Witajcie,
od wielu lat zmagam się z ciągłymi intymnymi infekcjami bakteryjnym i grzybiczymi. Brałam już tysiące lekarstw, lecz nic mi nie pomaga, czasem mam wrażenie, że jest po nich jeszcze gorzej. Może nie o tyle mam problem z grzybicą, co z bakteriami. Co więcej mam mierną florę bakteryjną, dlatego ciągle biorę probiotyk. Mój głupi ginekolog - którego muszę zmienić- za każdym razem mi powtarza, że są dziewczyny, których nie da się z tego wyleczyć. Ale ja nie chcę tego słuchać! To niszczy moje życie. Moje współżycie kilka razy skończyło się na tym, iż miałam krew w moczu niewspominając już o silnym pieczeniu. A poza tym praktycznie prawie codziennie odczuwam pieczenie, mniejsze bądź większe. Nie mam już sił do tego... . Moje ostatnie badanie wykazało escherichia coli i enterococcus faecalis. Dostałam antybiotyk, ampicylinę z czymś dopochwowo - NIC mi nie pomogło. O innych lekarstwach już nie wspominam, bo chyba bralam już prawie wszystko, co istnieje... . Dodam tylko, iż na rok moje wszystkie dolegliwości mi minęły - do dziś nie wiem jak to się stało! (podejrzewam, że może w antybiotyku na zapalenie ucha coś było... - niestety nawet nie wiem co to był za antybiotyk, bo jeżeli to nie to, to nie wiem co).
Czy miała któraś z Was kiedyś takie problemy i wyleczyła się z nich? Czy znacie dobrego ginekologa z Warszawy? szczerze mówiąc nawet nie stać mnie na prywatnego, bo same lekarstwa dużo mnie kosztują... .