Witajcie!
Nie potrafię sama uporać się z moimi problemami, poszukuję jakichkolwiek wskazówek, chciałabym poznać opinie innych na ten temat. Jestem z chłopakiem od 8 miesięcy, chcę zaznaczyć że jest to mój pierwszy chłopak i dlatego czasem naprawdę nie wiem, co robić. Mam 20 lat, a on jest 2 lata starszy. Problem polega na tym, że jest z Hiszpanii. Spędziliśmy w Polsce cudowny czas, ale Erasmus dobiegł końca no i tak zaczęło się po mału wszystko nawarstwiać. Pod koniec wakacji pojechałam do niego i od października chcę jechać tam na Erasmusa. R. jest bardzo szczerą osobą i nie toleruje kłamstwa, które mi się zdarzyło. Wynikało to z tego, że chciałam ominąć kolejną kłótnię z rzędu, że wychodzę wieczorem na piwo. Jenak kłamstwa mają krótkie nogi. Kochamy się bardzo, spędzamy dużo czasu na rozmowach na skype, ale widzę że on mi nie ufa, że boi się kolejnych kłamstw. Jednego wieczoru zadzwonił do mnie, że go to męczy, że ciągle się boi moich kłamstw dlatego musimy się rozstać. Jednak za bardzo się kochamy by to zrobić. Ja od tamtego czasu żyję z codziennym przeczuciem, że kolejny raz zadzwoni i tym razem zostawi mnie. Może to głupie, ale nie wyobrażam sobie dnia by go nie zobaczyć chociaż chwilę. Co robić? Czy brnąć w ten związek z milionem problemów, tęsknotą? Czy puścić go wolno, by zapomniał i zaczął żyć spokojniej, szczęśliwiej? Proszę, doradźcie coś.
1 2014-01-16 19:40:00 Ostatnio edytowany przez vitane (2014-01-16 19:44:24)
Kluczowe pytanie:
Po co kłamiesz? On może Ciebie na prawdę kochać, ufać Tobie i mieć wobec Ciebie poważne plany. Według mnie, nie można uciekać od kolejnej kłótni mówiąc: "Eee. Wiesz co, nie chce się z Tobą kłócić więc idę na piwko".
Sama siejesz problemy; pardon! Kłamstwa.
A dlaczego Twój chłopak ma coś przeciwko Twoim wyjściom ? Wszystko zależy od tego jak wyobrażacie sobie swoją dalszą przyszłość i czy są perspektywy na Wasze ewentualne zejście się. Erasmus to tylko rok. Można powiedzieć, że to przygoda, ale co dalej?
Któreś z Was będzie musiało zmienić całe swoje życie i przeprowadzić się do drugiego. To spora rewolucja biorąc pod uwagę, że mieszkacie w dwóch różnych krajach.
Hiszpan na pierwszego chlopaka? Nie za dobry wybór
Hiszpan na pierwszego chlopaka? Nie za dobry wybór
Ale jak się rozumieją razem i czują ze maja sens to czemu nie.
Teo napisał/a:Hiszpan na pierwszego chlopaka? Nie za dobry wybór
Ale jak się rozumieją razem i czują ze maja sens to czemu nie.
Jak się rozumieją, jak on jej na piwo ze znajomymi nie pozwala wychodzić, a ona kręci, bo jednak chce wyjść, a poetm z tego awantura. To hiszpan, on terytorialny jest, sam wyjdzie, ale dziewcyznie nie da, bo jego
kamikarze24 napisał/a:Teo napisał/a:Hiszpan na pierwszego chlopaka? Nie za dobry wybór
Ale jak się rozumieją razem i czują ze maja sens to czemu nie.
Jak się rozumieją, jak on jej na piwo ze znajomymi nie pozwala wychodzić, a ona kręci, bo jednak chce wyjść, a poetm z tego awantura. To hiszpan, on terytorialny jest, sam wyjdzie, ale dziewcyznie nie da, bo jego
Coś w tym jest. Nie chciałam go okłamywać ale równie nie chciałam wziąć odpowiedzialności za kolejne kłótnie. On nie imprezuje i nie pije, więc pewnie wymaga tego samego ode mnie? Wyrzekłam się wielu rzeczy dla naszego związku, on również. Tylko jak zapobiec ciągłym kłótniom? Teraz mówię mu już wszystko, bo nie zasługuje na to by go okłamywać. Mamy podobne charaktery lecz odmienność kulturowa bierze górę. Pierwszy mój związek i do tego tak cholernie trudny..Nie polecam.
A dlaczego Twój chłopak ma coś przeciwko Twoim wyjściom ? Wszystko zależy od tego jak wyobrażacie sobie swoją dalszą przyszłość i czy są perspektywy na Wasze ewentualne zejście się. Erasmus to tylko rok. Można powiedzieć, że to przygoda, ale co dalej?
Któreś z Was będzie musiało zmienić całe swoje życie i przeprowadzić się do drugiego. To spora rewolucja biorąc pod uwagę, że mieszkacie w dwóch różnych krajach.
Generalnie sam mnie czasem wygania do przyjaciółki, sęk w tym, że boi się, że alkohol uderzy mi do głowy i narobię głupot. Czy to brak zaufania z jego strony? W sumie na odległość nie można mieć żadnej kontroli nad partnerem, dlatego staram się go zrozumieć z tym że chcę uniknąć niepotrzebnych kłótni. On magisterkę będzie robił w Polsce i chce zostać tu na stałe, ale może to czcze gadanie.
Witajcie!
Nie potrafię sama uporać się z moimi problemami, poszukuję jakichkolwiek wskazówek, chciałabym poznać opinie innych na ten temat. Jestem z chłopakiem od 8 miesięcy, chcę zaznaczyć że jest to mój pierwszy chłopak i dlatego czasem naprawdę nie wiem, co robić. Mam 20 lat, a on jest 2 lata starszy. Problem polega na tym, że jest z Hiszpanii. Spędziliśmy w Polsce cudowny czas, ale Erasmus dobiegł końca no i tak zaczęło się po mału wszystko nawarstwiać. Pod koniec wakacji pojechałam do niego i od października chcę jechać tam na Erasmusa. R. jest bardzo szczerą osobą i nie toleruje kłamstwa, które mi się zdarzyło. Wynikało to z tego, że chciałam ominąć kolejną kłótnię z rzędu, że wychodzę wieczorem na piwo. Jenak kłamstwa mają krótkie nogi. Kochamy się bardzo, spędzamy dużo czasu na rozmowach na skype, ale widzę że on mi nie ufa, że boi się kolejnych kłamstw. Jednego wieczoru zadzwonił do mnie, że go to męczy, że ciągle się boi moich kłamstw dlatego musimy się rozstać. Jednak za bardzo się kochamy by to zrobić. Ja od tamtego czasu żyję z codziennym przeczuciem, że kolejny raz zadzwoni i tym razem zostawi mnie. Może to głupie, ale nie wyobrażam sobie dnia by go nie zobaczyć chociaż chwilę. Co robić? Czy brnąć w ten związek z milionem problemów, tęsknotą? Czy puścić go wolno, by zapomniał i zaczął żyć spokojniej, szczęśliwiej? Proszę, doradźcie coś.
8 m-cy to i dużo i mało,zważywszy na to,że to obcokrajowiec.W tej chwili jest u siebie w kraju, a nie wierzę, aby tam nie miał żadnej dziewczyny. Hiszpanowi raczej bym nie wierzyła, bo wiadomo - gorąca krew.Piszesz, że bardzo się kochacie, gdyby tak było nie okłamywałabyś go,zresztą jak zaznaczyłaś,to Twój pierwszy chłopak i uważam, że zaczęłaś źle, bo od kłamstwa,a jedno kłamstwo ciągnie za sobą drugie i wcale się nie dziwię, że Hiszpan Ci nie ufa,w tej chwili ma podstawy do zerwania,a może to tylko pretekst?.Jeśli Ciebie naprawdę kocha niech przyjedzie do Ciebie na bardzo szczerą rozmowę, a jeśli będzie się wymigiwał brakiem czasu,czy nieufnością do Ciebie - to niestety oznaczałoby tylko jedno,a co to doskonale wiesz.Ale zawsze możesz próbować to naprawić,tylko zastanów się czy warto? Nigdy nikogo nie znamy tak naprawdę do końca,a zwłaszcza jeśli ktoś mieszka tak daleko jak ten chłopak.
Moim zdaniem owszem to brak zaufania. Prawda jest taka, że nie potrzeba alkoholu, jak będziesz chciała zdradzić to to zrobisz. To nie jest normalne, związek ma uskrzydlać, a nie podcinać te skrzydła. Nie wiem czy inni się ze mną zgodzą, ale w związku nie powinno być tak, ze boisz się mu coś powiedzieć bo będzie kłótnia. Masz prawo do wyjścia ze znajomymi ba do wypicia alkoholu, ba do skoku ze spadochronem.
Cóż mój były facet ( też związek na odległość) deklarował przeprowadzkę do mojego miasta, obserwował rynek pracy, szukał mieszkania tutaj.
To była jego decyzja mnie ona nawet zaskoczyła. I wiesz co? Żadnej przeprowadzki nie było, za to było wielkie rozstanie które dla mnie również było zaskoczeniem.