Witaj niewidzialna_m 
Bardzo się cieszę że nie straciłaś wiary w siebie, to pewnie trudny okres dla Ciebie ale dasz radę. Daj sobie czas, bądź cierpliwa, staraj się myśleć pozytywnie i nie patrz w stecz. Zaczynasz nowe życie którego kreatorem jesteś Ty sama. Szukasz czegoś co mogłoby Cię zainteresować, spróbuj wsłuchać się w siebie, zastanowić co tak naprawdę lubisz, co daje Ci radość. Nie kopiuj innych bo każdy czuje inaczej. Pewnie że wiele osób przejawia podobne zainteresowania ale i tak każdy wnosi coś od siebie. Ludzie ze wspólnymi pasjami spotykaja się i wymieniają spostrzeżeniami, dlatego temat rozwija się i ewoluuje. Fajnie jest trafic do takiej grupy ale najważniejsze jest duże przekonanie o tym co robimy. Obudzona pasja działa jak siła napędowa a za jej sprawą można góry przenosić. Uwierz że nie zawsze potrzebne są do tego pieniądze, a jeżeli są to znajdziesz sposób by je zdobyć.
Zapytasz skąd o tym wiem, oczywiście z autopsji
Przykład jeden z kilku w moim życiu. Gdy byłam młodsza fasynowały mnie konie, jazda konna to drogi sport więc nie mogłam uprawiać go profesjonalnie. Istotą tego sportu są konie więc szukałam kontaktu z nimi przy każdej okazji. Jeździłam konno amatorsko, zbierałam pieniążki rezygnujac z inny przyjemności aby choć raz w tygodniu móc wybrać się na przejażdżkę. Zaczęłam malować konie, podglądałam jak robiła to rodzina Kossaków. Studiowałam każdy element końskiej anatomii aby móc przenieśc to na papier. Potem przeniosłam się z moją twórczością na ściany pokoju z czego moi rodzice do końca nie byli zadowoleni ale cóż pasja to pasja. Dzięki niej mój pokój miał swój charakter. Nie mogłam mieć stadniny więc stworzyłam ją sobie sama. Inni mieli plakaty swoich idoli na ścianach a ja moje ukochane zwierzęta. Obecnie również nie posiadam koni ale miłość została. Nie zawsze życie toczy się tak że możemy w pełni realizować swoje pasje ale można szukać czegoś co jest substytutem i pasuje do sytuacji w jakiej jesteśmy. Najważniejsze aby to czego pragniemy wypływało prosto z naszego serca.