WIECZÓR KAWALERSKI CHŁOPAKA - Netkobiety.pl

Wiesz...czasy niewolnictwa dawno się skończyły.
Jeśli Tobie nie wolno wyjść, to on też niech w domu siedzi.
Współczuję faceta

Masz prawo do rozrywki, takie samo jak on.
Im szybciej to zrozumie, tym lepiej. A jeśli próbuje Cię uwiązać, to znaczy że nie dorósł do bycia w partnerskim związku.

jestesmy ze soba blisko 2 lata..do tej pory nigdzie osobno nie wychodzilismy on nigdzie nie chodzil z kumplami wiec ja tez siedzialam w domu bo nie chcialam prowokowac klotni..ale w takiej sytuacji kiedy on sobie idzie na wieczor kawalerski to chyba i ja mam prawo gdzies wyskoczyc sama i wreszcie mam okazje..przeciez jestesmy kwita i nie ma powodu do wkurzania sie na mnie i do fochow...

To jest normalne. przecież nie jesteś zakonnicą i nie slubowałaś bycia w klasztorze. Idź i baw sie dobrze. Będzie miał pretensje, pokaz mu drzwi, nawet z nim nie gadaj. Niech siobie przemysli jak ma wygladac wasz związek.

Ja mam 23 on 26 lat...
Rozumiem ze moze byc zazdrosny ja tez jestem wiadomo co na tym wieczorze moze sie dziac jedno jest pewne na pewno pojda napic sie do jakiegos klubu... ale ja mu ufam..on widocznie mi nie...

I słusznie
Swoja drogą już go trochę przyzwyczaiłaś do tego, że nie wychodzisz, że nie spotykasz się ze znajomymi, bo na piedestale jest on.

Wlasnie...to byl moj najwiekszy blad ale do tej pory mi to nie przeszkadzalo..wychodzilismy wszedzie razem..on byl fair w stosunku do mnie bo nie latal nigdzie z kolegami...wiec i ja siedzialam z nim w domu...teraz sa problemy bo on idzie sie pobawic a ja musze siedziec w chalupie...

Zle to ujelam...po prostu nie mial potrzby wychodzenia zreszta jego wszyscy najblizsi kumple sa juz zonaci i czasy kiedy czesto sie spotykali minely..teraz jak gdzies wychodzimy to zawsze razem: czy to jest klub czy mieszkanie znajomych...jestem tylko ja i on...

Ja nie chce z niczego rezygnowac...i nie chce sie zamykac na przyjaciol..
Moj chlopak jest typem zazdrosnika i gdy wychodze sama nie jest z tego faktu zadowolony...Ale najbardziej zabolalo mnie to ze on ma prawo a ja nie...No przeciez on tez wychodzi sam w sobote...

Są faktycznie pary i znam takich co najmniej kilka,które takie miejsca jak kluby,dyskoteki odwiedzają razem. Owszem On wyjdzie sam na mecz z kumplami,Ona na zakupy z koleżankami, ale są takie o to granice i to jest w dzisiejszych czasach wydaje Mi się całkiem zrozumiałe. Mój facet też zawsze wolał,żebym w takie miejsca jak kluby wybierała się z Nim wspólnie. Często laczylismy taki wypad z moimi koleżankami, Jego kolegami,innymi parami. Taki "układ" wynikał z tego, że On po pierwsze jest takim zazdrosnikiem,a po drugie jak twierdzi "w klubach nie jest bezpiecznie i,że się po prostu o mnie boi". No i tu się trzeba zgodzić, sama różne sytuacje widziałam,słyszałam. Teraz jestem w ciąży, więc od tego czasu oczywiście po klubach nie chodze,On też nie.
Jednak jeśli Twój chlopak wychodzi na taką zabawę z kolegami nie ma prawa robić Ci wyrzutów. On idzie z Nimi,Ty idziesz z koleżankami i jest to jak najbardziej w porządku. Nie patrz na to od razu na zasadzie,że Ci nie ufa,może po prostu też się martwić :-) idź i baw się dobrze,tylko polecam-uwazaj na siebie :-)