoich ale nie są to dzieci obecnego partnera i wspólnie mieliśmy plany

-------------------
Mój problem polega na tym że partner chce intercyze aby moje dzieci nie położył ręki na domku którego jeszcze nie ma







--------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

52 Ostatnio edytowany przez Asiahmm (2018-12-09 18:08:00)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Przykre

53

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Asiahmm napisał/a:

Mój problem polega na tym że partner chce intercyze aby moje dzieci nie położył ręki na domku którego jeszcze nie ma

Bez sensu. Jeżeli dom będzie Wasz wspólny mimo intercyzy, to i tak "położą łapę" na połowie w razie czego. Jeżeli dom będzie tylko jego, to nie położą na nim łapy, tak przynajmniej zrozumiałam, że ślubu jeszcze nie macie, a dom się już buduje? Raczej w ogóle nie o dzieci chodzi, tylko żebyś Ty łapy na tym domu nie położyła, a pewnie swoją kasę w to wkładasz big_smile
Swoją drogą, na co Ci partner, który nie akceptuje Twoich dzieci?

54

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Dziękuję kochana sprawę już zalatwilam bo dla mnie to też chore było

55

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Dla mnie intercyza jest chora i nigdy na nią bym się nie zdecydowała. Od partnera wymagam dojrzałości mentalnej - jeżeli mamy budować przyszłość to razem, wszelkie osobne konta i mieszkania odpadają, jaki to ma sens? Jaki sens ma związek z partnerem, który nie potrafi dorosnąć do jednego wspólnego konta, tylko chce bawić się w osobne wydatki?

Przykładowo zajdę z partnerem w ciąże i będę przez 2 lata musiała zostać w domu(nie pracować), albo jakiś wypadek sprawi, że przez kilka lat nie będę mogła pracować. On po jakimś czasie się rozmyśli i zerwie, ja zostanę z niczym, będę miała problem ze znalezieniem pracy po kilku latach niepracowania. On zabierze cały dobytek, a ja zostanę z niczym.

Dla mnie faceci wymagający intercyzy to egoiści, którzy nie dorośli do związku. Dalej chcą bawić się w "to moje", "to twoje". Związek polega na tym, że wszytko jest "nasze", decyzje podejmuje się wspólnie, myśli się o drugiej osobie, a nie o korzyściach.
Zresztą jaka tu jest sprawiedliwość - załóżmy, że facet ma swoje mieszkamy, w którym oboje mieszkamy. Płacimy rachunki po połowie. Oczywiście większość obowiązków domowych spada na mnie, bo jak to tak facet miałby gotować, prać, sprzątać - to rola kobiety. Potem rodzi się dziecko, kobieta nie pracuje bo ma wychowywać. Tak więc przez kilka lat kobieta żyje i dokłada się do rachunków, a facet nagle stwierdza - zmieniam cię na lepszy model, wyprowadź się. Kobieta po kilku latach zostaje z niczym.

Nigdy żadna rozsądna kobieta nie zgodzi się na żadne intercyzy, a takich chłopczykom(bo facetami nie można ich nazwać) przeciwnym wspólnemu kontu i nalegającym na intercyzę z góry dziękuję.

56

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
dominika152 napisał/a:

Dla mnie intercyza jest chora i nigdy na nią bym się nie zdecydowała. Od partnera wymagam dojrzałości mentalnej - jeżeli mamy budować przyszłość to razem, wszelkie osobne konta i mieszkania odpadają, jaki to ma sens? Jaki sens ma związek z partnerem, który nie potrafi dorosnąć do jednego wspólnego konta, tylko chce bawić się w osobne wydatki?

Przykładowo zajdę z partnerem w ciąże i będę przez 2 lata musiała zostać w domu(nie pracować), albo jakiś wypadek sprawi, że przez kilka lat nie będę mogła pracować. On po jakimś czasie się rozmyśli i zerwie, ja zostanę z niczym, będę miała problem ze znalezieniem pracy po kilku latach niepracowania. On zabierze cały dobytek, a ja zostanę z niczym.

Dla mnie faceci wymagający intercyzy to egoiści, którzy nie dorośli do związku. Dalej chcą bawić się w "to moje", "to twoje". Związek polega na tym, że wszytko jest "nasze", decyzje podejmuje się wspólnie, myśli się o drugiej osobie, a nie o korzyściach.
Zresztą jaka tu jest sprawiedliwość - załóżmy, że facet ma swoje mieszkamy, w którym oboje mieszkamy. Płacimy rachunki po połowie. Oczywiście większość obowiązków domowych spada na mnie, bo jak to tak facet miałby gotować, prać, sprzątać - to rola kobiety. Potem rodzi się dziecko, kobieta nie pracuje bo ma wychowywać. Tak więc przez kilka lat kobieta żyje i dokłada się do rachunków, a facet nagle stwierdza - zmieniam cię na lepszy model, wyprowadź się. Kobieta po kilku latach zostaje z niczym.

Nigdy żadna rozsądna kobieta nie zgodzi się na żadne intercyzy, a takich chłopczykom(bo facetami nie można ich nazwać) przeciwnym wspólnemu kontu i nalegającym na intercyzę z góry dziękuję.

Po pierwsze, nikt Cię do ciąży nie zmusza. Nie chcesz rodzić? Nie rodź, twoje prawo, ale jeśli już decydujesz się na ciąże to liczysz się z tym, że przez jakiś okres jesteś wyłączona z życia zawodowego i nie możesz lamentować, bo "olaboga, nie mogę pracować, jak ten facet ma lepiej bo pracuje"... Dwa, w dzisiejszych czasach gdzie rozwodów jest masa, raz z winy jednej strony, raz z drugiej, intercyza jest jedynym rozsądnym ruchem przy małżeństwie, który zabezpiecza interesy faceta, bo nie od dzisiaj wiadomo, że ślub jest korzyścią jedynie dla kobiet.

57 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-10 13:02:31)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Gdyby mi jeszcze kiedykolwiek przyszło do głowy brać ślub, to wyłącznie z intercyzą. Nie ma takiej opcji, żeby jakiś gość się bogacił moim kosztem. I żadnego kupowania wspólnych mieszkań czy wspólnej budowy domu, nie idzie się potem z tego wyplątać.

No, ale na szczęście raczej mi już do głowy taki głupi pomysł jak ślub nie wpadnie big_smile

58

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Ja wezmę ślub tylko z intercyzą.

Po pierwsze - chcę przed ślubem kupić mieszkanie i choćbym potem miała je wynajmować to ma być moje.
Po drugie - chcę zakładać firmę. I gdyby nie wypalilo to nie pociągnę faceta za sobą.

59

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Lady Loka napisał/a:

Ja wezmę ślub tylko z intercyzą.

Po pierwsze - chcę przed ślubem kupić mieszkanie i choćbym potem miała je wynajmować to ma być moje.
Po drugie - chcę zakładać firmę. I gdyby nie wypalilo to nie pociągnę faceta za sobą.

jak kupisz mieszkanie PRZED ślubem to ono jest i będzie Twoje nawet bez intercyzy. Wszystko co zakupisz przed ślubem jest Twoje.

Ja mam intercyzę i sobie chwalę tongue

60

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Niezależnie czy w takim związku byłbym biedniejszym czy bogatszym - to nie zaakceptowałbym i nie proponowałbym intercyzy. Nie wchodziłbym w związek oparty na wzajemnym braku zaufania. Albo konkubinat bez wspólnoty majątkowej albo małżeństwo ze wszystkimi tego konsekwencjami. Ale może starej daty jestem...

61

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Ale tu zupełnie nie chodzi o brak zaufania, tylko o myślenie. W przypadku gdy jedna osoba ma firmę, firma popadnie w długi, to lepiej, że komornik zajmie "tylko" pensję tego małżonka od firmy,a pensja drugiej osoby będzie nie naruszona. Dla mnie to zdrowy rozsądek, a nie brak zaufania.

62

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
Rising_Sun napisał/a:

Ale tu zupełnie nie chodzi o brak zaufania, tylko o myślenie. W przypadku gdy jedna osoba ma firmę, firma popadnie w długi, to lepiej, że komornik zajmie "tylko" pensję tego małżonka od firmy,a pensja drugiej osoby będzie nie naruszona. Dla mnie to zdrowy rozsądek, a nie brak zaufania.

Dziwne, komentarz swìętej pietruszki inaczej zrozumiałem. Była mowa o wzbogaceniu sie po slubie przez jedną stronę majątkiem drugiej strony.

63 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-10 13:53:51)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?
foggy napisał/a:
Rising_Sun napisał/a:

Ale tu zupełnie nie chodzi o brak zaufania, tylko o myślenie. W przypadku gdy jedna osoba ma firmę, firma popadnie w długi, to lepiej, że komornik zajmie "tylko" pensję tego małżonka od firmy,a pensja drugiej osoby będzie nie naruszona. Dla mnie to zdrowy rozsądek, a nie brak zaufania.

Dziwne, komentarz swìętej pietruszki inaczej zrozumiałem. Była mowa o wzbogaceniu sie po slubie przez jedną stronę majątkiem drugiej strony.

No i dobrze mnie zrozumiałeś. Ja już raz za budowę wspólnego domu zapłaciłam dwa razy, jakby wliczać samodzielną spłatę kredytu we frankach, to nawet trzy - i więcej tego błędu nie popełnię. Ale inni mogą się kierować innymi pobudkami smile

A co do firmy - ja się akurat nie boję, że moja popadnie w długi, ale nie chciałabym spłacać swoją pracą cudzych...

64 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-12-10 13:54:27)

Odp: Intercyza - tak czy nie ?

Śluby z "miłości" to raczej nowoczesny pomysł. Może "pomysł" nie do końca dobre słowo. Zakładana norma? Zresztą... brać ślub w dzisiejszych czasach to w ogóle hardcore. Starczy popatrzyć choćby po statystykach rozwodów czy małżeństwach znajomych. Rozwód to raczej norma, niż odstępstwo od reguły.
Więc taka intercyza wszystko ułatwia. Mniej się będziecie szarpać w sądzie o winy i udziały.

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Intercyza - tak czy nie ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024