Witam,
Jestem w związku małżeńskim po raz drugi. Z pierwszego małżeństwa mam córke, z drugiego syna. Mój obecny związek małżeński trwa 1,5 roku a znamy się 2,5.
Prosze o porade jak mam postapic z moim obecnym mezem. Jest bardzo wybuchowym człowiekiem, wszystko ma być tak jak on chce, mam się cały czas zgadzać z jego zdaniem a jak mam inne zdanie i je wyraze to jest wielka awantura jak ja mogłam, ze mam go w dupie itd. Nie umie on rozmawiać, nie docierają do niego żadne moje argumenty jego zdanie jest najważniejsze i jeżeli nawet się myli to i tak musi być na jego. Co mnie jeszcze denerwuje to to ze bardzo czepia się córki, wszystko jest zle i niedobrze.
Dzisiaj dał mi ultimatum ze albo on albo pies. Mamy psa który jest z nami od 8 lat córka jest z nim bardzo zrzyta .Zdazy mu się rzadko zesikać w łazience, to oraz to ze on nie lubi zwierzat jest wielkim problemem. Mam się pozbyć psa albo on odejdzie z synem. Nie chce się pozbywać psa , a i jakies ultimatum jest dla mnie chore. A może ja zle mysle?
Jestem uparta osoba i potrafie wyrazić swoje zdanie i to go denerwuje. Porównuje mnie często do swojej byłej żony, a nawet twierdzi ze jestem gorsza. Mówi że nie da się tak wycykac jak ona to zrobiła. Ja jestem normalna spokojna kobieta prowadzaca dom, dbajaca o dzieci i tak naprawdę to ja musze o wszystkim myslec.
Nie wiem już co pisać jest wiele rzeczy. Co mam zrobić ,jestem zalamana. Pomóżcie.
2 2013-07-27 21:44:14 Ostatnio edytowany przez N4VV (2013-07-27 21:44:38)
To jakiś dupek jest. Gdyby moja partnerka powiedziała: ona albo kocur, nad decyzją nie zastanawiał bym sie nawet calej sekundy. Co to za człowiek, który nie ma na względzie uczuć waszych, a również zwierzaka, który bez wątpienia jest przywiązany. Naprawdę nie widzisz i musisz pytać?
A jak ona go wycyckała/ co zrobiła?
Zabrała mu syna z którym nie ma kontaktu chociaż ja mowie ze jak by chciał to by wywalczył w sadzie, a on na to ze jak będzie duzy to sam przyjdzie. No i zabrała mu wszystko co mieli a nie było tego dużo auto, oszczednosci i pierdoly z domu.
no nie dasz rady, jest wsciekly i chce rzadzic teraz.
6 2013-07-27 21:57:11 Ostatnio edytowany przez AniaXX (2013-07-27 21:57:29)
Śmieszne to on cię nie kocha
A ja powiem tyle - do trzech razy sztuka
To jakiś dupek jest. Gdyby moja partnerka powiedziała: ona albo kocur, nad decyzją nie zastanawiał bym sie nawet calej sekundy. Co to za człowiek, który nie ma na względzie uczuć waszych, a również zwierzaka, który bez wątpienia jest przywiązany. Naprawdę nie widzisz i musisz pytać?
Pewnie, że kot i pies są ważniejsi od człowieka. Tu nie ma dyskusji. Co to w ogóle za wątpliwości, jak wiadomo, że zwierzaka z domu się nie wyrzuci, bo zaraz się o niego animalsi upomną, a człowieka w dodatku Mężczyznę, to sobie każdy może wyrzucić bez najmniejszych konsekwencji i jeszcze go pochwalą na forum.
A jak kiedyś N4VV już będzie miał partnerkę i to niej od razu jej powie, że kot jest ważniejszy, żeby wiedziała, gdzie jej miejsce w hierarchii domowej. Bo zwierzak to ma uczucia, bez wątpienia na uczucia, bo taka psychologia to nauka, która od psów bierze nazwę, a dopiero potem o ludziach coś tam twierdzi, ale bez psów to by psychologii nie było.
Mam jedno pytanie: jak kot albo pies ma pchły, to one są w hierarchii wyżej kota lub psa, czy niżej. Bo że pchły kota lub psa są wyżej od partnerki lub partnera to się samo przez się rozumie.
Animus tu nie chodzi o faceta tylko o dziecko ,które jest zżyte z psem jak można dziecku zabrać kogoś kogo ono kocha tylko dlatego że facet tak chce .....to jakieś kompletne nie porozumienie jest.A ma ten facet jakieś konkretne argumęty dlaczego nie chce psa?Czy tylko to że sika w łazience ?A co do pcheł to masz szampon obroże i mnustwo specyfików żeby ich nie było więc ten argument z pchałami Animus to jakiś nie trafiony jest.To nie wyższość pcheł tylko ludzkiej zwykłej przyzwoitości nie pozwala wyrzucać zwierząt na ulice bo to nie one proszą sie żeby do nas trafiać tylko sami je udomawiamy i bierzemy za nie odpowiedzialność.
10 2013-07-28 16:27:32 Ostatnio edytowany przez Piguka (2013-07-28 17:34:56)
przepraszam
11 2013-07-28 16:47:20 Ostatnio edytowany przez Animus (2013-07-28 16:50:20)
Animus tu nie chodzi o faceta tylko o dziecko ,które jest zżyte z psem jak można dziecku zabrać kogoś kogo ono kocha tylko dlatego że facet tak chce .....to jakieś kompletne nie porozumienie jest.A ma ten facet jakieś konkretne argumęty dlaczego nie chce psa?Czy tylko to że sika w łazience ?A co do pcheł to masz szampon obroże i mnustwo specyfików żeby ich nie było więc ten argument z pchałami Animus to jakiś nie trafiony jest.To nie wyższość pcheł tylko ludzkiej zwykłej przyzwoitości nie pozwala wyrzucać zwierząt na ulice bo to nie one proszą sie żeby do nas trafiać tylko sami je udomawiamy i bierzemy za nie odpowiedzialność.
Muszka 28, mój ironiczny post (miałem nadzieję, że to wyraźnie widoczne) dotyczył postu postu N4VV i do jego tekstu się odnosił.
Zauważyłem, że nie chodzi o "faceta", o dziecko też nie, najbardziej chodziło o zwierzę. Można nie tolerować futrzaków z różnych powodów. Można mieć alergię, można nie lubić sikania, wycierania odbytu o dywan, ślinienia, szczekania. Ja na przykład nie mam nic przeciwko zwierzakom dzikim, ale udomowione zaczęły mieć ostatnio prawa większe niż ludzie i to mi nie jest obojętne, jako człowiekowi. Z dyktatury proletariatu przeszliśmy do dyktatury zielonych Animalsów. Mogę te postulaty traktować poważnie, ale w takim przypadku upomnę się zawsze o życie pcheł, bo w ich imieniu Animalsi zaniedbują swoje obowiązki.
Jak wprowadzą, na wzór opłat za złomowanie pojazdów, opłatę emerytalną dla zwierząt ściąganą od "właścicieli" (właścicieli? cóż za bezprawie, by traktować tak przedmiotowo istoty żywe) zwierząt, aby z tego funduszu utrzymywać zwierzęta w schroniskach to będę spokojniejszy. Obecnie nie zgadzam się, aby z moich podatków gminy płaciły za miejsca w schroniskach dla zwierząt za miejsca niezależnie od tego, czy tam umieszczają jakieś sztuki (tu podobnie zaprotestuję przeciwko przedmiotowemu traktowaniu).
Piszesz o przyzwoitości i tym, że to nie zwierzę się prosi o umieszczenie w domu. Ale przecież Mąż Violi też musiał mieć jej zaproszenie, aby mógł się w tym domu znaleźć. Viola podważa prawo Męża do stawiania ultimatum, ale czy przez ten rok przed ślubem powiedziała Mu, że będzie miał prawa mniejsze od psa, bo pies jest z nimi 8 lat i jest "zrzyty" z Córką. Gdyby to powiedziała przed ślubem, to zapewne nie miałaby problemu, bo albo by nie było ślubu, albo by mogła powołać się na przedślubne uzgodnienia.
A tak to sobie myślę, że pies jest tylko pretekstem, na który tak bardzo dał się nabrać N4VV jako "właściciel" (znowu protestuję!!!), że zapomniał o swojej naiwności i tym, że kiedyś sam może być potraktowany gorzej jak pies. Uważam, że Viola tak naprawdę nie napisała, czemu Mąż Jej postawił ultimatum i nabiera nas na współczucie dla psa "zrzytego" z Córką. Bo jeśli Córka jest "zrzyta" z psem, to na pewno Viola nie jest "zrzyta" z psem, ani z Mężem.
Czemuż nie wzięła ślubu z psem, którego znała 8 lat i traktuje go lepiej od Męża? Zamieniła traktowanie Męża i psa: psa traktuje jak męża, choć z nim ślubu nie brała, a Męża traktuje jak psa, choć psem nie jest.
Witam!
Pigułka, najlepiej, jakbyś nie wchodziła w cudzy watek, ale założyła swój.
Animus to ja odwrócę pytanie jak sie z nią spotykał i widział że ma psa to mu nie przeszkadzało ale jak sie ożenił to i pies zaczoł przeszkadzać...żenada.Ta można ironizować i demonizować prawa zwierząt ale czy trzeba je zaraz wyrzucać?Mi sie wydaje że facet chce poprostu sprawdzić beszczelnie kto jest ważniejszy-on czy dziecko ? Dla kobiety zawsze powinno być dziecko jeśli je ma bo facetów można mieć wielu ale dzieci już nie wymienisz jak sie urodzą są twoje przez całe życie.
Animus to ja odwrócę pytanie jak sie z nią spotykał i widział że ma psa to mu nie przeszkadzało ale jak sie ożenił to i pies zaczoł przeszkadzać...żenada.Ta można ironizować i demonizować prawa zwierząt ale czy trzeba je zaraz wyrzucać?Mi sie wydaje że facet chce poprostu sprawdzić beszczelnie kto jest ważniejszy-on czy dziecko ? Dla kobiety zawsze powinno być dziecko jeśli je ma bo facetów można mieć wielu ale dzieci już nie wymienisz jak sie urodzą są twoje przez całe życie.
Dziękuję Muszka28 za wyjaśnienie. To bardzo ważne słowa i warto, aby Mężczyźni, czytający to forum, wzięli je sobie do serca: Kobiety dzielą ludzi na lepszych i gorszych i zawsze skłonne są dyskryminowaĆ Mężczyzn, a faworyzowaĆ swoje Dzieci.
Robią to w domu, w pracy (zatrudniając po znajomości, a nie według kompetencji) i w sądzie (wyrokując w sprawach rodzinnych).
Właśnie pewnie dlatego dyskryminowani Mężczyźni zostawiają Kobiety z tym, co dla nich najważniejsze, aby mogły spokojnie realizowaĆ swój system wartości.
Dziękuję Muszka28, bo Twoje słowa bardzo wiele wyjaśniają.
facet chce poprostu sprawdzić beszczelnie kto jest ważniejszy-on czy dziecko ? Dla kobiety zawsze powinno być dziecko jeśli je ma bo facetów można mieć wielu ale dzieci już nie wymienisz jak sie urodzą są twoje przez całe życie.
Tak to właśnie jest i stąd tak wielu wymienianych "facetów" w życiu i taki przykład dla dzieci, że "faceta" można wymieniĆ, a dzieci się nie wymienia, ale ponieważ prawie połowa z tych dzieci to Chłopcy, więc praktyka wymiany "facetów" uczy ich, aby nie braĆ zbyt poważnie uczuĆ Kobiet, bo najprawdopodobniej po spłodzeniu dziecka pojawi się potrzeba wymiany "faceta" i niechże się cieszą, że nie są partnerami seksualnymi modliszki, czy tarantuli.
Dziękuję. Dziękuję za uświadomienie tej dyskryminacji i przedmiotowego traktowania, co - zresztą - tylko potwierdza moje wcześniejsze tezy.
Violu ja mysle,ze tu wcale nie chodzi o zwierzatko tylko Twoj maz chce Ci udowodnic(zreszta sobie tez) ,kto tu rzadzi......sprawdza ile moze z Toba "ugrac",jest despota,a bedzie jeszcze gorzej.....wiesz ja bym na Twoim miejscu porozmawiala z jego I zona i posluchalabym jej "wersji" o Twoim mezu.Twoj maz jest manipulantem i strasznym egoista......nie bedziesz Ty miala z nim dobrze...on nie moze Ciebie straszyc,ze zabierze wam dziecko .........bo dla Ciebie szczescie i radosc corki jest wazna,bo tak powinno byc,ze zwierze to nie zabawka i kaprys.wiec nie pozwol ,zeby Twoj maz dyktowal tylko warunki i z pewnoscia Ci dziecka nie zabierze ,bo jego tlumaczenie jest "smieszne"Powinnas skorzystac z porady psychologa i zawalczyc o spokoj w rodzinie ,bo dzieci, w ktorych sa klutnie na porzadku dziennym ......sa znerwicowane,maja niska samoocene,no i szkoda Ciebie ,ze znowu nie trafilas na "normalnego" partnera!A porownywanie do bylej zony to po prostu masakra.......nie wyobrazam sobie ,zeby tak na "zdrowym"umysle facet mogl tak postepowac!Walcz o siebie i o dzieci ,i o swoje miejsce w zwaizku!
Moje 2 porady
Nie rozmawiać o byłej zonie, poprosić męża wprost by nie porównywał Cie do niej. Tamten związek sie skończył i robimy grubą kreskę.
Nie iść z mężem na zwarcie, wiadomo czym to sie skończy. Często pytać o konsekwencje jego decyzji (jak on to widzi). Nie mówić, że to co on proponuje jest złe, ale przedstawiać własny punkt widzenia. Pytać czy uważa, że dana jego decyzja jest dobra dla całej rodziny? Co mysli o Twoim punkcie widzenia? Trzeba mu dać czas na refleksje, niech mysli nad tym co powiedział. Zwarcia i wybuchy mu to uniemozliwiają.
16 2013-08-03 20:49:49 Ostatnio edytowany przez Muszka28 (2013-08-03 20:54:39)
Czy ty czytasz co piszesz Animus ???Jaka modliszka czy to nie normalne że kobieta kocha dziecko?????Nie normalne jest to że potrafi je skatować byle by konkubent sie nie musiał nim opiekować.Zapewne nie masz dziecka i dobrze bo było by przy tobie bardzo nie szczęśliwe zastępowałby je chordy kobiet z którymi jesteś byłeś czy będziesz.Ja nigdy nie traktowałam nikogo przedmiotowo bo jak z kimś jestem biorę cały jego majdan ze sobą to sie nazywa akceptacja ukochanej osoby w 100% bo związek to niestawinie jakiś dziwnych ultimatów naprawde.Dajesz do zrozumienia że ukochanego ,ukochaną trzeba traktować wybiórczo z tym biore z-a tym odpada to dopiero jest przedmiotowe traktowanie osoby.Usiądź i chwilę sie zastanów kto zawsze przy tobie stał ramię w ramię dopiero w tedy będziesz mógł źle myśleć o roli kobiety jako matce bo sądzę że gdybyś sie chwile zastanowił wyszło by że to Twoja mama zrobiła wszystko co mogła abyś był tym kim dziś jesteś poświęcając ci swój czas i ucząc otaczającego cie świata nie jakaś tam modliszka.
PS.Jak sie by zastonowić to wtym kraju większość wysokich stanowisk zajmują jeszcze męszczyźni więc to raczej męska zasługa że jest tak zwany nepotyzm .(biorę przyklad z polityki)
Dziekuje wszystkim za rady:)
Kwestii wyjaśnienia: mąz od początku wiedział że mam psa, przed ślubem mieszkał z nami rok czasu i wtedy rzeczywiście jakoś on mu nie przeszkadzał. Teraz przeszkadza mu że w ogóle jest pies w domu bo pies powinien być w budzie.
Boli mnie najbardziej jego ton rozkazujący i jego ultimatum mam coś z tym zrobić i koniec. A ja nie umiem wyrzucić z życia swojego i córki psa bo jemu się nie podoba. Zreszta jemu się wszystko nie podoba. Mamy syna ma 11 miesięcy i tez się na niego złosci bo płacze, marudzi.
Co do jego byłej zony to wiele razy prosiłam aby mnie do niej nie porównywał i nie wracał do tego co było. Jednak ja mam wrazenie ze on ma wielce urażona dume po tamtym małżeństwie i bardzo doszukuje się porównan u nas żebym go nie wycyckała jak tamta. Tylko że takie zycie mnie meczy ja go nie porównuje nie wraca do tego co było.
Dziekuje wszystkim za rady:)
Kwestii wyjaśnienia: mąz od początku wiedział że mam psa, przed ślubem mieszkał z nami rok czasu i wtedy rzeczywiście jakoś on mu nie przeszkadzał. Teraz przeszkadza mu że w ogóle jest pies w domu bo pies powinien być w budzie.
Boli mnie najbardziej jego ton rozkazujący i jego ultimatum mam coś z tym zrobić i koniec. A ja nie umiem wyrzucić z życia swojego i córki psa bo jemu się nie podoba. Zreszta jemu się wszystko nie podoba. Mamy syna ma 11 miesięcy i tez się na niego złosci bo płacze, marudzi.
Co do jego byłej zony to wiele razy prosiłam aby mnie do niej nie porównywał i nie wracał do tego co było. Jednak ja mam wrazenie ze on ma wielce urażona dume po tamtym małżeństwie i bardzo doszukuje się porównan u nas żebym go nie wycyckała jak tamta. Tylko że takie zycie mnie meczy ja go nie porównuje nie wraca do tego co było.
Więc go rzucasz OK