Witam wszystkich, mam problem związany z mężczyzną. Mieszkamy w tej samej klatce w bloku. On ma około 28 lat, ja kilka lat mniej. Na samym początku, gdy się przeprowadziłam, przywitał się ze mną z uśmiechem, odpowiedziałam tym samym. Potem on zobaczył mnie z moim byłym parterem i od tej pory nie mówił nic. Po rozstaniu z byłym chłopakiem pomyślałam że mogłabym poznać mojego sąsiada - jest atrakcyjnym mężczyzną, w moim typie. Ponieważ jednak widujemy się rzadko nie było okazji, żeby jakoś to rozwinąć. Dwa tygodnie temu spotkaliśmy się w sklepie i od tej pory o nim myślę... Wszystko przez to, że on zawsze przygląda mi się uważnie a w sklepie niemal utkwił we mnie wzrok kilkukrotnie. Do niczego nie doszło ale ja przy następnym sptkaniu odważyłam się i powiedziałam "dzień dobry" na co on odpowiedział "cześć" i przepuścił mnie w drzwiach. Wczoraj znów się spotkaliśmy, przez sekundę myślałam, że znów miniemy się bez słowa, bo on szybko spuścił wzrok. Spuszczając głowę powiedział jednak "cześć", ja to samo. I tyle. Jestem na 99% pewna, że nie ma nikogo, zawsze chodzi i jeździ sam. Nie jestem już dzieckiem, więc w sumie mogłabym zaproponować kawę, ale nie potrafię odczytać, czy z jego strony to zainteresowanie maskowane nieśmiałością, czy on po prostu wobec wszystkich się tak zachowuje... A nie chciałabym się wygłupić. Jak to rozumieć?
Pozdrawiam