Witam
Od niedawna mam takie przemyślenia... Co z tymi, którzy pochodzą z rozbitych czy niepełnych rodzin? Jak to wpływa na ich późniejsze relacje z małżonką/małżonkiem?
Kiedyś usłyszałam, że dzieci rozwodników rozwodzą się częściej, ale wiadomo to tylko statystyki. Wiem, że wszystko wynosi się z domu, więc skoro dziecko widziało, że rodzice nie potrafią rozmawiać o problemach a zamiast tego po prostu jedno się wyprowadziło i tyle z tego było, to czy będzie potrafiło w dorosłym życiu rozwiązać problem czy tak samo spakuje się i zostawi wszystko, bo nie miało nigdy innego wzorca?
Moi rodzice są razem od 35 lat, nie wyobrażam sobie żeby było inaczej, ale różnie się dzieje między ludźmi. Jak widzę znajomych, których rodzice się rozstali to mają różne poglądy jak np. nigdy nie wezmą ślubu, bo to dla nich nie ma sensu (skoro rodzice po kościelnym się rozeszli...), nie będą mieli dzieci (zwłaszcza jak ojciec się całe życie nie interesował), itd.
a Wy, co o tym sądzicie? Jak to wygląda u Was?